toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-03-31, 09:38   #1
wiatrakpolski
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 3

toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny


Cześć wszystkim,
Piszę z prośbą o radę. Jestem w naprawdę nieciekawej sytuacji i jak mam być szczera to samodzielne myślenie niewiele mi pomaga, wręcz mam wrażenie, że już sama się zapętliłam...
A więc do rzeczy. Może od początku, coby nakreślić bardziej szczegółowo sytuację. Mam 27 lat, od 4 lat jestem w szczęśliwym związku, rok temu zaręczyliśmy się, na czerwiec tego roku planujemy skromny ślub cywilny. I tutaj zaczynają się ogromne schody. Moja matka to ultrakatoliczka, która każdą rozmowę ze mną, czy kimkolwiek innym zaczyna od "niech będzie pochwalony", a kończy " z Bogiem"... Całe życie wzrastałam w takiej atmosferze, także do jakiegoś 21 roku życia byłam podobna, jednak życie przewartościowało moje poglądy dotyczące wiary. Dalej wierzę, ale nie tak gorliwie, jak wcześniej ( mój facet ma takie samo podejście), dlatego nie chcemy być obłudni i robić szopki w kościele, coby matka i jedna i druga była zadowolona...
Od dziecka nie mam dobrych relacji z matką. To typowa toksyczna kobieta. Jako mała dziewczynka byłam przez nią bita za nawet najmniejsze przewinienie ( matka się tego wypiera, ale ja doskonale pamiętam jak waliła moją głową np. o ścianę...). Zawsze mnie kontrolowała ze wszystkim, karała za wszystko, upokarzała i nie doceniała. Nigdy mnie nie chwaliła, całe życie wpędzała w ogromne kompleksy ani nie mówiła, że mnie kocha. Nie wiem, czy kiedykolwiek w życiu to usłyszałam. Codzinnie były awantury między nią a moim ojcem i starszym rodzeństwem. Wychowałam się w domu, w którym nie pamietam dnia bez kłótni, wyzwisk i poczucia strachu i lęku.
Matka wychowała mnie w przeświadczeniu, że "jeżeli nie będę robić tak jak ona chce to skończę marnie". Tak więc przez wiele lat podporząkowywałam się i grzecznie śłuchałam..
Przyszedł czas, że poznałam swojego facta, który uświadomił mi, że żyje w emocjonalnej patalogii. Zapomniałam jeszcze dodać, jak moja matka traktowała mojego faceta, co o nim mówiła do mnie na osobności. Potrafiła mi bez ogródek w twarz powiedzieć, że mnie zostawi, bo jestem taka czy owaka. Że mamy przechodzony związek, że to , że tamto... Tak było codziennie... Nie do zniesienia... Mój facet to wyczuł i przestał przychodzić do mnie do domu... Moja matka widziała go zaledwie kilka razy...
Od jakiegoś czasu nic sobie z tego nie robię, ale teraz ma być ślub i tu zaczynają się jeszcze większe schody. Generalnie cała moja rodzina jest ze sobą bardzo skonfliktowana i skłócona. Matka z ojcem najmniej, ale ja z matką, ja z siostrą, z którą nie zamieniłam od prawie dwóch lat ani jednego słowa. Bo mnie upokarzała i całe życie mi dokuczała i wyzywała... W moim domu nie było dnia bez awantur i kłótni...
Do tego dochodzi skłócona rodzina przyszłego męża. Jego rodzice żyją jak pies z kotem, są na granicy rozwodu. JEgo matka widziała mnie raz na oczy, bo facet się wyprowadził dawno temu i nie utrzymywał kontaktów z rodziną, bo jego matka też do najfajniejszych nie należy...
Brzmi fajnie, nie?

Najchętniej zrobiłabym cichy ślub - tylko my i świadkowie. Jednak mój narzeczony nie chce się na to zgodzić... Oboje jednak nie wyobrażamy sobie tych obiadków zapoznawczych i robienia jakiegokowliek przyjęcia, bo byłoby to wymuszone i sztuczne. Nie potrafimy udawać, uśmiechać się i siedzieć przy jednym stole, jak gdyby nigdy nic... Ja mam do swojej rodziny ogromny żal, a w związku z tym, że to "tylko" ślub cywilny matka i tak urządzi mi piekło przed ślubem i znając życie nawet w dniu ślubu... " Bo jak to tak? Nie tak zostałaś wychowana. To dla mnie upokarzające". Ja już nie mam siły tego słuchać...
PRoszę pomóżcie mi/ nam to jakoś ogarnąć. Jak zrobić, żeby było najlepiej?
W związku z tym, że mamy taką a nie inną sytuację rodzinną i to nasi przyjaciele i znajomi są dla nas ważniejsi chcieliśmy zrobić wieczorem po ślubie małą imprezę u nas w domu, ale tylko dla znajomych.
Nie chcę rodziny, która będzie nam psuć ten dzień, stroić fochy i wprowadzać toksyczną atmosferę... Nie zniesiemy tego po prostu...

Zaprosić rodziców tylko do urzędu i później powiedzieć "nara"?

Wiem, że to nasz dzień i ma być dla nas najlepiej, ale naprawdę nie zniosę gadania mojej matki... Nie wiem co zrobić...
Narzeczony załamał ręce i też nie wie...
Help
wiatrakpolski jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-31, 09:49   #2
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny

Cytat:
Napisane przez wiatrakpolski Pokaż wiadomość
Cześć wszystkim,
Piszę z prośbą o radę. Jestem w naprawdę nieciekawej sytuacji i jak mam być szczera to samodzielne myślenie niewiele mi pomaga, wręcz mam wrażenie, że już sama się zapętliłam...
A więc do rzeczy. Może od początku, coby nakreślić bardziej szczegółowo sytuację. Mam 27 lat, od 4 lat jestem w szczęśliwym związku, rok temu zaręczyliśmy się, na czerwiec tego roku planujemy skromny ślub cywilny. I tutaj zaczynają się ogromne schody. Moja matka to ultrakatoliczka, która każdą rozmowę ze mną, czy kimkolwiek innym zaczyna od "niech będzie pochwalony", a kończy " z Bogiem"... Całe życie wzrastałam w takiej atmosferze, także do jakiegoś 21 roku życia byłam podobna, jednak życie przewartościowało moje poglądy dotyczące wiary. Dalej wierzę, ale nie tak gorliwie, jak wcześniej ( mój facet ma takie samo podejście), dlatego nie chcemy być obłudni i robić szopki w kościele, coby matka i jedna i druga była zadowolona...
Od dziecka nie mam dobrych relacji z matką. To typowa toksyczna kobieta. Jako mała dziewczynka byłam przez nią bita za nawet najmniejsze przewinienie ( matka się tego wypiera, ale ja doskonale pamiętam jak waliła moją głową np. o ścianę...). Zawsze mnie kontrolowała ze wszystkim, karała za wszystko, upokarzała i nie doceniała. Nigdy mnie nie chwaliła, całe życie wpędzała w ogromne kompleksy ani nie mówiła, że mnie kocha. Nie wiem, czy kiedykolwiek w życiu to usłyszałam. Codzinnie były awantury między nią a moim ojcem i starszym rodzeństwem. Wychowałam się w domu, w którym nie pamietam dnia bez kłótni, wyzwisk i poczucia strachu i lęku.
Matka wychowała mnie w przeświadczeniu, że "jeżeli nie będę robić tak jak ona chce to skończę marnie". Tak więc przez wiele lat podporząkowywałam się i grzecznie śłuchałam..
Przyszedł czas, że poznałam swojego facta, który uświadomił mi, że żyje w emocjonalnej patalogii. Zapomniałam jeszcze dodać, jak moja matka traktowała mojego faceta, co o nim mówiła do mnie na osobności. Potrafiła mi bez ogródek w twarz powiedzieć, że mnie zostawi, bo jestem taka czy owaka. Że mamy przechodzony związek, że to , że tamto... Tak było codziennie... Nie do zniesienia... Mój facet to wyczuł i przestał przychodzić do mnie do domu... Moja matka widziała go zaledwie kilka razy...
Od jakiegoś czasu nic sobie z tego nie robię, ale teraz ma być ślub i tu zaczynają się jeszcze większe schody. Generalnie cała moja rodzina jest ze sobą bardzo skonfliktowana i skłócona. Matka z ojcem najmniej, ale ja z matką, ja z siostrą, z którą nie zamieniłam od prawie dwóch lat ani jednego słowa. Bo mnie upokarzała i całe życie mi dokuczała i wyzywała... W moim domu nie było dnia bez awantur i kłótni...
Do tego dochodzi skłócona rodzina przyszłego męża. Jego rodzice żyją jak pies z kotem, są na granicy rozwodu. JEgo matka widziała mnie raz na oczy, bo facet się wyprowadził dawno temu i nie utrzymywał kontaktów z rodziną, bo jego matka też do najfajniejszych nie należy...
Brzmi fajnie, nie?

Najchętniej zrobiłabym cichy ślub - tylko my i świadkowie. Jednak mój narzeczony nie chce się na to zgodzić...
Oboje jednak nie wyobrażamy sobie tych obiadków zapoznawczych i robienia jakiegokowliek przyjęcia, bo byłoby to wymuszone i sztuczne. Nie potrafimy udawać, uśmiechać się i siedzieć przy jednym stole, jak gdyby nigdy nic... Ja mam do swojej rodziny ogromny żal, a w związku z tym, że to "tylko" ślub cywilny matka i tak urządzi mi piekło przed ślubem i znając życie nawet w dniu ślubu... " Bo jak to tak? Nie tak zostałaś wychowana. To dla mnie upokarzające". Ja już nie mam siły tego słuchać...
PRoszę pomóżcie mi/ nam to jakoś ogarnąć. Jak zrobić, żeby było najlepiej?
W związku z tym, że mamy taką a nie inną sytuację rodzinną i to nasi przyjaciele i znajomi są dla nas ważniejsi chcieliśmy zrobić wieczorem po ślubie małą imprezę u nas w domu, ale tylko dla znajomych.
Nie chcę rodziny, która będzie nam psuć ten dzień, stroić fochy i wprowadzać toksyczną atmosferę... Nie zniesiemy tego po prostu...

Zaprosić rodziców tylko do urzędu i później powiedzieć "nara"?

Wiem, że to nasz dzień i ma być dla nas najlepiej, ale naprawdę nie zniosę gadania mojej matki... Nie wiem co zrobić...
Narzeczony załamał ręce i też nie wie...
Help
Kompletnie nie rozumiem postawy Twojego faceta w te sytuacji. Wesele = weselmy się z Parą Młodą, wstępującą (symbolicznie) na nową drogę ich życia, związku. Z kim Wy się niby macie weselić? Z tymi wszystkimi skaczącymi sobie do gardeł ludźmi. Facet powinien zejść na ziemię i zrozumieć czym jest wesele. Bo chyba mu się to tylko z "musi być impra" kojarzy.

Drugie pogrubione - impreza tylko dla przyjaciół, bliskich znajomych to jest jakieś rozwiązanie. ALE Ty chyba tego do końca nie widzisz, czujesz w związku dyskomfort (bo jak ludziom wytłumaczyć, że się rodzin nie zapraszało).


Uważam, że najlepszą opcją byłby cichy, szybki ślub w towarzystwie świadków (Twoja wersja), a impreza jakiś czas później dla osób, które kochacie, lubicie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-31, 09:53   #3
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny

Sprawa jest prosta.
Wy + świadkowie i nara.
Jak narzeczony chce, to niech zaprasza swoją kochającą rodzinkę, a potem grzecznie przeprasza, że na imprezce po nie są mile widziani. Jego wybór.

To oczywiście dla Ciebie oznacza zerwanie relacji ze swoją rodziną, ale to chyba nieduża strata z tego co piszesz.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-31, 09:57   #4
wiatrakpolski
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 3
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Kompletnie nie rozumiem postawy Twojego faceta w te sytuacji. Wesele = weselmy się z Parą Młodą, wstępującą (symbolicznie) na nową drogę ich życia, związku. Z kim Wy się niby macie weselić? Z tymi wszystkimi skaczącymi sobie do gardeł ludźmi. Facet powinien zejść na ziemię i zrozumieć czym jest wesele. Bo chyba mu się to tylko z "musi być impra" kojarzy.

Drugie pogrubione - impreza tylko dla przyjaciół, bliskich znajomych to jest jakieś rozwiązanie. ALE Ty chyba tego do końca nie widzisz, czujesz w związku dyskomfort (bo jak ludziom wytłumaczyć, że się rodzin nie zapraszało).


Uważam, że najlepszą opcją byłby cichy, szybki ślub w towarzystwie świadków (Twoja wersja), a impreza jakiś czas później dla osób, które kochacie, lubicie.
Uwierz mi, że ja sama nie rozumiem jego postępowania. Uparł się, że on rodziców MIMO wszystko na swój ślub musi zaprosić. Nie jestem w stanie mu tego wyperswadować, ani zmusić do zmiany decyzji...

Mój narzeczony chciał, ale ja nie chcę się na to zgodzić, aby po ślubie wziąć rodziców i świadków do jakiejś restauracji tylko na szybki obiad, a później żebyśmy zrobili mini imprezę dla znajomych. Tylko, że ja nie chcę. Nie dam rady znieść miny mojej matki pozorantki udającej wielką i dobrą matkę, bo jej pewnie po ślubie coś odwali...

Po prostu nie umiem udawać, życie z moją matką pod jednym dachem odebrało mi większość radości życia i wpędziło w zaleczoną na szczęście nerwicę i depresję. Nie będę z nią siedzieć przy jednym stole.

Nie będę czuć się niekomfortowo robiąc imprezę tylko dla najbliższych mi znajomych i przyjaciół. To ludzie, którzy zrobili dla mnie o wiele więcej niż rodzice.

Prawda jest taka, że bez względu na decyzję, jaką podejmiemy i tak będzie źle.

Jak mamy powiedzieć rodzinie, że mają sobie po ślubie pójść precz ? Zrobią nam awanturę...
wiatrakpolski jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-31, 10:00   #5
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny

Cytat:
Napisane przez wiatrakpolski Pokaż wiadomość
Uwierz mi, że ja sama nie rozumiem jego postępowania. Uparł się, że on rodziców MIMO wszystko na swój ślub musi zaprosić. Nie jestem w stanie mu tego wyperswadować, ani zmusić do zmiany decyzji...

Mój narzeczony chciał, ale ja nie chcę się na to zgodzić, aby po ślubie wziąć rodziców i świadków do jakiejś restauracji tylko na szybki obiad, a później żebyśmy zrobili mini imprezę dla znajomych. Tylko, że ja nie chcę. Nie dam rady znieść miny mojej matki pozorantki udającej wielką i dobrą matkę, bo jej pewnie po ślubie coś odwali...

Po prostu nie umiem udawać, życie z moją matką pod jednym dachem odebrało mi większość radości życia i wpędziło w zaleczoną na szczęście nerwicę i depresję. Nie będę z nią siedzieć przy jednym stole.

Nie będę czuć się niekomfortowo robiąc imprezę tylko dla najbliższych mi znajomych i przyjaciół. To ludzie, którzy zrobili dla mnie o wiele więcej niż rodzice.

Prawda jest taka, że bez względu na decyzję, jaką podejmiemy i tak będzie źle.

Jak mamy powiedzieć rodzinie, że mają sobie po ślubie pójść precz ? Zrobią nam awanturę...
To niech zaprosi tylko swoich rodziców plus świadkowie i ewentualnie ktoś, kogo Ty chcesz zaprosić. Tylko upewnij się, że na tym się zakończy jego lista. Po ślubie restauracja - wcześniej o tym informujecie, potem się miło żegnacie i tyle. A imprezę dla znajomych możecie zrobić tego samego dnia wieczorem lub innego dnia. Przecież rodzice nie muszą o tym wiedzieć. Dałoby radę taką opcję?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-31, 10:04   #6
wiatrakpolski
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 3
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
To niech zaprosi tylko swoich rodziców plus świadkowie i ewentualnie ktoś, kogo Ty chcesz zaprosić. Tylko upewnij się, że na tym się zakończy jego lista. Po ślubie restauracja - wcześniej o tym informujecie, potem się miło żegnacie i tyle. A imprezę dla znajomych możecie zrobić tego samego dnia wieczorem lub innego dnia. Przecież rodzice nie muszą o tym wiedzieć. Dałoby radę taką opcję?
Jak najbardziej. Tylko nie wiem, jak sobie wewnętrznie poradzę z siedzeniem przy jednym stole z moją skłóconą rodziną, jego nadętą matką i udawaniem, że wszystko jest w porządku. Kiedy prawda będzie daleka od tej pozorowanej rzeczywistości.. To naprawdę nie będzie miłe dla nikogo...
Moja matka uważa, że jak już koniecznie chcemy wziąć ślub, to mamy to zrobić w jej mniemaniu "normalnie, jak tradycja nakazuje". Nie chcę tego tak bardzo, że odechciewa mi się wszystkiego.
wiatrakpolski jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-31, 10:06   #7
nobowiepani
Przyczajenie
 
Avatar nobowiepani
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 17
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny

Pomysł ze skromnym ślubem i "domówką" w gronie znajomych mi wydaje się ok.

Zgadzam się z Doris, obiad dla najbliższej rodziny a wieczorem imprezka - wilk syty i owca cała.

Ja bym chyba wolała się przemęczyć 2 godziny ze skłóconą rodziną, zwłaszcza, że wieczorem czekałaby mnie fajna impreza, niż później całe życie słuchać przy każdej okazji, jak to nawet ich na lampkę wina nie zaprosiłam.

Powodzenia!
__________________
www.nobowiepani.wordpress.com seksuologia i psychologia

Edytowane przez nobowiepani
Czas edycji: 2016-03-31 o 10:11
nobowiepani jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-03-31, 10:11   #8
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny

Cytat:
Napisane przez wiatrakpolski Pokaż wiadomość
Jak najbardziej. Tylko nie wiem, jak sobie wewnętrznie poradzę z siedzeniem przy jednym stole z moją skłóconą rodziną, jego nadętą matką i udawaniem, że wszystko jest w porządku. Kiedy prawda będzie daleka od tej pozorowanej rzeczywistości.. To naprawdę nie będzie miłe dla nikogo...
Moja matka uważa, że jak już koniecznie chcemy wziąć ślub, to mamy to zrobić w jej mniemaniu "normalnie, jak tradycja nakazuje". Nie chcę tego tak bardzo, że odechciewa mi się wszystkiego.
Albo jakiś kompromis (wbrew mitom jakie to cudowne, kompromisy na ogół mają gorzki posmak), albo nie bierzecie ślubu. Coś trzeba wybrać. Chyba, że jeszcze raz mu na spokojnie opiszesz co czujesz, czego się obawiasz i czego nie chcesz, a facet to zrozumie i przystanie na Twoją wersję. Rozmawiajcie, kombinujcie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-31, 11:25   #9
201701300929
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 208
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny

Cytat:
Napisane przez wiatrakpolski Pokaż wiadomość
Uwierz mi, że ja sama nie rozumiem jego postępowania. Uparł się, że on rodziców MIMO wszystko na swój ślub musi zaprosić. Nie jestem w stanie mu tego wyperswadować, ani zmusić do zmiany decyzji...
to jest chyba Wasz najwiekszy problem, ze chcecie czegos innego i tu sie musicie po prostu dogadac(co znaczy,ze ktores z Was musi odpuscic) - byc moze on ze swojego dziecinstwa ma wiecej pozytywnych wspomnien i mimo wszystko zywi jakies uczucia dla rodziny

pytanie wlasciwie brzmi jakie chcesz miec stosunki ze swoja rodzina-bo jak chcesz je zupelnie zerwac to nie ma sie co meczyc, ale jesli chcesz,zeby byly wzglednie poprawne i widywac ich raz do roku czy czesciej to moze jednak przemysl zaproszenie - na slubei bedzie tyle gosci, a panna mloda jest otoczona glownie druzkami i ludzmi skladajacymi zyczenia,ze twoja matka raczej nie znajdzie okazji,zeby Cie skrytykowac w twarz- a po slubie przeciez nie musisz z nia gadac
Cytat:
Nie będę czuć się niekomfortowo robiąc imprezę tylko dla najbliższych mi znajomych i przyjaciół. To ludzie, którzy zrobili dla mnie o wiele więcej niż rodzice.
i bardzo dobrze, zycze udanej imprezki!

Cytat:
Jak mamy powiedzieć rodzinie, że mają sobie po ślubie pójść precz ? Zrobią nam awanturę...
ale nie musisz nic mowic-dajesz zaproszenie na sam slub i tyle.. Jak nie ma nic o weselu i obiedzie w restauracji to no nie ma i tyle

Cytat:
Napisane przez wiatrakpolski Pokaż wiadomość
Jak najbardziej. Tylko nie wiem, jak sobie wewnętrznie poradzę z siedzeniem przy jednym stole z moją skłóconą rodziną, jego nadętą matką i udawaniem, że wszystko jest w porządku. Kiedy prawda będzie daleka od tej pozorowanej rzeczywistości.. To naprawdę nie będzie miłe dla nikogo...
tylko jeszcze tutaj sie odniose-jesli jednak narzeczon Cie przekona to wez ze soba na ten obiad swiadkow/druzbow i posad ich obok siebei-przeciez nie musisz gadac z rodzicami ,
a jesli Twoja matka bedzie siedziec ze skwaszona mina to po rpostu nie patrz w jej strone - wiem,ze to sie tak latwo pisze, ale nic co zrobisz i tak ejj nie zadowoli, wiec ja olej i zrob tak zebys Ty sie dobrze bawila

ewentualnym rozwiazeniem jest to ,zeby narzeczony zaprosil swoja rodzine a Ty swojej nie - tylko pewnie sie potem obraza, a z drugiej strony to raczej nie blaby dla Ciebie skzoda nie miec juz z nimi kontaktu
201701300929 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-31, 15:08   #10
NattiTt
Wtajemniczenie
 
Avatar NattiTt
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 2 343
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny

Jak już tak bardzo chce, to niech bierze tylko swoich rodziców. Otocz się na tym obiedzie znajomymi i ciesz się nimi, poproś świadkową, żeby cię strzegła od teściowej... I niech ten obiad trwa maks godzinę, potem kończycie imprezę.
Dla wtajemniczonych dalszy ciąg w klubie
__________________
Nie istnieje nic poza tym, co czujesz

-7kg
NattiTt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-31, 15:36   #11
Layla79
Zakorzenienie
 
Avatar Layla79
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny

Moim zdaniem najlepsza bylaby opcja slubu ze swiadkami, ale skoro rodzice musza byc, to niestety, ale obiad i poczestunek tez musi byc. Po prostu nie wypada zaprosic bliskie badz co badz osoby na slub i nie zaprosic ich na poczestunek. Poza tym..rodzina napewno da prezenty i bedzie chciala byc uhonorowana z tego tytulu. Ja bym przynajmniej byla w szoku, gdyby mnie ktos nie zaprosil na weselny obiad. Natomiast jezeli chodzi o czas trwania takiego obiadu, to u nas trwal do 12 w nocy, wiec nie wiem, czy da sie zrobic krotki obiad, chyba ze slub na 12, obiad na 14, umowic sie w knajpie, ze o 17 koncza i zaczynaja sprzatac, nic juz nie podaja i delikatnie daja gosciom znac, ze koniec obiadu.
To chyba bylaby najlepsza opcja, wybrac miejsce, w ktorym mozna sie dobrze dogadac, gosci napchac wielkimi schabowymi z fura ziemniakow, ciasta po uszy i sami beda chcieli isc po 2 godzinach, bo ich beda brzuchy bolaly uzgodnic z obsluga, ze beda sugerowac na zakonczenie posilku kawe, przy czym beda podkreslac uwienczenie posilku, zeby nie bylo watpliwosci, napchaja sie i beda zadowoleni a Wy bedziecie miec ich z glowy na najblizsze 20 lat do jakiejs stypy. Brak obiadu wedlug mnie jest wykluczony, chyba ze i slub bez nich, a,e jezeli chcecie jakies zachowac pozory, to moim zdaniem tak byloby najlepiej. Tylko musiciemiec dobrze wyrezyserowany obiad i zaplanowany, zeby sie nie wydluzyl aby
Layla79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-03-31, 17:17   #12
katokot
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 51
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny

pracowałam w restauracji i "wesela" kończyły się po godzinie, dwóch
zjedli - dali koperty- wypad
niestety nie raz to widziałam.
katokot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-31, 17:35   #13
GdyKochamy
Zadomowienie
 
Avatar GdyKochamy
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny

Ale wy z tymi rodzinami czasem rozmawiacie i udajecie, że jest ok czy bez przerwy jest beznadziejna atmosfera?
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą...
GdyKochamy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-31, 17:58   #14
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny

mam dziwne wrażenie, że masz nie do końca przepracowaną relację z matką. byłaś z tym na terapii?
skoro oboje macie beznadziejne relacje z rodzicami to najlepiej byłoby wziąć cichy ślub i po fakcie ich poinformować. nie wyobrażam sobie zapraszania takich rodzin, bo cały czas będziesz się stresować, czy czegoś nie odwalą. zero w tym radości i same nerwy. a co do tego, że matka pewnie jej nie przygada przy ludziach - nie bądźcie tego takie pewne. ludzie są różni i często robią durne rzeczy.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-31, 20:50   #15
3a032fcd5bcbee239629acde3cc1a01c42f8ddce_607622724de4b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 218
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny

Twoja ultrakatolicka matka z pewnością ma lub miała męża, skoro pozwoliła sobie zafundować dziecko. Rodzice Twojego lubego żyją jak pies z kotem, pewnie też są małżeństwem.
Wasz ślub cywilny byłby ciosem dla Twojej matki, która jest toksyczną kobietą. Dla Twojego faceta ciosem byłoby wzięcie ślubu wyłącznie ze świadkami, bez obecności jego rodziców.

Tadam: nie bierzcie ślubu.
3a032fcd5bcbee239629acde3cc1a01c42f8ddce_607622724de4b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-03-31 21:50:54


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:59.