Nowe życie w moim wieku

[cava]

Napisane przez marek46

Przypomniałem sobie o tym temacie i dodam, że wszystko skończyło się pomyślnie. Od paru dni wiem, że będę miał kolejne dziecko, tym razem z moją nową wybranką. Wynajmujemy z moją kobietą mieszkanie, z żoną rozszedłem się bez większego konfliktu. Tzn. nie rozmawiamy w ogóle, nie było w mojej obecności histerii, płaczów czy czegoś w podobie. Romowy prowadzimy tylko tyle ile potrzeba względem dzieci. Żona chyba dobrze to przeżyła tym bardziej, że może non stop liczyć na wsparcie finansowe jeśli chodzi o dzieci. Z dziecmi kontakt też mam dobry, a tego najbardziej się bałem, że się odwrócą ode mnie. Może gdyby to były małe dzieci inaczej by to znosiły. A i co najważniejsze jesteśmy w trakcie rozwodu i liczę na weselicho w tym roku jeszcze. Dziękuję wszystkim za rady, moje życie zostało odwrócone do góry nogami, ale nie żałuję tego. W końcu jestem w pełni szczęśliwy, a moja już prawie była żona wiem, że sobie poradzi. Kobiety są mocne psychicznie. Dziękuje Wam jeszcze raz za wszystko. Jestem niesamowicie szczęśliwy . Pozdrawiam.

Wybacz, ale ja żadnego happy endu nie widzę.
Wypisywałeś z tego co pamiętam, że jesteś zmęczony życiem _rodzinnym_ stąd to całe larum, nowa lasia, rozwód .

A teraz wpadasz i meldujesz, że po niecałym (!) pół roku już brzucha nowej przyprawiłeś i weselicho sie szykuje.
Jakie "odwróciło się życie o 180 st"?
Chyba o 360 bo znów bedziesz miał to co Cię tak nudziło.
Z deszczu pod rynnę.
Zamiast pozażywać drugiej młodości przy odrośniętych dzieciach, albo chociaż z nową panią beztrosko pohasać, tyś się wpakował w kolejne pieluchy w kolejnej rodzinie.

Ty jakiś niepoważny jesteś zwyczajnie, nawet sobie z tą nową nie pożyliście beztrosko tylko od razu dziecko, ślub, "stare małżeństwo"

Niepoważny jesteś chłopie, zastanów się lepiej nad sobą, zanim trzecią zbrzuchacisz z tego "znudzenia życiem rodzinnym"


Rany, tak nad tym myślę i normalnie mnie by załamało jakbym miała znów w pieluchach siedzieć i całe przedszkole, podstawówkę i bunt nastolatka przed sobą znów mieć. A młodsza parę lat jestem od Ciebie.
Już mi się nawet śmiać z Ciebie nie chce.
Było sobie durny, kupić rower. Albo motor, albo paralotnię, albo pojechać się wspinać na K2 jak Ci nudno było w życiu a kasa jest.
A ten sobie dziecko zrobił. Kolejne. Jako lek na znudzenie życiem rodzinnym. :/

[cassie88]

Napisane przez cava

Wybacz, ale ja żadnego happy endu nie widzę.
Wypisywałeś z tego co pamiętam, że jesteś zmęczony życiem _rodzinnym_ stąd to całe larum, nowa lasia, rozwód .

A teraz wpadasz i meldujesz, że po niecałym (!) pół roku już brzucha nowej przyprawiłeś i weselicho sie szykuje.
Jakie "odwróciło się życie o 180 st"?
Chyba o 360 bo znów bedziesz miał to co Cię tak nudziło.
Z deszczu pod rynnę.
Zamiast pozażywać drugiej młodości przy odrośniętych dzieciach, albo chociaż z nową panią beztrosko pohasać, tyś się wpakował w kolejne pieluchy w kolejnej rodzinie.

Ty jakiś niepoważny jesteś zwyczajnie, nawet sobie z tą nową nie pożyliście beztrosko tylko od razu dziecko, ślub, "stare małżeństwo"

Niepoważny jesteś chłopie, zastanów się lepiej nad sobą, zanim trzecią zbrzuchacisz z tego "znudzenia życiem rodzinnym"

Moze ta mloda laska taki miala cel? Zlapac na dziecko? ;-) wpieprzyl sie totalnie i wmawia sobie ze sie cieszy. Pewnie zostanie na lodzie za pare lat i wroci z podkulonym ogonem do zony. Szczerze to zycze tej zonie zeby ulozyla sobie zycie, podrozowala itd i zeby byly maz widzial co stracil. Facet 46-letni a naiwny jak dzieciak ;-)
A za kilka miesiecy watek: "nowa partnerka po ciazy przestala mnie krecic. Gdzie szukac innej?"

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201607111040]

Napisane przez marek46

Przypomniałem sobie o tym temacie i dodam, że wszystko skończyło się pomyślnie. Od paru dni wiem, że będę miał kolejne dziecko, tym razem z moją nową wybranką. Wynajmujemy z moją kobietą mieszkanie, z żoną rozszedłem się bez większego konfliktu. Tzn. nie rozmawiamy w ogóle, nie było w mojej obecności histerii, płaczów czy czegoś w podobie. Romowy prowadzimy tylko tyle ile potrzeba względem dzieci. Żona chyba dobrze to przeżyła tym bardziej, że może non stop liczyć na wsparcie finansowe jeśli chodzi o dzieci. Z dziecmi kontakt też mam dobry, a tego najbardziej się bałem, że się odwrócą ode mnie. Może gdyby to były małe dzieci inaczej by to znosiły. A i co najważniejsze jesteśmy w trakcie rozwodu i liczę na weselicho w tym roku jeszcze. Dziękuję wszystkim za rady, moje życie zostało odwrócone do góry nogami, ale nie żałuję tego. W końcu jestem w pełni szczęśliwy, a moja już prawie była żona wiem, że sobie poradzi. Kobiety są mocne psychicznie. Dziękuje Wam jeszcze raz za wszystko. Jestem niesamowicie szczęśliwy . Pozdrawiam.

Dośc szybko dałeś się wrobić w pieluchy Chyba szybko wróci do ciebie nudne życie i rutyna dnia codziennego Jak przeczytałam ten post to pierwsze co mi przyszlo do głowy to czy skończysz jak Zelt

[_ema_]

Nowa wybranka z pewnością będzie smażyć kotlety w stroju ciasteczkowego potwora a przed kolacją tańczyć kankana, i do zwykłęj codzienności nie dopuści, więc problem się nie powtórzy

[201607111040]

Napisane przez _ema_

Nowa wybranka z pewnością będzie smażyć kotlety w stroju ciasteczkowego potwora a przed kolacją tańczyć kankana, i do zwykłęj codzienności nie dopuści, więc problem się nie powtórzy

Oczywiście

[madana]

W sumie Cava idealnie to wypunktowała
JAKIE, Mareczku, nowe życie? Toż wchodzisz w to samo, przed czym uciekłeś: po pół roku umiejętności na stworzenie "nowego życia" starczyło ci na zapłodnienie nowej pani i czeka cię TO SAMO: kaszki, kupki, kolki, duży i ciążowy brzuch, połóg , nieprzespane noce - no i alimenty na "stare" dzieci + utrzymanie nowej rodziny? TO jest ta zmiana i nowe życie śmiech na sali. Taki niemądry w wieku 46 lat?

[ARAKSJEL]

Napisane przez marek46

Jestem niesamowicie szczęśliwy . Pozdrawiam.

Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia

[madana]

Napisane przez ARAKSJEL

Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia

- nowo- starej drodze życia

[201607111040]

Napisane przez ARAKSJEL

Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia

Jaka nowa? To jest wciąż ta sama droga, tylko z nowym asfaltem

[Shira Yuki]

Napisane przez LusiaPlotkara

Jaka nowa? To jest wciąż ta sama droga, tylko z nowym asfaltem

"stare" dzieci były odchowane,a teraz od nowa trzeba zaczynać.super życie ,nie ma co

[marek46]

Zupełnie nie rozumiem Waszej "szydery". Przed czym mnie straszycie? Przed obowiązkami ojcowskimi? W ogóle one mi niestaraszne. Myślicie, że odszedłem od żony bo przerastały mnie obowiązki? Odchowałem dwójkę dzieci z czego jestem bardzo dumny i co nigdy mi nie sprawiało większych problemów.

"Wypisywałeś z tego co pamiętam, że jesteś zmęczony życiem _rodzinnym_ stąd to całe larum, nowa lasia, rozwód ."

No nie do końca. Bardziej rytuną w związku z żoną, a nie życiem rodzinnym. Potrzebowałem chyba nowego bodźca.

"Zamiast pozażywać drugiej młodości przy odrośniętych dzieciach, albo chociaż z nową panią beztrosko pohasać, tyś się wpakował w kolejne pieluchy w kolejnej rodzinie."

No niestety nie trafiłaś, bo jestem z kobietą mojego życia, a bycie ojcem kolejny raz dodaje mi tylko sił i witalności.

"Rany, tak nad tym myślę i normalnie mnie by załamało jakbym miała znów w pieluchach siedzieć i całe przedszkole, podstawówkę i bunt nastolatka przed sobą znów mieć."

Ja na nasze dziecko patrze jak na owoc naszej miłości. Można do życia podchodzić wygnodnicko i egoistycznie. Ja jestem najszczęśliwszym ojcem na świecie.

"Moze ta mloda laska taki miala cel? Zlapac na dziecko? ;-) wpieprzyl sie totalnie i wmawia sobie ze sie cieszy."

No tak... Mam dziecko z kobietą moich marzeń, ale Ty wiesz lepiej, że się wpieprzyłem .

[madana]

No tak, bo z zapłodnioną po pół roku panią to rutyna nigdy nie dopadnie - będą tęcze i jednorożce
Nie wiem, dla mnie być w tak krótkim związku i zaliczyć wpadkę to trochę jednak obciach.
Jak chcesz, dalej zaklinaj rzeczywistość, że to nowe, ze ekscytujące, że niepowtarzalne. Nie, wszedłeś w TE SAME buty, z nowym ciałem na stanie, za jakiś czas nowe ciało nowym być przestanie.
Mam kumpli po 40, którzy pozmieniali swoje życie: niektórzy zrobili jak Ty (i teraz zdziwienie że to znowu tak samo), inni- zmienili rzeczywiście- na wielu poziomach.

[201607111040]

Napisane przez marek46

No niestety nie trafiłaś, bo jestem z kobietą mojego życia, a bycie ojcem kolejny raz dodaje mi tylko sił i witalności.

Cofnij się kilkanaście lat do tyłu i przypomnij sobie jak myślałeś o swojej żonie

[Alexandra92x]

Napisane przez LusiaPlotkara

Cofnij się kilkanaście lat do tyłu i przypomnij sobie jak myślałeś o swojej żonie

Aj laska poleciała na kasę :P, bo nie sądzę, że jesteś przystojny jak Brad

Trzydziecha na karku więc wzięła pierwszego jaki się nawiną, a wiadomo taki "zmęczony życiem rodzinnym" jest najlepszy . Tylko żebyś nie skończył jak Zelt...

[Shira Yuki]

Napisane przez madana

No tak, bo z zapłodnioną po pół roku panią to rutyna nigdy nie dopadnie - będą tęcze i jednorożce
Nie wiem, dla mnie być w tak krótkim związku i zaliczyć wpadkę to trochę jednak obciach.
Jak chcesz, dalej zaklinaj rzeczywistość, że to nowe, ze ekscytujące, że niepowtarzalne. Nie, wszedłeś w TE SAME buty, z nowym ciałem na stanie, za jakiś czas nowe ciało nowym być przestanie.
Mam kumpli po 40, którzy pozmieniali swoje życie: niektórzy zrobili jak Ty (i teraz zdziwienie że to znowu tak samo), inni- zmienili rzeczywiście- na wielu poziomach.

nieprawda.za każdym razem jest inaczej

inne dziecko,inna kobieta,inne problemy.rutyna?
skąd,jak się wkradnie będzie nowa kobieta,a nic tak nie odmładza starego pryka jak noworodek w wózku

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

Napisane przez Alexandra92x;44483821

[B

Trzydziecha na karku więc wzięła pierwszego jaki się nawiną[/B], a wiadomo taki "zmęczony życiem rodzinnym" jest najlepszy . .

taka przechodzona

Tylko żebyś nie skończył jak Zelt..

ups

[Alexandra92x]

Tak sobie teraz myślę: mój tata jest w Twoim wieku Autorze i wiesz co... gdyby wywinął nam taką akcję to w życiu bym się do niego nie odezwała i starała się wyciągnąć od niego jak najwięcej KASY. Rozwód ok, może się nie układać, ale po pół roku nowe dziecko? A co "stare" to jak zepsutą zabawkę na strych?

Życzę Twojej byłej żonie żeby jak najszybciej znalazła nowego tatusia dla Twoich starych dzieci.

[Blondi2708]

Powiem na początek tak : Z całego serca współczuje Twojej żonie... Nawet nie wie z kim się związała.

Poznałeś młodszą kobietę i dla niej chcesz przekreśliłeś tyle lat małżeństwa ? Wspólnych spraw ? Wspólnych wakacji ? Wspólnych problemów ? Chwil radości ?
Podły z Ciebie człowiek. I nie usprawiedliwiaj się, że rutyna do związku weszła... Zamiast naprawiać swoje małżeństwo związałeś się z młodą kobietą która oczarowała Cię w pracy bo się uśmiechała i ją swędzi ? (wybacz za określenie, ale taka jest prawda).

Zresztą co Ty sobie myślisz ? że 29 latka poleci na dziadka 46 letniego i co ? Myślisz, że będzie się chwalić Tobą ? Myślisz że za 5 czy 10 lat będzie chciała chodzić do łóżka z dziadkiem zamiast z kolejnym młodszym kochankiem ?

To co zrobiłeś do Ciebie wróci. Mam nadzieję, że za kilka lat ona dla młodszego Cię zostawi i zostaniesz sam jak palec, buzi nie będziesz miał do kogo odezwać, a dzieci Cię potępią. Wybacz, ale nie mam szacunku, ani zrozumienia dla takich mężczyzn jak Ty...

[_jasmin_]

Obyś miał rację i oby Twoja `nowa` kobieta za te kilkanaście lat nie napisała tutaj wątku, że rutyna, monotonia, mąż-staruszek w bujanym fotelu przed telewizorem, dzieci odchowane, a jej się motyle w brzuchu marzą, fajerwerki i wielkie romanse.

Karma wita, karma wraca. Szczęścia życzę.

[laisla]

Napisane przez cava

Wybacz, ale ja żadnego happy endu nie widzę.
Wypisywałeś z tego co pamiętam, że jesteś zmęczony życiem _rodzinnym_ stąd to całe larum, nowa lasia, rozwód .

A teraz wpadasz i meldujesz, że po niecałym (!) pół roku już brzucha nowej przyprawiłeś i weselicho sie szykuje.
Jakie "odwróciło się życie o 180 st"?
Chyba o 360 bo znów bedziesz miał to co Cię tak nudziło.
Z deszczu pod rynnę.
Zamiast pozażywać drugiej młodości przy odrośniętych dzieciach, albo chociaż z nową panią beztrosko pohasać, tyś się wpakował w kolejne pieluchy w kolejnej rodzinie.

Ty jakiś niepoważny jesteś zwyczajnie, nawet sobie z tą nową nie pożyliście beztrosko tylko od razu dziecko, ślub, "stare małżeństwo"

Niepoważny jesteś chłopie, zastanów się lepiej nad sobą, zanim trzecią zbrzuchacisz z tego "znudzenia życiem rodzinnym"


Rany, tak nad tym myślę i normalnie mnie by załamało jakbym miała znów w pieluchach siedzieć i całe przedszkole, podstawówkę i bunt nastolatka przed sobą znów mieć. A młodsza parę lat jestem od Ciebie.
Już mi się nawet śmiać z Ciebie nie chce.
Było sobie durny, kupić rower. Albo motor, albo paralotnię, albo pojechać się wspinać na K2 jak Ci nudno było w życiu a kasa jest.
A ten sobie dziecko zrobił. Kolejne. Jako lek na znudzenie życiem rodzinnym. :/

Dokładnie to samo pomyślałam ale ma autor rację, że z wiekiem stałyśmy się pewnie nieco wygodnickie

Nic fascynującego w tej historii ponieważ jest jedną z tysiąca o których codziennie się słyszy, różni ją od tego tysiąca to, że autor tutaj nią się podzielił nie zważając na wszelkie obrzucanie błotem i cały cynizm (nie mówię, że nie zasłużony ale cóż, jego życie)

Oby małe urodziło się szczęśliwie skoro już jedną nogą na świecie jest i oby nie musiało żyć w rozbitej rodzinie. I oby dzieci dogadały się jakoś z tym maluchem.

[Colderia]

Napisane przez _jasmin_

Obyś miał rację i oby Twoja `nowa` kobieta za te kilkanaście lat nie napisała tutaj wątku, że rutyna, monotonia, mąż-staruszek w bujanym fotelu przed telewizorem, dzieci odchowane, a jej się motyle w brzuchu marzą, fajerwerki i wielkie romanse.

Karma wita, karma wraca. Szczęścia życzę.

Dokładnie. I kto się później jego własnymi pieluchami zajmie jak nowej pannie się pożycie znudzi?

---------- Dopisano o 09:02 ---------- Poprzedni post napisano o 08:40 ----------

Napisane przez LusiaPlotkara

Cofnij się kilkanaście lat do tyłu i przypomnij sobie jak myślałeś o swojej żonie

O tym samym pomyślałam.

[Gwiazdeczka1978]

Zgadzam sie, z tym, co napisała Cava. Idealne podsumowanie tej sytuacji, nowej drogi zycia itd. facet nawet sie nową kobietą nie nacieszył, bo juz nowe dziecko dojdzie i trzeba bedzie sie skupic na dziecku i jego wychowywaniu. A jemu mysl, ze znowu zostanie ojcem dodaje enerii i witalnosci no ok, ale na ile tej witalnosci wystarczy? Za dziesięc lat dziecko bedzie w postawówce a on bedzie przed 60 tką jako dziadzius go ze szkoły odbierał.

[Colderia]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Zgadzam sie, z tym, co napisała Cava. Idealne podsumowanie tej sytuacji, nowej drogi zycia itd. facet nawet sie nową kobietą nie nacieszył, bo juz nowe dziecko dojdzie i trzeba bedzie sie skupic na dziecku i jego wychowywaniu. A jemu mysl, ze znowu zostanie ojcem dodaje enerii i witalnosci no ok, ale na ile tej witalnosci wystarczy? Za dziesięc lat dziecko bedzie w postawówce a on bedzie przed 60 tką jako dziadzius go ze szkoły odbierał.

To już nie jest ważne ile ma lat jak dziecko spłodził, bo mój ojciec też tyle miał, a nikt go dziadkiem nie nazywa. Ważne jest to, że facet leci w kulki. Ja będąc jego dorosłym dzieckiem nie chciałabym z nim utrzymywać kontaktu, bo to co zrobił jest karygodne. Znam z życia sytuację, gdzie starszy facet też poszukał sobie młodej kochanki i cała rodzina się od niego odwróciła.

Kolega ma farta, że tutaj jest inaczej.

[suzeta]

A może po prostu facet się zakochał...!?! Z czego co czytam z jego wypowiedzi wynika troska o byłą rodzinę tzn. pisze , że żona ma za co żyć ,a dzieci już są dorosłe...Związek się wypalił - tak bywa. Ok. gdyby zostawił kobietę z maleńkim dzieckiem, bez środków do życia - sama bym go zabiła własnymi rękami ! To , że ma 46 lat - to co ma się pakować do trumny !?! Każdy zasługuje na szczęście ! Miliony ludzi się rozwodzi ! Może nie pochwalam zachowania Marka , ale też nie potępiam...miłość przychodzi z nienacka i wywraca nam świat do góry nogami...Życzę szczęścia na nowej drodze życia panu Markowi i oby tym razem była to miłość aż po grób .

[cava]

Napisane przez suzeta

A może po prostu facet się zakochał...!?! Z czego co czytam z jego wypowiedzi wynika troska o byłą rodzinę tzn. pisze , że żona ma za co żyć ,a dzieci już są dorosłe...Związek się wypalił - tak bywa. Ok. gdyby zostawił kobietę z maleńkim dzieckiem, bez środków do życia - sama bym go zabiła własnymi rękami ! To , że ma 46 lat - to co ma się pakować do trumny !?! Każdy zasługuje na szczęście ! Miliony ludzi się rozwodzi ! Może nie pochwalam zachowania Marka , ale też nie potępiam...miłość przychodzi z nienacka i wywraca nam świat do góry nogami...Życzę szczęścia na nowej drodze życia panu Markowi i oby tym razem była to miłość aż po grób .

Pewnie ze każdy może się odkochać.
Takie życie i każdy ma prawo układać sobie życie po nowemu.

Ale co innego odkochać się, pozałatwiać swoje sprawy i dopiero układać życie na nowo.
A co innego jak tu:
będąc w małżeństwie zdradzić żonę, machnąć kochance dziecko jeszcze przed rozwodem i ledwo co się poznawszy z nową panną, i twierdzić ze z powodu znudzenia życiem rodzinnym skacze się ze szczęścia na wizję nowego życia rodzinnego.
I jeszcze te gadki o "miłości życia". Żonie przed ślubem pewnie takie same wstawiał .

Sensu brak, honoru brak i nie wiem co to za troska o żonę pt." poradzi sobie, kobiety są silne, dobrze że tak dobrze to zniosła"

Miłość miłością, ale dziecko powinno się poczynać w uporządkowanej sytuacji życiowej.
A Ci ani się ze sobą nie nabyli ( no pół roku temu watek założył a panna już w ciąży więc przynajmniej od 2-3 miesięcy skoro już są tego pewni), ani dobrze jeszcze nie poznali, ani nie dotarli a starsi ludzie mają już swoje nawyki których łatwo nie zmieniają i może być naprawdę trudno jak motylki z brzucha ulecą, a już pieluchy w drodze.

[roksen]

typowe 'wygodnickie' postepowanie, charakterystyczne dla calkiem sporej grupy osob
trwanie w zwiazku, w ktorym nie jest sie szczesliwym, jednoczesnie flirtujac z kims innym, innymi slowy: granie na dwa fronty, 'jakby z mloda nie wyszlo to zawsze zostanie starsza'
mi sie takie cos nie podoba, jest po prostu nie fair wobec obu kobiet

[mary_poppins]

Napisane przez roksen

typowe 'wygodnickie' postepowanie, charakterystyczne dla calkiem sporej grupy osob
trwanie w zwiazku, w ktorym nie jest sie szczesliwym, jednoczesnie flirtujac z kims innym, innymi slowy: granie na dwa fronty, 'jakby z mloda nie wyszlo to zawsze zostanie starsza'
mi sie takie cos nie podoba, jest po prostu nie fair wobec obu kobiet

O właśnie, zabawne, że panowie nigdy nie mają potrzeby zaczynania życia od nowa, gdy nie ma nowej pani na horyzoncie. Zawsze "odmiana" idzie w parze z nową panią. Nie słyszałam o facecie, który tak po prostu zostawił żonę i odseparował się od rodziny, zaczął sam prać swoje facie, bo mu żona przestała odpowiadać.

[Shira Yuki]

Napisane przez mary_poppins

O właśnie, zabawne, że panowie nigdy nie mają potrzeby zaczynania życia od nowa, gdy nie ma nowej pani na horyzoncie. Zawsze "odmiana" idzie w parze z nową panią. Nie słyszałam o facecie, który tak po prostu zostawił żonę i odseparował się od rodziny, zaczął sam prać swoje facie, bo mu żona przestała odpowiadać.

a ja znam kilku.tacy mężczyźni to najczęściej zdradzeni mężowie .
nie tylko panowie zdradzają

[mary_poppins]

Napisane przez Shira Yuki

a ja znam kilku.tacy mężczyźni to najczęściej zdradzeni mężowie .
nie tylko panowie zdradzają

Ale oni kończą związek, bo są zdradzani, a nie dlatego, że im się życie rodzinne znudziło. Rozumiesz? Nie znam gościa, który mając stabilne, acz niezbyt ciekawe i emocjonujące życie z żoną rzucił wszystko i rozwiódł się w myśl zasady, że trzeba zacząć wszystko od nowa, zerwać z rutyną. Chyba, że była tam w tle nowa pani. Jak pani nie ma, to nawet nuda niestraszna, jak ma kto skarpetki wyprać i obiad podać.

[ARAKSJEL]

Napisane przez mary_poppins

Nie słyszałam o facecie, który tak po prostu zostawił żonę i odseparował się od rodziny, zaczął sam prać swoje facie, bo mu żona przestała odpowiadać.

Ja słyszałem ..no ba znam osobiście , bądźmy szczerzy rzadko która kobieta jest w tym względzie taka honorowa ,ino pobudki są inne ,więc domeną mężczyzn bynajmniej to nie jest ,więc nie generalizujmy .

[_Mia]

cava idealnie jak zwykle podsumowała.
Autorze, nie dorabiaj ideologii do tego, że nie potrafisz, za przeproszeniem, przy jednej dziurze usiedzieć. To nie żadna miłość- po prostu się zakochałeś jak piętnastolatek.