2013-03-31, 11:57 | #421 |
zuy mod
|
Odp: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Czy ja mowie ze powinna go przepraszac? Ale serio, po 4 latach zaslugiwal chociaz na powiedzenie prosto w oczy ze to juz koniec.
Nie twierdze ze zle zrobila zostawiajac go, tylko ze zrobila to w nieelegancki sposob. Gdyby byla analogiczna historia, czyli 'wizazanki, on mnie zostawil, wyprowadzil sie, zostawil kartke i wylaczyl telefon, nie ukladalo sie nam ale nie bylo tragicznie, co robic ' to powiedz szczerze - bronilabys zachowania faceta? Ze dobrze zrobil, bo przeciez 'moglby sie rozplakac' Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
2013-03-31, 12:12 | #422 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
heh, powiem Ci bardzo prosto, że miałabym centralnie w 4 literach co mysli na temat mojej kultury, dojrzałości i elegancji facet, który mną manipuluje, nieudolnie zresztą, bo mu się nawet nie chce zadbać o pozory.
Biedni kotiuniek, wlacia do domku a tam ''zionka'' nie cieka z ciepłim obiatkiem i pieziny nie gzieje, ou, wźliusiającie to jeśt. |
2013-03-31, 12:14 | #423 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 960
|
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Cytat:
__________________
Pozytywne myślenie wydłuża przyrodzenie! 25.12Tangle Teezer 25.09.2011 olej migdałowy |
|
2013-03-31, 16:47 | #424 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Odp: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Cytat:
|
|
2013-03-31, 17:45 | #425 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
|
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Cytat:
Nie wiem jakby to miało wyglądać aby nie uznać tego za wymuszanie. Miała mu oznajmić: "kotku czy przewidujesz w najbliższym czasie oświadczyny?" A on: "nie kochanie, nie chcę ślubu, nie jestem gotowy, nie dorobiliśmy się jeszcze itd". Na co ona ma potem wiernie czekać i nie poruszać tego jakże drażliwego dla wybranka tematu i godzić się na konkubinat bo w sumie to że nie chce się żyć w konkubinacie to zbrodnia. Dokładnie, bardzo mądrze piszesz i podziwiam za cierpliwość w polemizowaniu z osobami które widać nie chcą zrozumieć że istnieje coś poza ich zdaniem. |
|
2013-03-31, 17:49 | #426 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Cytat:
Naprawdę, ja fanką małżeństwa nie jestem i wiem, że sama ślubu nie będę brała ale ja to mówię wprost, mówię to partnerowi od początku chociaż krótko razem jesteśmy i młodzi jeszcze. Ale jednocześnie jak wymagam żeby ktoś zrozumiał moje stanowisko tak rozumiem stanowisko innych i nie wyśmiewam ich z określeniami o pierścionkach, nie drwię z tego co dla innych jest ważne. To tak jakbym ja ateistka powiedziała mojej koleżance katoliczce, że jest głupia że wierzy w ten srościoł kościół i naiwna, że dla niej ważny są jakieś osratki opłatki. Dżizas Cytat:
Autorko: dużo Cię pewnie czeka płaczy, nieprzespanych nocy ale ja myślę, że kiedyś będziesz dumna z siebie, że to zrobiłaś i nie będziesz żałować. Nie można wiecznie czekać, płakać i mieć nadzieję, w pewnym momencie należy powiedzieć STOP i Ty to słusznie zrobiłaś. Powodzenia |
||
2013-03-31, 18:34 | #427 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 980
|
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Cytat:
Szczerze - dla mnie inicjowanie takiej rozmowy przez kobietę (jeśli dotyczy jej, ich związku i nie czego innego) jest wymuszaniem, jest po prostu nieestetyczne, tak jakby się pokazało, że ma się prezerwatywy, by na seks zaprosić. W poście Autorki mignęło mi zdanie: on uważa, że to ma wyjść od mężczyzny. Jak na ironię, nawet rasowy konkubent tak myśli. Czy można dobitniej komuś powiedzieć, co się o tym myśli? I co się myśli o nim? A po czym poznaję związek niewymuszający? Po tym, że nie ma właśnie potrzeby niczego przyspieszać. Bo to się kręci i działa - po tym, po tym poznać czy komunikacja jest dobra. To co najistotniejsze między kobietą a mężczyzną jest między słowami. Tak - zalatuje to resentymentem. Załatwianiem jakichś frustracji życiowych. |
|
2013-03-31, 19:06 | #428 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
|
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Cytat:
W ogóle sytuacja kiedy facet ulega presji otoczenia, dziewczyny i robi to dla świętego spokoju dla mnie go dyskwalifikuje zupełnie. No ale jeśli dwie strony oczekują czego innego to co? Kobieta ma czekać (ile?), facet się zmuszać (bez sensu), jak można wpłynąć na swoje poczucie dojrzałości, jak sprawić by nagle zależało danej osobie na ślubie? Ja tu nie widzę zbyt możliwości kompromisu. Takie sprawy są bardzo trudne do rozwiązania dla osób które chcą małżeństwa. |
|
2013-03-31, 19:33 | #429 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 980
|
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Cytat:
A przed wszystkim, to może jakiś instynkt samozachowawczy. Takie sprawy są bardzo trudne: tak jak trudno jest sprawić, by ktoś raptownie zechciał; bo co do zrozumienia, że nie chce - w którymś momencie to jest już jednak łatwe, choć może jeszcze trudno z tym stanąć twarzą w twarz, tak bywa z prawdami. |
|
2013-04-01, 16:03 | #430 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 656
|
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Cytat:
|
|
2013-07-09, 13:44 | #431 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
|
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
autorko i jak tam się sprawy toczą?
|
2013-07-09, 19:30 | #432 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 3 797
|
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
__________________
"I Was Born To Love You..."
|
2013-08-09, 22:47 | #434 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 50
|
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Witam jestem.
Nie odwiedzałam dawno forum jakoś tak wyszło. Co u mnie?? Jestem sama, ex się ocknał po czasie że jestem kobietą jego zycia i ile to ja dla niego nie znaczę, obietnice ślubu, zaręczyn dzieci itp. ale ja nie chciałam więcej już tego słuchać dla mnie to są tylko słowa bez pokrycia ale miał wystarczająco dużo czasu by pomyśleć zastanowić się kim dla niego jestem. Skoro dopiero moje odejście go ruszyło - to co to za związek był? dopiero wizja że mnie nie będzie sprawiła że się obudził ? To ja dziękuję ale nie chcę takiego faceta, jego miłości , dla mnie słowa są wiążące. A z perspektywy czasu on był po prostu wygodny, a jak zaczął palić się grunt to mówił to co chciałabym usłyszeć byleby tylko wyjść na swoje. Było i jest ciężko napewno lepiej niż wcześniej. Pracuję chwała Bogu bo bym oszalała chyba, po 12 h dziennie , rzuciłam się w pracę i pomimo iż otacza mnie dzień w dzień około 40 facetów w pracy bo jestem jedyną kobietą nie myślę o następnym związku ten wywołał u mnie ogromny niesmak , to za wcześnie jeszcze po za tym myślę że już nigdy nie będę patrzyła na relację z mężczyznami jak kiedyś. Narazie jestem sama i jest ok mam cel w życiu , kupuje mieszkanie w pracy idzie dobrze , zastępuje kolegów gdy oni wyjeżdzają z żonami idziećmi. Czas leci. On coś tam do mnie pisze, czasem dzwoni ale ja i tak nie odpowiadam na to bo to bez sensu. Jestem sama i jak narazie myślę że szybko ten stan się nie zmieni mimo iż ktoś tam gdzieś się pojawił i był mną zainteresowany dla mnie jest to jeszcze zbyt świerze by wejść w nowy związek. Nie chce nikogo krzywdzić muszę zamnknąć ten etap by móc otworzyć jakiś inny, a kiedy to będzie to czas pokaże. Może nie zachowałam się z klasą zostawiając kartkę , ale on wiedział dlaczego to zrobiłam i znał powody ostrzegałam że nie żartuje. Myślał że mam parcie na pierścionek, białą suknię itp. a tu zonk bo przecież zostawiając go pozbawiłam się takiej wizji na najbliższe kilka lat i wcale nie jest mi źle z tym. Chcę kiedyś wyjść za mąż z miłości a nie z litości, wymuszenia, czy słów bo już czas lub że powinniśmy, chcę czuć że dla partnera ten jest to ważne jak dla mnie. |
2013-08-10, 13:45 | #435 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: Montenegro
Wiadomości: 1 250
|
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Cytat:
|
|
2013-08-10, 22:59 | #436 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 110
|
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
czytałam Twój wątek bo mam bardzo podobny problem do Twojego. Podziwiam Cię, że byłaś gotowa podjąć taki krok. Zastanawia mnie tylko czy nie żałujesz, że straciłaś faceta, którego kochasz, kochałaś?
|
2013-08-11, 07:06 | #437 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 332
|
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Nawet nie doczytałam tematu do końca. Ale no kurcze, sytuacja, kiedy kobieta musi pytać faceta, czy w ogóle kiedykolwiek zamierza jej się oświadczyć już jest dla mnie żenadą... Po takim czasie facet mówi: "nie dojrzałem". Mężczyzna nie powinien się łaskawie zgadzać i dać się namówić, powinien szaleć za kobietą, to on powinien biegać za nią, i nieważne, że mamy nowoczesne czasy, a autorka jest kobietą dwudziestego pierwszego wieku... No bez jaj. Ja bym się rozstała. Dlatego gratuluję takiej decyzji i gratuluję szczególnie nieugięcia się, kiedy on dzwoni, itd. Masz rację: nie warto.
Edytowane przez VanOlg Czas edycji: 2013-08-11 o 07:09 |
2013-08-11, 07:34 | #438 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 191
|
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Ludzie często chwalą wspólne mieszkanie przed ślubem i identyczne życie jak po ślubie, bez ślubu, bo można się dobrze poznać itd.
Niestety ten kij ma dwa końce i uważam, że tutaj włąśnie to życie bez ślubu jest winne całej sytuacji. Jak w tym powiedzeniu: "Po co kupować krowę, jak mleko ma za darmo?". Mleko tutaj, to nie tylko seks, ale całe to życie jak po ślubie. Sama nie mieszkałam z facetem przed ślubem i nie żałuję, bo po latach utwierdzam się w przekonaniu, że bardzo do siebie pasujemy, zresztą wiedziałam o jego wadach przed ślubem, wspólne mieszkanie nie było potrzebne. Natomiast gdybyśmy mieszkali przed ślubem, to myślę, że też ciężko byłoby mu zdecydować się na ślub, bo sam przyznał, że tego, co najbardziej się obawiał, to były te wszystkie przygotowania, jeżdzenie po rodzinie itd. Więc po co decydować się na ślub, który nic w codziennym życiu nie zmieni, natomiast spowoduje utrudnienie życia na jakiś czas? |
2013-08-11, 11:12 | #439 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 583
|
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Moja kuzynka miala taką sytuacje jak Ty, byli razem kilka lat, mieszkali razem, wakacje raze, wesela razem, ale on nie chciał sie ożenić, a jej lata leciały (25). Rozstała się z nim, było trudno, ale dwa miesiące pozniej poznała chłopaka, ktorego pokochała, on sie jej oświadczył 6 miesięcy pozniej sam z siebiw, pobrali się w ciagu roku a dziś mają synka.
Były też ułożył sobie życie, ale z inna i po 30. Moim zdaniem - nic na siłę. A ta historia to dowód ze miłość czeka za rogiem. Poszukaj sobie kogoś, kto ma takie same pragnienia jak Ty. W ogole to obejrzyl soboie film z Diane Kruger - wychodze za mąż wracam zaraz. Dowod na to ze czasami przechodzony zwiazek to nie to. |
2013-08-11, 12:11 | #440 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 227
|
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Hmm, przedewszystkim zerwnie w tym moencie byloby troche głupotą.I naciskaniem na ślub/ wesele nic nie zdziałasz, a predziej to doprowadzi to rozstania.
Zle ze Twój chłopak nie dotrzymuje obietnicy,może zauważył , że lata mineły a nadal on czuje się gówniarzem i boi sie , ze jako żonaty bedzie miał wiecej obowiazkow , zobowiazan, mniej mozliwosci ucieczki, jakby sie nei układało Nie zrozum mnie zle, ale facet najprawdopodobniej jest zbyt pewny Ciebie.Uwaza , ze i tak Cie nie straci, bo mezczyna , który boi sie , że ktos mu kobiete ukradnie ...rzuca sie z oświadczynami szybko, zanim ktos inny na to wpadnie.Szczytowa deklaracja, że chce być z Toba juz na zawsze, jest troche inna niż związek niewiele sie rożniący od małzenstwa.Chociaz wiadomo jedno i drugie może sie rozpaść. Nikt nie lubi...jak sie an niego napiera.Podobno mezczyzni sami z siebie nie pragna małzenstwa i czeso uwazaja,wrecz sie boją , że kobieta szuka bardziej stabilizacji, ojca dla swoich dzieci..niż konkretnie na nim jej zależy.Ze szuka jakiegos faceta byle w tym i tamtym wieku wyjść za mąż -nie ten to nastepny- a to dla nich nie dowód miłości.. Podobnie jak kobiety boja się ze facet chce je tylko przeleciec w wykorzystac szczerze powinnas dac sobiei chlopakowi wiecej luzu w związku.Nie mów nic o zareczych i slubie.Skup sie na zabawach z kolezankami.Wychodz czesciej bez niego. Pokaz mu , że po slubie może bedziesz bardziej dla niego dyspozycyjna.. niz teraz. I bardziej jego.
__________________
„Powinien mnie akceptować taka, jaka jestem!”mówi kobieta z gatunku zbyt miłych. Powinien cię akceptować? O nie, Puknij się w czoło. On powinien za tobą szaleć. Akceptacja nie ma z tym nic wspólnego. On akceptuje popychadło.. Jeśli chcesz akceptacji, zgłoś się do grupy wsparcia" |
2013-08-11, 12:21 | #441 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 799
|
Odp: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Kaska3010 - przeczytalas tylko pierwszy post? :-D
Wysłane z mojego GT-S6500D za pomocą Tapatalk 2
__________________
Małymi krokami do dużych celów... - tym, co stymuluje człowieka najskuteczniej, jest egoizm. - a miłość? - miłość wynika z pragnienia, żeby ktoś nas kochał. A to znowu egoizm. |
2013-08-11, 12:33 | #442 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Odp: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
wlasnie
__________________
Lilly 20.06.2015
|
2013-08-11, 17:37 | #443 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 101
|
Dot.: Odp: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Autorko gratuluję Ci odwagi! Z tego co widać nie był gotowy na ślub z Tobą niestety dobrze że to zakończyłaś! Ani się obejrzysz jak poznasz faceta, który sam z siebie Ci się oświadczy ciesz się, że nie zmarnowałaś sobie z tamtym kolejnych lat na bezsensowne czekanie, bo 'pan nie jest jeszcze gotowy' . Gratuluję i powodzenia! trzymaj sie
__________________
"Mężczyźni są jak alkohol: wyrzekanie się ich jest ascezą, która niesie ze sobą rozgoryczenie, rozkoszowanie się nimi jest sposobem na życie, który rozjaśnia dzień powszedni, uzależnianie się od nich jest... głupotą." co Cię ujęło/ujmuje w TŻ? https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=497112 |
2013-08-11, 18:29 | #444 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 227
|
Dot.: Odp: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Cytat:
Uwazam , ze ma do tego prawo, skoro czego innego oczekuja..I naprawde to rozumiem, bo faktycznie moze za slabo mu zależało. Po przeczytaniu o pierscionku-stwierzam nei zalezalo mu.I podjelas dobra decyzje. Niemniej zrywanie przez karteczki/ sms/ wylaczanie telefonu to totalna zenada, nie obraz sie autorko, za te 4 lata razem powinnas porozmawiac z nim w cztery oczy..bo to co zrobilas bylo mega dziecinne, jak an osobe , która mysli o małżenstwie/ rodzinie.( !) Zachowałas sie jak gimnazjalistka.Zawsze trzeba porozmawiac i miec odwage na powiedzenie najgorszej prawdy osobie , która sie chociaz szanuje , ....szanowało, była blisko. O ile Twoja decyzka jest dobra, to sposób mnei zazenowal, nie sadziłam , że ktos majacy wiecej niz 17 lat potrafi cos takiego zrobic..
__________________
„Powinien mnie akceptować taka, jaka jestem!”mówi kobieta z gatunku zbyt miłych. Powinien cię akceptować? O nie, Puknij się w czoło. On powinien za tobą szaleć. Akceptacja nie ma z tym nic wspólnego. On akceptuje popychadło.. Jeśli chcesz akceptacji, zgłoś się do grupy wsparcia" Edytowane przez kaska3010 Czas edycji: 2013-08-11 o 18:43 |
|
2013-08-11, 23:50 | #445 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
|
Dot.: Odp: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Cytat:
|
|
2013-08-12, 09:55 | #446 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 50
|
Dot.: Odp: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Cytat:
Cytat:
Generalnie mój eks był uprzedzony o sytuacji zna mnie i wiedział że jeśli coś mu mówię to powinien oczekiawć że tak się zachowam i mu powiedziałam że jeśli się nie określi to ja zniknę z jego życia i powiedziałam spakuje się zostawie ci kartkę i wiecej nie bede z tobą o tym rozmawiała. Bo tyle lat razem i skoro nie umie podjąć decyzji to znaczy że coś jest nie tak z jego uczuciami do mnie , widocznie nie kochał mnie na tyle abym mogła zostać jego żoną. Znam pary gdzie facet nie lubi ślubów itp. ale kobieta którą kocha uwielbia i co znaleźli kompromis wzieli ślub mimo że on mówil że mu ten ślub niepotrzebny ale liczył się z jej pragnieniami i skoro jemu było wszystko jedno a ją kochał to zrobił to dla jej szczęścia. Myślę że było mu dobrze ze mną, kochał mnie, ale nie byłam jak to się mówi TĄ kobietą, a na to niestety nic nie poradzę. U mnie minęło już kilka miesięcy i jak narazie nie widzę się w związku na najbliższe kilka lat. Więc dziewczyny które mnie tak ganiły za parcie na ślub , pierścionek - no cóż myliłyście się. Ja nie potrafiłabym bym być z facetem który w tak ważnej sprawie nie umie usiąść i powiedzieć prawdy ewentualnie znaleść złotego środka który zadowoli i mnie i jego. Wybrał opcje - zmuszasz mnie i ma być tak jak on chce , a gdzie ja w tym wszystkim ? gdzie nasza miłość związek. Nie da się tak, mówicie faceta nie wolno zmuszać a dlaczego on tylko ma prawo decyzdować kiedy ślub się odbędzie. |
||
2013-08-12, 10:27 | #447 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 10 085
|
Dot.: Odp: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Ja miałam podobną sytuację do Ciebie i postąpiłam tak samo. Najśmieszniejsze jest to, że wspominałam o Twojej historii mojemu ówczesnemu TŻ i przysięgał, że z nami tak nie będzie - nie minęło kilka miesięcy, a okazało się, że jednak było identycznie
Często mam chwile, że żałuję, że odeszłam. To taka huśtawka emocjonalna, bo później mam dni z cyklu "nie mogłam postąpić inaczej". Myślę, że to była ciężka decyzja i niewiele kobiet zdecydowałoby się na coś takiego. Wśród moich znajomych wszystkie tego typu historie kończyły się ślubem, to bardzo boli, że inni walczyli o swoje kobiety, a mojemu eksowi chyba kamień z serca spadł, że nie musi się żenić w mało poważnym wieku 31 lat Cytat:
No nic, damy radę Pozdrawiam
__________________
Książki 2021 98 (2020-125, 2019 - 67, 2018 - 87, 2017 - 108, 2016 - 56, 2015 - 54, 2014 - 42, 2013 - 66) |
|
2013-08-12, 11:32 | #448 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
|
Dot.: Odp: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Cytat:
Ja wierzę że dobrze postąpiłyście wiadomo że ten czas po zakończeniu związku jest trudny. Rozstanie nie wynikło z tego że oni was zranili jakimś postępowaniem np zdradą ale po prostu z rozjechania poglądów na życie... a takie rozstania są chyba trudniejsze... ale wierzę że czeka na was wielka miłość i wspaniały kochający prawdziwie dojrzały facet. Odejściem dałyście sobie szansę na stworzenie z nim związku, na szansę poznania go, na zmianę swego życia. Na pewno spotkacie cudownych ludzi na swojej drodze. Trzymam za was kciuki i życzę wam wszystkiego co najlepsze! |
|
2013-08-12, 15:59 | #449 | ||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 960
|
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Cytat:
---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:52 ---------- Cytat:
__________________
Pozytywne myślenie wydłuża przyrodzenie! 25.12Tangle Teezer 25.09.2011 olej migdałowy |
||||
2013-08-16, 20:34 | #450 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 44
|
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.
Cześć dziewczyny,
Ja napiszę co ja zrobiłam w podobnej sytuacji. Doznałam pewnego dnia jakiegoś olśnienia z niebios i zerwałam z moim chlopakiem po 6 latach. Jestem osoba bardzo wrażliwą, i do tej pory (mimo że to JA zerwałam) odchorowuję to rozstanie. Miałam już depresję, napady lęku, paniki itp. Czasem nachodzi mnie myśl, że może powinnam z nim dalej byc. Al e jak przypomnę sobie jego niektóre zachowania i podejście do tematu dzieci, malżeństwa - nie miałabym siły juz walczyc o ten związek. Jeśli masz na tyle siły w sobie, spróbuj mu wytłumaczyż zwyczajnie że to Cie boli i unieszczęśliwia. Mój nie zrozumiał mimo że plakałam i wręcz wyłam z rozpaczy - więc odeszłam.Pozdrawiam |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:31.