|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2008-12-21, 21:26 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 102
|
deprecha i bez sensowna sytuacja :(:(
Często siedzę na wizażu i na ogół tylko czytam to i owo... ale teraz siedzę zdołowana i jestem w kropce... nie mam się kogo poradzić... bo na ogół to ja wszystkich pocieszam i mówię co zrobić by było dobrze... a jak ja mam problem to są schody i zostaje z tym sama...
Chodzi o to, że mieszkamy z rodziną tzn tak trochę jakby po sąsiedzku. Oni tzn. ciotka, wujek i kuzynostwo mają swoje mieszkanie a my - ja, rodzice - swoje osobne. Przepaść pomiędzy nami jest naprawdę ogromna, my dbamy o każdy szczegół w domu, obrazki, dzbanuszki, kwiatki nie mamy może jakiego luksusu, ale jest ładnie i czysto. Oni?! mają wszystko gdzieś, na każdą rzecz pytają "po co?!" nawet teraz idą Święta... kuzynka ma małe dziecko i co?! na co im choinka ?! na co im to , na co tamto.... brudne talerze i garnki mogą stać po parę dni, wszędzie mają porozwalane ciuchy... stare meble... nic nigdy im więcej nie potrzeba... bo po co?!... ważne, żeby było tylko co jeść i tv i cisza do 11 by się wyspać ... tak spędzają cały dzień... naprawdę, nawet tego nie wyolbrzymiam... bo uwierzcie to tylko kropla w morzu.... opisuję to, żebyście mogły sobie wyobrazić ten kontrast... a chyba nawet nie chciały byście, wiedzieć i widzieć wszystkiego... dramat I choć to drażni nas, że oni są tacy... to przecież... co nas to obchodzi jak kto mieszka... to ich sprawa, skoro im to nie przeszkadza... ale do rzeczy... codziennie! popołudniami przychodzi na kilka godzin kuzynka z dzieckiem... dziecko jak dziecko, lata... tam coś weźmie, tu coś rzuci... ja to rozumiem, w końcu to tylko dziecko, ale najbardziej frustrujące jest to, że ona w ogóle nie posiada żadnego szacunku do rzeczy... kiedy ja mówię, że to NIE, tłumaczę małemu to i owo... to ona niby w żartach komentuje... oj tam, niech cioci porozwala... masz chyba za czysto itp itp ja to mogę jeszcze znieść... ale przez to ciągle się kłócę ze swoją matką... nie podoba jej się, że kuzynka z dzieckiem przychodzi CODZIENNIE, i zawsze potem jest taki bałagan w całym domu... bo przecież kuzynka wychodzi i nawet nie pomysli, ze moze cos ogarnac... nawet jakby sie potknela do by nie podniosla po części moja mamę rozumiem... bo także mam wrażenie, że ona przychodzi i jest zadowolona, że nie musi na małego uwazac... ona siedzi, czyta gazetę, coś tam nagle musi zobaczyć na allegro... a dziecko lata i naprawdę w ogóle ją nie obchodzi gdzie on jest... bo przecież jestem ja, wujek, ciocia nic mu się nie stanie, nic sobie nie zrobi... a my się nad nim trzęsimy, aby nic nie zniszczył... a jej co tam... w końcu nie dba nawet o własne rzeczy.. co dopiero o czyjeś... do tego dochodzi sprawa jej faceta... nie jest zbyt lubiany ani przez jej rodzinę ani przez nas... tym bardziej, że jakby pokłócony z moimi rodzicami... ale to już inna sprawa... no i dzisiaj... musieli coś przeczytać niby w internecie... co mam powiedzieć... nie, nie możecie skorzystać z mojego komputere? nie, bo coś tam? naprawdę, uwierzcie nie mam się czym wykręcić, bo wiedzą, ze przeważnie jestem w domu.. no i powiedziałam dobra przyjdzie... była 7 więc pomyślałam, szybko pójdą... on poszedł po 8 ona została do 10 wieczorem.... i co... zaczęłam się z matką bezsensownie kłócić,... ona, jakimś tonem do mnie, że po co oni przyszli, lepiej by posprzątali w domu... nic nie robią, nie dość, że ona przychodzi to jeszcze dzisiaj on... puszczą dziecko i zadowoleni, że ona musi je pilnować... bo mały naprawdę, b. lubi moją mamę, więc wiadome, że do niej leci... no i zaczęłam, się z nią kłócić, że co ja mam zrobić, przecież nie powiem, - idzcie stad, bo moi starzy mają was dosyć.!! to jest w ogóle bez sensu... bo zawsze byłam z kuzynką blisko... ale odkąd ona jest z tym swoim pięknym... to się zmieniła, ale co mam jej powiedzieć... nie chce awantur rodzinnych, bo to jednak rodzina... mam takiego teraz doła... że już nic mi się niechce... nawet Świąt |
2008-12-21, 21:39 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: deprecha i bez sensowna sytuacja :(:(
Cięzka sytuacja. Co prawda syf w domu to jest ich sprawa mogą mieć nawet kupę na środku pokoju, to nie Twoja sprawa. Ale skoro jesteś z kuzynką blisko, to powinnaś się z nią sam na sam rozmówić. Bez przesady żeby dziecko robiło co chciało.
|
2008-12-21, 21:45 | #3 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: deprecha i bez sensowna sytuacja :(:(
Dziecko jak dziecko, ale żeby matka dziecka była na tyle bezczelna, żeby przychodzić dzień w dzień i pozwalać potomkowi na nieskrępowane rozwalanie rzeczy cioci? To z nią jest problem, a nie z dzieckiem.
|
2008-12-21, 22:04 | #4 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 102
|
Dot.: deprecha i bez sensowna sytuacja :(:(
Cytat:
z kuzynka byłam blisko... dopóki nie poznała swojego faceta i nie miała dziecka... teraz nawet nie mamy o czym zbytnio rozmawiać... Cytat:
dzisiaj tez od pol godziny mowilam , ze on chce spac, klad sie, przytulal do mnie, przecieral oczka.... a ona "yhy yhy " i dalej w neta.... az maly zaczal marudzic... to sie wkurzyla zlapala go, zaczela krzyczec i poszla... zrocilam jej uwage podniesionym tonem co robi, zeby sie uspokoila... ale oburzona powiedziala, ze dzieciak nie bedzie robil fochow powiedziala narazie i poszla potem zaczelam klocic sie z matka, bo oczywiscie na jego poziomie wzrostu wszytko jest po rozrzucane np. z moich kosmetykow.... ja nie umiem powiedziec... wez juz idz ;/ nie przychodz do mnie, bo mam dosc |
||
2008-12-21, 22:29 | #5 |
Zadomowienie
|
Dot.: deprecha i bez sensowna sytuacja :(:(
moja reakcja na to co przeczytałam...
A dleczego ona do was przychodzi? żeby ciocia z wujkiem uważali na jej dziecko? tego nie da się rozwiązać tak, żeby mieć ciastko i zjeść ciastko - jedyny sposób żeby coś zmienić, to im wygarnąć, a wtedy sie poobrażają. Ciężka sprawa. Pogadaj z kuzynką, to chyba jedyny sposób...
__________________
|
2008-12-21, 22:34 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 26
|
Dot.: deprecha i bez sensowna sytuacja :(:(
Przepraszam, ale według mnie jesteś po prostu za miękka i pozwalasz sobie wchodzić na głowę. Nienawidzę ludzi nadużywających mojej dobroci i cierpliwości - takich co jak się im da palec, to wezmą całą rękę. A taka chyba jest ta Twoja kuzynka. I skoro tu piszesz i się żalisz, to chyba problem istnieje i trzeba jakoś go rozwiązać, a nie się dołować. Ja na Twoim miejscu spróbowałabym drobnych aluzji i kłamstewek, np. jak się zechcą wprosić na komputer, to bym im powiedziala, że zepsuty, bo jakiegoś wirusa złapał albo że gdzieś wychodzisz w tym czasie albo że sprzątasz akurat w pokoju. Jak cały czas będziesz sie wykręcała, to do tych kuzynów w końcu musi COŚ dotrzeć. A jak to nic nie zmieni to radzę spokojnie i bez nerwów wyłożyć kawę na ławę - że ich codzienne wizyty są uciążliwe i caly czas musisz sprzatać po dziecku. Wiem że to trudne i napewno będzie Ci głupio, ale problem w tym, że to im powinno być głupio.
|
2008-12-21, 23:53 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: "zawsze tam gdzie Ty" ;)
Wiadomości: 8 836
|
Dot.: deprecha i bez sensowna sytuacja :(:(
Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa.
Do tego asertywność z Twojej strony. Nic innego. |
2008-12-22, 00:02 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: deprecha i bez sensowna sytuacja :(:(
może zanim kuzynka z dzieckiem zacznie się zbierać do wyjścia powiedz:" a teraz wspólnie posprzątamy (pobawimy się w sprzątanie-zależy ile dziecko ma lat)".
Malucha trzeba uczyć od najmłodszego zbierania po sobie zabawek, na początku w formie zabawy, np. kto pierwszy pozbiera papierki itd. kuzynce wyjasnij, że widziałaś w tv świetny program i am w ten sposób uczono dzieci dyscypliny przez zabawę |
2008-12-22, 09:24 | #9 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 289
|
Dot.: deprecha i bez sensowna sytuacja :(:(
Cytat:
Codzienne wizyty? ok, jeśli to lubicie, ale chyba powinna wpaść na pomysł, że każdy ma swoje obowiązki domowe, rodzinne, biznesowe etc... a nie tylko codzienne kawkowanie i plotkowanie Nie dziwię się więc czemu drażni Cię ta sytuacja i kłócisz się z Mamą. Domyślam się, że szczera rozmowa z kuzynką jest niezbędna i zapewne będzie nieprzyjemna, ale chyba przyjemniejsza niż obecna sytuacja! :/ |
|
2008-12-22, 10:13 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 102
|
Dot.: deprecha i bez sensowna sytuacja :(:(
ja wiem, że powinnam jej powiedzieć to i owo, tylko widzicie to nie jest takie łatwe... nie jestem bezsczelną osobą, i już nie raz robiłam jakieś aluzje, ale ona również ironicznie odpowiada, rzekomo w żartach... tak jak pisałam wyżej: mówie Tego Nie Wolno, Tu odłóż, To Zostaw... ona siedzi oj tam niech porozwala cioci troche... Ona przychodzi rzekomo do mnie, bo co ma robić sama u siebie... a u mnie jest mama, tata, mały pójdzie do nich, bo ich lubi - ona ma spokój...
Ile razy jej mówiliśmy np. o książeczkach dla dzieci, żeby mu czytali do snu.. - po co? on nie lubi, nie rozumie, zawsze coś.... ost. przeglądała jakąś ulotkę z zabawkami, i mówi coś o klockach, i mówie do niej... to może mu kup, zawsze to już nie będzie się tak nudził i jak Ty mówisz, rozwalał Ci po meblach - no pewnie, jeszcze klocki będzie mi rozwalał... będę mieć więcej do sprzątania... Oni mają zakodowany, dziwny tok myślenia, do nich nic nie dociera zbytnio. Wiem, że powinnam jej wygarnąć może... ale, nie potrafię, też bo mam do niej sentyment... między nami jest 5lat różnicy... zawsze byłyśmy jak siostry... więc i zawsze beztrosko się czułyśmy u siebie.. nie jak u kogoś w odzwiedzinach... ona nie miała nigdy ojca,tylko ojczyma... nie miała też kolorowo, ja trochę się tłukłam jak byłam mała po szpitalach... może to sprawiło, że zawsze byłyśmy blisko... ale teraz ona ma dziecko, i to nie chodzi o to, że on mi przeszadza... bo ja małego b. kocham... tylko o to, że ona nadal zachowuje się jakby miała 21 lat i przychodziła na kawe, a dziecka nie było... a przecież, jest i niesety, ale wydaję mi się, że trzeba przybrać jakąś postawę, matki itd Mam wrażenie, że ja dorosłam, nawet mająć te głupie 20lat a ona ma 25 i dalej jest nastolaką bez obowiązków u mnie, przychodząc na ploteczki... zawsze jak wychodzi, to wychodzi nagle, bo mały marudzi, albo siedzi do ponad 22 gdzie jest tak senny, że nie mam jak powiedzieć, jeszcze posprzątaj... Mama się ze mną kłoci, że potem mam bałagan... ja sobię mogę posprzątać, dobra ale nie przwiążę przecież dziecka, żeby nie szło od nich... ciągle mówi - jak oni przyjdą nie przyprowadzaj ich do pokoju dziennego, jak siedzą niech siedzą u ciebie... Ma do mnie pretensje, jakbym ja ich specjalnie zapraszała... Wczoraj, się z nią pokłóciłam... tata stanął po mojej stronie... a moja mama potem do odkręciła, że tylko powiedziała, że to my jesteśmy złośliwi, że teraz się jej czepiamy... że jak tak chcemy, że byśmy ich zapraszali... no bez sensu... jest mądra, bo to niby do mnie przychodzi, bo to mój chrześniak... dzisiaj rano wstała, i się do mnie nie odzywa... jakby była obrażona na wszystkich... wiem, że jej przejdzie.. ale psuje mi humor... a ja nie mogę być przecież za każdego odpowiedzialna ;/ |
2008-12-22, 10:49 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: deprecha i bez sensowna sytuacja :(:(
wiesz co, może mama ma jakieś problemy, chy ba trochę zbyt nerwowo do tego podchodzi...
może na spokojnie pogadaj z mamą o niej samej, spytaj czy nie ma jakichś problemów, czy się dobrze czuje? może przechodzi menopauzę i nie jest jej lekko. dziwne to jest, bo nasi rodzice zazwyczaj uwielbiają dzieci, wnuków nie mogą się doczekać. z drugiej strony czemu mama wyżywa się na tobie a nie porozmawia z kuzynką i nie powie jej, że nie ma ochoty, żeby mały jej się kręcił po pokoju. |
2008-12-22, 11:10 | #12 |
Raczkowanie
|
Dot.: deprecha i bez sensowna sytuacja :(:(
Dla mnie jest jedno wyjście - nie wpuszczać kuzynki z dzieckiem
Nie potrafię też zrozumieć codziennych odwiedzin - nie ma swojego domu? Nie ma nic do roboty? Lepiej chyba wyjść z dzieckiem na spacer niż przesiadywać u kogoś? Nie ma innych rozrywek? Nie wiem ile masz lat - ale ja robiłam to tak - zamykałam swój pokój na klucz i wychodziłam z domu, jeśli przychodził do mojego domu ktoś z dzieckiem. Tutaj rzecz jasna uogólniam, bo niektóe dzieci są świetne i można się z nimi bawić godzinami - a niektóre to małe szkodniki ( a nie jest to wina dzieci)
__________________
Kasia |
2008-12-22, 12:00 | #13 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 102
|
Dot.: deprecha i bez sensowna sytuacja :(:(
Cytat:
Ona traktuje to jak dawniej... wpada, pogada, bo się nudzi... i wcześniej nie było problemu, bo była sama... a teraz jest z dzieckiem, którym się nie interesuje co robi u mnie w domu, bo przecież jemu się nic nie stanie... nie pomyśli w ogóle, że może coś zniszczy, bo jej rodzina i ona sama również, nie dba o przedmioty w domu... a my dbamy i mamy - w przeciwieństwie do niej - oczy dookoła głowy... każdy jest już trochę zmęczony... Na spacer po co? - zimno - przejdzie się do sklepu i styknie... posprzątać u siebie? po co? bo zaraz mały rozwali, po za tym u niej w domu kłócą się o każdy jakby talerz, kto pobrudził... w praktyce, każdy patrzy na kogoś, aby posprzątał i nie sprząta nikt... ciotka (jej matka) jak już musi... to jest dziewczyna bez ambicji... ciotka wzięła kredyt na remont, żeby wyremontować ost 2 pokoje w domu i zrobić im taką kawalerkę , bo nie mają gdzie mieszkać.... stoi nie dokończone... bo on - jej facet... powiedział, że nie będzie robił bo nie jest przepisane na niego... a poza tym to oni są wiecznie zmęczeni.. on pracą - bramkarz w klubach - ona dzieckiem.... ciągle narzeka, że on jest nie dobry, nie grzeczny... ale jaki ma być, jak go nie uczą niczego ;/ dziwie, się jej, bo nie miała nigdy oparcia w rodzicach, więc myślałam, że jak stworzy sama rodzinę, bo będzie inaczej... ale wydaje mi się, że jest jeszcze b. beznadziejnie Cytat:
Widzisz, mieszkamy po sąsiedzku, i zawsze wie czy jestem, czy nie jestem w domu... Nawet jeśli mnie nie ma, i nie trafi, to przyjdzie później... dzieci są fajne, ale bez przesady, to nie nasze dziecko, ani wnuki, żebyśmy go praktycznie codziennie przez pare godzin niańczyli.... Cytat:
Oni b. go lubią, ale też mają dość, chcieli by usiąść i odpocząć w spokoju... Wiecie... jest takie przysłowie... co za dużo, to nie zdrowo... wszystko ma swoje granice, to nie wina dziecka, tylko jej jakieś nie odpowiedzialności. Wczoraj powiedziałam mamie, tata przyznał mi rację , to obróciła to tak, że to my się czepiamy... często tak jest, że ona ma racje i swoich wad nie dostrzega;/ |
|||
2008-12-22, 13:06 | #14 |
Zadomowienie
|
Dot.: deprecha i bez sensowna sytuacja :(:(
nie zazdroszcze ci takiej kuzynki, moim zdanie nie masz innego wyjścia jak porozmawiać z nią najwyzej sie obrazi ale jeżeli sama nie potrafi zrozumieć że jej za częste wizyty mogą komuś przeszkadzać to trudno.
__________________
non permettere al passato di "rubarti il futuro " Edytowane przez chmurka80 Czas edycji: 2008-12-22 o 13:10 |
2008-12-22, 14:33 | #15 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 102
|
Dot.: deprecha i bez sensowna sytuacja :(:(
Cytat:
Boże mam nadzieję, ze to się jakoś rozwiąże, bo nawet nie chce mi się o tym myśleć wszystkim |
|
2008-12-22, 20:03 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 287
|
Dot.: deprecha i bez sensowna sytuacja :(:(
ja bym takiej kuzyneczce parę słów powiedziała.. niech bałagan robi w swoim domu, a nie do cudzego szarańczę sprowadza.
|
2008-12-22, 20:18 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 436
|
Dot.: deprecha i bez sensowna sytuacja :(:(
moze zamykajcie drzwi do domu? jak bedzie chciala wejsc to powiedz, ze niech jutro wpadnie bo dzisiaj sie zle czujesz, albo twoja mame boli glowa i musi byc cisza, musisz postprzatac, zaraz wychodzisz, bedziesz miala gosci. jest tyle wymowek !!!! jak bedziesz tak non stop mowic to moze sie odczepi, a jak bedzie nalegac i mowic, ze jej sie nudzi to zapros na spacer, lub przyjdz do niej. pozniej dziewczyna zobaczy, ze glupio tak sie wpraszac co do zostawiania malego u was to moim zdaniem mozna to zalatwic wprost. mowisz: " przepraszam cie bardzo, ale nie mam czasu zajmowac sie twoim dzieckiem. musze zrobic to i tamto"
|
2008-12-22, 20:54 | #18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 2 243
|
Dot.: deprecha i bez sensowna sytuacja :(:(
A może jak bedzie wychodzić od Ciebie z domu to powiedz "fajnie byłoby się spotkać w weekend,co? Moze wpadnę po Ciebie i pójdziemy na spacer, na lody"?
Moze zrozumie aluzję....
__________________
Miłość to nagroda otrzymana bez zasługi ...
|
2008-12-22, 22:08 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 102
|
Dot.: deprecha i bez sensowna sytuacja :(:(
zamykać specjalnie drzwi jest trochę... jakby chamskie... wiem, że ona nie lepiej się zachowuje... ale wyjdzie na to, że zamykamy się własnym domu jak więźniowie... a ze spacerem nie głupi pomysł... tylko, że jest zima ... i też nie umśmiecha mi się specjalnie gdzieś wychodzić, bo nawet jeśli by to wypaliło, w co trochę i tak wątpie... to przecież ile można łazić, a i tak przyjdzie - wróci - do mnie, bo co ona ma robić.... wydaję mi się, że musza z nią pogadać, jeśli znowu sytuacja się powtórzy, chociaż chciałoby się aby był wilk syty i owca cała... ale cóż... czasem to co było, kiedyś - nie przekłada się na teraźniejszość.. i trzeba to w końcu jakość oddzielić grubą kreską... powiedzieć dość, niech przejrzą na oczy w końcu wkurza mnie tylko, że zawsze takie rzeczy bez sensowne spadają na mnie...
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:41.