Mamy marcowe 2023

[d63b8a062af6359c617c11f5dff2214bf44d9449_65540a02934eb]

myślałam że 3 tr to od 27 tc, ja już się gubię w tych wyliczeniach

no może są to właśnie te skurcze przedporodowe, ćwiczenia, ale dobrze że jesteś zbadana i masz zalecenia, lepiej podmuchać na zimne i poleżeć w łóżku, niż mieć jakieś gorzkie konsekwencje. niech będzie dobrze i powinno być dobrze

[Ciastko_Pomaranczowe]

O kurcze, Oska ale się musiałaś strachu najeść. Faktycznie Kropka dobrze mówi, że są te skurcze Braxton Hicksa ale skoro lekarz nic nie mówił no to pewnie nie to. Mi się zawsze wydawało, że one są jednak trochę później, ale ja się nie znam, lekarz na pewno wie i dobrze poradzi.

Mogę zapytać czy masz przodujące łożysko może? Bo słyszałam, że właśnie przy takim seks oraz wysiłek fizyczny może doprowadzić do skurczów macicy dlatego zaleca się ponoć oszczędzanie się jak się ma takie oraz ograniczenie współżycia, ale to info z neta, więc nie wiem ile w tym prawdy.

Dbaj o siebie i zdawaj relacje jak się wszystko układa. Trzymam kciuki za Ciebie!

[Oska87]

Napisane przez Ciastko_Pomaranczowe

O kurcze, Oska ale się musiałaś strachu najeść. Faktycznie Kropka dobrze mówi, że są te skurcze Braxton Hicksa ale skoro lekarz nic nie mówił no to pewnie nie to. Mi się zawsze wydawało, że one są jednak trochę później, ale ja się nie znam, lekarz na pewno wie i dobrze poradzi.

Mogę zapytać czy masz przodujące łożysko może? Bo słyszałam, że właśnie przy takim seks oraz wysiłek fizyczny może doprowadzić do skurczów macicy dlatego zaleca się ponoć oszczędzanie się jak się ma takie oraz ograniczenie współżycia, ale to info z neta, więc nie wiem ile w tym prawdy.

Dbaj o siebie i zdawaj relacje jak się wszystko układa. Trzymam kciuki za Ciebie!

No trochę się wystraszyłam, tata tez.
Nie, łożysko cały czas na tylnej było więc raczej nic się nie zmieniło w tym temacie.


Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[Ciastko_Pomaranczowe]

Rozumiem, to była moja jedyna poszlaka z tym łożyskiem. Trzymajcie się z tatą, bądźcie dobrej myśli!

[Oska87]

Napisane przez Ciastko_Pomaranczowe

Rozumiem, to była moja jedyna poszlaka z tym łożyskiem. Trzymajcie się z tatą, bądźcie dobrej myśli!

Nom, eh, tyle planów, dzis mamy rocznicę, mieliśmy uczcić obiadokolacja w knajpce w której chcielibyśmy się zorientować jak z weselem itd, ale sama nie wiem, skoro mam głównie leżeć to raczej odpuścimy
Jutro mam mieć konsultacje u innego lekarza, I też nie wiem czy jechac...


Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[d63b8a062af6359c617c11f5dff2214bf44d9449_65540a02934eb]

rocznicę można w inny dzień zrobić najlepiej pewnie do następnej wizyty pooszczędzać się, a tam lekarz już zbada i powie czy jest jakieś zagrożenie czy też nie.

po spotkaniach w szkole rodzenia mam taką panikę w głowie, temat porodu i połogu to już dodał mnie strachu. teraz nie jest łatwo, dalej nie będzie łatwo, a jeszcze tyle ciężkich imprezek... już mi śni to wszystko.

[Oska87]

[1=d63b8a062af6359c617c11f 5dff2214bf44d9449_65540a0 2934eb;89445627]rocznicę można w inny dzień zrobić najlepiej pewnie do następnej wizyty pooszczędzać się, a tam lekarz już zbada i powie czy jest jakieś zagrożenie czy też nie.



po spotkaniach w szkole rodzenia mam taką panikę w głowie, temat porodu i połogu to już dodał mnie strachu. teraz nie jest łatwo, dalej nie będzie łatwo, a jeszcze tyle ciężkich imprezek... już mi śni to wszystko.[/QUOTE]Nom, też tak myślę.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[miszel92]

[1=d63b8a062af6359c617c11f 5dff2214bf44d9449_65540a0 2934eb;89445627]rocznicę można w inny dzień zrobić najlepiej pewnie do następnej wizyty pooszczędzać się, a tam lekarz już zbada i powie czy jest jakieś zagrożenie czy też nie.

po spotkaniach w szkole rodzenia mam taką panikę w głowie, temat porodu i połogu to już dodał mnie strachu. teraz nie jest łatwo, dalej nie będzie łatwo, a jeszcze tyle ciężkich imprezek... już mi śni to wszystko.[/QUOTE]Kropka... Tak czytam Twoje posty i nie wiem, może się mylę ale co post to wyczuwam w nich dużo lęku, strachu i niepewności w tym wszystkim co się dzieje z Twoim ciałem w ciąży, co Cię jeszcze czeka aż do porodu i potem ze zmianą życia po pojawieniu się dziecka. Może pomysł o pójściu do terapeuty? Przepracuj sobie wszystko? Naprawdę będzie Ci łatwiej. Tylko to musiałby być ktoś naprawdę dobry, delikatny przed kim będzie łatwo Ci się otworzyć. Sama mam nieprzepracowaną traumę z pierwszej ciąży w związku z wieloma powikłaniami i sposobem zakończenia ciąży i jak już myślałam, że jest ok tak teraz po wizycie kiedy lekarz wspomniał, że zobaczymy na kolejnej wizycie czy znowu nie trzeba będzie CC to wpadłam w panikę i wszystko wróciło. Po świętach wybieram się do terapeuty to przepracować. Bo z doświadczenia wiem, że jak dojdzie po porodzie baby blues, niewyspanie i stres o maluszka to jest dopiero jazda i naprawdę łatwo wpaść w depresję poporodową. Moja mama miała po porodzie ze mną, wtedy nie mówiło się o tym głośno, mówi, że naprawdę źle wspomina ten czas i że miała różne złe myśli... Jeżeli Ty już teraz masz takie spadki nastroju to może lepiej przed porodem spróbować je troszkę przepracować? Dla dobra Twojego, partnera i dzidziusia który się pojawi ️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Oska87]

Napisane przez miszel92

Kropka... Tak czytam Twoje posty i nie wiem, może się mylę ale co post to wyczuwam w nich dużo lęku, strachu i niepewności w tym wszystkim co się dzieje z Twoim ciałem w ciąży, co Cię jeszcze czeka aż do porodu i potem ze zmianą życia po pojawieniu się dziecka. Może pomysł o pójściu do terapeuty? Przepracuj sobie wszystko? Naprawdę będzie Ci łatwiej. Tylko to musiałby być ktoś naprawdę dobry, delikatny przed kim będzie łatwo Ci się otworzyć. Sama mam nieprzepracowaną traumę z pierwszej ciąży w związku z wieloma powikłaniami i sposobem zakończenia ciąży i jak już myślałam, że jest ok tak teraz po wizycie kiedy lekarz wspomniał, że zobaczymy na kolejnej wizycie czy znowu nie trzeba będzie CC to wpadłam w panikę i wszystko wróciło. Po świętach wybieram się do terapeuty to przepracować. Bo z doświadczenia wiem, że jak dojdzie po porodzie baby blues, niewyspanie i stres o maluszka to jest dopiero jazda i naprawdę łatwo wpaść w depresję poporodową. Moja mama miała po porodzie ze mną, wtedy nie mówiło się o tym głośno, mówi, że naprawdę źle wspomina ten czas i że miała różne złe myśli... Jeżeli Ty już teraz masz takie spadki nastroju to może lepiej przed porodem spróbować je troszkę przepracować? Dla dobra Twojego, partnera i dzidziusia który się pojawi ️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja myślę, że każda z nas się trochę boi, tym bardziej jak to 1ciaza, ale faktycznie u kropki to jakby w zla stronę wsio idzie, mnie np szkoła rodzenia najbardziej uspokoiła względem środków przeciwbólowych podczas porodu np
Tez inaczej jak nagle ktoś się dowie o ciąży lub nie jest gotowy, myśmy chcieli oboje, cud nawet że tak szybko.
Tez sie bałam że będę wielorybem i mój chłop także ostatnio się przyznał że miał taki lęk, obo☠☠☠ylismy przekonani że do 100kg dobije z waga na start 70kg, tera to powoli zaczynam się martwić że mało przybieram, praktycznie nic No ale u mnie tez ma wiele czynników na to wpływ.
Ważne że poki co dziecko rośnie zdrowo, I nawet ciut szybciej.
No ja tez zaczęłam się ostatnio nad terapia zastanawiać bo 3-4tyg ostatnie to ciągle płacz, już nawet nie w kłótniach, ale też na filmach, w sklepach, w szkole rodzenia, no tak już chyba jest że hormony mi najbardziej doskwierają, no ale póki co minęło. Ten tydzień to jeszcze ani razu się nie popłakałam więc chyba progres.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[d63b8a062af6359c617c11f5dff2214bf44d9449_65540a02934eb]

dziewczyny, dziękuję za porady, terapię już niejednokrotnie próbowałam ale nie poszło, nie wiem czemu, po kilku sesjach miałam chęć uciekać no i to robiłam, nie czułam że te spotkania przynoszą ulgę. wiem że reaguję bardzo nerwowo, ale jestem taka jaka jestem, na każde zmiany w życiu tak mam, panikę, niepewność, po co mi to... plus mam złe doświadczenia z poprzedniej nieudanej ciąży, więc to też optymizmu nie dodaje. muszę wyluzować, dziękuję że zwróciłyście uwagę

[Izzy_]

Napisane przez Oska87

Wcielo gdzies poprzedniego posta.

Ja miałam kilka nocy pod rząd mocne bóle jak na miesiączkę, wczoraj tez przy okazji wizyty u położnej wspomniałam, mowila ze to dość niepokojące na tym etapie, zaleciła jak najszybszą konsultacje u gin, no więc wczoraj dzwonilam i zapisali mnie na dziś.
Szyjka ok, ale zalecono ktg, na którym wyszły nieregularne skurcze, magnez zamieniono na aspargin, plus nospa, zakaz sexu i głównie mam leżeć. Bo nie chcemy żeby skurcze zamieniły się w porod.



Także fora forami, rady od kolezanek radami, ale jak coś was niepokoi warto skonsultować się z gin.
Z tego wszystkiego nawet nie dopytałam o te witaminy, no trudno, przeczuwałam że prędzej czy później będę musiała leżeć plackiem, no ale nie sądziłam że już teraz.

Napisane przez Oska87

Wcielo gdzies poprzedniego posta.

Ja miałam kilka nocy pod rząd mocne bóle jak na miesiączkę, wczoraj tez przy okazji wizyty u położnej wspomniałam, mowila ze to dość niepokojące na tym etapie, zaleciła jak najszybszą konsultacje u gin, no więc wczoraj dzwonilam i zapisali mnie na dziś.
Szyjka ok, ale zalecono ktg, na którym wyszły nieregularne skurcze, magnez zamieniono na aspargin, plus nospa, zakaz sexu i głównie mam leżeć. Bo nie chcemy żeby skurcze zamieniły się w porod.



Także fora forami, rady od kolezanek radami, ale jak coś was niepokoi warto skonsultować się z gin.
Z tego wszystkiego nawet nie dopytałam o te witaminy, no trudno, przeczuwałam że prędzej czy później będę musiała leżeć plackiem, no ale nie sądziłam że już teraz.

Oska, trzymajcie się cieplutko i trzymam kciuki, żebyś mogła szybko wrócić do normalności! Dobrze, że byłaś czujna

Dziewczyny, jak samopoczucie ogólnie? Ja jestem zaskoczona, bo teraz mam wrażenie, że brzuch rośnie mi z dnia na dzień, mam nadzieję, że Dzidzia też No i zaczynam się wszystkim stresować.. że szkołę rodzenia zaczynamy dopiero 30.01, że nie zdążę ze wszystkim i w ogóle..

[d63b8a062af6359c617c11f5dff2214bf44d9449_65540a02934eb]

Napisane przez Izzy_

Dziewczyny, jak samopoczucie ogólnie? Ja jestem zaskoczona, bo teraz mam wrażenie, że brzuch rośnie mi z dnia na dzień, mam nadzieję, że Dzidzia też No i zaczynam się wszystkim stresować.. że szkołę rodzenia zaczynamy dopiero 30.01, że nie zdążę ze wszystkim i w ogóle..

tak samo, ostatnie parę tygodnie obserwuję że brzuch jest dużo większy niż był, i jakby dalej szybko rośnie, a nie jak dotychczas powoli no i w ogóle czuję się taką ciężką, nawet wstawanie z łóżka to taka powolna sprawa, z boku

[Oska87]

Hej ciężarówki, wszystkiego dobrego w Nowym Roku, obyśmy dały rade z maleństwem, i nie pozabijały się z facetami

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[Izzy_]

Napisane przez Oska87

Hej ciężarówki, wszystkiego dobrego w Nowym Roku, obyśmy dały rade z maleństwem, i nie pozabijały się z facetami

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

Dzięki za pamięć i życzenia! Jak się czujesz? Dalej nakaz leżenia, czy jest trochę lepiej?

[Oska87]

Napisane przez Izzy_

Dzięki za pamięć i życzenia! Jak się czujesz? Dalej nakaz leżenia, czy jest trochę lepiej?

No wizyte u gin mam dopiero za tydzień, ale z tym leżeniem różnie, raz mniej raz więcej.
W przyszłym tyg mam w środę 3prenatalne a w czwartek wizyta u gin.
Mam nadzieję na same dobre wieści.
Brzuch już prawie nie boli, ale dziś trochę jakby pochwa kluje i jakby skurcze czuje jej nie wiem czy to te braxtona higgsa? Nie mam pojęcia jak się je odczuwa.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[d63b8a062af6359c617c11f5dff2214bf44d9449_65540a02934eb]

Napisane przez Oska87

Brzuch już prawie nie boli, ale dziś trochę jakby pochwa kluje i jakby skurcze czuje jej nie wiem czy to te braxtona higgsa? Nie mam pojęcia jak się je odczuwa.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

no też tak czasem mam, i nie wiem co to jest. no i ból pachwin.
już żałuję że nie zrobiłam całą wyprawkę w 2 tr, bo teraz nagle straciłam w ogóle siły i chce się tylko leżeć, prawdziwa męczarnia... a tyle jeszcze spraw...

[Oska87]

[1=d63b8a062af6359c617c11f 5dff2214bf44d9449_65540a0 2934eb;89457895]no też tak czasem mam, i nie wiem co to jest. no i ból pachwin.

już żałuję że nie zrobiłam całą wyprawkę w 2 tr, bo teraz nagle straciłam w ogóle siły i chce się tylko leżeć, prawdziwa męczarnia... a tyle jeszcze spraw...[/QUOTE]Nooo ja też wypompowana tym wszystkim, zostało kilka rzeczy, ale to na szczęście głównie przez neta zamawiam.
Ja w ogóle powinnam więcej leżeć, dzisiaj trochę polatali na zakupach, bo ile można w 4 ścianach leżeć lub siedziec, już świra dostawalam.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[d63b8a062af6359c617c11f5dff2214bf44d9449_65540a02934eb]

no w 4 ścianach ciężko
na razie jeszcze pracuję ale widać już że po pracy nie da się niczym zajmować, głowa już tak dobrze nie działa jak wcześniej.
2 trymestr całkiem szybko minął, ale myślę że 3 będzie się przeciągał bo kiedy coś boli/męczy to czas się zatrzymywa...

[Oska87]

Jak tam dziewczyny przygotowania?
Ja systemem chyba bede szykować ubranka
Świeżo wyprane od razu po wyschnieciu prasowane, ale strasznie ciężko takie tyci tyci ciuszki prasować. W sumie nigdy nie lubiłam prasować, więc może dlatego
Jeszcze dwa dni, do prenatalnych.
I coraz ciężej mi się chodzi do sklepu czy coś, boli mnie chwilami brzusio ze aż stawać trza, staram się wolno chodzic, ale srednio mi to wychodzi.
Ale zdarzył się dziś cud, pierwszy raz mi Pan w tramwaju miejsca ustąpił w tej ciąży w drodze do dentysty.
Myślę że to ostatnia juz przed porodem.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[d63b8a062af6359c617c11f5dff2214bf44d9449_65540a02934eb]

Jeszcze nie miałam okazji z brzuchem jechać komunikacją miejską, ale mam taką kurtkę że ciężko zrozumieć czy jestem w ciąży czy po prostu gruba taki mocny oversize, szeroka jest wszędzie. W kolejkach na kasy jeszcze niestety nie doświadczyłam takiego też.

Jeszcze nic nie wyprałam poza koszulami do szpitala. Zabiorę się do tego w weekend, najpierw tylko te rzeczy które wezmę do szpitala, a dalej powoli co jakiś czas resztę. Bardzo dużo ubranek nie mam na razie, tylko samy mały rozmiar 56/62. Może kupię jeszcze coś później.

Generalnie nie wiem jak to wszystko związane z dzieckiem ulokować. Okazało się nagle że zbyt małe mieszkanie jest

[Oska87]

[1=d63b8a062af6359c617c11f 5dff2214bf44d9449_65540a0 2934eb;89461334]Jeszcze nie miałam okazji z brzuchem jechać komunikacją miejską, ale mam taką kurtkę że ciężko zrozumieć czy jestem w ciąży czy po prostu gruba taki mocny oversize, szeroka jest wszędzie. W kolejkach na kasy jeszcze niestety nie doświadczyłam takiego też.



Jeszcze nic nie wyprałam poza koszulami do szpitala. Zabiorę się do tego w weekend, najpierw tylko te rzeczy które wezmę do szpitala, a dalej powoli co jakiś czas resztę. Bardzo dużo ubranek nie mam na razie, tylko samy mały rozmiar 56/62. Może kupię jeszcze coś później.



Generalnie nie wiem jak to wszystko związane z dzieckiem ulokować. Okazało się nagle że zbyt małe mieszkanie jest [/QUOTE]No u nas podobny problem, dlatego do minimum się ograniczamy typu przewijak na lozeczko itd tak żeby w miare się jakoś zmieścić. Ale już widzę że ta szafa to ciężko żeby pomieścić wsio, no chyba że będę mini wieże Eiffla budować z ciuszków każda półka jeden rozmiar od 50-62.
A gdzie cala reszta, kocyki, ręczniki itp to trza bedzie wykombinować.
Juz nie mogę się doczekać aż zwieziemy wszystko od babci, I zaczniemy montować ale w ostatniej chwili dałam się namówić na malowanie łóżeczka, więc jakiś weekend trza bedzie poswiecic na to.

Ja też myślałam że tak nie widać, bo też wielka kurtka, może przez to że chodzę trochę jak kaczka bo bol się pojawił przy chodzeniu.
W sklepach każdy udaje że nie widzi, a mi chwilami głupio, no chyba że trafie na kilometrową kolejkę to może choć raz skorzystam z pierwszeństwa
Dzis ostatnie zajęcia w szkole rodzenia.
Ale to leci...


Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[d63b8a062af6359c617c11f5dff2214bf44d9449_65540a02934eb]

jak tam u was samopoczucie?

jestem już po szkole rodzenia, oby tylko zapamiętać to wszystko

sił coraz mniej, brzuch rośnie jak szalony, ciężko złapać oddech, w nocy pobudki cały czas - ciężko wyobrazić sobie jak tak żyć jeszcze tyle czasu. i to że brzuch będzie coraz większy, i tak już mam wrażenie że przeszkadza bardzo mocno, a chyba będzie 2x większy.

[Oska87]

[1=d63b8a062af6359c617c11f 5dff2214bf44d9449_65540a0 2934eb;89462661]jak tam u was samopoczucie?



jestem już po szkole rodzenia, oby tylko zapamiętać to wszystko



sił coraz mniej, brzuch rośnie jak szalony, ciężko złapać oddech, w nocy pobudki cały czas - ciężko wyobrazić sobie jak tak żyć jeszcze tyle czasu. i to że brzuch będzie coraz większy, i tak już mam wrażenie że przeszkadza bardzo mocno, a chyba będzie 2x większy.[/QUOTE] mój tez coraz większy, a i tak mniejszy niż np mojego chłopa siostra miala w tym samym czasie, w szkole rodzenia nawet online chyba notatki warto robic,chyba że to działa tak że można wrócić do zajęć.


Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[d63b8a062af6359c617c11f5dff2214bf44d9449_65540a02934eb]

Napisane przez Oska87

mój tez coraz większy, a i tak mniejszy niż np mojego chłopa siostra miala w tym samym czasie, w szkole rodzenia nawet online chyba notatki warto robic,chyba że to działa tak że można wrócić do zajęć.


Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

notatki robiłam, chodzi raczej o praktyczne rzeczy jak podnosić noworodka, kąpiel itp, chociaż na szczęście jest youtube i mnóstwo filmików a jeżeli chodzi i poród, zwiastuny, jak sobie radzić z bólem, to obawiam się że jak tylko zaczną się skurcze to już będzie nie do notatek i filmików

[Oska87]

[1=d63b8a062af6359c617c11f 5dff2214bf44d9449_65540a0 2934eb;89462701]notatki robiłam, chodzi raczej o praktyczne rzeczy jak podnosić noworodka, kąpiel itp, chociaż na szczęście jest youtube i mnóstwo filmików a jeżeli chodzi i poród, zwiastuny, jak sobie radzić z bólem, to obawiam się że jak tylko zaczną się skurcze to już będzie nie do notatek i filmików [/QUOTE]No raczej hehe ja tez sie boje, ale nie ma wyjścia. Trza urodzić.
Staram się myslec choć pozytywnie, bo inaczej nie spie pol nocy

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[Izzy_]

Napisane przez Oska87

Jak tam dziewczyny przygotowania?
Ja systemem chyba bede szykować ubranka
Świeżo wyprane od razu po wyschnieciu prasowane, ale strasznie ciężko takie tyci tyci ciuszki prasować. W sumie nigdy nie lubiłam prasować, więc może dlatego
Jeszcze dwa dni, do prenatalnych.
I coraz ciężej mi się chodzi do sklepu czy coś, boli mnie chwilami brzusio ze aż stawać trza, staram się wolno chodzic, ale srednio mi to wychodzi.
Ale zdarzył się dziś cud, pierwszy raz mi Pan w tramwaju miejsca ustąpił w tej ciąży w drodze do dentysty.
Myślę że to ostatnia juz przed porodem.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[1=d63b8a062af6359c617c11f 5dff2214bf44d9449_65540a0 2934eb;89461334]Jeszcze nie miałam okazji z brzuchem jechać komunikacją miejską, ale mam taką kurtkę że ciężko zrozumieć czy jestem w ciąży czy po prostu gruba taki mocny oversize, szeroka jest wszędzie. W kolejkach na kasy jeszcze niestety nie doświadczyłam takiego też.

Jeszcze nic nie wyprałam poza koszulami do szpitala. Zabiorę się do tego w weekend, najpierw tylko te rzeczy które wezmę do szpitala, a dalej powoli co jakiś czas resztę. Bardzo dużo ubranek nie mam na razie, tylko samy mały rozmiar 56/62. Może kupię jeszcze coś później.

Generalnie nie wiem jak to wszystko związane z dzieckiem ulokować. Okazało się nagle że zbyt małe mieszkanie jest [/QUOTE]

[1=d63b8a062af6359c617c11f 5dff2214bf44d9449_65540a0 2934eb;89462661]jak tam u was samopoczucie?

jestem już po szkole rodzenia, oby tylko zapamiętać to wszystko

sił coraz mniej, brzuch rośnie jak szalony, ciężko złapać oddech, w nocy pobudki cały czas - ciężko wyobrazić sobie jak tak żyć jeszcze tyle czasu. i to że brzuch będzie coraz większy, i tak już mam wrażenie że przeszkadza bardzo mocno, a chyba będzie 2x większy.[/QUOTE]

Jak Was czytam, to ja ze wszystkim z tyłu.. szkołę rodzenia zaczynam dopiero 30.01 (o ile zacznę ), dopiero powoli kończymy remont, więc nawet nic nie piorę ani nic, chociaż mam plan spakować w najbliższym czasie torbę do szpitala, na razie dla siebie, bo mamy problemy z przyrostami u dzidzi Gin myślał, że to przez cukrzycę, bo łożysko i przepływy super, ale dzisiaj byłam w poradni diabetologicznej i niestety ani diabetolog ani dietetyk szpitalny nie widzą podstaw, żeby twierdzić, że mała nie rośnie przez cukrzycę. Więc nastawiam się na ewentualną patologię ciąży

[Oska87]

Napisane przez Izzy_

Jak Was czytam, to ja ze wszystkim z tyłu.. szkołę rodzenia zaczynam dopiero 30.01 (o ile zacznę ), dopiero powoli kończymy remont, więc nawet nic nie piorę ani nic, chociaż mam plan spakować w najbliższym czasie torbę do szpitala, na razie dla siebie, bo mamy problemy z przyrostami u dzidzi Gin myślał, że to przez cukrzycę, bo łożysko i przepływy super, ale dzisiaj byłam w poradni diabetologicznej i niestety ani diabetolog ani dietetyk szpitalny nie widzą podstaw, żeby twierdzić, że mała nie rośnie przez cukrzycę. Więc nastawiam się na ewentualną patologię ciąży

O kurcze, to rzeczywiście, a można wiedzieć jak doszedl do tego małego przyrostu? Na przestrzeni kilku tygodni czy od wizyty do wizyty? Ja mam stres przed jutrzejszym badaniem, bo po ostatnich kwiatkach, jak skurcze przed świętami, idę dopiero jutro.
A coraz ciężej mi, jutro będzie 30+4tc.
Coraz bardziej obolała, mimo że nie przytyłam za dużo, o ile w ogóle.
Ja na sama myśl o remontach dostaje kociokwiku, na szczęście teraz mnie to nie dotyczy chociaz tatuś chciał pokój malowac, wybiłam mu to z głowy, stanęło na malowaniu łóżeczka.
Ja po trochu dokładam do torby, zostało już niewiele, wyparzyć butelkę, smoczek, dokupić mydła i szampon na czas w szpitalu, myślę o takich małych wersjach jak do samolotu. Ale nie wiem czy jest sens. I jeszcze zastanawiam się czy dopakować jakieś ubranka, niby szpital zapewnia kaftaniki, można wziąć swoje koszulki i pajace, ale mi się te pajace nie składają w logiczna całość, skoro gorąco, to lepiej body. Więc nie wiem.


Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[miszel92]

Napisane przez Izzy_

Jak Was czytam, to ja ze wszystkim z tyłu.. szkołę rodzenia zaczynam dopiero 30.01 (o ile zacznę ), dopiero powoli kończymy remont, więc nawet nic nie piorę ani nic, chociaż mam plan spakować w najbliższym czasie torbę do szpitala, na razie dla siebie, bo mamy problemy z przyrostami u dzidzi Gin myślał, że to przez cukrzycę, bo łożysko i przepływy super, ale dzisiaj byłam w poradni diabetologicznej i niestety ani diabetolog ani dietetyk szpitalny nie widzą podstaw, żeby twierdzić, że mała nie rośnie przez cukrzycę. Więc nastawiam się na ewentualną patologię ciąży

Izzy współczuję... W takiej sytuacji lepiej spakuj torbę. Niestety w pierwszej ciąży przechodziłam przez to samo, wylądowałam na patologii nagle z dnia na dzień w 32tc, zostałam do rozwiązania w 37. Na pewno to dla Ciebie ciężka i stresująca sytuacja, trzymam kciuki żeby wszystko było ok!
Oska - polecam pajace mimo wszystko, chociaż na oddziałach jest ciepło to takiemu noworodkowi jest chłodno na początku, wyszedł z temp. 37 stopni więc wiesz No i im będzie mu chłodniej tym więcej energii będzie zużywał na dogrzanie się, będą słabsze przyrosty i przez to możecie być dłużej w szpitalu. Ja urodziłam pierwsze dziecko w sierpniu, było turbo gorąco a mimo wszystko dzieciaki na oddziale były ubrane kaftanik+śpiochy i czapeczka albo właśnie w pajace. Do tego pakowali je w rożki 🤦☠♀️ Mój to uwielbiał ale urodził się raptem 2kg, reszta mam rozwijała z rożków i przykrywała cienkim kocykiem/pieluszką Zamiast pajaców mogą też być bodziak + polspiochy aczkolwiek na początku ciężko jak dla mnie było je dobrze założyć bo była klamerka na pępku, akurat w miejscu gdzie się spodenki kończyły :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Oska87]

Napisane przez miszel92

Izzy współczuję... W takiej sytuacji lepiej spakuj torbę. Niestety w pierwszej ciąży przechodziłam przez to samo, wylądowałam na patologii nagle z dnia na dzień w 32tc, zostałam do rozwiązania w 37. Na pewno to dla Ciebie ciężka i stresująca sytuacja, trzymam kciuki żeby wszystko było ok!
Oska - polecam pajace mimo wszystko, chociaż na oddziałach jest ciepło to takiemu noworodkowi jest chłodno na początku, wyszedł z temp. 37 stopni więc wiesz No i im będzie mu chłodniej tym więcej energii będzie zużywał na dogrzanie się, będą słabsze przyrosty i przez to możecie być dłużej w szpitalu. Ja urodziłam pierwsze dziecko w sierpniu, było turbo gorąco a mimo wszystko dzieciaki na oddziale były ubrane kaftanik+śpiochy i czapeczka albo właśnie w pajace. Do tego pakowali je w rożki Mój to uwielbiał ale urodził się raptem 2kg, reszta mam rozwijała z rożków i przykrywała cienkim kocykiem/pieluszką Zamiast pajaców mogą też być bodziak + polspiochy aczkolwiek na początku ciężko jak dla mnie było je dobrze założyć bo była klamerka na pępku, akurat w miejscu gdzie się spodenki kończyły :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O dzięki za info, ale tak mnie to właśnie zastanawia, że w teorii maluchy są w kaftanikach i pampersach, a jak swoje to na gle pajacyki
Dzięki za rozwianie wątpliwości.


Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[Izzy_]

Napisane przez Oska87

O kurcze, to rzeczywiście, a można wiedzieć jak doszedl do tego małego przyrostu? Na przestrzeni kilku tygodni czy od wizyty do wizyty? Ja mam stres przed jutrzejszym badaniem, bo po ostatnich kwiatkach, jak skurcze przed świętami, idę dopiero jutro.
A coraz ciężej mi, jutro będzie 30+4tc.
Coraz bardziej obolała, mimo że nie przytyłam za dużo, o ile w ogóle.
Ja na sama myśl o remontach dostaje kociokwiku, na szczęście teraz mnie to nie dotyczy chociaz tatuś chciał pokój malowac, wybiłam mu to z głowy, stanęło na malowaniu łóżeczka.
Ja po trochu dokładam do torby, zostało już niewiele, wyparzyć butelkę, smoczek, dokupić mydła i szampon na czas w szpitalu, myślę o takich małych wersjach jak do samolotu. Ale nie wiem czy jest sens. I jeszcze zastanawiam się czy dopakować jakieś ubranka, niby szpital zapewnia kaftaniki, można wziąć swoje koszulki i pajace, ale mi się te pajace nie składają w logiczna całość, skoro gorąco, to lepiej body. Więc nie wiem.


Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

Mała waga + percentyle z brzuszka już poniżej 10. Ja akurat dosyć często mam usg, bo najpierw były problemy z obwodem główki, główka teraz ok, jak cała dzidzia na mniej więcej 30 percentylu, ale brzuch przestał rosnąć.. teraz usg co tydzień + badania, żeby nic nie przegapić.

Napisane przez miszel92

Izzy współczuję... W takiej sytuacji lepiej spakuj torbę. Niestety w pierwszej ciąży przechodziłam przez to samo, wylądowałam na patologii nagle z dnia na dzień w 32tc, zostałam do rozwiązania w 37. Na pewno to dla Ciebie ciężka i stresująca sytuacja, trzymam kciuki żeby wszystko było ok!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki Miszel łatwo nie jest, bo myślałam, że na tak późnym etapie ciąży już się nic nie zesra. Ale jeszcze mam nadzieję, że insulina i ciut zwiększona kaloryka pomoże