|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2016-03-31, 09:38 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 3
|
toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny
Cześć wszystkim,
Piszę z prośbą o radę. Jestem w naprawdę nieciekawej sytuacji i jak mam być szczera to samodzielne myślenie niewiele mi pomaga, wręcz mam wrażenie, że już sama się zapętliłam... A więc do rzeczy. Może od początku, coby nakreślić bardziej szczegółowo sytuację. Mam 27 lat, od 4 lat jestem w szczęśliwym związku, rok temu zaręczyliśmy się, na czerwiec tego roku planujemy skromny ślub cywilny. I tutaj zaczynają się ogromne schody. Moja matka to ultrakatoliczka, która każdą rozmowę ze mną, czy kimkolwiek innym zaczyna od "niech będzie pochwalony", a kończy " z Bogiem"... Całe życie wzrastałam w takiej atmosferze, także do jakiegoś 21 roku życia byłam podobna, jednak życie przewartościowało moje poglądy dotyczące wiary. Dalej wierzę, ale nie tak gorliwie, jak wcześniej ( mój facet ma takie samo podejście), dlatego nie chcemy być obłudni i robić szopki w kościele, coby matka i jedna i druga była zadowolona... Od dziecka nie mam dobrych relacji z matką. To typowa toksyczna kobieta. Jako mała dziewczynka byłam przez nią bita za nawet najmniejsze przewinienie ( matka się tego wypiera, ale ja doskonale pamiętam jak waliła moją głową np. o ścianę...). Zawsze mnie kontrolowała ze wszystkim, karała za wszystko, upokarzała i nie doceniała. Nigdy mnie nie chwaliła, całe życie wpędzała w ogromne kompleksy ani nie mówiła, że mnie kocha. Nie wiem, czy kiedykolwiek w życiu to usłyszałam. Codzinnie były awantury między nią a moim ojcem i starszym rodzeństwem. Wychowałam się w domu, w którym nie pamietam dnia bez kłótni, wyzwisk i poczucia strachu i lęku. Matka wychowała mnie w przeświadczeniu, że "jeżeli nie będę robić tak jak ona chce to skończę marnie". Tak więc przez wiele lat podporząkowywałam się i grzecznie śłuchałam.. Przyszedł czas, że poznałam swojego facta, który uświadomił mi, że żyje w emocjonalnej patalogii. Zapomniałam jeszcze dodać, jak moja matka traktowała mojego faceta, co o nim mówiła do mnie na osobności. Potrafiła mi bez ogródek w twarz powiedzieć, że mnie zostawi, bo jestem taka czy owaka. Że mamy przechodzony związek, że to , że tamto... Tak było codziennie... Nie do zniesienia... Mój facet to wyczuł i przestał przychodzić do mnie do domu... Moja matka widziała go zaledwie kilka razy... Od jakiegoś czasu nic sobie z tego nie robię, ale teraz ma być ślub i tu zaczynają się jeszcze większe schody. Generalnie cała moja rodzina jest ze sobą bardzo skonfliktowana i skłócona. Matka z ojcem najmniej, ale ja z matką, ja z siostrą, z którą nie zamieniłam od prawie dwóch lat ani jednego słowa. Bo mnie upokarzała i całe życie mi dokuczała i wyzywała... W moim domu nie było dnia bez awantur i kłótni... Do tego dochodzi skłócona rodzina przyszłego męża. Jego rodzice żyją jak pies z kotem, są na granicy rozwodu. JEgo matka widziała mnie raz na oczy, bo facet się wyprowadził dawno temu i nie utrzymywał kontaktów z rodziną, bo jego matka też do najfajniejszych nie należy... Brzmi fajnie, nie? Najchętniej zrobiłabym cichy ślub - tylko my i świadkowie. Jednak mój narzeczony nie chce się na to zgodzić... Oboje jednak nie wyobrażamy sobie tych obiadków zapoznawczych i robienia jakiegokowliek przyjęcia, bo byłoby to wymuszone i sztuczne. Nie potrafimy udawać, uśmiechać się i siedzieć przy jednym stole, jak gdyby nigdy nic... Ja mam do swojej rodziny ogromny żal, a w związku z tym, że to "tylko" ślub cywilny matka i tak urządzi mi piekło przed ślubem i znając życie nawet w dniu ślubu... " Bo jak to tak? Nie tak zostałaś wychowana. To dla mnie upokarzające". Ja już nie mam siły tego słuchać... PRoszę pomóżcie mi/ nam to jakoś ogarnąć. Jak zrobić, żeby było najlepiej? W związku z tym, że mamy taką a nie inną sytuację rodzinną i to nasi przyjaciele i znajomi są dla nas ważniejsi chcieliśmy zrobić wieczorem po ślubie małą imprezę u nas w domu, ale tylko dla znajomych. Nie chcę rodziny, która będzie nam psuć ten dzień, stroić fochy i wprowadzać toksyczną atmosferę... Nie zniesiemy tego po prostu... Zaprosić rodziców tylko do urzędu i później powiedzieć "nara"? Wiem, że to nasz dzień i ma być dla nas najlepiej, ale naprawdę nie zniosę gadania mojej matki... Nie wiem co zrobić... Narzeczony załamał ręce i też nie wie... Help |
2016-03-31, 09:49 | #2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny
Cytat:
Drugie pogrubione - impreza tylko dla przyjaciół, bliskich znajomych to jest jakieś rozwiązanie. ALE Ty chyba tego do końca nie widzisz, czujesz w związku dyskomfort (bo jak ludziom wytłumaczyć, że się rodzin nie zapraszało). Uważam, że najlepszą opcją byłby cichy, szybki ślub w towarzystwie świadków (Twoja wersja), a impreza jakiś czas później dla osób, które kochacie, lubicie. |
|
2016-03-31, 09:53 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny
Sprawa jest prosta.
Wy + świadkowie i nara. Jak narzeczony chce, to niech zaprasza swoją kochającą rodzinkę, a potem grzecznie przeprasza, że na imprezce po nie są mile widziani. Jego wybór. To oczywiście dla Ciebie oznacza zerwanie relacji ze swoją rodziną, ale to chyba nieduża strata z tego co piszesz. |
2016-03-31, 09:57 | #4 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 3
|
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny
Cytat:
Mój narzeczony chciał, ale ja nie chcę się na to zgodzić, aby po ślubie wziąć rodziców i świadków do jakiejś restauracji tylko na szybki obiad, a później żebyśmy zrobili mini imprezę dla znajomych. Tylko, że ja nie chcę. Nie dam rady znieść miny mojej matki pozorantki udającej wielką i dobrą matkę, bo jej pewnie po ślubie coś odwali... Po prostu nie umiem udawać, życie z moją matką pod jednym dachem odebrało mi większość radości życia i wpędziło w zaleczoną na szczęście nerwicę i depresję. Nie będę z nią siedzieć przy jednym stole. Nie będę czuć się niekomfortowo robiąc imprezę tylko dla najbliższych mi znajomych i przyjaciół. To ludzie, którzy zrobili dla mnie o wiele więcej niż rodzice. Prawda jest taka, że bez względu na decyzję, jaką podejmiemy i tak będzie źle. Jak mamy powiedzieć rodzinie, że mają sobie po ślubie pójść precz ? Zrobią nam awanturę... |
|
2016-03-31, 10:00 | #5 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny
Cytat:
|
|
2016-03-31, 10:04 | #6 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 3
|
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny
Cytat:
Moja matka uważa, że jak już koniecznie chcemy wziąć ślub, to mamy to zrobić w jej mniemaniu "normalnie, jak tradycja nakazuje". Nie chcę tego tak bardzo, że odechciewa mi się wszystkiego. |
|
2016-03-31, 10:06 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 17
|
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny
Pomysł ze skromnym ślubem i "domówką" w gronie znajomych mi wydaje się ok.
Zgadzam się z Doris, obiad dla najbliższej rodziny a wieczorem imprezka - wilk syty i owca cała. Ja bym chyba wolała się przemęczyć 2 godziny ze skłóconą rodziną, zwłaszcza, że wieczorem czekałaby mnie fajna impreza, niż później całe życie słuchać przy każdej okazji, jak to nawet ich na lampkę wina nie zaprosiłam. Powodzenia!
__________________
www.nobowiepani.wordpress.com seksuologia i psychologia Edytowane przez nobowiepani Czas edycji: 2016-03-31 o 10:11 |
2016-03-31, 10:11 | #8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny
Cytat:
|
|
2016-03-31, 11:25 | #9 | ||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 208
|
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny
Cytat:
pytanie wlasciwie brzmi jakie chcesz miec stosunki ze swoja rodzina-bo jak chcesz je zupelnie zerwac to nie ma sie co meczyc, ale jesli chcesz,zeby byly wzglednie poprawne i widywac ich raz do roku czy czesciej to moze jednak przemysl zaproszenie - na slubei bedzie tyle gosci, a panna mloda jest otoczona glownie druzkami i ludzmi skladajacymi zyczenia,ze twoja matka raczej nie znajdzie okazji,zeby Cie skrytykowac w twarz- a po slubie przeciez nie musisz z nia gadac Cytat:
Cytat:
Cytat:
a jesli Twoja matka bedzie siedziec ze skwaszona mina to po rpostu nie patrz w jej strone - wiem,ze to sie tak latwo pisze, ale nic co zrobisz i tak ejj nie zadowoli, wiec ja olej i zrob tak zebys Ty sie dobrze bawila ewentualnym rozwiazeniem jest to ,zeby narzeczony zaprosil swoja rodzine a Ty swojej nie - tylko pewnie sie potem obraza, a z drugiej strony to raczej nie blaby dla Ciebie skzoda nie miec juz z nimi kontaktu |
||||
2016-03-31, 15:08 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 2 343
|
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny
Jak już tak bardzo chce, to niech bierze tylko swoich rodziców. Otocz się na tym obiedzie znajomymi i ciesz się nimi, poproś świadkową, żeby cię strzegła od teściowej... I niech ten obiad trwa maks godzinę, potem kończycie imprezę.
Dla wtajemniczonych dalszy ciąg w klubie
__________________
Nie istnieje nic poza tym, co czujesz -7kg |
2016-03-31, 15:36 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
|
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny
Moim zdaniem najlepsza bylaby opcja slubu ze swiadkami, ale skoro rodzice musza byc, to niestety, ale obiad i poczestunek tez musi byc. Po prostu nie wypada zaprosic bliskie badz co badz osoby na slub i nie zaprosic ich na poczestunek. Poza tym..rodzina napewno da prezenty i bedzie chciala byc uhonorowana z tego tytulu. Ja bym przynajmniej byla w szoku, gdyby mnie ktos nie zaprosil na weselny obiad. Natomiast jezeli chodzi o czas trwania takiego obiadu, to u nas trwal do 12 w nocy, wiec nie wiem, czy da sie zrobic krotki obiad, chyba ze slub na 12, obiad na 14, umowic sie w knajpie, ze o 17 koncza i zaczynaja sprzatac, nic juz nie podaja i delikatnie daja gosciom znac, ze koniec obiadu.
To chyba bylaby najlepsza opcja, wybrac miejsce, w ktorym mozna sie dobrze dogadac, gosci napchac wielkimi schabowymi z fura ziemniakow, ciasta po uszy i sami beda chcieli isc po 2 godzinach, bo ich beda brzuchy bolaly uzgodnic z obsluga, ze beda sugerowac na zakonczenie posilku kawe, przy czym beda podkreslac uwienczenie posilku, zeby nie bylo watpliwosci, napchaja sie i beda zadowoleni a Wy bedziecie miec ich z glowy na najblizsze 20 lat do jakiejs stypy. Brak obiadu wedlug mnie jest wykluczony, chyba ze i slub bez nich, a,e jezeli chcecie jakies zachowac pozory, to moim zdaniem tak byloby najlepiej. Tylko musiciemiec dobrze wyrezyserowany obiad i zaplanowany, zeby sie nie wydluzyl aby |
2016-03-31, 17:17 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 51
|
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny
pracowałam w restauracji i "wesela" kończyły się po godzinie, dwóch
zjedli - dali koperty- wypad niestety nie raz to widziałam. |
2016-03-31, 17:35 | #13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
|
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny
Ale wy z tymi rodzinami czasem rozmawiacie i udajecie, że jest ok czy bez przerwy jest beznadziejna atmosfera?
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą... |
2016-03-31, 17:58 | #14 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny
mam dziwne wrażenie, że masz nie do końca przepracowaną relację z matką. byłaś z tym na terapii?
skoro oboje macie beznadziejne relacje z rodzicami to najlepiej byłoby wziąć cichy ślub i po fakcie ich poinformować. nie wyobrażam sobie zapraszania takich rodzin, bo cały czas będziesz się stresować, czy czegoś nie odwalą. zero w tym radości i same nerwy. a co do tego, że matka pewnie jej nie przygada przy ludziach - nie bądźcie tego takie pewne. ludzie są różni i często robią durne rzeczy.
__________________
-27,9 kg |
2016-03-31, 20:50 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 218
|
Dot.: toksyczna matka, ślub i skłócone rodziny
Twoja ultrakatolicka matka z pewnością ma lub miała męża, skoro pozwoliła sobie zafundować dziecko. Rodzice Twojego lubego żyją jak pies z kotem, pewnie też są małżeństwem.
Wasz ślub cywilny byłby ciosem dla Twojej matki, która jest toksyczną kobietą. Dla Twojego faceta ciosem byłoby wzięcie ślubu wyłącznie ze świadkami, bez obecności jego rodziców. Tadam: nie bierzcie ślubu. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:59.