Odczuwacie kryzys gospodarczy?

[maddzia007]

Napisane przez chwast

W ogóle nie kumam tej wiary co śmieci za sobą, jakby no uczy się takich rzeczy najmłodsze dzieci, wiec skąd się to bierze

Ostatnio siedzimy na ławce, zaraz obok na drugiej siedzi para. Starsza kobieta i facet. Zbierają się, bo Taxi ma przyjechać. Babka ma przed sobą reklamówkę, która unosi i rzuca za siebie - w krzaki. I wstaje.

Moj tz do niej, ze ma to wziąć z tych krzaków, że co to w ogóle jest a ona tak kpiąco - ooo, dziękuję panu, a co, pana krzaki?

To była scena pt krzaki niczyje xd


Sent from my iPhone using Tapatalk

U mnie na poboczach jest zawsze syf zrobiony, bo kierowcy wyrzucają przez okna kubki po kawie na wynos, albo całe opakowanie po kfc lub maku mieszkam akurat koło 5 km od ostatniej stacji beznzynowej czy maka, akurat tam kupią, zdążą zjeść/wypić i w mojej okolicy bez najmniejszego problemu wywalają to przez okno jadąc

[chwast]

Napisane przez maddzia007

U mnie na poboczach jest zawsze syf zrobiony, bo kierowcy wyrzucają przez okna kubki po kawie na wynos, albo całe opakowanie po kfc lub maku mieszkam akurat koło 5 km od ostatniej stacji beznzynowej czy maka, akurat tam kupią, zdążą zjeść/wypić i w mojej okolicy bez najmniejszego problemu wywalają to przez okno jadąc

Jezu. No poza moją zdolność pojmowania. Może jakiś socjolog wytłumaczy takie zachowania? Jest tu ktoś taki?


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Ailoveg]

Napisane przez maddzia007

U mnie na poboczach jest zawsze syf zrobiony, bo kierowcy wyrzucają przez okna kubki po kawie na wynos, albo całe opakowanie po kfc lub maku mieszkam akurat koło 5 km od ostatniej stacji beznzynowej czy maka, akurat tam kupią, zdążą zjeść/wypić i w mojej okolicy bez najmniejszego problemu wywalają to przez okno jadąc

Mam taką dziką fantazję, żeby jakoś tych ludzi nagrywać i pokazywać to zachowanie ich znajomym, rodzinie, szefowi itd. I tak samo w przypadku ludzi, którzy nie sprzątają po swoich psach.

[chwast]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nie wiem czy jeszcze Tobie by się rykoszetem nie oberwało. Wg mnie jak to osoba, którą się zna, to lepiej porozmawiać z nią na ten temat.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[MiamiGlow]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

No w sumie to nikogo nie stać właściwie. Podobnie pellet. Znajomi wydali 20 tys na zakup 10 ton pelletu (trzeba go więcej niż eko groszku żeby ogrzać dom). Więc przez komin w tym roku ludzie przepuszcza serio majątki. Z moich sąsiadów tylko 2 domy mają jakiś opal, reszta próbuje kupić na PGG/Tauronie bo w skupach tona już po 3700. I to są wszystko eko piece o konkretnej klasie. Nie kopciuchy. Niestety na pompę ciepła mało kogo stać.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

To jest naprawdę kosmos, trzeba być bogatym, by mieć ciepło w domu.
Nie wyobrażam sobie jak będziemy żyć wszyscy przez ten sezon. Mieszkam w bloku, jeszcze nie grzeją i podobno nie mają zamiaru, a jak zaczną to będą jakoś dozować, by było mniej. Dla osób, które szybko marzną, to będą trudne miesiące.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez MiamiGlow

To jest naprawdę kosmos, trzeba być bogatym, by mieć ciepło w domu.
Nie wyobrażam sobie jak będziemy żyć wszyscy przez ten sezon. Mieszkam w bloku, jeszcze nie grzeją i podobno nie mają zamiaru, a jak zaczną to będą jakoś dozować, by było mniej. Dla osób, które szybko marzną, to będą trudne miesiące.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niestety. Moi sąsiedzi chcą kupić opal na kredyt... W zimę będzie naprawdę ciężko bo niektórym ludziom dopiero teraz się przypomniało, że trzeba robić zapasy na zimę i powstaje panika. Znam też starszego pana który uznał, że nie będzie nic kupował bo premier powiedział, że opał będzie miał każdy A ile może być takich starszych ludzi jak on...

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Niestety. Moi sąsiedzi chcą kupić opal na kredyt... W zimę będzie naprawdę ciężko bo niektórym ludziom dopiero teraz się przypomniało, że trzeba robić zapasy na zimę i powstaje panika. Znam też starszego pana który uznał, że nie będzie nic kupował bo premier powiedział, że opał będzie miał każdy A ile może być takich starszych ludzi jak on...

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Teoretycznie kupić można spokojnie. Kwestia ile to kosztuje. Cieszę się, że jestem w dobrej sytuacji i mam piec gazowy, kopciucha i węgiel ( chociaż niewiele) z drewnem z zeszłego roku. Więc jakby pierwsze siadło jestem bezpieczna.

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:01 ----------

Napisane przez Ailoveg

Mam taką dziką fantazję, żeby jakoś tych ludzi nagrywać i pokazywać to zachowanie ich znajomym, rodzinie, szefowi itd. I tak samo w przypadku ludzi, którzy nie sprzątają po swoich psach.

Tasak. Pokazanie znajomym, rodzinie robi czasem lepszą robotę niż mandat którego nawet nie poczuje.

[Ailoveg]

Napisane przez chwast

Nie wiem czy jeszcze Tobie by się rykoszetem nie oberwało. Wg mnie jak to osoba, którą się zna, to lepiej porozmawiać z nią na ten temat.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Zapewne by się oberwało, dlatego to tylko fantazja
W ogóle rzadko mi się zdarza widzieć osoby, które śmiecą (a znajomych to nigdy), a jednak tych śmieci jest tyle na ulicach. Zawsze się zastanawiam, czy ci ludzie jakoś tak ukradkiem śmiecą, czy ja jestem taką słabą obserwatorką.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89354623]Teoretycznie kupić można spokojnie. Kwestia ile to kosztuje. Cieszę się, że jestem w dobrej sytuacji i mam piec gazowy, kopciucha i węgiel ( chociaż niewiele) z drewnem z zeszłego roku. Więc jakby pierwsze siadło jestem bezpieczna.

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:01 ----------



Tasak. Pokazanie znajomym, rodzinie robi czasem lepszą robotę niż mandat którego nawet nie poczuje.[/QUOTE]No tak, ale którego emeryta bedzie stać na tonę ekogroszku za prawie 4 tys Może się ktoś doczeka na ten węgiel od premiera, chętnie się też wtedy do niego zgłoszę po swój przydział

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Pantegram]

Napisane przez kocia_lapka

Powrócę do wątku o kryzysie gospodarczym- zakład produkcyjny Ikei w moich rodzinnych okolicach redukuje zatrudnienie o 20%, a z kolei największy zakład przetwórstwa drewna robi postojowe od stycznia (oczywiście ma to związek z cenami gazu i prądu), większość załogi jest zatrudniona na umowach zleceniach lub umowach agencyjnych, a to jest największy pracodawca w mojej miejscowości. O ile w dużych miastach jeszcze tego nie widać, to w małych może być ogromny problem z pracą

Tak się właśnie zastanowiłam- w mojej miejscowości zostały jeszcze tylko 3 większe zakłady, które zatrudniają. 2 duże się zamkną, firmy przygraniczne zamknęły się już w maju w związku z wojną, publiczne budowy zostały wstrzymane.

I niestety ale m.in. właśnie dlatego nie chciałabym się wyprowadzić do małego miasta...

Pracuję obecnie dla firmy która prowadzi biznes w wielu krajach, m.in. dlatego że branża jest podatna na regulacje i jedna ustawa może zabić opłacalność biznesu. Dzięki temu że pracuję w dziale który obsługuje wszystkie rynki to nawet jeśli biznes przestanie się opłacać w Polsce nie muszę się martwić o pracę dopóki cała firma nie zacznie tonąć, a nawet jeśli się to stanie to mogę świadczyć analogiczne usługi dla jakiegoś innego korpo. Mam też taki zestaw umiejętności, że łatwo będzie mi w razie czego się przebranżowić na coś innego, więc w sumie nie muszę się martwić o pracę, ale i tak się cieszę że mój TŻ pracuje w innej branży i ma inny skillset od mojego (chociaż też dający duże perspektywy), co jeszcze bardziej zmniejsza szanse na to że w kryzysie obydwoje będziemy bezrobotni... Nie chciałabym pracować z TŻ w jednej firmie bo bałabym się, że jak firma popadnie w tarapaty to obydwoje naraz stracimy pracę.

Chyba bym zwariowała z niepokoju jakbym żyła gdzieś gdzie są 3 firmy na krzyż i nie miałabym takich umiejętności by pracować zdalnie, więc mój dobrobyt byłby silnie od tych firm zależny... :/ Wiem że są ludzie którzy się tak nie martwią o przyszłość i żyją, i całkiem nieźle sobie żyją, ale ja jakoś nie umiałabym spać spokojnie nie mając planów A B C D w razie W.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

Odczuwam.Aktualnie leżę sobie w szpitalu w którym nie grzeją-dla mnie to atut bo jest mi ciepło (20 stopni na sali)Ale od 2 lat jak nadchodzi wrzesień/październik ląduję w szpitalu i zawsze kaloryfery grzały.
Druga sprawa to na całym oddziale nie ma ciepłej wody I nie jest to usterka.Rozumiem szukania oszczędności bo wiadomo jaka jest kondycja ochrony zdrowia w Pl ale i tak ciężko. O jedzeniu nie wspomnę bo dużo widziałam ale ten pobyt pobił wszystko.

[chwast]

Napisane przez Milennka03

Odczuwam.Aktualnie leżę sobie w szpitalu w którym nie grzeją-dla mnie to atut bo jest mi ciepło (20 stopni na sali)Ale od 2 lat jak nadchodzi wrzesień/październik ląduję w szpitalu i zawsze kaloryfery grzały.
Druga sprawa to na całym oddziale nie ma ciepłej wody I nie jest to usterka.Rozumiem szukania oszczędności bo wiadomo jaka jest kondycja ochrony zdrowia w Pl ale i tak ciężko. O jedzeniu nie wspomnę bo dużo widziałam ale ten pobyt pobił wszystko.

Nie ma cieplej wody? dla mnie przeginka. Ostatnio składałam skargę do rzecznika spraw konsumenta, bo mi baba w wynajętym domku nie włączyła cieplej wody


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Marcin89]

To chyba logiczne, że okresy lepsze przeplatają się z gorszymi. Zawsze tak było, jest i będzie. Młodzi urodzeni po 1990/2000 roku mogą tego jednak nie rozumieć. Nic by się wielkiego nie stało gdyby wrócił rynek pracodawcy czy przynajmniej doszło do jakiegoś zrównoważenia.

[Milennka03]

Napisane przez chwast

Nie ma cieplej wody? dla mnie przeginka. Ostatnio składałam skargę do rzecznika spraw konsumenta, bo mi baba w wynajętym domku nie włączyła cieplej wody


Sent from my iPhone using Tapatalk

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

No niestety przykre realia.Na szczęście to tylko 3 dni więc jakoś dam radę z chusteczkami i grzałam wodę w czajniku.Co do jedzenia to i tak jeden dzień musiałam pościć a dziś wychodzę więc jakoś dałam radę na gorących kubkach-a przynajmniej brzuch mi zleciał Zrekompensowali to świetnymi specjalistami

[KokinoNero]

Napisane przez Marcin89

Kryzys kryzysem, ale ja np. mam problem ze znalezieniem podstawowych pracowników fizycznych, typu człowieka do przycinania drzew. Umawiam się na konkretną godzinę i nie przychodzą (nie będę wielokrotnie wydzwaniał i się prosił bo to przesada). Chyba aż tak wielkiego kryzysu nie ma jeżeli facetowi nie chce się zarobić kilkaset złotych za pół godziny/godzinę pracy.

Napisane przez effcia82

Ja taki problem z wystawiającymi mnie budowlańcami już kilka lat temu miałam. Umawianie się to zawsze była droga przez mękę
[/URL]

Dla mnie to jest kompletnie niezrozumiałe. Po co się w ogóle umawiają? Tego nie mogę pojąć. Nie potrafią odmawiać czy o co chodzi? Jakiś czas temu facet robił mi wycenę przyłączenia wody na działce. Umówił się, wstępnie omówiliśmy zakres prac telefonicznie. Przyjechał nawet w umówionym terminie na działkę. Spojrzał w projekt, przedstawił wstępny kosztorys. Umówiliśmy za kolejne 2 tygodnie, dzień przed odpowiedział na jedną wiadomość tekstową, że kupuje potrzebne materiały i... faceta wcięło. Nie odbiera telefonu, nie odpisuje na sms-y (w zasadzie na jednego, bo nie będę się bawić w stalkera i nękać go wiadomościami). Nie rozumiem tego i chyba nigdy nie zrozumiem.

Napisane przez chwast

Ostatnio siedzimy na ławce, zaraz obok na drugiej siedzi para. Starsza kobieta i facet. Zbierają się, bo Taxi ma przyjechać. Babka ma przed sobą reklamówkę, która unosi i rzuca za siebie - w krzaki. I wstaje.

Moj tz do niej, ze ma to wziąć z tych krzaków, że co to w ogóle jest a ona tak kpiąco - ooo, dziękuję panu, a co, pana krzaki?

To była scena pt krzaki niczyje xd

Beszczelne babsko.

Napisane przez chwast

Jezu. No poza moją zdolność pojmowania. Może jakiś socjolog wytłumaczy takie zachowania? Jest tu ktoś taki?

Też chciałabym przeczytać jakieś wyjaśnienie tego, bo to może być ciekawe.

Ja jestem w takim wieku, że pamiętam czasy jak większa część społeczeństwa paliła papierosy i paliło się wszędzie. Nawet w gabinetach lekarskich. I do dziś pamiętam te pety leżące na ulicach,
przy krawężnikach. Pamietam jak nie rzadko, ludzie palący w samochodach, wyrzucali niedopałki przez okna. Pamiętam jak jako dziecko, pojechałam do RFN i uderzył mnie ten dysonans pomiędzy tym co widziałam u nas na ulicach, a co zobaczyłam tam na miejscu.
Zero petów, brak walających się śmieci na ulicach. Tak bardzo zapadło mi to w pamięć, że pomimo tego, że potem sama miałam epizod z paleniem papierosów, to nigdy nie wyrzuciłam niedopałka na ulicy.

[Alassska]

Napisane przez Marcin89

To chyba logiczne, że okresy lepsze przeplatają się z gorszymi. Zawsze tak było, jest i będzie. Młodzi urodzeni po 1990/2000 roku mogą tego jednak nie rozumieć. Nic by się wielkiego nie stało gdyby wrócił rynek pracodawcy czy przynajmniej doszło do jakiegoś zrównoważenia.

My w Polsce nigdy nie doszliśmy do rynku pracownika. W niektórych dzałach gospodark, albo w niektórych (dużych) miastach może i tak, ale jako kraj to byliśmy daleko. Mamy umowy śmieciowe, mamy PIP, który jest niedofnansowany i nic nie może i jak będzie rynek pracodawcy to będzie równie miło, jak w roku 2012, kiedy wchodziłam na rynek pracy po studiach: wieczne staże, umowy zlecenie i stawki nie przystające do niczego. Nie powedziałabym, że "nic wielkiego by się nie stało".

[chwast]

Napisane przez KokinoNero

. Tak bardzo zapadło mi to w pamięć, że pomimo tego, że potem sama miałam epizod z paleniem papierosów, to nigdy nie wyrzuciłam niedopałka na ulicy.

Ja przyznam, ze wyrzucałam, dopiero jak ktoś mi na to zwrócił uwagę i powiedział, ze mam to podnieść i czemu śmiecę to stwierdziłam, ze kurde właściwie to sama nie wiem? No i przestałam tak robić. Xd teraz to dla mnie niewyobrażalne wręcz, ale no niestety przedtem było normą.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez chwast

Ja przyznam, ze wyrzucałam, dopiero jak ktoś mi na to zwrócił uwagę i powiedział, ze mam to podnieść i czemu śmiecę to stwierdziłam, ze kurde właściwie to sama nie wiem? No i przestałam tak robić. Xd teraz to dla mnie niewyobrażalne wręcz, ale no niestety przedtem było normą.

Gdyż przyczyna tego zjawiska jest przenajprostsza - śmiecą, bo nikt ich nie nauczył żeby tego nie robić. Żadnych socjologicznych analiz do tego nie potrzeba.
No może jedynie jeszcze dochodzi też brak uświadomienia ludziom, że wspólne przestrzenie są wspólne, a nie 'niczyje', jak to się myślało w czasach słusznie minionych (niestety powracających).

[Marcin89]

Napisane przez KokinoNero

Dla mnie to jest kompletnie niezrozumiałe. Po co się w ogóle umawiają? Tego nie mogę pojąć. Nie potrafią odmawiać czy o co chodzi? Jakiś czas temu facet robił mi wycenę przyłączenia wody na działce. Umówił się, wstępnie omówiliśmy zakres prac telefonicznie. Przyjechał nawet w umówionym terminie na działkę. Spojrzał w projekt, przedstawił wstępny kosztorys. Umówiliśmy za kolejne 2 tygodnie, dzień przed odpowiedział na jedną wiadomość tekstową, że kupuje potrzebne materiały i... faceta wcięło. Nie odbiera telefonu, nie odpisuje na sms-y (w zasadzie na jednego, bo nie będę się bawić w stalkera i nękać go wiadomościami). Nie rozumiem tego i chyba nigdy nie zrozumiem.

Może rzeczywiście mają zleceń od groma. Za sporymi zarobkami powinna iść jednak jakaś etyka pracy i podejścia do klienta. Mnie np. męczą kontakty z tymi wszelkimi robotnikami, budowlańcami. Tylko w takiej sytuacji powinna działać niewidzialna ręka rynku: mało budowlańców/złotych rączek -> większa podaż -> rozwiązanie niedoboru i stabilizacja cen. Przycinanie gałęzi, kafelki, drobna hydraulika to nie są przecież prace wymagające wielkich kwalifikacji.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Milennka03

Druga sprawa to na całym oddziale nie ma ciepłej wody

Ja nie mogę

---------- Dopisano o 09:34 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Co prawda żarcie w szpitalach jest jak dla świń, ale za to w każdym jest klecha na etacie.

[chwast]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;89356052]Gdyż przyczyna tego zjawiska jest przenajprostsza - śmiecą, bo nikt ich nie nauczył żeby tego nie robić. Żadnych socjologicznych analiz do tego nie potrzeba.
No może jedynie jeszcze dochodzi też brak uświadomienia ludziom, że wspólne przestrzenie są wspólne, a nie 'niczyje', jak to się myślało w czasach słusznie minionych (niestety powracających).[/QUOTE]


No tak, właśnie ten ktoś powiedział mi, że przecież tym sposobem śmiecę sobie sama na własnym fyrtlu no i to jest prawda.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[KokinoNero]

Napisane przez Marcin89

Może rzeczywiście mają zleceń od groma. Za sporymi zarobkami powinna iść jednak jakaś etyka pracy i podejścia do klienta. Mnie np. męczą kontakty z tymi wszelkimi robotnikami, budowlańcami. Tylko w takiej sytuacji powinna działać niewidzialna ręka rynku: mało budowlańców/złotych rączek -> większa podaż -> rozwiązanie niedoboru i stabilizacja cen. Przycinanie gałęzi, kafelki, drobna hydraulika to nie są przecież prace wymagające wielkich kwalifikacji.

Być może mają dużo zleceń, ale w takim przypadku nie bierze się kolejnych. Strata czasu zarówno dla nich jak i dla mnie. No ale my sobie możemy tu pogadać, a wiem, że jeszcze nie jedna i nie dwie takie akcje przede mną, niestety.

Napisane przez chwast

No tak, właśnie ten ktoś powiedział mi, że przecież tym sposobem śmiecę sobie sama na własnym fyrtlu no i to jest prawda.

Właśnie o to chodzi . Przecież to nasza wspólna przestrzeń, więc wszyscy powinniśmy w jakiś sposób o nią dbać. Tobie to dało do myślenia, ale być może są osoby, którym to kompletnie lotto czy wokół nich walają się śmieci.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[chwast]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Kurde ja mam taka sąsiadkę z pieskiem. Sąsiadka i piesek są już wiekowi, jak ona z nim wychodzi to walnie czasem kupę pod klatka czy na podwórku - ona nie jest w stanie się nawet schylic, ledwo się rusza i jest cała sztywna.

Nie zwracam jej dlatego uwagi, bo rzeczywiście w jej wypadku to jest fizycznie niemożliwe, a nie chciałabym żeby później była zła na psa czy coś.
Nie widzę tu żadnego rozwiązania tak szczerze mówiąc.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Milennka03]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;89356054]Ja nie mogę

---------- Dopisano o 09:34 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------




Co prawda żarcie w szpitalach jest jak dla świń, ale za to w każdym jest klecha na etacie.[/QUOTE]

O tak.Mnie też dorwał ale ino raz i na szczęście nie był namolny .Tu żarcie było podłe ale w Gliwicach jak byłam w ubiegłych latach naprawdę spoko-i porcje i smak.
oto śniadanko-ja tego miesopodobnego nie jadłam ale kobieta poszła rzygac po tym.

[andra]

Wygląda jak zwykła mielonka z biedronki. Bardzo rzadko ale zdarza mi się jeść, ok jak nie ma nic innego. Wolałabym taka kanapkę z ogórkiem oczywiście...
Ale też mi niedobrze, po wszystkim, jak popijam herbatą więc ten tego nie zawsze to musi być mielonka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Napisane przez andra

Wygląda jak zwykła mielonka z biedronki. Bardzo rzadko ale zdarza mi się jeść, ok jak nie ma nic innego. Wolałabym taka kanapkę z ogórkiem oczywiście...
Ale też mi niedobrze, po wszystkim, jak popijam herbatą więc ten tego nie zawsze to musi być mielonka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mi się skojarzyło z mielonka tyrolska. Ja akurat takich nie jadam, wole zjeść z samą margaryną nawet. Chodzi o to, że bezsensu wydane pieniądze na takie jedzenie :/


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Trzepotka]

Treść usunięta