Szukam dziewczyn,które są chore i chcą z tego wyjść

[andziutek]

Jak dobrze pojdzie u mnie bedzie czwarty dzien bez napadu.
O dziwo nawet spodnie na tylku wydają się byc nieco luźniejsze.

Wierutna Jestem z Tobą Zacznij od nowa, od teraz.
Atram- jak wrócisz zdaj relacje jak bylo u psychologa, o co Cie pytal itp.
Niebawem tez ide do specjalisty i chcialabym wiedziec jak taka wizyta wygląda.

[wierutna]

Jejku 4 dzień, fantastycznie!! Trzymaj się mocno!! Ja za 4 dni mam nadzieje,że też tak będę mogła powiedzieć. Eh jak na razie to ostro poćwiczyłam, dziś już o jedzeniu zapominam i mam nadzieje,że w tyłek nie pójdzie. W poniedziałek do lekarza i biorę się za siebie.

[Atram]

dziewczyny, a wiec bylam dzis u psycholog. powiedziala ze byc moze jutro albo w przyszlym tygodniu bedzie miejsce na oddziale, jak sie zdecyduje to mam zadzwonic. indywidualna terapia mozliwa dopiero w listopadzie ( takie sa terminy). powiedziala ze to najlepsze wyjscie, spedzilabym tam kilka tygodni, 5 malych posilkow dziennie i stala kontrola czy sie nie wymiotuje, zajecia grupowe itp.
siostra namawia mnie zebym sie zdecydowala, byc moze poszlabym tam ale podpisalam umowe o prace, zastepuje osobe ktora poszla na urlop.. pracuje do 21 sierpnia, nie wystawie ich tak i powiem ze odchodze bo nie ma mnie kto zastapic. poza tym boje sie ze na takim oddziale bym przytyla..

[romola]

Napisane przez Bjerdona

i tak ma byc
pokonamy to sadło

podoba mi sie Twoje nastawienie


Andziutek, gatuluje tych 4 dni !

Atam, możesz napisać jaki to szpital/oddział itp. Ja też się zastanawiam nad takim rozwiazaniem


U mnie dziś dzień udany , 1h na rowerku stacjonarnym, ćwiczenia i bzuszki.
+ kalorycznie udanie

[Atram]

Szpital Uniwersytecki na Kopernika, w Krakowie
a Ty jestes z Krakowa?

[majka2222]

wierutna idź po prostu do Poradni Zdrowia Psychicznego, do Twojej, rejonowej, ja tak właśnie chodziłam,
interesuje mnie Atram ta książka, nie mam bulimii tylko kompulsy, ale zaciekawiły mnie te ćw. z natrętnymi myślami; w jakiej cenie jest ta książka i czy faktycznie warto byłoby gdybym ją kupiła( właśnie te natrętne myśli są najgorsze, gdy huczy w głowie:,, objedz się")

swoją drogą ciekawe czemu te silne herbatki przeczyszczające usunęli ze sklepów...

[romola]

Napisane przez Atram

Szpital Uniwersytecki na Kopernika, w Krakowie
a Ty jestes z Krakowa?

z krakowa

[Atram]

majka, ja ta ksiazke mam z biblioteki. ale z tylu pisze ze kosztuje 39 zl.
dziewczyny a wiecie moze na czym polega pobyt na takim oddziale?

[natalas5]

heja kochane ja dzis jeszcze nie zwracalam, ale objesc to sie objadal jednak nie mialam gdzie caly dzien poza domem za to kusi mi by zaraz leciec do lazienki. Ja wlasnie tez najbardziej ise obawiam przytycia po takim pobycie w specjalistycznej klinice. Hmmm tak mnie zastanawia do czego wlasciwie ta choroba-bulimia moze doprowadzic jak ktos jest w skrajnym przypadku, po czym to mozna poznac w ogole ze kogos juz to spotkalo

[Atram]

natalas5 przepisze Ci troche z tej ksiazki ktora mam o bulimi o skutkach

Objadanie się
Objadanie sie powoduje wzdecia i bol brzucha. Moze rowniez prowadzic do bardziej uogolnionych problemow z trawieniem, wlacznie ze skurczami zoladka, wiatrami, zatwardzeniem i biegunka. Jeszeli rozdety zoladek naciska na przepone to moze rowniez powodowac problemy z odychaniem. W niketorych przypadkach sciany zoladka sa tak rozciagniete ze ulegaja rozdarciu. Jest to sytuacja krytyczna, wymagajaca natychmiastowej pomocy chirurgicznej
Prowokowanie wymiotow
Zeby
Wyioty wystawiaja zeby na dzialanie kwasu zoladkowego, ktory niszczy szkliwo i powoduje ich psucie sie. Uszkodzenia sa nieodwracalne, chociaz przestaja postepowac wraz z ustapieniem wymiotow. Czesto wymiotowanie skutkuje rowniez nieprzyjemnym zapachem z ust.
Twarz
Powtarzajace sie wymioty powoduja ze gruczoly slinowe, szczegolnie slinianka przyuszna, stopniowo puchna. Opuchlizna jest bezbolesna, lecz nadaje twarzy kragly, pyzaty wyglad. Jest to efekt odwracalny, zmniejszajacy sie stopniowo wraz z polepszaniem sie nawykow zywieniowych.
Gardlo
Prowokowanie wymitow czesto przynosi skutek w postaci uszkodzen tylniej czesci gardla, gdzie moze dochodzic do zakazenia. Powtarzajce sie bole gardla, pechere ( a takze wrzody w ustach) i ochryply glos to cechy charakteryzujace osobe prowokujaca wymioty.
Zoladek
Chociaz zdarza sie to rzadko, gwaltowne wyioty moga powodowac rozdarcie i krwawienie sciany przelyku. (...) Wymioty powtarzajace sie przez kilka lat moga oslabic zwieracz przelyku, zgrupowanie miesni i szczytu zoladka. Gdy tak sie stanie zawartosc zoladka zacznie samoczynnie wracac do ust, co jest klopotliwe, nieprzyjemne i krepujace
Palce
Jezeli wymioty prowokuje sie poslugujac sie palcami to uszkodzenia moga dotyczyc palcow uzzywanej do tych celow rekich. pojawiaja sie otarcia a nastepnie blizny

to tylko czesc pisze jeszcze o zaburzeniach elektrolitowi o skutkach srodkow przeczyszczajacych

[*Ptysia*]

Napisane przez Atram

dziewczyny, a wiec bylam dzis u psycholog. powiedziala ze byc moze jutro albo w przyszlym tygodniu bedzie miejsce na oddziale, jak sie zdecyduje to mam zadzwonic. indywidualna terapia mozliwa dopiero w listopadzie ( takie sa terminy). powiedziala ze to najlepsze wyjscie, spedzilabym tam kilka tygodni, 5 malych posilkow dziennie i stala kontrola czy sie nie wymiotuje, zajecia grupowe itp.
poza tym boje sie ze na takim oddziale bym przytyla..

kurcze nie wiedziałam, że aż tak poważnie to się leczy myślałam, że jakieś pogadanki z psychologiem... aż się wystraszyłam zastanawiam się czy ja też kwalifikuje się do takiego leczenia
Czasami (jak mam lepsze dni - tak jak np. teraz) wydaje mi się, że sama dam radę, wygram z tym są też niestety takie dni (gdy mam napad - i np. 3 razy dziennie wymiotuję) kiedy nienawidzę siebie, płaczę nad kibelkiem i ogólnie jestem wrakiem człowieka na szczęście te gorsze dni zdarzają się już coraz rzadziej - i w tym moja nadzieja...

Atram kochana,a Ty jak długo zmagasz się z tą chorobą?

[Atram]

Ptysia, wydaje mi sie ze kazda bulimiczka kwalifikuje sie do takiego leczenia. Z choroba zmagam sie od niedawna, bo od poczatku kwietnia, czyli jakies 3,5 miesiaca, z tym ze ostatni miesiac to zaostrzenie ( codziennne wymioty, plakanie po zjedzeniu czegos.) narazie mam 3 dzien bez napadu, ale nie odzywiam sie racjonalnie, jem za malo. nie potrafie znalesc rownowagi.. jak cos zjem to mam ogromne wyrzuty sumienia i placze. u nie to jest tak ze jem albo nic albo 'konia z kopytami'.
widze w tym leczeniu duza szanse, dzis bede dzwonic czy jest to miejsce, ale nie wiem czy sie zdecyduje na to leczenie.. szukam kogos na moje miejsce w pracy. jesli znajde to bede rozmawiac dzis z szefowa.
od rana placze z nerwow, mam wrazenie ze ja tego wszystkiego nie wytrzymam
a wieczorem ide do apteki odebrac lek, ktory przepisala mi ta psycholog. nazywa sie Andepin i ogranicza glod, czylin pomaga w walce z napadami. Tylko powiedziala ze musze sie pilnowac zeby jesc, bo inaczej to sie zle skonczy.
Boje sie wszystkiego prosze o trzymanie kciukow

A Wy jak dlugo zmagacie sie z choroba? Bierzecie jakies leki?

Milego dnia

[wierutna]

Kurcze chorujesz 3.5 miecha i już chcą Cię wziąć do szpitala? Tzn. dobrze,że zacznie sie poważne leczenie,żebyś jak najszybciej z tego wyszła, ale przeraża mnie widmo spędzenia wakacji w szpitalu. Jednak mam jakieś przeczucie,że w moim przypadku takiego leczenia nie będzie, mam takie wrażenie,że to będzie jakaś pożal sie Boże terapia.

[Neffik]

Ja mam już bulimię ponad rok. Biorę Bioxetin od niedawna. Byłam wczoraj u psychiatry i mam się leczyć na razie u psychologa (jakaś terapia). A to dlatego, że nie chcę iść do szpitala i jeszcze potrafię nad tym zapanować. Od września pewnie czeka mnie terapia grupowa i tego się boję, bo jestem strasznie nieśmiała itd i nie wiem czy potrafiłabym się otworzyć przed większą ilością nieznanych osób. W końcu to nie to samo jak rozmowa z psychologiem Ale jakoś to będzie. Najgorsze jest to, że ja do końca nie wiem czy chcę się tego pozbyć.. bo ja nadal chcę schudnąć wiem, że powinnam z tym skończyć i nauczyć się jeść racjonalnie, ale boję się , że przytyje czy coś. Na razie jem małe porcje, za małe. Muszę się powoli przyzwyczajać do żarcia i nie zwracać.

Trzymam za Was wszystkie kciuki i żebyście wygrały z chorobą

[natalas5]

Neffik ja mam identycznie nie chcem zytnio se z tym uporac bo nie chcem przytyc, z taD TO SIE wzielo zaduzo schudlam i minimalny wzrost wagi strasznie na mnie wplywal teraz ciagle przybieram na wadze i sie bulimia poglebila, gdybym wrocila do tego co kiedys czyli schudla jakies 10kg to bym pewnie zerwala z tym, ale kiedys znowu bym przytyla i tak w kolko..smaa juz nie wiem co otym myslec, wlasciwie mi ona az tak nie przeszkadza tylko wiem z eto jest nienormalne. z tego co wiem bulimiczki ktore nie sa swiadome powagi sytuacji wlasnie tak ja traktuja jak blahostke z ktora raz dwa mozna zerwac, sadza ze schudna i sie skonczy ale sek w tym ze to nie ejst choroba ciala tylko duszy, trzeba zaakceptowac siebie i pokochac takim jakim sie jest, sprobowac znalesc radosc w czym innym niz jedzenie a je traktowac jak potrzebe fizjologiczna oczywiscie wszystko bez przesady i z umiarem

[wierutna]

Ale jak sie zaakceptować jak sie wygląda tak jak sie wygląda? Mi sie słabo robi na sam swój widok!! Po co sie oszukiwać i wmawiać sobie,że jestem szczupła, ładna i mądra skoro tak nie jest,bez sensu. A co do leczenia bulimii, to również bardzo boję się,że przytyję. Na zmianę głodzę się, albo obżeram i wymiotuję. Jak wyleczę się z tego gówna to może dzięki minimalnym ilością jedzenia schudnę, ale ten głód jest czasem nie do wytrzymania, ale cel uświęca środki.

[natalas5]

zgadzam sie z toba w 100%, mam tak samo jesli nie jesm to nic jak juz to jak kon..wiem ze schudnac to mi bedzie cciezko teraz po tym obzarstwie. Myslalam o dietetyku ale niestety u mnie w miescie ciezko o owego specjaliste. A wam dziewczyny daja cos te tabletki na zmniejszenie apetytu?? u mnie to chyba byloby bez sensu bo i tak napcham sie i tak i w efekcie te tabletki tez zwroce

[Neffik]

Napisane przez natalas5

zgadzam sie z toba w 100%, mam tak samo jesli nie jesm to nic jak juz to jak kon..wiem ze schudnac to mi bedzie cciezko teraz po tym obzarstwie. Myslalam o dietetyku ale niestety u mnie w miescie ciezko o owego specjaliste. A wam dziewczyny daja cos te tabletki na zmniejszenie apetytu?? u mnie to chyba byloby bez sensu bo i tak napcham sie i tak i w efekcie te tabletki tez zwroce

Te tabletki, co ja biorę to przede wszystkim na depresję, ale są stosowane także w przypadku bulimii, bo zmniejszają łaknienie. Na razie nie zauważyłam zbytnio zmniejszenia łaknienia, ale za to mam dobry nastrój

[*Ptysia*]

Ja w sumie nie pamiętam kiedy to się u mnie zaczęlo - chyba jakieś 2-3 lata temu tyle tylko, że wtedy to były naprawdę sporadyczne napady (1 czy 2 razy w miesiącu i traktowałam to jako 'dietę odchudzającą'), aha no i 'niewinne' picie regulawitu (ale tylko np.podczas jakiś imienin czy świąt). Na dobre zaczęło się w zeszłe wakacje - wyjechałam pracować i zwiedzać za granicę, a że pracowałam w restauracji to zawsze coś podjadałam + do tego przynosiłam dużo jedzenia do domu jako że przeważnie pracowałam od 17-18 to w ciągu dnia (z braku innych zajęć) jadłam szybko spodnie robiły się ciasne i czułam się okropnie, a i regulawit szybko się skończył i nie miałam sposobności nabycia nowych opakowań, więc zaczęłam wymiotować
były takie dni, że obojętnie co zjadłam to i tak szłam do kibelka (to było jak rytuał)
Do domu wróciłam z 4kg więcej a że wróciłam spragniona domowego i polskiego jedzonka to przez pierwsze tyg po powrocie jadłam w sumie wszystko na co miałam tylko ochotę - mama i babcia zadbały o to doszły kolejne 2kg i czułam się jak spasiona świnia, ale nie umiałam powiedzieć 'dość, najadłam się' oczywiście do napadów kibelkowych doszły herbatki przeczyszczając i to już nie regulawit (wydawał mi się za słaby), ale czysty senes + tabletki przeczyszczające (bo jak byłam poza domem (szkoła,zakupy...) to nie mogłam zaparzyć senesu). Po pewnym czasie potrzebowałam już ok 4-5 szklanek senesu + ok 6-8 tabletek w nocy nie mogłam spać, bo tak strasznie bolał mnie brzuszek w lutym (po 4 m-cach) powiedziałam 'dość'. Zrobiłam sobie 2dniową głodówkę i potem było już tylko lepiej. Powolutku odstawiłam środki przeczyszczające (chociaż nadal kilka razy w m-cu 'musiałam' przyjmować) i ograniczałam wymioty. Teraz wydaje mi się, że jest coraz lepiej, chociaż nadal mam napady (ale rzadko - raz czy dwa na ok 2tyg). Poprzedni tydzień był koszmarny, bo mieszkałam z moim chłopakiem (on całe dnie spędzał w pracy, a ja starałam się pisać mgra) i siedziałam sama w domku - no i wtedy miałam 2 mega wielkie napady Chyba nigdy wcześniej nie miałam takich, no i mam nadzieję, że to były ostatnie.
Od jakiegoś czasu ciągle czytam (kurcze a miałam pisać mgra) Wizaż. Staram się stosować do 10PŻ (tzn. dużo białka, ale 6-7 posiłków nie jestem w stanie zjeść), nawet kupiłam sobie wagę kuchenną, ważę wszystko i zapisuję w 'dzienniku posiłków' Obliczyłam sobie, że powinnam zjeść 1500 kcal dziennie, aby było w sam raz. No i już nie komponuję posiłków tylko pod względem ilości kcal,ale i zawartości BTW Dopiero od ostatniej środy przykładam się do tego naprawdę sumiennie (siostra mnie pilnuje), no i odstawiłam słodycze, bo przy nich najtrudniej było mi powiedzieć 'stop'. Wiem, że to na razie króciutko trwa, ale jestem dobrej myśli, bo coraz bardziej podoba mi się liczenie i planowanie jadłospisu
Teraz ważę 54kg przy 167cm wzrostu, więc nie chcę schudnąć. Dużo bardziej zależy mi na prawidłowym odżywianiu i wygraniu z tym cholerstwem

Piszecie, że boicie się przytyć i dlatego nie za bardzo chcecie się z tym rozstać (też tak miałam na początku) - ale wydaję mi się, że jednak nasze zdrowie jest duuuuuuużo ważniejsze. Wiem wiem 'łatwo powiedzieć' (ja też mimo, iż to wiem to za każdym razem nad kibelkiem powtarzałam sobie 'to już ostatni raz'), ale trzeba się starać i nie dać się

Atram jestem strasznie ciekawa jak wygląda taki pobyt w szpitalu (jak leczą, jaka dieta...), więc jak tylko będziesz coś wiedziała to pisz

Ufff ale się rozpisałam mam nadzieję, że Was nie zanudzę i dacie radę przebrnąć przez moje wypociny

[Atram]

dzis kiepski dzien, bo mialam napad z nerwow. musze pozalatwiac pare spraw, moze uda mi sie z tym oddzialem.. tylko nie ejst pewne czy bedzie miejsce.. no i musze zalatwic sparwe w pracy. to wszystko jest takie stresujace ze mam wrazenie ze nie wytrzymam tego psychicznie, caly czas placze.

Napisane przez wierutna

Kurcze chorujesz 3.5 miecha i już chcą Cię wziąć do szpitala?

no wlasnie nie wiem dlaczego. nie jestem jakos specjalnie wychodzona, a nawet moglabym jeszcze schudnac , zwlaszcza po ostatnich napadach. w ogole to wszystko takie dziwne.. szukalam z przyjaciolka jakiegos psychologa i nic nie moglysmy znalesc, terminy dopiero na pazdziernik..
poszlam po napadzie do siostry, zadzwonila do kilku miejsc.. udalo sie szybko zalatwic konsultacje u dobrej pani psycholog ( czyttalam o niej same pozytywy na innych forach), no i ona zaproponowala mi oddzial.

Napisane przez Neffik

Te tabletki, co ja biorę to przede wszystkim na depresję, ale są stosowane także w przypadku bulimii, bo zmniejszają łaknienie. Na razie nie zauważyłam zbytnio zmniejszenia łaknienia, ale za to mam dobry nastrój

a jakie tabletki bierzesz?

[Neffik]

Atram, biorę Bioxetin. Na razie najmniejszą dawkę 20mg, żeby sprawdzić jak będzie działało. Ale w ulotce jest napisane, że przy bulimii stosuje się (chyba) 40mg albo 60.

[natalas5]

a te tabletki to tylko psycholog moze wystawic, czy tez lekarz pierwszego kontaktu??

[Neffik]

Napisane przez natalas5

a te tabletki to tylko psycholog moze wystawic, czy tez lekarz pierwszego kontaktu??

Z tego co wiem, to psycholog nie może wystawiać leków. Tylko psychiatra.

[romola]

3 dzień bez napadu


co do leków mi też przypisywał psychiatra ,a nie psycholog

[Atram]

a ja dizs mialam napad bu bu
biore sie od jutra za siebie
dalej nie wiem co z tym oddzialem, bede w poniedzialek rano dzwonic i zalatwiac w pracy. boje sie

Napisane przez Neffik

Z tego co wiem, to psycholog nie może wystawiać leków. Tylko psychiatra.

tylko psychiatra. ja bylam u psycholog ktora jest tez psychiatra dlatego mi przepisala lek.

[majka2222]

hej dziewuszki wyjeżdżam na wieś, więc poza domem nie będzie napadów
chyba sprawdzę czy u mnie w miejskiej bibliotece mają tą książkę, pozdr 3majcie się

[*Ptysia*]

4 dzień bez napadu

niby dobrze jest, ale i tak zastanawiam się czy też nie pójść do lekarza

majka2222: hej dziewuszki wyjeżdżam na wieś, więc poza domem nie będzie napadów

miłego wyjazdu powodzenia w wytrwałości

[Atram]

Napisane przez majka2222

hej dziewuszki wyjeżdżam na wieś, więc poza domem nie będzie napadów
chyba sprawdzę czy u mnie w miejskiej bibliotece mają tą książkę, pozdr 3majcie się

zazdroszcze wyjazdu milego!


Ptysia, gratuluje ja od jutra zaczynam liczenie

[*Ptysia*]

Trzymam kciuki Atram

[Atram]

dzis dzsien pierwszy zjadlam noralne sniadanko.. a potem idziemy z TŻ-tem na obiad do restauracji. mam nadzieje ze nie bede wymiotowac i nie bede miala napadu. boje sie ale wierze ze sie uda

tylko czemu po tym normalnym sniadaniu mam takie wyrzuty sumienia.. i czuje sie gruba i mysle czy nie zjadlam za duzo i wogole.. same zreszta wiecie jak to jest
jak poradzic sobie z tymi ciezkimi myslami?