Ja bez Niego. dam rade rozpalić w nim uczucie?

[gtgtgt]

hej. nie pisałam tu nigdy, więc zaczne mam 19 l, moj były 22, byliśmy z sobą 3 lata, większość czasu razem , ale nie narzucaliśmy się sobie nawzajem, po prostu lubiliśmy spędzać czas sami ... nie wychodziliśmy na imprezy ( raz ja nie chciałam raz on ), aż pewnego dnia ok 3 miesięcy temu zauważyłam że to już ni ejest to samo, brak uczuć z jego strony, nie było jak kiedyś... aż w sobote powiedział " wypaliłem się, nie wiem czy Cię kocham, ale na 90% nie , to koniec.. " płakał.. dlaczego? przecież jak się kogoś nie kocha to odchodzi się spokojnym.. czy mam szanse uratować ten związek? dać mu zatęsknić? zapytałam go dziś czy naprawimy to co było między nami że zmienimy życie i poznamy siebie i wszystko od nowa.. a on napisał że raczej nie bo wie że będzie tak samo, że mnie nie pokocha.. po 3 latach życia razem przekreślił wszytsko jednego dnia, bez próby naprawy, bez rozmowy ! co robić??

[Yasemin66]

Pozwolić mu odejść. Nie zmusisz nikogo do miłości. Myślę, że jego uczucie wygasło już jakiś czas temu,ale albo bal się o tym powiedzieć, albo chciał dać sobie jeszcze trochę czasu, żeby zobaczyć czy coś się zmieni. Nie pozostało nic innego jak pozwolić mu odejść. Czasem to jedyny sposób,żeby przemyśleć sytuację i przekonać się o swoich uczuciach. Swojego czasu mi też się wydawało,że już nie chce być ze swoim facetem, po 2 czy 3 miesiącach wariowałam z tęsknoty, na szczęście on czuł to samo i wrócilismy do siebie. Dlatego różnie może się to skończyć.

[gtgtgt]

ja też kiedyś zerwalam i wariowałam po 3 tygodniach, ale ja odchodzilam z uśmiechem, a nie z placzem.. tak się boję że nie wróci, a to miłośc mojego życia..

[Weronka9292]

Dziewczyno, daj spokój. Mój były też raz coś mi przygadywał, że nie wie czy jest gotowy na związek, czy nie woli być sam ale jestem dla niego ważna... Też płakał przy tym, kazałam mu się zastanowić i po 2 dniach przepraszał za to i stwierdził że to sie nigdy nie powtórzy. Żałuję bardzo że już wtedy ostatecznie nie dałam mu kopa w d**ę i wziął mnie na łzy. A ja nie ukrywam że mi na nim zależało i naprawdę wierzyłąm że już będzie dobrze. Okazało się że gorąco przepraszał, płakał i wyznawał uczucia tylko po to żeby miesiąc później wyznać mi to samo, w dodatku przez gadu gadu i rzucić mnie bo "on nie jest jeszcze gotowy na związek"... Ech, krew mnie zalewa jak tylko o tym myślę.
Wniosek? Odszedł, powiedział że nie chce z Tobą być? To znaczy że tak właśnie myśli. A na jego łzy się nie łap, nie popełnij mojego błędu bo oprócz złamanego serca dojdzie Ci upokorzenie... Jak dorośnie, zrozumie.

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:11 ----------

Fakt, ja ze swoim byłam 8 miesięcy, ale też przekreślił wszystko jednego dnia. I do dziś gdy o tym myślę nie potrafię się doszukać żadnej logiki w jego postępowaniu.

[just_me]

Napisane przez gtgtgt

hej. nie pisałam tu nigdy, więc zaczne mam 19 l, moj były 22, byliśmy z sobą 3 lata, większość czasu razem , ale nie narzucaliśmy się sobie nawzajem, po prostu lubiliśmy spędzać czas sami ... nie wychodziliśmy na imprezy ( raz ja nie chciałam raz on ), aż pewnego dnia ok 3 miesięcy temu zauważyłam że to już ni ejest to samo, brak uczuć z jego strony, nie było jak kiedyś... aż w sobote powiedział " wypaliłem się, nie wiem czy Cię kocham, ale na 90% nie , to koniec.. " płakał.. dlaczego? przecież jak się kogoś nie kocha to odchodzi się spokojnym.. czy mam szanse uratować ten związek? dać mu zatęsknić? zapytałam go dziś czy naprawimy to co było między nami że zmienimy życie i poznamy siebie i wszystko od nowa.. a on napisał że raczej nie bo wie że będzie tak samo, że mnie nie pokocha.. po 3 latach życia razem przekreślił wszytsko jednego dnia, bez próby naprawy, bez rozmowy ! co robić??

może pojawiła się inna? facet nie odchodzi z dnia na dzień, w dodatku z powodem "odkochałem się".
Przypomina mi sie koleżanka, której facet dokladnie to samo powiedzial po 5latach zwiazku. Zapewniał, zę nie ma żadnej innej, ze to sie wypalilo w nim coś. Dziewczyna wierzyla, bo chłopak porządny, wierny (z tą wiernością - świetnie udawał), ale zależało mu na niej. Po miesiącu okazało się, że ma inną. Taaaaaa. A potem chcial wrócic jednak do tej pierwszej i uwazał ze popelnil najwiekszy blad w swoim zyciu, zeby mu wybaczyla itd. Dobrze ze kopnela go w tylek.

Takze u CIebie widzę podobny schemat. Dlatego odpusc. Jak zatęskni to sam przyjdzie.

[gtgtgt]

ok dam mu czas i luz niech poczuje wolność , nie ma innej nie on. nie wiem kiedy móglby ją nawet poznać... to nie jest ten typ. nigdy nie zdradził, bylam jego 1 dziewczyną i milością, plany zaręczyny, ślub, poszły w pi...

[Ania3111]

Tu masz podobny temat:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=540864

[Mijanou]

Stare przysłowie Indian:

" Jeśli coś kochasz-puść to na wolnośc. Jeśli wróci-jest Twoje. Jeśli nie- nigdy Twoje nie było".

[gtgtgt]

to nie jest podobny temat.. On pisał, nie mial rodziny nic.. daje mu czas..

[Ania3111]

gtgtgt - pomyśl sobie tylko jedną rzecz: MAM DOPIERO 19 lAT, A NIECH IDZIE W CHOLERĘ!

"zapytałam go dziś czy naprawimy to co było między nami że zmienimy życie i poznamy siebie i wszystko od nowa.. a on napisał że raczej nie bo wie że będzie tak samo, że mnie nie pokocha.."

I to powinno wystarczyć za cały komentarz - co tu chcesz ratować?!

[Elfir]

a płakał, bo się wzruszył nad sobą jaki jest szlachetny i jak ładnie potrafi zakończyć znajomość.