Serge Lutens

[dzika truskawa]

Napisane przez Kota

Dla mnie kadzidła to tam dużo nie ma...

Dla mnie w ogóle... I jakoś okrutnie brzydko na mnie pachnie...

Napisane przez Anuschka

Krystalizacja popiołu wykorzystywana jest w produkcji sztucznych diamentów. Niestety jest to bardzo droga impreza.
TŻ spytał, czy ja myślę o krystalizacji po... , no i okazało się, że nie mam co marzyć, aczkolwiek podoba mi się ta idea, bo czemu nie

I kazać się oszlifować i oprawić w pierścionek

"Śliczny, to prawdziwy brylant?"
"Nieeee, to moja babcia"

[Anuschka]

Napisane przez Kota

o, Anuschko, jednak krystalizuje... ciekawe, jakie to będą kryształy w tym Lutensie.

Ano ciekawe Koto, byle tylko nie były za duże, bo taki psik na szyję mógłby się okazać zabójczy

Zresztą, co mi tam - mnie z kadzidłami i tak nie po drodze. Nie licząc Ourzazate, którego wytrawni kadzidłofile wykluczają z tej kategorii



Truskawo
Myślałam raczej o jakiejś bardziej abstrakcyjnej formie, żeby na regale postawić. Ot jakiś bibelot

[Daffodilka]

Napisane przez Kota

Dla mnie kadzidła to tam dużo nie ma...

Napisane przez dzika truskawa

Dla mnie w ogóle... I jakoś okrutnie brzydko na mnie pachnie...

Ale ja zamówiłam wersję Fraiche - może nie będzie tak źle

[Kota]

Napisane przez Anuschka

Ano ciekawe Koto, byle tylko nie były za duże, bo taki psik na szyję mógłby się okazać zabójczy

A na twarzy... musi być skojarzenie filmowe, Anuszko, koniecznie. Mam tylko jedno...Rick Yune z twarzą usianą kryształkami.

[Anuschka]

Napisane przez Kota

A na twarzy... musi być skojarzenie filmowe, Anuszko, koniecznie. Mam tylko jedno...Rick Yune z twarzą usianą kryształkami.

Masz rację - musi być filmowo
A Rick cóż, wygląda bardzo stylowo. Gotowa reklama SN

[Aggie125]

Napisane przez Anuschka

Masz rację - musi być filmowo
A Rick cóż, wygląda bardzo stylowo. Gotowa reklama SN

To już lepszy ten Rick niż to co sobie wyobraziłam po przeczytaniu o "smoky, crystallized ash". Wiecie co mi przyszło na myśl? Była kiedyś taka scena z "Wilka i Zająca", kiedy Wilk wsadził sobie do geby chyba z pół paczki papierosów naraz, odpalil je i się zaciągnął Ja to chyba nienormalna jestem

[Jeanette]

A czy ktoś wie może, kiedy mają się pojawić Lutensy w naszych Douglasach? Ciągnęłam ostatnio za język panią z Avemi, ale albo sama jeszcze nie wiedziała, albo nie mogła powiedzieć A ja nie wiem, czy dziadować mój kupon zniżkowy, czy nie.

[Aggie125]

Napisane przez Jeanette

A czy ktoś wie może, kiedy mają się pojawić Lutensy w naszych Douglasach? Ciągnęłam ostatnio za język panią z Avemi, ale albo sama jeszcze nie wiedziała, albo nie mogła powiedzieć A ja nie wiem, czy dziadować mój kupon zniżkowy, czy nie.

Podobno od 15 września, ale też chyba nie we wszystkich - w Warszawie mają być w Arkadii, Złotych Tarasach i Galerii Mokotów. Również w Galerii Bałtyckiej w Gdańsku i w Starym browarze w Poznaniu. A w Avemi podobno od października.

[pieńkowa_dama]

Napisane przez Aggie125

Podobno od 15 września, ale też chyba nie we wszystkich - w Warszawie mają być w Arkadii, Złotych Tarasach i Galerii Mokotów. Również w Galerii Bałtyckiej w Gdańsku i w Starym browarze w Poznaniu. A w Avemi podobno od października.

A przy okazji na początku października ma do nas zawitac eskportowe już Borneo 1834.

Dobrze by było gdyby Serge Noire też się pojawiło.

[Aggie125]

Damo, ja w październiku będę szukać współkupowaczek do Serge Noir - wystarczy mi 10 ml, szukać będę chętnych na pozostałe 40 ml

Co do Borneo, do mnie dotarła wieść o początkach listopada

[joasiak1]

Napisane przez pieńkowa_dama

Dobrze by było gdyby Serge Noire też się pojawiło.

Dagmaro, wąchałaś już...?

Serge Noir to jakiś koszmarek
Na początku wyczuwam jakieś słodkie syntetyczne nuty i całkiem blisko mi do skojarzenia z zapachem gumy balonowej. A potem do akcji wkracza mentolowy sztyft do nosa, który trwa i trwa i leczy wszelki katar świata całego, by w końcówce zapachu osłodzić się kroplą wanilii.

Ja wszystko rozumiem, ale takie coś?

[Aggie125]

Joasiu, aż tak tragicznie...?

Podpytywałam Kagan, która w Serge Noir wyczuwa kadzidło i zioła. Ale mentol???

[Sabbath]

Napisane przez Aggie125

Damo, ja w październiku będę szukać współkupowaczek do Serge Noir - wystarczy mi 10 ml, szukać będę chętnych na pozostałe 40 ml

Co do Borneo, do mnie dotarła wieść o początkach listopada

Ja będę chętna jesli uda mi się gdzieś przetestować to cudo / ten koszmarek.
Favkes chciała 5-10 ml. Jeśli Ty reflektujesz na 10 to znaczy, że butelka rozdrapana.

O ile oczywiście będzie to zapach wart zachodu. W ciemno nie nabywam.

[Aggie125]

Napisane przez Sabbath

Ja będę chętna.
Favkes chciała 5-10 ml. Jeśli Ty reflektujesz na 10 to znaczy, że butelka rozdrapana.

Ależ my mamy tempo - jakieś 15 minut temu gadałam z Kagan, że na październik to bym szukała chętnych do Serge Noir... Czyli flakon dla Ciebie - czy wysyłka od Kagan też do Ciebie?

[joasiak1]

Napisane przez Aggie125

Joasiu, aż tak tragicznie...?

Podpytywałam Kagan, która w Serge Noir wyczuwa kadzidło i zioła. Ale mentol???

Cóż, chyba wolę myśleć, że jestem zapachowo głucha, bo mnie się też wierzyć nie chciało, kiedy wąchałam nadgarstek.

Lutens wielkim perfumiarzem jest
I basta.

[Aggie125]

No to czekajmy z nadzieją na SN w Douglasach. Pachnąca część Wizażu ruszy szturmem na Douglasy

[pieńkowa_dama]

Napisane przez joasiak1

Lutens wielkim perfumiarzem jest

Sheldrake wielkim twórcą jest .

Nie rusza mnie ten duet zupełnie, no oczywiście oprócz jednego wypadku przy pracy pod hasłem Gris Clair.

Joasiu, nie wąchałam jeszcze Serge Noire i jakoś nieszczególnie mi spieszno.

A o tej gumie balonowej to też słyszałam i czytałam

[Kagan]

Napisane przez joasiak1

Cóż, chyba wolę myśleć, że jestem zapachowo głucha, bo mnie się też wierzyć nie chciało, kiedy wąchałam nadgarstek.

Lutens wielkim perfumiarzem jest

Joasiu, a może to mój nos mnie myli. Albo moja skóra, ktora ostatnio płata mi dziwne psikusy. Fdb tak się na mnie ostatnio wysładza, że sama jestem w szoku A co mentolu to kurcze może i gdzieś tam troszeczkę baaardzo daleko wśród tych ziół ? Moja córka twierdzi, że to kościelne kadzidło. Sama już nie wiem

[joasiak1]

Napisane przez pieńkowa_dama

Sheldrake wielkim twórcą jest .

Nie rusza mnie ten duet zupełnie, no oczywiście oprócz jednego wypadku przy pracy pod hasłem Gris Clair.

Joasiu, nie wąchałam jeszcze Serge Noire i jakoś nieszczególnie mi spieszno.

A o tej gumie balonowej to też słyszałam i czytałam

Ja też, a potem i wywąchałam.

No cóż, grupa Gris Clair musi trzymać się razem

Daj znać, jak już uda Ci się potestować.

Napisane przez Kagan

Joasiu, a może to mój nos mnie myli. Albo moja skóra, ktora ostatnio płata mi dziwne psikusy. Fdb tak się na mnie ostatnio wysładza, że sama jestem w szoku A co mentolu to kurcze może i gdzieś tam troszeczkę baaardzo daleko wśród tych ziół ? Moja córka twierdzi, że to kościelne kadzidło. Sama już nie wiem

Tak naprawdę to myślę, że żaden się nie myli - po prostu inaczej odbieramy ten zapach. W sumie to jakoś nie żałuję mocno, nie czekałam na ten zapach, a i moja opinia o zapachach Lutensa jakoś się potwierdza.

[Aggie125]

Napisane przez pieńkowa_dama

Sheldrake wielkim twórcą jest .

Nie rusza mnie ten duet zupełnie, no oczywiście oprócz jednego wypadku przy pracy pod hasłem Gris Clair.

Ja z kolei po przetestowaniu kilkunastu Lutensow mogę stwierdzić, że mnie Lutens jak najbardziej rusza - z dwoma wyjątkami, których nie trawię w żadnym wypadku: Gris Clair właśnie (na który się napaliłam jak szczerbaty na orzechy i po przetestowaniu doznałam szoku) oraz A la Nuit (jasmin w tak mdlącej wersji, że autentycznie mnie mdliło). Poza tymi dwoma przypadkami wszystko albo baaaardzo mi sie podobało albo po prostu podobało

Napisane przez Kagan

Joasiu, a może to mój nos mnie myli. Albo moja skóra, ktora ostatnio płata mi dziwne psikusy. Fdb tak się na mnie ostatnio wysładza, że sama jestem w szoku

Twoja skóra wszystko wysładza, a moja... no cóż, ostatnio w co drugim zapachu czuję pierz albo maggi. Ogólnie kuchnia

[sasia73]

Napisane przez joasiak1

Serge Noir to jakiś koszmarek
Na początku wyczuwam jakieś słodkie syntetyczne nuty i całkiem blisko mi do skojarzenia z zapachem gumy balonowej. A potem do akcji wkracza mentolowy sztyft do nosa, który trwa i trwa i leczy wszelki katar świata całego, by w końcówce zapachu osłodzić się kroplą wanilii

Aggie, Joasiak dobrze gada. Serge Noir to wypisz wymaluj maść rozgrzewająca Vick Vaporub w płynie. Można pofujać? No to fuj!

[Kagan]

Napisane przez Aggie125

Ja z kolei po przetestowaniu kilkunastu Lutensow mogę stwierdzić, że mnie Lutens jak najbardziej rusza - z dwoma wyjątkami, których nie trawię w żadnym wypadku: Gris Clair właśnie (na który się napaliłam jak szczerbaty na orzechy i po przetestowaniu doznałam szoku) oraz A la Nuit (jasmin w tak mdlącej wersji, że autentycznie mnie mdliło). Poza tymi dwoma przypadkami wszystko albo baaaardzo mi sie podobało albo po prostu podobało

Twoja skóra wszystko wysładza, a moja... no cóż, ostatnio w co drugim zapachu czuję pierz albo maggi. Ogólnie kuchnia

Czyli masz zapachy na ostro

Napisane przez sasia73

Aggie, Joasiak dobrze gada. Serge Noir to wypisz wymaluj maść rozgrzewająca Vick Vaporub w płynie. Można pofujać? No to fuj!

Nalałam na nadgarstek wsadzam w niego nos i jak nic Vica tam nie czuję. To chyba wszystko przez te szpitalne zapachy - uodporniona jestem

[tymena]

Napisane przez Aggie125

Podobno od 15 września, ale też chyba nie we wszystkich - w Warszawie mają być w Arkadii, Złotych Tarasach i Galerii Mokotów. Również w Galerii Bałtyckiej w Gdańsku i w Starym browarze w Poznaniu. A w Avemi podobno od października.

Napisane przez pieńkowa_dama

A przy okazji na początku października ma do nas zawitac eskportowe już Borneo 1834.
.

Skąd macie takie wieści?

[joasiak1]

Napisane przez tymena

Skąd macie takie wieści?

Kasiu, na forum gazetowym ktoś niedawno o tym pisał.

[Katty_p13]

Napisane przez Aggie125

No to czekajmy z nadzieją na SN w Douglasach. Pachnąca część Wizażu ruszy szturmem na Douglasy

Ojjj co to za hiobowe wieści dla mojego portfela ciekawe jak szeroką ofertę zapachów będzie można pomacać

[Paulinka_S]

Napisane przez Aggie125

Podobno od 15 września, ale też chyba nie we wszystkich - w Warszawie mają być w Arkadii, Złotych Tarasach i Galerii Mokotów. Również w Galerii Bałtyckiej w Gdańsku i w Starym browarze w Poznaniu. A w Avemi podobno od października.

[Sabbath]

Napisane przez Aggie125

Ależ my mamy tempo - jakieś 15 minut temu gadałam z Kagan, że na październik to bym szukała chętnych do Serge Noir... Czyli flakon dla Ciebie - czy wysyłka od Kagan też do Ciebie?

Ja miałam nadzieję pojechać do Krakowa i kupić osobiście. Chyba, że rzeczywiście nie będzie możliwości w Krakowie. Albo wrzucą Lutensy do któregoś z katowickich Douglasów (na co nie liczę specjalnie, bo u nas nawet Etro nie ma).

Napisane przez pieńkowa_dama

Nie rusza mnie ten duet zupełnie, no oczywiście oprócz jednego wypadku przy pracy pod hasłem Gris Clair.

Mnie duet rusza jak najbardziej, ale akurat Gris Clair rusza mnie zupełnie nie w tę stronę, w którą bym chciała.

Napisane przez Kagan

Joasiu, a może to mój nos mnie myli. Albo moja skóra, ktora ostatnio płata mi dziwne psikusy. Fdb tak się na mnie ostatnio wysładza, że sama jestem w szoku A co mentolu to kurcze może i gdzieś tam troszeczkę baaardzo daleko wśród tych ziół ? Moja córka twierdzi, że to kościelne kadzidło. Sama już nie wiem

Kagan, to, co piszesz rokuje mi dobrze, bo i moje skóra ma tendencje do wysładzania i ocieplania zapachów. bardzo mi ta tendencja odpowiada w sumie.
Mam nadzieję, że na mnie Serge Noire będzie kadzidlany, nie miętowy.

Napisane przez joasiak1

Tak naprawdę to myślę, że żaden się nie myli - po prostu inaczej odbieramy ten zapach. W sumie to jakoś nie żałuję mocno, nie czekałam na ten zapach, a i moja opinia o zapachach Lutensa jakoś się potwierdza.

Ja czekałam (i czekam) i mam nadzieję, że moja opinia o Lutensach też się potwierdzi.

Napisane przez Aggie125

Ja z kolei po przetestowaniu kilkunastu Lutensow mogę stwierdzić, że mnie Lutens jak najbardziej rusza - z dwoma wyjątkami, których nie trawię w żadnym wypadku: Gris Clair właśnie (na który się napaliłam jak szczerbaty na orzechy i po przetestowaniu doznałam szoku) oraz A la Nuit (jasmin w tak mdlącej wersji, że autentycznie mnie mdliło). Poza tymi dwoma przypadkami wszystko albo baaaardzo mi sie podobało albo po prostu podobało

O tak! Oba wymienione to okrucieństwo dla nosa. Dodałabym jeszcze do brzydali Sarrasins i Sa Majeste La Rose, a do po prostu nieudanych Daturę Noir, Louve i Fleurs d'Oranger. Moim zdaniem, oczywiście.

Ogólnie jednak Lutensy to dla mnie top of the tops. A to w sumie dziwne, bo początkowo ta charakterystyczna, lutensowska baza mnie uwierała i nie lubiłam jej.

[Paura]

Lutens jest faaajny

Po prostu- fakt, iż zapach jest słodki, skomponowany z mainstreamowych składników, okraszony tą samą, powtarzalną nutą bazy, nie trzeba się przepluwać przez tysiące warstw gryzących dymów, zardzewiałych gwoździ i podmokłych zwłok nie znaczy, że nie może być niszowy i ładny. Rousse, Un Bois Vanille, Five o'clock au Ginembre, Douce Amere, drewniaki z pałacówek, teraz eksportowa, paczulowa, liściasta czekolada w Borneo- to, że są ładne, na litość boską, po ludzku ładne, to, że wcale nie trzeba być wytrawnym perfumoholikiem, by odnaleźć w nich piękno, powinno być odczytywane jako ich zaleta!

Są nisze dla wielbicieli skór, kadzidlaków, przypraw z Marsa, woni cielesnych, ładne interpretacje irysa i lawendy, niech i będą dla wielbicieli słodziaków .

Osobiście jestem bardzo ciekawa Czarnego Serge'a, ale właśnie ze względu na wszystkie cechy, klasyfikowane tutaj jako wady. Słowem- byłabym przeszczęśliwa, gdyby kadzidło było przyskórne, pyłowate i bardzo niewyraźne, nie miałabym nic przeciwko otwarciu słodyczą żumy do gucia (Zawsze mi brakuje słodkości w takich kompozycjach, a tu proszę- podają, i to taką zabawną nawet!), a ten mentol i zapach maści Vic to już w ogóle mnie- niezrealizowaną miłośniczkę woni miętowopodobnych w każdej odsłonie- nieprzyzwoicie nakręcił .

[Agia*]

Napisane przez Aggie125

Ja z kolei po przetestowaniu kilkunastu Lutensow mogę stwierdzić, że mnie Lutens jak najbardziej rusza - z dwoma wyjątkami, których nie trawię w żadnym wypadku: Gris Clair właśnie (na który się napaliłam jak szczerbaty na orzechy i po przetestowaniu doznałam szoku) oraz A la Nuit (jasmin w tak mdlącej wersji, że autentycznie mnie mdliło). Poza tymi dwoma przypadkami wszystko albo baaaardzo mi sie podobało albo po prostu podobało

Twoja skóra wszystko wysładza, a moja... no cóż, ostatnio w co drugim zapachu czuję pierz albo maggi. Ogólnie kuchnia

Mnie Lutens również rusza Przetestowałam prawie trzydzieści zapachów (nie licząc woskowych próbek) i zaledwie kilka naprawdę mi nie pasuje.
Moja skóra także nie wysładza zapachów, wprost przeciwnie - zamienia je w tanią wodę kolońską bądź pozbawione uroku banalne kwiatuszki

Napisane przez Sabbath

O tak! Oba wymienione to okrucieństwo dla nosa. Dodałabym jeszcze do brzydali Sarrasins i Sa Majeste La Rose, a do po prostu nieudanych Daturę Noir, Louve i Fleurs d'Oranger. Moim zdaniem, oczywiście.

Ogólnie jednak Lutensy to dla mnie top of the tops. A to w sumie dziwne, bo początkowo ta charakterystyczna, lutensowska baza mnie uwierała i nie lubiłam jej.

A ja dalej się upieram, że A la Nuit można lubić Co więcej, jako fanka jaśminu, nie mogę się doczekać zapoznania z Sarrasins.
Zgadzam się odnośnie Louve i Datura Noir, a od siebie do tej kategorii dodałabym jeszcze moją osobistą zapachową traumę - Arabie(choć jeśli patrzeć pod kątem odwzorowania zapachu to nawet i ten zapach się udał - arabska kuchnia jak się patrzy).

[mariolasl]

A propos Serge Noire...
Jeśli chodzę o Lutki, to każdy wie, że je lubię , co nie znaczy, że dlatego "polubiłam", niemalże z rozpędu, Serge Noire. Wszystko jak zwykle kwestia chemii skóry.
Kompozycje rodem z Pałacu Shiseido może rzeczywiście nie zostawiają byt wiele miejsca na wyobraźnię, czasami faktycznie są bardzo dosłowne, ale mimo upływu czasu wciąż znajdują się w czołówce moich ulubionych niszowców. Ambre Sultan i Borneo mnie pokonały (chociaż do tego ostatniego będę chciała jeszcze raz wrócić), za zapachami typowo kwiatowych nie przepadam niezależnie od marki, tylko pojedyńczych sztuk nie znam, a resztę mogę nosić spokojnie.
Zresztą podobnie mam z CdG czy L'Artisan.
Szczególnie teraz, kiedy jesień-zima za pasem, będę znowu sięgać po perfumy gęste, bogate, nierzadko korzeniami sięgające Wschodu. I jeśli miałam jakiekolwiek drobne wątpliwości wiosną, to teraz już ich nie mam. Lutensy na szaro-bury czas będą jak znalazł.
Ale tak już mam, moje serce jest bardzo pojemne i pozwala mi kochać wiele zapachów, także i te, które stoją na przeciwległych biegunach. Dlatego moja kolekcja jest duża i urozmaicona i nie wyobrażam sobie, abym na tym etapie miała się czegoś pozbywać, bo każdy zapach ma swój czas i swoją okazję , nic się nie marnuje, wszystko jest kochane i doceniane .