Sposób na dziewczynę brata

[Fleur_D]

Napisane przez edziorek 203

Zależy, bo akurat teść z młodą mogli by teściową wykopać z domu, starsi faceci czasem szaleją[COLOR="Silver"]

Poza tym sprzęt AGD trzeba czasem wymienić A w tym małżeństwie taka jest rola kobiety

[Kalini]

Napisane przez Layla79

W sumie ma z tego 410 zl miesiecznie. 400 benzyna i 10 ser. Plus 2 dni Swiat obzarstwa za darmo! Bezczelne dziewuszysko. I jeszcze trawy sobie pokosila.niektorzy ludzie to naprawde nie maja ni krzty honoru

Ser na każde śniadanie, powiedzmy, że je ich 4 w miesiącu, ser kupują ze średniej półki to będzie 14zł x4= 56zł to już niezły interes i nie można też zapomnieć o tym kilogramie pomidorów za każdym razem.

[niebieskie_oczko]

A ja bardzo nie lubię takich ludzi jak Autorka - obserwowanie, wyliczanie, jakaś utajona zazdrość. Dla mnie tak to się przedstawia. Naprawdę, nie ogarniam jak można wyliczać, ile kto zjadł, zwłaszcza że jedzenie było kogoś innego, jak można przeliczać pieniądze innych i jeszcze mieć jakieś bóle.
A czepianie się, że dziewczyna syna wpadła na święta albo na pogrzeb bliskiej dla syna osoba - nc

Jak jej nie lubisz, to z nią miej kontakty tyle, ile musisz. Proste.

[panna mati_]

Napisane przez Kalini

Ja się jeszcze zastanawiam... czy da się zjeść pół kilograma sera na raz

I jeszcze kilo pomidorów!

Napisane przez frasklo

... na sylwestrze ona się bawiła na pewno lepiej od nas bo była na balu, za który zapłaciła
... w naszym mniemaniu małolata...
...Macie jakieś rady, na takie egzemplarze?


.

Po pierwsze co jest dziwnego, że zapłaciła za bal? Nie słyszałam żeby na kreskę można było się bawić.
Po drugie malolatą jesteś zapewne Ty, pewnie masz z 13 lat i to z czasem minie. Spoko.
Po trzecie na takie egzemplarze ja Ty rada jest jedna : zajmij się swoim tyłkiem i życiem. Nie wydzielaj komuś, jeśli nie bierze z Twojego.

[Fleur_D]

Napisane przez panna mati_

I jeszcze kilo pomidorów!



Po pierwsze co jest dziwnego, że zapłaciła za bal? Nie słyszałam żeby na kreskę można było się bawić.
Po drugie malolatą jesteś zapewne Ty, pewnie masz z 13 lat i to z czasem minie. Spoko.
Po trzecie na takie egzemplarze ja Ty rada jest jedna : zajmij się swoim tyłkiem i życiem. Nie wydzielaj komuś, jeśli nie bierze z Twojego.

Też mnie zdziwił ten fragment o balu. Cóż, może dziewczyna nie jest za fajna, ale w tej rodzinie wszyscy (poza teściem), będą jej wyliczać każdą bułkę, którą kupi w sklepie za własne pieniądze.
Poza tym nie wydaje się Wam to dziwne, że zamożna dziewczyna czerpie takie sumy od przeciętnie zamożnej rodziny swojego chłopaka? To chyba lekko naciągane.
I jak na to wszystko zapatruje się jej chłopak? Chyba jego mi w tych wszystkich postach najbardziej brakuje.

[freelancerka]

Tak na marginesie, bo dziewczyny w sumie już napisały wszystko w tym temacie , to może ta dziewczyna brata Tżta ma podejście, że skoro jej rodzice użyczają im mieszkanie (płacą czynsz, media?) i pewnie też masę rzeczy mają od nich, to rodzice drugiej strony też powinni coś dawać. Tak, czy inaczej pomogła, gdy "teściowie" tego potrzebowali, bardzo możliwe, że w przyszłości, jak będą znowu w potrzebie to też będzie pierwsza, żeby pomóc, a będzie mieć środki do tego i nie będzie się oglądać na Ciebie.

[DudiBoy]

Napisane przez frasklo

Witajcie
Przychodzę do Was z prośbą o poradę (piszę z konta wizażowego, w którego kiedyś korzystał mój Tżt). Od jakiegoś czasu zaczyna się robić coraz gorzej. Chodzi dokładnie o mojego Tżta brata dziewczynę (przyszłą szwagierkę Tżta), nazwijmy ją K. Mamy z nią niemały problem, a raczej z nimi. Słowem wstępu…są ze sobą ponad 2 lata (miesiąc dłużej od nas), oboje dużo młodsi od nas (21 lat). Praktycznie od samo początku ich związku mieszkają razem, najpierw u jej rodziców w domu pod miastem, a teraz w mieszkaniu, które należy do jej rodziców w mieście. Ona pochodzi z zamożnej rodziny, gdzie nigdy nie zaznała braku pieniędzy, a on z rodziny, która często musiała sobie odmawiać wielu rzeczy.
Na początku mój Tż był nią zachwycony, z resztą jak cała jego rodzina. Została uznana za cudowną, dziewczynę. Rodzice Tżta byli wniebowzięci wręcz, bo jak wykańczali dom, to ona z bratem Tżta potrafiła przyjechać (ma własne auto) i zamiast siedzieć np. kosiła trawę, rąbała drzewo i ogólnie „pomagała”. Jako, że jej rodzice są bogaci to posiadała w domu wiele sprzętów, które są pomocne przy budowie i remoncie, co też chętnie przywoziła i pożyczała. Wyrobiła sobie świetną opinię, na której teraz jedzie. Teraz już kiedy jadą do rodziców Tżta nie robi nic poza dyskutowaniem, wymądrzaniem się, jedzeniem i piciem drinków z ojcem Tżta. I tutaj zaczynają się schody i problem. Dziewczyna tak się zadomowiła w domu rodziców Tżta, że potrafi tam być co tydzień, mimo, że w dwie strony jest to odległość 100 km. Potrafiła nawet bez zaproszenia przyjechać na 2 dni na święta Bożego Narodzenia, czy na pogrzeb babci Tżta, którą widziała 3 razy w życiu może i wpychała się zawsze przed rodzinę za trumnę, musiała być w centrum zainteresowania. Dodatkowo potrafiła zagarnąć z bratem Tżta większość rzeczy po jego babci, było to coś takiego, weszła do domu i mówiła, chcę to, to i to i zabierała to sobie, od mebli zaczynając, po garczki, sztućce, święte obrazki na żarówkach kończąc, poza tym sprzedała jakichś stary złom który leżał w babcinej stodole i kasę zagarnęła dla siebie. Za każdym razem do „teścia” przyjeżdża na oparach benzyny z prawie pustym bakiem i gdy tylko o tym powie, ojciec Tżta jedzie z nią na stację i tankuje jej do pełna. Potrafi tak przyjeżdżać co tydzień i co tydzień wyjeżdżać z pełnym bakiem. Do tego jak jedzie na zakupy z nimi potrafi sobie np. wziąć wódkę z półki i wsadzić do koszyka, a ojciec Tżta za wszystko płaci. Inną sprawą jest to, że jak przyjedzie potrafi zjeść sama pół kilo sera żółtego na śniadanie i kilogram pomidorów. Często jak tam nocuje zdarza się też tak, że paraduje w samym szlafroku po domu, nawet bez bielizny, więc jak się nachyli, albo się rusza to wszystko jej widać, ale widocznie robi to celowo, a ojciec Tżta ma uciechę z tego i tym bardziej ją za to lubi. Najgorsze jest to, że „pożycza” od ojca Tżta pieniądze na wieczne oddanie i to nie na życie, ale na wakacje. Ostatnio pożyczyła 2 tys, bo im brakowało do wycieczki do Turcji i nie oddała (ona 2 razy w roku jeździ na wakacje, w zimę w Alpy, w lato np. Grecja, Egipt, Turcja, Maroko). Do tego zagarnia całą kasę brata Tżta, jaką on dostaje od rodziców na utrzymanie. A mój Tż z racji tego, że bardzo mu teraz ciężko, bo z kasą krucho i pracy nie ma, nie dostanie od swojego ojca nawet złamanego grosza, ale już mniejsza z tym.
Problem jest jeszcze jeden. Kiedy Tż pójdzie do ich mieszkania, bo np. jego brat poprosi go o pomoc w malowaniu/naprawie czegoś, to ona chodzi za nim i jej się buzia nie zamyka. We wszystkim się wymądrza, wszystko wie najlepiej ze wszystkich dziedzin, od medycyny zaczynając, przez weterynarie na budownictwie kończąc. O wszystko się kłóci bo uważa, że jej zdanie jest najważniejsze, mimo, że w wielu wypadkach racji nie ma (potrafi się nawet kłócić i opowiadać totalne bzdury z dziedziny, którą my z Tżtem kiedyś studiowaliśmy, a o której ona zielonego pojęcia nie ma). Poza tym zdarza się jej też rzucić chamskim testem, kiedyś mój Tż usłyszał od niej, że jest gruby, a dzisiaj np., że na sylwestrze ona się bawiła na pewno lepiej od nas bo była na balu, za który zapłaciła, a my na domówce u znajomych. Zawsze musi być lepsza, we wszystkim, w dodatku w centrum uwagi i wszystko się musi kręcić wokół niej. Jak się jej coś powie to ona zawsze powie, ja mam lepsze, ja miałam fajniej itp. Ja jako dziewczyna Tżta zaobserwowałam od początku jaka ona jest, jeszcze wtedy kiedy wszyscy mieli klapki na oczach łącznie z moim Tżtem i staram się nie utrzymywać z nią kontaktów, bo obawiam się, że na jej obraźliwe teksty mogłabym bardzo ostro zareagować. Mój Tż nie reaguje w ogóle, ponieważ obawia się, że skłóci rodzinę. Nie chce się kłócić z bratem, poza tym pewnie za jego bratem, stanie też ojciec, który ją ubóstwia. A kosztem zwrócenia jej uwagi może być zatracenie kontaktu z bratem. Nie wiemy co robić, czy zwracać jej uwagę, czy olewać? Jak się zachowywać? Jesteśmy starsi i nie chcemy żeby wchodziła nam na głowę w naszym mniemaniu małolata, ale nie chcemy też skłócić rodziny. Jesteśmy między młotem a kowadłem. Macie jakieś rady, na takie egzemplarze?


Z góry dziękujemy za odpowiedź.

Ale Ci żal upę ściska!
Uwielbienia takie liczykrupy. Tylko po co tak pilnujesz nie swojej kasy? Jesteś ich księgową czy jak?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Damayanti]

Napisane przez niebieskie_oczko

A ja bardzo nie lubię takich ludzi jak Autorka - obserwowanie, wyliczanie, jakaś utajona zazdrość. Dla mnie tak to się przedstawia. Naprawdę, nie ogarniam jak można wyliczać, ile kto zjadł, zwłaszcza że jedzenie było kogoś innego, jak można przeliczać pieniądze innych i jeszcze mieć jakieś bóle.
A czepianie się, że dziewczyna syna wpadła na święta albo na pogrzeb bliskiej dla syna osoba - nc

Jak jej nie lubisz, to z nią miej kontakty tyle, ile musisz. Proste.

to samo chciałam napisać.
dawno nie widziałam takiego czepialstwa. wysmarowałaś post na pół strony tak naprawdę o niczym konkretnym (oprócz konkretnych ilości zjadanego jedzenia).
jeszcze gdybyś uczciwie przyznała, że dziewczyny nie lubisz, zazdrościsz jej i chcesz po prostu się wygadać i wyżalić a nie szukasz problemów na siłę.

[czokled]

Rozumiem autorko, że jak Ty przyjeżdżasz do rodziców TŻta to za każdym razem kosisz trawę, murujesz, malujesz, szpachlujesz i rąbiesz drewno, dlatego tak Cię razi, że ona robiła to tylko na początku? I przywozisz ze sobą pińć kilo pomidorów i sera?
Litości

[czekoladkakinder]

Ja to tu widzę zazdrość z Twojej strony. Nie rozumiem Twojego pytania "jak się bronić?" w momencie kiedy opisujesz nie sytuacje z Wami w roli głównej tylko z nią i ojcem Twojego tż. Mam wrażenie, że wyolbrzymiasz problem i na siłę próbujesz wejść w tą rodzinę i zrobisz czary mary bo coś Ci nie pasuje, a raczej ktoś Boli Cię, że ona jest lubiana przez Twojego teścia i zjada im kilo pomidorów? To Ty też ich odwiedzaj raz w tygodniu i zjedz im kilo ogórków a co! Twój teść jak mniemam jest osobą poczytalną i nie ma 5 lat wie co robi i to na co wydaje SWOJE pieniądze to jego sprawa. Sprawiasz takie wrażenie, jakbyś nie akceptowała tego, że Twoi teściowe mają dwie synowe i ta druga jest w centrum.
To, że zapłaci jej za alkohol albo naleje do autka to może świadczy też o tym, że chce się dziewczynie w pewien sposób odwdzięczyć za wcześniejszą pomoc i żeby dziewczyna też miała o nim dobre zdanie ?

[emeczka]

Napisane przez czekoladkakinder

Ja to tu widzę zazdrość z Twojej strony. Nie rozumiem Twojego pytania "jak się bronić?" w momencie kiedy opisujesz nie sytuacje z Wami w roli głównej tylko z nią i ojcem Twojego tż. Mam wrażenie, że wyolbrzymiasz problem i na siłę próbujesz wejść w tą rodzinę i zrobisz czary mary bo coś Ci nie pasuje, a raczej ktoś Boli Cię, że ona jest lubiana przez Twojego teścia i zjada im kilo pomidorów? To Ty też ich odwiedzaj raz w tygodniu i zjedz im kilo ogórków a co! Twój teść jak mniemam jest osobą poczytalną i nie ma 5 lat wie co robi i to na co wydaje SWOJE pieniądze to jego sprawa. Sprawiasz takie wrażenie, jakbyś nie akceptowała tego, że Twoi teściowe mają dwie synowe i ta druga jest w centrum.
To, że zapłaci jej za alkohol albo naleje do autka to może świadczy też o tym, że chce się dziewczynie w pewien sposób odwdzięczyć za wcześniejszą pomoc i żeby dziewczyna też miała o nim dobre zdanie ?

A to plan przebiegły

A tak poza tum zgadzam sie z powyższym. I przychylam sie do opinii ze jak komuś nie pasuje osoba "szwagierki" to w jednym plasterku sera żółtego dopatrzy sie pół kilo sera.

[jag_na]

aż musiałam ukroić sobie solidny plaster żółtego sera, takiego mi apetytu narobiłyście

[panna mati_]

Napisane przez jag_na

aż musiałam ukroić sobie solidny plaster żółtego sera, takiego mi apetytu narobiłyście

Też mam ochotę, ale nie mam pomidora.