na usługach TŻ

[201803290936]

Facet Cię tresuje, jak psa. Strasz się bać co będzie dalej. Tylko dziwi mnie, że się tak dajesz, bo średnio rozgarnięta kobieta po 1-2 przepraszam, gdyby jaśnie pan odpier... dalej wielkiego focha, by mu powiedziała, żeby wrócił, jak mu przejdzie i pokazała drzwi.

[elvegirl]

Napisane przez acana

próbowałam to nie działa, to on decyduje kiedy ze mną porozmawia.

No jak coś takiego czytam, jak widzę na jakie traktowanie sobie kobieta pozwala i że jeszcze zamierza ślub z takim gościem wziąć, to jedyne słowa jakie mi się cisną, są niecenzuralne.

[madana]

Napisane przez acana

prawie 1,5 roku

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:25 ----------



próbowałam to nie działa, to on decyduje kiedy ze mną porozmawia.

- CHORE, chore, chore i mega toksyczne. Tylko dlaczego Ty się na to godzisz i jeszcze miłości w tym upatrujesz, to nie wiem.

[201803290936]

Napisane przez elvegirl

No jak coś takiego czytam, jak widzę na jakie traktowanie sobie kobieta pozwala i że jeszcze zamierza ślub z takim gościem wziąć, to jedyne słowa jakie mi się cisną, są niecenzuralne.

Mentalność życiowej samobójczyni, bo nie wiem jak to inaczej określić. Masochizm to za mało chyba.

[kroliczek90]

Szczerze jestes w nim szalenie zakochana i dlatego robisz wszystko tak jak on chce i mu sie podoba , ale nie w tym rzecz . Widze ciężki temat

[ajah]

Napisane przez acana

nie wiem już, zawsze wydawało mi się że jestem rozsądną osobą, ale ostatnio już nie wiem, zastanawiam się czy możliwe że ja naprawdę jestem do bani i on mi to uświadamia czy on próbuje mi coś wmówić i zaczyna mu się to udawać....

Więc dobrze. Zrómy eksperyment i załóżmy, że jesteś mało rozgarnietym kierowcą, który nie potrafi ocenić odległości, tego ile dana podróż może trwać i w dodatku nie masz najlepszej orientacji w terenie.
Twoje zachowanie jest tak kosmicznie irytujące, że pasażerowi para idzie uszami i do końca dnia po tej podróży pasażer dochodzi do siebie.


Powiedz, czy normalny człowiek nadal chciałby jeździć z takim kierowcą?
Czy ty bys chciała jeździć z takim kierowcą?
Ja nie.
Twój facet chce. Dlaczego?
Bo nie o problemy z samochodem mu chodzi.

[acana]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;4469334 3]Co to znaczy, że to on decyduje? A Ty co, siedzisz jak ta biedula i czekasz na odzew jaśnie pana? Błagam, powiedz, że to żart [/QUOTE]

tak to mniej wiecej wygląda

Dziękuję każdej z Was z osobna z odzew , poprostu potrzebowałam żeby ktoś z boku spojrzał na tę sprawę i ocenił.

[madana]

Napisane przez kroliczek90

Szczerze jestes w nim szalenie zakochana i dlatego robisz wszystko tak jak on chce i mu sie podoba , ale nie w tym rzecz . Widze ciężki temat

- cholera, OD KIEDY to zakochanie oznacza pozwolenie na regularne gnojenie na poziomach wielu? Bo nie pojmę tej zależności za Chiny. Miłość = dobro drugiej osoby, nie tresura, nie foch jako sposób komunikacji, nie tłamszenie i wmawianie, że ktoś kochany jest gówno warty. JAK można coś takiego tłumaczyć zakochaniem?

[ajah]

Napisane przez acana

tak to mniej wiecej wygląda

Dziękuję każdej z Was z osobna z odzew , poprostu potrzebowałam żeby ktoś z boku spojrzał na tę sprawę i ocenił.

Facet do

[_Schmetterling]

Napisane przez acana

tak to mniej wiecej wygląda

Dziękuję każdej z Was z osobna z odzew , poprostu potrzebowałam żeby ktoś z boku spojrzał na tę sprawę i ocenił.

no to opinie wizażanek już znasz i teraz nasuwa mi się pytanie - co z tym zrobisz?

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez acana

tak to mniej wiecej wygląda

Dziękuję każdej z Was z osobna z odzew , poprostu potrzebowałam żeby ktoś z boku spojrzał na tę sprawę i ocenił.

Posłuchaj i weź to sobie do serca - to się nie zmieni. Może być tylko gorzej, bo z przemocowca psychicznego dojść może do fizycznych aktów "miłości i oddania". Zauważ, że Ty się boisz, żyjesz w stresie i gotowa jesteś zrobić wszystko (kosztem swojego zdrowia psychicznego niestety) aby on był zadowolony.

Im bardziej mu ulegasz tym dłużej to będzie trwało.

[201803290936]

Napisane przez madana

- cholera, OD KIEDY to zakochanie oznacza pozwolenie na regularne gnojenie na poziomach wielu? Bo nie pojmę tej zależności za Chiny. Miłość = dobro drugiej osoby, nie tresura, nie foch jako sposób komunikacji, nie tłamszenie i wmawianie, że ktoś kochany jest gówno warty. JAK można coś takiego tłumaczyć zakochaniem?

Madano, dojrzała, doświadczona, a nadal nie wiesz, że miłość kobiety do mężczyzny oznacza:
- zero wymagań większych, niż całus raz na tydzień i "kocham" raz na rok (o jakimś tam podziale obowiązków to nawet nie wspominam, to wymysł szatana),
- zero prezentów, żeby nie było że interesowna,
- zero ograniczania, żeby pan przypadkiem nie poczuł się przeciążony byciem w związku,
- zero własnego zdania, bo pomyśli, że feministka,
- zero przytycia nawet o 1 kg, bo uzna, że mu się baba zaniedbała,
- zero odmawiania seksu, bo uzna za oziębłą i zdradzi,
- zero własnej osobowości - po co Ci osobowość, gdy już "złapałaś" męża?

[acana]

Napisane przez _Schmetterling

no to opinie wizażanek już znasz i teraz nasuwa mi się pytanie - co z tym zrobisz?

Nie jest to dla mnie proste bo kiedy się kocha chce się jak najlepiej dla drugiej osoby ( sama sobie odpowiadam) wiem, widzę i zdaję sobie sprawę z tego że TŻ mnie nie szanuje i jest rozpieszczony totalnie, sytuacja przeze mnie opisana jest jedną z wielu, moi przyjaciele nie dają mi już rad, bo jak mówią, powiedzieli już wszystko,słowa nie zmienią ale nie są w stanie ciągle mi wkładać do głowy że powinnam to kończyć,to jednak przyjaciele dlatego nie miałam pewności czy są bezstronni, dlatego postanowiłam przedstawić te sytuacje osobom zupełnie obcym, postronnym,Wasze wypowiedzi potwierdziły że czas najwyższy uciekać.

[I am Rock]

Toż to emocjonalny wampir. Poczytaj sobie w necie autorko o zachowaniach takich ludzi i sama sobie odpowiedz na pytanie, czy chcesz z kimś takim spędzić życie.

[madana]

No tak, Doris, zapomniałam ; szkoda mi bardzo dziewczyny, bo widać "urobienie" i stłamszenie duże, a to zaledwie 1,5 roku. CO będzie potem? Przecież ten facet ma centralnie w zadku jej uczucia, wrażliwość, relacja pan- sługa- i to rozkoszne: albo ślub teraz, bo ja tak każę, albo won.
Żal mi dziewczyny bardzo, bo pierścionek za palce jest, ale też syficzny facet na przyszłego męża też jest. Mam uczulenie na taką przemoc, bo na dłuższą metę jest bardziej wyniszczająca niż okazjonalny klap.

[ajah]

Napisane przez acana

Nie jest to dla mnie proste bo kiedy się kocha chce się jak najlepiej dla drugiej osoby ( sama sobie odpowiadam) wiem, widzę i zdaję sobie sprawę z tego że TŻ mnie nie szanuje i jest rozpieszczony totalnie, sytuacja przeze mnie opisana jest jedną z wielu, moi przyjaciele nie dają mi już rad, bo jak mówią, powiedzieli już wszystko,słowa nie zmienią ale nie są w stanie ciągle mi wkładać do głowy że powinnam to kończyć,to jednak przyjaciele dlatego nie miałam pewności czy są bezstronni, dlatego postanowiłam przedstawić te sytuacje osobom zupełnie obcym, postronnym,Wasze wypowiedzi potwierdziły że czas najwyższy uciekać.

Prblem, w tym, że on ciebie nie kocha. Więc warto, byś ty kochała siebie choć trochę.

[madana]

Napisane przez acana

Nie jest to dla mnie proste bo kiedy się kocha chce się jak najlepiej dla drugiej osoby ( sama sobie odpowiadam) wiem, widzę i zdaję sobie sprawę z tego że TŻ mnie nie szanuje i jest rozpieszczony totalnie, sytuacja przeze mnie opisana jest jedną z wielu, moi przyjaciele nie dają mi już rad, bo jak mówią, powiedzieli już wszystko,słowa nie zmienią ale nie są w stanie ciągle mi wkładać do głowy że powinnam to kończyć,to jednak przyjaciele dlatego nie miałam pewności czy są bezstronni, dlatego postanowiłam przedstawić te sytuacje osobom zupełnie obcym, postronnym,Wasze wypowiedzi potwierdziły że czas najwyższy uciekać.

- masz rację, ALE to działa w DWIE strony, a tu nie widać, aby chciał tego samego dla Ciebie.
- no to WIESZ już, jakie syficzne małżeństwo Cię z nim czeka, na dodatek znajomi machnęli ręką,bo widzą, że ślepa jesteś. To życie i jak całkiem sporo rzeczy w życiu: WYBÓR, możesz wyjść za mąz i w syficznym związku być. Ale nie musisz.

[Luba]

Pomijając wszytsko inne, bo zostało tu już napisane sporo, to nie boisz się autorko tak wszędzie jezdzić służbowym autem? A jak w koncu ktoś w pracy stwierdzi, ze za duże zuzycie, to co zrobisz?
Misio dupkę wozi a Ty dostaniesz po dupce

[201803290936]

Napisane przez acana

Nie jest to dla mnie proste bo kiedy się kocha chce się jak najlepiej dla drugiej osoby
(...)

Ale w udanym, dobrym związku przede wszystkim jest coś takiego jak WZAJEMNOŚĆ: uczuć, "usług", pomagania sobie itp. Jeżeli TŻ leży chory, to wiadomo, że ja robię więcej wokół niego, dla niego. I vice versa. Natomiast gdy oboje dobrze się czujemy, to wzajemnie dla siebie robimy różne rzeczy, wzajemnie sobie okazujemy miłość, zainteresowanie. A nie, że jedna osoba odgrywa niewolnika, czy sługę, a druga nadzorcę plantacji, czy pana. I jak się kocha, to trzeba kochać również siebie. I jak coś komuś daję raz, drugi, trzeci, a ta osoba nie odpowiada WZAJEMNOŚCIĄ, to się ze związku ewakuuję (nie tylko zresztą ze związku, z innych relacji również).

[acana]

Napisane przez Luba

Pomijając wszytsko inne, bo zostało tu już napisane sporo, to nie boisz się autorko tak wszędzie jezdzić służbowym autem? A jak w koncu ktoś w pracy stwierdzi, ze za duże zuzycie, to co zrobisz?
Misio dupkę wozi a Ty dostaniesz po dupce

Wielokrotnie tłumaczyłam mu to, zawsze kończy się tak samo, wyśmiewa mnie i twierdzi że generuje problem który nie istnieje.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez acana

Wielokrotnie tłumaczyłam mu to, zawsze kończy się tak samo, wyśmiewa mnie i twierdzi że generuje problem który nie istnieje.

Problem zniknie jeśli pozbędziesz się tego buca.

[panna mati_]

Napisane przez acana

Wielokrotnie tłumaczyłam mu to, zawsze kończy się tak samo, wyśmiewa mnie i twierdzi że generuje problem który nie istnieje.

A po co Ci ten naciągacz? Są jakieś powody w ogóle?

[Luba]

Można wiedzieć dlaczego z nim jeszcze jesteś?
Jakoś do mnie nie dociera, że miłość jest tak żywotna, by bez najmniejszej pożywki przetrwać tak długo.

[ajah]

Napisane przez panna mati_

A po co Ci ten naciągacz? Są jakieś powody w ogóle?

Napisane przez Luba

Można wiedzieć dlaczego z nim jeszcze jesteś?
Jakoś do mnie nie dociera, że miłość jest tak żywotna, by bez najmniejszej pożywki przetrwać tak długo.

Bo 1.5 roku prania mógu i tresury robi swoje.

[tiniaczek]

Napisane przez acana

prawie 1,5 roku

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:25 ----------



próbowałam to nie działa, to on decyduje kiedy ze mną porozmawia.

Okropnie sie to czyta
Dlaczego Ty to sobie robisz? Co to zwiazek, gdy ktos kogos upokarza? Tego pragniesz do konca zycia? Byc tresowana? W takim ukladzie chcesz dzieci wychowywac?

[zakonna]

to jest emocjonalny szantażysta, skończony egocentryk, ameba empatyczna i toksyczny dziad. A w skrócie to DUPEK OD KTÓREGO POWINNAŚ UCIEKAĆ.
dziewczyny mają rację, jesteś już całkiem nieźle wytresowana, twoje poczucie własnej wartości leży i kwiczy, a pan i władca już niemal całkiem zrobił ci wodę z mózgu.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez acana

próbowałam to nie działa, to on decyduje kiedy ze mną porozmawia.

Ha ha no sorry, dziewczyno ogarnij się, przeczytaj na spokojnie to, co sama tutaj w tym watku napisałas i zastanów sie nad sobą. W jakiej desperacji trzeba byc, zeby byc z takim mlotem i tak dawac soba manipulowac i pomiatać?
Wg mnie powinnas go była przepraszac 3 godz a nie 2,5

[669e69e2f5981f9bf18d1cc5d2c5fe858ddc42c4]

Powiedz, ze zamontowali Ci GPS w służbowym samochodzie i juz nie mozesz tak jeździć w sparawach prywatnych.... Zobaczysz jak mu będzie zależało...


Sent from my iPhone using Tapatalk

[201803290936]

Acha, autorko wątku, jednego złudzenia pozbądź się raz na zawsze: on Cię nie kocha. Chęć posiadania kogoś, tresowania jak zwierzęcia, karania go, poniżania go wyklucza miłość. Zawsze. Nie wmawiaj sobie, że on jest w głębi duszy dobry, czy kochający, ale coś tam coś tam mu uniemożliwia okazanie Ci tego. Patrz tylko i wyłącznie na to, co jest, na fakty, a fakty są takie, że ON CIĘ NAWET NIE LUBI.

[Pestka88]

Skoro Twój chłopak nie ma do Ciebie szacunku, to chociaż Ty miej go sama do siebie. Sama jestem z chłopakiem trochę ponad rok, więc nadal trochę na etapie "jak on ślicznie pluje!", ale nigdy bym nie pozwoliła mu tak się potraktować.

Przeprosiłabym (10min spóźnienie, zwłaszcza jednorazowego, to bzdura, ale "przepraszam można powiedzieć), jednocześnie upominając, że drzwiami ze złością to się nie trzaska i nie ma o co się wściekać. Jakby mi odwalił takiego focha, to wyleciałby z mieszkania (albo już z samochodu), z zezwoleniem odezwania się, kiedy mu zapędy rozpieszczonej księżniczki przejdą.

Swoją drogą zwariowałaś do reszty, że regularnie robisz za jego prywatnego, nieodpłatnego szofera? Podwieźć partnera gdzieś to nie problem, ale pozwalać sobie na takie chamskie wykorzystywanie
Ciebie i służbowego samochodu, to już przesada.

O tym, że wmawia Ci, że nie jesteś nic warta i wymusza na Tobie ślub nie wspomnę, bo