Jak zachęcić męża do odchudzania

[Quile]

Witajcie dziewczyny.

Mam takie pytanie a raczej prośbę o rady. Jestem już z mężem w sumie 11 lat razem (po ślubie 5) ja mam 28 a on 29 lat. Jak tylko go poznałam to miał nadwagę bo przy 176 cm wzrostu ważył 90 kg. (Ja 170 cm i 50 kg to byłam chuchro do niego). Nie przeszkadzało mi to szczególnie, był dla mnie atrakcyjny a przede wszystkim mnie ujął swoim charakterem. Był takim moim Misiem.

Jednak ostatnio zaczęło mnie to wszystko denerwować, a to dlatego, że mój luby upasł się teraz do 116 kg... I choćbym nie wiem jak się starała to już nie mogę na to obojętnie patrzeć. Boję się o jego zdrowie, ale fakt faktem, że zaczyna mi ta waga już przeszkadzać i stał się dla mnie mniej atrakcyjny... Tak szczerze to kompletnie i zaczęłam przez to unikać seksu, który uwielbiam. On to zauważył ale ja nie chcę mu powiedzieć dlaczego. Bo za bardzo Go kocham i nie chcę sprawić mu przykrości. On w dodatku pali (e-papierosa, ale pali) i oczywiście lubi se strzelić piwko w weekendy (przeważnie tak 5-6 jednego wieczora). Ale sama lubię piwko więc nieważne .

A przechodząc do meritum. Ostatnio z nim rozmawiałam, żeby wziął się na siebie (Broń Boże nie wspomniałam, że nie jest dla mnie atrakcyjny) dla własnego zdrowia. Mówię mu, że nie musi wyglądać jak wyrzeźbiony Adonis (bo nie musi), ważne, żeby zrzucił te ogromne nadprogramowe kilogramy. On nie lubi siłowni (bo twierdzi, że tam same karki chodzą) a jak mu mówię, że normalni faceci chodzą (bo sama chodzę to widzę) to i tak to nie daje żadnego efektu. Już nie chodzi o tą siłownię, tylko o byle jaką aktywność bo żadnych sportów nie uprawia. Mówię, żeby chociaż na rowerze pojeździł bo stoi i się kurzy. Jak grochem o ścianę. Już nie wiem jak do niego dotrzeć.

Wiem, że powiecie, żebym mu powiedziała, że nie jest dla mnie już atrakcyjny, ale ja tak nie potrafię, nie chcę mu robić przykrości bo wiem jak kiedyś to wszystko przeżywał. (Bo już za dzieciaka, mimo biegania, grania w piłkę itp. zawsze odstawał od rówieśników i był taką kuleczką). To siedzi w nim do dzisiaj. Więc nadaję mu o względach zdrowotnych, ale to w ogóle do niego nie przemawia. Błagam o jakieś porady, jak do tego podejść, byle delikatnie i z umiarem, nie chcę Go ranić .

Dzięki za przeczytanie.

[Fortunessa]

Może namów go do tej siłowni jako wspólne spędzanie czasu? Albo zapiszcie się razem na jakieś tańce, tam też spala się sporo kalorii
Róbcie coś razem, nie tak żeby robił coś sam, przy każdym sukcesie go chwal i dopinguj to się bardziej zapali do tego.

[Quile]

Napisane przez Fortunessa

Może namów go do tej siłowni jako wspólne spędzanie czasu? Albo zapiszcie się razem na jakieś tańce, tam też spala się sporo kalorii
Róbcie coś razem, nie tak żeby robił coś sam, przy każdym sukcesie go chwal i dopinguj to się bardziej zapali do tego.

Hej, dzięki za odpowiedź . O siłownię już pytałam wiele razy, nie chce chodzić niestety mimo moich gorących zachęceń . Tańczyć nie lubi, on to w ogóle jest taki, że w wolnym czasie to raczej pogra sobie na kompie, poczyta książkę czy pooglądamy jakiś film. W weekend jakiś spacer z Synkiem, ale kończy się tym, że Mały chce na Plac Zabaw a my siedzimy na ławce... Wiosna się zbliża, może postaram się go na rower wyciągnąć... Zawsze jakieś miłe spędzanie czasu a przynajmniej trochę kalorii się spali .

[bananowyew]

Musicie razem chyba w jakąś aktywność fizyczną się zaplątać, bo on sam chyba nie będzie chętny. Zacznijcie może od spacerów, jak będzie cieplej to rower. Może basen? Jak umie pływać to wyciągaj go tam

[Quile]

Dzięki za porady . Ja chodzę na siłownię tak 2-3 razy w tygodniu, poza tym aerobik 2 razy, zależy jak czas pozwoli. Takie aktywności zupełnie Go nie interesują, z resztą razem nawet byśmy nie poszli bo jak ja idę to on zostaje z Synkiem w domu . Basen to bardzo dobry pomysł, pływać lubi i umie, wtedy byśmy mogli całą rodzinką iść. Tylko na właśnie, żeby znalazł motywację, bo on wolny czas woli spędzać na mało aktywnych czynnościach . Rower to już w ogóle, od tego chyba zacznę... Bo kiedyś lubił i dużo jeździł .

[elvegirl]

Pierwsza sprawa - wyślij go na badania. Morfologia, cholesterol, trójglicerydy, glukoza...jak zobaczy ile ma ponad normę i poczyta czym to grozi, to może się przestraszy i ogarnie.
Druga sprawa - ja bym jednak powiedziała, że stracił na atrakcyjności w Twoich oczach. Bo o ile go pokochałaś i chciałaś mieć w łóżku z jego wagą, to jednak 25 kilo więcej to jest DUŻA różnica.
Nosz kurczaki, z kim masz być szczera, jeśli nie ze swoim mężem?

[madana]

ale fakt faktem, że zaczyna mi ta waga już przeszkadzać i stał się dla mnie mniej atrakcyjny... Tak szczerze to kompletnie i zaczęłam przez to unikać seksu, który uwielbiam. On to zauważył ale ja nie chcę mu powiedzieć dlaczego.

- JAK daleko ujedziesz na takiej postawie? No i z kim, jak nie z własnym mężem można sobie pozwolić na szczerość?
Jedna rzecz jest pewna: jak nie ma w sobie motywacji, Ty nic nie pomożesz, będziesz pasł się dalej , a dużo piwska mięsień piwny wzmacniać na brzuchu będzie dalej.

[normalnyFacet]

Chudnięcie zaczyna się w kuchni, a reszta to wysiłek fizyczny. Dlatego zdrowa dieta, rezygnacja z fast foodów, tłustych rzeczy, chleba jasnego, rezygnacja z węglowodanów po godzinie 14, eliminacja alkoholu, napojów słodkich, chipsów, słodyczy. No i ruch ruch.. poza tym jest Twoim mężem i powinnaś prosto z grubej rury takie rzeczy mówić...

[Chatul]

Napisane przez Quile

Witajcie dziewczyny.

Mam takie pytanie a raczej prośbę o rady. Jestem już z mężem w sumie 11 lat razem (po ślubie 5) ja mam 28 a on 29 lat. Jak tylko go poznałam to miał nadwagę bo przy 176 cm wzrostu ważył 90 kg. (Ja 170 cm i 50 kg to byłam chuchro do niego). Nie przeszkadzało mi to szczególnie, był dla mnie atrakcyjny a przede wszystkim mnie ujął swoim charakterem. Był takim moim Misiem.

Jednak ostatnio zaczęło mnie to wszystko denerwować, a to dlatego, że mój luby upasł się teraz do 116 kg... I choćbym nie wiem jak się starała to już nie mogę na to obojętnie patrzeć. Boję się o jego zdrowie, ale fakt faktem, że zaczyna mi ta waga już przeszkadzać i stał się dla mnie mniej atrakcyjny... Tak szczerze to kompletnie i zaczęłam przez to unikać seksu, który uwielbiam. On to zauważył ale ja nie chcę mu powiedzieć dlaczego. Bo za bardzo Go kocham i nie chcę sprawić mu przykrości. On w dodatku pali (e-papierosa, ale pali) i oczywiście lubi se strzelić piwko w weekendy (przeważnie tak 5-6 jednego wieczora). Ale sama lubię piwko więc nieważne .

A przechodząc do meritum. Ostatnio z nim rozmawiałam, żeby wziął się na siebie (Broń Boże nie wspomniałam, że nie jest dla mnie atrakcyjny) dla własnego zdrowia. Mówię mu, że nie musi wyglądać jak wyrzeźbiony Adonis (bo nie musi), ważne, żeby zrzucił te ogromne nadprogramowe kilogramy. On nie lubi siłowni (bo twierdzi, że tam same karki chodzą) a jak mu mówię, że normalni faceci chodzą (bo sama chodzę to widzę) to i tak to nie daje żadnego efektu. Już nie chodzi o tą siłownię, tylko o byle jaką aktywność bo żadnych sportów nie uprawia. Mówię, żeby chociaż na rowerze pojeździł bo stoi i się kurzy. Jak grochem o ścianę. Już nie wiem jak do niego dotrzeć.

Wiem, że powiecie, żebym mu powiedziała, że nie jest dla mnie już atrakcyjny, ale ja tak nie potrafię, nie chcę mu robić przykrości bo wiem jak kiedyś to wszystko przeżywał. (Bo już za dzieciaka, mimo biegania, grania w piłkę itp. zawsze odstawał od rówieśników i był taką kuleczką). To siedzi w nim do dzisiaj. Więc nadaję mu o względach zdrowotnych, ale to w ogóle do niego nie przemawia. Błagam o jakieś porady, jak do tego podejść, byle delikatnie i z umiarem, nie chcę Go ranić .

Dzięki za przeczytanie.

Przede wszystkim – jak rozumiem, Ty o siebie dbasz? Nie masz dużej ilości nadmiarowych kilogramów, problemów z cerą niekonsultowanych z dermatologiem itp.?

Po drugie, w ciągu jakiego czasu Twój mąż przytył 26 kilogramów? Rok. dwa, trzy?
Czy kiedykolwiek rozmawialiście w ogóle na temat wagi? Waszego podejścia do własnego zdrowia? Tego, co uważacie za atrakcyjne w fizyczności drugiej osoby?

[paula78]

Przede wszystkim zmienić dietę i nie na chwilę, ale skoro ma skłonność do tycia to na zawsze trzeba zmienić jedzenie+ sport, może rower? Fajny sposób na spedzenie czasu razem,a regularne kilka km tygodniowo poprawia kondycję i sylwetkę i nie trzeba się porównywać jak w silowni z innymi.

Do tego badania podstawowe.

Sprawa się trochę komplikuje bo ty go "wzięłaś" gdy juz był Misiem,a teraz nagle przestaje ci sie podobać.
Dziwę się, że jemu nie przeszkadza ta nadwaga, przy takim wzroście to faktycznie jest Misiem

[Quile]

@elvegirl
Ooo, właśnie badania. Odkąd Go znam (11 lat) ani razu nie robił sobie podstawowych badań. Żadnych. On twierdzi, że dobrze się czuje i tyle, i do żadnych lekarzy nie będzie chodził. Takie typowe podejście facetów... Mimo tego postaram się go namówić, jak najbardziej. Ale weźcie tu gadajcie z takim .

Myślę, że jak już nic kompletnie nie pomoże, a postaram się jeszcze bardziej go nakłaniać teraz, to powiem o tym wyglądzie... Ale tylko w ostateczności. On ma bardzo przystojną twarz, czarne włosy, niebieskie oczy i dołeczki w policzkach jak się śmieje... Tylko teraz tego nie widać bo jest zbyt okrągły .

[normalnyFacet]

Jeżeli Ty gotujesz w domu to po prostu wprowadź dietę po swojemu jeśli to nie pomoże, to zacznij się stroić i wychodzić z domu a gwarantuję Ci, że weźmie się w obroty raz dwa

[elvegirl]

Napisane przez Quile

@elvegirl
Ooo, właśnie badania. Odkąd Go znam (11 lat) ani razu nie robił sobie podstawowych badań. Żadnych. On twierdzi, że dobrze się czuje i tyle, i do żadnych lekarzy nie będzie chodził. Takie typowe podejście facetów... Mimo tego postaram się go namówić, jak najbardziej. Ale weźcie tu gadajcie z takim .

W najgorszym wypadku strzel focha, ale takiego konkretnego. Ma iść i koniec, jak tak kozaczy i uważa że jest zdrowiusieńki, to niech Ci to udowodni i koniec, kropka.


I szczere powiedzenie, że taki Ci się po prostu zwyczajnie przestał podobać. Pociągał Cię z nadwagą, ale nie aż TAKĄ.

---------- Dopisano o 17:53 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

Napisane przez normalnyFacet

(...)zacznij się stroić i wychodzić z domu a gwarantuję Ci, że weźmie się w obroty raz dwa

Jasne. Albo zacznie zapijać i zajadać smutki Uważałabym z tym gwarantowaniem.

[Quile]

Ale się odpowiedzi namnożyło . Więc po kolei.

@madana Oczywiście wiem, że motywacja to podstawa. Więc jak nie motywacja zdrowotna to... No właśnie, o wygląd fizyczny. Tak jak pisałam, w ostateczności mu o tym powiem. Szczerość w innych aspektach jest, jak najbardziej. Tu jestem ostrożna w temacie wyglądu bo wiem jakie miał kiedyś kompleksy z tego powodu.

@normalny facet
Oczywiście. Tylko akurat w naszej rodzinie gotuje On . I oczywiście tak jak staramy się jeść zdrowo, to jakieś spaghetii czy inne naleśniki się zdarzają, szczególnie, że mamy jeszcze 5 latka w domu .

@Chatul
Ważę obecnie 60 kg, mam 170 cm wzrostu. Staram się dbać o siebie, jak najbardziej.

Te 26 kg to przybyło mu na przestrzeni tak 6 lat...

Oho dostałam smsa, że jedzie do domu z pracy. Zajrzę tu jeszcze jak będę sama w domu, nie chcę by widział ten temat przypadkiem . I wtedy odpowiem na dalsze pytania. Na razie dziękuję za wszystkie rady i życzę miłego wieczorku.

[Lemmy is God]

Napisane przez normalnyFacet

Jeżeli Ty gotujesz w domu to po prostu wprowadź dietę po swojemu jeśli to nie pomoże, to zacznij się stroić i wychodzić z domu a gwarantuję Ci, że weźmie się w obroty raz dwa

Po takim zachowaniu to na miejscu pana bym olała połowicę i zrobiła sobie smaczny obiad bez dietowych udziwniaczy.

[paula78]

Napisane przez Quile

@elvegirl
Ooo, właśnie badania. Odkąd Go znam (11 lat) ani razu nie robił sobie podstawowych badań. Żadnych. On twierdzi, że dobrze się czuje i tyle, i do żadnych lekarzy nie będzie chodził. Takie typowe podejście facetów... Mimo tego postaram się go namówić, jak najbardziej. Ale weźcie tu gadajcie z takim .

Myślę, że jak już nic kompletnie nie pomoże, a postaram się jeszcze bardziej go nakłaniać teraz, to powiem o tym wyglądzie... Ale tylko w ostateczności. On ma bardzo przystojną twarz, czarne włosy, niebieskie oczy i dołeczki w policzkach jak się śmieje... Tylko teraz tego nie widać bo jest zbyt okrągły .

A do pracy nie potrzebował badań okresowych przez tyle lat??

[madana]

Ale Ty nie masz mu zakomunikować przecież czegoś w sensie: "Wypad z wyra, zapasłeś się jak świnia"- bo tak, wtedy jest cholernie przykro, ale 26 kg na plusie, gdy widzisz, że to efekt braku ruchu, nadmiaru jedzenia i piwska (moim zdaniem wlanie w siebie w jeden wieczór 5-6 piw to dużo), no i szokuje, że tyle lat można nie robić badań podstawowych.
Można zwrócić uwagę, powiedzieć coś szczerze wcale nie obrażając drugiej osoby.

[elvegirl]

Napisane przez Quile

Tu jestem ostrożna w temacie wyglądu bo wiem jakie miał kiedyś kompleksy z tego powodu.

Tylko że jak widać kompleksy nie na wiele się zdały, bo zamiast wziąć się za siebie, to on tyje. Ewidentnie osiadł na laurach, być może dlatego, że myśli że już mu nie grozi że go zostawisz. Wie że go kochasz i chcesz takiego jaki jest, to sobie pozwala.

[Kotalka]

Napisane przez paula78

Sprawa się trochę komplikuje bo ty go "wzięłaś" gdy juz był Misiem,a teraz nagle przestaje ci sie podobać.
Dziwę się, że jemu nie przeszkadza ta nadwaga, przy takim wzroście to faktycznie jest Misiem

Autorka wzięła go jak był 25 kg szczuplejszy. Nie oszukujmy się, takiej różnicy nie da się nie zauważyć i z pewnością ma ona wpływ na jego atrakcyjność.

Autorko, kto gotuje u Was w domu? Jeśli Ty, to może zmień dania na bardziej dietetyczne. Ograniczcie też jedzenie na mieście i weekendowe piwka. Poza tym idzie wiosna, pogoda coraz ładniejsza, więc może uda Ci się zachęcić męża do jakiejś aktywności na świeżym powietrzu. Piszesz, że on nie chce iść na siłownię. Może wstydzi się swojej nadwagi przed innymi. Spróbuj zaproponować np. rower albo wieczorne bieganie.

[mary_poppins]

Napisane przez Quile

@elvegirl
Ooo, właśnie badania. Odkąd Go znam (11 lat) ani razu nie robił sobie podstawowych badań. Żadnych. On twierdzi, że dobrze się czuje i tyle, i do żadnych lekarzy nie będzie chodził. Takie typowe podejście facetów... Mimo tego postaram się go namówić, jak najbardziej. Ale weźcie tu gadajcie z takim .

Matko, przedstawiając takie podejście Twój mąż miałby u mnie dżihad. To nie jest śmieszne, autorko - facet ma ogromną nadwagę, od 11 lat (albo i dłużej) nie robił nawet podstawowych badań, które w najgorszym razie robi się raz w roku, a żeby tego było mało nie zamierza nic robić, unika wysiłku, za to nie unika piwa. To nie jest ani trochę zabawne, ja bym go nie "starała się namówić" na badania, tylko bym zrobiła awanturę, że jest nieodpowiedzialnym dzieciakiem, który w najbliższych latach najwyraźniej dziecko i żonę chce po prostu osierocić. Może to do niego trafi, bo to chore, żeby ojciec i mąż nie chciał dać sobie głupiej krwi pobrać albo zrezygnować ze słodyczy, żeby nie paść na zawał w ciągu najbliższych 10 lat. Unikanie seksu przez Ciebie i to, czy jest nadal atrakcyjny, to jest jego najmniejszy problem.

[Chatul]

Napisane przez Quile

@elvegirl
Ooo, właśnie badania. Odkąd Go znam (11 lat) ani razu nie robił sobie podstawowych badań. Żadnych. On twierdzi, że dobrze się czuje i tyle, i do żadnych lekarzy nie będzie chodził. Takie typowe podejście facetów... Mimo tego postaram się go namówić, jak najbardziej. Ale weźcie tu gadajcie z takim .

Skoro od początku Waszej znajomości taki był, to w sumie nie ma się co dziwić, że nadal taki jest.

Napisane przez Quile

@Chatul
Ważę obecnie 60 kg, mam 170 cm wzrostu. Staram się dbać o siebie, jak najbardziej.

Te 26 kg to przybyło mu na przestrzeni tak 6 lat...

A czy przez tych 6 lat mówiłaś mu o jego wadze? Sugerowałaś ćwiczenie, proponowałaś dietę? Czy problem jest dopiero teraz?

I powtórzę pytania z poprzedniego mojego posta, uważam, że odpowiedzi na nie są dość istotne dla sprawy:
Czy kiedykolwiek rozmawialiście w ogóle na temat wagi? Waszego podejścia do własnego zdrowia? Tego, co uważacie za atrakcyjne w fizyczności drugiej osoby?

[ARAKSJEL]

Powinnaś być z nim szczera ,dziwię się że nie drąży ,nie zastanawia się czemu unikasz seksu ,może jest zbyt zajęty prowadzeniem domu i opieką nad dzieckiem hmm ? 116 kilo przy tym wzroście to już poważna sprawa ,a z wiekiem jeżeli się nie weźmie za siebie teraz ,będzie gorzej .Piwko z pewnością powinno iść w odstawkę .

[Clemence]

Oczywiscie,zrobcie cos razem.
No kurde to gosc,ktory ma swoj wiek tak?moze lubi jakas aktywnosc fizyczna a moe powinien chociaz sprobowac to odkryc przy swojej nadwadze??
Naprawde taka waga to nie tylko grozi cukrzycami i miazdzycami.. ale o wiele gorszymi sprawami,wiec dziwie sie,ze podchodzi do tego w taki luzacki sposob..
Rozumiem,ze wlasnie ma kompleksy ale cos powinien z tym zrobic..

[margitta]

Ja bym nie mówiła nic o atrakcyjności. Za to wylałabym mu na głowę kubeł zimnej wody a'propos jego zdrowia. I to spokojnym głosem, a nie krzykami. Są statystyki jakie są szanse na zawał, na choroby serca, na udar itp. osób z taką wagą. To jest po prostu czysty egoizm, że on o siebie nie dba i ty się musisz stresować jego zdrowiem i tym, że nagle on wyląduje w szpitalu, a ty zostaniesz sama z dzieckiem i może jeszcze nim do opieki. Po prostu powinien zrobić to dla ciebie i dziecka, jeżeli dla siebie nie potrafi. Wysłałabym siłą na badania, do lekarza, który mu powie jakie mogą być konsekwencje tuszy. To już nie są żarty ani kwestia estetyki.

[Melanchton]

Osoby, które mówią, że Autorka "takiego go wzięła" nie mają racji. Wzięła go 26 kilo szczuplejszego! 26 kilo to nie byle co!
Sama przez ten czas przytyła dziesięć, więc wniosek jest jeden - źle się odżywiają i za mało ruszają. Rozwiązanie: szczera rozmowa, a potem dieta i przynajmniej raz w tygodniu wspólnie na siłownię.

PS Nie rozumiem robienie w małżeństwie z wagi partnera takiego tabu... Co z tego, że miał kompleksy? Sama też zawsze byłam wyższym i większym dzieckiem niż inne, a przy tym nie byłam nigdy gwiazdą wf-u, więc miałam swego czasu trochę kompleksów... W dorosłym życiu mimo 59kg i 174cm wzrostu cały czas muszę się pilnować, bo mam skłonność zarówno do obżarstwa jak i do tycia, ale nie robię z tego jakiegoś wielkiego halo. To ja gotuję, więc żywię nas zdrowo, a faceta proszę, żeby ukrócał moje zapędy w stylu: "zamówmy wielką pizzę w środku nocy" albo: "kupmy sobie po czekoladzie" i nie obrażam się, kiedy w sklepie mówi: "Melanchton, odłóż batona!".

[201607111040]

Moim zdaniem on czuje się zbyt pewnie i osiadł na laurach. Wie że go kochasz. Wziełaś sobie faceta z nadwagą a teraz masz faceta co ma otyłość.

Powiedz mu że martwisz się o jego zdrowie. Jeżeli nie przejdzie na diete to on będzie dalej tył.

[maszToCoChcesz]

może spróbuj z nim, wyciągnąć go na spacer, potem rolki czy rower albo wspólny jogging. A przede wszystkim gotuj dla niego zdrowe posiłki

[ptasie__mleczko]

Napisane przez Quile

Hej, dzięki za odpowiedź . O siłownię już pytałam wiele razy, nie chce chodzić niestety mimo moich gorących zachęceń . Tańczyć nie lubi, on to w ogóle jest taki, że w wolnym czasie to raczej pogra sobie na kompie, poczyta książkę czy pooglądamy jakiś film. W weekend jakiś spacer z Synkiem, ale kończy się tym, że Mały chce na Plac Zabaw a my siedzimy na ławce... Wiosna się zbliża, może postaram się go na rower wyciągnąć... Zawsze jakieś miłe spędzanie czasu a przynajmniej trochę kalorii się spali .

wiesz powiem Ci ze dla facetów to nie jest takie straszne jak mu dziewczyna powie: "nie jesteś dla mnie atrakcyjny". Kobieta to by sie obraziła, popłakała i doszła do wniosku ze misio jej nie kocha. A facet weźmie się w garść i dojdzie do wniosku, że "o faktycznie chyba ma rację".

Powiedz, że go kochasz, ale z każdym kg przestaje Cię pociągać i że nie masz przez to ochoty na zbliżenia. Nie zranisz go tymi słowami, tylko zmotywujesz do działania. Faceci zupełnie inaczej odbierają krytykę niż kobiety. Miej to na względzie.

[zlooosnica89]

Napisane przez Melanchton

Sama przez ten czas przytyła dziesięć, więc wniosek jest jeden - źle się odżywiają i za mało ruszają.

Zgadzam się z Melanchton oprócz jednej kwestii - autorka przez ok. 10 lat przytyła te 10 kilo i bardzo dobrze! Nie wyklucza to oczywiście niezdrowej diety i braku sportu, ale już dla 20-latki 50kg przy 170cm to niedowaga, a dla 30-latki to by był koszmar. I mówię to z punktu widzenia osoby, która ma niewielką niedowagę

[201607111040]

Napisane przez zlooosnica89

Zgadzam się z Melanchton oprócz jednej kwestii - autorka przez ok. 10 lat przytyła te 10 kilo i bardzo dobrze! Nie wyklucza to oczywiście niezdrowej diety i braku sportu, ale już dla 20-latki 50kg przy 170cm to niedowaga, a dla 30-latki to by był koszmar. I mówię to z punktu widzenia osoby, która ma niewielką niedowagę

Autorka ćwiczy A to że przytyła 10kg nic nie znaczy. Po pierwsze z wiekiem zwalnia sie przemiana materii a po drugie autorka napisała że chodzi na siłownie więc to może być zwyczajny wzrost masy mięsniowej. Mięśnie są cięższe od tłuszczu.