2007-09-11, 23:05 | #4861 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 936
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Cytat:
..nie wiem co napisać..u mnie jak bylo tak bylo,ale nie AŻ tak.Gdyby mnie tak któreś z rodziców potraktowało, znając siebie nie wytrzymałabym presji i ..nie byloby mnie już na świecie.Od ojca też nigdy słowa "przepraszam" nie usłyszałam..i wiem,ze nie usłyszę.Bo jak coś zrobi źle to nie dociera to do niego tak bardzo jest przekonany do swojej nieomylności.I jest ślepy na to,że może komus robić krzywdę.Twój ojciec potrafił uciec od toksycznej żony(Twojej matki).Moja mama tak nie zrobi i będzie cierpieć.Ja się w sumie uodporniłam tylko czasem to do mnie powraca jak zły sen.A w życiu jestem po prostu sama w swoim własnym świecie.Podziwiam Ciebie Sabbath,że mimo tych krzywd, których doznałaś ze strony Twojej matki potrafiłaś wyciągnąć do niej dłoń..nie wiem czy ja bym potrafiła..naprawdę nie wiem... swoją drogą zastanawia mnie skąd to się u rodziców bierze...ta niechęć..nienawiść..to traktowanie własnych dzieci jak zlo konieczne..jak coś niepotrzebnego co tylko przeszkadza... |
|
2007-09-11, 23:15 | #4862 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 10 770
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
[1=2fc115705b804dd24ceafb6 c62ae2b078a3b7407_5febc32 a8749f;5248930]
Agaa13, na Twoim miejscu zdecydowałabym się na 30-tkę, bo Jesień Micallefa to bardzo trwałe perfumy. No i aplikować też trzeba je z umiarem , ze względu na ich upajającą słodycz.[/quote] i chyba tak zrobię Eternity Tymeno gratuluję. a na noc zapodam sobie resztki jesieni Micallefa. dobranoc
__________________
|
2007-09-11, 23:18 | #4863 | |
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Cytat:
Gdyby tylko mnie chciał - poszłabym z nim. Ale nie chciał. Eternity - nie gniewaj się, ale nie uodporniłaś się. Na to się nie da uodpornić. Jesteś w bardzo trudnej sytuacji, bo nie możesz tak po prostu zerwać z domem- masz tam kogoś, kto jest Ci bliski i kto Ciebie potrzebuje. To paradoksalnie wiele utrudnia. Wiem, że najlepiej byłoby radzić Ci nakłonienie mamy do odejścia od ojca, ale wiem też, że to jałowy trud. Myślę... Myślę, że nie masz wyjścia. Musisz być silna.
__________________
Edytowane przez Sabbath Czas edycji: 2007-09-11 o 23:39 |
|
2007-09-12, 00:18 | #4864 | |
Czekam na Ragnarok
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 23 241
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Cytat:
Z tego co pamiętam, Dune jest paskudny i klasyczny Angel - HP nie testowałaś? No wstyd poprostu Przez ostatnie 6 godzin instalowałam oprogramowanie do komputera, przy okazji też pograłam chwilę w Neverwinter Nights 2 (jak ładnie działa ). Już nie mam siły siedzieć przed monitorem. Co prawda komputer śliczny, wybrałam sobie super klawiaturkę (najważniejsze dla mnie ) i w ogóle, ale jakoś mnie to wszystko nie cieszy. Ja chcę mięciutkiego, cieplutkiego... faceta. Do d... jest samej. Pachnę mlekiem, bo właśnie piję. Reszta wywietrzała (cynamon i odrobina Glorii). |
|
2007-09-12, 00:24 | #4865 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Niczym nie pachnę - uleciało ze mnie wszystko...
Od 2 godzin siedzę przed monitorem czytając ten wątek i drżę. Są to takie specyficzne "dreszcze" strachu i bezsilności, które pojawiają się bezwiednie i nagle paraliżują całe ciało pełnią swej mocy. Sprawiają ogromny ból fizyczny, a jeszcze mocniej działają na psychikę, bo "przetykają" myśli. Tak - "przetykają", to najwłaściwsze słowo. Uwalniają to, co spychamy na samo dno próbując o tym nie myśleć, banalizując problemy. Od bardzo dawna nie byłam tak smutna jak w tej chwili. Właśnie dotarło do mnie w całej okazałości, że nie doceniałam, nie doceniam mojej mamy tak, jak ona na to zasługuje... Zasługuje swą miłością, ciepłem, spokojem i czułością - mimo strasznego dzieciństwa jakie przeżyła wraz z czworgiem rodzeństwa "dzięki" swemu ojcu - tyranowi-alkoholikowi i zimnej jak lód matce. Nie będę tu zanudzać społeczeństwa całą historią jej życia, powiem tylko, że była straszna... I bardzo smutna. Nigdy nie podziękowałam jej tak w pełni, od serca za to, że miała nadzieję i siłę... że stworzyła dom... rodzinę... dzieci, dla których otworzyła serce... i że jest wspaniałą matką. Najlepszą, jaką mogła być. Wspaniałą matką o smutnych oczach. Dlatego dziewczyny.... Wiem, że to niewiele i przez sieć wygląda tak okropnie banalnie, sentymentalnie do bólu, ale... przesyłam Wam masę pozytywnej energii . I dziękuję (za wywołanie tych dreszczy). … jutro przytulę moja mamę. Najmocniej jak potrafię. |
2007-09-12, 07:34 | #4866 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Jak zimno brrrr.W ogole nie chce mi sie wysc z łózka.Dzis bede pachniec
Lolitą edp. |
2007-09-12, 07:43 | #4867 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 12 990
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Bardzo obficie Amariage Mariage, super ciepłe i mają piękną bazę
|
2007-09-12, 07:46 | #4868 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Rany, dziewczyny, włos się jeży na głowie po przeczytaniu Waszych postow.
Podziwiam Was za Waszą siłę- tyle mogę napisać, bo sama jako dziecko z bardzo kochającej rodziny, nawet nie potrafię zrozumiec tego, co piszecie. Jesteście niezwykle dzielnymi ludźmi, chwała Wam za to. W temacie: na razie nic, ale będzie chyba Euphoria albo London, jeszcze nie wiem. |
2007-09-12, 08:00 | #4869 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Pink Sugar żel+EDT.Mój kochany cukierasek
__________________
Mój kosmetyczny blog |
2007-09-12, 08:00 | #4870 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Strasznie smutno tu się zrobiło wczoraj wieczorem
Po cichu dziękuję Wam wszystkim za gratulacje. |
2007-09-12, 08:17 | #4871 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 12 990
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Tymeno, pochwal się koniecznie jak poszło w nowej pracy życzę powodzenia
Dziewczyny, powiem tylko tyle: podziwiam Was i gratuluję siły |
2007-09-12, 08:20 | #4872 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Cytat:
Może trafiłaś tak, a nie inaczej, bo nie przytłacza się już ten ból każdego dnia, każdej godziny. Takie ciągłe przerabienie przeszłości ma wpływ na to jakiego mężczyznę kobieta DDA sobie wybiera. Wyszłaś z tego marazmu (w jakimś dużym procencie) i ominęłąś tę nieszczęsną statystykę. Oby tak dalej. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Wszystko mi jedno co robi i co się z nią dzieje. Jestem chyba wredniejsza niż o mnie myślą... Podziwiam. Nie wiem czy mogłabym dać matce opiekę, ale wiem że bym tego nie chciała. __________________ Tak na przekór tematowi... słodki The Parfum. |
||||
2007-09-12, 08:20 | #4873 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 1 189
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Czytajac wypowiedzi Eternity, Kasiulki, Sabbath utwierdzam sie jeszcze bardziej w przekonaniu, ze najlepszym krokiem jakim w moim zyciu zrobilam to odejscie od meza i rozwod. Inaczej moja corka za pare lat by tak samo pisala o swoim ojcu, o swoim zyciu. Ciesze, ze moglam jej tego zaoszczedzic.
W temacie: Burberry Brit Red |
2007-09-12, 08:30 | #4874 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Strasznie wczoraj jak widze było smutno.
Przeglądnęłam temat ale raczej tak pobieżnie i: Kasiulko, Eternity Sabbath. Jestem pod ogromnym wrażeniem ze mimo "niezbyt dobrych" wzorców wyrosły z Was tak wspaniałe/fantastyczne kobiety. Zaraz chyba zadzwonię do moich rodziców powiedzieć im jak bardzo byli i są kochani i wspaniali. Zawsze bez względu na porę dnia miałam w nich oparcie. Czasami dostawałam przysłowiowego klapsa czy areszty domowe ale nigdy nie zadali mi bólu psychicznego. Zdecydowanie do nich zaraz dzwonie i powiem im jak bardzo ich kocham. Dziś pachnę Avignon. Ostatnio jakoś Mnie napadło na ten zapach.
__________________
... I chłodną żmiją świt dżunglowy Wpełza do jamy, A w dżunglach wilgoć mszy grobowej, Dym kadzidlany. ... czarne kredki |
2007-09-12, 08:33 | #4875 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 11 297
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Dziewczyny przytulam Was wszsytkie zbiorowo
Smutno się trochę zrobiło, ale niestety w większości życie takie jest Pachnę dzisiaj Shalimarem i jest mi strasznie zimno. |
2007-09-12, 08:38 | #4876 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 5 039
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Kochane po lekturze Waszych postów nie mogłam wczoraj zasnąć Wszystko, co piszecie o swoich rodzicach jest bardzo smutne
Ja również jako dziecko nie miałam sielanki w domu, również byłam "dzieckiem we mgle" z powodu ojca. Do tego moja babcia jest dla mojej mamy okrutną, bezduszną teściową. Straszne było patrzeć na rodziców, którzy nie potrafili się dogadać, nie potrafili sobie dać szczęścia. Straszne jest mieć ojca, który pije i obwinia za to swoje dzieci Wychowywanie dzieci nie polega na stawianiu im zakazów, czy nakazów, na mówieniu, co jest dobre, a co złe. Rodzice uczą dzieci swoim własnym przykładem, a wielu dorosłych wogóle nie zdaje sobie z tego sprawy. Wychowywanie dzieje się jakby w podświadomości. Życia uczymy się od rodziców podświadomie, czerpiąc przykład z ich sposobu na życie. Dziecko musi rosnąć, dojrzewać w atmosferze miłości i w poczuciu bezpieczeństwa. Reszta przychodzi sama. Czego może nauczyć się malec, którego rodzice nie są szczęśliwi, w którego domu nie ma miłości, choć wszystko na pozór wygląda ok? Człowiekowi, który ma za sobą takie dzieciństwo jest bardzo trudno przeciąć pępowinę, dużo trudniej niż osobie, która wychowywała się w szczęśliwym domu. On po części, choć zupełnie niesłusznie, obwinia się za całe rodzinne nieszczęście, czuje się z tym wszystkim mocno związany. Podświadomie. Mi udało się od tego odciąć, spojrzeć na to wszystko z innej perspektywy, ale dopiero wtedy, gdy od tego daleko uciekłam. Wyjechałam po maturze do Niemiec - wbrew woli rodziny; zostawiłam wszystko, m.in. szkołę, ale postawiłam na swoim. Było mi bardzo, bardzo ciężko. Urodził się mój synek. Ówczesny mąż miał gdzieś życie rodzinne, nie chciało mu się pracować i dbać o nas. Wszystko było na mojej głowie, byłam zdana zupełnie na siebie. Ale niczego, co działo się w tym okresie mojego życia nie żałuję. Niczego. Wiele mnie to nauczyło. Nauczyłam się życia. jestem z tego naprawdę dumna i stanowi to dla mnie wartość. Wróciałam po 6 latach do kraju. Mój ojciec w końcu spokorniał. Od 4 lat nie pije. Mam partnera, o jakim nawet mi się nie śniło, którego spotkałam zupełnie przypadkiem, który pokochał mojego synka i od czwartego roku jego życia (a więc już od ponad 10-ciu lat) jest dla niego kochającym ojcem, który dla rodziny gotów jest zrobić wszystko. Teraz jestem szczęśliwa, jak nigdy dotąd. Wam również życzę tego z całego serca Nie mogło być inaczej. Dziś musiałam założyć coś optymistycznego - Amour d'Amandier |
2007-09-12, 08:54 | #4877 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 10 770
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
czytajac Wasze wypowiedzi i przypominajac sobie swoje dziecinstwo i lata mlodziencze to stwierdzam, ze bylo szczesliwe. jedynej rzeczy nie moge tylko mamie wybaczyc to to,ze mnie i moje rodzenstwo bila-reka, pasek od spodni.... za zle stopnie. zawsze musialam miec same piatki i czworki.ja poweidzialam sobie,ze nigdy swojemu dziecku nie dam klapsa.
---------------- pachne dzis Narciso edt
__________________
Edytowane przez agaa13 Czas edycji: 2007-09-12 o 09:15 |
2007-09-12, 08:58 | #4878 | ||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 936
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
||||
2007-09-12, 09:02 | #4879 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 936
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
W temacie-jeszcze niczym na razie nie pachnę.Ale będzie to albo Shalimar,albo Cristobal.Jeszcze zobaczę
|
2007-09-12, 09:03 | #4880 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 482
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Dzielne jesteście kobitki
Cytat:
Równie dobrze mogło mnie tam nie być. Po upływie jakiegoś czasu mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że obecność na pogrzebie w niczym mi nie pomogła. Również podobnie jak u Ciebie Strachulcu, ojciec podczas tamtej uroczystości 1 RAZ obdarzył mnie spojrzeniem (dobrze go obserwowałam, nie mogłam nawet inaczej). I to wszystko. I nic więcej. Zero nawet chęci do porozmawiania. Przez to stałam się chyba tylko jeszcze bardziej "olewcza" w tym temacie. Pachnę Znowu Lou Lou-wspaniała z niej kobitka równieżSłodycz zmieszana z chłodem i dystansem, baba z pazurem i charakterkiem, jednocześnie otulająca niczym kaszmirowy szal. Same sprzeczności. |
|
2007-09-12, 09:05 | #4881 | ||||
niecnotliwa dziewica
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Taka Tako, zdrowiej szybciutko
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ja miałam w miarę normalne dzieciństwo (może pomijając ojca, który w wieku lat 50-paru chodził nocować do mamusi i wychodził z domu, kiedy przyjeżdżał ktoś z rodziny mojej matki). I moze tylko ta cholerna obojętność na wszystko, co się nie wiążało z tym, żebym miała co jeść i przechodziła z klasy do klasy. Czy mam jakieś uczucia, to już było nieistotne. Kropeczko - moim zdaniem wcale nie jesteś wredna, tylko normalna. Nie lubię o tym mówic i niewiele osób o tym wie, ale ja za swoją mamą wcale nie tęsknię. Wiem, jak okropnie to zabrzmi ale ja zupełnie nie odczuwam potrzeby pójścia na cmentarz na jej grób. Czasem myślę, że to taki podświadomy odwet - całe życie byłam jej obojętna, to ona mi też jest. Rachel, nie martw się egzaminem - na pewno jest do przodu Żeby nie zapomnieć - pachnę Angel, kremik właśnie przyleciał i jest tak zimno, że palce mi niemal przymarzaja do klawiatury....
__________________
I wanna hurt you just to hear you screaming my name |
||||
2007-09-12, 09:07 | #4882 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 065
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Eternity, Kasiulko, Ines-ko, Sabbath - przytulam Was gorąco wirtualnie . Wasze historie są strasznie smutne . Zgadzam się z Eenax - tylko Wam pogratulować tego, że mimo tego wszystkiego są teraz z Was takie wspaniałe kobitki .
Tymeno, serdecznie gratuluję Pachnę dziś Miss Dior Cherie . Wachałam się dziś strasznie między MDC i Safari. Ostatecznie MDC zwyciężyło batalię z powodu ... cukru . Jestem od tygodnia na diecie - mogę ukochane ciasteczka z czekoladą leżą w szafie i czekaja na lepsze czasy a mnie się tak strasznie chce słodkiego...
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=tDJNTd18ANA |
2007-09-12, 09:09 | #4883 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Cytat:
Cytat:
|
||
2007-09-12, 09:25 | #4884 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
pachne Sensi i probuje sie odciac...
mam 25 lat, 3 lata jestem mezatka... ponad 3 pracuje, 2 lata nie mieszkam z rodzicami... zreszta rodzicami ... moj stary wyjechal za granice kidy ja mialam 7 lati od tej pory po swiecie sie, dzieki szatanowi, szlaja... Moj stary charakter ma trudny - uderzyl mnie w zyciu 3 razy - to byly lekkie klapsy - jden a t, ze ie chialam jesc kotelta... Mam 25lat, nie bylam bita a sie go boje - kiedy on podosi glos ja zamykam se w sobie, scisza mi sie glos i ozy lzawia... Mam urlopu 3 tygodnie teraz, spedzam je w PL... bez mojego meza narazie - ale jest moj ojciec... Jestem tu 3 dzien wydaje mi sie, ze 34 juz...wydaje mi sie, ze znow mam lta 14... 'dlaczego ja nigdy nie biore jego strony, tylko tej po*******oej kobiety' czyli mojej mamy... strone jego wzielam przedwczoraj, tzn wyluchal drugiej stroy, pobawilam sie w mediatora, delikatnie otworzylam - pwiedzialam mu, ze przez to jak bylo domu mialam mysli samobojcze i ze sie cielam... 'postaram sie to naprawic' ale sie nie ptrala - wczoraj juz moje ciecie byl tematem zartow, za co go nienawidze i juz nigdy sie nie otworze bo nie warto... Nie chce mi sie juz patrzec jak meczy moja mame, nie chce mi sie patrzyc na to nonstop... chcialam miec rodzine - myslalam, ze sie zmienil, ze zrozumial ale nigdy nie zrozumie... to, ze czasem na 16 inut spusci z tonu - strach przed tym, ze mama zbierze sie w sobie i go zostawi... i niech to zrobi bo nie widzetego... jego nie obchodzi ona, ja czy oja siotra - nasze probemy i radosci... mama mowi 'jestes miekka on to wykorzysta' i teraz juz wie, ze tak... i uz miekka nie bede... dzien bezklotni dniem stracnym i pommo TYLKO urlopu w domu i 25lat i meza, wlasnej kasy budze sie co rano swoim pokoju nasluchujac czy juz kogos zjechalk czy zarazzjedzie mnie 'bo talerzyk nie umyty' on nigdy nie sprzata, nie gotuje... |
2007-09-12, 09:38 | #4885 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 482
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Niektórzy do życia potrzebują "krwi" i łez innych osób, potrzebują stale upuszczać swoją truciznę, wylewać jad na innych. Dawno udowodniono, że istnieją wampiry energetyczne, ale ludzi, o których tutaj piszecie nawet nie wiem, jakim mianem możnaby określić Bardzo mi przykro
|
2007-09-12, 09:38 | #4886 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Cytat:
Dość bliskie jest mi takie podejście. Osobiście nie rozumiem dlaczego ludzie cierpią po śmierci tych, którzy ich katowali. Jeden z moich znajomych tak się załamał po śmierci matki, która go przy dobrych baletach w nocy w piżamie za drzwi wystawiała, że dwa lata się z tego zbierał. Siedzieli wspólnie z ojcem, popijali i wspominali jaką to (nagle) dobrą kobietą była tak ich żona i matka... Moja matka była mi bliska, były awantury, rzucanie butelkami, leciały k... i ch... i różne takie (wstyd przyznać, z moich ust, bo ona przecież nie ma problemu), ale była bliska, jak to matka, do czasu, gdy poprisiłam ją by pomyślała o mnie i o moim bracie i poruszyłam niebo i zimię, by jej znaleźć dobrego terapeutę, a ona po 3 razach oznajmiła mi, że to ja mam problem skoro po takich miejscach ganiam, nie ona, i że niczego jej nie wmówię... Na tym skończyła się nasza bliskość i moje uczucie dla niej. Od tej chwili powiedziałam: dość. Już mnie nie obchodzi co zrobi. Może się nawet zapić na śmierć. 30 lat matkowania matce to aż nadto. Nie wiem czemu ja to piszę, pewnie jak dojdę do formy to pożałuję każdego słowa tu wrzuconego... |
|
2007-09-12, 09:48 | #4887 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 4 594
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Tymeno - dołączam się do gratulacji
Przeczytałam Wasze zwierzenia i przyznam, że ja także nie miałam różowego dzieciństwa. W zasadzie moje dzieciństwo skończyło się, gdy miałam 5-6 lat. Później musiałam być "dużą, rozważną dziewczynką". I opiekować się 6 lat młodszym bratem, którego zresztą bardzo, bardzo kocham. Moi rodzice nie dawali mi czułości, nie byli wylewni, jeśli chodzi o okazywanie uczuć. Nie pamiętam, żeby mnie przytulali, brali na kolana, całowali czy choćby głaskali po głowie... Być może robili to, gdy byłam malutka, ja jednak tego nie pamiętam. Mój tata nigdy nie skomplementował mnie, a przecież ojcec jest szalenie ważnym mężczyzną w życiu małej kobietki. Do tej pory ważniejsi są dla niego obcy ludzie i ich zdanie, niż najbliższa rodzina. Mama zawsze miała do mnie mnóstwo pretensji, porównywała do innych dzieci. Za czwórkę z klasówki zrobiła mi w III klasie karczemną awanturę. Musiałam być prymuską... A jednocześnie chciałam, by koledzy i koleżanki mnie lubili, nie odsuwali się ode mnie. Trudno to pogodzić. Gdy miałam 7-8 lat zaczął się horror. Byłam molestowana przez wujka, który mieszka w tym samym domu (to mąż siostry mojej mamy, rodzice nie utrzymują z nimi kontaktów). Nie zgwałcił mnie, ale dotykał i całował w obrzydliwy sposób. Uczył mnie, jak mawiał. Pokazywał erotyczne zdjęcia i mówił, że kiedyś też będę taka, jak te roznegliżowane panienki. Czekałam i się nie doczekałam. Miałam straszliwe kompleksy, zerowe poczucie własnej wartości, nie czułam się kobietą, bo nie byłam taka, jak mi obiecano... Do tej pory mam problem z własną cielesnością. O molestowaniu nigdy nie powiedziałam rodzicom, bo bałam się. Bałam się, że sama jestem temu winna... Mogłabym jeszcze wiele napisać, ale napiszę tylko, że od paru lat mam znacznie lepsze relacje z rodzicami, wiele mnie to jednak kosztowało. Leczenie, długotrwała terapia, zmagania z samą sobą i uprzykrzanie się mężowi. Jednak warto było, czuję się odrobinę silniejsza... --- Dziś wybieramy się z Jasiem na prawdziwie jesienny spacer, będę pachnieć Automne Micallef . Pozdrawiam Was ciepło!
__________________
Jaś ma: http://lb4f.lilypie.com/MTFXp2.png Antoś ma: http://lb1f.lilypie.com/AA2Gp2.png |
2007-09-12, 10:06 | #4888 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 276
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Cytat:
Nie bierz, proszę, tego do siebie. Odnoszę się tylko i wyłącznie do pogrubionego zdania i tego co ono dla mnie znaczy. Mam alergię na zestaw: "matka+przyjaciólka". Dziecko potrzebuje przede wszystkim tej pierwszej Kiedy dziecko dorasta, relacje stają się bardziej partnerskie niż komplementarne i wtedy przyjaźń może wyjść na pierwszy plan Cytat:
Napisałaś, że nie umiesz kochać. Rozumiem Cię doskonale Już jako dziecko nie miałam znajomych (byłam za bardzo wciągnięta w to, co dzieje się w domu). Teraz nie potrafię zbudować żadnej głębszej relacji z nikim. Mam kilku znajomych, ale prawie się z nimi nie spotykam. Przyjaciół, faceta niet. Kiedy pobędę z kimś przez kilka godzin, czuję okropne napięcie, które w końcu staje się nie do wytrzymania i uciekam. Także żadne wyjazdy (chyba że mam osobny pokój, ale też długo nie wytrzymuję), dłuższe spotkania, zamieszkanie z kimś-o zgrozo, nie wchodzi w grę (mieszkam z mamą i bratem. Do nich jestem przyzwyczajona, ale i tak siedzę ciągle zamknięta w pokoju). Jestem teraz w trakcie drugiej terapii, tym razem grupowej, i walczę o mozliwość przełamania samotności Gdybys zdecydowała się kiedyś na terapię, dobrze jest wybrać terapeutę z certyfikatem Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Tu chyba powinna być lista: http://www.ptp.org.pl/ Pozdrawiam cieplutko |
||
2007-09-12, 10:16 | #4889 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: cozy place
Wiadomości: 4 996
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Demoniku - to straszne, co piszesz Brak mi słów po prostu...
Straszne jest też to, że w tak w sumie niewielkiej grupie, jaka się tu spotyka, tak wiele dziewczyn miało traumatyczne doświadczenia z rodzicami. Można sobie tylko wyobrazić jaką to zjawisko ma skalę... Ja wychowałam się całkiem bez ojce i , co dziwne, nigdy mi go nie brakowało. W dzieciństwie odwiedził mnie parę razy, ale ja traktowałam go jak intruza, obcego człowieka. Kiedy zginął w wypadku, nie pojechałam nawet na pogrzeb, nie mam pojęcia gdzie jest pochowany. Uważam, że w tzw. niepełnej rodzinie można mieć wspaniałe dzieciństwo i dziwi mnie, że kobiety czasem "dla dobra dzieci" tkwią w chorych związkach. Ściskam Was mocno dziele, wspaniałe kobiety! Chyba też wybiorę dziś Automne |
2007-09-12, 10:19 | #4890 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 3 957
|
Dot.: Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV
Siostry, Kasiulko, Eternity, Sabbath,Kropko,Ines, Demoniku, strasznie to smutne o czym piszecie. Ja już prawie otrząsnęłam się z przykrych doświadczeń dzieciństwa, ale smutek, ten wewnetrzny, jest nie do opanowania czasami. Właściwie w każdej Waszej opowieści mogłabym odnaleźć cząstkę swoich przeżyć. Kasiulko ja to znam, przechodziłam przez to piekło. Tym bardziej mocno wirtualnie Was ściskam
Jak myslicie czym pachnę...rózowym Innocentem, tylko z próbeczki. Ale juz niedługo przyleci do mnie różowy Angel. |
Nowe wątki na forum Perfumy |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:19.