Problem z "idealną pracą"

[Wizabelka]

Zostań do póki nie opanujesz języka. Jest tyle możliwości rozwoju jeśli masz czas i internet! Odkryj darmowe kursy MOOC, wykłady z najlepszych uczelni świata na miliony tematów. Ucz się języka, systematycznie. Zmiana pracy po tak krótkim czasie bardzo zle wyglada w cv i mówię to jako rekruter.
A propos zmiany pracy - jak masz czas to zacznij szukać pracy w pracy! Jeśli uda Ci się znaleźć nowa wtedy odejdziesz. Odchodzenie z pracy bez zabezpieczenia nowej jest bezmyślne i będzie budzić podejrzenia ze Ci nie przedłużono umowy bo się nie sprawdziłas.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Loristax]

Napisane przez Wizabelka

Zostań do póki nie opanujesz języka. Jest tyle możliwości rozwoju jeśli masz czas i internet! Odkryj darmowe kursy MOOC, wykłady z najlepszych uczelni świata na miliony tematów. Ucz się języka, systematycznie. Zmiana pracy po tak krótkim czasie bardzo zle wyglada w cv i mówię to jako rekruter.
A propos zmiany pracy - jak masz czas to zacznij szukać pracy w pracy! Jeśli uda Ci się znaleźć nowa wtedy odejdziesz. Odchodzenie z pracy bez zabezpieczenia nowej jest bezmyślne i będzie budzić podejrzenia ze Ci nie przedłużono umowy bo się nie sprawdziłas.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki za odpowiedź.
Po rozmowie z partnerem też doszliśmy do wniosku, że najbardziej komfortowo i bezpiecznie byłoby zostać aż nauczę się jezyka. Z dwóch powodów:
1. Będę zabezpieczona w przypadku nowej pracy. Aktualnie mówię trochę ale nie jest to poziom płynny. Wydaje mi się, że w zależności od prac na pewno da się znaleźć coś dobrego ze "średnim duńskim"
2. Jeśli naprawdę nauczę się lepiej języka, a już widzę postęp po roku że mówię więcej, to może faktycznie miałabym szansę gdzieś się wyżej wspiąć u mnie w pracy. Nigdy o tym nie słyszałam, ale kto wie...

Postaram się robić tak jak dziewczyny radziłyście, rozpisuję sobie plan na dziś i będę powtarzała słówka, uczyła się nowych rzeczy. Odpuszczę też facebooka, w końcu tam nic nie ma!
Do tej pory czułam się winna jeśli naprawdę się obijałam w ciągu dnia, ale kurcze, przecież jestem dyspozycyjna i prosiłam o więcej zadań, jeśli ich nie dostaję to nie moja wina.
A skoro mam tyle czasu, postaram się zrobić też coś innego, ciekawego do siebie do pracy i im wysłać. Może akurat kogoś to zainteresuje i dostanę jakieś nowe zadanie. Nie stracę nic na tym, bo się czymś zajmę, trochę rozwinę itp

Tak jak było wspominane wcześniej, gdy nie ma takiego odgórnego przymusu, to po pewnym czasie (roku) bardzo ciężko jest się zmusić do czegoś. Dlatego chodzę na kurs językowy po pracy bo wtedy wiem że to godzina nauki.

Dziękuję za wszystkie komentarze - zwłaszcza te dziewczyn, które są/były w podobnej sytuacji!

[Terrence]

Miałam podobnie przez ponad 3 lata. Wykorzystałam ten czas, aby odłożyć kasę oraz podszlifować drugi język, dzięki któremu potem dostałam ciekawszą pracę. Da się.

[Loristax]

Napisane przez Terrence

Miałam podobnie przez ponad 3 lata. Wykorzystałam ten czas, aby odłożyć kasę oraz podszlifować drugi język, dzięki któremu potem dostałam ciekawszą pracę. Da się.

Jak poradziłaś sobie z tym czasem który miałaś w pracy? Rozumiem, że uczyłaś się języka ale raczej nie całe 8h
Jak tłumaczyłaś sobie tą nudę? Albo jak motywowałaś się?

[Terrence]

Napisane przez Loristax

Jak poradziłaś sobie z tym czasem który miałaś w pracy? Rozumiem, że uczyłaś się języka ale raczej nie całe 8h
Jak tłumaczyłaś sobie tą nudę? Albo jak motywowałaś się?

Też miewałam "ciężkie" momenty. Tłumaczyłam sobie to tak, że uczę się języka i zdobywam doświadczenie w pracy zagranicą (bo to było w Irlandii), i że mogę zaoszczędzić, stać mnie na podróże i fajne życie, a w pracy szlifowałam język państwa, do którego chciałam potem wyjechać i ogólnie który chciałam dobrze znać. Robiłam też inne rzeczy, przygotowywałam się do zajęć dodatkowych, które prowadziłam wieczorami oraz gadałam na komunikatorze w języku, którego się uczyłam. Motywowało mnie to, że miałam plan na przyszłość i że ta sytuacja nie będzie trwała wiecznie. Z tym, że tam nie było źle, po prostu z braku zajęć dopadło mnie poczucie stagnacji i musiałam coś z tym zrobić. Byłam również świeżo po studiach i marzyłam o ciekawszym zajęciu, chociaż tamta sytuacja miała wiele plusów. Ale bywał i stres - czasem wpadał szef z milionem zadań i przez parę godzin trzeba było się uwijać A człowiek nienawykły

[jeanne92]

Nie mam teraz czasu czytać odpowiedzi innych osób, ale całkiem niedawno miałam podobną sytuację. Fajna praca, całkiem nieźle płatna, ale brak jakichkolwiek obowiązków. Nikt nie rozumiał, na co narzekam. Ale wytrzymałam tam 4 miesiące i się zwolniłam, bo ta praca zaczęła wywoływać u mnie stany depresyjne. Od kiedy tam nie pracuję, a pracuję w innym miejscu (mimo że gorzej płatnym) to świetnie się czuję, do tego mam siłę i ochotę na to, żeby się dokształcać i angażować się w inne zajęcia. Czasem rezygnacja z czegoś powoduje że otwierają się przed nami nowe możliwości.

[Gonia1]

Mialam podoba sytuacje - praca z mala iloscia obowiazkow, ale ja nie mialam dylematow, bo oprocz problemu zbyt duzej ilosci czasu wolnego w pracy dochodzil tez problem pensji, ktora nie odpowiadala moim oczekiwaniom plus jeszcze inne problemy. Zwolnilam sie nie majac innej pracy i kamien spadl mi z serca. Praca z mala iloscia obowiazkow lub z obowiazkami banalnymi jest dla mnie meczarnia - dawno nie czulam sie taka przygnebiona, niedoceniana i malo warta na rynku pracy.
Gdyby to byla dobrze platna praca bez koniecznosci robienia nadgodzin, pewnie bym zostala i w miedzyczasie poglebiala moja wiedze i szukala czegos lepszego.

[MistrzyniDrugiegoPlanu]

Napisane przez Loristax

Dokładnie jak zostało wyżej powiedziane, moim problemem jest czas w pracy.
jestem bardzo aktywną osobą, mam dużo zajęć PO pracy i często brakuje mi czasu na wszystko. Dlatego to powoduje u mnie trochę taką złość, że jestem kreatywna, a potem przychodzi czas pracy i to wszystko się rozmywa. Popadam tam w jakiś marazm i odliczam tylko godziny do końca, żeby w końcu wyjść i zrobić coś fajnego, pozwiedzać, itp

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------



Właśnie takie komentarze głównie otrzymywałam, stąd mój post tutaj, szukając trochę zrozumienia wśród tych, którzy doświadczyli czegoś podobnego

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ----------



Wszystko jest obdlokowane, mogę korzystać z każdej możliwej strony

Szczerze mówiąc trochę się nie dziwię znajomym, że rzucają takie komentarze. Bo ty możesz coś z tym zrobić, a ktoś kto ma zapiernicz nic nie może, jeśli też ciężko mu pracę zmienić.

Nie rozumiem też kompletnie podejścia, że ludzie coś osiągają, pną się po szczeblach kariery. Co to w ogóle jest za kryterium w życiu? Jakbyś zaksięgowała sto faktur dziennie to czułabyś, że twoje życie ma więcej sensu, czy jak? Z jakiej racji to jest wartościowe?Wykonywanie prac biurowych nadaje życiu sens? Albo robienie kawy? Właśnie ten czas, który masz daje ci szansę, bo możesz naprawdę zrobić coś wartościowego, co sobie tylko wymarzysz.

Przez długi czas nie pracowałam i nie miałam problemu ze zorganizowaniem sobie czasu i zajęć. Może po prostu brak ci celu? Czegoś, co chcesz zrobić nie dlatego, że masz ku temu jakiś konkretny powód, tylko dlatego, że po prostu to uwielbiasz?

[Wtycia]

Autorko, a w jakim dziale pracujesz? Czym się zajmuje firma? Co studiowałaś?

[user97642]

Wiesz co, ja również jestem za granicą i w obecnej pracy się nie nudzę, ale w poprzednich przeżywałam to co ty.

Po pierwsze powinnaś docenić, że miałaś ogromne szczęście, że dostałaś dobrze płatną pracę bez znajomości języka.

Po drugie, w większości prac można czas bezczynności jakoś sensownie wykorzystać. Czasami jest to trudne, bo np. niby jesteś bezczynna, ale co 5 minut musisz coś tam sprawdzić, że nie da się skupić. Ale w twojej wydaje się to możliwe. Więc starałabym się wykorzystać ten czas sensownie. Ja w obecnej pracy jak miałam kilka dni, że bardzo mało się działo a musiałam być w biurze (między świętami i Nowym Rokiem) to z własnej inicjatywy wypracowałam nową koncepcję czegoś, którą potem zaprezentowałam i wiem, że kilka punktów dzięki temu ugrałam.

Próbuj być proaktywna, przejmować nowe zadania a jak się nie da, spożytkuj ten czas na "swoje" rzeczy.

[Agafitness]

Napisane przez WŁADCZYNI

Zostałabym i w tym czasie uczyła się języka/doskonaliła inne umiejętności.

Dokładnie o tym samym pomyślałam. W sumie,to można Ci pozazdrościć takiej pracy