Nie za piękny facet i opinia ogółu?

[afrodytek]

Hej.
Wiem, że spotkam się może z dezaprobatą ale nie o to mi chodzi..

Po prostu mam problem z facetami... a w sumie to z mamą, a może z samą sobą?? Byłam z kilkoma facetami , którzy nie grzeszyli urodą ale wiedzą też nie błyskali - co okazało się z czasem, nie spełniali też moich oczekiwań co do zachowania i charakteru wiec po jakimś okresie związki się rozpadały. Mojej mamie każdy jeden z moich chlopaków nie odpowiadał, bo to taki bo taki bo owaki.. bo ten ma duża głowę, bo ten za chudy... nawet jak jeden był przystojny to nie spodobały się jej jego usta.

Ja osobiście nie zwracałam nigdy dużej uwagi na wygląd, nie powiem, że nie podobają mi się przystojniacy i że wołałabym mniej przystojnego faceta od jakiegos super ciacha ... Tylko po prostu jak poznałam kogoś mniej przystojnego a wydawał się miły to dawałam mu szansę, bo jednak dla mnie najważniejsze jest to żeby się umieć porozumieć.

Nie wiem czy jestem normalna , że tak robię... ( ?) może powinnam jednak spotykać się z kimś kto naprawdę podoba mi się z wyglądu... a reszte mimo, że wydaję się fajna to olać...

A problem jest taki, ze moja mama ma dośc duży na mnie wpływ. Mam 21 lat, ale mieszkam ciągle w domu i studiuję.. Zawsze byłam posłuszna i siedziałam ciągle w domu. Dopiero jak poszłam na studia to zaczęłam chodzić na imprezy itp.. ale został mi do niej taki respect, że ona ma rację i , że powinnam liczyć się z jej zdaniem...( oczywiścię , nie jest tak, ze ja robię tak jak ona uważa i jak ona by postapiła w tej sytuacji, ale ciagle mi mówi żebym zmądrzała i zaczęłam patrzec za przystojnymi facetami) i W sytuacji gdy polubie mniej przystojnego faceta ( ona nawet z takim nie pokazałaby się publicznie, nawet gdyby był tylko znajomym) to ona mi go jakby obrzydza... ze moglam sobie znależć ladnego, ze jestem ladna.. a nie że złapie sie byle kogo bo mi się wydaję, ze nikt mnie ladniejszy nie chce... i że inni tez tak pomyślą.. i wiecie.. mi emocje opadaja.. i juz zaczynam inaczej postrzegać tego faceta...zaczynam myśleć, zastanawiać się

Aktualnie poznałam właśnie takiego, z zachowania, charakteru i tego jak mnie traktuje to na tyle ile go na razie znam wydaję się naprawdę moim ideałem.. i tu jest problem, On jest w pewnym sensie przystojny, bo wysoki, smukły, od tyłu wygląda na ciasteczko .. ale z przodu. orli nos ( co mi nie przeszkadza) i krzywe zęby.( szczerze.mam bzika na punkcie zębów... ale przecież mozna wyprostować) .. które powodują , że naprawde wygląda smiesznie... Ja potrafie to zaakceptować.. jeśli będzie miał super charakter... dopiero sie poznajemy także wszystko jest na lajcie.. ale moja mama... już stała gadka.. ze ma krzywę zęby, że rodzice nie zadbali o niego jak byl mały..., ze jest śmieszny, ze ma smieszne oczka i mnie przestaje już ten facet cieszyć...

nie wiem czego od was oczekuje. jakiejś opinii, co wy o tym myślicie?? . może ona ma rację? w sumie ja mam 21 lat a ona jest dużo starsza i więcej przeżyła i jest mądrzejsza.??

[syklamen]

Napisane przez afrodytek

Hej.
Wiem, że spotkam się może z dezaprobatą ale nie o to mi chodzi..

Po prostu mam problem z facetami... a w sumie to z mamą, a może z samą sobą?? Byłam z kilkoma facetami , którzy nie grzeszyli urodą ale wiedzą też nie błyskali - co okazało się z czasem, nie spełniali też moich oczekiwań co do zachowania i charakteru wiec po jakimś okresie związki się rozpadały. Mojej mamie każdy jeden z moich chlopaków nie odpowiadał, bo to taki bo taki bo owaki.. bo ten ma duża głowę, bo ten za chudy... nawet jak jeden był przystojny to nie spodobały się jej jego usta.

Ja osobiście nie zwracałam nigdy dużej uwagi na wygląd, nie powiem, że nie podobają mi się przystojniacy i że wołałabym mniej przystojnego faceta od jakiegos super ciacha ... Tylko po prostu jak poznałam kogoś mniej przystojnego a wydawał się miły to dawałam mu szansę, bo jednak dla mnie najważniejsze jest to żeby się umieć porozumieć.

Nie wiem czy jestem normalna , że tak robię... ( ?) może powinnam jednak spotykać się z kimś kto naprawdę podoba mi się z wyglądu... a reszte mimo, że wydaję się fajna to olać...

A problem jest taki, ze moja mama ma dośc duży na mnie wpływ. Mam 21 lat, ale mieszkam ciągle w domu i studiuję.. Zawsze byłam posłuszna i siedziałam ciągle w domu. Dopiero jak poszłam na studia to zaczęłam chodzić na imprezy itp.. ale został mi do niej taki respect, że ona ma rację i , że powinnam liczyć się z jej zdaniem...( oczywiścię , nie jest tak, ze ja robię tak jak ona uważa i jak ona by postapiła w tej sytuacji, ale ciagle mi mówi żebym zmądrzała i zaczęłam patrzec za przystojnymi facetami) i W sytuacji gdy polubie mniej przystojnego faceta ( ona nawet z takim nie pokazałaby się publicznie, nawet gdyby był tylko znajomym) to ona mi go jakby obrzydza... ze moglam sobie znależć ladnego, ze jestem ladna.. a nie że złapie sie byle kogo bo mi się wydaję, ze nikt mnie ladniejszy nie chce... i że inni tez tak pomyślą.. i wiecie.. mi emocje opadaja.. i juz zaczynam inaczej postrzegać tego faceta...zaczynam myśleć, zastanawiać się

Aktualnie poznałam właśnie takiego, z zachowania, charakteru i tego jak mnie traktuje to na tyle ile go na razie znam wydaję się naprawdę moim ideałem.. i tu jest problem, On jest w pewnym sensie przystojny, bo wysoki, smukły, od tyłu wygląda na ciasteczko .. ale z przodu. orli nos ( co mi nie przeszkadza) i krzywe zęby.( szczerze.mam bzika na punkcie zębów... ale przecież mozna wyprostować) .. które powodują , że naprawde wygląda smiesznie... Ja potrafie to zaakceptować.. jeśli będzie miał super charakter... dopiero sie poznajemy także wszystko jest na lajcie.. ale moja mama... już stała gadka.. ze ma krzywę zęby, że rodzice nie zadbali o niego jak byl mały..., ze jest śmieszny, ze ma smieszne oczka i mnie przestaje już ten facet cieszyć...

nie wiem czego od was oczekuje. jakiejś opinii, co wy o tym myślicie?? . może ona ma rację? w sumie ja mam 21 lat a ona jest dużo starsza i więcej przeżyła i jest mądrzejsza.??

Gdyby naprawdę ten facet był Twoim ideałem, to w nosie miałabyś opinie mamy na temat jego krzywych zębów, itd. Moim zdaniem tylko sobie wmawiasz, że on Ci pasuje pod względem wyglądu, przez wzgląd właśnie na jego charakter. A wystarczyła krytyka ze strony jednej osoby i już masz wątpliwości.

Poza tym od kiedy to matce musi się podobać facet córki pod względem wyglądu? Nie ona będzie się z nim spotykać i chodzić do łóżka.

[afrodytek]

Napisane przez syklamen

Gdyby naprawdę ten facet był Twoim ideałem, to w nosie miałabyś opinie mamy na temat jego krzywych zębów, itd. Moim zdaniem tylko sobie wmawiasz, że on Ci pasuje pod względem wyglądu, przez wzgląd właśnie na jego charakter. A wystarczyła krytyka ze strony jednej osoby i już masz wątpliwości.

Poza tym od kiedy to matce musi się podobać facet córki pod względem wyglądu? Nie ona będzie się z nim spotykać i chodzić do łóżka.

Ja nie mówię, że on mi się super podoba pod względem wyglądu. PO prostu potrafię go zaakceptować. Właśnie przez wzgląd na charakter.

Ja rozumiem. Jeśli ktoś nie miał podobnej sytuacji to trudno mu się bedzie wczuć i starać się postawić na moim miejscu i zrozumieć. Ale może jest tu ktoś kto miał podobną sytuację.

[myboyismine]

obojętnie kogo poznasz, tylko tyle, że ma fajny charakter (co się dopiero okaże) i wygląd do zaakceptowania, to od razu się na niego rzucasz???

[chwast]

Ja nie rozumiem po co dawać jakieś szanse bo wydaje się miły... No kurde jak iskrzy to na całego, wlicza się w to też pociąg do drugiej osoby a nie jakaś sucha szansa. Nie czaję.

A co to w ogóle za motyw w kwestii, że matka ci mówi, że ma krzywe zęby i nie zadbali o niego jak był mały - i ona pewnie lepiej wie bo jest bardziej doświadczona i starsza
ale co lepiej wie?
że facet z krzywymi zębami (masz rację, można wyprostować w każdej chwili) to... no właśnie?

Nie wiem w czym masz problem no albo ci się facet podoba i się z nim spotykasz
Albo nie

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:10 ----------

Ja nie rozumiem po co dawać jakieś szanse bo wydaje się miły... No kurde jak iskrzy to na całego, wlicza się w to też pociąg do drugiej osoby a nie jakaś sucha szansa. Nie czaję.

A co to w ogóle za motyw w kwestii, że matka ci mówi, że ma krzywe zęby i nie zadbali o niego jak był mały - i ona pewnie lepiej wie bo jest bardziej doświadczona i starsza
ale co lepiej wie?
że facet z krzywymi zębami (masz rację, można wyprostować w każdej chwili) to... no właśnie?

Nie wiem w czym masz problem no albo ci się facet podoba i się z nim spotykasz
Albo nie

[coffee]

Napisane przez myboyismine

obojętnie kogo poznasz, tylko tyle, że ma fajny charakter (co się dopiero okaże) i wygląd do zaakceptowania, to od razu się na niego rzucasz???

No nie?

Choć w sumie - spotkanie, randka, poznanie się, może zaiskrzy - spoko. Ale po co każdego od razu mamie prezentujesz i dajesz jej pole do manewru, by Ci każdego obgadała i obraziła? Nie lepiej najpierw wyrobić sobie własną opinię, a później EWENTUALNIE zapytać mamcię, czy chłopaka polubiła? To Ty masz w związku być, nie mama.

[201803290936]

Napisane przez chwast

Ja nie rozumiem po co dawać jakieś szanse bo wydaje się miły... No kurde jak iskrzy to na całego, wlicza się w to też pociąg do drugiej osoby a nie jakaś sucha szansa. Nie czaję.

A co to w ogóle za motyw w kwestii, że matka ci mówi, że ma krzywe zęby i nie zadbali o niego jak był mały - i ona pewnie lepiej wie bo jest bardziej doświadczona i starsza
ale co lepiej wie?
że facet z krzywymi zębami (masz rację, można wyprostować w każdej chwili) to... no właśnie?

Nie wiem w czym masz problem no albo ci się facet podoba i się z nim spotykasz
Albo nie

100% racji.

Sama chciałabyś, aby facet myślał o Tobie z kategoriach "nooo okejjj, w ostateczności dam jej szansę, chociaż nie pasuje mi tak do końca z wyglądu", czy jednak wolałabyś kogoś, kto myślałby o Tobie "super dziewczyna, chcę ją poznać lepiej, bardzo mi się podoba" [bez rozbijania g... na atomy i zastanawiania się, czy ręka ładna, czy włosy pasują, czy nogi odpowiedniej długości].

[Estimate]

Napisane przez afrodytek

Hej.
Wiem, że spotkam się może z dezaprobatą ale nie o to mi chodzi..

Po prostu mam problem z facetami... a w sumie to z mamą, a może z samą sobą?? Byłam z kilkoma facetami , którzy nie grzeszyli urodą ale wiedzą też nie błyskali - co okazało się z czasem, nie spełniali też moich oczekiwań co do zachowania i charakteru wiec po jakimś okresie związki się rozpadały. Mojej mamie każdy jeden z moich chlopaków nie odpowiadał, bo to taki bo taki bo owaki.. bo ten ma duża głowę, bo ten za chudy... nawet jak jeden był przystojny to nie spodobały się jej jego usta.

Ja osobiście nie zwracałam nigdy dużej uwagi na wygląd, nie powiem, że nie podobają mi się przystojniacy i że wołałabym mniej przystojnego faceta od jakiegos super ciacha ... Tylko po prostu jak poznałam kogoś mniej przystojnego a wydawał się miły to dawałam mu szansę, bo jednak dla mnie najważniejsze jest to żeby się umieć porozumieć.

Nie wiem czy jestem normalna , że tak robię... ( ?) może powinnam jednak spotykać się z kimś kto naprawdę podoba mi się z wyglądu... a reszte mimo, że wydaję się fajna to olać...

A problem jest taki, ze moja mama ma dośc duży na mnie wpływ. Mam 21 lat, ale mieszkam ciągle w domu i studiuję.. Zawsze byłam posłuszna i siedziałam ciągle w domu. Dopiero jak poszłam na studia to zaczęłam chodzić na imprezy itp.. ale został mi do niej taki respect, że ona ma rację i , że powinnam liczyć się z jej zdaniem...( oczywiścię , nie jest tak, ze ja robię tak jak ona uważa i jak ona by postapiła w tej sytuacji, ale ciagle mi mówi żebym zmądrzała i zaczęłam patrzec za przystojnymi facetami) i W sytuacji gdy polubie mniej przystojnego faceta ( ona nawet z takim nie pokazałaby się publicznie, nawet gdyby był tylko znajomym) to ona mi go jakby obrzydza... ze moglam sobie znależć ladnego, ze jestem ladna.. a nie że złapie sie byle kogo bo mi się wydaję, ze nikt mnie ladniejszy nie chce... i że inni tez tak pomyślą.. i wiecie.. mi emocje opadaja.. i juz zaczynam inaczej postrzegać tego faceta...zaczynam myśleć, zastanawiać się

Aktualnie poznałam właśnie takiego, z zachowania, charakteru i tego jak mnie traktuje to na tyle ile go na razie znam wydaję się naprawdę moim ideałem.. i tu jest problem, On jest w pewnym sensie przystojny, bo wysoki, smukły, od tyłu wygląda na ciasteczko .. ale z przodu. orli nos ( co mi nie przeszkadza) i krzywe zęby.( szczerze.mam bzika na punkcie zębów... ale przecież mozna wyprostować) .. które powodują , że naprawde wygląda smiesznie... Ja potrafie to zaakceptować.. jeśli będzie miał super charakter... dopiero sie poznajemy także wszystko jest na lajcie.. ale moja mama... już stała gadka.. ze ma krzywę zęby, że rodzice nie zadbali o niego jak byl mały..., ze jest śmieszny, ze ma smieszne oczka i mnie przestaje już ten facet cieszyć...

nie wiem czego od was oczekuje. jakiejś opinii, co wy o tym myślicie?? . może ona ma rację? w sumie ja mam 21 lat a ona jest dużo starsza i więcej przeżyła i jest mądrzejsza.??

szkoda, że to tak bardzo analizujesz - jakbyś się zakochała by Ci nic nie przeszkadzało

poza tym nie wiem jakiej odpowiedzi oczekujesz pisząc tutaj - usłyszysz tylko słowa od wizażanek, że wygląd i seks jest mega ważny w związku i nie da się na dłuższą metę bez niego żyć

[Sadek]

Zastanawia mnie tylko, czy autorka to taka super piękność bez skazy..

[_ema_]

Nigdy tego nie pojmę.

Pakujesz się w układ pt. 'to nie takie, ale można popracować, tamto brzydkie, ale mi nie zalezy, w ogóle to mogę go zaakceptować'.
Partnera się nie akceptuje, tylko kocha, pragnie i pożąda. A Ty stawiasz siebie w roli Matki Teresy co łaskawie zaakceptuje, a jego w roli brzydala i ofiary, co na szczęście zostanie jakoś przygarnięty Jak czułabyś się na jego miejscu? Bo ja bym się czuła tragicznie.

Daj mu spokój i szansę na poznanie dziewczyny, która będzie go ubóstwiać - bo co Cię zapewne zdziwi, taka się znajdzie, wcale jakiejś łaski mu swoim zainteresowaniem nie wyświadczasz.
I sobie też daj szansę na faceta, przy którym oszaleją Ci wnętrzności, a nie którego będziesz jakoś akceptować i zastanawiać się czy nie jest za brzydki dla mamy.

[myszka197]

Napisane przez Estimate

szkoda, że to tak bardzo analizujesz - jakbyś się zakochała by Ci nic nie przeszkadzało

poza tym nie wiem jakiej odpowiedzi oczekujesz pisząc tutaj - usłyszysz tylko słowa od wizażanek, że wygląd i seks jest mega ważny w związku i nie da się na dłuższą metę bez niego żyć

a ja się z tobą nie zgodzę ja uważam,że wyglad jest nieistotny, najwazniejsze jest charakter, podobne poglady na temat podejscia do domu, rodziny, posiadania dzieci, spedzania wolnego czasu - takimi kryteriami ja kierowałam sie przy wyborze swojego TZa i po 10 latach małżeństwa moge powiedzieć, ze dobrze wybrałam, np- oboje bałaganiArze = brak klótni o walające się po podłodze brudne skarpetki, czy niemyte talerze, a w sobotę nie musimy się sprzeczać -czy pojechac nad wodę, czy odgruzować chałupe - najwazniejsze : kierowac sie serduszkiem

[_ema_]

Napisane przez myszka197

a ja się z tobą nie zgodzę ja uważam,że wyglad jest nieistotny, najwazniejsze jest charakter, podobne poglady na temat podejscia do domu, rodziny, posiadania dzieci, spedzania wolnego czasu - takimi kryteriami ja kierowałam sie przy wyborze swojego TZa i po 10 latach małżeństwa moge powiedzieć, ze dobrze wybrałam, np- oboje bałaganiArze = brak klótni o walające się po podłodze brudne skarpetki, czy niemyte talerze, a w sobotę nie musimy się sprzeczać -czy pojechac nad wodę, czy odgruzować chałupe - najwazniejsze : kierowac sie serduszkiem

Nie widzę serduszka w podejściu 'trudno, że brzydki, ważne żeby kłótni nie było'. To jest wtłaczanie drugiego człowieka w rolę gorszej, ale stabilnej opcji, i dla mnie nijak to się ma do kierowania sercem i miłością, bliżej temu do chłodnej kalkulacji.

[Littlejackie]

Napisane przez _ema_

Nie widzę serduszka w podejściu 'trudno, że brzydki, ważne żeby kłótni nie było'. To jest wtłaczanie drugiego człowieka w rolę gorszej, ale stabilnej opcji, i dla mnie nijak to się ma do kierowania sercem i miłością, bliżej temu do chłodnej kalkulacji.

Zgadzam się.
Teoria 'wygląd nie jest najważniejszy' ma zastosowanie kiedy np autorka miałaby rozkminę w stylu: jest cudowny z charakteru, pociąga mnie, ale przecież ja wolę brunetów, a ten jest blondyn, albo jest 3 cm za niski.
Co jak co, ale partner jednak musi się nam podobać. W jakimś tam stopniu. Każdy ma jakieś swoje ideały w stylu Ryan Gosling albo Christiano Ronaldo czy inny Johny Depp, ale w naszym otoczeniu można znaleźć też kogoś, kto mimo że nie wygląda jak mister świata czy model Calvina Kleina, to wciąz będzie dla nas atrakcyjny i super sexy.

A autorce facet w ogóle się nie podoba i jeszcze w głowie ma docinki mamusi. To już lepiej chłopaka zostawić we friendzone albo dać mu spokój, bo potem są dramaty pt. poznałam wspaniałego chłopaka, jest taki przystojny i seksowny a ja mam mojego poczciwego miśka w domu i co mam począć, bo tamten mi się bardziej podoba.

To już lepiej zaczekać na takiego, co nam 'zatrzęsie światem' niż umawiać się z takimi co to może są dobrzy i kochani, ale pociągają w równym stopniu co ślimak. To takie 'zapchajdziurstwo', byleby tylko nie być samej.

[201701300929]

Napisane przez afrodytek

Hej.
Wiem, że spotkam się może z dezaprobatą ale nie o to mi chodzi..

Po prostu mam problem z facetami... a w sumie to z mamą, a może z samą sobą??

Definitywnie oba powyzsze, przeciez Twoj chlopak to Twoj wybor a nie Twojej matki-az szkoda komentowac
(zasatanwia mnie tez bo nic nie piszesz o swoim ojcu-czy Twoja matka aby nie jest rozwiedziona/wdowa/samotna? bo mam wrazenie jakby tak bylo i to powodowalo jej zachowanie-jakby odreagowywala cos co ja kiedys spotkalo ( a jesli nie to pytanie czy Twoj ojciec wyglada jak johnny deep?)

Mojej mamie każdy jeden z moich chlopaków nie odpowiadał, bo to taki bo taki bo owaki.. bo ten ma duża głowę, bo ten za chudy... nawet jak jeden był przystojny to nie spodobały się jej jego usta.

Wiesz, (pomijajac oczywisty fakt,ze nie JEJ ma odpowiadac) ludzie maja rozne, naprawde bardzo rozne gusty i czesto jest tak,ze jedna uzna kogos za przystojnego a inna za brzydala.
Ludzi idealych tez nie ma, nie chce nikogo obrazac ale ide o zaklad , ze w Twojej matce tez by sie dalo znalezc jakas wade-krzywy nos, za male piersi, grube nogi itp-kazdy ma troche inne standardy

Ja osobiście nie zwracałam nigdy dużej uwagi na wygląd, nie powiem, że nie podobają mi się przystojniacy i że wołałabym mniej przystojnego faceta od jakiegos super ciacha ... Tylko po prostu jak poznałam kogoś mniej przystojnego a wydawał się miły to dawałam mu szansę, bo jednak dla mnie najważniejsze jest to żeby się umieć porozumieć.

Nie wiem czy jestem normalna , że tak robię... ( ?)

nie do konca rozumiem-spotykasz sie z kims,mimo ze Ci sie nie podoba bo uwazasz ,ze ma dobry charakter czy spotykasz sie z kims kto Ci sie podoba tylko po prostu nie uwazasz go za superamanta?
ale tak jak piszesz najwazniejsze ,zeby sie porozumiec-co by Ci bylo z super przystojniaka, ktory by Cie np zdradzal i gnebil psychicznie

A problem jest taki, ze moja mama ma dośc duży na mnie wpływ. Mam 21 lat, ale mieszkam ciągle w domu i studiuję.. Zawsze byłam posłuszna i siedziałam ciągle w domu. Dopiero jak poszłam na studia to zaczęłam chodzić na imprezy itp.. ale został mi do niej taki respect, że ona ma rację i , że powinnam liczyć się z jej zdaniem...( oczywiścię , nie jest tak, ze ja robię tak jak ona uważa i jak ona by postapiła w tej sytuacji, ale ciagle mi mówi żebym zmądrzała i zaczęłam patrzec za przystojnymi facetami)

i W sytuacji gdy polubie mniej przystojnego faceta ( ona nawet z takim nie pokazałaby się publicznie, nawet gdyby był tylko znajomym) to ona mi go jakby obrzydza... ze moglam sobie znależć ladnego, ze jestem ladna.. a nie że złapie sie byle kogo bo mi się wydaję, ze nikt mnie ladniejszy nie chce... i że inni tez tak pomyślą.. i wiecie.. mi emocje opadaja.. i juz zaczynam inaczej postrzegać tego faceta...zaczynam myśleć, zastanawiać się

To,ze ktos nie jest "ladny" wg Twojej matki nie znaczy ,ze jest byle jaki. I wogole co to za tekst do corki,ze lapie byle kogo, serio Twoja matka jakies kompleksy sobie leczy z jej mlodosci w ten sposob chyba

Aktualnie poznałam właśnie takiego, z zachowania, charakteru i tego jak mnie traktuje to na tyle ile go na razie znam wydaję się naprawdę moim ideałem.. i tu jest problem, On jest w pewnym sensie przystojny, bo wysoki, smukły, od tyłu wygląda na ciasteczko .. ale z przodu. orli nos ( co mi nie przeszkadza) i krzywe zęby.( szczerze.mam bzika na punkcie zębów... ale przecież mozna wyprostować) .. które powodują , że naprawde wygląda smiesznie... Ja potrafie to zaakceptować.. jeśli będzie miał super charakter... dopiero sie poznajemy także wszystko jest na lajcie.. ale moja mama... już stała gadka.. ze ma krzywę zęby, że rodzice nie zadbali o niego jak byl mały..., ze jest śmieszny, ze ma smieszne oczka i mnie przestaje już ten facet cieszyć...

nie wiem czego od was oczekuje. jakiejś opinii, co wy o tym myślicie?? . może ona ma rację? w sumie ja mam 21 lat a ona jest dużo starsza i więcej przeżyła i jest mądrzejsza.??

no bardzo jest madra skoro najwazniejsze jest to czy ktos wyglada jak model calvina kleina a nie to czy kocha jej corke i ja dobrze traktuje,
wiem, ze moj post jest troche ostry ale Twoja matka ma jakis problem i jesli tego w jakis sposob nie przerwiesz to mozesz an tym ucierpiec Ty. Nikt nie mowi, ze juz teraz musisz poznac wielka milosc i tego idealnego faceta ale mozesz to przegapic przez jej komentarze biorac pod uwage ,ze wydajesz sie bardzo podatna na jej manipulacje(choc jakis problem widzisz wiec swiatelko w tunelu jest .
Zreszta sadze,ze dla Twojej matki to kazdy Twoj facet bedzie nieodpowiedni-wiesz o tym prawda?

[enchant]

Na przyszłość nie pokazuj matce partnera i nie mów o nim za wiele - przynajmniej przez jakiś czas
To logiczne, że szukasz u niej akceptacji swojego wyboru, chcesz wsparcia z jej strony, bo zawsze na początku znajomości jest sporo niepewności - z prawdziwymi uczuciami to nie jest tak hop siup, jak ktoś uważa, że po pierwszej randce już trzeba czuć motyle w brzuchu to myli to uczucie z czystą chemią a tej bez długofalowych i trwałych uczuć nie wystarcza na długo.
Zapominasz też, że rodzice zawsze chcą najlepiej dla swoich dzieci. Wiele matek odrzuca partnerów swoich latorośli, bo uważają, że to nie ten, że za wysoki, za gruby, za głupi Nie możesz się tym przejmować i ciągle analizować - przynajmniej postaraj się Nikt nie jest idealny, poza tym dziś adonis za 10 lat baryłka tak, tak... wszystko może się zmienić - nie sugeruj się wyglądem - zęby można wyprostować, charakteru NIE.

[afrodytek]

Napisane przez myboyismine

obojętnie kogo poznasz, tylko tyle, że ma fajny charakter (co się dopiero okaże) i wygląd do zaakceptowania, to od razu się na niego rzucasz???

Nie nie nie rzucam się JA mam swoje zdanie. Oczywiście zrobię tak jak ja będę uważała. I to nie jest tak, że on mnie nie pociąga , bo ciało ma niezłe wiec ja nie mam tu problemu.
Tylko ogólnie chodzi mi o sytuację, że może ja źle robię, że zwracam wiekszą uwagę na charakter a potem wysłuchuje kto jaki brzydki..

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Napisane przez Nocna Nimfa

Definitywnie oba powyzsze, przeciez Twoj chlopak to Twoj wybor a nie Twojej matki-az szkoda komentowac
(zasatanwia mnie tez bo nic nie piszesz o swoim ojcu-czy Twoja matka aby nie jest rozwiedziona/wdowa/samotna? bo mam wrazenie jakby tak bylo i to powodowalo jej zachowanie-jakby odreagowywala cos co ja kiedys spotkalo ( a jesli nie to pytanie czy Twoj ojciec wyglada jak johnny deep?)




Wiesz, (pomijajac oczywisty fakt,ze nie JEJ ma odpowiadac) ludzie maja rozne, naprawde bardzo rozne gusty i czesto jest tak,ze jedna uzna kogos za przystojnego a inna za brzydala.
Ludzi idealych tez nie ma, nie chce nikogo obrazac ale ide o zaklad , ze w Twojej matce tez by sie dalo znalezc jakas wade-krzywy nos, za male piersi, grube nogi itp-kazdy ma troche inne standardy




nie do konca rozumiem-spotykasz sie z kims,mimo ze Ci sie nie podoba bo uwazasz ,ze ma dobry charakter czy spotykasz sie z kims kto Ci sie podoba tylko po prostu nie uwazasz go za superamanta?
ale tak jak piszesz najwazniejsze ,zeby sie porozumiec-co by Ci bylo z super przystojniaka, ktory by Cie np zdradzal i gnebil psychicznie








To,ze ktos nie jest "ladny" wg Twojej matki nie znaczy ,ze jest byle jaki. I wogole co to za tekst do corki,ze lapie byle kogo, serio Twoja matka jakies kompleksy sobie leczy z jej mlodosci w ten sposob chyba



no bardzo jest madra skoro najwazniejsze jest to czy ktos wyglada jak model calvina kleina a nie to czy kocha jej corke i ja dobrze traktuje,
wiem, ze moj post jest troche ostry ale Twoja matka ma jakis problem i jesli tego w jakis sposob nie przerwiesz to mozesz an tym ucierpiec Ty. Nikt nie mowi, ze juz teraz musisz poznac wielka milosc i tego idealnego faceta ale mozesz to przegapic przez jej komentarze biorac pod uwage ,ze wydajesz sie bardzo podatna na jej manipulacje(choc jakis problem widzisz wiec swiatelko w tunelu jest .
Zreszta sadze,ze dla Twojej matki to kazdy Twoj facet bedzie nieodpowiedni-wiesz o tym prawda?

Dokładnie...
On mi się podoba i pociaga , ale nie jest super ciachem. Jestem szczera więc powiem, ze najbardzije przeszkadzają mi w nim jego zęby, ale pozatym jest całkiem ładnym chłopakiem. Ale pociaga mnie niemiłosiernie mimo tych zębów i to mnie najbardziej zastanawia, ze własnie mimo, tego że nie jest taki jak mi się marzyło to mnie pociąga.

A chciałam radę, jak mogę mojej mamie wytłumaczyć, że nie muszę mieć super ciacha na pokaz. Jej oczywiście nie będzie przeszkadzało czy będę z nim czy nie, bo ja zawsze robię to co uważam za stosowne. Ale masz rację, w każdym by jej coś nie pasowało.

Ja nie jestem idealna i bez skazy. Sama uważam siebie za przeciętną, ogólnie nie byłam zbyt pewna siebie nigdy. Teraz się to trochę poprawia. Ale zawsze spotykałam się z opinią , że jestem śliczna, ładna dziewczyna, komplementują moje włosy, usta, nogi , ciało. Nie jest źle.

Nie chcę skrzywdzić faceta, na razie się poznajemy, mamy dużo czasu żeby się dobrze poznać. Przecież nikt niczego tak wcześnie sobie nie obiecuje. Tylko przedstawiłam sytuację. Moja mama nie rozumie tego, że ja np nie poderwę jakiegoś przystojniaka na imprezie, czy przechodzac ulicą tylko poznam kogoś w internecie patrząc na charakter. Wg niej powinnam najpierw popatrzeć na wygląd i się umówić. A ja poznając kogos w necie najpierw patrze na charakter, a dopiero jak sie spotkamy to na wygląd.. Wg niej to zła kolejność. Bo własnie jak ktoś mi charakterem odpowiada to wtedy ja nie patrze tak bardzo na wygląd.


Miałam kilku chlopaków z reala, poznanych w szkole itp...
Teraz spotkałam kilku z internetu i tego tez, który jako jedyny był mily, fajny . jednak w sumie pisalismy dzień dwa i od razu się spotkaliśmy żeby się poznać... więc nie uznaje tego jako znajomości internetowej.

Ja nie szukam modela Kalvina Cleina , tylko partnera , z którym będe mogła miło spedzać czas, dogadywac się i miec podobne spojrzenie na swiat.

[Senso]

A ja miałam tak. Poznałam faceta, który absolutnie nie pasował do kanonu piękna, które cenię. Wydawało mi się, że nic nie jest w stanie zmienić mojego nastawienia do niego. Wstydziłam się go za rękę wziąść!! No głupie ale prawdziwe. I co?? To on mnie olał a nie ja jego

[201701300929]

[QUOTE=afrodytek;42015533]

On mi się podoba i pociaga , ale nie jest super ciachem. Jestem szczera więc powiem, ze najbardzije przeszkadzają mi w nim jego zęby, ale pozatym jest całkiem ładnym chłopakiem. Ale pociaga mnie niemiłosiernie mimo tych zębów i to mnie najbardziej zastanawia, ze własnie mimo, tego że nie jest taki jak mi się marzyło to mnie pociąga.

Mi sie zawsze marzyl ciemnooki brunet a mam niebieskookiego szatyna i bym go na nikogo nie zamienila

A chciałam radę, jak
nie ma jednej rady jak cos komus wy mogę mojej mamie wytłumaczyć, że nie muszę mieć super ciacha na pokaz. Jej oczywiście nie będzie przeszkadzało czy będę z nim czy nie, bo ja zawsze robię to co uważam za stosowne. Ale masz rację, w każdym by jej coś nie pasowało.

tlumaczyc - jesli to tylko takie glupie gadanie to mysle, ze przejdzie jej z czasem

w koncu jesli sie zakochasz na powaznie i jej o tym powiesz to nie bedzie wypadalo krytykowac

a zeby da sie wyprostowac

[just_me]

Napisane przez afrodytek

Ja nie mówię, że on mi się super podoba pod względem wyglądu. PO prostu potrafię go zaakceptować. Właśnie przez wzgląd na charakter.

Ja rozumiem. Jeśli ktoś nie miał podobnej sytuacji to trudno mu się bedzie wczuć i starać się postawić na moim miejscu i zrozumieć. Ale może jest tu ktoś kto miał podobną sytuację.

Ja Ci powiem tak: sama mialam niezbyt przystojnych facetów, chociaż jestem ładna i faceci nawet tacy obcy na ulicy ciągle mnie podrywają/zagadują/chcą się umówić itd. co na dłuższą metę jest strasznie męczące. Mało tego, mój tż również do przystojniaków nie należy. Jestem od Ciebie o kilka lat starsza i powiem CI, że przystojnych facetów wybiera się w liceum, żeby zaszpanować przed innymi. A potem na męża/ partnera życioweog głównie patrzy się na cechy charakteru. Dziwi mnie podejście Twojej mamy. Moi rodzice mi cały życie powtarzali "weź sobie pięknego to bedziesz robic na niego". Chodziło o to, żeby mi wbić do głowy, że wygląd nie jest najważniejszy. Oczywiście wiadomo, ze nie mozesz się wstydzic wyjśc z nim na ulice, musi byc na tyle atrakcyjny, zeby Tobie sie podobał. ALe przeciez uroda przemija, a chodzi o to, że potem z takim człowiek trzeba przeżyć całe życie!!! Ja uważam, ze powinnaś sie odgryźć mamie po prostu. Albo nie przyprowadzać faceta do domu, a jak spyta dlaczego to odp "bo ciagle na nich narzekasz i zaden ci sie nie podoba". Uważam, że kryterium Twojej mamy jest idiotyczne i nieprzyszłościowe. Niestety. Powiedz jej, ze przystojni są dypcyngielami :P i czy by chciala, zebyś cierpiała przez jakiegoś przystojniaka, który przelatuje każdą? myślę, że jakbyś troche uogólniła i przedstawiła przystojnych facetów od tej złej strony to może jakoś by to na nią podziałało. Generalnie uważam, że byłoby głupie gdybys miala szukac faceta odpowiadającego Tobie i matce. To TWÓJ facet i TWOJE życie z nim. Mama powinna to zaakcetpować a nie komentować.

[Alexandra92x]

Autorko! Twoja mama powinna się cieszyć, że jej córka nie wyrosła na powierzchowną osobę lecz na kogoś dla kogo wygląd nie jest najważniejszy i wie czym się kierować w życiu .

Zresztą mam podobnie. Spotykałam się z różnymi chłopakami od mega przystojniaków po naprawdę przeciętnych. Byli blondyni, bruneci. Marzyłam o wysoki, dobrze zbudowanym brunecie o ciemnych oczach, a mam wysokiego, bardzooo szczuplutkiego szatyna o niebieskozielonych oczkach, którego dotyk tak na mnie działa, że nie mogę się oderwać. Poza tym traktuje mnie jak swoją księżniczkę . Moje koleżanki tak średnio na niego zareagowały, ale ja się zakochałam i na razie nie chce go zamienić na żadnego innego.

[StillYoung]

To Ty będziesz się spotykać z tym (czy każdym następnym) chłopakiem a nie Twoja mama. Rozumiem, że mogłaby być niezadowolona, gdyby ćpał, pił bez umiaru, unikał pracy jak ognia itp. Ale żeby aż tak jej przeszkadzał wygląd??? :/ to TOBIE ma się podobać wybranek, a nie Twojej mamie ważne, żeby był dla Ciebie dobry i żebyście znaleźli wspólny język.
Często jest tak, że ten Jedyny znacząco różni się od ideału, ale czy to w czymś przeszkadza? Ja zawsze marzyłam o wysokim, ciemnowłosym facecie z piwnymi oczami, a "trafił mi się" niewysoki (choć wyższy ode mnie ) blondyn z niebieskimi oczami i wcale nie narzekam, pociąga mnie tak jak na początku

Wysłuchaj mamy, ale pamiętaj, że Ty masz w tej sprawie decydujący głos

[tambourinist]

Mama sabotuje Ci związki. Może po prostu podświadomie boi się już teraz, że kiedyś od niej odejdziesz i dlatego tak reaguje na chłopaków, z którymi się spotykasz. Ona jest sama czy masz ojca?

[afrodytek]

Mam tatę i ogólnie szczęśliwą rodzinę
Moja mama tłumaczy to wszystko tym, że lepiej mieć przystojnego faceta ponieważ potem może sie okazać chamem.. więc chociaż jest satysfakcja , że ma się przystojniaka, a jak brzydki okaże się chamem to wtedy nic się nie ma.. ale ja nie mam zamiaru wiązać się z kimś po 2 dniach żeby nie potrafić ocenić czy jest chamem czy nie muszę kogoś na prawdę dobrze poznać.

Myślę, że ona chyba nie rozumie , że jestem w takim wieku , w którym mogłabym mieć już własną rodzinę i dzieci w drodze Przeciez tu nie chodzi o wygląd, bo co z tego wyglądu się ma... mam nadzieje, ze jej to przejdzie:_)

[Szangal1206]

Ja Cię bardzo dobrze rozumiem. Powiedzmy ze mam podobną sytuację z moją mama. Nie podoba jej się to że za niski( choć jest wyższy ode mnie prawie o głowe) że nie ma prosciutkich i snieznobiałych zębów i duzo by wymieniać. Ale ja jej powiedziałam że to mój chłopak, moja sprawa i że dla mnie on jest naprzystojniejszym facetem na ziemi. Poprostu jej nie słucham jak zaczyna swoje wywody i zawsze jej mówię ze wolę przeciętnego faceta który bedzie mnie kochał niż przystojniaka którego musiałabym pilnowac z tasakiem zeby któraś mi go nie sprzątnęła. A i jeszcze jej powiedzonko że powinnam sobie ładniejszą formę znaleść( w sensie zeby ładne dziecko było po tatusiu) to jej mówię że nie zawsze z ładnej formy ładny placek wydzie:P
Oczywiście widzę te wady które wymienia moja mama ale mało mnie one obchodzą. Kocham go sercem nie oczami

[201706190936]

Napisane przez Nocna Nimfa

Mi sie zawsze marzyl ciemnooki brunet a mam niebieskookiego szatyna i bym go na nikogo nie zamienila

Mnie też marzył się brunet wysokiego wzrostu a dostałam takie chucherko o zielonych oczach za które dziś dałabym się pokroić i w ogóle wszystko