Terminacja ciąży cz.3

[nagiAkt]

Kobietazalamana pisałam wyzej ja tez z Podkarpacia i jeszcze są dwie dziewczyny. Ja miałam skierowanie na terminację od naszego genetyka, najlepiej jakbyvtobie tez wystawił np ginekolog takie skierowanie na podstawie wyniku. Tutaj nie szukaj nawet szpitala... ja byłam w Krakowie szpital Żeromskiego, Stara huta o ile dobrze pamietam. Jak będziesz chciała to ci napisze jak tam jest itp.

[Federa]

@ona1107 Nie mogą żądać odmowy na piśmie. Co za cynizm. W rodzinnej miejscowości nie chcą wydać na piśmie, a w Warszawie się domagają. Nie ma rejonizacji. Nie mogą wymagać takiego dokumentu. Orłowski jest jedynym szpitalem w Warszawie, który wprost mówi o tym, że nie wykonuje terminacji (=nie przestrzega prawa).

O ile zrozumiałam, ma Pani orzeczenie o wadach i prawie do terminacji, proszę się udać do ordynatora Szpitala Praskiego lub Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka przy Pl. Starynkiewicz. Pokazać zaświadczenie i własne podanie o terminację oraz poprosić o przyjęcie na oddział. W razie jakichkolwiek problemów proszę do nas dzwonić.

[Kobietazalamana]

Mój gin mi nie wypisze, zasłania się klauzula sumienia, ultrakatolik I nawet tabletek antykoncepcyjnych nie chce wypisywać. Do genetyka dostać się graniczy z cudem...kolejki mega A jest tylko jeden na całe podkarpacie. Próbowałam u lekarza co robił amnio, odmówił argumentując że nie jest stroną. Inna Pani ginekolog też mi odmówiła. I ze takie rzeczy to w Warszawie za 2-3 tysiace...masakra... wyczytalam gdzieś że bez skierowania też się może udać...nie wiem już co robić.. dostałam listę placówek od federacji na rzecz kobiet...chyba będę po prostu tam próbować.

[Federa]

@merla_6 Tak, to wystarczający zestaw. Ostatnim wymogiem jest podanie o terminację (spełnia ustawowy wymóg zgody na zabieg). W razie jakichkolwiek problemów w szpitalu proszę do nas dzwonić.

Ogólne zasady: odmowy na piśmie, można nagrywać, najlepiej mieć świadka rozmowy, powołać się na kontakt z prawnikiem i ew. pociągnięciem do odpowiedzialności za bezprawną odmowę świadczenia gwarantowanego (skargi do NFZ, Rzecznika Praw Pacjenta).

---------- Dopisano o 08:29 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------

@Kobietazalamana Jakby udało się Pani zdobyć na piśmie lub nagrać kogoś ze szpitala, to zrobimy im proces... Priorytetem jest załatwienie Pani tego świadczenia medycznego. Polecam Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka WUM w Warszawie. Alternatywnie Szpital Miejski w Rudzie Śląskiej. Potrzebuje Pani jeszcze zaświadczenia od genetyka, ale to formalność, bo ma Pani wyniki amniopunkcji. Proszę się umówić telefonicznie z ordynatorem na przyjęcie na oddział i przedstawić swoją sytuację. Na miejscu załatwią niezbędne papiery. Ma Pani czas, ale proszę działać szybko. W razie pytań, ew. problemów jesteśmy do dyspozycji.

[nagiAkt]

Federa to wszystko jest powalone! Czemu oni tak się bronią ta rejonizacja? Ja słyszałam to samo. Jeździliśmy do genetyka do Warszawy, prowadził nas od początku diagnozując córkę i potem nas. Przy wynikach naszej mutacji mowil potem o prawdopodobieństwie choroby u następnego dziecka itp. Mowil wtedy o terminacji ze mogą nam wydac skierowanie. Kiedy okazało się ze dziecko drugie tez było chore to zadzwonił poinformował i mówił ze się pozmieniało i nie mogą mnie tam wziąć bo rejonizacja i żebym poszukała u siebie czyli na Podkarpaciu gdzie wszedIe jest klauzula. Powiedział ze jak nie wyraża zgody to mam brać odmowę na piśmie zadzwonić do niego i wtedy coś się pomyśli i załatwi. Czyli wtedy dałoby się mnie tam wziąć... dzwoniłam do NFZ i tez mi pani powiedziała ze nie ma rejonizacji i ze mi kity wciskał. Wtedy z forum się dowiedziałam o Krakowie i to dla nas było nawet lepiej bo bliżej, nie musiałabym zostawiać córki na niewiadomo ile tak daleko ode mnie. Nie rozumiem czemu oni tak mieszają w takiej ciężkiej chwili i jeszcze nakazują szukać na własna rękę.. żeby jeszcze bardziej czuć się upodlonym? Ja wtedy czułam się jak w klatce bo cały czas wiedziałam ze jestem pod ich opieka, a nagle nie dość ze taka informacja i chorobie dziecka to jeszcze mam sobie szukać sama niewiadomo gdzie

---------- Dopisano o 08:56 ---------- Poprzedni post napisano o 08:47 ----------

Matko ile jest biednych kobiet, które nie wiedza o tym forum i nie maja pojęcia gdzie szukać pomocy i są w kropce. Ja się wtedy czułam okropnie nie wiedziałam co mnie czeka kompletnie nic. Dobrze ze trafiłam na to forum z polecenia.



Ja rozmawiałam wtedy z taka miła dr, powiedziała wprost, ze robili terminację, ale obsmarowali ich w gazetach i mieli strajki pod szpitalem, wiec podpisali wszyscy klauzule. Eh to Podkarpacie...

[ona1107]

Moj ginekolog tez zaslanial sie rejonizacja I w szpitalu w miejscu zamieszkania najpiere sie zgodzili , a pozniej tlumaczyli sie pomylka I odeslali mnie z kwitkiem a ja nie mialam sily sie klocic . Bylam w Rudzie I nie robili tam problemow , traktowali mnie po ludzku I kazdy staral sie pomoc .

[Kobietazalamana]

Ja tez spróbuje w Rudzie...tym bardziej że mąż będzie miał zabieg na Śląsku w poniedziałek. Próbuje też się dodzwonić cały czas do poradni genetycznej właśnie w Rudzie, zeby miec jeszcze to orzeczenie od genetyka...bo boje sie ze sam wynik amnio nie wystarczy, ale chyba maja odlozona sluchawke.

[owocowykoktajl]

Napisane przez Kobietazalamana

Ja tez spróbuje w Rudzie...tym bardziej że mąż będzie miał zabieg na Śląsku w poniedziałek. Próbuje też się dodzwonić cały czas do poradni genetycznej właśnie w Rudzie, zeby miec jeszcze to orzeczenie od genetyka...bo boje sie ze sam wynik amnio nie wystarczy, ale chyba maja odlozona sluchawke.

Chcesz numer do Genomu w Rudzie? Taki, z którego oni oddzwaniają Jeśli o tą poradnie chodzi oczywiście.
Oni tam mają taki ruch że dodzwonienie się graniczy z cudem. Najlepiej napisać maila albo na fb, z prośbą o kontakt. Oddzwaniaja bardzo szybko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kobietazalamana]

Znalazlam nr na necie, tak chodzi wlasnie o ta poradnię. W takim razie napiszę maila. Dziękuję za info kochana.

[owocowykoktajl]

Napisane przez Kobietazalamana

Znalazlam nr na necie, tak chodzi wlasnie o ta poradnię. W takim razie napiszę maila. Dziękuję za info kochana.

Wysłałam Ci pw.

Ze swojego doświadczenia mogę polecić poradnie, ale proś od razu o rozmowę z kimś z genetyki, bo kobietki z ogólnej nie są zbyt mile.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ona1107]

Do Genomu bardzo ciezko sie niestety dodzwonic .

---------- Dopisano o 15:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Dziewczyny jestem 2 tugodnie po T , dalej mam krwawienie o roznym nasileniu . Normalne to ?

Lekarza dopiero mam 23 .

[Panda789]

Napisane przez ona1107

[/COLOR]Dziewczyny jestem 2 tugodnie po T , dalej mam krwawienie o roznym nasileniu . Normalne to ?

Lekarza dopiero mam 23 .

Kochana ja krwawiłam jakoś przez 10-11 dni, czasem wydawało mi się, że już koniec i nagle dostawałam silniejszego krwawienia. Dużo wtedy o tym czytałam i wydaje mi się, że wszystko jest w normie u Ciebie, to krwawienie po zabiegu może różnie trwać, ale może niech też inne dziewczyny się wypowiedzą.

[iskierka95]

Ona1107 ja miałam tak mniej więcej 3 tygodnie, krwawienie i pod koniec plamienie, kiedy wydawało mi się że już koniec, pojawiało się znowu, też wydaje mi się że widocznie tak musi być

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ona1107]

Dzieki dziewczyny , bo juz sie martwilam ze jest cos nie tak .

[topolcia1]

A co z laktacja ? Ja jestem dwa dni po i zaczynają mi puchnąć piersi... A tak się boje tego, że biorę ten bromergon, ale chyba nie pomoże...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[JoannaP90]

Witam się dziewczyny. Mam 28 lat, jestem w pierwszej ciąży i w środę zawalił mi się świat. Jestem w 14 tc i stwierdzono wadę letalną płodu bez szans na przeżycie.. Od początkowych usg było coś nie tak ..Mieliśmy nadzieje,ze to się unormuje, że to przecież jeszcze mały płód.. Dwie z moich sióstr też są w ciąży, więc wyobrażałam sobie naszą trójkę z małymi bobasami.. Wszystko miało być tak pięknie, myślałam przeciez wady zdarzają się tak rzadko, wszyscy wokół mówili „Będzie dobrze”, myślałam, że jestem przewrażliwiona, przecież na usg nieraz nie widać wszystkiego..Ale wciąż się bałam i płakałam po kątach..Ciąża była wielkim zaskoczeniem dla nas, ale po pierwszym szoku, zaczęłam się bardzo cieszyć, twierdziłam ze to brakujący element do naszego związku, który zaczął rozkwitać, jakby nasza miłość podwoiła się..
W środę poszłam do bardzo polecanego profesora,myślałam ze jeśli będzie jakaś wada to dr na pewno będzie wiedział, jak sobie z tym poradzić .. Padał deszcz..wpadliśmy spóźnieni ale usg trwało bardzo krótko. Na pierwszy rzut oka było widać, ze zmiany poszły drastycznie do przodu . Dostałam skierowanie na terminację. Nie mogłam opanować łkania.. Od razu pojechaliśmy do kliniki,gdzie zapisali mnie ba zabieg. (Bardzo współczuje wszystkim Wam które muszą latać po lekarzach po skierowania.. dla mnie to nie do pomyślenia W tym całym nieszczęściu cieszę się ze trafiłam do ordynatora gdańskiej kliniki ) Niestety muszę czekać prawie 2 tyg,ale mama znajomego jest tam pielęgniarka i postarają się znaleźć coś szybciej. Ciagle płaczę, boje się dotknąć brzucha, zagłuszam głosy z serca..bo czuję jakbym robiła coś złego.. .. Jednocześnie wiem,ze to jedyna słuszna opcja . Nie wyobrażam sobie nosić dziecko do końca i bardzo współczuje kobietom które czuja już ruchy dziecka Ja mam nadzieje ze przez te dwa tygodnie jeszcze nie będę ich czuła.. Moja teściowa straciła dwoje dzieci tuż po urodzeniu i było mi lżej kiedy dziś powiedziałam jej prawdę... Ona wsparła mnie i powiedziała ze muszę myśleć o sobie i żeby jak najszybciej mieć to za sobą,bo przeszła piekło..
Odwiedziłam dziś siostrę i płakałam jej w ramie czujac jej brzuch na moim.. Obie będziemy niedługo rodzic ale ja.. nigdy nie wezmę mojego dziecka na ręce Najgorsze ze moja mama jest bardzo religijna i podobno przepłakała cała noc i chciałaby żebym donosiła ta ciąże do końca.. Nie jestem w stanie z nią rozmawiać ani jej widzieć.. Boje się ze po tym zdarzeniu będę tą najgorszą.. A przecież ja kocham to dziecko ale dla innych będę wyrodna matka..
Przepraszam za ten wywód.. ale może Wy mnie zrozumiecie..

[topolcia1]

Joanno bardzo mi przykro, że ciebie też to spotyka... Jest to strasznie trudna decyzja, nie ma dobrego wyjścia. Każda matka chce jak najlepiej dla swojego dzidziusia, nie chce żeby się męczył, nikt kto nie był w takiej sytuacji nie może nas oceniać. Ja jestem świeżo - dwa dni po T. U mnie proces diagnozowania aż do zabiegu trwał 1,5 miesiąca. wylałam morze łez, nadal wylewam. Straszny czas, ale nie jesteś tu sama. Trzymaj się kochana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kalinka86]

Ja miałam terminacja w Rudzie śl i nie było miło. Chcieli mnie zmusić do pochówku na własną rękę że szpital się tym nie będzie zajmował taki mini szantaż że pod tym warunkiem mnie przyjmują. Nie zgodziła się to był 13 tydz dobrze ze resztki myślenia mi wtedy zostały, bezpośrednio po zabiegu lyzeczkowania pielęgniarka jedna mnie namawiał i jedna z lek też bardzo naciskala. Ogólnie młoda babeczka małpa jakich mało na tym świecie... Ale fakt terminacji ordynator mi nie odmówił chociaż na wejściu chciał mnie odesłać z niczym to się jednak zlitowal. Z tym że ja miałam bezczaszkowie więc wadę letalną. Od tamtej pory nienawidzę rudy śl.

[Angelmum]

Joanna bardzo mi przykro ze tu trafiłaś, kazda z nas rozumie Twoje rozterki.. Ja tez jestem wierząca, bylo mi z tym ciężko, a nawet dalej jest.. Ze to. Ja musialam podjac decyzję, wolałabym zeby samo sie zakonczylo.. Ale zrobiłam to.. Nie czuje sie z tym dobrze, ale nie ma nas prawa oceniać ten kto tego nie doświadczył.. Jak chce to niech zalozy nasze buty, i wtedy siw wypowie.. Z boku kazdy jest madry i daje dobre rady.. Jak tu jedna napisała u nas nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji jwst tylko zła i zła.. Kazda z nas by zrobiła wszystko dla swojego dziecka aby bylo zdrowe i moglo zyc samodzielnie.. Tutaj dostaniesz potrzebne wsparcie, bo każda z nas nosi te same "buty"

[iskierka95]

Topolcia1 mi np bromergon nie pomógł i miałam po nim okropne skutki uboczne, nie mogłam funkcjonować, dostałam Norprolac i po nim uporałam się z tym szybko.
JoannaP90 przykro mi że do nas dołączyłaś, na pewno wszystkie z nas doskonale Cię rozumieją. Też jestem wierząca i było mi ciężko podjąć tę decyzję, moja mama również jest wierząca ale była ze mną przy porodzie do samego końca. Mam nadzieję że Twoja mama w końcu zrozumie Twoją decyzję.
Swoją drogą czytając Wasze historie dziękuję, że nie miałam tych problemów z szukaniem szpitala i u mnie poszło wszystko szybko.. mogę powiedzieć szczęście w nieszczęściu.. 25 marca dowiedziałam się o wadach a 1 kwietnia było już po T...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kobietazalamana]

Kalinka87 a kiedy mialas wykonywany zabieg?

[ona1107]

U mnie bromergon , oklady z kapusty pomogly.

[Ja1977]

JoannaP90 bardzo dobrze Cię rozumiemy. To są najgorsze chwile w życiu. To smutne, że masz taką sytuację ze swoją mamą. I ciężko Ci na pewno jeśli równocześnie dwie siostry są w ciąży... bardzo trudne to jest... bardzo. Ja w ogóle unikałam kontaktu z kimkolwiek. Teraz jestem półtora miesiąca po T i małymi kroczkami zaczynam spotykać się ze znajomymi.

Tez miałam T w Gdańsku. Ale jak przyszłam ze skierowaniem na izbę, od razu identyfikator na rękę i na oddział. Nie musiałam czekać na przyjęcie

Bądź silna! Na pewno dasz radę. Najważniejsze abyś postępowała zgodnie ze sobą... choć na pewno szarpią Tobą różne rozterki😥. Pisz! My tu Ciebie zawsze zrozumiemy

A tak na marginesie to nie mogę uwierzyć w sytuację gdy nawet lekarz nie chce wystawić skierowania. I trzeba mierzyć się jeszcze z dodatkowymi obciążeniami, łzami, odrzuceniem, poniżeniem - bo tak można się czuć w konfrontacji z takim traktowaniem.

[Kalinka86]

Kobietazalamana term miałam w styczniu 2018r

[JoannaP90]

Dziękuję dziewczyny za słowa otuchy. Cieszę się ze istnieje to forum.
Wiem ze przede mną najgorsze, wiec staram się jakoś trzymać. W nocy miałam jakiś napad lękowy, dostałam spazmów i ogarnęły mnie dreszcze i taki ogromny strach, że zrobię coś strasznego i ze to dziecko mi nie wybaczy i ze nie powinnam..ze zawsze będę tego żałować. Mój partner bardzo mnie wspiera. Tak jak umie, ale mężczyzna nigdy nie zrozumie jak to jest. Wystarczy ze coś mnie zakłuje w macicy a ja już płaczę.
Teraz wydaje mi się to logiczne ale nie zdawałam sobie sprawy ze z piersi będzie wydobywał się pokarm? Ja będę w 16tygodniu, mnie tez to czeka? Strasznie to dobijające..
Czekam na jutro czy coś się uda szybciej..choć ciagle się waham ale jazda decyzja będzie zła.. wiem ze tak muszę postąpić, bo nie wyobrażam sobie nosić do końca dziecka które pożegnam, ludzi którzy będą się pytać gdzie mam wózek , tego współczucia..
Ja1977 czy możesz powiedzieć gdzie miałaś zabieg ? Ja pojechałam od razu do UCK na Smoluchowskiego. Czy korzystałas z psychologa? Jak tak to czy możesz polecić jakiegoś w naszym rejonie ? Ja jutro chce się gdzies umowic bo czuje ze zwariuje.

[ona1107]

Joanna

Raczej czeka Cie nawal pokarmu , ja mialam T w 17tyg .

[topolcia1]

Ja też miałam ciągłe wątpliwości i zmienne uczucia przed T. Do tego straszne poczucie niesprawiedliwości. Tego się nie da zatrzymac niestety. U mnie już 4 dzień po, biorę bromergon, pije szałwię i nie zapowiada się na razie na laktacje, oby tak zostało, bo chyba tego nie zniosę. T. miałam na sam koniec 17tc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:36 ----------

Ja jutro mam pokropek ;( . Kolejne traumatyczne przeżycie mnie czeka... Tylko dlaczego ja ??!!!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[JoannaP90]

Jezu Mam nadzieje ze ta laktacja jakoś szybko minie
Czy Wy widzialyscie swoje dzieci po tym? Ja chyba nie chce tego widzieć bo już sam widok na usg był straszny a co dopiero taki drastyczny widok.. Boje się ze się nie otrząsnę po tym a z drugiej strony mysle sobie ze przecież to nasze dziecko które powstało z nas i jeśli nie będę miała odwagi na nie spojrzeć to co ze mnie za matka... Naprawdę nie wiem co robić i czy chce znać płeć i robić pochówek.. czy to jest taka sama procedura jak pogrzeb?

[Angelmum]

Ja nie chciałam widzieć, ale to chyba dlatego ze bylo mi zle z tym ze to ja zdecydowałam.. Jesli bedzie płeć dobrze widoczna to od razu bez badan wpisza do karty zgonu, potem z ta. Karta do Usc i potem mozna załatwiać pokropek.. Pokropek zazwyczaj jest tylko taka chwilą na cmematarzu z ksiedzem.. My zrobiliśmy to rano żeby bylo jak najmniej ludzi na cmematarzu nie chciałam zeby kto kolwiek wiedział..

[Ja1977]

JoannaP90 - tak, miałam T na Smoluchowskego w UCK.

Przed T targały mną takie same emocje jak Tobą! Straszne sny, wyrzuty sumienia, lęk, strach, niepewność, potworny żal czemu tak się stało, histeria!!! Tez był taki piękny weekend jak dzisiaj a ja wiedziałam, ze za dwa dni będę już na oddziale... fatalny, koszmarny czas! Obłęd!

Przyjęli mnie od razu, tak jak pisałam. To jest oddział ginekologii izolowanej. Są tam tez ciężarne, ale personel dba abyś nie miała z nimi kontaktu. Niestety zanim Ci podadzą leki musisz leżeć dwa dni. Pierwszy nic nie robią. Drugiego dnia masz USG. Trzeciego z rana podają dwie tabletki dopochwowo. I tak co trzy godziny. Personel jest na prawdę wyrozumiały i współczujący. Od razu po przyjęciu na salę przyszła do nas (partner był ze mną cały czas) psycholog. Generalnie nie ma obowiązku konsultacji. Pani psycholog zapytała czy chcemy z nią porozmawiać. Ja odmówiłam... tylko jak coś do mnie mówiła zalewałam się łzami i nic nie rozumiałam co ona do mnie mówi. Wszystko było takie koszmarne...ja wiedziałam, ze ona mi nie pomoże. Jej pytania mnie dobijały.. a niestety nie usłyszysz dobrej rady... bo jej nie ma. Także przyjęła to do wiadomości, ale przekazała chęć pomocy i że jest tu dla nas. Piszesz Joanna, ze potrzebujesz takiej pomocy... po T tez nie korzystałam z porad psychologa. Później w oczekiwaniu na zabieg mój stan psychiczny był fatalny. Lekarka prowadząca właściwie nakazała mi jednak taką konsultację ze względu na mój stan. Musiałam się wtedy zgodzić. Po rozmowie i wypełnieniu ankiety psycholog nie widziała już pola do działania. Przysłano do mnie psychiatrę bo się obawiali ze w takiej formie nie dam rady przejść przez T.

T miałam w 17 tygodniu

Czyli podobnie jak Ty bedziesz miała ;((((

Proś o leki przeciwbólowe nie jak się rozkręci bo wtedy już jest za późno... tylko jak coś czułam lekkiego od razu dostawałam... od razu po zabiegu dostaniesz leki na zatrzymanie laktacji. Myślę, ze na pewno zacznie Ci się produkować mleko ;(

Na wypisie kazano mi skorzystać z poradni psychiatrycznej, ale tego nie zrobiłam.

Po tym całym czasie oczekiwań we łzach i rozpaczy po samym zabiegu poczułam jakąś dziwną ulgę. Psycholog mówiła ze wiele kobiet tak ma.. po tych traumatycznych oczekiwaniach...

Joanna niestety teraz najgorszy czas przed Tobą (przepraszam ze tak szczerze Ci piszę)

To oczekiwanie jest dobijające

Żal za straconym maleństwem jeszcze gorszy

Po T zamknęłam się w domu. Z nikim nawet nie wymieniałam smsów. Byłam jakoś dziwnie spokojna, wycofana. Nawet nie płakałam

Teraz płaczę znacznie więcej ;(

Jakbyś jeszcze chciała coś wiedzieć to pisz. To trudny czas!!! Bardzo trudny!!!

Trzymaj się

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------

I nie chciałam widzieć małego

Bałam się ze już dobie na pewno nie poradzę gdy zobaczę tę małą, martwą dziecinkę ;(((

Pielęgniarka bez problemu zrozumie każdą Twoją decyzję