proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-04-21, 09:54   #1
zyworodka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 100

proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi


Hej dziewczyny.

Piszę tutaj pierwszy raz, chcąc posłuchać zdania i inspiracji od innych ludzi. Potrzebuję Waszej pomocy !

Poznałam faceta przez internet 12 miesiecy temu. Było super, świetnie się dogadywaliśmy. Ja mam 32 lata, on 42. Po kilku miesiącach się do mnie wprowadził, w sumie mieszka u mnie 5 miesięcy. Jesteśmy z innych miast. W tym czasie prowadził firmę jednoosobową, ale bardzo dużo siedział u mnie.

Trzy-cztery miesiące temu zaczął przebąkiwać, że firma mu nie idzie i że ma długi, ale nie pytałam się o szczegóły. Dziwiło mnie, że nie szuka niczego w internecie ( co mu radziłam), tylko coraz mniej jeździ ze swoim towarem, który sprzedawał, ale ufałam, że wie co robi. Mam mieszkanie i zamożnych rodziców, prowadzę firmę, którą rozkręcił mój ojciec zanim ją przejęłam. Ponieważ wiele razy byłam oszukana w swoim życiu, a ponadto chciałam, aby czuć że on się dokłada do mieszkania ustaliłam mu czynsz za mieszkanie 300 zł, co jest połową wszystkich opłat czynsz+prąd+gaz+energia. Każdy u nas płacił osobno za swoje jedzenie, ponieważ jestem alergiczną i jem różne drogie rzeczy i rozliczaliśmy się przy kasie. Czasem zapłacił za coś z własnej woli, drinka w pubie, obiadek na wyjeżdzie, kwiatek do domu. Gdybym miała pełną świadomość jego problemów, nie zgadzałabym się na te wydatki.

Pożyczyłam mu 2000, których do tej pory mi nie oddał. Zalegał mi z czynszem. Za te dwie rzeczy starałam się go nie ścigać, choć pamietam. Nie chciałam i nie wymagałam, aby dokładał się do czegokolwiek innego, co kupowałam ( np telewizor czy telewizja cyfrowa, internet).

Kilka dni temu poprosiłam go o wykaz jego długów, ponieważ oświadczył mi, że będzie miał najprawdopodobniej sprawę w sądzie. Gdy to zobaczyłam, to się załamałam. Wszystkie szacuję na ok 40 tysięcy. Ma je u swoich dostawców - nakupił towaru i go nie sprzedał, a przede wszystkim więcej wydawał niż zarabiał - to kupił coś tam swojej poprzedniej dziewczynie do domu, czy inne sprawy - ale twierdzi, że nie hazard, ani narkotyki, w co wierzę. Twierdzi, że koszta go zjadły.


W tym momencie straciłam dla niego jakąmś część zaufania. To on się relaksował, gdy miał takie długi? Przez ten cały czas unikał komputera, wyjeżdzał sobie w trasę do pracy raz czy dwa razy w miesiacu, sypiał w dzień i uwazał, że samo się wszystko ułoży? Dostawcy wykazali ogromną tolerancję, po prawie roku sie domagając swoich pieniędzy i sprawy w sądzie.

Więc otworzyłam komputer, poszukaliśmy ogłoszeń, zadzwonił i ... poszedł do pracy.

Znalazł pracę w dwa dni. Ponieważ emocje we mnie buzowały, gdy wracał zmęczony do domu, zamiast kochającej i wspierającej go osoby znajdował wstrętną, wkurzoną babę, która gadała mu ciagle o tych "długach". Ale ona gadała mu o nich ponieważ chciała mu pomóc i szukać rozwiązań. On tak o mnie nie mówił, ale rzeczywiście byłam uperdliwa - facet miał ochotę wyskoczyć przez okno.

Nie pojmowałam, jak moze uciekać od tego tematu. Zaproponowałam mu, że usiąde z nim i wszystko rozpiszemy tak jak rozpisują długi fachowcy - nie, bo on ma wszystko w głowie co komu wisi, wiec on wcale nie musi.

Zaproponowałam mu też, że będę sprzedawać jego towar zamiast niego na targu, bo on teraz nie może, ale ktoś zaufany mi to odradził, bo powiedział, że urząd skarbowy może mi przyfasolić karę adekwatną do mojego majątku, a nie przewinienia. Powiedziałam jemu, że bez umowy zlecenia chroniącej mnie, nie będę tam stać. On mnie delikatnie wyśmiał i powiedział, że niepotrzebnie się boję, bo połowa osób tam stoi na czarno i mówi się, że się stoi pierwszy dzien.

Potem gadaliśmy dalej i zaproponowałam mu, czy on mi, sama nie wiem : jest kilku odbiorców, którzy płacili do tej pory jemu w terminie i mógłby na tych transakcjach zarobić. Miałam wątpliwości, ale mu o nim niestety nie powiedziałam. Trzy czy cztery razu mu obiecałam, że zapłacę za te transakcje i on będzie mieć szanse na tym mieć marżę. Uważałam, że to dla mnie ryzyko, bo a nuż ktoś nie zapłaci i że moze mieć trudności realnym zyskiem, skoro do tej pory tak kiepsko mu szło. On mówił, że zysk napewno będzie, bo on już teraz się nauczył i będą niższe koszty.

Jednak pogadałam sobie z moim ojcem i ta rozmowa wyciągnęła na wierzch wszystkie moje wątpliwości. Przed rozpoczęciem całej machiny, czyli przed złożeniem jakiegoś zamówienia, tuż po rozmowie wróciłam do domu i powiedziałam mu, że mu w ten sposób nie pomogę. Powiedziałam mu też, że od tej pory płaci za mieszkanie 50 zł z datą wsteczną, a więc ma już opłacone z nadwyżką.

3 godziny słuchałam, jak jak mu obiecałam, jak go odrzucam, moja rodzina traktuje go jak trędowatego ( bo do tych wnioskow doszlam po rozmowie z ojcem). Jak inni którzy byli dla mnie niedobrzy wyciągali ze mnie pieniądze, a im tylko na tym zależało, a jak jemu zależy na mnie i prosi o pożyczę, to ja ja go odrzucam, a oni zarobili. Że jest traktowany jako oszust. Że mogłam go "uratować" ( co uważam za kompletną bzdurę), ale nie chce. Że widać go nie kocham, jestem inna niż on, bo gdyby on miał to by się podzielił ze mną. Że taki był dobry dla mnie, tak mi pomagał, był przy mnie, a ja mu nie chcę pomóc. No i że mu obiecałam ! ( fakt) No i mogę, bo mam dużo. Że to dla mnie nie finansowy problem, ale i tak się boję ( to prawda).
Muszę też zaznaczyć, że choć nasz związek jest krótki wiele przeżyliśmy razem trudnych chwil, a on był zawsze wsparciem dla mnie. Gdybym jednak miała świadomość wiszących nad nim długów, wspólnie zajęlibyśmy się nimi wcześniej, a im wcześniej to przecież łatwiej. On twierdzi, że myślał o nich od wielu miesięcy, że o nich pamiętał, ale to przecież, niestety, nie wystarczy.

On nic nie ma, nic nie posiada oprócz auta, ale ja nie szukałam sponsora i nie patrzyłam na jego pieniądze. Podjęłam decyzje, ale czuję się podle. Czuję, jak nasz związek zmierza ku czarnej dziurze.

Moje pytania brzmią :

Czy uważacie, że on ma rację i powinnam mu w ten sposób pomóc?

Czy uważacie, że pomagam mu wystarczajaco dużo, a może jestem wredną, wyrafinowaną sknerą? ( chwilami tak właśnie się czuję)

Czuję też, że powinien mi wcześniej powiedzieć o długach, pokazać, ale on twierdzi, że nie pytałam przecież i że nie musiał, nie wiedział, że ma mi pokazać. Przez to głównie nie mam do niego takiego zaufania, jakie miałam wcześniej. A mówi "przecież mówiłem Ci, że mam ponad 20 tys długu, ale Ty się nie dopytywałaś'

Co o tym myślicie? Powiniem powiedzieć mi wcześniej, czy ja nie dopytałam?


Dziękuję za dotarcie do końca

Edytowane przez zyworodka
Czas edycji: 2015-04-21 o 10:18
zyworodka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 10:09   #2
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Ja Cię popieram.
Byłam z facetem podobnym Twemu - miał długi, ale jakoś się nimi nie przejmował, raz płacąc, raz nie. Przeżyłam wezwanie do sądu, spotkanie z policją, komornikiem i kilka innych. Nie jest to fajne, a to Cię czeka w dalszej perspektywie.
40 tyś to nie jest aż tak dużo - można pracując sporo oddać całość w 3-4 lata, jak się człowiek uprze i zetnie swoje koszty do zera. A potem zacząć z czystą kartą. Tylko, że Twój partner jest po 40-stce. Każdemu może podwinąć się noga, tylko czy chowanie głowy w piasek to jedyne rozwiązanie?
Dla mnie zachowanie Twojego faceta, ukrywanie problemu, olewanie go itp jest skreślające. Przez te kilka miesięcy mógł zrobić masę rzeczy: dogadać się z dłużnikami, zacząć pracę szybciej, zacząć spłacać zadłużenie w ratach. Przede wszystkim - mógł Ci powiedzieć o tym szybciej.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 10:27   #3
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

ten facet to kretacz.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 10:27   #4
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Cytat:
Napisane przez zyworodka Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny.

Piszę tutaj pierwszy raz, chcąc posłuchać zdania i inspiracji od innych ludzi. Potrzebuję Waszej pomocy !

Poznałam faceta przez internet 12 miesiecy temu. Było super, świetnie się dogadywaliśmy. Ja mam 32 lata, on 42. Po kilku miesiącach się do mnie wprowadził, w sumie mieszka u mnie 5 miesięcy. Jesteśmy z innych miast. W tym czasie prowadził firmę jednoosobową, ale bardzo dużo siedział u mnie.

Trzy-cztery miesiące temu zaczął przebąkiwać, że firma mu nie idzie i że ma długi, ale nie pytałam się o szczegóły. Dziwiło mnie, że nie szuka niczego w internecie ( co mu radziłam), tylko coraz mniej jeździ ze swoim towarem, który sprzedawał, ale ufałam, że wie co robi. Mam mieszkanie i zamożnych rodziców, prowadzę firmę, którą rozkręcił mój ojciec zanim ją przejęłam. Ponieważ wiele razy byłam oszukana w swoim życiu, a ponadto chciałam, aby czuć że on się dokłada do mieszkania ustaliłam mu czynsz za mieszkanie 300 zł, co jest połową wszystkich opłat czynsz+prąd+gaz+energia. Każdy u nas płacił osobno za swoje jedzenie, ponieważ jestem alergiczną i jem różne drogie rzeczy i rozliczaliśmy się przy kasie. Czasem zapłacił za coś z własnej woli, drinka w pubie, obiadek na wyjeżdzie, kwiatek do domu. Gdybym miała pełną świadomość jego problemów, nie zgadzałabym się na te wydatki.

Pożyczyłam mu 2000, których do tej pory mi nie oddał. Zalegał mi z czynszem. Za te dwie rzeczy starałam się go nie ścigać, choć pamietam. Nie chciałam i nie wymagałam, aby dokładał się do czegokolwiek innego, co kupowałam ( np telewizor czy telewizja cyfrowa, internet).

Kilka dni temu poprosiłam go o wykaz jego długów, ponieważ oświadczył mi, że będzie miał najprawdopodobniej sprawę w sądzie. Gdy to zobaczyłam, to się załamałam. Wszystkie szacuję na ok 40 tysięcy. Ma je u swoich dostawców - nakupił towaru i go nie sprzedał, a przede wszystkim więcej wydawał niż zarabiał - to kupił coś tam swojej poprzedniej dziewczynie do domu, czy inne sprawy - ale twierdzi, że nie hazard, ani narkotyki, w co wierzę. Twierdzi, że koszta go zjadły.


W tym momencie straciłam dla niego jakąmś część zaufania. To on się relaksował, gdy miał takie długi? Przez ten cały czas unikał komputera, wyjeżdzał sobie w trasę do pracy raz czy dwa razy w miesiacu, sypiał w dzień i uwazał, że samo się wszystko ułoży? Dostawcy wykazali ogromną tolerancję, po prawie roku sie domagając swoich pieniędzy i sprawy w sądzie.

Więc otworzyłam komputer, poszukaliśmy ogłoszeń, zadzwonił i ... poszedł do pracy.

Znalazł pracę w dwa dni. Ponieważ emocje we mnie buzowały, gdy wracał zmęczony do domu, zamiast kochającej i wspierającej go osoby znajdował wstrętną, wkurzoną babę, która gadała mu ciagle o tych "długach". Ale ona gadała mu o nich ponieważ chciała mu pomóc i szukać rozwiązań. On tak o mnie nie mówił, ale rzeczywiście byłam uperdliwa - facet miał ochotę wyskoczyć przez okno.

Nie pojmowałam, jak moze uciekać od tego tematu. Zaproponowałam mu, że usiąde z nim i wszystko rozpiszemy tak jak rozpisują długi fachowcy - nie, bo on ma wszystko w głowie co komu wisi, wiec on wcale nie musi.

Zaproponowałam mu też, że będę sprzedawać jego towar zamiast niego na targu, bo on teraz nie może, ale ktoś zaufany mi to odradził, bo powiedział, że urząd skarbowy może mi przyfasolić karę adekwatną do mojego majątku, a nie przewinienia. Powiedziałam jemu, że bez umowy zlecenia chroniącej mnie, nie będę tam stać. On mnie delikatnie wyśmiał i powiedział, że niepotrzebnie się boję, bo połowa osób tam stoi na czarno i mówi się, że się stoi pierwszy dzien.

Potem gadaliśmy dalej i zaproponowałam mu, czy on mi, sama nie wiem : jest kilku odbiorców, którzy płacili do tej pory jemu w terminie i mógłby na tych transakcjach zarobić. Miałam wątpliwości, ale mu o nim niestety nie powiedziałam. Trzy czy cztery razu mu obiecałam, że zapłacę za te transakcje i on będzie mieć szanse na tym mieć marżę. Uważałam, że to dla mnie ryzyko, bo a nuż ktoś nie zapłaci i że moze mieć trudności realnym zyskiem, skoro do tej pory tak kiepsko mu szło. On mówił, że zysk napewno będzie, bo on już teraz się nauczył i będą niższe koszty.

Jednak pogadałam sobie z moim ojcem i ta rozmowa wyciągnęła na wierzch wszystkie moje wątpliwości. Przed rozpoczęciem całej machiny, czyli przed złożeniem jakiegoś zamówienia, tuż po rozmowie wróciłam do domu i powiedziałam mu, że mu w ten sposób nie pomogę. Powiedziałam mu też, że od tej pory płaci za mieszkanie 50 zł z datą wsteczną, a więc ma już opłacone z nadwyżką.

3 godziny słuchałam, jak jak mu obiecałam, jak go odrzucam, moja rodzina traktuje go jak trędowatego ( bo do tych wnioskow doszlam po rozmowie z ojcem). Jak inni którzy byli dla mnie niedobrzy wyciągali ze mnie pieniądze, a im tylko na tym zależało, a jak jemu zależy na mnie i prosi o pożyczę, to ja ja go odrzucam, a oni zarobili. Że jest traktowany jako oszust. Że mogłam go "uratować" ( co uważam za kompletną bzdurę), ale nie chce. Że widać go nie kocham, jestem inna niż on, bo gdyby on miał to by się podzielił ze mną. Że taki był dobry dla mnie, tak mi pomagał, był przy mnie, a ja mu nie chcę pomóc. No i że mu obiecałam ! ( fakt) No i mogę, bo mam dużo. Że to dla mnie nie finansowy problem, ale i tak się boję ( to prawda).
Muszę też zaznaczyć, że choć nasz związek jest krótki wiele przeżyliśmy razem trudnych chwil, a on był zawsze wsparciem dla mnie. Gdybym jednak miała świadomość wiszących nad nim długów, wspólnie zajęlibyśmy się nimi wcześniej, a im wcześniej to przecież łatwiej. On twierdzi, że myślał o nich od wielu miesięcy, że o nich pamiętał, ale to przecież, niestety, nie wystarczy.

On nic nie ma, nic nie posiada oprócz auta, ale ja nie szukałam sponsora i nie patrzyłam na jego pieniądze. Podjęłam decyzje, ale czuję się podle. Czuję, jak nasz związek zmierza ku czarnej dziurze.

Moje pytania brzmią :

Czy uważacie, że on ma rację i powinnam mu w ten sposób pomóc?

Czy uważacie, że pomagam mu wystarczajaco dużo, a może jestem wredną, wyrafinowaną sknerą? ( chwilami tak właśnie się czuję)

Czuję też, że powinien mi wcześniej powiedzieć o długach, pokazać, ale on twierdzi, że nie pytałam przecież i że nie musiał, nie wiedział, że ma mi pokazać. Przez to głównie nie mam do niego takiego zaufania, jakie miałam wcześniej. A mówi "przecież mówiłem Ci, że mam ponad 20 tys długu, ale Ty się nie dopytywałaś'

Co o tym myślicie? Powiniem powiedzieć mi wcześniej, czy ja nie dopytałam?


Dziękuję za dotarcie do końca

A jaka jest ogólna sytuacja tego pana?
Ma jakiś majątek? Mieszkanie/dom, samochód, jakieś sprzęty mające wymierną wartość?

Bo jak nie ma za bardzo, to na moje oko, znalazł sobie "mamusię" która za niego będzie płacić.
Z opisu nie wygląda na obrotnego i pracowitego- a tego wymaga własny biznes.

Jak ma jakieś zaplecze materialne, w obecnej sytuacji (ma pracę wiec zarabia, ma gdzie mieszkać bo mieszka u Cibie) zaproponuj mu szybkie rozwiązanie: spienięża coś (sory, ale 40 tysi długu dla dorosłego, zdrowego faceta zdolnego do pracy to nie jest jakaś wielki dług), spłaca długi, likwiduje ten swój pożal się boze "biznes" i ma czyste konto + pracę co = zarabia i jest dla Ciebie partnerem a nie utrzymankiem jak teraz (teraz jest Twoim utrzymankiem)

A jak nie ma tego, to sie zastanów jakim cudem on w tym wieku jeszcze niczego się poza długami nie dorobił na tym swoim biznesie.
I zainteresuj się, jego poprzednimi partnerkami, czy aby nie ma u nich długów bo może jesteś kolejna naiwna którą robi w trąbę tym samym sposobem.

Pogrzeb, zobacz co znajdziesz.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 10:33   #5
zyworodka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 100
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

On twierdzi, że mówił - tylko że ja się o więcej nie dopytałam. Jednak gdy zobaczyłam zeszyt gdzie miał to zapisane i zobaczyłam ile to jest o doznałam szoku. Wiem, że mogę mu pomóc finansowo, ale przez jego postawę i przez to, że mi nie powiedział, już mu tak nie ufam.
Ponadto o dziewczynach, które chcą od niego kasy mówi "te suki" i że on ma na nie "haka", bo straszą go sądem i prawnikiem. To mnie przeraża, bo zawsze był dla mnie taki dobry i wrażliwy i to jego "nowe oblicze" bardzo mi się nie podoba. Mówi, że nie ucieka od tych długów, ale żeby go nie straszyły, bo on zna ich przekrety. Ale ja je rozumiem, przecież to ich kasa i długo na nią czekały, więc to naturalne, że idą do sądu. Przez to zaczęłam się zastanawiać, czy kiedyś nie powiedziałby o mnie tak samo, skoro mówi tak o nich.
zyworodka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 10:36   #6
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Cytat:
Napisane przez zyworodka Pokaż wiadomość
On twierdzi, że mówił - tylko że ja się o więcej nie dopytałam. Jednak gdy zobaczyłam zeszyt gdzie miał to zapisane i zobaczyłam ile to jest o doznałam szoku. Wiem, że mogę mu pomóc finansowo, ale przez jego postawę i przez to, że mi nie powiedział, już mu tak nie ufam.
Ponadto o dziewczynach, które chcą od niego kasy mówi "te suki" i że on ma na nie "haka", bo straszą go sądem i prawnikiem. To mnie przeraża, bo zawsze był dla mnie taki dobry i wrażliwy i to jego "nowe oblicze" bardzo mi się nie podoba. Mówi, że nie ucieka od tych długów, ale żeby go nie straszyły, bo on zna ich przekrety. Ale ja je rozumiem, przecież to ich kasa i długo na nią czekały, więc to naturalne, że idą do sądu. Przez to zaczęłam się zastanawiać, czy kiedyś nie powiedziałby o mnie tak samo, skoro mówi tak o nich.
Mądra babka jesteś i masz nosa.
On Ci właśnie zaczyna pokazywać swoją prawdziwą twarz.
To ten czas- nikną motylki, zaczyna się ściągnie masek. :/
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 10:43   #7
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Cytat:
Napisane przez zyworodka Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny.

Piszę tutaj pierwszy raz, chcąc posłuchać zdania i inspiracji od innych ludzi. Potrzebuję Waszej pomocy !

Poznałam faceta przez internet 12 miesiecy temu. Było super, świetnie się dogadywaliśmy. Ja mam 32 lata, on 42. Po kilku miesiącach się do mnie wprowadził, w sumie mieszka u mnie 5 miesięcy. Jesteśmy z innych miast. W tym czasie prowadził firmę jednoosobową, ale bardzo dużo siedział u mnie.

Trzy-cztery miesiące temu zaczął przebąkiwać, że firma mu nie idzie i że ma długi, ale nie pytałam się o szczegóły. Dziwiło mnie, że nie szuka niczego w internecie ( co mu radziłam), tylko coraz mniej jeździ ze swoim towarem, który sprzedawał, ale ufałam, że wie co robi. Mam mieszkanie i zamożnych rodziców, prowadzę firmę, którą rozkręcił mój ojciec zanim ją przejęłam. Ponieważ wiele razy byłam oszukana w swoim życiu, a ponadto chciałam, aby czuć że on się dokłada do mieszkania ustaliłam mu czynsz za mieszkanie 300 zł, co jest połową wszystkich opłat czynsz+prąd+gaz+energia. Każdy u nas płacił osobno za swoje jedzenie, ponieważ jestem alergiczną i jem różne drogie rzeczy i rozliczaliśmy się przy kasie. Czasem zapłacił za coś z własnej woli, drinka w pubie, obiadek na wyjeżdzie, kwiatek do domu. Gdybym miała pełną świadomość jego problemów, nie zgadzałabym się na te wydatki.

Pożyczyłam mu 2000, których do tej pory mi nie oddał. Zalegał mi z czynszem. Za te dwie rzeczy starałam się go nie ścigać, choć pamietam. Nie chciałam i nie wymagałam, aby dokładał się do czegokolwiek innego, co kupowałam ( np telewizor czy telewizja cyfrowa, internet).

Kilka dni temu poprosiłam go o wykaz jego długów, ponieważ oświadczył mi, że będzie miał najprawdopodobniej sprawę w sądzie. Gdy to zobaczyłam, to się załamałam. Wszystkie szacuję na ok 40 tysięcy. Ma je u swoich dostawców - nakupił towaru i go nie sprzedał, a przede wszystkim więcej wydawał niż zarabiał - to kupił coś tam swojej poprzedniej dziewczynie do domu, czy inne sprawy - ale twierdzi, że nie hazard, ani narkotyki, w co wierzę. Twierdzi, że koszta go zjadły.


W tym momencie straciłam dla niego jakąmś część zaufania. To on się relaksował, gdy miał takie długi? Przez ten cały czas unikał komputera, wyjeżdzał sobie w trasę do pracy raz czy dwa razy w miesiacu, sypiał w dzień i uwazał, że samo się wszystko ułoży? Dostawcy wykazali ogromną tolerancję, po prawie roku sie domagając swoich pieniędzy i sprawy w sądzie.

Więc otworzyłam komputer, poszukaliśmy ogłoszeń, zadzwonił i ... poszedł do pracy.

Znalazł pracę w dwa dni. Ponieważ emocje we mnie buzowały, gdy wracał zmęczony do domu, zamiast kochającej i wspierającej go osoby znajdował wstrętną, wkurzoną babę, która gadała mu ciagle o tych "długach". Ale ona gadała mu o nich ponieważ chciała mu pomóc i szukać rozwiązań. On tak o mnie nie mówił, ale rzeczywiście byłam uperdliwa - facet miał ochotę wyskoczyć przez okno.

Nie pojmowałam, jak moze uciekać od tego tematu. Zaproponowałam mu, że usiąde z nim i wszystko rozpiszemy tak jak rozpisują długi fachowcy - nie, bo on ma wszystko w głowie co komu wisi, wiec on wcale nie musi.

Zaproponowałam mu też, że będę sprzedawać jego towar zamiast niego na targu, bo on teraz nie może, ale ktoś zaufany mi to odradził, bo powiedział, że urząd skarbowy może mi przyfasolić karę adekwatną do mojego majątku, a nie przewinienia. Powiedziałam jemu, że bez umowy zlecenia chroniącej mnie, nie będę tam stać. On mnie delikatnie wyśmiał i powiedział, że niepotrzebnie się boję, bo połowa osób tam stoi na czarno i mówi się, że się stoi pierwszy dzien.

Potem gadaliśmy dalej i zaproponowałam mu, czy on mi, sama nie wiem : jest kilku odbiorców, którzy płacili do tej pory jemu w terminie i mógłby na tych transakcjach zarobić. Miałam wątpliwości, ale mu o nim niestety nie powiedziałam. Trzy czy cztery razu mu obiecałam, że zapłacę za te transakcje i on będzie mieć szanse na tym mieć marżę. Uważałam, że to dla mnie ryzyko, bo a nuż ktoś nie zapłaci i że moze mieć trudności realnym zyskiem, skoro do tej pory tak kiepsko mu szło. On mówił, że zysk napewno będzie, bo on już teraz się nauczył i będą niższe koszty.

Jednak pogadałam sobie z moim ojcem i ta rozmowa wyciągnęła na wierzch wszystkie moje wątpliwości. Przed rozpoczęciem całej machiny, czyli przed złożeniem jakiegoś zamówienia, tuż po rozmowie wróciłam do domu i powiedziałam mu, że mu w ten sposób nie pomogę. Powiedziałam mu też, że od tej pory płaci za mieszkanie 50 zł z datą wsteczną, a więc ma już opłacone z nadwyżką.

3 godziny słuchałam, jak jak mu obiecałam, jak go odrzucam, moja rodzina traktuje go jak trędowatego ( bo do tych wnioskow doszlam po rozmowie z ojcem). Jak inni którzy byli dla mnie niedobrzy wyciągali ze mnie pieniądze, a im tylko na tym zależało, a jak jemu zależy na mnie i prosi o pożyczę, to ja ja go odrzucam, a oni zarobili. Że jest traktowany jako oszust. Że mogłam go "uratować" ( co uważam za kompletną bzdurę), ale nie chce. Że widać go nie kocham, jestem inna niż on, bo gdyby on miał to by się podzielił ze mną. Że taki był dobry dla mnie, tak mi pomagał, był przy mnie, a ja mu nie chcę pomóc. No i że mu obiecałam ! ( fakt) No i mogę, bo mam dużo. Że to dla mnie nie finansowy problem, ale i tak się boję ( to prawda).
Muszę też zaznaczyć, że choć nasz związek jest krótki wiele przeżyliśmy razem trudnych chwil, a on był zawsze wsparciem dla mnie. Gdybym jednak miała świadomość wiszących nad nim długów, wspólnie zajęlibyśmy się nimi wcześniej, a im wcześniej to przecież łatwiej. On twierdzi, że myślał o nich od wielu miesięcy, że o nich pamiętał, ale to przecież, niestety, nie wystarczy.

On nic nie ma, nic nie posiada oprócz auta, ale ja nie szukałam sponsora i nie patrzyłam na jego pieniądze. Podjęłam decyzje, ale czuję się podle. Czuję, jak nasz związek zmierza ku czarnej dziurze.

Moje pytania brzmią :

Czy uważacie, że on ma rację i powinnam mu w ten sposób pomóc?

Czy uważacie, że pomagam mu wystarczajaco dużo, a może jestem wredną, wyrafinowaną sknerą? ( chwilami tak właśnie się czuję)

Czuję też, że powinien mi wcześniej powiedzieć o długach, pokazać, ale on twierdzi, że nie pytałam przecież i że nie musiał, nie wiedział, że ma mi pokazać. Przez to głównie nie mam do niego takiego zaufania, jakie miałam wcześniej. A mówi "przecież mówiłem Ci, że mam ponad 20 tys długu, ale Ty się nie dopytywałaś'

Co o tym myślicie? Powiniem powiedzieć mi wcześniej, czy ja nie dopytałam?


Dziękuję za dotarcie do końca
cóż. jak dla mnie to dałaś mu sporo od siebie, chociażby miał możliwość mieszkać taniej niż gdyby coś wynajmował. część opłat też ty ponosiłaś. dużo zależy, jakie masz możliwości finansowe, ale ja bym się 10 razy zastanowiła, czy warto akurat dla tego faceta. już dawno temu powinnaś być wtajemniczona w jego długi. koleś zachowuje się niepoważnie, mimo, że najmłodszy już nie jest. ja niestety naczytałam się w gazetach o takich wyłudzaczach, którzy rozkochiwali kobiety, a później "pożyczali" sporą kasę. oj, sporo można utopić w ten sposób, a on niekoniecznie należy do tych super uczciwych.

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Cytat:
Napisane przez zyworodka Pokaż wiadomość
On twierdzi, że mówił - tylko że ja się o więcej nie dopytałam. Jednak gdy zobaczyłam zeszyt gdzie miał to zapisane i zobaczyłam ile to jest o doznałam szoku. Wiem, że mogę mu pomóc finansowo, ale przez jego postawę i przez to, że mi nie powiedział, już mu tak nie ufam.
Ponadto o dziewczynach, które chcą od niego kasy mówi "te suki" i że on ma na nie "haka", bo straszą go sądem i prawnikiem. To mnie przeraża, bo zawsze był dla mnie taki dobry i wrażliwy i to jego "nowe oblicze" bardzo mi się nie podoba. Mówi, że nie ucieka od tych długów, ale żeby go nie straszyły, bo on zna ich przekrety. Ale ja je rozumiem, przecież to ich kasa i długo na nią czekały, więc to naturalne, że idą do sądu. Przez to zaczęłam się zastanawiać, czy kiedyś nie powiedziałby o mnie tak samo, skoro mówi tak o nich.
dopiero teraz doczytałam tę wiadomość. czyli miałam nosa, że coś tu śmierdzi. ja bym się skontaktowała z "tymi sukami", żeby zapytać, o co kaman i czy przypadkiem nie zostały wy...jane na grubą kasę.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-04-21, 10:47   #8
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Cytat:
Napisane przez zyworodka Pokaż wiadomość
On twierdzi, że mówił - tylko że ja się o więcej nie dopytałam. Jednak gdy zobaczyłam zeszyt gdzie miał to zapisane i zobaczyłam ile to jest o doznałam szoku. Wiem, że mogę mu pomóc finansowo, ale przez jego postawę i przez to, że mi nie powiedział, już mu tak nie ufam.
Ponadto o dziewczynach, które chcą od niego kasy mówi "te suki" i że on ma na nie "haka", bo straszą go sądem i prawnikiem. To mnie przeraża, bo zawsze był dla mnie taki dobry i wrażliwy i to jego "nowe oblicze" bardzo mi się nie podoba. Mówi, że nie ucieka od tych długów, ale żeby go nie straszyły, bo on zna ich przekrety. Ale ja je rozumiem, przecież to ich kasa i długo na nią czekały, więc to naturalne, że idą do sądu. Przez to zaczęłam się zastanawiać, czy kiedyś nie powiedziałby o mnie tak samo, skoro mówi tak o nich.
te dziewczyny to ciągle dostawcy, o których pisałaś w pierwszym poście, czy może jakiś nowy wątek?

Gość wygląda na mało ciekawego, żeby rzec oględnie. Masz na utrzymaniu krętacza, który najwyraźniej ma takie krętackie standardy nie tylko w biznesie, ale i w życiu. Tak, powinien Ci o tym wcześniej powiedzieć, nie, nie powinnaś mu pomagać inaczej niż dobrym słowem, a zapewnienie mu mieszkania to więcej, niż mu się należy w ramach pomocy materialnej. A, i posłałaś go do pracy - jaki Ty masz ze sobą problem, że robisz jakiemuś krętaczowi za mamusię?

Gdzie on mieszkał, zanim go przygarnęłaś? U rodziców, poprzedniej dziewczyny, czy może miał jakieś lokum?
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 10:49   #9
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Cytat:
Napisane przez zyworodka Pokaż wiadomość
On twierdzi, że mówił - tylko że ja się o więcej nie dopytałam. Jednak gdy zobaczyłam zeszyt gdzie miał to zapisane i zobaczyłam ile to jest o doznałam szoku. Wiem, że mogę mu pomóc finansowo, ale przez jego postawę i przez to, że mi nie powiedział, już mu tak nie ufam.
Ponadto o dziewczynach, które chcą od niego kasy mówi "te suki" i że on ma na nie "haka", bo straszą go sądem i prawnikiem. To mnie przeraża, bo zawsze był dla mnie taki dobry i wrażliwy i to jego "nowe oblicze" bardzo mi się nie podoba. Mówi, że nie ucieka od tych długów, ale żeby go nie straszyły, bo on zna ich przekrety. Ale ja je rozumiem, przecież to ich kasa i długo na nią czekały, więc to naturalne, że idą do sądu. Przez to zaczęłam się zastanawiać, czy kiedyś nie powiedziałby o mnie tak samo, skoro mówi tak o nich.
masz jak w banku, że jak przestaniesz być miła i pomocna to będziesz po ich stronie.
Jak on mówi o swoich poprzednich związkach? Jak mówi o problemach z firmą? Bo coś czuję, że to typ, gdzie winni są wszyscy naokoło, a on sam, biedny, skrzywdzony, wiecznie wiatr w oczy. Wymiksuj się z tej znajomości.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 10:52   #10
Iskra14
Zakorzenienie
 
Avatar Iskra14
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 971
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Mnie się wydaje, że to może być więcej niż 40 tys. Oby nie. Ja bym Panu podziękowała, choćby patrząc na szacunek z jakim wyraża się o kimś komu jest kasę winny. Miałabym wątpliwości czy o Tobie nie zacznie mówić tak samo jak zaczniesz się domagać zwrotu swoich pieniędzy. Mam nadzieję, że w tej sumie długów ujął 2000zł, które Ci pożyczył? Może te 40 tys. to jest to za co już mu grozi sąd, komornik, a wyjdą inne kwiatki.

Edytowane przez Iskra14
Czas edycji: 2015-04-21 o 10:53
Iskra14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 10:53   #11
201701121500
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 664
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Nic Ci innego nie powiem, niż dziewczyny powyżej.

Koleś śmierdzi krętactwem i w dodatku - ile go znasz? Cały guzik. Szczerze to wygląda na kombinatora, który szuka pierwszej naiwnej. Przykro mi.
201701121500 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-04-21, 10:59   #12
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

też mi to wygląda na matkowanie a nie układ partnerski.

***
Znam takiego jednego, co zbliża się do czterdziestki a ma same długi o których nie chce myśleć. Nie jest oszustem w sensie zadłużania się z premedytacją, ale też mu biznes nie wyszedł, nie potrafi oszczędzać, zachcianki chce realizować teraz (z pożyczki) zamiast sobie odłożyć z pensji. I tak wpadł w spiralę długów - komornik mu zajmuje niemal całą pensję, więc dorabia na czarno, by mieć z czego żyć.
Facet jest życzliwy, pomocny dla znajomych, ale kompletnie niezaradny życiowo pod względem finansowym. Ma dziewczynę, która na dodatek dla niego wzięła pożyczkę na siebie i też wpadła w kłopoty z komornikiem. Naprawdę nie wiem, jak ona znosi - taki brak stabilizacji. To już chyba desperacja starej panny.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 11:01   #13
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Krętacz, pewnie wręcz oszust (branie od kogoś towaru i nie wiadomo co z nim robienie, to przecież co innego, jak nie oszustwo?), a Ty za jakiś czas będziesz taką samą "suką" jak inne. Zresztą, jak można być z facetem, który inne kobiety określa mianem "suk"? Samo w sobie to bardzo źle o nim świadczy. Reszta to Matrix. Tylko co Ty jeszcze robisz z tym człowiekiem? Zaćmienie umysłu?
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 11:10   #14
zyworodka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 100
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Te "suki" to dostawczynie. Usłyszałam ten tekst z jego ust kilka dni temu i lampka mi się zapaliła.
O swoich byłych mówił raczej z szacunkiem.
zyworodka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 11:17   #15
Iskra14
Zakorzenienie
 
Avatar Iskra14
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 971
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

"Suki" jak nie wiem co, żeby się po roku domagać zwrotu pieniędzy podziękuj temu Panu, bo jego postawa niczego dobrego nie wróży na przyszłość.

Rozsądna babka z Ciebie, więc jestem pewna, że Ci się wszystko ułoży
Iskra14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 11:29   #16
Lady Audrey
Zakorzenienie
 
Avatar Lady Audrey
 
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 3 656
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Myślę, że to zwykły krętacz. Ma długi więc wyczuł jakąś fajną bogatą babkę, rozkochał, i miał nadzieje, że ta, w przypływie bezwarunkowej miłości spłaci jego długi i będzie lenia utrzymywać. Gdyby mu zależało na spłacie samemu, to by od razu się wziął do jakiejś pracy a nie spał do południa.
Obiecać to można upieczenie ciasta z rabarbarem a nie spłacenie za niego 40 tys.
A on widzi, że Ty czujesz że coś z nim nie tak, że wypytujesz, analizujesz. Dlatego powołuje się na wielką miłość, pomoc i obietnicę. Teraz wychodzi szydło z worka i on zaczyna pokazywać swoje prawdziwe oblicze.
Myślę, że fajna i mądra z Ciebie babka, więc rzuć tego krętacza
__________________


Wczoraj, dzisiaj, zawsze.





Lady Audrey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 11:31   #17
zyworodka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 100
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Wcześniej pracował zawsze u kogoś. Firma u której pracował ostatnio, zbankrutowała. Był jakiś czas bezrobotny i załozył firmę z dotacji z Unii Europejskiej. To drugi rok prowadzenia jego działalności. Przez ten czas dorobił się tych długów.
Próbowałam być wyrozumiała, że miał trudny start zarówno w życiu jak i w rozpoczęciu firmy. Że nikt mu nie pokazał, nikt go nie nauczył. Ale jak próbowałam mu coś doradzić, to odrzucał to mówiąc, że ja go nie rozumiem, bo dostałam dobrze funkcjonującą firmę od rodziców.
zyworodka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 11:36   #18
Cherry Blossom Girl
nyan nyan ^^
 
Avatar Cherry Blossom Girl
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Dobrze, że zapaliła Ci się czerwona lampka. Facet jest krętaczem w biznesie i w życiu. Znalazł sobie studnię z pieniędzmi i uważał, że problem sam się spłaci.
Cherry Blossom Girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 11:39   #19
jesienny_lisc
Zakorzenienie
 
Avatar jesienny_lisc
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 4 443
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Dla mnie to w ogóle żaden związek, tylko jakiś układ współlokatorski, sponsorowany przez Ciebie. Powinnaś kazać mu się natychmiast wyprowadzić, pieniądze na czynsz i pożyczone 2000 zł wpisać w kolumnę - "uczenie się na błędach" i więcej się z nim nie kontaktować.

Facet ma 42 lata, a Ty go żałujesz, że "miał ciężki start w życiu"? Śmiech na sali. Przecież ten start był 20 lat temu, był czas, żeby wziąć rozpęd i się odbić od ziemi.
jesienny_lisc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-04-21, 11:44   #20
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

wystawiłabym faceta za drzwi - nie ze względu na jego długi ale na życiowa postawę. Z takim facetem który upatruje winy swoich klęsk w innych, który nie umie sobie radzić z problemami - źle się żyje.


Jakby Wam się niepełnosprawne dziecko urodziło - to by leżał na kanapie, spał i martwił się że macie chore dziecko?
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 12:00   #21
zyworodka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 100
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Wcześniej mieszkał u swojej poprzedniej dziewczyny. Jak związek się skończył zamieszkał u matki przez jakiś czas.
Z majątku, tak jak pisałam ma tylko stare auto, o czym się dowiedziałam kilka dni temu.
Jak się okazało, trzeba było pytać wcześniej.
zyworodka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 12:06   #22
jesienny_lisc
Zakorzenienie
 
Avatar jesienny_lisc
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 4 443
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

No ok, ale nie traktuj go jak 20-latka na dorobku, on mógłby już mieć dorosłe dzieci. A Ty go ciągle usprawiedliwiasz jakby sam był dzieckiem.

Sama widzisz, najpierw pomieszkał u niej, teraz u Ciebie, do pracy dwa razy w miesiącu, Ty płacisz. On ma taki sposób na życie.
Łatwo mu mówić, że jakby on miał, to by Ci pomógł, skoro nie możesz tego w żaden sposób zweryfikować.
jesienny_lisc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 12:12   #23
201712111032
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 415
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Wchodzę zaciekawiona na wątek a tu okazuje się, że chodzi o pieniądze
201712111032 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 12:17   #24
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Cytat:
Napisane przez zyworodka Pokaż wiadomość
Wcześniej mieszkał u swojej poprzedniej dziewczyny. Jak związek się skończył zamieszkał u matki przez jakiś czas.
Z majątku, tak jak pisałam ma tylko stare auto, o czym się dowiedziałam kilka dni temu.
Jak się okazało, trzeba było pytać wcześniej.
masz możliwość kontaktu z dłużniczkami albo eks? Ja bym poszła się dowiedzieć, jak wygląda ich punkt widzenia. Ogólnie 42 letni facet, bez przeszłości w postaci ślubu, jakiegoś własnego majątku, dzieci - to jest dziwne... Ja czaję, że ludziom się różnie układa, ale mimo wszystko...
Autorko, wiem, że Ci na nim zależy. Ale niestety, to nie jest dobry materiał na cokolwiek. Lepiej zakończyć to teraz, niż gdy np się okaże, że z racji, że jest zameldowany u Ciebie, komornik zajmie Ci np telewizor.

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Cytat:
Napisane przez kukurukku Pokaż wiadomość
Wchodzę zaciekawiona na wątek a tu okazuje się, że chodzi o pieniądze
ciekawe, może dlatego, że w wątku pojawia się słowo długi?
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 12:28   #25
201712111032
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 415
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Cytat:
Napisane przez zlotniczanka
[/COLOR
ciekawe, może dlatego, że w wątku pojawia się słowo długi?
To słowo mnie zmylilo:yes:
201712111032 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 12:31   #26
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Cytat:
Napisane przez zyworodka Pokaż wiadomość
Wcześniej mieszkał u swojej poprzedniej dziewczyny. Jak związek się skończył zamieszkał u matki przez jakiś czas.
Z majątku, tak jak pisałam ma tylko stare auto, o czym się dowiedziałam kilka dni temu.
Jak się okazało, trzeba było pytać wcześniej.

Bardzo niepokojące.
Bo wychodzi na to, ze on od dawna (zawsze?) nie miał praktycznie kosztów związanych z tym gdzie mieszka (albo u mamy, albo u "dziewczyny") a mimo to, nie ma nic poza długami.
Facet 42 lata
Licząc ze zarobi minimum jakieś 2000 netto, Tobie miał dawać 300 zł wiec średnio powinno mu zostać 1700.
Co on z tym robił? Przejadał wszystko jak leci?
Nigdy nie zarabiał więcej?
Nic nie odkładał w nic nie inwestował, nic nie ma poza starym samochodem
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 12:32   #27
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Cytat:
Napisane przez kukurukku Pokaż wiadomość
To słowo mnie zmylilo:yes:
powiem tyle:
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 12:37   #28
zyworodka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 100
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Nie mam możliwości kontaktu z jego byłymi dziewczynami. Nie wiem, czy jest sens kontaktować się z jego dłużniczkami, o których wiem - wszak ma zapisane, że wisi im poważną kasę. To, co widzę wystarcza mi w zupełności do tego, że moje uczucia poszybowały w dół.
Ja nie należę do najzdrowszych osób i on się ciągle mą w jakiś sposób opiekował. Teraz mam poważne wątpliwości, czy naprawdę robił to ze szczerego serca, czy po prostu uciekał od swoich problemów. Zrobił pozytywne wrażenie na mojej rodzinie, uwierzyli w jego intencje, zaakceptowali. A tu kilka dni - i wizja upada. Maska upadła poprzez wizję sądu.
Obecnie mieszka u mnie, ale nie jest zameldowany. Jego miasto jest daleko. Ma pracę płatną 3000 netto.

Edytowane przez zyworodka
Czas edycji: 2015-04-21 o 12:46
zyworodka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 12:52   #29
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Cytat:
Napisane przez kukurukku Pokaż wiadomość
To słowo mnie zmylilo:yes:
no lepiej jak jego jest długi a nie krótki, zgadzam się
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-21, 12:53   #30
zyworodka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 100
Dot.: proszę o poradę - mój facet, ja i jego długi

Powiem Wam dziewczyny, że jestem załamana. Nie chciałam bawić sie w detektywa i śledzić jego finansową historię. Wcześniej, gdy znajdowałam facetów z pieniędzmi, zaradnych, okazywali się totalnymi bufonami. Więc postanowiłam nie patrzeć na to.
No i spotkałam - romantyka, którymi mi przynosił kwiatki, opiekował się mną, robił obiadki, rozmawiał, dbał, pamiętał.
A jak wyszedł temat kasy, to okazało się, że ten mój romantyk jest totalnie nieodpowiedzialnym człowiekiem.
No i w ogóle 'pieniądze są złe, bo całe zło na świecie ludzie czynili przez pieniądze".
Ja mu mówię, ze ja chcę żyć w dostatku i że chcę mieć dobre podejście do pieniędzy. I że dopóki go nie zmieni, to zawsze będzie mieć problemy, ale nie chce o tym słyszeć. ( ja się nie znam, bo dostałam od rodziców)
zyworodka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-06-12 02:51:07


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:56.