NIE ZALEŻY MU NA TOBIE Koniec złudzeń

[Rawea]

Cześć !

NIE ZALEŻY MU NA TOBIE Koniec złudzeń

Tak się przypadkowo natknęłam na tę książkę. Moim zdaniem daje do myślenia i potrafi rozwikłać niejeden temat na forum.

Zachęcam do przeczytania. Może ktoś już czytał ? Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii, szczególnie męskiego grona forumowiczów.

I tak się zastanawiam, czy to działa w dwie strony. Czy jak kobieta zachowuje się w taki sposób to też oznaka, że jej nie zależy?

A tu macie link do e-booka: http://cdn.wp.pl/pu.i.wp.pl/k,NDY3Nz...amp,1367919397

[coffee_candy]

Napisane przez Rawea

Cześć !

NIE ZALEŻY MU NA TOBIE Koniec złudzeń

Tak się przypadkowo natknęłam na tę książkę. Moim zdaniem daje do myślenia i potrafi rozwikłać niejeden temat na forum.

Zachęcam do przeczytania. Może ktoś już czytał ? Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii, szczególnie męskiego grona forumowiczów.

I tak się zastanawiam, czy to działa w dwie strony. Czy jak kobieta zachowuje się w taki sposób to też oznaka, że jej nie zależy?

A tu macie link do e-booka: http://cdn.wp.pl/pu.i.wp.pl/k,NDY3Nz...amp,1367919397

Pozycji nie czytałam, ale większość zdesperowanych/łudzących się osób na tym forum powinna się z nią zapoznać (bo nawet tytuły rozdziałów są tak oczywiste i dobitne, że mogą być jakimś dekalogiem dla desperatów ).

[vouvray]

Przeczytałam to.
Książka fajna, ale raczej dla humoru (lub osoby mało zaangażowanej emocjonalnie w jakiś związek), niż jako sposób na poradzenie sobie z toksyczną relacją. Do tego trzeba specjalisty, a nie poradnika.

Wystarczy, że tylko 'powód' sięgnięcia do takiej książki się odezwie do kobiety i przeważnie wszystkie tam przeczytane mądrości idą do śmietnika. 'Bo skoro jednak się odezwał po 2 miesiącach, w sumie to tylko pusty sms, no ale może mu jednak zależy?'

Myślę, że jak ktoś ma poważne problemy z mężczyznami to żadna książka nie pomoże. Pozdrawiam

[Mileva_]

Czytałam, dobra książka.

[tyene]

A mi się nie podoba odgórne zakładanie "jak sama o coś zabiegasz, to facetowi nie zależy i mu się nudzi". Tak samo jak z zołzami. Według mnie to durny koncept - trzeba GRAĆ niedostępną i trudną do zdobycia. Według mnie to nienaturalne i jak kobieta chce mieć inicjatywę i zaprosić kogoś na randkę, to powinna to zrobić i tyle.

Natomiast zgadzam się, że nie ma co doszukiwać się sygnałów tam, gdzie ich nie ma.

[Lilllu]

Właśnie czytam z podesłanego linka...Boże! to o mnie chyba!!!

[Hiyori]

Czytałam to, nie dowiedziałam się nic nowego, ale lektura całkiem przyjemna W dodatku autorzy pracowali też chyba przy produkcji Seksu w wielkim mieście

[201803290936]

Napisane przez tyene

A mi się nie podoba odgórne zakładanie "jak sama o coś zabiegasz, to facetowi nie zależy i mu się nudzi". Tak samo jak z zołzami. Według mnie to durny koncept - trzeba GRAĆ niedostępną i trudną do zdobycia. Według mnie to nienaturalne i jak kobieta chce mieć inicjatywę i zaprosić kogoś na randkę, to powinna to zrobić i tyle.

Natomiast zgadzam się, że nie ma co doszukiwać się sygnałów tam, gdzie ich nie ma.

Jak wyżej.

Generalnie we wszystkim należy znaleźć złoty środek (w zabieganiu o siebie, w adorowaniu się etc.), ale przede wszystkim już na starcie lepiej nie zabierać się za faceta-beznadziejny-przypadek z nadzieją, że ach, ach dla mnie się zmieni i to o 180 stopni.

[VampIrzyca]

Napisane przez vouvray

Przeczytałam to.
Książka fajna, ale raczej dla humoru (lub osoby mało zaangażowanej emocjonalnie w jakiś związek), niż jako sposób na poradzenie sobie z toksyczną relacją. Do tego trzeba specjalisty, a nie poradnika.

Wystarczy, że tylko 'powód' sięgnięcia do takiej książki się odezwie do kobiety i przeważnie wszystkie tam przeczytane mądrości idą do śmietnika. 'Bo skoro jednak się odezwał po 2 miesiącach, w sumie to tylko pusty sms, no ale może mu jednak zależy?'

Dokładnie Książka sympatycznie napisana i fajnie się czyta, ale - jak wyżej - jest dla kobiet, które nie sa jeszcze jakoś mocno zaangażowane w znajomosć.
Z tych mniej żartobliwych i dla dziewczyn w typowo toksycznych związkach to polecam np. "Toksyczne namiętności" Forward albo "Kobiety, które kochają za bardzo" Norwood.

[just_me]

Napisane przez vouvray

Przeczytałam to.
Książka fajna, ale raczej dla humoru (lub osoby mało zaangażowanej emocjonalnie w jakiś związek), niż jako sposób na poradzenie sobie z toksyczną relacją. Do tego trzeba specjalisty, a nie poradnika.

Wystarczy, że tylko 'powód' sięgnięcia do takiej książki się odezwie do kobiety i przeważnie wszystkie tam przeczytane mądrości idą do śmietnika. 'Bo skoro jednak się odezwał po 2 miesiącach, w sumie to tylko pusty sms, no ale może mu jednak zależy?'

Myślę, że jak ktoś ma poważne problemy z mężczyznami to żadna książka nie pomoże. Pozdrawiam

dokładnie zgadzam się z tą wypowiedzią. Większość przypadków nie jest taka prosta, zeby łatwo było wsadzić do jednego wora, zwykle sa duzo bardziej skomplikowane i ciężko takie różne rady wykorzystać. DO poczytania, ale traktować to co tam jest napisane z dużą dozą dystansu. Gdybym się tym wzorowała to byłabym teraz sama (zamiast 4,5letniego związku, w którym jestem).

[tambourinist]

[wizaż usuwa bez żadnego wytłumaczenia negatywne (ale sprawiedliwe) recenzje, więc ja usuwam swoje wpisy na wizażu]

[allemoriee]

przeczytałam w dwa dni - z ciekawości
fakt, w niektórych rozdziałach zobaczyłam samą siebie (np. w tym o Wiecznie Zajętych) i dało mi to do myślenia

ale jedno mnie zastanawia: Wy też uważacie, że kobieta nie powinna przejmować inicjatywy? NIGDY nie powinna zadzwonić, zaproponowac spotkania, zagadać do kogoś kto się jej podoba? w wielu wątkach na wizażu powtarzane jest 'zrób to', 'nie czekaj jak księżniczka', 'nie dziw się, że zrezygnował z Ciebie, dajesz mu do zrozumienia, że masz go gdzieś', 'pewnie jest nieśmiały' itp. a z książki (w dużym uproszczeniu) wynika, że facet ma się uganiać i napraszać, a kobieta siedzieć i czekać

[Margolcia23]

przejrzałam tą książkę z ciekawości hmm...owszem daje do myślenia, ale to co kobieta ma rozłożyć się jak kłoda i czekać? Sądzę że inicjatywa powinna wychodzić z obu stron a nie tylko od mężczyzny. I przede wszystkim rozmowa, szczera rozmowa i człowiek wie na czym stoi Autor chyba wrzucił wszystkich mężczyzn do jednego worka, a wyjątki się zdarzają, sporadycznie ale zdarzają

[allemoriee]

Napisane przez Margolcia23

przejrzałam tą książkę z ciekawości hmm...owszem daje do myślenia, ale to co kobieta ma rozłożyć się jak kłoda i czekać? Sądzę że inicjatywa powinna wychodzić z obu stron a nie tylko od mężczyzny. I przede wszystkim rozmowa, szczera rozmowa i człowiek wie na czym stoi Autor chyba wrzucił wszystkich mężczyzn do jednego worka, a wyjątki się zdarzają, sporadycznie ale zdarzają

miałam dokładnie takie same przemyślenia i wydaje mi się, że przy takich założeniach to można i do śmierci czekać na TEGO JEDYNEGO, KTÓRY GDZIEŚ TAM JEST

[_Mia]

Napisane przez tambourinist

Oglądałam film na podstawie książki. Nawet zabawny był.

Niektóre rady mają sens.

Ale to jest wszystko strasznie uproszczone, bo przewiduje, że związki mężczyzn i kobiet zawsze układają się tak samo. I tak na przykład każda kobieta chce wyjść za mąż, facet pozostać wolny. Takie książki tylko przyczyniają się do istnienia stereotypów. Ja na przykład nigdy nie chciałam wyjść za mąż i mieć dzieci. A właściwie nie znam mężczyzn, którzy by nie chcieli. Nawet na portalach randkowych spotkać kogoś, kto wpisał w profilu, że dzieci nie chce to wyjątek. Ogromna większość chce i nie sądzę, żeby kłamali.

Podobnie to wizja kobiety, która zawsze chce mocniej, co nie jest prawdą.

Zdradzisz tytuł filmu?

Poza tym podpisuje się pod Twoim postem. Z większości książek o relacjach damsko-męskich wypływa aż kłujący w oczy wniosek, jakoby mężczyźni chcieli pozostać wiecznie wolni, na każdym kroku robią nas w bambuko i my, kobiety, musimy się uciekać do podstępów i sztuczek, aby zmanipulować ich psychikę, żeby z nami zostali

[skrywana_fantazja]

Nie, nie uważam, że kobieta powinna grać niedostepną. Z takiego myślenia rodzi się przekonanie, ze facet moze pstryknąć palcami i już ma a biedna kobiecina ma czekać aż ktos łaskawie się za nią pougania. A jak już taki ktoś się znajdzie to trzyma się tych majtek za wszelką cenę, bo wie, że jak odejdzie to tak szybko nie znajdzie kandydata, no bo jej przeciez nie wypada zrobić pierwszego kroku,a następny latający za nią może się trafić za x lat lub wcale. A facet może wg tego myślenia za miesiąc znaleźć następną.

[Andrzeej]

Kawałek przeczytałem. Wydaje mi się, że książki nie należy brać tak dosłownie.

np. dziewczę gdzieś tam pojechało do koleżanki i np. zaczął lać deszcz, prawdziwa ulewa. Zmotoryzowany chłopak mógłby wpaść na to, aby po dziewczę podjechać. On jednak zaczął grać w grę z kolegami i zwyczajnie zapomniał o bożym świecie. Czy to oznacza, że mu nie zależy ?

To nic nie znaczy. Mogło mu się zdarzyć to pierwszy. No ale równie dobrze mógł zapomnieć któryś raz z kolei, a oprócz tego ma na swoim koncie szereg "innych przewinień". No a równie dobrze, chłopak może być we wszystkim świetny, no ale akurat ma tą jedną jedyną wadę, że jak np. siada do komputera to zapomina o wszystkim.

[vampyrei]

edit

[Kolor kremowy]

Napisane przez VampIrzyca

Dokładnie Książka sympatycznie napisana i fajnie się czyta, ale - jak wyżej - jest dla kobiet, które nie sa jeszcze jakoś mocno zaangażowane w znajomosć.
Z tych mniej żartobliwych i dla dziewczyn w typowo toksycznych związkach to polecam np. "Toksyczne namiętności" Forward albo "Kobiety, które kochają za bardzo" Norwood.

Ja tez ją kiedyś czytałam - bardzo lekka i zabawna. Dziewczyny pewne swojej wartości nie znajda w niej żadnych odkryć, ale widzę, że w co drugim wątku na wizażu można ja polecić dziewczynie jako lekturę obowiązkową. Albo choćby sam spis treści Oczywiście nie chodzi o to, że dziewczyna nie ma prawa wykonać żadnego ruchu - ale o to, żeby dziewczyna wykonywała te ruchy do faceta, który jest nią zainteresowany, a nie latała bądź czekała bez sensu łudząc się, że gość, który nie znalazł dla niej czasu od tygodni, "jest taki zajęty".

Natomiast zgadzam się, że zacytowane wyżej książki sa poważniejsze i nadają się lepiej (jako serio poradniki) dla kobiet w toksycznych związkach z dużymi problemami.

Jeśli chodzi o słynne zołzy, to tez czytałam i uważam krótko mówiąc, że ta książka jest głupia. Serio raczej jej nie można traktować, a nawet jako książka lekka jest dla mnie zbyt przesadzona. I generalnie autorka tłucze cały czas jedną kwestię - że kobieta powinna manipulować mężczyzną. Bo w tej książce nie ma rad, żeby zająć się sobą, popracować nad poczuciem własnej wartości, mieć pasje - tylko są rady, żeby udawać zajętą, udawać, że ma się pasje, udawać, że nie zależy etc. Moim zdaniem porażka.

---------- Dopisano o 11:32 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

Napisane przez _Mia

Zdradzisz tytuł filmu?

Poza tym podpisuje się pod Twoim postem. Z większości książek o relacjach damsko-męskich wypływa aż kłujący w oczy wniosek, jakoby mężczyźni chcieli pozostać wiecznie wolni, na każdym kroku robią nas w bambuko i my, kobiety, musimy się uciekać do podstępów i sztuczek, aby zmanipulować ich psychikę, żeby z nami zostali

Może chodzi o film "Kobiety pragną bardziej" - fajny i zabawny, polecam. Najlepsza jest pierwsza scena - pokazanie, jak kobiety na całym świecie czekają na telefon od mężczyzny: Murzynki w buszu (chyba coś w tym stylu) zapewniają koleżankę, do której nie odezwał się facet, że on na pewno jest nią zainteresowany, i mówią jej "A może po prostu zgubił drogę do twojej lepianki"