walczyć o niego?

[tojaooo]

Otóż miesiąc temu poznałam wspaniałego chłopaka na jednym z portali społecznościowych, od razu świetnie się dogadywaliśmy, pisaliśmy pare sms dziennie, mieliśmy wspólny język.. Po dwóch tygodniach doszło do spotkania, było cudownie można powiedzieć, że wpadliśmy sobie w oko, ja totalnie się zauroczyłam (nigdy jeszcze nie miałam chłopaka) .Oczywiście po spotkaniu nadal utrzymywaliśmy kontakt. Tydzień później zaproponowałam kolejne ,które miało się odbyć nazajutrz, niestety w tym dniu odezwał się tylko rano ,później cisza nie było mowy o wspólnym wyjściu,jednym słowem mnie olał (?). Zdenerwowałam się,bo nie lubię jak ktoś sobie w kulki leci i napisałam co myśle. Następnego dnia przeprosił że coś mu wypadło i nie mógł..ja i tak byłam zła. Od tego czasu nie odzywał się wogóle, pomyślałam-znudziłam mu sie.. Nie wytrzymałam napisałam do niego -czemu tak nagle kontakt się urwał ,odpowiedział; potrzebuje swobody a ja sie obrażam o byle co i to dziecinne..Troche racja. Mam wrażenie, że sobie odpuścił naszą znajomość a mi tak cholernie zależy,ciągle o nim myślę...Walczyć o niego? Problem w tym iż nie chciałabym się narzucać ani wyjść na zdesperowaną ale naprawdę zawrócił mi w głowie. Może faktycznie niepotrzebnie naskoczyłam na niego pod wpływem impulsu ,w końcu nie jest moją właśnością, ma swoje życie..Pomóżcie dziewczyny co mu napisać aby wiedział, że mi zależy? Nie chce go stracić..licze na Was ;*

[babie_lato]

Napisane przez tojaooo

Otóż miesiąc temu poznałam wspaniałego chłopaka na jednym z portali społecznościowych, od razu świetnie się dogadywaliśmy, pisaliśmy pare sms dziennie, mieliśmy wspólny język.. Po dwóch tygodniach doszło do spotkania, było cudownie można powiedzieć, że wpadliśmy sobie w oko, ja totalnie się zauroczyłam (nigdy jeszcze nie miałam chłopaka) .Oczywiście po spotkaniu nadal utrzymywaliśmy kontakt. Tydzień później zaproponowałam kolejne ,które miało się odbyć nazajutrz, niestety w tym dniu odezwał się tylko rano ,później cisza nie było mowy o wspólnym wyjściu,jednym słowem mnie olał (?). Zdenerwowałam się,bo nie lubię jak ktoś sobie w kulki leci i napisałam co myśle. Następnego dnia przeprosił że coś mu wypadło i nie mógł..ja i tak byłam zła. Od tego czasu nie odzywał się wogóle, pomyślałam-znudziłam mu sie.. Nie wytrzymałam napisałam do niego -czemu tak nagle kontakt się urwał ,odpowiedział; potrzebuje swobody a ja sie obrażam o byle co i to dziecinne..Troche racja. Mam wrażenie, że sobie odpuścił naszą znajomość a mi tak cholernie zależy,ciągle o nim myślę...Walczyć o niego? Problem w tym iż nie chciałabym się narzucać ani wyjść na zdesperowaną ale naprawdę zawrócił mi w głowie. Może faktycznie niepotrzebnie naskoczyłam na niego pod wpływem impulsu ,w końcu nie jest moją właśnością, ma swoje życie..Pomóżcie dziewczyny co mu napisać aby wiedział, że mi zależy? Nie chce go stracić..licze na Was ;*

No ale jak to? Mieliście się spotkać, on nawet nie raczył poinformować cię, że do spotkania nie dojdzie a później strzela fochy o to, że powiedziałaś mu, że postąpił jak burak i powinien cię uprzedzić, że spotkanie odwołane?
To chyba jest coś nie halo.
Kolesiowi się odwidziało widocznie, nie wiedział jak ci to zakomunikować, a teraz odwraca kota ogonem, że to ty ta zła, bo nakrzyczałaś na biednego misiaczka.

Daj sobie spokój z delikwentem, taka moja rada.

[aliki5]

jeśli faktycznie Ci się bardzo podoba, to zawalcz, ale na pewno nie bombarduj go sms'ami i wiadomości z chęcią spotkania. Zwolnij trochę. Nie odzywaj się przez jakiś czas. To bardziej zadziała na chłopaka, niż awantury, że zapomniał Cię poinformować, że się z tobą nie spotka.

Daj sobie spokój z delikwentem, taka moja rada. nawet nie zdążyła kolesia poznać, już ma sobie odpuścić? Może się przestraszył, że to idzie za szybko w kierunku związku? Może potrzebuje czasu, żeby się przekonać do dziewczyny. Bez przesady. Czemu tak łatwo wydajecie osądy?

[babie_lato]

Napisane przez aliki5

jeśli faktycznie Ci się bardzo podoba, to zawalcz, ale na pewno nie bombarduj go sms'ami i wiadomości z chęcią spotkania. Zwolnij trochę. Nie odzywaj się przez jakiś czas. To bardziej zadziała na chłopaka, niż awantury, że zapomniał Cię poinformować, że się z tobą nie spotka.

Daj sobie spokój z delikwentem, taka moja rada. nawet nie zdążyła kolesia poznać, już ma sobie odpuścić? Może się przestraszył, że to idzie za szybko w kierunku związku? Może potrzebuje czasu, żeby się przekonać do dziewczyny. Bez przesady. Czemu tak łatwo wydajecie osądy?

Może dlatego, że nie pozwoliłabym sobie na takie traktowanie. Nie może się spotkać, ok, ale niech napisze chociaż smsa "Przepraszam, coś mi wypadło, spotkajmy się kiedy indziej."
A on nawet Autorki nie raczył poinformować. Ja bym się czuła na jej miejscu jak idiotka czekając na chłoptasia, który ani się nie pojawi ani nie da znaku życia. To się nazywa brak szacunku do drugiej osoby.

[afrodytek]

Odpuść. Też miałam raz taka znajomość internetową. Mimo, ze chłopak przyjechał ponad 100 km do mnie, to znowu nie przypadł mi na pierwszym spotkaniu do gustu, dziwnie sie zachowywał. Dałam mu szanse bo może to nerwy i stres. Potem Niby zachowywał się tak jakby rzeczywiście chciał dziewczynę a nie tylko koleżankę. Jednak gdy ja sie określiłam on chyba się przestraszył. Nie potrafił odpowiedzieć na moje pytania, udawal , ze nie czyta , nie ma czasu itp. Ale codziennie do mnie pisał.. I właśnie zawsze jak umawialiśmy się. np na za tydzień, to w tym samym dniu on nie nawiązywał do tego w ogóle. I spotkalismy się 2 raz, z mojej inicjatywy, bo po prostu on nic nie nawiązywał wiec sama zapytałam czy widzimy się czy nie, bo jak nie to ja cos innego musze zaplanować.

A raz była sytuacja , ze sie umowiliśmy, ale stwierdziłam, ze nie bede sie dopominać.. i nie wspomniałam o tym, tylko pisaliśmy przez fb, a on jak gdyby nigdy nic . tak jakby zapomniał.

Stwierdziłam, ze nie ma sensu. Poznałam kogoś innego i jest totalnie inaczej. Odpowiedzialny facet, jak sie umówi to przyjeżdza. Nie odmawia spotkań. Tamten mimo, ze byl starszy od tego to calkiem inna mentalnośc, gimnazjalisty..

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez aliki5

jeśli faktycznie Ci się bardzo podoba, to zawalcz, ale na pewno nie bombarduj go sms'ami i wiadomości z chęcią spotkania. Zwolnij trochę. Nie odzywaj się przez jakiś czas. To bardziej zadziała na chłopaka, niż awantury, że zapomniał Cię poinformować, że się z tobą nie spotka.

Daj sobie spokój z delikwentem, taka moja rada. nawet nie zdążyła kolesia poznać, już ma sobie odpuścić? Może się przestraszył, że to idzie za szybko w kierunku związku? Może potrzebuje czasu, żeby się przekonać do dziewczyny. Bez przesady. Czemu tak łatwo wydajecie osądy?

jak można zapomnieć kogoś poinformować, że się z nim nie spotka?!

[tojaooo]

Może faktycznie za szybko to się wszystko działo.. to jest najgorsze że obwiniam najbardziej siebie..może napiszę do niego za pare dni.. w końcu na nikim mi tak nie zależało :/

[kennedy]

Napisane przez tojaooo

Otóż miesiąc temu poznałam wspaniałego chłopaka na jednym z portali społecznościowych, od razu świetnie się dogadywaliśmy, pisaliśmy pare sms dziennie, mieliśmy wspólny język.. Po dwóch tygodniach doszło do spotkania, było cudownie można powiedzieć, że wpadliśmy sobie w oko, ja totalnie się zauroczyłam (nigdy jeszcze nie miałam chłopaka) .Oczywiście po spotkaniu nadal utrzymywaliśmy kontakt. Tydzień później zaproponowałam kolejne ,które miało się odbyć nazajutrz, niestety w tym dniu odezwał się tylko rano ,później cisza nie było mowy o wspólnym wyjściu,jednym słowem mnie olał (?). Zdenerwowałam się,bo nie lubię jak ktoś sobie w kulki leci i napisałam co myśle. Następnego dnia przeprosił że coś mu wypadło i nie mógł..ja i tak byłam zła. Od tego czasu nie odzywał się wogóle, pomyślałam-znudziłam mu sie.. Nie wytrzymałam napisałam do niego -czemu tak nagle kontakt się urwał ,odpowiedział; potrzebuje swobody a ja sie obrażam o byle co i to dziecinne..Troche racja. Mam wrażenie, że sobie odpuścił naszą znajomość a mi tak cholernie zależy,ciągle o nim myślę...Walczyć o niego? Problem w tym iż nie chciałabym się narzucać ani wyjść na zdesperowaną ale naprawdę zawrócił mi w głowie. Może faktycznie niepotrzebnie naskoczyłam na niego pod wpływem impulsu ,w końcu nie jest moją właśnością, ma swoje życie..Pomóżcie dziewczyny co mu napisać aby wiedział, że mi zależy? Nie chce go stracić..licze na Was ;*

Powiem prosto i bez ogrodek. Po prostu po waszym spotkaniu przestalas mu sie podobac i nie chce sie wiecej z toba spotykac. Tak sie zdarza.

[babie_lato]

Napisane przez tojaooo

Może faktycznie za szybko to się wszystko działo.. to jest najgorsze że obwiniam najbardziej siebie..może napiszę do niego za pare dni.. w końcu na nikim mi tak nie zależało :/

Ale po co będziesz pisać? Nie płaszcz się przed nim. Swoim zachowaniem dał ci dowód na to kim dla niego jesteś. Nikim. Ok, smutno, ale życie toczy się dalej. Jeszcze niejeden taki stanie na twojej drodze i też ci będzie bardzo zależało, jak na nikim wcześniej.

[tojaooo]

Napisane przez kennedy

Powiem prosto i bez ogrodek. Po prostu po waszym spotkaniu przestalas mu sie podobac i nie chce sie wiecej z toba spotykac. Tak sie zdarza.

No nie wiem..Od razu po spotkaniu zasypywał mnie smsami że bardzo mu sie podobało i że liczy na nasza przyszłość jakkolwiek mam to rozumieć .. pewnie za naiwna jestem :x

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Napisane przez babie_lato

Ale po co będziesz pisać? Nie płaszcz się przed nim. Swoim zachowaniem dał ci dowód na to kim dla niego jesteś. Nikim. Ok, smutno, ale życie toczy się dalej. Jeszcze niejeden taki stanie na twojej drodze i też ci będzie bardzo zależało, jak na nikim wcześniej.

Może faktycznie dam sobie z nim spokój ale ciężko mi..za szybko się przyzwyczaiłam i nie prędko o nim zapomne..

[aliki5]

fakt, że zachował się słabo. Ale jeśli jej się na maxa podoba, to może warto zawalczyć. Jak zachowa się tak samo jak poprzednio, wtedy z czystym sumieniem może się z nim pożegnać. Znam kilka sytuacji, że koleś na początku nie jest zainteresowany i zachowuje się jak frajer, ale potem jak poznaje bliżej dziewczynę i zaczyna mu zależeć, to zmienia się o 180 stopni.

ja mając tyle lat ile mam, odpuściłabym. Nie chciałoby mi się w to bawić. Ale pewnie jeszcze kilka lat bym próbowała, mając nadzieję, że coś z tego będzie (pewnie nie będzie, ale dajmy się o tym przekonać tojaooo

[babie_lato]

tojaooo, a mogę wiedzieć, ile masz lat?

[tojaooo]

Napisane przez babie_lato

tojaooo, a mogę wiedzieć, ile masz lat?

ja mam 18 on nieco więcej..

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------

Napisane przez aliki5

fakt, że zachował się słabo. Ale jeśli jej się na maxa podoba, to może warto zawalczyć. Jak zachowa się tak samo jak poprzednio, wtedy z czystym sumieniem może się z nim pożegnać. Znam kilka sytuacji, że koleś na początku nie jest zainteresowany i zachowuje się jak frajer, ale potem jak poznaje bliżej dziewczynę i zaczyna mu zależeć, to zmienia się o 180 stopni.

ja mając tyle lat ile mam, odpuściłabym. Nie chciałoby mi się w to bawić. Ale pewnie jeszcze kilka lat bym próbowała, mając nadzieję, że coś z tego będzie (pewnie nie będzie, ale dajmy się o tym przekonać tojaooo

Troche nie w porządku się zachował ale w końcu nie jest moim facetem a najechałam na niego.. dlatego sam odpuścił.. a szkoda mi tej znajomości przerywać tylko nie chce wyjść na idiotke która lata za nim :/ ..jak to sie mówi serce nie sługa..

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Napisane przez tojaooo

Otóż miesiąc temu poznałam wspaniałego chłopaka na jednym z portali społecznościowych, od razu świetnie się dogadywaliśmy, pisaliśmy pare sms dziennie, mieliśmy wspólny język.. Po dwóch tygodniach doszło do spotkania, było cudownie można powiedzieć, że wpadliśmy sobie w oko, ja totalnie się zauroczyłam (nigdy jeszcze nie miałam chłopaka) .Oczywiście po spotkaniu nadal utrzymywaliśmy kontakt. Tydzień później zaproponowałam kolejne ,które miało się odbyć nazajutrz, niestety w tym dniu odezwał się tylko rano ,później cisza nie było mowy o wspólnym wyjściu,jednym słowem mnie olał (?). Zdenerwowałam się,bo nie lubię jak ktoś sobie w kulki leci i napisałam co myśle. Następnego dnia przeprosił że coś mu wypadło i nie mógł..ja i tak byłam zła. Od tego czasu nie odzywał się wogóle, pomyślałam-znudziłam mu sie.. Nie wytrzymałam napisałam do niego -czemu tak nagle kontakt się urwał ,odpowiedział; potrzebuje swobody a ja sie obrażam o byle co i to dziecinne..Troche racja. Mam wrażenie, że sobie odpuścił naszą znajomość a mi tak cholernie zależy,ciągle o nim myślę...Walczyć o niego? Problem w tym iż nie chciałabym się narzucać ani wyjść na zdesperowaną ale naprawdę zawrócił mi w głowie. Może faktycznie niepotrzebnie naskoczyłam na niego pod wpływem impulsu ,w końcu nie jest moją właśnością, ma swoje życie..Pomóżcie dziewczyny co mu napisać aby wiedział, że mi zależy? Nie chce go stracić..licze na Was ;*

Nie możesz go stracić, bo ty go nawet nie masz
o co tu walczyć? Czy to na prawdę jest aż tak ciężkie dla ciebie do zauważenia, że on ma cie kompletnie w doopie? Narobiłaś sobie nadziei (w sumie nie wiem z jakiego powodu)
Olał wasze spotkanie - nawet nie raczył napisać, że nie da rady się spotkać cham.
Potem się nie odzywał, przyznał wprost, że chce swobody - kolejny dowód na to, że ty nie jesteś dla niego nikim ważnym w życiu.
Zrozum to i odpuść

[poshh]

Napisane przez tojaooo

Otóż miesiąc temu poznałam wspaniałego chłopaka na jednym z portali społecznościowych, od razu świetnie się dogadywaliśmy, pisaliśmy pare sms dziennie, mieliśmy wspólny język.. Po dwóch tygodniach doszło do spotkania, było cudownie można powiedzieć, że wpadliśmy sobie w oko, ja totalnie się zauroczyłam (nigdy jeszcze nie miałam chłopaka) .Oczywiście po spotkaniu nadal utrzymywaliśmy kontakt. Tydzień później zaproponowałam kolejne ,które miało się odbyć nazajutrz, niestety w tym dniu odezwał się tylko rano ,później cisza nie było mowy o wspólnym wyjściu,jednym słowem mnie olał (?). Zdenerwowałam się,bo nie lubię jak ktoś sobie w kulki leci i napisałam co myśle. Następnego dnia przeprosił że coś mu wypadło i nie mógł..ja i tak byłam zła. Od tego czasu nie odzywał się wogóle, pomyślałam-znudziłam mu sie.. Nie wytrzymałam napisałam do niego -czemu tak nagle kontakt się urwał ,odpowiedział; potrzebuje swobody a ja sie obrażam o byle co i to dziecinne..Troche racja. Mam wrażenie, że sobie odpuścił naszą znajomość a mi tak cholernie zależy,ciągle o nim myślę...Walczyć o niego? Problem w tym iż nie chciałabym się narzucać ani wyjść na zdesperowaną ale naprawdę zawrócił mi w głowie. Może faktycznie niepotrzebnie naskoczyłam na niego pod wpływem impulsu ,w końcu nie jest moją właśnością, ma swoje życie..Pomóżcie dziewczyny co mu napisać aby wiedział, że mi zależy? Nie chce go stracić..licze na Was ;*

ja bym odpuściła, szkoda czasu, już sam początek z nim jest słaby

[la'Mbria]

odpuść, koleś najpewniej znalazł już inny obiekt westchnień, albo szuka intensywnie.
Jakbyś naprawdę mu się podobała i chciałby (a nie mógl z przyczyn losowych) spotykać się, to by na uszach stawał, zasypywał wiadomościami,telefonami i inną formą kontaktu.
On sobie ciebie odpuścił, ty zrób to samo.
Zobaczysz- jeszcze parę razy będzie miał swoje 'powroty" na zasadzie napisania smsa czy na komunikatorach paru zdań...ale nic większego z tego nie ulepisz.
Szkoda czasu

[Ahoy]

Napisane przez tojaooo

No nie wiem..Od razu po spotkaniu zasypywał mnie smsami że bardzo mu sie podobało i że liczy na nasza przyszłość jakkolwiek mam to rozumieć .. pewnie za naiwna jestem :x

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------




Może faktycznie dam sobie z nim spokój ale ciężko mi..za szybko się przyzwyczaiłam i nie prędko o nim zapomne..

Przyzwyczaiłaś się? Przecież zaledwie raz się widzieliście......

Może po prostu znalazł na portalu kogoś, kto bardziej mu się spodobał i stąd ta olewka?

[tojaooo]

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

Nie możesz go stracić, bo ty go nawet nie masz
o co tu walczyć? Czy to na prawdę jest aż tak ciężkie dla ciebie do zauważenia, że on ma cie kompletnie w doopie? Narobiłaś sobie nadziei (w sumie nie wiem z jakiego powodu)
Olał wasze spotkanie - nawet nie raczył napisać, że nie da rady się spotkać cham.
Potem się nie odzywał, przyznał wprost, że chce swobody - kolejny dowód na to, że ty nie jesteś dla niego nikim ważnym w życiu.
Zrozum to i odpuść

Tak źle się wyraziłam, ale chociażby jako kolege..Masz racje nie będe się narzucać trudno..nadzieje przez te jego głupie sms..że pierwszy raz w życiu poznał przez internet takiego kogoś..naprawdę sie bdb dogadywaliśmy .. eh palant..

[Mesis]

odetnij się od niego- nie warto.

[QueenBlair]

Wkręciłaś się bardzo. On wcale.
Walcząc o niego ,jego uwagę itp nic nie zyskasz.

[just_me]

Napisane przez tojaooo

Może faktycznie za szybko to się wszystko działo.. to jest najgorsze że obwiniam najbardziej siebie..może napiszę do niego za pare dni.. w końcu na nikim mi tak nie zależało :/

no własnie, bierzesz pod uwagę że Ty mu nie przypadłaś do gustu? Że jestes fajną kumpelą do pogadania itd ale np z jakichś tam powodów uznał, że nie nadajesz się na jego dziewczynę? Uważaj, bo jednak trochę wieje od Ciebie desperacją, bo "tak mocno chcesz". A facet, któremu nie zależy nie będzie miał skrupółow, zeby Cie wykorzystać i tym samym skrzywdzić. Więc tak na przyszłość, bądź ostrożna

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------

Napisane przez tojaooo

Tak źle się wyraziłam, ale chociażby jako kolege..Masz racje nie będe się narzucać trudno..nadzieje przez te jego głupie sms..że pierwszy raz w życiu poznał przez internet takiego kogoś..naprawdę sie bdb dogadywaliśmy .. eh palant..

często człowiek zakochuje się w smsach, rozmowach na gg, ale jak pozna tę osobę w realu to jednak okazuje się, ze w czyms innym się zakochał. Nie w niej. Z 10lat temu podobnie miałam. Z tym że chłopak się zakochał we mnie, codziennie pisał itd. Super nam się pisało, ale jak się spotkaliśmy okazało się, żę czegoś innego się spodziewał aczkolwiek pamiętam, ze spodobał mi się na żywo, bardzo miły, kulturalny, wesoły, przystojny ale nie dało rady, kontakt się urwał z jego strony. Niestety takie uroki internetu. Sama się później przekonasz, że jednak warto szukać w realu niż w necie. Oczywiście nie mówię, że tym co w necie szukają się nie udaje. Wręcz przeciwnie. Ale jednak na żywo są trafniejsze łupy

[Mia1983]

Lepiej zakończyć tą znajomość jak najszyciej- krótko go znasz, więc szybko zapomnisz. Wiem coś o tym. Gdy miałam swojego pierwszego chłopaka przez ponad rok a on nagle zerwał mój świat się załamał, po 4 miesiącach zaczęłąm dochodzić do siebie. Po jakims czasie poznałam chłopaka buraka takiego jakiego Ty nam opisujesz w wątku, też mnie olewał, byłam w nim bardzo zaochana ale po miesiącu znajomości postanowiłam zerwać- im szybciej tym lepiej, napisałam mu sms (bo oczywiście mnie olewał i nawet tel. nie odbierał) że jest beznadziejny i nie ma szacunku do kobiet i z nim zrywam- reakcja- zero reakcj, nawet sie tym nie przejął, minęło 2 lata a on do tej pory nie odpisał na sms. Zapomniałam o nim błyskawicznie bo zaczęłąm nowe życie wiedzialam ze jestem wolne więc moje serce 2 dni później pozwoliło sobie zakochać się w nowym chłopaku

Po długim związku, a więc po skończonej miłości rany leczą się długo, a po krótkie znajomości, a więc po zauroczeniu nie tylko rana ale tez blizna znika po kilku dniach, uwierz

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Napisane przez tojaooo

Tak źle się wyraziłam, ale chociażby jako kolege..Masz racje nie będe się narzucać trudno..nadzieje przez te jego głupie sms..że pierwszy raz w życiu poznał przez internet takiego kogoś..naprawdę sie bdb dogadywaliśmy .. eh palant..

No palant, ale do uczucia nikogo nie zmusisz. Zobacz, że on póki co to nawet nie przejawia chęci, żeby się z tobą kolegować. Musisz odpuścić sobie tę znajomość

[niebieskie_oczko]

Kiepsko to wyszło. Ustalaliście jakies konkrety spotkania, czy to było na zasadzie "jutro się widzimy" i tyle? Może powiedział to tylko tak sobie?

Na twoim miejscu jednak nie napastowałabym go smsami ani nie nastawiała się na nic więcej. Jak będzie chciał, to się odezwie. Jeśli jednak tak ci zawrócił w głowie, to możesz się odezwać.

I taka rada na przyszłość Nie warto na samym początku okazywać wielkich nerwów, emocji i fochów, bo kolesie uciekają przed takim czymś, no bo skoro na samym początku znajomości dziewczyna tak się zachowuje, to co będzie później? Owszem, niepoinformowanie kogoś o zmianie planów/odwołaniu spotkania może ostro wkurzyć, ale można jakoś dać o tym znak bez nadmiaru emocji.

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Napisane przez niebieskie_oczko

Kiepsko to wyszło. Ustalaliście jakies konkrety spotkania, czy to było na zasadzie "jutro się widzimy" i tyle? Może powiedział to tylko tak sobie?

Na twoim miejscu jednak nie napastowałabym go smsami ani nie nastawiała się na nic więcej. Jak będzie chciał, to się odezwie. Jeśli jednak tak ci zawrócił w głowie, to możesz się odezwać.

I taka rada na przyszłość Nie warto na samym początku okazywać wielkich nerwów, emocji i fochów, bo kolesie uciekają przed takim czymś, no bo skoro na samym początku znajomości dziewczyna tak się zachowuje, to co będzie później? Owszem, niepoinformowanie kogoś o zmianie planów/odwołaniu spotkania może ostro wkurzyć, ale można jakoś dać o tym znak bez nadmiaru emocji.

A mój został taki był zakochany

[niebieskie_oczko]

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

A mój został taki był zakochany

Wyjątek potwierdza regułę

W przypadku Autorki ciężko chyba mówić o zakochaniu. To było tylko jedno spotkanie, więc może dla faceta zareagowała zbyt mocno.

[ciasteczko0]

Pewnie poznał inną i poszłaś w odstawkę. Skoro poznaliście się na Internecie to rówie dobrze mógł pisać z paroma dziewczynami