czy zleceniodawcy odbiło czy ja jestem w błędzie?

[201612080925]

Podjęłam się pracy jako hostessa na umowę zlecenie, którą miałam podpisać dopiero jutro, a pracę zacząć już dziś. Tak też się stało, popracowałam 20 min ale coś ważnego mi wypadło, powiedziałam, że rezygnuję, ale jako że koleżanka też była chętna na tą posadę powiedziałam że przyjdzie za mnie.Ona też jednak zrezygnowała o czym też poinformowałam. Teraz Pani z którą miałam podpisać umowę twierdzi że skoro się zadeklarowałam to nie mogę tak nagle zrezygnować bo poniosę tego konsekwencje i żebym sobie lepiej szybko kogoś szukała na zastępstwo.
NIE PODPISAŁAM ŻADNEJ UMOWY, wysłałam tylko wypełniony formularz moimi danymi osobowymi na podstawie którego miała przygotować umowę. Czy rzeczywiście może mi coś zrobić kobitka?

[201703060948]

Przypuszczam, że to ona próbowała cię wykiwać (jeśli się nie mylę, zgodnie z polskim prawem umowę trzeba podpisać pierwszego dnia pracy, nie drugiego) i nie przyszło jej do głowy, że to ty wykiwasz ją.

Sądziłabym, że nie może ci absolutnie nic zrobić. Już raczej ty jej, ale po 20 minutach pracy to i tak raczej nie.

[lazada]

Napisane przez Osterhase

Przypuszczam, że to ona próbowała cię wykiwać (jeśli się nie mylę, zgodnie z polskim prawem umowę trzeba podpisać pierwszego dnia pracy, nie drugiego) i nie przyszło jej do głowy, że to ty wykiwasz ją.

Sądziłabym, że nie może ci absolutnie nic zrobić. Już raczej ty jej, ale po 20 minutach pracy to i tak raczej nie.

dokładnie, umowę trzeba podpisać najpóźniej w pierwszym dniu pracy, przed rozpoczęciem pracy.
Kobieta nie może Ci nic zrobić.
Jest coś takiego jak umowa ustna..ale to wiadomo. Poza tym zawsze mogłabyś powiedzieć, że ty chcesz pracować, ale czekasz na umowę.

[20160901857]

Napisane przez lazada

dokładnie, umowę trzeba podpisać najpóźniej w pierwszym dniu pracy, przed rozpoczęciem pracy.
Kobieta nie może Ci nic zrobić.
Jest coś takiego jak umowa ustna..ale to wiadomo. Poza tym zawsze mogłabyś powiedzieć, że ty chcesz pracować, ale czekasz na umowę.

To nie umowa o pracę, więc nie trzeba...

Nie podpisałaś żadnej umowy - raczej bym się nie przejmowała.

[lazada]

Napisane przez nouvelle90

To nie umowa o pracę, więc nie trzeba...

Nie podpisałaś żadnej umowy - raczej bym się nie przejmowała.

no to w takim razie przed wykonaniem zlecenia.
Wiem, że wtedy jest wiążąca umowa ustna..ale to trzeba udowodnić.

[userrr]

nic się nie przejmuj, nie ma umowy, nie ma praw i obowiązków które z niej wynikają, więc niech sobie sama szuka, w końcu to jej rola

[banana84]

Ona nic ci zrobic nie moze.
A szkoda.
Bo jestes zupelnie niepowazna i nieodpowiedzialna.
Wyjsc po 20 minutach z pracy bo "cos wypadlo". Masakra co za podejscie. Gowniarstwo I tyle.
Zawracasz komus glowe a potem odstawiasz cyrki.

[201606270916]

Napisane przez banana84

Ona nic ci zrobic nie moze.
A szkoda.
Bo jestes zupelnie niepowazna i nieodpowiedzialna.
Wyjsc po 20 minutach z pracy bo "cos wypadlo". Masakra co za podejscie. Gowniarstwo I tyle.
Zawracasz komus glowe a potem odstawiasz cyrki.

A "popracuj sobie dzisiaj, umowa będzie później" nie jest cyrkiem? Podstawowym błędem autorki było zaczęcie pracy bez umowy.

[banana84]

Mogla wiec poprosic o podpisanie umowy przed rozpoczeciem pracy.. mogla? no mogla.
Gdyby babka odmowila, wykrecala sie to wtedy dziekuje i nie ma ma problemu. A babka ma czas poszukac kogos innego.
Ale zgodzila sie umowe podpisac na drugi dzien i potem sobie wyszla po 20 min, bo miala "sprawe".

[201703060948]

Napisane przez banana84

Gdyby babka odmowila, wykrecala sie to wtedy dziekuje i nie ma ma problemu. A babka ma czas poszukac kogos innego.

Żeby kogoś innego próbować oszukać, nie? Bo bujać to my ich, nie oni nas.

[Rena]

jaka praca i warunki takie podejscie autorki do tematu. Takze wynik meczu 1:1

[banana84]

Napisane przez Rena

jaka praca i warunki takie podejscie autorki do tematu. Takze wynik meczu 1:1

"jaka praca"...- coz za snobizm..
Czyli jak praca nie na "stanowisku" to nie trzeba traktowac jej powaznie I mozna olac gdy koliduje ze "sprawami"?



Nie pasuja warunki to sie odmawia przed a nie wychodzi po 20 minutach bo ma sie cos do zalatwienia.

---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------

Napisane przez Osterhase

Żeby kogoś innego próbować oszukać, nie? Bo bujać to my ich, nie oni nas.

Tez nie zawsze dostawalam umowe dnia pierwszego I jakos wyplata byla..
Co wiecej pracowalam przez rok w agencji ktora miala tez oferty pracy tymczasowej. Tylko jedna byla dla studnetow. Ale dosc fajna - w miescie gdzie pracy malo. I niektorzy byli dosc niepowazni. Niektorzy solidni. (I ci pracowali dlugo)
Czasem na szybkiego trzeba bylo szukac zastepstwa I ktos tez szedl do pracy na "gebe"...a umowa byla dosylana mailem badz poczta.


Tutaj babka pewnie chciala zobaczyc czy pannica pojawi sie nastepnego dnia w pracy. I wtedy by podpisala umowe.

[Azhaar]

Zgadzam sie w 100% z banana84.

Zachowanie Autorki poniżej jakiejkolwiek krytyki. Nie wiem, co ma do tego niepodpisywanie umowy przez pracodawcę w pierwszym dniu i to czy praca jest w zawodzie marzeń - jak ja szukam pracy i mi warunki nie pasuja, to wiem o tym po rozmowie kwalifikacyjnej i wtedy mówię, że dziękuję, not interested.


Nie wiem, musiałby mi się dom zapalić albo ktoś z rodziny wylądować w szpitalu, żebym z pracy po 20 minutach wyszła.

[lazada]

Napisane przez Azhaar

Zgadzam sie w 100% z banana84.

Zachowanie Autorki poniżej jakiejkolwiek krytyki. Nie wiem, co ma do tego niepodpisywanie umowy przez pracodawcę w pierwszym dniu i to czy praca jest w zawodzie marzeń - jak ja szukam pracy i mi warunki nie pasuja, to wiem o tym po rozmowie kwalifikacyjnej i wtedy mówię, że dziękuję, not interested.


Nie wiem, musiałby mi się dom zapalić albo ktoś z rodziny wylądować w szpitalu, żebym z pracy po 20 minutach wyszła.

nie wiesz co ma tego niepodpisywanie umowy w pierwszym dniu...może to, że przepracujesz dzień czy dwa, a nikt Ci za to nie zapłaci? Gratuluję podejścia, widać jeleni nie brakuje.

[Anchelina]

Nie podpisałaś umowy, nie masz maili, smsów, nagrania itp, że jednoznacznie zgadzasz się przyjść i że zapoznałas się z warunkami umowy, to znaczy że baba może spadać! Nie przejmuj sie i nawet z nia nie rozmawiaj!

[201612080925]

Napisane przez Azhaar

Zgadzam sie w 100% z banana84.

Zachowanie Autorki poniżej jakiejkolwiek krytyki. Nie wiem, co ma do tego niepodpisywanie umowy przez pracodawcę w pierwszym dniu i to czy praca jest w zawodzie marzeń - jak ja szukam pracy i mi warunki nie pasuja, to wiem o tym po rozmowie kwalifikacyjnej i wtedy mówię, że dziękuję, not interested.


Nie wiem, musiałby mi się dom zapalić albo ktoś z rodziny wylądować w szpitalu, żebym z pracy po 20 minutach wyszła.

Zgadłaś


Na szczęście kobieta chyba się zorientowała, że nie jestem idiotką, za jaką mnie widocznie miała i dała mi spokój. Dziękuję za Waszą pomoc

[Anchelina]

Napisane przez Azhaar

Zgadzam sie w 100% z banana84.

Zachowanie Autorki poniżej jakiejkolwiek krytyki. Nie wiem, co ma do tego niepodpisywanie umowy przez pracodawcę w pierwszym dniu i to czy praca jest w zawodzie marzeń - jak ja szukam pracy i mi warunki nie pasuja, to wiem o tym po rozmowie kwalifikacyjnej i wtedy mówię, że dziękuję, not interested.

Nie wiem, musiałby mi się dom zapalić albo ktoś z rodziny wylądować w szpitalu, żebym z pracy po 20 minutach wyszła.

Swoją droga racja - umowa ustna to tez umowa, a w przypadku umowy zlecenie nie trzeba nic podpisywać. Wystarczy dogadać się ustnie.
Natomiast inna kwestia, że umowa pisemna jest wskazana i powinna być na czas. To jest takie typowo polskie dziadostwo, że zaczynasz prace, a dopiero potem czytasz co jest zapisane w takiej umowie i włosy staja ci dęba jak czytasz o karach umownych (o ktorych nie wiedziałas przez rozpoczęciem pracy), a żeby otrzymac wypłate musisz podpisac ten papier.

Inna kwestia, że autorka postu jest juz spalona w przypadku tej firmy i nie wykluczone, że nie tylko tej.

Postawa wobec pracy tez jest niepoważna, bo przecież osoba pracująca na stałe stara się unikać nawet L4, czy urlopu na żadanie, żeby nie robic sobie i pracodawcy problemu, a co dopiero taki wyskok...
Natomiast był to błąd zleceniodawcy- powinien "uwiązać" zleceniobiorcę odpowiednio wcześnie...

[lazada]

Napisane przez Anchelina

Postawa wobec pracy tez jest niepoważna, bo przecież osoba pracująca na stałe stara się unikać nawet L4, czy urlopu na żadanie, żeby nie robic sobie i pracodawcy problemu, a co dopiero taki wyskok...
Natomiast był to błąd zleceniodawcy- powinien "uwiązać" zleceniobiorcę odpowiednio wcześnie...

że co? unikać L4 hmm raczej każdy wolałby nie chorować, ale jak już się tak stanie to bierze się L4, moim zdaniem to normalne. Chyba, że należysz do tych osób które boją się o pracę i z grypą czołgają się do pracy.

[Anusia : )( :]

Napisane przez Osterhase

Przypuszczam, że to ona próbowała cię wykiwać (jeśli się nie mylę, zgodnie z polskim prawem umowę trzeba podpisać pierwszego dnia pracy, nie drugiego) i nie przyszło jej do głowy, że to ty wykiwasz ją.

Sądziłabym, że nie może ci absolutnie nic zrobić. Już raczej ty jej, ale po 20 minutach pracy to i tak raczej nie.

Zgodnie z polskim prawem PRACY ale PRAWO PRACY i KODEKS PRACY ma zastosowanie tylko i wyłącznie w przypadku UMOWY o PRACĘ a tu mamy UMOWĘ-ZLECENIE i nie należy tego mylić. Jeżeli nie podpisywałaś żadnej umowy to nic ci nie mogą zrobić, chyba że wyłudzili tylko dane, spisali umowę i ktoś podpisał za ciebie lewą ręką, mówimy tu już o patologii i przestępstwie ale i takie sytuacje się zdarzają...

[Anchelina]

Napisane przez lazada

że co? unikać L4 hmm raczej każdy wolałby nie chorować, ale jak już się tak stanie to bierze się L4, moim zdaniem to normalne. Chyba, że należysz do tych osób które boją się o pracę i z grypą czołgają się do pracy.

Raz w zyciu wzięłam L4 - był koniec roku i musialam wypracowac określona ilośc godzin, a nie byłam w stanie stac na nogach. Wiesz... rzecz w tym, że mój kolega z pracy tez był chory i mógł stać, ale ledwo mówił (miał chyba anginę), a trzeci kolega nie byłby w stanie pracowac po 12 godzin codziennie... Dlatego wzięłam tylko 2 dni (dla moim kolegów to były aż 2 dni), a później jak juz byłam w stanie stac poszłam normalnie do pracy.