Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-01-12, 09:58   #31
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
Ja się zawsze zastanawiam, jak to możliwe, że kobiety są z facetami, którzy są po prostu głupi. Nieatrakcyjni, obrzygani, bełkoczący i robią taki wstyd, że szkoda gadać. A że "poszarpał" - co tam, przecież nie przy*bał.
Bo poza tym misio jest pewnie słodki i cudowny i tak ładnie potrafi przepraszać.

Autorko wątku, niszczysz sobie życie, ale to Twoje życie i Twój wybór. Żebyś potem nie narzekała.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 10:13   #32
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez ajah Pokaż wiadomość
Tak. Z tego względu, że wg opisu autorki jej facet ewidentnie szuka okazji do tego, żeby się schlać (najlepiej mocniejszym alkoholem), nie ma kontroli nad tym ile pije i nie widzi,że jego zachowanie jest niestosowne i nie ponosi większej odpowiedzialności za swoje zachowanie.
Przeprosiny takie aby były... do następnego razu.

Można się głupio upić kilka razy. To co opisuje autorka moim zdaniem przekracza granice zwykłej głupoty.
Nie zgadzam się. Alkoholik to nie jest osoba, która sie schleje przy imprezie, to raczej pijak. Alkoholik to osoba, która, która pije regularnie, chocby po jednym kielichu, ale regularnie. To jest nałóg, uchlanie sie na umór raz na jakis czas nałogiem nie jest, moze byc natomiast wstępem do nałogu, znakiem, ze ktos jest poddatny na to, aby wpasc w alkoholizm.

Autorko, po pierwsze, co Ci z tego, ze facet sie schleje, zrobi siare a potem przeprosi? Co Ci z takiego faceta? Co Ci z takich przeprosin? Co masz z tego na przyszlosc? Facet Cie nie szanuje, ma Cie gdzies daleko, stwarza niebezpieczne sytuacje (takze dla Ciebie), szantazuje emocjonalnie, wiec pytam co Ci z takiego partnera? Rozumiem, ze mozna sie zakochac w debilu, zdarza sie, ale nazywac go ideałem? Gdzie tu widzisz ideał? Gdzie widzisz idealny zwiazek? Przeciez to wstyd byc z kims takim.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 10:18   #33
Kiniora
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 7
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Dosadne... Alkoholikiem nie jest bo pije tylko w weekendy... Albo właśnie dlatego jest bo 8/10 jego imprez kończy się nie na 2 piwach tylko na 4 piwach i wódce (bo koledzy namówili)?
Myślałam o terapii szokowej. Możesz mnie stracić, takie tam pierdy, trochę nieodzywania i może przemyśli? Ale czy to coś da?
Okolicznością łagodzącą jest to że sama mam trochę za uszami, jestem choleryczką i na prawdę ciężko jest ze mną wytrzymać, moimi fochami, obrazami często za nic. Różnica jest taka że potrafię potem sama przeprosić i przyznać się do winy. Mogę go tym usprawiedliwiać? Przyjąć zasadę coś za coś? Moje fochy za jego pijaństwo i afery?
Kiniora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 10:20   #34
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka1978 Pokaż wiadomość
Nie zgadzam się. Alkoholik to nie jest osoba, która sie schleje przy imprezie, to raczej pijak. Alkoholik to osoba, która, która pije regularnie, chocby po jednym kielichu, ale regularnie. To jest nałóg, uchlanie sie na umór raz na jakis czas nałogiem nie jest, moze byc natomiast wstępem do nałogu, znakiem, ze ktos jest poddatny na to, aby wpasc w alkoholizm.
W teorii tak naprawdę każda osoba spożywająca alkohol jest / może być alkoholikiem.


Cytat:
Napisane przez Kiniora Pokaż wiadomość
Dosadne... Alkoholikiem nie jest bo pije tylko w weekendy... Albo właśnie dlatego jest bo 8/10 jego imprez kończy się nie na 2 piwach tylko na 4 piwach i wódce (bo koledzy namówili)?
Myślałam o terapii szokowej. Możesz mnie stracić, takie tam pierdy, trochę nieodzywania i może przemyśli? Ale czy to coś da?
Okolicznością łagodzącą jest to że sama mam trochę za uszami, jestem choleryczką i na prawdę ciężko jest ze mną wytrzymać, moimi fochami, obrazami często za nic. Różnica jest taka że potrafię potem sama przeprosić i przyznać się do winy. Mogę go tym usprawiedliwiać? Przyjąć zasadę coś za coś? Moje fochy za jego pijaństwo i afery?
I będziesz takie "terapie" z umoralniającymi gadkami o końcu związku robiła co tydzień? Możesz spróbować, nie zaszkodzi, ale jeśli nie pomoże to nie rób z siebie idiotki i nie rób takich scen drugi raz. Po prostu będzie wiadomo, żę mu nie zależy i tyle.
__________________
Mydła, oleje, no poo

Edytowane przez Kretka666
Czas edycji: 2014-01-12 o 10:22
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 10:23   #35
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kiniora Pokaż wiadomość
Dosadne... Alkoholikiem nie jest bo pije tylko w weekendy... Albo właśnie dlatego jest bo 8/10 jego imprez kończy się nie na 2 piwach tylko na 4 piwach i wódce (bo koledzy namówili)?
Myślałam o terapii szokowej. Możesz mnie stracić, takie tam pierdy, trochę nieodzywania i może przemyśli? Ale czy to coś da?
Okolicznością łagodzącą jest to że sama mam trochę za uszami, jestem choleryczką i na prawdę ciężko jest ze mną wytrzymać, moimi fochami, obrazami często za nic. Różnica jest taka że potrafię potem sama przeprosić i przyznać się do winy. Mogę go tym usprawiedliwiać? Przyjąć zasadę coś za coś? Moje fochy za jego pijaństwo i afery?
Tobie przydałaby się terapia. Myślisz, że jeśli potrafisz przeprosić, to nie musisz nad sobą pracować? Ogarnij się, bo jesteś toksyczna i ładujesz się w toksyczny związek.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 10:25   #36
Tukaj
Przyczajenie
 
Avatar Tukaj
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Słowo od faceta, męża, ojca:
Myć może różnie bywa, może są inne psychiki.. nie wiem, ale - szczerze - nie rozumiem.
Bywa, że jestem zwyczajnie pijany. Nigdy jednak nie mógłbym powiedzieć, że nie wiedziałem, co robię, bo byłem pijany. Mogę się źle czuć, mogę nie móc utrzymać się w pionie, ale zachowuję zdolność odróżniania swoich czynów.
Jak dla mnie agresja po alkoholu jest tylko wylewaniem tego, co w duszy siedzi, a stan "upicia się" jest jedynie wymówką, usprawiedliwieniem.
Osobiście, jak czuje, że wypiłem za wiele, idę spać.
Dla jasności: to bywa raz na jakiś długi czas, nie co tydzień
Tukaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 10:25   #37
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kiniora Pokaż wiadomość
Dosadne... Alkoholikiem nie jest bo pije tylko w weekendy... Albo właśnie dlatego jest bo 8/10 jego imprez kończy się nie na 2 piwach tylko na 4 piwach i wódce (bo koledzy namówili)?
Myślałam o terapii szokowej. Możesz mnie stracić, takie tam pierdy, trochę nieodzywania i może przemyśli? Ale czy to coś da?
Okolicznością łagodzącą jest to że sama mam trochę za uszami, jestem choleryczką i na prawdę ciężko jest ze mną wytrzymać, moimi fochami, obrazami często za nic. Różnica jest taka że potrafię potem sama przeprosić i przyznać się do winy. Mogę go tym usprawiedliwiać? Przyjąć zasadę coś za coś? Moje fochy za jego pijaństwo i afery?
A będzie konsekwentna w tych swoich groźbach? I jak facet się znowu upije i zachowa jak kretyn, to rzeczywiście odejdziesz, czy powiesz "no żartowałam, masz kolejną szansę"?

Facet ma wyraźny problem z alkoholem, skoro ma przymus picia w weekendy. Nieważne, że na tygodniu (na razie) się trzyma. Chodzi właśnie o takie picie regularne, bo "muszę i już". Zresztą jest takie określenie jak "weekendowy alkoholik". I nie ma, że koledzy namówili. Swój rozum ma, wolną wolę ma. Człowiek nie mający problemu nie daje się namówić na wypicie więcej, niż powinien / niż chciał.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-01-12, 10:31   #38
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka1978 Pokaż wiadomość
Nie zgadzam się. Alkoholik to nie jest osoba, która sie schleje przy imprezie, to raczej pijak. Alkoholik to osoba, która, która pije regularnie, chocby po jednym kielichu, ale regularnie. To jest nałóg, uchlanie sie na umór raz na jakis czas nałogiem nie jest, moze byc natomiast wstępem do nałogu, znakiem, ze ktos jest poddatny na to, aby wpasc w alkoholizm.

Autorko, po pierwsze, co Ci z tego, ze facet sie schleje, zrobi siare a potem przeprosi? Co Ci z takiego faceta? Co Ci z takich przeprosin? Co masz z tego na przyszlosc? Facet Cie nie szanuje, ma Cie gdzies daleko, stwarza niebezpieczne sytuacje (takze dla Ciebie), szantazuje emocjonalnie, wiec pytam co Ci z takiego partnera? Rozumiem, ze mozna sie zakochac w debilu, zdarza sie, ale nazywac go ideałem? Gdzie tu widzisz ideał? Gdzie widzisz idealny zwiazek? Przeciez to wstyd byc z kims takim.
Cytat:
Napisane przez Kiniora Pokaż wiadomość
Dosadne... Alkoholikiem nie jest bo pije tylko w weekendy... Albo właśnie dlatego jest bo 8/10 jego imprez kończy się nie na 2 piwach tylko na 4 piwach i wódce (bo koledzy namówili)?
Myślałam o terapii szokowej. Możesz mnie stracić, takie tam pierdy, trochę nieodzywania i może przemyśli? Ale czy to coś da?
Okolicznością łagodzącą jest to że sama mam trochę za uszami, jestem choleryczką i na prawdę ciężko jest ze mną wytrzymać, moimi fochami, obrazami często za nic. Różnica jest taka że potrafię potem sama przeprosić i przyznać się do winy. Mogę go tym usprawiedliwiać? Przyjąć zasadę coś za coś? Moje fochy za jego pijaństwo i afery?
Proponuję byście doczytały jak sie alkoholizm rozwija i jakie są jego fazy.


Mniejsza o to zresztą.
Mnie by związek z alkoholikiem ani pijakiem nie intersował. Podobne, jak nie takie samo szambo.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 10:32   #39
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kiniora Pokaż wiadomość
Długo zastanawiałam się nad zadaniem tutaj tego pytania. A raczej TYCH pytań.
5 letni związek. Od 'gówniarskich lat' miłość od 'pierwszego wejrzenia'. Po 'okresie docierania' idealny facet. Idealny poza momentami...
A teraz przechodząc do sedna. Alkohol. Jak wypije nie wiem co się z nim dzieje. Nie, nie pobił mnie, ew. raz poszarpał. Chodzi o to ile my, kobiety możemy wytrzymać? Ile razy możemy wysłuchiwać 'ok, już nie będę w ogóle pił?'.
Nieraz zepsuł mi wyjazd, imprezę, ŚWIĘTA. Bez względu na czas drogie dziewczyny, towarzystwo... Gdzie jest to musi byc też wódeczka... Wypad w góry na deskę - chlanie i zdziwienie 'jesteś na mnie zła? znoooowu?'
Wypad do rodziny na wieś (tak, nawet za pierwszym razem musiał pokazać co potrafi!) co tam że obiecywałem, co tam! Piję do upadłego, narobię jej wstydu i jeszcze trochę przykrości jak się do mnie odezwie albo poprosi żeby przystopować! Z jakiej racji? pokrzyczę na nią niech widzą że po alkoholu potrafię!
Impreza? A pobiję się z kimś bez powodu, przecież jestem w pełni sił 10 minut temu spałem na barze! Oj, chłopaki mnie trzymają i moja dziewczyna czerwona ze złości staje w mojej obronie, dobrze że ma obcasy i coś nimi podziała. Ale po ch*lere małpuje? Ponaśmiewam się z niej później...
I tutaj moje pytanie, ile mogę wytrzymać takich sytuacji? Ile razy z bezradności wypłakiwać się osobom z którymi nigdy bym nie rozmawiała na taki temat? Ile można prosić i wykłócać się po takiej sytuacji o głupie 'przepraszam, źle zrobiłem, przesadziłem?'. Bo tak właśnie jest zawsze, na dodatek to ja się bez powodu obrażam i to ja jestem tą najgorszą przed innymi...
Jeszcze jedna sytuacja która ostatnio skumulowała moją złość:
Impreza, alkohol, afera bez powodu z jakimś kryminałem który wyszedł jakiś czas temu z więzienia, a teraz grozi że rozwali mu głowę... Dziewczyny ja przepraszałam za niego, poniżałam siebie samą prosząc faceta żeby zostawił mojego w spokoju i nic mu nie robił! Obcy facet powiedział że zrobi to dla mnie a co na to mój? Nic nie dały prośby, błagania żeby ustąpił! On szedł w to dalej, co ja nie dam rady? Co z tego że jest tu moja dziewczyna i zaraz mi się popłacze! Co z tego że jej też mógłby coś zrobić! Ja podam mu rękę na zgodę? Po kilku próbach zostawiłam go z kolegami i tamtymi w środku kłótni, nie chciałam już tego słuchać. Co w zamian? Obraza mojego kochanego i sms że skoro odeszłam i go zostawiłam to widocznie na zawsze i mam więcej nie pisać... Normalne???
I co zrobić w takiej sytuacji? Albo to ja mam wypaczone spojrzenie na świat, albo to z nim/nami jest coś nie tak?
Warto poświęcić 5letni związek (który swoją drogą od ok 5 miesięcy przeżywa kryzys) który wydaje się nie taki zły, poza wieloma i to na prawdę wieloma momentami gdy mam ochotę ustąpić...? Bo takie sytuacje zdarzają się na prawdę często...
Ale każdy ma swoje granice i najgorsze jest to że moje już zaczynają być na prawdę przekraczane....
Jeśli ktoś zbyt często pije alkohol a dodatkowo po kielichu włącza mu się agresor to znaczy, że pić w ogóle nie powinien, zwłaszcza do upadłego. Weź z nim pogadaj na ten temat ( ale wyczuj odpowiednią chwilę na taką rozmowę i upewnij się, że jest trzeźwy), przedstaw swój punkt widzenia i postaw ultimatum.

Wszystko jest ok, gdy jest trzeźwy, powiadasz? Jednoczesnie piszesz, że wypitka zdarza się naprawdę często? A co, jeśli zdarzać się będzie coraz częsciej i coraz częściej zamiast normalnego faceta bedziesz miała agresora? Moim zdaniem, facet jest na najlepszej drodze by zostać alkoholikiem, choć oczywiście, moge się mylić.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 10:36   #40
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
A będzie konsekwentna w tych swoich groźbach? I jak facet się znowu upije i zachowa jak kretyn, to rzeczywiście odejdziesz, czy powiesz "no żartowałam, masz kolejną szansę"?

Facet ma wyraźny problem z alkoholem, skoro ma przymus picia w weekendy. Nieważne, że na tygodniu (na razie) się trzyma. Chodzi właśnie o takie picie regularne, bo "muszę i już". Zresztą jest takie określenie jak "weekendowy alkoholik". I nie ma, że koledzy namówili. Swój rozum ma, wolną wolę ma. Człowiek nie mający problemu nie daje się namówić na wypicie więcej, niż powinien / niż chciał.
Czasami się człowiekowi zdarzy wypić za wiele, choć nie miał na początku takiego zamiaru, mnie to się zdarzało Ale nie co tydzień i nie tłumaczyłam się głupio "bo koledzy" Po prostu planowane 2 kieliszki wina zamieniły się w dodatkową butelkę wódki i co, no żyje się dalej, świadomie się to przecież robi. Ale może mam lżejsze podejście do tego, bo nikt w moim towarzystwie burd nie robi i jest kultura A facet Autorki to burdziarz i agresor, który dostępu do alkoholu nie powinien mieć.

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Jeśli ktoś zbyt często pije alkohol a dodatkowo po kielichu włącza mu się agresor to znaczy, że pić w ogóle nie powinien, zwłaszcza do upadłego. Weź z nim pogadaj na ten temat ( ale wyczuj odpowiednią chwilę na taką rozmowę i upewnij się, że jest trzeźwy), przedstaw swój punkt widzenia i postaw ultimatum.

Wszystko jest ok, gdy jest trzeźwy, powiadasz? Jednoczesnie piszesz, że wypitka zdarza się naprawdę często? A co, jeśli zdarzać się będzie coraz częsciej i coraz częściej zamiast normalnego faceta bedziesz miała agresora? Moim zdaniem, facet jest na najlepszej drodze by zostać alkoholikiem, choć oczywiście, moge się mylić.
Prawda. Tak samo jest jeśli ktoś rzyga zawsze po alkoholu czy ma inne przygody. No nie każdy może pić, nie każdy umie.
__________________
Mydła, oleje, no poo

Edytowane przez Kretka666
Czas edycji: 2014-01-12 o 10:37
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 10:37   #41
Kiniora
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 7
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
Tobie przydałaby się terapia. Myślisz, że jeśli potrafisz przeprosić, to nie musisz nad sobą pracować? Ogarnij się, bo jesteś toksyczna i ładujesz się w toksyczny związek.
Wiem i pracuję nad tym, staram się. Kiedyś takie sytuacje moich wybuchów zdarzały się o wiele częściej. Teraz się ograniczam, pauzuję i potrafię po prostu porozmawiać co mi nie pasuje zamiast się od razu rzucać... Co nie wyklucza tego że jeszcze czasem się zdarzy...
Kiniora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-12, 10:37   #42
Marudna Krolewna
Rozeznanie
 
Avatar Marudna Krolewna
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 614
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Nie "nasze" granice a TWOJE.
__________________
marudzę na blogu - o książkach, filmach, marketingu, Łodzi i o tym co mi do głowy przyjdzie
OSTATNI WPIS: Literaci W Przedwojennej Polsce. Pasje. Nałogi. Romanse
zapraszam na marudny FP
Marudna Krolewna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 10:40   #43
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Prawda. Tak samo jest jeśli ktoś rzyga zawsze po alkoholu czy ma inne przygody. No nie każdy może pić, nie każdy umie.

Święte słowa, Kretko. Jeśli ktoś nie potrafi wyczuć granicy pomiędzy rauszem ( na rauszu po prostu mamy humor i dobrze się bawimy) a upiciem się w trupa nie powinien w ogóle pić.

Ja nie piję, potrafię ziewać w technikolorze po jednym drinku. Mam świadomość, że mój prganizm źle znosi alkohol i nauczylam się dobrze bawić bez alkoholu. To jest możliwe
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 10:48   #44
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Prawda. Tak samo jest jeśli ktoś rzyga zawsze po alkoholu czy ma inne przygody. No nie każdy może pić, nie każdy umie.

Święte słowa, Kretko. Jeśli ktoś nie potrafi wyczuć granicy pomiędzy rauszem ( na rauszu po prostu mamy humor i dobrze się bawimy) a upiciem się w trupa nie powinien w ogóle pić.

Ja nie piję, potrafię ziewać w technikolorze po jednym drinku. Mam świadomość, że mój prganizm źle znosi alkohol i nauczylam się dobrze bawić bez alkoholu. To jest możliwe
Niewiele osób to potrafi - jak widać - więc gratuluję Ja piję, po butelce wina jestem na takim właśnie rauszu, po dwóch butelkach (lub np. 0,5l wódki) robię się po prostu bardzo śpiąca, zmęczona i idę spać Nie odwalam nic. Nie wyobrażam sobie tego nawet. Przestaję pić jak czuję, że robię się zbyt śpiąca, bo nie zawsze chcę iść spać
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 10:56   #45
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Chodzi o to ile my, kobiety możemy wytrzymać?
- dlaczego liczba mnoga? Od zawsze miałam kilka zasad, których bym nigdy nie złamała (a w wieku jestem już takim,że mówię to z całą świadomością), stąd faceci chlejący (+kilka jeszcze cech, typu babiarz, ćpun, hazardzista, agresor, maminsynek) odpadali na wejście. Nieważne, jak facet mi się podobałby- nie weszłabym w związek z chlejącym facetem, a tak jak ten opisany? Na głowę musiałabym upaść, mocno.

Znosić/wytrzymać to ja teraz mogę ciężką chorobę męża, wspierać go, być itp., ale znosić faceta, którego celem jest nawalić się? Agresja z kolei na wejście oznacza wypad.
Aha- jak dla mnie opisałaś patolskiego chłopaka, patolę to ja mogę sobie w filmie pooglądać, w gazecie o niej poczytać, a nie żyć z patolą na co dzień. W sumie skucie pijackiej gęby przez bandziora chyba jednak przydałoby mu się, może w pijackiej główce poprzestawiałoby się co nieco.

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2014-01-12 o 11:10
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 11:23   #46
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 670
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Twoja motywacja do bycia z tym chlopaczkiem jest wyjątkowo kretynska. "Boję się samotności" - a co więcej wartego niż bycie samej ten facet reprezentuje? Wolisz latać za nim na komisariat i wstydzić się za niego co tydzień, niż sama znaleźć sobie zajęcie? Nic w życiu nie robisz sama, bez niego? Nie jesteś w stanie utrzymać znajomych albo znaleźć nowych? Sama na imprezę albo w inne interesujące Cię miejsce nie trafisz? Jak to jest, że nie umiesz żyć inaczej, niż w pakiecie z nim? Dalej - "boję się, że znajdę tylko kogoś gorszego" - z tego co sobie przypominam, przy szukaniu drugiej polowki nie odbywa się losowanie, sami wybieramy poznając człowieka i decydując, czy ktoś taki nam odpowiada. Może na Twojej planecie dostaje się faceta z przydziału, ale nie sądzę, bo bylabys z tym na zawsze, bez możliwości zmiany. Więc jaki problem w odrobinie krytycyzmu? W odrzuceniu faceta z takimi cechami, a nie braniu pierwszego lepszego z dobrodziejstwem inwentarza? Kompletnie Cię nie rozumiem. Niby patola Ci nie pasi, a i tak pokazujesz, że zdrowa norma jest dla Ciebie od tej patoli gorsza. Przedziwne.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.

Edytowane przez mary_poppins
Czas edycji: 2014-01-12 o 11:25
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 11:26   #47
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Może być, ale w takim razie każdy student uchlejus jest alkoholikiem? Ciężko tą granicę wytyczyć, dlatego jest to według mnie bardziej akceptowalne niż pracownik uchlejus idący do pracy wciąż pijany lub na kacu
Tak trochę piszesz o tych "studentach uchlejusach" jakby to było jakieś normalne albo powszechne zjawisko, tymczasem ja baaardzo niewielu znałam/znam studentów, co to na kacu lub pijani przychodzili na zajęcia.

Cytat:
Napisane przez Kiniora Pokaż wiadomość
Dosadne... Alkoholikiem nie jest bo pije tylko w weekendy... Albo właśnie dlatego jest bo 8/10 jego imprez kończy się nie na 2 piwach tylko na 4 piwach i wódce (bo koledzy namówili)?
Myślałam o terapii szokowej. Możesz mnie stracić, takie tam pierdy, trochę nieodzywania i może przemyśli? Ale czy to coś da?
Okolicznością łagodzącą jest to że sama mam trochę za uszami, jestem choleryczką i na prawdę ciężko jest ze mną wytrzymać, moimi fochami, obrazami często za nic. Różnica jest taka że potrafię potem sama przeprosić i przyznać się do winy. Mogę go tym usprawiedliwiać? Przyjąć zasadę coś za coś? Moje fochy za jego pijaństwo i afery?
Będziesz się tak łudzić, szukać okoliczności łagodzących, wymyślać terapie szokowe, a i tak wrócisz do punktu wyjścia. Zastanów się czy chcesz związku z takim facetem, takim jaki jest TERAZ, a nie gdzieś w Twoich marzeniach, że może kiedyś się zmieni i stanie taki jak byś chciała. Jeśli nie chcesz, to zwiewaj z tego związku bez kombinowania, że może wtedy on zatęskni i przejdzie magiczną metamorfozę.

Cytat:
Napisane przez Tukaj Pokaż wiadomość
Jak dla mnie agresja po alkoholu jest tylko wylewaniem tego, co w duszy siedzi, a stan "upicia się" jest jedynie wymówką, usprawiedliwieniem.
Bo tak jest. Alkohol upośledza, zdaje się, ośrodki hamujące w mózgu, stąd ludzie pozwalają sobie na więcej po alkoholu, dlatego "wyłażą" z nich różne rzeczy, które na co dzień bardziej tłumią.
To przecież nie alkohol jako taki niesie ze sobą agresję, wyzwiska, skłonność do przemocy. To wszystko "pochodzi" z tego faceta.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 11:35   #48
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Tak trochę piszesz o tych "studentach uchlejusach" jakby to było jakieś normalne albo powszechne zjawisko, tymczasem ja baaardzo niewielu znałam/znam studentów, co to na kacu lub pijani przychodzili na zajęcia.
Ja za to znałam wielu (głównie tych na kacu), większość z mojego kierunku Ale możliwe, że ważna przy tym jest też specyfika studiów.

---------- Dopisano o 12:35 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Bo tak jest. Alkohol upośledza, zdaje się, ośrodki hamujące w mózgu, stąd ludzie pozwalają sobie na więcej po alkoholu, dlatego "wyłażą" z nich różne rzeczy, które na co dzień bardziej tłumią.
To przecież nie alkohol jako taki niesie ze sobą agresję, wyzwiska, skłonność do przemocy. To wszystko "pochodzi" z tego faceta.
Dlatego zawsze robię się zamulona i zasypiam
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 11:35   #49
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Mój związek nie ma "dobrych momentów". Mój związek jest dobry, po prostu. Szczęśliwe chwile to nie moment, szczęście to stan ciągły w moim związku. Momenty to chwile sporów (kulturalnych), które i tak nas dogłębnie nie ranią, bo nawet w kłótni czujemy się bezpiecznie.

To od Ciebie zależy jaki związek będziesz miała. Od Ciebie, tylko.

Nie wiem, jak ktokolwiek może być z takim facetem. To obrzydliwe.
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-12, 11:37   #50
1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 807
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kiniora Pokaż wiadomość
Tak, wiem że to prawda. Ciężka ale prawda. I ja właśnie zaliczam się jak na razie do tych głupich. Co mnie trzyma? Te dobre momenty. Bo wiem że poza tymi złymi on by mi gwiazdkę z nieba przyniósł.
Dobre momenty nie wychowają dziecka za ojca - pijanego agresora. A wiążąc się z nim musisz się liczyć z tym, że dzieci mogą się pojawić.

Gwiazdki to możesz zobaczyć jak Ci przydzwoni znienacka pod wpływem alkoholu. Naprawdę nie widzisz beznadziejności sytuacji?

Wielu agresorów na trzeźwo to wzorowi mężowie i ojcowie zmieniający się w tyrana po procentach. Jeśli lubisz takie huśtawki to życzę szczęścia. I podziwiam. Gdyby facet mnie zaczął szarpać to jedyne co miałby po mnie to wspomnienie.
1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 11:39   #51
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Mój związek nie ma "dobrych momentów". Mój związek jest dobry, po prostu. Szczęśliwe chwile to nie moment, szczęście to stan ciągły w moim związku. Momenty to chwile sporów (kulturalnych), które i tak nas dogłębnie nie ranią, bo nawet w kłótni czujemy się bezpiecznie.

To od Ciebie zależy jaki związek będziesz miała. Od Ciebie, tylko.

Nie wiem, jak ktokolwiek może być z takim facetem. To obrzydliwe.
Ja niestety wiem, albo inaczej - widzę jak to jest, bo to nie mój związek, a mojego kumpla. Błędne koło, umowa, obiecanki cacanki, momenty poprawy, darcie ryjów i inne śliczności. Najgorsze, jak te wymiany zdań są czynione przy nas (w sensie mnie i moim facecie), bo najchętniej dałoby się chociaż po gębach dla uspokojenia, a człowiek w środku płacze ze śmiechu, bo to się ciągnie i ciągnie, jak dzieci.
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 12:56   #52
Lemmy is God
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 854
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Facet jest alkoholikiem po prostu. A jednym z objawów jest to że bliskie osoby, sąsiedzi, znajomi zaczynają zwracać uwagę że dana osoba nadużywa alkoholu i powinna ograniczyć spożywanie. Facet ma ciągi w weekendy (a dwa dni z rzędu picia to już jest ciąg), ma nieprzyjemne sytuacje po piciu (bójki, awantury), nie umie zaprzestać picia i pije do spodu, jest agresywny po wypiciu.

Jak dla mnie bagno i albo facet idzie się leczyć i zaprzestaje picia, albo won. Innej opcji nie ma.
Lemmy is God jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 13:01   #53
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Lemmy is God Pokaż wiadomość
Facet jest alkoholikiem po prostu. A jednym z objawów jest to że bliskie osoby, sąsiedzi, znajomi zaczynają zwracać uwagę że dana osoba nadużywa alkoholu i powinna ograniczyć spożywanie. Facet ma ciągi w weekendy (a dwa dni z rzędu picia to już jest ciąg), ma nieprzyjemne sytuacje po piciu (bójki, awantury), nie umie zaprzestać picia i pije do spodu, jest agresywny po wypiciu.

Jak dla mnie bagno i albo facet idzie się leczyć i zaprzestaje picia, albo won. Innej opcji nie ma.
Leczenie głupim pomysłem nie jest, jeśli tylko sam zauważy problem i pójdzie na to. Znajomy "wyszedł" z ciągłego picia na studiach, kobita go do pionu postawiła. Nie wiadomo czy będzie się trzymał już zawsze, ale na straty od razu nie poszedł. Bardzo się facet stara.
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 13:08   #54
Lemmy is God
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 854
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Leczenie głupim pomysłem nie jest, jeśli tylko sam zauważy problem i pójdzie na to. Znajomy "wyszedł" z ciągłego picia na studiach, kobita go do pionu postawiła. Nie wiadomo czy będzie się trzymał już zawsze, ale na straty od razu nie poszedł. Bardzo się facet stara.

Bo się stara i chce coś zrobić ze sobą. My też od ponad dwóch lat nie pijemy i idzie to wszystko do przodu. Tyle że najłatwiej "coś" zrobić gdy się łbem o chodnik zaliczy, i ma się konsekwencje swojego chlania. Jak wszyscy głaszczą po główkach i pomagają to nie ma ochoty się przerywać.
Lemmy is God jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 13:51   #55
Cherry Blossom Girl
nyan nyan ^^
 
Avatar Cherry Blossom Girl
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kiniora Pokaż wiadomość
Dosadne... Alkoholikiem nie jest bo pije tylko w weekendy... Albo właśnie dlatego jest bo 8/10 jego imprez kończy się nie na 2 piwach tylko na 4 piwach i wódce (bo koledzy namówili)?
Myślałam o terapii szokowej. Możesz mnie stracić, takie tam pierdy, trochę nieodzywania i może przemyśli? Ale czy to coś da?
Okolicznością łagodzącą jest to że sama mam trochę za uszami, jestem choleryczką i na prawdę ciężko jest ze mną wytrzymać, moimi fochami, obrazami często za nic. Różnica jest taka że potrafię potem sama przeprosić i przyznać się do winy. Mogę go tym usprawiedliwiać? Przyjąć zasadę coś za coś? Moje fochy za jego pijaństwo i afery?
Największa bujda powtarzana przez alkoholików i ich współuzależnione partnerki niczym prawda objawiona.

Strzępię sobie język na wielu tego typu wątkach na wizażu, ale po Twoich wypowiedziach widzę, że walka o Ciebie nie ma sensu. Bądź z nim nadal, usprawiedliwiaj go dalej, tylko dbaj o antykoncepcję, ponieważ żadne dziecko nie zasługuje na takiego ojca.
Cherry Blossom Girl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 14:00   #56
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Cherry Blossom Girl Pokaż wiadomość
Największa bujda powtarzana przez alkoholików i ich współuzależnione partnerki niczym prawda objawiona.

Strzępię sobie język na wielu tego typu wątkach na wizażu, ale po Twoich wypowiedziach widzę, że walka o Ciebie nie ma sensu. Bądź z nim nadal, usprawiedliwiaj go dalej, tylko dbaj o antykoncepcję, ponieważ żadne dziecko nie zasługuje na takiego ojca.
Ostro i dosadnie ale....prawda
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 14:01   #57
Lemmy is God
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 854
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Cherry Blossom Girl Pokaż wiadomość
Największa bujda powtarzana przez alkoholików i ich współuzależnione partnerki niczym prawda objawiona.

Strzępię sobie język na wielu tego typu wątkach na wizażu, ale po Twoich wypowiedziach widzę, że walka o Ciebie nie ma sensu. Bądź z nim nadal, usprawiedliwiaj go dalej, tylko dbaj o antykoncepcję, ponieważ żadne dziecko nie zasługuje na takiego ojca.

DOKŁADNIE.

Tak samo alkoholicy to nie tylko śmierdzący, menele którzy leżą w kałuży swojego moczu, ale także biznesmeni, panie domu, urzędnicy, sprzedawcy, milionerzy, renciści. Ludzie w każdym prawie wieku, każdej rasy, każdego wyznania i każdej płci. Alkoholizm to bardzo demokratyczna choroba, nie zważa na żadne podziały i wszystkich atakuje tak samo mocno i boleśnie.
Lemmy is God jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 14:10   #58
unber
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 283
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Autorko, tak przeczytałam Twoją historię, potem gdzieś piszesz, że lepszego nie znajdziesz. A zauważ, że bliżej nieokreślony "kryminał" co właśnie wylazł z więzienia jest w sumie rozsądniejszy i ma dla Ciebie więcej serca niż Twój zalany w trupa chłopak. Jak widać, daleko szukać nie trzeba, żeby znaleźć chociaż trochę "lepszego".
unber jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 14:24   #59
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 266
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Kiniora Pokaż wiadomość
Tak, wiem że to prawda. Ciężka ale prawda. I ja właśnie zaliczam się jak na razie do tych głupich. Co mnie trzyma? Te dobre momenty. Bo wiem że poza tymi złymi on by mi gwiazdkę z nieba przyniósł.
I to mnie trzyma że boję się samotności. Tego że zostanę sama i sobie nikogo nie znajdę. Wiem że to głupie, bardzo głupie myślenie ale nie potrafię sama się od niego uwolnić.
Spędzam z nim każdy dzień, jak mam niby wyobrazić sobie swoje życie bez niego? A co ze wspólnymi znajomymi? Rodzicami którzy się kumplują? Boję się, że jeśli z nim teraz zerwę nie znajdę lepszego a tylko gorszego i będę żałować do końca życia...
Wiesz, seryjni mordercy często byli bardzo miłymi ludźmi. Mieli tylko jeden mały problem Ale poza tym mieli dużo "dobrych momentów".
A tak poważnie: to miał kiedyś rzeczywiście okazję się wykazać?

Powiedz, gdzie odbywa się to losowanie facetów? Lubię czasami trochę emocji: może wylosuję damskiego boksera, może bigamistę, a może sensownego faceta.
Kobieto, masz jakiś tam rozum, użyj go w wyborze partnera.
Wspólni znajomi i kumplujący się rodzice to aż tak ważne powody, żeby przez to tkwić w nieudanym związku? Serio?
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-01-12, 14:28   #60
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Agresja po alkoholu? Jakie są nasze granice?

Cytat:
Napisane przez Lemmy is God Pokaż wiadomość
DOKŁADNIE.

Tak samo alkoholicy to nie tylko śmierdzący, menele którzy leżą w kałuży swojego moczu, ale także biznesmeni, panie domu, urzędnicy, sprzedawcy, milionerzy, renciści. Ludzie w każdym prawie wieku, każdej rasy, każdego wyznania i każdej płci. Alkoholizm to bardzo demokratyczna choroba, nie zważa na żadne podziały i wszystkich atakuje tak samo mocno i boleśnie.
Dokładnie. Dlatego wszyscy, co piją alkohol są alkoholikami - na to wychodzi, granice są tak cienkie i sami ludzie inaczej je wyznaczają, że nie da się inaczej tego nazwać Dla kogoś ja będę alkoholikiem już, dla kogoś jeszcze nie. Nie da się tego jednoznacznie określić.
__________________
Mydła, oleje, no poo

Edytowane przez Kretka666
Czas edycji: 2014-01-12 o 14:29
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-17 13:47:16


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:08.