artykuł "Pachnidło ekstremalne" - Secretions Magnifiques

[dreamer4]

http://facet.wp.pl/kat,1007899,wid,9...2&ticaid=157d1

Wszyscy pamiętamy bohatera powieści „Pachnidło”, który starał się wyekstrahować z otoczenia najróżniejsze wonie. I choć jego pasja odkrywcy posunęła się zdecydowanie za daleko, to jednak cel, który sobie stawiał był zbieżny z tym stawianym sobie przez pokolenia perfumiarzy: zamaskować brzydką woń pięknym zapachem.

Już jakiś czas temu w szerokiej gamie zapaszków samochodowych, między wanilią, a morską bryzą znalazł się „zapach nowego samochodu”. Szybko okazało się, że amatorów tej całkiem nowej woni nie brakuje, choć przecież wcale nie jest ona piękna.

Ot – trochę smaru, trochę plastiku, nutka tkaniny i bliżej niesprecyzowanych syntetycznych dodatków. Doszło do tego, że niektórzy producenci samochodów – np. koncern Volvo – zaczęli zatrudniać ekipy fachowców, którzy zajmowali się wąchaniem wnętrza auta i określaniem, czy pachnie ono tak, jak powinno.

O ile jednak to, że kogoś „kręci” zapach nowej bryki, można potraktować w kategoriach dobrego dowcipu, to pomysł na perfumy na bazie wydzielin ciała wydaje się być zupełnie absurdalny.


A tymczasem klientki jednego z najmodniejszych londyńskich sklepów ustawiają się w długie kolejki, aby nabyć fiolkę ekskluzywnych francuskich perfum o zapachu krwi, potu i śliny, z delikatną domieszką dymu papierosowego. Niewielka butelka specyfiku o nazwie Secretions Magnifiques kosztuje 76 funtów.

Co najgorsze twórcy nowego zapachu całkiem na poważnie promują swój produkt jako niezwykle ekskluzywny. Zapewne ich zdaniem tego typu „smrodek” dodaje kobiecie zwiewności, tajemniczości i uroku. Nie bardzo nadążamy za tym tokiem rozumowania.

Nam zapach potu, kawy, papierosów i krwi (niewinnych uczniów) kojarzy się wyłącznie z typem antypatycznej nauczycielki fizyki z liceum.

Zupełnie niezrozumiałe jest dla nas również zainteresowanie nowymi perfumami samych kobiet. Co nimi kieruje, kiedy wydają kilkadziesiąt funtów na woń, którą mogłyby uzyskać samodzielnie idąc np. do siłowni, albo pozyskać łatwo i szybko od współpasażerów w zatłoczonym tramwaju?

[tymena]

O tym zapachu pisała Elve na swoim blogu:

http://nosthrills.blox.pl/2007/03/Et...gnifiques.html

[rachela]

Heh, artykuł na stronie www.facet.pl, a w nim słowo "zapaszek"


Mnie po zobaczeniu perfum Vulva nic już nie zdziwi.
(Link dla pełnoletnich ;]).

[Santorio]

Napisane przez rachela

Mnie po zobaczeniu perfum Vulva nic już nie zdziwi.
(Link dla pełnoletnich ;]).

Nic nie powiem, mowę mi odebrało - Rachel to jest zapach dla mężczyzn czy unisex . W sumie Ja przestałem się dziwić jak wyczytałem o wyczynach Pana Muglera w limitowance o nazwie Orgie gdzie nutą przewodnia ma być zapach spermy..., poniekąd niektórzy przypuszczają, że to słynna, tajemnicza nuta S z Cologne..., choć nie doszukałem sie w nich owego fizjologicznego zapachu...

Ta Vulva to takie Mitsouko Inside lub Extreme

[rachela]

Santorio, może Cię chlastnąć po pyszczku na otrzeźwienie?

Nie wiem, nie mam pewności dla kogo ten zapach. Tzn. czy bardziej dla kobiet czy dla mężczyzn. Ale mam osobliwe wrażenie, że nabywców jest pewnie całkiem sporo...

[annmarie]

Napisane przez rachela

Mnie po zobaczeniu perfum Vulva nic już nie zdziwi.

O kurcze...

[SpanishMyszka]

Napisane przez rachela

Mnie po zobaczeniu perfum Vulva nic już nie zdziwi.
(Link dla pełnoletnich ;]).

No comment

Napisane przez Santorio

Ja przestałem się dziwić jak wyczytałem o wyczynach Pana Muglera w limitowance o nazwie Orgie gdzie nutą przewodnia ma być zapach spermy...

To już chyba jest przesada

[dreamer4]

Dzieki Rachel za uporządkowanie wątku..

Napisane przez rachela

Heh, artykuł na stronie www.facet.pl, a w nim słowo "zapaszek"


Mnie po zobaczeniu perfum Vulva nic już nie zdziwi.
(Link dla pełnoletnich ;]).

Jestem w szoku, kiedyś w gronie znajomych nabijałem się że niedługo stworzą taki zapach...

Napisane przez Santorio

Nic nie powiem, mowę mi odebrało - Rachel to jest zapach dla mężczyzn czy unisex .

Ciekawe jakby facet tym pachnial, czy inni faceci by na niego lecieli..

Rozbrajają mnei same nazwy i slogany...:
Vulva - srom...

A ten slogan "smell me and cum"- powąchaj mnie i ...dojdź...(ładnie tłumacząc)...

[Favkes]

Napisane przez rachela

Heh, artykuł na stronie www.facet.pl, a w nim słowo "zapaszek"


Mnie po zobaczeniu perfum Vulva nic już nie zdziwi.
(Link dla pełnoletnich ;]).

To już lepiej założyć majtki na głowę

[Anuschka]

Napisane przez rachela

Mnie po zobaczeniu perfum Vulva nic już nie zdziwi.
(Link dla pełnoletnich ;]).

C`est la vie...

[d'ou vient le vent]

Czas zaczac destylowac wlasne znoszone gacie

Nat

[BeYourself]

Napisane przez d'ou vient le vent

Czas zaczac destylowac wlasne znoszone gacie

Nat

I koniecznie pochwalić się swoimi nowymi "perfumkami" w wątku: Czym dziś pachniesz, Wizażanko.

[Szara Róża]

Może weźmiemy flachę na spółkę, hęę? Trzeba rzucić hasłem na "Wspólnych Zakupach"

[Favkes]

Sałaciu to jest myśl !!!

[teza20]

Napisane przez Anuschka

C`est la vie...

Napisane przez rachela

Heh, artykuł na stronie www.facet.pl, a w nim słowo "zapaszek"


Mnie po zobaczeniu perfum Vulva nic już nie zdziwi.
(Link dla pełnoletnich ;]).

Aaaaaaaaaaaa prawie spadlem z fotela jak zobaczylem strone Vulvaciekawe jaki musza miec zapachpewnie sromowy

[alorah]

Napisane przez rachela

Heh, artykuł na stronie www.facet.pl, a w nim słowo "zapaszek"


Mnie po zobaczeniu perfum Vulva nic już nie zdziwi.
(Link dla pełnoletnich ;]).

O mój boże...

IMHO lekki obłęd.


Co do tematu przewodniego, ja z chęcią nabyłabym butelkę krwi. Lubię perfumy w których czuć metaliczne nuty, i sam ten zapach więc sądzę że mógłby mi się owy spodobać.

[Aggie125]

Napisane przez d'ou vient le vent

Czas zaczac destylowac wlasne znoszone gacie

Nat

Albo przestać je zmieniać W ten sposób każda z nas stworzy własny, niepowtarzalny zapach, którym będzie sie chwalic na zlocie Perfumek, wyciągając owe gacie z torebki.

[Santorio]

Napisane przez Aggie125

Albo przestać je zmieniać W ten sposób każda z nas stworzy własny, niepowtarzalny zapach, którym będzie sie chwalic na zlocie Perfumek, wyciągając owe gacie z torebki.

[Anuschka]

Alorah - przeraziłaś mnie nie na żarty...

[BeYourself]

Napisane przez Aggie125

Albo przestać je zmieniać W ten sposób każda z nas stworzy własny, niepowtarzalny zapach, którym będzie sie chwalic na zlocie Perfumek, wyciągając owe gacie z torebki.

No i straciłam ochotę na obiad. Aggie, ja chudzielec jestem, jak przez to schudnę jeszcze bardziej, to...

Napisane przez alorah

Co do tematu przewodniego, ja z chęcią nabyłabym butelkę krwi. Lubię perfumy w których czuć metaliczne nuty, i sam ten zapach więc sądzę że mógłby mi się owy spodobać.

Nie chcę być źle zrozumiana <wampir> , ale też chętnie nabyłabym takie perfumy. No, może nie pachnące czystą krwią, ale z tą charakterystyczną słodko-cierpką nutą. Wydaje mi się ona bardzo pociągająca. Niektórzy tę krew czują w moim ukochanym Musc Ravageur, więc... Nic, tylko kupować.

[alorah]

Napisane przez Anuschka

Alorah - przeraziłaś mnie nie na żarty...

Przepraszam

Tak już mam.

[madziczka]

Nie wiem, może ja dziwna jestem - ale nie chciałabym pachnieć krwią, śliną i potem A szczególnie ta krew przyprawia mni o mdłości..

[Jeanette]

Za pot i ślinę dziękuję, ale krew - czemu nie? Naprawdę podoba mi się zapach krwi, i zastrzegam z góry, że nie mam jakichś makabrycznych zapędów.

[Favkes]

Napisane przez BeYourself

Nic, tylko kupować.

jezusie, bierze mnie ... ja przeczytałam kopulować ......

[SpanishMyszka]

Napisane przez alorah

Co do tematu przewodniego, ja z chęcią nabyłabym butelkę krwi. Lubię perfumy w których czuć metaliczne nuty, i sam ten zapach więc sądzę że mógłby mi się owy spodobać.

Napisane przez Aggie125

Albo przestać je zmieniać W ten sposób każda z nas stworzy własny, niepowtarzalny zapach, którym będzie sie chwalic na zlocie Perfumek, wyciągając owe gacie z torebki.

[gwaihally]

No i Secrecions Manifiques powąchane
Ten zapach powala, powala i jeszcze raz powala. (Gorsze od oryginału).
A jakie to mega trwałe!!! Mąz poleciał zmywać rękę. Ja wytrzymałam żeby zobaczyć jak się rozwinie. Wtedy już zdecydowanie bardzo przypomina oryginał. (Chociaż to jeszcze ponoć zależy od diety)

A tak w ogóle, to czy jest jakiś zbiorczy wątek o Etat Libre?

[your Angel]

Napisane przez gwaihally

No i Secrecions Manifiques powąchane
Ten zapach powala, powala i jeszcze raz powala. (Gorsze od oryginału).
A jakie to mega trwałe!!! Mąz poleciał zmywać rękę. Ja wytrzymałam żeby zobaczyć jak się rozwinie. Wtedy już zdecydowanie bardzo przypomina oryginał. (Chociaż to jeszcze ponoć zależy od diety)

A tak w ogóle, to czy jest jakiś zbiorczy wątek o Etat Libre?

O Jezu

Gwai, nie ma - zakładaj

[Kattarina]

Napisane przez Favkes

To już lepiej założyć majtki na głowę

Napisane przez Favkes

jezusie, bierze mnie ... ja przeczytałam kopulować ......

Feniksie- uwielbiam Twoje poczucie humoru- konam ze smiechu

Co do samych "perfum"- dawno uodpornilam sie na zakusy specow od marketingu i kompozycje czuje zawsze po swojemu, czyli w tym przypadku absolutnie nie fizjologicznie. To taka proteza zapachowa.

[a8tpk]

Czy ta spermowa sikawka nie przypomina Wam Coney Island Bonda???? :roll eyes:Odbierając trochę czekolady z Bonda na mnie te zapachy są prawie identyczne...
Wczoraj dostałem cały set od Wizażanki i dziś testuje. Zacząłem od tego secretions ma.... na więcej chyba nie mam sił...
Cony Island to była trauma moja, a SM to po prostu bardziej zatężona trauma...

[rachela]

Otrzepuję wątek z kurzu. W zasadzie to chciałam pisać w Ostatnio testowałam, ale w porę przypomniałam sobie o wątku tematycznym.

No tak.
Głęboki wdech. Etat Libre d'Orange. Sécrétions Magnifiques. Rachela, nie panikuj...


Borze. Borze zielony!


Co za szczęście, że pochłonięta gryzącą mnie deprechą nie rzuciłam się na próbkę; tylko beznamiętnie zgarnęłam maźnięty tym... CZYMŚ papierek. Inaczej trzymałabym w objęciach kawiarniany sedes, na bank; a ubrania po dotarciu świńskim truchtem do domu - zutylizowałabym w ogniach piekielnych.


Nie sądziłam, że jest coś gorszego niż zapach fizjologiczny. Traumatycznie fizjologiczne nuty do tej pory ukazał na mnie tylko Kouros i Jicky - i cóż, będą miały trzeciego towarzysza: syntetyczny, obrzydliwy Secretions Magnifiques. Jeśli TO miało ociekać seksem i zmysłowością, to ja... nawet nie wiem, jak abstrakcyjny przykład mogę podać. Chyba się nie da. Co najwyżej można zaparzyć sobie mięty [dla uspokojenia żołądka] i zwinąć się ze śmiechu, z donośnym kwikiem. 'Pożądanie', niech mnie pies zmoczy...


To nawet nie jest fizjologia. Ale bezdennie mdłe, obślizgłe i rzygogenne COŚ. Pardon za język, ale nawet poeci tego nie opiszą. Dominuje mleczna, biała i śliska nuta [omg, no to wymyśliłam ], z dobijająco-mdlącymi cytrynkami w tle, i czymś na dnie, co mogłabym określić jednoznacznie jako zapach kwasu solnego.

Jeśli twórca tak właśnie widzi, hmm, emocjonujący i perwersyjny zapach fizjologiczny, to ja mu nie zazdroszczę życia.


Miałam wyobrażenia co do tego zapachu, ale po powąchaniu biedne zbladły nie gorzej ode mnie. Cóż, jeśli będę chciała drastycznie schudnąć, i przy okazji odchudzić pół kamienicy, to kurna kupię. W sumie na samą myśl mi się cofa.