2016-03-26, 00:07 | #31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 961
|
Dot.: Obiad - problem
Obydwoje umiemy gotowac, ja robie to czesciej. Natomiast nie jadamy wspolnie o wymuszonych porach, jak ktos chce to sobie cos bierze z lodowki/odgrzewa i zyje
|
2016-03-26, 00:10 | #32 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Obiad - problem
Hm, to gotuj tylko dla siebie i tyle.
Ja jem raz maksymalnie dwa razy dziennie. Więcej nie jestem w stanie zjeść, umieram po zjedzeniu większej ilości jedzenia. Jem małe posiłki typu kanapki z twarożkiem, jogurt albo jeden porządny obiad typu kurczak,ryż,salatka. Więcej nie zjem. Gdybym mieszkała z osobą która chciałaby zmienić moje nawyki żywieniowe, bo "posiłków się je conajmniej 3" to bym chyba popełniła mord. Każdy je tyle ile chce i ile może, oraz to co chce. W tej kwestii powinno się pilnować własnego nosa. |
2016-03-26, 00:24 | #33 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
|
Dot.: Obiad - problem
Cytat:
Ale 'po drodze' jesz jakieś przekąski owoce, orzechy, słodycze etc.? |
|
2016-03-26, 00:30 | #34 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 2
|
Dot.: Obiad - problem
Dziękuję dziewczyny za wszystkie odpowiedzi.
W sumie macie rację z tym, że to ja sama narzuciłam sobie takie gotowanie. Ale to chyba przez to, że bardzo lubię gotować, no i jak on wraca z pracy a ja wtedy się zbudzę to oboje jesteśmy głodni. No i tak czy siak muszę sobie zrobić obiad ... Więc wolałam wstać wcześniej, aby nie tracić wtedy więcej dnia, no i aby TŻ zjadł porządny, zdrowy obiad. Bo inaczej zje jakiś syf ... Wiem, wiem, niech je. Kilka dni tak wytrzymam, a potem nie mogę na to patrzeć :P. On robi czasami zupy na dwa dni, ale ogólnie on nie chce tracić czasu w kuchni na większe gotowanie. Nie skupia się na tym i uznaje, że jak ja zrobię coś pysznego to super, a jak nie to nie, zje co innego. A myślę, że czuję irytację kiedy nie chce mi się nic robić, a on kupuje tego gotowca, zwykle to samo. Wtedy się wkurzam, że nie podejmuje żadnej inicjatywy. No, ale muszę uznać, że taki jest i to mój problem, że czegoś nie jem. Zrobię tak jak polecałyście - będę mrozić. Może jak robię weekendowy obiad, to w międzyczasie zrobię (zrobimy) półprodukty na następny tydzień i pomrożę. Dodatkowo to duża oszczędność czasu w tygodniu i on będzie mógł też szybko coś z tego przygotować, co będzie mi odpowiadać. Wiem, że dla kogoś może wydać się dziwne takie skupianie się na głupim obiedzie, ale uznaje, że ważne jest to co jemy. I, żeby nie było TŻ nie lubi gotować, ale sprząta, pierze, naprawia itp. I w weekend jajecznice zrobi. |
2016-03-26, 00:32 | #35 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Obiad - problem
|
2016-03-26, 06:49 | #36 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Obiad - problem
Cytat:
nie byłoby szans, żebym pilnowała własnego nosa |
|
2016-03-26, 07:43 | #37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Obiad - problem
|
2016-03-26, 08:40 | #38 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Obiad - problem
Nie mamusiuj mu.
Może jakby tak miał jeść miesiąc, to i jemu by się przejadło i znudziło, i jednak by zaczął mieć więcej motywacji żeby coś ugotować, ew. odgrzać. Cytat:
|
|
2016-03-26, 08:54 | #39 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Obiad - problem
|
2016-03-26, 09:38 | #40 | ||
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Obiad - problem
Cytat:
generalnie nie masz się czym chwalić. a zaburzenia odżywiania się leczy. Cytat:
__________________
-27,9 kg |
||
2016-03-26, 09:48 | #41 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 2 713
|
Dot.: Obiad - problem
Skazana na bluesa.
Chyba nie wiesz co to są zaburzenia odzywiania. Pomysł zanim coś głupio palniesz. |
2016-03-26, 09:49 | #42 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Obiad - problem
Cytat:
---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ---------- Ale nad tym należy pracować, a nie się w tym pogrążać i sobie życie rozwalać. |
|
2016-03-26, 10:05 | #43 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Obiad - problem
zupy na 2 dni, nie zakupy
Jeśli to jest jego jedyna wada czy tam jedna z nielicznych, a związek masz udany, to ja bym nie robiła problemu. Kwestia organizacji. Gotujesz w czasie który Ci odpowiada, mrozisz całe dania i/lub półprodukty, robisz słoiki. Tak naprawdę czego potrzebujesz to sporej lodówki. Budzisz się, o której Ci pasuje, szykujesz na szybko obiad. Faceta angażujesz do jakiejś tam pomocy. On tego widocznie nie lubi, i nie chce robić, a raczej wykoncypował dziad skubany, że to zajmuje czas. ---------- Dopisano o 12:05 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ---------- Cytat:
On po prostu nie chce tracić czasu na gotowanie, woli zjeść kupny obiad. Ona preferuje gotowanie domowe. Ma do wyboru albo doginać na siłę dla idei faceta i zmuszać go albo tak to przeorganizować, żeby on nie czuł się pod presją a ona nie miała żalu. Jak dla mnie można to rozwiązać planując jadłospisy, zakupy, mrożonki, słoiki, oraz angażując faceta w jakimś zakresie, żeby nie pasożytował. Wg mnie nie mają jeszcze dzieci, może nigdy nie będą mieć, nie mają nadmiaru obowiązków, to po co generować sztuczne problemy. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2016-03-26 o 09:59 |
|
2016-03-26, 10:06 | #44 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Obiad - problem
A, no racja
Ja bym po prostu jemu oddała jakieś inne obowiązki domowe, nie wiem, sprzątanie, zakupy, pranie - do wyboru. No i trzeba się dobrze zorganizować, po prostu. Ja autorko miałam taki czas, że wprawdzie nie pracowałam na nocki, tylko normalnie na etat w dzień, ale dodatkowo miałam kilka razy w tygodniu szkołę, w tym raz w weekend. No i czasu mi wiecznie brakowało, jak gotowałam, to duże ilości. Jak miałam kiedyś dwa wolne dni, to zrobiłam chyba ze 30 kotletów w 3 rodzajach i zamroziłam spakowane po 2 sztuki Dobre są też różne potrawy jednogarnkowe, wychodzi ich sporo i nie wymagają zwykle dużo roboty. W ogóle może to Cię zainteresuje: https://www.youtube.com/channel/UCQO...o-B-68wSKdcfMQ Oglądam sobie czasem, babka pokazuje różne przepisy na posiłki, często właśnie dość proste (szczególnie te z playlisty Dinner), a ma też serię Meal Prep Made Easy Menus, gdzie właśnie pokazuje jak można przygotować sobie posiłki na cały tydzień, gotując w niedzielę. Nie wszystkie jej pomysły mi odpowiadają, ale czymś się zawsze można zainspirować Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2016-03-26 o 10:08 |
2016-03-26, 10:19 | #45 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 28
|
Dot.: Obiad - problem
Ja miałam taki problem z moim byłym. Byłam na redukcji, on sportowiec wiecznie głodny. Moje obiadki były dość drogie i dużo czasu spędzałam w kuchni żeby je przyrządzić, jak on gotował to potrafił zrobić na obiad np. ryż z jogurtem truskawkowym W końcu się wkurzyłam i zarządziłam że każdy gotuje tylko dla siebie, ale to się też nie sprawdzało bo jak ugotowałam sobie obiad na 3 dni, to zjadłam jedną porcję, poszłam na uczelnię a jak wróciłam do domu to reszty jedzenia już nie było bo on to zjadał. Strasznie mnie to wkurzało, raz się nawet poryczałam ze złości jak zjadł mój ryż z curry kurczakiem i ananasem. Koniec końców problem sam się rozwiązał bo się rozstaliśmy.
|
2016-03-26, 10:22 | #46 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Obiad - problem
U nas gotuje TZ, który ma zboczenie na punkcie zdrowego odżywiania. Mi to baaardzo pasuje, bo sama na pewno bym gotowała "na odwal" - mogę zrobić w domu wszystko, ale garów szczerze nie znoszę.
|
2016-03-26, 10:50 | #47 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Obiad - problem
no właśnie z racji, że WIEM, co to są zaburzenia odżywiania to napisałam o nich.
__________________
-27,9 kg |
2016-03-26, 11:28 | #48 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
|
Dot.: Obiad - problem
Cytat:
Niestety nie ma co oszukiwać się, ale fizjologia z pewnością od tego cierpi. Takie odzywanie to organizm znosi w sytuacjach ekstremalnych - głód w wyniku jakichś katastrof, wojen etc. Ale to trzymanie organizmu non stop w stanie takiego ekstremum fizjologicznego. Szczerze - naprawde bym nad tym popracowała, jestes mloda, mozesz nie odczuwac jeszcze nic, ale mysle, ze ok 30 jak zaczyna metabolizm organizmu powoli zwalniac, to sie odbije - wlosy, cera, uklad pokarmowy + UKLAD NERWOWY (tego bym sie najbardziej bała - skutków takiego odzywania w niedoenergetyzowanym mózgu). |
|
2016-03-26, 11:35 | #49 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 11 001
|
Dot.: Obiad - problem
U nas nie gotuje nikt. Ja pracuję w świetlicy środowiskowej i tam dzieciaki dostają obiady- ja jako wychowawca także. A mój Tż chodzi sobie na stołówkę i ma domowy obiad w niskiej cenie. W weekendy zazwyczaj ja gotuję.
__________________
Żonka 6.08.2016 Wegetarianka 1.02.2017 6cs |
2016-03-26, 11:43 | #50 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 343
|
Dot.: Obiad - problem
Zgadzam się. Dziewczyny dobrze prawią. Miałam podobny problem z jedzeniem, tak było odkąd pamiętałam, więc myślałam że "taka moja uroda" i że w sumie nic się nie dzieje. Zwykle jeden posiłek na dzień (niewielki), czasami zdarzało się, że nic. Mam 21, więc jestem stosunkowo młoda, ale ostatnio z moim organizmem było coraz gorzej. Od ponad miesiąca jem normalne posiłki, wiem, że jeszcze wiele pracy przede mną, ale już czuję OGROMNĄ różnicę. Zniknęły wszelkie problemy żołądkowe, bóle brzucha, moja odporność wzrosła, nie trzęsę się ciągle z zimna. Psychicznie też o wiele lepiej się czuję. Na początku się zmuszałam do jedzenia, nieraz chciało mi się wymiotować, teraz już jest ok.
|
2016-03-26, 11:50 | #51 |
Obserwuję .
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 598
|
Dot.: Obiad - problem
Mówisz, że nie zabardzo potrafi coś sensownego ugotować. To może róbcie to razem? Naucz go gotować po prostu i po problemie.
Też nie umiałam gotować, kupowałam gotowce, dzień w dzień robiłam schabowego albo po prostu TŻ musiał coś pichcić. I to właśnie mój TŻ mnie nauczył gotować
__________________
Z roku na rok starszy, ale duchem wciąż jak dzieciak... ... Już nie chce mi się czekać, za złem świata uciekać. |
2016-03-26, 12:58 | #52 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Obiad - problem
|
2016-03-26, 14:10 | #53 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Obiad - problem
Cytat:
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
|
2016-03-26, 14:24 | #54 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Obiad - problem
Tak się składa, że czasami również pracowałam na noce, a mój wtedy pracował TŻ na normalną, dzienną zmianę. Kiedy wracałam po nocy o 6 rano to kladlam się spać, spalam do 14-15. Po czym gotowałam coś sobie, zazwyczaj po to, żeby zabrać do pracy. Mój facet gotował sobie zawsze sam w domu, albo przyrządzal coś w pracy. Do głowy by mi nie przyszło, że mam go traktować jak swojego synka i dawać mu pod nos obiadki. Jeszcze kosztem mojego niewysypiania się. Jeśli mieliśmy wolne to gotował on, albo ja - dla nas obojga. Czasami, gdy pracowałam na zmianę dzienną, lub szlam do pracy, a TŻ miał wolne to jeszcze on mi robił obiad, czy kolację lub jedzenie do pracy.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014 |
2016-03-26, 14:26 | #55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 11 001
|
Dot.: Obiad - problem
__________________
Żonka 6.08.2016 Wegetarianka 1.02.2017 6cs |
2016-03-26, 15:00 | #56 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Obiad - problem
Cytat:
|
|
2016-03-26, 15:50 | #57 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 237
|
Dot.: Obiad - problem
Cytat:
---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ---------- Zależy co je- niekoniecznie muszą to być rakotwórcze zupki chińskie od rana do nocy. Jak coś lubię to też zdarza się, że jem to samo na obiad i np. kolację albo nawet na śniadanie. To, że je przez cały dzień to samo, to nie znaczy, że je niezdrowo... |
|
2016-03-26, 18:51 | #58 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
|
Dot.: Obiad - problem
Mi to sie wydaje, ze problemem jest to, nasza autorka mysli o swoim chlopaku, a on o niej nie. I chyba o to tutaj chodzi, a nie o obiad. Zazwyczaj, jezeli jest zaburzona jakas rownowaga, to mozna sie przyczepic o taka glupote, ze nikt nie rozumie o co chodzi. A jezeli czlowiek w aspekcie obiadu mysli o rozstaniu, to znaczy ze nie o obiad chodzi a zaklocenie rownowagi w dawaniu i braniu.
|
2016-03-27, 08:56 | #59 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Obiad - problem
U nas gotuję ja,bo TŻ nie umie. Tzn proste potrawy jak ma przepis krok po kroku (bardzo dokładnie), to zrobi. Ale mnie to nie przeszkadza. Aczkolwiek to,ze nie gotuje, nie znaczy,że mi nie pomaga. Bo jak np. wraca wcześniej niż ja, to obierze warzywa,pokroi mięso, wstawi wodę na makaron itp. To już daje duuużo do przodu.
W życiu bym nie wstawała niewyspana,zeby ugotować obiad na 12. Przecież możesz zjeść obiad przed pracą. Gotuj potrawy jednogarnkowe, które można jeść dlużej niż jeden dzień (ja gotuję max na 2 dni,bo nie lubię dłużej jeść jednej potrawy). W dni wolne możesz ugotować coś w większej ilości i pomrozić sobie porcje i potem w tygodniu tylko wyjmować z zamrażarki np. leczo, gulasz, pierogi,klopsiki, zupy itp. Poza tym jak nie ma czasu, to przecież można ugotować coś mega szybkiego, np. ryż/kasza/makaron/ziemniaki + filet z kurczaka/indyka/ryba podsmażona/gotowana na parze + warzywa mrożone np. Hortex. Całość się robi 20 minut. Mnie by nie przeszkadzało, że facet nie gotuje, ale przeszkadzałoby mi, że on kupuje coś dla siebie, a dla mnie nie. |
2016-03-27, 13:27 | #60 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 483
|
Dot.: Obiad - problem
Nie musicie dzielic sie obowiazkami "od linijki".
Wstajesz wczesnie, zeby jemu zdazyc zrobic obiad? A nie mozesz zrobic pozniej sobie obiadu, a dla niego to bedzie ciepla kolacja? Nie chodzi przypadkiem o to, ze czujesz, ze on duzo mniej wnosi do Waszej relacji albo po prostu nie troszczy sie o Ciebie, a to gotowanie to tylko "objaw" problemu? |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:43.