Do roboty! samo się nie zgubi... - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > Wspólne odchudzanie

Notka

Wspólne odchudzanie Forum dla osób, które się odchudzają grupowo. Pamiętaj: diety muszą być zgodne z zasadami zdrowego odżywiania. Pisz o dietach powyżej 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-01-16, 22:40   #31
ekspedientka
Raczkowanie
 
Avatar ekspedientka
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: k/Częstochowy
Wiadomości: 451
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Jasne, witaj d123 To ile chcesz ważyć?

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:33 ----------

Elph, dobra przestroga
No w parze z powolnym odchudzaniem idzie to, że lepsza jest szansa na trwałą zmianę nawyków żywieniowych. Uważam, że powoli to w pewnym sensie łatwiej. Trzeba od początku nastawić się na wolniejsze efekty i cieszyć się każdymi 30 dag i każdym centymetrem.

Właśnie, dziewczyny, słuchałam nie jednego wykładu na temat odchudzania i ważną informacją było dla mnie to, że trzeba koniecznie mierzyć się. Te obwody, które chcemy zaobserwować. A to dlatego, że są fazy odchudzania, kiedy nie widać zmian na wadze, ale są w obwodach (w centymetrach) i wtedy nie zniechęcamy się, gdy nie ma ubytku na wadze, bo jest w centymetrach. Szczególnie taki efekt występuje przy większej nadwadze.

Wiem, że czasami człowiek nie chce się mierzyć, ale to może bardzo pomóc w wytrwałości w odchudzaniu.
__________________
czytam, tańczę po dawnemu, dbam o linię:
159cm, wiek 42-
-START: 57,3 ... 56,2 ...55,8 , ... cel: 51kg
"Czy popełniasz te 5 błędów i niepotrzebnie tyjesz?" - darmowy poradnik

Edytowane przez ekspedientka
Czas edycji: 2014-01-16 o 22:41
ekspedientka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-17, 13:18   #32
izunia19l
Zakorzenienie
 
Avatar izunia19l
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 4 724
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

no właśnie, ja muszę zamienic wagę na centymetr, bo chyba nadszedł ten czas, a po co mam się wkurzać

Elph do zwisów trzeba mieć tendencję i uwarunkowanie genetyczne, a dieta i ćwiczenia odgrywają najmniejszą rolę.
Czemu non stop mówisz o efekcie jo-jo ? byłaś kiedyś na diecie niskokalorycznej ? chyba każdy normalnie człowiek wie, że po każdej diecie, gdy już osiągnie cel to nie może się rzucić na jedzenie bo wiadomo jaki będzie efekt, a większość ludzi co żarło po 5 tys kal przechodzi na 1000 to po kilku dniach umiera z głodu i znów zaczyna jeść 5 razy tyle i oczywiście tyje i wiadomo dieta jest beeeeeeeeeeee bo jest efekt jojo.
izunia19l jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-17, 18:52   #33
Elph
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 462
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

No przecież pisałam że byłam na takiej diecie. I źle się to skończyło. Nie byłam w stanie CHODZIĆ. Serio. Po jakiejś wycieczce szkolnej do teatru gdzieś tam z koleżankami poszłyśmy, no może 1-2 km. A ja musiałam odpoczywać po drodze i czułam się jak po ciężkim treningu, ledwo mogłam złapać oddech. Strasznie to było dziwne uczucie. Później zrezygnowałam z tej głupiej diety i starałam się po prostu rozsądnie odżywiać, dalej liczyłam kalorie, ale i tak przytyłam. Organizm po takim szoku wszystko, dosłownie wszystko odkładał. Pamiętam, jak mi smakowały fistaszki, ciężko mi było wytrzymać i nie zjeść powyżej limitu. A wiórki kokosowe! Teraz bym w życiu samych nie zjadła, takie to suche, a wtedy jadłam łyżkami, takie miał organizm zapotrzebowanie na tłuszcz.
Tu nawet nie chodzi o rzucanie się potem na jedzenie, jak piszesz. Często zwyczajnie stopniowo powraca się do tych złych nawyków, raz się pozwoli na jakieś odstępstwo, potem drugi, coraz częściej... I organizm który miał przez długi czas deficyt to wszystkie te odstępstwa sobie zachowa w postaci tłuszczu, bo już się nauczył, że trzeba robić zapasy bo inaczej jest ciężko. A gdy odchudzasz się jedząc np 1700 kcal, to niektóre odstępstwa można wliczyć po prostu w bilans i nic straszliwego się nie dzieje. Nie zmieniasz nagle całkowicie diety, nie stawiasz sobie ogromnego rygoru, czyli łatwiej jest wytrzymać wiedząc, że nie z wszystkiego trzeba rezygnować.
Każdy myśli że taka dieta to już na zawsze, że będzie się jej trzymał i nigdy nie wróci do tych złych nawyków. Niestety w rzeczywistości mało komu się to udaje. To też trzeba wziąć pod uwagę przy rozpoczynaniu odchudzania, żeby nasza dieta nie była na tyle niewygodna, że z niej w końcu zrezygnujemy.

No cóż, ja się nauczyłam na swoich błędach, nie zapomnę tego jak się wtedy czułam. Naprawdę nie życzę Wam tego, oby Was to nie spotkało i obyście były wytrwałe. I żebyście nigdy nie dołączyły do tego grona, które ja zasilam- grona osób ostrzegających przed niskokaloryczną dietą z powodu własnych doświadczeń.
Elph jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-17, 20:42   #34
saled83
Raczkowanie
 
Avatar saled83
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: R-m
Wiadomości: 61
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Siema
nigdy nie byłam na diecie 1000 kcal to to za mało, znając mój organizm pewnie bym po tygodniu padłabym jak kawka. Jeśli ktoś się tak katuje ok. ale to na pewno nie wyjdzie nikomu na zdrowie a zmora jo-jo wróci zastanawiając się w sumie, nigdy nie stosowałam żadnej diety. Jedyna dieta to MŻ. Myślałam o wizycie u dietetyka ale na samym myśleniu się zakończyło, jak na razie.
Ja jem wszystko, na co mam ochotę w rozsądnych porcjach. Wszystko - nie mam na myśli słodyczy, chipsów i fast foodów. Choć mam chwile słabości - jak każda z Nas. Czasami do pracy opiekę sobie parę ziemniaczków ale pierw je podgotuje a potem frytkownica - mają mniej tłuszczu bo nie nasiąkają. Jem dużo nabiału, warzyw i owoców. Jeśli jem regularnie waga mi spada lub stoi w miejscu. Problem jest taki, że ja pracuje zmianowo tzn. raz noc raz dzień po 12h, nie mam możliwości gotowania sobie i jedzenia w regularnych odstępach czasu. Mało pije wody.
Kiedyś odchudziłam się i wagę trzymałam do póki nie poszłam do pracy, tam na nocy pop-kornik, chipsy batoniki itd. na dniu pączki i słodkie bułki i ciastka i dupa znowu urosła - no i zapomniałam o regularnych ćwiczeniach. Ruch to podstawa.
W styczniu zrobiłam postanowienie na cały rok - masz cel wrócić do magicznego 55. Jak na razie zapisałam się na siłownie, z motywacją - program Akcja Motywacja, tam nie zważyli i mam czas do 23 lutego zgubić trochę zbędnych kg bo nagrody czekają
Ponadto postaram pić więcej i jeść regularnie i na to, na co mam ochotę, bo kilogramy trzeba gubić stopniowo i z głową, a nie na łeb na szyję
__________________
Cel magiczne 55 kg
saled83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-20, 13:27   #35
izunia19l
Zakorzenienie
 
Avatar izunia19l
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 4 724
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Cytat:
Napisane przez saled83 Pokaż wiadomość
Siema
nigdy nie byłam na diecie 1000 kcal to to za mało, znając mój organizm pewnie bym po tygodniu padłabym jak kawka. Jeśli ktoś się tak katuje ok. ale to na pewno nie wyjdzie nikomu na zdrowie a zmora jo-jo wróci zastanawiając się w sumie, nigdy nie stosowałam żadnej diety. Jedyna dieta to MŻ. Myślałam o wizycie u dietetyka ale na samym myśleniu się zakończyło, jak na razie.
Ja jem wszystko, na co mam ochotę w rozsądnych porcjach. Wszystko - nie mam na myśli słodyczy, chipsów i fast foodów. Choć mam chwile słabości - jak każda z Nas. Czasami do pracy opiekę sobie parę ziemniaczków ale pierw je podgotuje a potem frytkownica - mają mniej tłuszczu bo nie nasiąkają. Jem dużo nabiału, warzyw i owoców. Jeśli jem regularnie waga mi spada lub stoi w miejscu. Problem jest taki, że ja pracuje zmianowo tzn. raz noc raz dzień po 12h, nie mam możliwości gotowania sobie i jedzenia w regularnych odstępach czasu. Mało pije wody.
Kiedyś odchudziłam się i wagę trzymałam do póki nie poszłam do pracy, tam na nocy pop-kornik, chipsy batoniki itd. na dniu pączki i słodkie bułki i ciastka i dupa znowu urosła - no i zapomniałam o regularnych ćwiczeniach. Ruch to podstawa.
W styczniu zrobiłam postanowienie na cały rok - masz cel wrócić do magicznego 55. Jak na razie zapisałam się na siłownie, z motywacją - program Akcja Motywacja, tam nie zważyli i mam czas do 23 lutego zgubić trochę zbędnych kg bo nagrody czekają
Ponadto postaram pić więcej i jeść regularnie i na to, na co mam ochotę, bo kilogramy trzeba gubić stopniowo i z głową, a nie na łeb na szyję
Ja też myślę o wizycie u dietetyka, choć jak się słyszy to same niedouczone pacany tam doradzają i boję się, że tylko stracę kasę
Odnośnie picia wody to faktycznie zmieniaj to szybko, ja sama piję ok 2.5 l czystej wody, ale niestety też nie jem regularnie
U mnie do celu jeszcze 15 kg a Tobie ile brakuje do magicznego 55 ?
izunia19l jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-20, 18:50   #36
saled83
Raczkowanie
 
Avatar saled83
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: R-m
Wiadomości: 61
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Cytat:
Napisane przez izunia19l Pokaż wiadomość
Ja też myślę o wizycie u dietetyka, choć jak się słyszy to same niedouczone pacany tam doradzają i boję się, że tylko stracę kasę
Odnośnie picia wody to faktycznie zmieniaj to szybko, ja sama piję ok 2.5 l czystej wody, ale niestety też nie jem regularnie
U mnie do celu jeszcze 15 kg a Tobie ile brakuje do magicznego 55 ?
01.01 było 68 kg, jak do Was dołączyłam było już 66 kg, obecnie jest 64,9 ważyli mnie na siłowni.

Dziś wypiłam 250ml - normalnej herbaty, 3 szklanki - 330ml - herbatek owocowych - mało !!!!
Dziś wstałam po 9 śniadanie kanapka z wędliną, kanapka z smalcem. Obiadek 3 naleśniki z dżemem śliwkowym, kolacja sałatka warzywna i dwa kawałki ciasta. Cały dzień przeleżała, przespałam pogoda jest okropna i do dupy. Zaraz na rowerek wskakuje i film obejrzę
__________________
Cel magiczne 55 kg

Edytowane przez saled83
Czas edycji: 2014-01-20 o 18:55
saled83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-20, 19:28   #37
Verri
Raczkowanie
 
Avatar Verri
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Inny Świat
Wiadomości: 289
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

łolaboga nie tyś kalorii! odradzam, bardzo mocno odradzam! ja na tej diecie jechałam pół roku, fakt że schudłam 25kg ale straciłam 3/4 włosów, padły mi paznokcie a skóra wyglądała jakbym dopiero co z grobu wyszła...
dwa lata doprowadzałam się do porządku i odzyskałam 8 straconych kg :/
do dzisiaj włosy mi leca i nie są w takim stanie jak były :/
dlatego ja też od początku stycznia zaczęłam odchudzanie ale jem z głową a nawet myślę o diecie paleo, tylko wyrzec sie kawy to będzie dramat
ćwiczenia z Ewą Chodakowską co najmniej 5 razy w tyg, Skalpel daje popalić a po turbo spalaniu pot się ze mnie leje hektolitrami
no i 3 razy w tyg chodzę na 40 min na siłownie na bieżnię.
Jak już zrzucę te sadło paskudne to zaczynam walczyć z ciężarami i razem z mężem będę robić martwy ciąg, klatę czy bica a co

wiem że mi łatwiej, nie mam dzieci i czas po prostu jest, ale wierzę że każdy kto chce to wytrwa i będzie się cieszył piękną figurą, a nie trzeba tak wiele tylko wytrwałości

trzymam kciuki i za Ciebie i za siebie i za każdą dziewczynę/chłopaka który powiedział/ła STOP i zaczyna dbać o swoje ciało!

---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------

aaaaa bo mi się przypomniało, podobno świetnie na odchudzanie pomaga picie codziennie rano po przebudzeniu szklanki wody z sokiem z cytryny.

ja próbowałam przez tydzień, później mi wyleciało z głowy i jedyne co zdążyłam zauważyć to efekt przeczyszczenia. po 2-3 dniach po wypiciu tej wody z cytryną do kibelka leciałam już po 15 min.

próbował ktoś na dłużej? i o co w ogóle w tym chodzi bo ja tak piłam bo mi powiedzieli ale w sumie nie wiem jak to miałoby pomagać
Verri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-01-20, 23:54   #38
hernameisdiana
Raczkowanie
 
Avatar hernameisdiana
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 307
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Hej! Mogę do Was dołączyć? U mnie sytuacja przedstawia się następująco-mam 20 lat, 156 cm i ważę ? nie wiem ile- zepsuta waga :/ koniecznie muszę zdobyć nową... Znam siebie i szacuję że waga jest w granicach 63-65 kg. Mój cel to 52-50 kg. Raz cel osiągnęłam- po około 2 miesiącach waga spadła z 60 do 51 kg- płaski brzuch, szczupłe nogi, zero boczków. Dzisiaj po ponad roku od tych pięknych chwil waga wróciła :/ przez moje złe nawyki żywieniowe i zaprzestanie ćwiczeń- jestem fanatyczką słodyczy, chipsów, popcornu, fast foodów, makaronu i pieczywa a także gazowanych napoi i soków. Jestem w stanie zrezygnować ze wszystkich wymienionych wyżej rzeczy (już raz to sobie udowodniłam) oprócz makaronu, jednak mogę zwykły makaron zastąpić np. razowym, a słodkie soki i napoje zwykłą niegazowaną wodą.

Problem jednak w tym, że jestem osobą dość zajętą- studia i praca na pełen etat. Wiem jednak, że jeśli chcę osiągnąć cel muszę znaleźć czas na ćwiczenia. Jakie Wy ćwiczenia wykonujecie?

Chciałabym do 20 lutego zrzucić chociaż 2 kg, myślicie, że to możliwe?
A najważniejsze pytanie to czy przyjmiecie mnie do swojego grona?
hernameisdiana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-21, 14:27   #39
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Cytat:
Napisane przez Alex34 Pokaż wiadomość
moja siostra dwa razy pochudła po 15 kg i tylko na tej, bo nic innego się nie udawało...
A czemu to az dwa razy musiala podchodzic do zrzucenia az tak duzej ilosci wagi?! Odpowiedz sobie sama. 1000kcl to stanowczo za malo! Podejrzewam, z tego piszesz, ze bardziej Ci zalezy na wygladzie niz na zdrowiu. I tak wlasnie jadac na 1000kcl, to wage zrzucisz szybko i zmniejszysz sie, ale tluszcz Ci moze na brzuchu zostac, ktorego za zadne skarby nie bedziesz mogla usunac. Sluchaj dziewczyn i kieruj sie tym co pisza!
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-21, 18:19   #40
Verri
Raczkowanie
 
Avatar Verri
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Inny Świat
Wiadomości: 289
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Cytat:
Napisane przez hernameisdiana Pokaż wiadomość
Hej! Mogę do Was dołączyć? U mnie sytuacja przedstawia się następująco-mam 20 lat, 156 cm i ważę ? nie wiem ile- zepsuta waga :/ koniecznie muszę zdobyć nową... Znam siebie i szacuję że waga jest w granicach 63-65 kg. Mój cel to 52-50 kg. Raz cel osiągnęłam- po około 2 miesiącach waga spadła z 60 do 51 kg- płaski brzuch, szczupłe nogi, zero boczków. Dzisiaj po ponad roku od tych pięknych chwil waga wróciła :/ przez moje złe nawyki żywieniowe i zaprzestanie ćwiczeń- jestem fanatyczką słodyczy, chipsów, popcornu, fast foodów, makaronu i pieczywa a także gazowanych napoi i soków. Jestem w stanie zrezygnować ze wszystkich wymienionych wyżej rzeczy (już raz to sobie udowodniłam) oprócz makaronu, jednak mogę zwykły makaron zastąpić np. razowym, a słodkie soki i napoje zwykłą niegazowaną wodą.

Problem jednak w tym, że jestem osobą dość zajętą- studia i praca na pełen etat. Wiem jednak, że jeśli chcę osiągnąć cel muszę znaleźć czas na ćwiczenia. Jakie Wy ćwiczenia wykonujecie?

Chciałabym do 20 lutego zrzucić chociaż 2 kg, myślicie, że to możliwe?
A najważniejsze pytanie to czy przyjmiecie mnie do swojego grona?

osobiście polecam skalpele Ewy Chodakowskiej, na początek są super, dają mięśniom ostrego kopa, a po ok 2 miesiącach możesz sama zadecydować które ćwiczenia są dla Ciebie a które Ci nie służą i sama ułożysz sobie plan treningowy.
z tego co wiem to na youtube znajdziesz 6cio minutówki Ewy, na dane partie mięśniowe, jest ich od groma i ciut ciut, najlepiej znaleźć 5 różnych które nam odpowiadają i tak ćwiczyć. Na fb jest jej profil, polecam polubić bo to codzienna dawka motywacji, informacji nie tylko z zakresu ćwiczeń ale i żywienia, nowinki itp, pokazuje metamorfozy i zachęca do dbania o siebie.

Osobiście sama ułożyłam sobie plan treningowi na podstawie wielu trenerów personalnych, m.in Mel B, Jane Fonda, E. Chodakowskiej, Jillian Michaels.

na youtube znajdziesz całe mnóstwo gotowych treningów

mam prośbę, jak dokopiesz się czegoś fajnego to podziel się proszę

powodzenia
Verri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-27, 22:08   #41
Alex34
Przyczajenie
 
Avatar Alex34
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 9
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

dlatego bo zaczęła znów się obżerać i tyle....

---------- Dopisano o 23:08 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------

zobaczę 1000 może za mało choć jak się powybiera dobre produkty to naprawdę idzie się najeść.. jak na razie na feriach u mamy nie idzie mi wcale...
Alex34 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-01, 14:41   #42
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Witam. Czy mogę się dołączyć ?
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-01, 16:41   #43
marlen1366
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 845
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Cześć dziewczyny!! Można do Was dołączyć?
Od zawsze miałam problemy z wagą. W sytuacjach stresowych waga w dół jak jest lepiej to du*a rośnie. Zrobiłam sobie pomiary i w biodrach mam 126 cm Postanowiłam, idzie wiosna czas zabrać się za siebie. Wczoraj na obiad ryba gotowana na parze. Dziś mięsko też na parze+ marchewka i 1 ziemniak, łyżka surówki. Na śniadanie kromka chleba z chudą wędliną. Na kolacje też chleb z wędliną+ łyżeczka dżemu (nie do tej wędliny ) Zjadłam jeszcze jabłko, wypiłam 3 herbaty bez cukru, 2 kawy i 2 szklanki mixu z owoców (maliny, truskawki, borówki i brzoskwinie). Wrogiem nr 1 w moim wydaniu są słodycze. Zaczęłam też SKALPEL Chodakowskiej (moja kondycja to dno)
marlen1366 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-01, 16:46   #44
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Cytat:
Napisane przez marlen1366 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny!! Można do Was dołączyć?
Od zawsze miałam problemy z wagą. W sytuacjach stresowych waga w dół jak jest lepiej to du*a rośnie. Zrobiłam sobie pomiary i w biodrach mam 126 cm Postanowiłam, idzie wiosna czas zabrać się za siebie. Wczoraj na obiad ryba gotowana na parze. Dziś mięsko też na parze+ marchewka i 1 ziemniak, łyżka surówki. Na śniadanie kromka chleba z chudą wędliną. Na kolacje też chleb z wędliną+ łyżeczka dżemu (nie do tej wędliny ) Zjadłam jeszcze jabłko, wypiłam 3 herbaty bez cukru, 2 kawy i 2 szklanki mixu z owoców (maliny, truskawki, borówki i brzoskwinie). Wrogiem nr 1 w moim wydaniu są słodycze. Zaczęłam też SKALPEL Chodakowskiej (moja kondycja to dno)

Od dawna ćwiczysz skalpel? Ja robię inne ćwiczenia Ewki i właśnie zastanawiam się czy by nie przeplatać ich ze skalpelem. Ciężko jest?
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-01, 16:54   #45
marlen1366
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 845
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Od tygodnia dopiero. Trudno nazwać to ćwiczeniem przy mojej kondycji Ale obiecałam sobie, że się nie poddam, że tym razem schudne skutecznie. Problemem jest też u mnie brak systematyczności
marlen1366 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-01, 16:57   #46
Adelajda84
Wtajemniczenie
 
Avatar Adelajda84
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 352
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Zaczynam od dziś w sumie tez myślałam o 1000kc.
Godzina ćwiczeń już za mną,zjadłam ok 1500kc
__________________
1.06.18 r-dieta od dietetyka czas start!
Waga;ok75 kg/158 cm.
Adelajda84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-01, 16:58   #47
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Cytat:
Napisane przez marlen1366 Pokaż wiadomość
Od tygodnia dopiero. Trudno nazwać to ćwiczeniem przy mojej kondycji Ale obiecałam sobie, że się nie poddam, że tym razem schudne skutecznie. Problemem jest też u mnie brak systematyczności
Nie poddawaj się, z każdym podejściem będzie coraz lepiej. Ja za pierwszym razem wytrzymałam 20 minut czyli połowę, za drugim 30 minut już było, a za trzecim zrobiłam już całe 40 minut treningu po czym padłam na podłogę i leżałam z 15 minut bez ruchu Musiałam uspokoić oddech. Początki zazwyczaj do łatwych nie należą, liczy się by być upartym i pokazać swojemu ciału, że da radę ;-)
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-02, 13:41   #48
marlen1366
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 845
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Hej dziewczyny. Jak Wam idzie? Dziś na śniadanie 1 parówka drobiowa (zawsze pożerałam 2 z ketchupem) i 1 kromka chleba z margaryną. Na drugie śniadanie pół kiści białych winogron. Obiad u babci, niestety kotlet de voile, na szczęście skończyłam na 1 i surówka (bez ziemniaków i sosu). Na podwieczorek będzie koktajl z mieszanych owoców. Na kolacje pewnie chleb z gotowanym plastrem schabu.
Mam pytanie odnośnie brązowego ryżu i makaronu. Jecie? Warto czy lepiej na to wypiąć się 4literami ?
marlen1366 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-02, 16:14   #49
piankai
Rozeznanie
 
Avatar piankai
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 514
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Cytat:
Napisane przez marlen1366 Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny!! Można do Was dołączyć?
Od zawsze miałam problemy z wagą. W sytuacjach stresowych waga w dół jak jest lepiej to du*a rośnie. Zrobiłam sobie pomiary i w biodrach mam 126 cm Postanowiłam, idzie wiosna czas zabrać się za siebie. Wczoraj na obiad ryba gotowana na parze. Dziś mięsko też na parze+ marchewka i 1 ziemniak, łyżka surówki. Na śniadanie kromka chleba z chudą wędliną. Na kolacje też chleb z wędliną+ łyżeczka dżemu (nie do tej wędliny ) Zjadłam jeszcze jabłko, wypiłam 3 herbaty bez cukru, 2 kawy i 2 szklanki mixu z owoców (maliny, truskawki, borówki i brzoskwinie). Wrogiem nr 1 w moim wydaniu są słodycze. Zaczęłam też SKALPEL Chodakowskiej (moja kondycja to dno)
U mnie z kondycja podobnie ,tez probowalam skalpel (robilam kilka razy ,ale nigdy do konca nie doszlam ) Jak narazie to wytrzymuje do 20 minut potem robie 2 min przerwy -5min cwicze i koniec .Mam nadzieje,ze po miesiacu zrobie caly
Odchudzam sie juz miesiac i schudlam 2,3 kg ,niewiele ale lepsze to niz nic
piankai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-02, 17:15   #50
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Cytat:
Napisane przez marlen1366 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny. Jak Wam idzie? Dziś na śniadanie 1 parówka drobiowa (zawsze pożerałam 2 z ketchupem) i 1 kromka chleba z margaryną. Na drugie śniadanie pół kiści białych winogron. Obiad u babci, niestety kotlet de voile, na szczęście skończyłam na 1 i surówka (bez ziemniaków i sosu). Na podwieczorek będzie koktajl z mieszanych owoców. Na kolacje pewnie chleb z gotowanym plastrem schabu.
Mam pytanie odnośnie brązowego ryżu i makaronu. Jecie? Warto czy lepiej na to wypiąć się 4literami ?
Oj ta parówka to niezbyt pożywna :P Lepiej już zainwestować w sojową albo w ogóle wyrzucić parówki z jadłospisu. Margarynę też bym odradzała i zastąpiła masłem (82%). Winogrona hmmm.

Ryż jem właśnie tylko brązowy, a co do makaronu to tylko albo pełne ziarno albo razowy

---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:09 ----------

Cytat:
Napisane przez Adelajda84 Pokaż wiadomość
Zaczynam od dziś w sumie tez myślałam o 1000kc.
Godzina ćwiczeń już za mną,zjadłam ok 1500kc
Nie radzę stosować 1000 kcal bo tylko rozregulujesz sobie metabolizm, a potem będzie mega efekt jojo. Lepiej jeść więcej, około 1500 kcal tak jak wczoraj jadłaś i efekty będą. Do tego jakieś ćwiczonka i nie ma możliwości żeby waga nie spadała. A na 1000 kcal to najpierw leci woda, a potem waga staje bo metabolizm zwalnia, w ogóle odradzam diety poniżej 1500 kcal. Sama popełniałam kiedyś ten błąd.

---------- Dopisano o 18:15 ---------- Poprzedni post napisano o 18:11 ----------

Cytat:
Napisane przez piankai Pokaż wiadomość
U mnie z kondycja podobnie ,tez probowalam skalpel (robilam kilka razy ,ale nigdy do konca nie doszlam ) Jak narazie to wytrzymuje do 20 minut potem robie 2 min przerwy -5min cwicze i koniec .Mam nadzieje,ze po miesiacu zrobie caly
Odchudzam sie juz miesiac i schudlam 2,3 kg ,niewiele ale lepsze to niz nic
Im wolniej się chudnie tym mniejsze prawdopodobieństwo, że wystąpi efekt jojo i większe prawdodobieństwo utrzymania swojej nowej wagi tak więc więcej pozytywnego myślenia ;-) Mi lekarz powiedział, że prawidłowo i zdrowo powinno się tracić około 1kg na MIESIĄC. Wiem, że to straszna perspektywa no ale tak to już jest,w tydzień się nie tyje to i w tydzień się nie schudnie nie wiadomo ile. Ja jednak przyjmuję, że zdrowo powinno się chudnąć maksymalnie 1k5 na tydzień i tego się trzymam.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-02, 17:18   #51
marlen1366
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 845
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Mnie bardziej zależy na utracie centymetrów niż kilogramach. Wiadomo, że kilogram sadła zajmuje więcej miejsca niż kilogram mięśni. Czuje się nawet nieźle, chociaż myślałam że odwyk od słodyczy będzie dla mnie cięższy. Już wypatruje wiosny bo chce jeździć dużo rowerem. Postaram się dużo tutaj pisać, bo wtedy mi jakoś łatwiej jak wiem, że każda moja słabość ujrzy światło dzienne.
marlen1366 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-02, 17:38   #52
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Cytat:
Napisane przez marlen1366 Pokaż wiadomość
Mnie bardziej zależy na utracie centymetrów niż kilogramach. Wiadomo, że kilogram sadła zajmuje więcej miejsca niż kilogram mięśni. Czuje się nawet nieźle, chociaż myślałam że odwyk od słodyczy będzie dla mnie cięższy. Już wypatruje wiosny bo chce jeździć dużo rowerem. Postaram się dużo tutaj pisać, bo wtedy mi jakoś łatwiej jak wiem, że każda moja słabość ujrzy światło dzienne.
Wiesz to też nie jest rozwiązanie żeby sobie kategorycznie odmawiać wszystkiego i żyć tylko o wodzie i sałacie. Trzeba dawać też sobie troszkę przyjemności i cieszyć się jedzeniem, a nie katować i wiecznie sobie czegoś odejmować. Dieta dietą ale jesteśmy tylko ludźmi. Ja odmawiając sobie wszystkiego, a szczególnie słodyczy doprowadziłam się najpierw do anoreksji, a potem do kompulsów i rzygania. W między czasie rozwaliłam sobie zdrowie i cały organizm, żeby to naprawić najpierw pakowali we mnie sterydy, a potem hormony. No i znowu muszę się odchudzać po tym wszystkim żeby wrócić do swojej ZDROWEJ wagi. Teraz odchudzam się mądrze, dieta około 1500-1700 kcal do tego ćwiczenia, dużo ruchu, pozytywne nastawienie i cierpliwość, nie ważę się codziennie ale raz na jakieś 2-3 tygodnie, nie przeżywam każdego grama. Pozwalam sobie na 2--3 kostki czekolady mlecznej dziennie co pomaga mi w tym żeby nie mieć kompulsów. Z czasem chcę przejść na tryb, że raz w tygodniu mogę zjeść coś małego niedozwolonego, jakiś batonik, ciasteczko czy coś innego zakazanego. Będę w ten sposób miała przyjemność, nie będę się ślinić na widok każdego jedzenia tego typu, organizm nie będzie "wygłodzony" tych rzeczy. Uważam, że sukces to umiejętność wypośrodkowania i nie przesadzania ani w jedną ani w drugą stronę bo to do niczego dobrego nie prowadzi.

---------- Dopisano o 18:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:32 ----------

Cytat:
Napisane przez neska002 Pokaż wiadomość
Wiesz to też nie jest rozwiązanie żeby sobie kategorycznie odmawiać wszystkiego i żyć tylko o wodzie i sałacie. Trzeba dawać też sobie troszkę przyjemności i cieszyć się jedzeniem, a nie katować i wiecznie sobie czegoś odejmować. Dieta dietą ale jesteśmy tylko ludźmi. Ja odmawiając sobie wszystkiego, a szczególnie słodyczy doprowadziłam się najpierw do anoreksji, a potem do kompulsów i rzygania. W między czasie rozwaliłam sobie zdrowie i cały organizm, żeby to naprawić najpierw pakowali we mnie sterydy, a potem hormony. No i znowu muszę się odchudzać po tym wszystkim żeby wrócić do swojej ZDROWEJ wagi. Teraz odchudzam się mądrze, dieta około 1500-1700 kcal do tego ćwiczenia, dużo ruchu, pozytywne nastawienie i cierpliwość, nie ważę się codziennie ale raz na jakieś 2-3 tygodnie, nie przeżywam każdego grama. Pozwalam sobie na 2--3 kostki czekolady mlecznej dziennie co pomaga mi w tym żeby nie mieć kompulsów. Z czasem chcę przejść na tryb, że raz w tygodniu mogę zjeść coś małego niedozwolonego, jakiś batonik, ciasteczko czy coś innego zakazanego. Będę w ten sposób miała przyjemność, nie będę się ślinić na widok każdego jedzenia tego typu, organizm nie będzie "wygłodzony" tych rzeczy. Uważam, że sukces to umiejętność wypośrodkowania i nie przesadzania ani w jedną ani w drugą stronę bo to do niczego dobrego nie prowadzi.
Poza tym jest teraz mega dużo zamienników, tzn słodyczy które są o wiele zdrowsze niż te z supermarketów, można je kupić w sklepach ze zdrową żywnością lub zrobić samemu w domu, myślę że świat się nie zawali kiedy pozwolimy sobie na taką małą przyjemność raz na tydzień czy raz na dwa tygodnie. A nawet jeśli czasami pozwolimy sobie na te niezdrowe słodycze czy coś z fast foodu raz na jakiś czas to świat też nie pęknie. Ważne by nie były to jakieś duże ilości i nie co 2 czy 3 dni.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-02, 17:38   #53
marlen1366
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 845
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Cytat:
Napisane przez neska002 Pokaż wiadomość
Wiesz to też nie jest rozwiązanie żeby sobie kategorycznie odmawiać wszystkiego i żyć tylko o wodzie i sałacie. Trzeba dawać też sobie troszkę przyjemności i cieszyć się jedzeniem, a nie katować i wiecznie sobie czegoś odejmować. Dieta dietą ale jesteśmy tylko ludźmi. Ja odmawiając sobie wszystkiego, a szczególnie słodyczy doprowadziłam się najpierw do anoreksji, a potem do kompulsów i rzygania. W między czasie rozwaliłam sobie zdrowie i cały organizm, żeby to naprawić najpierw pakowali we mnie sterydy, a potem hormony. No i znowu muszę się odchudzać po tym wszystkim żeby wrócić do swojej ZDROWEJ wagi. Teraz odchudzam się mądrze, dieta około 1500-1700 kcal do tego ćwiczenia, dużo ruchu, pozytywne nastawienie i cierpliwość, nie ważę się codziennie ale raz na jakieś 2-3 tygodnie, nie przeżywam każdego grama. Pozwalam sobie na 2--3 kostki czekolady mlecznej dziennie co pomaga mi w tym żeby nie mieć kompulsów. Z czasem chcę przejść na tryb, że raz w tygodniu mogę zjeść coś małego niedozwolonego, jakiś batonik, ciasteczko czy coś innego zakazanego. Będę w ten sposób miała przyjemność, nie będę się ślinić na widok każdego jedzenia tego typu, organizm nie będzie "wygłodzony" tych rzeczy. Uważam, że sukces to umiejętność wypośrodkowania i nie przesadzania ani w jedną ani w drugą stronę bo to do niczego dobrego nie prowadzi.
Odwyk od słodyczy polega na zjedzeniu 1 ciastka a nie 200g mlecznej czekolady z migdałami na raz. Wierz mi ale potrafiłam taką bombę w siebie wpakować. Zjadłam dziś 2 ciasteczka z czekoladą, ale nie chce się już opychać. Staram się myśleć, o tym co jem. Wiem, że gdybym całkowicie porzuciła cukier to głowa by mi pękła.
marlen1366 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-02, 17:40   #54
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Cytat:
Napisane przez marlen1366 Pokaż wiadomość
Odwyk od słodyczy polega na zjedzeniu 1 ciastka a nie 200g mlecznej czekolady z migdałami na raz. Wierz mi ale potrafiłam taką bombę w siebie wpakować. Zjadłam dziś 2 ciasteczka z czekoladą, ale nie chce się już opychać. Staram się myśleć, o tym co jem. Wiem, że gdybym całkowicie porzuciła cukier to głowa by mi pękła.
Czyli Twoje podejście jest jak najbardziej zdrowe i z takim myśleniem na pewno odniesiesz sukces. Trzymam kciuki
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-02, 17:51   #55
marlen1366
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 845
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Dziękuje Wsparcie w walce jest ważne. W moim domu wszyscy są szczupli tylko ja taki ewenement Dziś zrobiłam małe zakupy:
-Pęczak
- Brązowy ryż
- Brązowy makaron
- Mąka orkiszowa
- Mąka 3 ziarna
- Brokuły
Chciałam jeszcze awokado i zielone pesto ale nie było
Niestety nie kupiłam słonecznika, płatków owsianych i sezamu, a mam zamiar upiec jutro bułeczki Na szczęście mam siemię lniane
A Wy jakie macie menu na jutro?
marlen1366 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-02, 19:04   #56
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Cytat:
Napisane przez Elph Pokaż wiadomość
Tylko po co te szybkie mega efekty? Właśnie tego nie rozumiem, po co ryzykować skoro można wolniej i też skutecznie. Proces tycia do momentu otrząśnięcia się trwa latami i nie ma opcji żeby bez szkód dla organizmu zrzucić to w szybkim czasie. Nawet dla samej skóry warto to zrobić wolniej, bo nie zdąży się odpowiednio skurczyć i potem będzie okropnie zwisać (tym bardziej dotyczy osób o dużej nadwadze).
Wyobraźcie sobie, że organizm to taka firma (np budowlana), zatrudniająca przykładowo 100 osób. Osoby te są w odpowiednich działach, załóżmy 10 osób odpowiada za projektowanie, 20 za wykonawstwo, 10 za księgowość, kadra zarządzająca itp. Normalny budżet firmy to załóżmy 300 000 zł, które ma starczyć (i to ledwo) na wypłaty dla wszystkich, wynajem biura, zapewnienie jedzenia i wody robotnikom fizycznym, sprzątaczkę biura, zakup materiałów biurowych i bhp. A tu nagle zleceniodawca zapłacił połowę mniej i firma ma budżet 150 000. Na początku nic się nie dzieje, nikt jeszcze wypłat nie dostał, zapasy materiałów jeszcze się nie skończyły, nikt nic nie zauważa. Ale po jakimś czasie pracownicy się wkurzają na odwlekające się wypłaty, projektanci odchodzą, zostawiając jednego kolegę, który sam sobie nie radzi z ogarnięciem wszystkich projektów. Robotnicy przestali pracować w ogóle, bo nie mieli zapewnionego wyżywienia. Księgowość się buntuje, bo brakuje materiałów biurowych, a że sprzątaczka odeszła bo jej nie płacili to jeszcze muszą pracować w syfie, a w ubikacji brakuje nawet papieru toaletowego. Nie ma szans, żeby po czymś takim firma funkcjonowała normalnie.
I tak, schudłam na diecie niskokalorycznej. A potem przytyłam 2 razy tyle, co schudłam.
Popieram jak najbardziej. Ja zaczęłam od 1000 kcal, przpłaciłam to anoreksją, która potem przeszła w anoreksję bulimiczną, do dziś mam kompulsje. Podejmuję terapię. Odchudzam się dalej, tym razem dieta 1500-1600 kcal i ani jednej kalorii mniej! Na prawdę nie warto niszczyć sobie zdrowia dla "szybkich" efektów, które są tak na prawdę utratą wody, a potem szybko wracają wraz z napadami obżarstwa bo organizm jest wygłodzony. Do niczego dobrego to nie prowadzi.

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

Cytat:
Napisane przez marlen1366 Pokaż wiadomość
Dziękuje Wsparcie w walce jest ważne. W moim domu wszyscy są szczupli tylko ja taki ewenement Dziś zrobiłam małe zakupy:
-Pęczak
- Brązowy ryż
- Brązowy makaron
- Mąka orkiszowa
- Mąka 3 ziarna
- Brokuły
Chciałam jeszcze awokado i zielone pesto ale nie było
Niestety nie kupiłam słonecznika, płatków owsianych i sezamu, a mam zamiar upiec jutro bułeczki Na szczęście mam siemię lniane
A Wy jakie macie menu na jutro?
U mnie królują kasze no i warzywa, dużo ryb, czasami (tak 1 raz w tygodniu mięsko z kurczaka), zdrowe oleje (z pestek winogron, lniany, sezamowy, oliwa z oliwek), od czasu do czasu makarony ale tylko pełne ziarno i żytni, jeżeli chleb to tylko żytni razowy na zakwasie, żadnych produktów typu light, jeżeli mleko czy twaróg to półtłuste. Co jutro jeszcze nie wiem ale na pewno zacznę dzień od ciepłego śniadania. Co myślicie o oleju kokosowym? Bo słyszałam o nim ostatnio sporo dobrego. Ii do czego on się nadaje? Do sałatek, smażenia, jako dodatek do dań?
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-04, 15:54   #57
Alex34
Przyczajenie
 
Avatar Alex34
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 9
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

no wiec tak... wspierajmy się dziewczyny bo katastrofa... dziś podskocze po zakupy, bo remont w domu, w lodówce nic i zapał lipny po przyjeździe od mamuni... rano na wadze 81,1 a do urodzin synka równe 10 tygodni zostało i przy moim założeniu wcześniejszym 14 kg do zgubienia... no lipa jednym słowem ale może się da, bo ja jem bardzo dużo - sama to widzę - i nie mam kompletnie poczucia sytości... dziś opracuje wszystko i trzeba zacząć bo grubas w lustrze do którego sama czuje obrzydzenie... może poszukam coś żeby poskoromić głód...;/
Alex34 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-04, 16:01   #58
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Cytat:
Napisane przez neska002 Pokaż wiadomość
Co myślicie o oleju kokosowym? Bo słyszałam o nim ostatnio sporo dobrego. Ii do czego on się nadaje? Do sałatek, smażenia, jako dodatek do dań?
Do smazenia, w szczegolnosci do dlugiego smazenia jest super. Oliwa jest idealna do salatek - generalnie oliwa na zimno.
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-04, 17:23   #59
marlen1366
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 845
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Cytat:
Napisane przez Alex34 Pokaż wiadomość
no wiec tak... wspierajmy się dziewczyny bo katastrofa... dziś podskocze po zakupy, bo remont w domu, w lodówce nic i zapał lipny po przyjeździe od mamuni... rano na wadze 81,1 a do urodzin synka równe 10 tygodni zostało i przy moim założeniu wcześniejszym 14 kg do zgubienia... no lipa jednym słowem ale może się da, bo ja jem bardzo dużo - sama to widzę - i nie mam kompletnie poczucia sytości... dziś opracuje wszystko i trzeba zacząć bo grubas w lustrze do którego sama czuje obrzydzenie... może poszukam coś żeby poskoromić głód...;/
Staram się nie najadać, żeby poczuć że jestem syta. Zjadam mniej i tyle. Koniec nie ma że chce więcej.
Dziś upiekłam ciasto marchewkowe, bez mąki i cukru a pyszne moim zdaniem. Jeśli ktoś zainteresowany to tu źródło http://abcdietaodkuchni.blogspot.com...51347296405621
A ja świruje, ciągle mi się odbija, nie wiem od czego. Podobno możliwe, że to ze stresu. Stresuje się że mogę być w ciąży no ale raczej szans na to nie ma bo się zabezpieczam. Krwawienie z odstawienia też było.
marlen1366 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-05, 16:20   #60
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: Do roboty! samo się nie zgubi...

Hu hu, ale tu cichutko. Żyjecie ? ;-)
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Wspólne odchudzanie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-02-25 00:44:43


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:43.