2020-10-08, 20:46 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 5
|
związek z rozwodnikiem
Drogie koleżanki, których nie znam, pisze do was ponieważ nie mam z kim porozmawiać, a od kilku dni usiłuję się pozbierać do kupy. Od półtora roku jestem w związku ze wspaniałym facetem, który jest rozwodnikiem. Mieszkamy razem, dogadujemy się we wszystkim. widujemy się rzadko, bo on jest kierowcą i zostają nam tylko weekendy, które dzieli pomiędzy mnie i swojego syna. Ostatni przy okazji rozmowy wyznał mi, że nie wie czy będzie chciał brać jeszcze kiedyś ślub. Załamało mnie to, ponieważ ja od samego początku zanim zaczęliśmy cokolwiek mówiłam, że to dla mnie bardzo ważne. Dla niego wyprowadziłam się z wielkiego miasta i przyjechałam do dziury, w której od ponad roku nie mogę znaleźć pracy. Ogólnie zostawiłam całe swoje życie dla niego, zaakceptowałam, że ma dziecko i pogodziłam się z jego pracą, która podjął bez konsultacji ze mną. Nie wiem co zrobić, bo bardzo go kocham, ale nie wyobrażam sobie życie bez ślubu. To nie tak, że ja chcę ślubu na siłę z kimkolwiek. Po prostu poznałam faceta, z którym mogłabym być już do końca życia i chcę mu ślubować miłość (wcześniej miał ślub cywilny) i być z nim już zawsze bez względu na wszystko. Mam żal do niego, że nie powiedział mi tego wcześniej, a związek bez ślubu komplikuje chociażby kwestie szpitalne. Zasmuca mnie to, że chce mi odebrać marzenie. Dla mnie ślub to wielka obietnica i ciężka praca, a nie tylko biała sukienka. Według niego ślub nic nie daje ani nie przeszkadza. Powiedziałam, że jeśli stwierdzi, że nie będzie chciał ślubu to odejdę od niego, więc skoro to temat neutralny to dlaczego pozwoli mi odejść. odparł, że taka być może będzie jego decyzja i będzie się jej trzymał nawet za cenę mojego odejścia. Mam taki mętlik w głowie, ze już sama nie wiem czy jego podejście oznacza, że to on nie kocha zbyt mocno, czy może to ja nie kocham tak jak mi się wydaje skoro potrafię stwierdzić, że od niego odejdę jeśli nie będzie miał ślubu. Jak się kogoś kocha to zgadza się na wyrzeczenia, ale czy naprawdę mam się wyrzec wszystkiego? Zrezygnowałam już z miejsca, przyjaciół, czasu z nim spędzanego, a perspektywa ślubu i zakupu mieszkania pomagała mi znieść sytuację, w której się znajduje. Co zrobiłybyście na moim miejscu?
|
2020-10-08, 21:39 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Ja bym nie chciala takiego slubu z wyrzeczenia
Co w rym za sens? Slub powinien byc decyzja podjeta z potrzeby serca a nie przymusu Jesli ty chcesz za wszelka cene slubu a on nie to wam nie po drodze (i ogolnie z tego co opisujesz to slaby związek |
2020-10-08, 21:40 | #3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 535
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Co byśmy zrobiły na Twoim miejscu? Nie porzucały swojego życia, pracy, przyjaciół i marzeń dla pary gaci, które są tak przekonane o tym, że mają nas w garści, że już się nawet nie silą na mrzonki o slubiku i budowie domu, tylko prosto z mostu walą, że jak chcesz zwiazek to na jego warunkach, a jak nie to nara
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-10-08, 21:43 | #4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
A co mowil na poczatku? Bo z Twojej wiadomosci wynika, ze od poczatku rozmawialiscie o podejsciu do slubu. Co Ci odpowiadal jak mowilas, ze slub jest dla Ciebie wazny?
Jezeli wedlug niego slub ani nie pomaga, ani nie przeszkadza, to za bardzo nie widze powodu, zeby tak kategorycznie mowil nie. Byl gdzies niedawno watek, gdzie autorka wrocila do Polski za facetem, bo mieli troche ze soba pomieszkac i wziac slub. Po kilku latach ona go przycisnela, a on nagle stwierdzil, ze jednak nie wie, czy w ogole chce slubu i tak dalej. Finalnie sie rozstali, bo dla niego to jednak nie bylo to. Jezeli facet najpierw Ci mowil, ze slub jak najbardziej, a teraz sie wykreca, to bardzo mozliwe, ze nie chce tego slubu z Toba.
__________________
"La curiosidad mató al gato." - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - [ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ] [ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M |
2020-10-08, 22:13 | #5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Własnie o to chodzi, że nic nie mówił, a ja mu powiedziałam, że jeśli nie ma podobnych założeń jak ja to nie zaczynajmy tego.
---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ---------- [1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88191971]Ja bym nie chciala takiego slubu z wyrzeczenia Co w rym za sens? Slub powinien byc decyzja podjeta z potrzeby serca a nie przymusu Jesli ty chcesz za wszelka cene slubu a on nie to wam nie po drodze (i ogolnie z tego co opisujesz to slaby związek[/QUOTE] Ja o tym wiem, ale on mówi, ze to temat na chwile obecna neutralny coś co mu jest obojętne. Nie rozumiem po prostu tego, że wolni nie przystać na to co jest mu obojętne a woli mnie stracić. |
2020-10-08, 22:28 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 114
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Lepiej poczułabyś się z myślą, że weźmiesz ten ślub z kimś, kto tego wcale nie chce, a zrobi to tylko z przykrego obowiązku? Skoro ten związek to kupa wyrzeczeń, to jakiego groma w nim tkwisz? Skoro rezygnujesz z ważnych dla siebie rzeczy w imię tej miłości to nie wiem czy ma to sens. Związek to wyrzeczenia z dwóch stron i sztuka pójścia na kompromis, a z tego co tutaj opisujesz wychodzi na to, że Ty poświęciłaś i podporządkowałaś facetowi w zasadzie całe swoje życie, gdzie on nie wysilił się wcale.
|
2020-10-08, 22:58 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Jak masz taka mozliwosc, to wroc do miasta. Na poczatek mozesz mieszkac u rodzicow, a jak juz znajdziesz prace to sie usamodzielnisz.
|
2020-10-08, 23:09 | #8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Cytat:
Mu poprostu zalezy mniej na tobie niz na pozostaniu w stanie wolnym Slub to nie jest takie byle co zeby na to od tak przystać to sie wiąże z konsekwencjami ktorych on nie chce ponosić, Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2020-10-08 o 23:12 |
|
2020-10-08, 23:36 | #9 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Cytat:
Generalnie zastanowilabym sie na Twoim miejscu, czy ten zwiazek ma nadal sens. Nawet jezeli on zmieni zdanie co do slubu - bedziesz juz zawsze miala swiadomosc, ze on wcale go nie chcial, ze zrobil to pod przymusem. Ciezko chyba przejsc nad czyms takim do porzadku. Nie podoba mi sie tez fakt, ze Ty rzucilas dla niego wszystko, a on sie dla Ciebie nie nagnie, mimo ze slub nic dla niego nie znaczy. Rozumialabym opor, gdyby byl zacieklym przeciwnikiem slubu, ale tak? Gdybym miala partnera, ktory pragnalby slubu, a ja wiazalabym z nim przyszlosc (i byloby mi wszystko jedno czy jest slub, czy nie), to bym ten slub wziela ze wzgledu na partnera. Ja w ogole nigdy nie mialam cisnienia na malzenstwo, ale widze zasadnosc slubu chociazby z oficjalnych wzgledow, o ktorych wspomnialas w pierwszym poscie. Ja bym chyba poczekala kilka dni (zeby miec wszystko bardziej poukladane) i wziela go na spokojna, szczera rozmowe. Nie probowalabym go do niczego przekonac, raczej chcialabym uslyszec jakie jest jego ostateczne stanowisko w tej sprawie. A pozniej podjelabym decyzje kierujac sie moim dobrem, a nie jego (jak do tej pory). Jezeli slub jest dla Ciebie mega wazny, to chyba lepiej odejsc i poszukac kogos, kto bedzie mial te same priorytety. [1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88192101] Mu poprostu zalezy mniej na tobie niz na pozostaniu w stanie wolnym [/QUOTE] Zgadzam sie.
__________________
"La curiosidad mató al gato." - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - [ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ] [ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M Edytowane przez v-x-n Czas edycji: 2020-10-08 o 23:39 |
|
2020-10-08, 23:58 | #10 |
Zakorzenienie
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
A jesteś pewna, żę on jest po rozwodzie? 2 lata temu pracowałam w pewnej firmie i obsługiwałam właśnie tirowców. Niektórzy mieli 1 rodzinę na 1 końcu Polski, a w miejscowości mojej pracy mieli rodzinę nr 2. Nawet moja koleżanka miała krótki romans z 1 z klientów, który gdzieś w Polsce miał żonę. Sama piszesz, że rzadko się widzicie.
|
2020-10-09, 00:44 | #11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-11
Wiadomości: 6 124
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Cytat:
No to sytuacja jest jasna: ślubu nie będzie, a jak się to nie podoba, to żegnam. Jaśniej i zwięźlej nie mógł tego ująć, tak więc nie ma o czym tu deliberować. Nie masz możliwości sprawić, żeby dorosły człowiek zrobił coś, czego nie chce. Chyba, że jakimś szantażem i przymusem, ale wtedy - co to za związek Ja bym na twoim miejscu wróciła do poprzedniego życia, tj. wróciła tam, skąd przyszłam. Jeżeli by mi zależało bardziej na ślubie niż na związku, oczywiście. |
|
2020-10-09, 01:00 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 494
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Wiem, że świetna rada po fakcie, ale wyprowadzać na zadupie i uzależniać się od faceta (mieszkasz u niego i nie pracujesz), to można, ale jak się jest po ślubie, albo ma się bardzo konkretnie przegadaną i ustaloną wersje przyszłości. A nie, że ja powiedziałam, że chce, a on nie powiedział, że nie chce.
Swoją drogą, jakby facet na moje "mówiłam, od początku, że chce ślubu i oddejdę, jeśli Ty nie chcesz" mi powiedział, że on się będzie przez nieokreślony czas zastanawiał i taka być może będzie jego decycja, to bym wiała. Bardziej nieszanującej Twoich uczuć, czasu i potrzeb odpowiedzi, to już by nie mógł Ci dać. Czułabym się też oszukana, bo zakomunikowałaś swoje potrzeby, a on nie powiedział, że nie ma takich samych. Jasne, mogłaś lepiej z nim rozmawiać, no ale umówmy się, że nie powiedział Ci specjalnie, nawet wtedy jak rzucalaś dla niego robotę i się wyprowadzałaś na zadupie. Pachnie parszywą premedytacją jak dla mnie. Moim zdaniem panowi na Tobie średnio zależy. Nie na tyle by być z Tobą od poczatku szczerym. Nie na tyle, żeby szanować Twoje potrzeby. Nie na tyle by Cię nie zwodzić. No i nie na tyle by go ruszało jakoś szczególnie, że odejdziesz. Nie marnowałabym czasu. |
2020-10-09, 03:27 | #13 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 676
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Cytat:
- rzuciłaś wszystko dla faceta, z którym jesteś tylko 1,5 roku i prawie się z nim nie widujesz, - pozbyłaś się przyjaciół, pracy, domu, - zostawiłaś za sobą cywilizacje i zamieszkałaś gdzieś na zadupiu, - partner nie licząc się z twoim zdaniem, nie pytając się ciebie zatrudnił się jako kierowca, jeździ sobie po Polsce i odwiedza drugą rodzinkę, a dla ciebie ma tylko niecały weekend, - zrezygnowałaś ze swojego życia, przyszłości, marzeń, - nie masz nic, z wyjątkiem (według ciebie) wspaniałego faceta, - to nic, że siedzisz po uszy w g****e, najważniejsze jest to, żeby do końca życia i bez względu na wszystko trwać u boku tego partnera. Wybacz, ale po podsumowaniu, historia brzmi jak tani melodramat, w którym kobieta zostawia wszystko za sobą dla mężczyzny (rodzinę, przyjaciół, majątek), a on do końca życia będzie pałał do niej bezgraniczną miłością. Wyjeżdżają gdzieś na drugi koniec świata i żyją długo i szczęśliwie. W związku liczy się kompromis, ludzie mogą się poświęcać i rezygnować z różnych rzeczy, ale to działa w obie strony, a nie tylko w jedną. Ty autorko wyrzekłaś się ze wszystkiego, a on z czego zrezygnował? Bo póki co widzę, że facet tobą rządzi, nawet nie zauważyłaś jak on sobie ciebie podporządkował. Co ja bym zrobiła na twoim miejscu? Na pewno bym w taką sytuację się nie wpakowała, ale skoro już w niej jesteśmy. Wracaj do domu i szukaj tam pracy, usamodzielnij się, spełniaj marzenia z kimś wartym uwagi. I raczej nie licz na to, że przyjaciele przyjmą cię z otwartymi ramionami i pogłaszczą po głowie. Chyba, że ci wybaczą to, że kopnęłaś ich w d**e w imię miłości. Jeśli chodzi o ślub. Zastanów się czy chcesz żyć w wymuszonym małżeństwie. Cytat:
Widujecie się w niecałe weekendy, bo pracuje oraz odwiedza rodzinę, nie liczy się z twoim zdaniem i pozwoliłby ci odejść, zamiast się poświęcić w tej jednej sprawie i zdecydować się na małżeństwo. Nie zastanawia cię to? |
||
2020-10-09, 03:52 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 237
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Trochę nie rozumiem wieszania psów na facecie. Nie obiecywał Autorce ślubu, ona nie dopytała i optymistycznie założyła, że skoro nie zaprzeczył to potwierdził, no i fajnie. A nawet gdyby obiecał to tylko krowa zdania nie zmienia, facet miał prawo się rozmyślić o czym uczciwie Autorkę poinformował. Teraz piłeczka jest po stronie Autorki, może albo zostać z partnerem bez ślubu, albo odejść do kogoś, kto będzie miał podobne priorytety. Wyjściem na pewno nie jest emocjonalne szantażowania faceta, że "ojojo, pozwolisz mi odejść? zastanów się! odejdę, zrobię to! pozwolisz mi? nie zależy ci?" itd. Gdyby mnie ktoś tak szantażował to też bym odeszła, bo nikt nie lubi być przymuszanym do czegoś. Autorko, porozmawiaj z facetem, zapytaj o jego ostateczne stanowisko, ale bez emocjonalnego szantażowania, i podejmij decyzję.
|
2020-10-09, 08:38 | #15 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 830
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Cytat:
|
|
2020-10-09, 08:48 | #16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 1 864
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Macie konflikt wartości życiowych- dla ciebie ślub jest ważny, dla niego nie. I tu kochanie kogoś nie ma nic do rzeczy. Wartości są niewytłumaczalne i po prostu są. Mogą się zmienić pod wpływem jakiś większych doświadczeń życiowych (np. pracoholik ociera się o śmierć w wypadku i nagle zaczyna doceniać wartość rodziny). Zgodność wartości życiowych to jeden z filarów związku które nie da się wypracować.
Takie kluczowe sprawy powinno się omawiać na początku, a przynajmniej przed wielkimi krokami jakie ty zrobiłaś (przeprowadzka itp). Moim zdaniem za dużo zainwestowałaś w ten związek i za szybko. On nie czuł potrzeby konsultowania z tobą jaką prace zamierza podjąć pomimo że wpływa na częstotliwość waszych kontaktów, tzn że sam nie zainwestował tyle co ty. To że ty mu zakomunikowałaś że ślub jest dla ciebie ważny to za mało. Mężczyźni niestety na początku nie oceniają tak daleko relacji więc jak nie zapytasz wprost, albo chociaż coś w typie "jak widzisz siebie za 5 lat" to się nie dowiesz. Chciałabym żeby byli bardziej rozgarnięci emocjonalnie ale niestety tak najczęściej nie jest. Najgorsze jest to że tak dużo zainwestowałaś w tą relacje i wydaje ci się że tak go kochasz. Można się odkochać ale pozostanie poczucie żalu że zmarnowałaś czas i poświęciłaś swoje życie dla niego. Lekcja na przyszłość- nie rób tak więcej. Jak mężczyźnie zależy to sam będzie się starał mieć cie dla siebie zanim inni cie zwiną mu sprzed nosa. Albo chociaż trzeba przeprowadzić taką poważniejszą rozmowę- "Chcę budować prawdziwy, wartościowy związek (dążący do ślubu) i widzę potencjał na to w naszej relacji bo świetnie się przy tobie czuje, ale chcę wiedzieć czy ty też jesteś w tym miejscu w życiu. Jeśli nie, to w porządku ale ja się wycofam z tej relacji bo to zabiera mi czas i szansę na poznanie kogoś z kim mogę budować to co chcę." |
2020-10-09, 09:09 | #17 |
Raczkowanie
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
nie rozumiem, mieszkacie razem, ale widujecie się tylko w weekendy i to co drugi, bo rozumiem, że jeden spędza z synem a drugi z tobą?
|
2020-10-09, 09:21 | #18 |
Zakorzenienie
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Ewentualnie po prostu jest wtedy z żoną, Autorce mówi, że odwiedza tylko syna. A potem żonie mówi, że ma kurs. Jak pisałam wyżej, w poprzedniej pracy pracowałam z tirowcami i niektórzy normalnie prowadzili życie na 2 rodziny, które nic o sobie nie wiedziały.
|
2020-10-09, 09:49 | #19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 114
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Mi również tak się wydaje, skoro tak wzbrania się przed zalegalizowaniem związku, to najwyraźniej już w takim jest, z żoną. Autorce nie mówi prawdy i traktuje ją jako odskocznię od swojej rodziny.
|
2020-10-09, 09:52 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 266
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
No ja bym nie była taka pewna tej kolejnej rodziny. Sama jestem po rozwodzie i bardzo wzbraniam się przed małżeństwem, nie wiem co by mnie do tego przekonało, a od mojego rozwodu minęło już ponad 10 lat.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-10-09, 09:57 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 6 969
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Nie dziwię się,że facet po rozwodzie nie chce znowu ślubu. Też bym pewnie nie chciała.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-10-09, 09:59 | #22 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 114
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Cytat:
|
|
2020-10-09, 10:03 | #23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Nie możesz winić faceta za wybory, jakich sama dokonałaś nie mając wiedzy o jego zdaniu w temacie. Chyba cię siłą nie wypędzał z miasta od rodziny i przyjaciół, tylko to twój własny pomysł na poświęcenie?
|
2020-10-09, 10:50 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 266
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Cytat:
Mnie to jedynie zastanawia czemu jak spędza weekend z dzieckiem to już nie może spędzać czasu z autorka. Co do reszty, no niestety wiedziała chyba ze jest kierowca, a to taki zawod ze dużo czasu spędza się poza domem. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-10-09, 11:42 | #25 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Cytat:
|
|
2020-10-09, 12:39 | #26 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Widzę, że muszę szerzej nakreślić sytuacje jak wyglądała. Mieszkałam w Poznaniu miałam dobra prace, którą uwielbiałam, ale któregoś dnia dowiedziałam się o likwidacji mojego stanowiska pracy. Byłam mega przybita i szukałam takiej pracy, która pomoże mi uniknąć przeprowadzki do tańszego mieszkania. Wtedy poznałam swojego chłopaka, zaiskrzyło między nami. On mieszkał w moim rodzinnym mieście i tam się poznaliśmy - to kuzyn męża mojej kuzynki. Czas mijał a ja miałam wybór albo żyć za oszczędności, albo wrócić do rodziny, która proponowała mi powrót do rodzinnego domu. Postanowiłam wrócić skoro rodzice tak serdecznie podeszli do tematu mimo naszych szorstkich relacji. Nie ukrywam, że chciałam też częściej widywać się z Marcinem. Mój partner pomógł mi się spakować i wywieźć rzeczy do domu rodzinnego. Wiedziałam, że mój pokój był zagospodarowany przez rodziców, ale nie byłam przygotowana na to co zastanę po powrocie. Jak wróciłam do domu okazało się, że nie mam gdzie się rozpakować. Bo nie zabrali z mojego pokoju nic. Od ojca usłyszałam: "w jakiej ty nasz postawiłaś sytuacji" W rezultacie dostałam jedną wolną półkę a resztę swoich ubrań, kosmetyków i mebli miałam trzymać w piwnicy (mieszkamy w bloku). poszłam do Marcina zalana łzami opowiedziałam mu o wszystkim, a on zaproponował mieszkanie wspólne, z braku możliwości przyjęłam ją z wdzięcznością. O swoim synu powiedział mi od samego początku i to syn spędza czas u niego w domu, była żona ma nowego partnera. Mieszka nam się naprawdę świetnie.Marcin wcześniej wspominał, że myślał o byciu kierowca i zrobił na to uprawnienia, ale nie zdawało się to być jakoś super bliskim tematem, aż któregoś dnia oznajmił, że złożył wypowiedzenie i szuka pracy jako kierowca. Ja byłam załamana bo wiedziałam z czym to się wiąże, nie jedną poważna rozmowę odbyliśmy. Znosiłam brak pracy, przyjaciół i obecności Marcina bo pocieszałam się myślą o stałym związku w małżeństwie i wyprowadzką, którą ustaliliśmy za rok mniej więcej. W obecnej sytuacji nawet nie mogę się wyprowadzić od niego bo najzwyczajniej w świecie nie mam gdzie i za co. Wszystkie oszczędności jakie miałam poszły na studia podyplomowe i prawo jady, które nadal próbuję zdać. Gdybym wiedziała co tak naprawdę sądzi przemyślałabym te wydatki. Był taki moment w moje urodziny, że mu powiedziałam, ze byłam przekonana, że mi się oświadczy. Nawet wtedy nic nie powiedział tylko się uśmiechnął. Co do rodziców, chodziłam do psychologa, bo nie mogłam sobie poradzić z tym co miało miejsce. Poza tym miałam do nich żal, że stawiają mi tylko oczekiwana, ale nigdy nie pomagali ich zrealizować, nie posłali mnie na dobre studia, nie pozwolili zrobić prawka, wiec o wszystkiego musiałam dochodzić sama. Dziś mają pretensje, że nie umiem pokierować własnym życiem, nie jestem prawnikiem czy lekarzem, i nie mogę zdać prawa jazdy, więc nie ma możliwości żebym kiedykolwiek wróciła do domu.
|
2020-10-09, 12:53 | #27 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Im więcej piszesz, tym gorzej to wygląda.
Robisz jakieś pseudo poświęcenia, o które nikt cię nie prosił. Masz pretensje do faceta, z którym nawet nie żyjesz razem, że sobie znalazł pracę bez konsultacji z tobą. A wszystko na podstawie wymyślonego założenia, że facet będzie chciał ślubu, którego ci nie obiecał. Te pretensje do rodziców też nie wiem o co masz. Studia i prawo jazdy się robi jako dorosły człowiek. Nie mieli ci nic do pozwalania ani posyłania cię. Co do tego kierowania własnym życiem, to mają jednak rację patrząc na decyzje, jakie podejmujesz. |
2020-10-09, 12:56 | #28 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 676
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Cytat:
|
|
2020-10-09, 13:09 | #29 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Faktycznie, tym bardziej, ze on Cie na razie utrzymuje? Nie masz zadnego wkladu finansowego w ten zwiazek, tak? Troche dziwnie to z jego perspektywy moze wygladac - ledwo sie poznaliscie, od razu razem zamieszkaliscie (a raczej facet Cie poratowal propozycja, moze myslal, ze to tylko chwilowe, do momentu jak staniesz na nogi). A Ty zadnej pracy, nic, tylko oczekujesz zareczyn. Troche tak wyglada, jakbys probowala go zlapac.
Wez najpierw ogarnij swoje zycie, a pozniej mysl o takich powaznych krokach jak malzenstwo. Piszesz cos o ustalonej wyprowadzce za rok, ale oszczednosci nie masz. Czyli on dalej bedzie bankomatem na was dwoje, co jest srednie (popraw mnie jezeli sie myle). Chyba tez bym nie byla skora do slubu w takiej sytuacji.
__________________
"La curiosidad mató al gato." - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - [ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ] [ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M Edytowane przez v-x-n Czas edycji: 2020-10-09 o 13:22 |
2020-10-09, 13:12 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
|
Dot.: związek z rozwodnikiem
Szukaj pracy w Poznaniu. Skoro pracowałaś w tym miescie to bedzie ci latwiej. Na początku wynajmij jakiś tani pokoik, a jak będzie lepiej to znajdziesz coś większego. Od Marcina odejdź jak juz będziesz miała nagraną pracę. Zapamiętaj sobie, że NIE POŚWIĘCA się wszystkiego dla kogoś kto nie poświęci się dla Ciebie.
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm" |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:32.