2016-04-01, 17:35 | #301 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
No nie wiem, jakby mi się coś takiego przytrafiło, to nie chciałabym być żoną tego faceta. Jaką masz gwarancję, że nie odwidzi mu się tuż przed ślubem, albo nie daj borze, po? Bo jednak się namyśli, że małżeństwo to nie to i on tak naprawdę wcale tego nie chciał. Nie jestem romantyczką i nie chodzę z głową w chmurach, ale wolałabym, żeby facet oświadczył mi się, bo tak czuje i chce, a nie bo mu dupę trułam. Poza tym słowa to tylko słowa, dzisiaj facet autorki może powiedzieć jedno, bo mu się grunt pod nogami pali, a potem znowu odkładać te oświadczyny na świętego Nigdy, jak sama powiedziałaś.
Ogólnie po przeczytaniu tego tematu doszlam do wniosku, że chyba 90% par, które zaczynały ze sobą dość młodo, zauważyły zmianę priorytetów ws. małżeństwa, dzieci itp. spraw. Sęk w tym, że jeśli po latach te priorytety nie są takie same, np. jedno z nas dojrzało do bycia w związku małżeńskim, do założenia rodziny, a drugie nadal uważa, że nie chce ani jednego, ani drugiego, no to jest się czym martwić. Wiem o czym mówię, bo też zaczęłam być z moim facetem jako 17-latka (on 22), no i to jest rzeczą normalną, że te poglądy się zmieniają/człowiek się w nich utwierdza i umie to logicznie uargumentować. Dlatego wiele takich par się rozpada, a niektore będą próbowaly być ze sobą na siłę, tak jak ta z pierwszego postu. Edytowane przez b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e Czas edycji: 2016-04-01 o 17:44 |
2016-04-01, 17:43 | #302 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 228
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;58266956]No nie wiem, jakby mi się coś takiego przytrafiło, to nie chciałabym być żoną tego faceta. Jaką masz gwarancję, że nie odwidzi mu się tuż przed ślubem, albo nie daj borze, po?[/QUOTE]
Takiej gwarancji nikt nigdy nie ma. |
2016-04-01, 17:48 | #303 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Jasne, ze nie, ale w tym przypadku prawdopodobienstwo jest duzo wieksze. Zreszta nie trzeba tu nawet wrozyc z fusow, facet po pijaku powiedzial, ze on zadnego slubu nie chce, a teraz jak go laska zostawila to taki kochajacy przyszly narzeczony gotow paść na kolana
|
2016-04-26, 09:23 | #304 |
M_A_Liebe
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Prawda jest taka, że na udany związek dwojga ludzi składa się mnóstwo czynników: namiętność, miłość, przyjaźń, szacunek... Prawda jest też taka, że z biegiem lat co innego staje się dla nas najważniejsze i co innego sprawia, że chcemy być ze sobą. Ważniejsza od szalonych, namiętnych nocy staje się troska jaką nasz partner nas otacza. Przyjaźń, wspólne dzielenie trosk, opieka nad dziećmi...Temat udanego związku - temat rzeka.
|
2016-05-02, 17:54 | #305 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 1 701
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Moim zdaniem z tej mąki chleba nie będzie.
Jeśli on zgodzi się (tak, zgodzi się!!!) wziąć z Tobą ślub i mieć dzieci, to jest duża szansa, że będzie nieszczęśliwy. Ewentualnie po jakimś czasie spakuje walizki i tyle go widziałaś. Przecież powiedział, że dziecko wychowasz sama. Oczywiście jest szansa, że odkryje, że rodzina to wielkie szczęście i pożałuje, ze tak długo zwlekał. Zaryzykujesz? Moim zdaniem, teraz nagle zmienił zdanie, bo chce załagodzić sytuację. Na Twoim miejscu bym uważała z powrotem do niego. Głównie z obawy przed tym, że się zaręczycie, weźmiecie ślub, ustalicie, że np. za 3 lata zaczynacie starania o dziecko, a on po tych 3 latach powie, że od początku nie chciał dziecka. I co mu zrobisz jak już będziecie po ślubie ze wspólnym kredytem? Rozwiedziesz się za kolejne 5 lat? Oczywiście możesz, ale w tym czasie miałabyś już rodzinę z kimś innym. W kwestii posiadania dzieci ten ślub może mu się bardziej opłacać niż nie opłacać. Weźmie ślub, będzie miał kilka lat spokoju, a potem coś się wymyśli. Takie małe ostrzeżenie |
2016-05-02, 20:34 | #306 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 232
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Cytat:
Niemniej, po 6 latach nie oczekiwałabym bajkowych zaręczyn, a raczej potraktowałabym to na zasadzie wspólnych ustaleń na spokojnie. Chociaż moim zdaniem teraz temat dla faceta kojarzy mu się ze wszystkim co najgorsze i samo jego podejmowanie będzie się kończyło źle. Wzięcie ślubu to nie jest taka prosta sprawa, jak niektórzy piszą - USC, podpisy i po sprawie. Niestety, zostaje kwestia gości - i tutaj lista pączkuje pięknie, formy wesela/obiadu/kolacji, wszystkich przygotowań dookoła... Jest to duże przedsięwzięcie, dużo emocji i decyzja musi być świadoma. Moim zdaniem w obecnej sytuacji facet liczy się z tym, że autorka może od niego odejść, a mimo to zachowuje się w ten sposób. Ja bym poprosiła chłopaka w takiej sytuacji o przerwę w związku aby się namyślić - i ja i on osobno. Myślę, że kilka tygodni w rozłące dobrze by Wam zrobiło. A jak sprawy potoczyłyby się dalej... to by się okazało. Do mieszkania zawsze można poszukać współlokatora albo przenieść się do mniejszego / kawalerki. To akurat najmniejszy problem |
|
2016-05-02, 23:31 | #307 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 10 542
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Cytat:
|
|
2016-05-04, 12:14 | #308 | |
ReklaMO(D)żerca.
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 9 889
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Cytat:
O, to przyjęcie jest jakimś obowiązkiem? Zaproszenie gości też? Z tego, co mi wiadomo wzięcie ślubu to bardzo prosta sprawa- załatwienie kilku papierków w urzędzie, półgodzinna ceremonia i po sprawie. Bez gości i imprezy małżeństwo też zostanie zawarte. |
|
2016-05-04, 12:22 | #309 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 14 051
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Treść usunięta
|
2016-05-04, 21:10 | #310 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
kiselova, co Ty, od wczoraj na wizażu jesteś? jak ślub, to weselicho, zastaw się a postaw się, inaczej się nie liczy
|
2016-09-09, 15:09 | #311 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-04
Lokalizacja: United Kingdom
Wiadomości: 118
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Cytat:
|
|
2016-09-11, 16:36 | #312 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-09
Lokalizacja: iPad 😜
Wiadomości: 9
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Wątek dość stary,ale temat mnie zaciekawił bo pare razy zetknęłam sie w życiu z podobna sytuacja.wprawdzie z pozycji dość bliskiego obserwatora ale jednak.i wnioski mam takie same-jesli facet po jakimś czasie w związku ,kluczy jesli chodzi o konkretne deklaracje typu ślub dzieci ,najpewniej nie ma takich planów wobec tej konkretnej kobiety.i zostawia sobie furtkę w razie w.
Przykład.koles był z kobieta 7 lat.kupowali razem mieszkanie,mieli sie żenić ect.duzo pózniej wyszło ze ja w międzyczasie zdradzał ,szukał panien po internetach .ze ślub właściwe byłby wymuszony przez ich staż ,oczekiwania obu rodzin .jeszcze będąc z nią w związku poznał dziewczynę ,ktora pol roku pózniej była z nim w ciąży.wczesniej nie czuł sie gotowy do roli ojca.takze tego. Moim skromnym zdaniem jesli facet chce z ta kobieta spędzić zycie,nie bedzie sie zastanawiał,nie trzeba go pytać,przymuszać ,podchodzić ect.sam sie zadeklaruje zeby jej nie stracić.no chyba ze jest od samego początku zdeklarowanym przeciwnikiem małżeństw ,czy wie na pewno ze nie chce dzieci i jest na tyle dojrzały i pewny swego ze decyzji nie zmieni.wtedy wiadomo w co sie wchodzi.cala reszta to po prostu mydlenie oczu.
__________________
Mama małej Hiszpanko-Francuzki |
2016-09-11, 17:08 | #313 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Cytat:
|
|
2016-09-12, 05:30 | #314 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
A moze autorka napisze co u niej?minelo troche czasu..
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2016-09-12, 10:19 | #315 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 905
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Cytat:
|
|
2016-09-12, 11:44 | #316 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 729
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Tez tak mysle. Ludzie chyba dziela sie na takich, dla których slub ma wyjątkowe znaczenie i tych, dla których nic on nie wnosi. Jesli dziewczyna chce slubu a chłopak ja tylko zwodzi przez całe lata... No to rzeczywiscie przekonywanie ze slub jest niepotrzebny nic jej nie da - bo i tak bedzie czula inaczej i w głębi duszy bedzie nieszczęśliwa.
|
2016-09-12, 17:14 | #317 | |
Konto usunięte
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Cytat:
P. S - rozumiem, że jak facet przez tobą ukleknie i zapyta czy zostaniesz jego żoną, to mu odpowiesz, że tak, chociaż nie masz zamiaru brać ślubu? Edytowane przez 201803111829 Czas edycji: 2016-09-12 o 18:22 |
|
2016-09-12, 18:51 | #318 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 102
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Mysle, ze bylam w bardzo podobnej sytuacji po 7 latach zwiazku. Co do wiekszosci rad typu: "zostaw go, nie jest ciebie wart, nie kocha cie", no coz... latwo powiedziec.
U nas bylo tak: moj TZ nigdy nie marzyl o slubie ani o dzieciach (oswiadczyl mi sie co prawda po tygodniu zwiazku, ale nie bralam tego na powaznie, a potem wszystko ucichlo). Nigdy tego przede mna nie ukrywal, ale wiedzial od samego poczatku, ze to moje marzenie i je akceptowal. Zgodzil sie na jedno dziecko gdzies w dalekiej przyszlosci, jak nasza sytuacja sie ustabilizuje. Po 6 latach przyszlo co do czego: sytuacja finansowa stabilna, dobra praca, mamy czas na realizacje naszych pasji, podroze, itp. Zaczelam naciskac, ze moze juz nadszedl czas na slub i planowanie wspolnej przyszlosci; on bez wiekszych emocji stwierdzil, ze ok, wezmiemy slub. Wzielismy slub cywilny. Po slubie byl koszmar - on przezyl straszny kryzys (mysle, ze nie do konca zwiazany z samym slubem, mial tez mnostwo innych dodatkowych zmartwien i sporo stresu). Po pewnej strasznej awaturze stwierdzil, ze zaluje, ze wzial ze mna slub i ze nie chce miec nigdy dzieci. Ze czuje, ze bedzie ze mna nieszczesliwy, ze musi wszystko przemyslec i potrzebuje czasu. Potwornie mnie zranil. Bylam absolutnie zalamana, a on zachowywal sie jak zupelnie inna osoba: podczas moich prob nawiazania kontaktu czy rozmowy reagowal arogancko, chamsko i z agresja. Ja czulam sie coraz gorzej, bylam pewna, ze to juz koniec. Po miesiacu stwierdzilam, ze nie pozwole sobie na takie traktowanie, ucielam z nim praktycznie kontakt (on byl albo poza domem - nie wiem gdzie - albo w podrozy sluzbowej), przestalam mu odpisywac, zaczelam czesciej spotykac sie ze znajomymi. Oznajmilam mu, ze wracam na wakacje (prawie 2 miesiace) do Polski i nie jestem pewna czy jest sens wracac. Wtedy cos sie zmienilo - on zaczal sie o mnie starac, pisac, dzwonic, powtarzac co 2 min., ze bardzo mnie kocha i udawac, ze wszystko jest miedzy nami w porzadku. Zrobil sie zazdrosny. Ja przez te dwa miesiace bylam raczej chlodna, nieobecna, zajmowalam sie soba. No ale jednak wrocilam. Czekal na lotnisku z pierscionkiem zareczynowym i zaczal sam z siebie planowac nasz slub koscielny w Polsce. Po paru miesiacach wszystko wrocilo do "normy": teraz jest praktycznie jak na poczatku zwiazku. Ja zaczynam czuc sie coraz pewniej, jestem prawie na 100% przekonana, ze wszystko, co mi wtedy powiedzial bylo glownie spowodowane jego kryzysem. Jednak jeszcze przez jakis czas nie potrafilam z nim rozmawiac o temacie dla mnie najwazniejszym - dzieciach i planowaniu rodziny. Ale pare tygodni temu bylam przekonana, ze jestem w ciazy (brak miesiaczki, wszystkie mozliwe objawy): powiedzialam mu o tym przerazona, a on sie ucieszyl. Powiedzial, ze tak sie nad tym zastanawial i ze moze to nie jest najgorszy moment. Okazalo sie, ze nie jestem w ciazy, ale dzieki tej urojonej wpadce udalo nam sie na spokojnie i na powaznie porozmawiac o planowaniu rodziny. Wiec moze i miedzy wami wszystko sie ulozy. Moze przezywa wlasnie kryzys po 30stce, moze ma jakies inne problemy, ktore go dodatkowo stresuja. Nie usprawiedliwiam go - zachowuje sie, z tego co piszesz, jak ostatni cham. Ale byc moze mu przejdzie. Teraz moja rada: nie blagaj go, nie naciskaj, postaraj sie dac mu czas - niech cie doceni. Sama tez mozesz go traktowac tak, jakby ci coraz mniej zalezalo, jakbys zaczynala sie zastanawiac - niech nie czuje sie taki pewny siebie i ze moze Cie traktowac jak ostatni dupek, a ty i tak bedziesz cierpliwie czekac, bo przeciez go kochasz. Nie, zajmij sie soba, nie dzwon, nie odpisuj, spotykaj sie ze znajomymi. Moze jak poczuje, ze traci grunt pod nogami, to doceni co ma i wroci tak jak moj, z pierscionkiem i konkretnymi planami na przyszlosc |
2016-09-13, 14:54 | #319 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
|
2016-09-13, 15:45 | #320 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 102
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Kotku, z calym szacunkiem, nie masz zielonego pojecia w czym tkwie. I ulozylo sie i oby dalej sie tak ukladalo. Moje uszanowanie jesli w twoim zwiazku jestes w stanie przezyc 7 lat bez kryzysow, upadkow, zwatpien i bez wzajemnego ranienia sie. Pogratulowac.
|
2016-09-13, 21:38 | #321 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-04
Lokalizacja: United Kingdom
Wiadomości: 118
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Dokladnie tak ;] Odwlekanie tematu, odwlekanie tematu, az do ewentualnego zakonczenia zwiazku. Przerabialam to pare razy
|
2016-09-13, 21:48 | #322 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Cytat:
A o co tak bardzo poważnego mielibyśmy się kłócić? Dzieci nie mamy, wspólnego kredytu na razie też nie, dbamy tylko o siebie. Jeśli przed ślubem jest źle, to jaki jest sens ten ślub brać?
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014 |
|
2016-09-13, 21:52 | #323 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-04
Lokalizacja: United Kingdom
Wiadomości: 118
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Cytat:
|
|
2016-09-13, 22:18 | #324 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Cytat:
|
|
2016-09-14, 17:38 | #325 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 102
|
Dot.: 6 lat razem i awantura o ślub/dzieci.
Cytat:
Ale przez 7 lat bylo raczej cudownie, oczywiscie z potknieciami. Byly to glownie problemy z zazdroscia (glownie z mojej strony), bywalam nie do wytrzymania, duza role chyba odegraly roznice kulturowe. Ale kocham go i on mnie, wiec nie widze lepszego kandydata na meza pozdrawiam!!! Edytowane przez unicofresco Czas edycji: 2016-09-14 o 18:27 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:43.