Studiować filologię angielską...

[Hollyhock]

Napisane przez makeupnotwar

Eirenn - http://www.angli.uw.edu.pl/index.php...isterskie.html tu są seminaria i moim (i wielu moich znajomych również) te seminaria to dno i metr mułu, najwięcej jest metodycznych ale zachęcam do zerknięcia. myślę o tym tłumaczeniowym z zakładu brytyjskiej.

Ale sobie Gołębiowski opis ułożył...

[Celestia]

Napisane przez sashka8

Dziewczyny, czy istnieje na Wizażu wątek o studiach podyplomowych z tłumaczeń? Jakoś nie mogę niczego konkretnego znaleźć.

A może któraś z Was robiła taką podyplomówkę? Interesują mnie głównie studia dla tłumaczy na UJ w Katedrze UNESCO.

Szczerze to nie widziałam takiego watku. Ale można jeszcze oblukać w wyszukiwarce.

[sashka8]

Napisane przez Celestia

Szczerze to nie widziałam takiego watku. Ale można jeszcze oblukać w wyszukiwarce.

Szukałam, ale bez rezultatu. :/

[Apelly]

Wie ktoś może czy wystarczy tylko licencjat z profilem nauczycielskim a magister z innym profilem np. językoznawczym czy translatorskim do uczenia w szkole? Czy lepiej na magisterkę też iść dalej na prfil nauczycielski?

[4ac7eae5f92dfa622d89f024e559f952d8de277a_657b9774600aa]

Napisane przez Apelly

Wie ktoś może czy wystarczy tylko licencjat z profilem nauczycielskim a magister z innym profilem np. językoznawczym czy translatorskim do uczenia w szkole? Czy lepiej na magisterkę też iść dalej na prfil nauczycielski?

Jeśli masz licencjat z nauczycielskiej, a magistra np. z translatoryki to możesz uczyć w podstawówce i gimnazjum
Tak mi się przynajmniej wydaje

[makeupnotwar]

Napisane przez Hollyhock

Ale sobie Gołębiowski opis ułożył...

ja go zapamiętałam jako nieprzeciętnie negatywnego i z wielkim ego na dodatek :/

[Hollyhock]

[1=4ac7eae5f92dfa622d89f02 4e559f952d8de277a_657b977 4600aa;27888920]Jeśli masz licencjat z nauczycielskiej, a magistra np. z translatoryki to możesz uczyć w podstawówce i gimnazjum
Tak mi się przynajmniej wydaje[/QUOTE]

Napisane przez Apelly

Wie ktoś może czy wystarczy tylko licencjat z profilem nauczycielskim a magister z innym profilem np. językoznawczym czy translatorskim do uczenia w szkole? Czy lepiej na magisterkę też iść dalej na prfil nauczycielski?

Z tego co ja wiem, to wymagane jest zdobycie uprawnień nauczycielskich, nie trzeba specjalnie być na seminarium nauczycielskim. To zależy od uczelni w jaki sposób uprawnienia nauczycielskie można na niej zdobyć.

A co do tego gdzie można uczyć - po licencjacie w podstawówce i gimnazjum, po mgr w liceum. W obu przypadkach trzeba mieć uprawnienia nauczycielskie.

[kwiatuszek10031989]

Napisane przez Apelly

Wie ktoś może czy wystarczy tylko licencjat z profilem nauczycielskim a magister z innym profilem np. językoznawczym czy translatorskim do uczenia w szkole? Czy lepiej na magisterkę też iść dalej na prfil nauczycielski?

Niestety ale z tego co wiem to żeby uczyć w szkole trzeba mieć skończony albo kurs pedagogiczny uprawniający do nauczania w szkole podstawowej i gimnazjum albo studia magisterskie z profilem nauczycielskim albo magisterka z pedagogiki... Ja robiłam kurs pedagogiczny podczas studiów licencjackich i teraz nie mając jeszcze magisterki mogłabym już uczyć w przedszkolu, szkole podstawowej albo gimnazjum, a żeby uczyć w liceum muszę mieć magisterkę, którą od października zacznę oczywiście na filologii angielskiej

[upper]

W moim liceum języka niemieckiego uczył nauczyciel, który skończył tylko 3 lata. Tak samo było z nauczycielem języka angielskiego... Nauczyciel był zaledwie 4 lata starszy od swoich uczniów, często go mylono z uczniem

[Apelly]

Aha, dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Chyba bezpieczniej będzie jak rzeczywiście dalej będę kontynuować dotychczasową ścieżkę nauczycielską :P

[little.b.blue]

Aby uczyć w jakiejkolwiek szkole (również w liceum) trzeba mieć uprawnienia nauczyciela, licencjat wystarczy. Wiem, bo studiuję w NKJO i po 3 latach zdobywam uprawnienia nauczyciela plus licencjat. Nieprawdą jest że aby uczyć w liceum trzeba mieć tytuł mgr lub być w trakcie robienia go.

[Hortencja]

Na pewno nie powinno tak być, żeby ktoś po licencjacie uczył wyżej niż w gimnazjum. Fakt jest jednak taki, że to od dyrekcji zależy kogo sobie zatrudnią i nikt w to później nie ingeruje. Znam przypadek, gdzie dyrektorka w państwowej podstawówce zatrudniła swoją synową do nauki jęz. ang. bez żadnych studiów, tylko po maturze. Jest jednak wiele liceów, gdzie na pewno nie wezmą do pracy kogoś po licencjacie.

[kasiakg]

Napisane przez Hortencja

Na pewno nie powinno tak być, żeby ktoś po licencjacie uczył wyżej niż w gimnazjum. Fakt jest jednak taki, że to od dyrekcji zależy kogo sobie zatrudnią i nikt w to później nie ingeruje. Znam przypadek, gdzie dyrektorka w państwowej podstawówce zatrudniła swoją synową do nauki jęz. ang. bez żadnych studiów, tylko po maturze. Jest jednak wiele liceów, gdzie na pewno nie wezmą do pracy kogoś po licencjacie.

Najczęściej jest tak, że dyrektorzy zatrudniają kogoś z licencjatem pod warunkiem, że w tym samym czasie ta osoba robi mgr. Znam bardzo wiele takich przypadków. Sama jestem właśnie tak zatrudniona.

[little.b.blue]

Napisane przez Hortencja

Na pewno nie powinno tak być, żeby ktoś po licencjacie uczył wyżej niż w gimnazjum. Fakt jest jednak taki, że to od dyrekcji zależy kogo sobie zatrudnią i nikt w to później nie ingeruje. Znam przypadek, gdzie dyrektorka w państwowej podstawówce zatrudniła swoją synową do nauki jęz. ang. bez żadnych studiów, tylko po maturze. Jest jednak wiele liceów, gdzie na pewno nie wezmą do pracy kogoś po licencjacie.

Jeśli ktoś przez te 3 lata licencjatu miał odpowiednie przygotowanie metodyczne to ja nie widzę powodów dlaczego nie powinien uczyć wyżej niż w gimnazjum. Przykładem są właśnie filologie w Nauczycielskich Kolegiach Języków Obcych, co innego jeśli chodzi o "zwykłą" filologię, bez przygotowania stricte nauczycielskiego.

[upper]

Napisane przez Hortencja

Na pewno nie powinno tak być, żeby ktoś po licencjacie uczył wyżej niż w gimnazjum. Fakt jest jednak taki, że to od dyrekcji zależy kogo sobie zatrudnią i nikt w to później nie ingeruje. Znam przypadek, gdzie dyrektorka w państwowej podstawówce zatrudniła swoją synową do nauki jęz. ang. bez żadnych studiów, tylko po maturze. Jest jednak wiele liceów, gdzie na pewno nie wezmą do pracy kogoś po licencjacie.

"Nie powinno", a "jak jest" to dwie odmienne sprawy. To musiał być ekstremalny przypadek. Kiedyś czytałam że w takim przypadku trzeba uzyskać zgodę kuratorium

[suzyyy]

Własnie stoję przed dylematem jakie studia wybrać. Od zawsze lubiłam się uczyć angielskiego, nigdy nie sprawial mi żadnych kłopotów i tylko z nim wiązałam przyszłość. Jednak teraz wybór nie jest taki prosty. Wiele osób odradza mi to i sugeruje jakiś "konkretniejszy" kierunek najlepiej na politechnice. Dużo ludzi mówi że teraz język ang. prawie każdy zna i z samą filologią ciężko znaleźć pracę. I teraz mam mętlik w głowie. Złożylam podania na logistykę na uniwersytecie, filologię ang, ZiIP i inżynierię bezpieczenstwa na politechnice. Prawdopodobnie wszędzie się dostane no ale co dalej...

[upper]

Napisane przez suzyyy

Dużo ludzi mówi że teraz język ang. prawie każdy zna i z samą filologią ciężko znaleźć pracę.

Zna, ale pytanie, na jakim poziomie? Matury podstawowej?

[allmyloving]

.

[allmyloving]

Napisane przez suzyyy

Własnie stoję przed dylematem jakie studia wybrać. Od zawsze lubiłam się uczyć angielskiego, nigdy nie sprawial mi żadnych kłopotów i tylko z nim wiązałam przyszłość. Jednak teraz wybór nie jest taki prosty. Wiele osób odradza mi to i sugeruje jakiś "konkretniejszy" kierunek najlepiej na politechnice. Dużo ludzi mówi że teraz język ang. prawie każdy zna i z samą filologią ciężko znaleźć pracę. I teraz mam mętlik w głowie. Złożylam podania na logistykę na uniwersytecie, filologię ang, ZiIP i inżynierię bezpieczenstwa na politechnice. Prawdopodobnie wszędzie się dostane no ale co dalej...

Przed momentem napisałam esej w odpowiedzi na ten post, ale zniknął w dziwnych okolicznościach...

No to jeszcze raz... Uważam, że sprowadzanie filologii do rangi kierunku, który nie daje przyszłości, po którym nie ma pracy i jest ogólnie nieprzydatny jest niepoważne i przesadzone. Mocno przesadzone.

Nie widzę sensu w porzucaniu tego co się lubi na rzecz pójścia na jakiś kierunek który daje (myślę, że złudny) obraz łatwego znalezienia pracy po nim.
Dzisiaj bez determinacji i nieustannej woli rozwijania się i zdobywania nowych doświadczeń trudno jest się odnaleźć na rynku pracy.

W dobie wyścigu szczurów po prostu nie można osiąść na laurach i zachowywać się w sposób "co to nie ja" bo to nigdzie nas nie zaprowadzi.

A z pracą jest tak: nie od razu Rzym zbudowano, więc analogicznie nikt nie przyjmie nas od razu na stanowisko tego przysłowiowego "kierownika"...


To, gdzie pójdziesz powinno być Twoją własną, porządnie przemyślaną decyzją. I nie sugeruj się tym, co mówią inni. A przynajmniej nie do końca. Nie ma kierunku, który nie dawałby perspektyw na przyszłość.

Na pewno jesteś zdolną dziewczyną (jak wszystkie tutaj obecne, czyż nie? ) i poradzisz sobie zarówno na studiach jak i w dalszym, poważnym, dorosłym życiu.

A tak a propos, w pewnej chwili miałam ten sam problem (co prawda na Politechnikę nijak się nie nadaję, mimo że będąc młodszą byłam zdeterminowana studiować informatykę... ale życie potoczyło się inaczej ). Ale teraz, gdy przyszło mi się rejestrować na studia wybrałam filologię angielską. I jestem przekonana, że nie będę tego żałować.


Huh, no to tyle na dzisiaj...

[Hortencja]

Wszyscy w Polsce znają język polski, jak to jest, że nie wycofano jeszcze kierunku filologia polska???

[makeupnotwar]

Napisane przez upper

Zna, ale pytanie, na jakim poziomie? Matury podstawowej?

I can has cheeseburger, oto na jakim poziomie

Napisane przez Hortencja

Wszyscy w Polsce znają język polski, jak to jest, że nie wycofano jeszcze kierunku filologia polska???

hehe znają? a nagminne problemy z łączliwością, z myleniem mianownika i biernika?

Napisane przez suzyyy

Własnie stoję przed dylematem jakie studia wybrać. Od zawsze lubiłam się uczyć angielskiego, nigdy nie sprawial mi żadnych kłopotów i tylko z nim wiązałam przyszłość. Jednak teraz wybór nie jest taki prosty. Wiele osób odradza mi to i sugeruje jakiś "konkretniejszy" kierunek najlepiej na politechnice. Dużo ludzi mówi że teraz język ang. prawie każdy zna i z samą filologią ciężko znaleźć pracę. I teraz mam mętlik w głowie. Złożylam podania na logistykę na uniwersytecie, filologię ang, ZiIP i inżynierię bezpieczenstwa na politechnice. Prawdopodobnie wszędzie się dostane no ale co dalej...

wzruszyła mnie Twoja historia



szkoda tylko, że u mojego TŻta w wielkiej firmie na stanowiskach kierowniczych (wyjątkiem jest HR) i w jakiś 3/4 niższych zajmują faceci a jego kierunek kończy też relatywnie dużo koleżanek, które nie są głupsze ani gorzej wykształcone, a mimo to jakoś ich w branży prawie nie uświadczysz. więc nie ma się co się tak podniecać politechniką

[allmyloving]

Hej, dlaczego jesteś dla autorki tamtego postu... nieprzyjemna?

Sama nie zastanawiałaś nad tym co masz wybrać? Tak od razu wiedziałaś?
Ona tylko chciała zasięgnąć opinii innych i tego jak to widzą. Kpiny są tu zbędne.

[sylvia_doll]

Napisane przez Hortencja

Wszyscy w Polsce znają język polski, jak to jest, że nie wycofano jeszcze kierunku filologia polska???

a) są pasjonaci (a raczej fanatycy) literatury polskiej;
b) są ambitne osoby pragnace w przyszlosci nauczac naszego ojczystego jezyka (tzn chca miec stopień, a nie tylko kurs pedagogiczny z podstawowa wiedze ze szkoly sredniej);
c) mamy baaaaardzo wielu wyksztalconych ludzi, ktorzy z latwoscia dostaja prace na uniwersytetach, czyli w skrocie - zapotrzebowanie pokrywa się z 'siłą roboczą' .

kółko się zamyka

[makeupnotwar]

Napisane przez allmyloving

Hej, dlaczego jesteś dla autorki tamtego postu... nieprzyjemna?

Sama nie zastanawiałaś nad tym co masz wybrać? Tak od razu wiedziałaś?
Ona tylko chciała zasięgnąć opinii innych i tego jak to widzą. Kpiny są tu zbędne.

jeżeli Cię to razi, to zgłoś posta, bożesztymój. czyżby słodkopierdzenie i poprawność polityczna wkraczały już nawet na nasz wątek? jeśli tak, to ja się ewakuuję.
tak, od razu wiedziałam. i na pewno nie robiłam z tego melodramatu, którego świadkiem był cały wizaż... wiedziałam na co chcę iść, dobrze zdałam maturę, dostałam się na obydwa kierunki, poszłam na jeden z nich, po roku poszłam również na drugi i oto jestem. no ale wychodzi na to, że sprecyzowane plany i nie robienie z siebie drama queen jest obecnie nie w modzie? no ale patrząc na wyniki tegorocznej matury (i ilość niezdanych) trudno się dziwić...

[allmyloving]

Napisane przez makeupnotwar

jeżeli Cię to razi, to zgłoś posta, bożesztymój. czyżby słodkopierdzenie i poprawność polityczna wkraczały już nawet na nasz wątek?

Nie mam najmniejszego zamiaru go zgłaszać, po prostu wydało mi się to niezbyt miłą odpowiedzią.

no ale patrząc na wyniki tegorocznej matury (i ilość niezdanych) trudno się dziwić...

Natomiast co się tyczy matury, to tak wysoki odsetek niezdanych może wskazywać na:
1) Fakt, że nie należała ona do najłatwiejszych - w porównaniu do tego, co było w latach poprzednich.
lub
2) Ludzie po prostu stwierdzili, że egzamin dojrzałości to nic takiego i postanowili go sobie zwyczajnie odpuścić olewając naukę w liceum. (Co koniec końców okazało się celnym strzałem w kolano.)

sprecyzowane plany i nie robienie z siebie drama queen jest obecnie nie w modzie?

Tego nie wiem, może tak, a może nie. Sama też mam już sprecyzowany plan i teraz zamierzam go realizować krok po kroku tak jak zrobiłam to zaczynając liceum, ale zaakceptuj to, że każdy z nas jest tylko człowiekiem i nawet tym najlepszym zdarza się mieć wątpliwości i szukać rady u innych.

[Hortencja]

Napisane przez sylvia_doll

a) są pasjonaci (a raczej fanatycy) literatury polskiej;
b) są ambitne osoby pragnace w przyszlosci nauczac naszego ojczystego jezyka (tzn chca miec stopień, a nie tylko kurs pedagogiczny z podstawowa wiedze ze szkoly sredniej);
c) mamy baaaaardzo wielu wyksztalconych ludzi, ktorzy z latwoscia dostaja prace na uniwersytetach, czyli w skrocie - zapotrzebowanie pokrywa się z 'siłą roboczą' .

kółko się zamyka

No i...?
To była ironia, a ty mi tu z listą a b c wyskakujesz.

[allmyloving]

Dziewczyny, chyba niektóre z nas wstały wczoraj lewą nogą (włączając mnie)... Może dajmy już spokój, bo inaczej niedługo się pozagryzamy.

Śpijcie dobrze...

[makeupnotwar]

Napisane przez Hortencja

No i...?
To była ironia, a ty mi tu z listą a b c wyskakujesz.

ode mnie komentarz w załączniku w ogóle coś mało odczuwa się w tym roku sezon ogórkowy, aż to się wydaje mocno dziwne i podejrzane

[025dd70b38ae5ec63576996b909aa97df2915b11_5f1f5c7240092]

Napisane przez allmyloving

Tego nie wiem, może tak, a może nie. Sama też mam już sprecyzowany plan i teraz zamierzam go realizować krok po kroku tak jak zrobiłam to zaczynając liceum, ale zaakceptuj to, że każdy z nas jest tylko człowiekiem i nawet tym najlepszym zdarza się mieć wątpliwości i szukać rady u innych.

Ale nie uważasz, że trzeba być mistrzem braku obiektywizmu albo braku taktu (zależnie od intencji), prosząc o pomoc w wyborze studiów anglistki, używając jako argumentu stwierdzenia, że ich kierunek jest mało przyszłościowy?

Czego ona oczekuje? Że powiemy: "Ależ skąd, przyszłościowy!" (bo same go wybrałyśmy pełne nadziei), czy: "Oczywiście, że nieprzyszłościowy!" (bo jesteśmy pasjonatkami, które poszły na angli z myślą, że pracy i tak nie będzie, to sobie chociaż postudujemy coś, co nas interesuje), czy że może po prostu zamkniemy się w sobie i zaczniemy chlipać, bo po 4 latach nauki nagle po przeczytaniu tego posta zdałyśmy sobie sprawę, że nie ma przed nami przyszłości, po czym ochoczo rzucimy te studia i złożymy podanie na polibudę?

Niestety, kółko wzajemnej adoracji na tym wątku nie ma racji bytu. Od dylematów związanych z wyborem kierunku studiów są inne wątki na wizażu, jest chyba nawet zbiorczy. Tam siedzą dziewczyny, które mają ochotę analizować czyjeś życiowe problemy. Tu odpowiadamy chętnie, ale na konkretne pytania. Wystarczyło zadać dwa: czy jesteście wciąż zadowolone z wyboru kierunku studiów i czy pracujecie w zawodzie (odpowiedzi zresztą na któreżto pytania bez problemu można odnaleźć choćby 2-3 strony wcześniej). A najłatwiej byłoby przejrzeć strony kuratorium oświaty i np. gazetapraca.pl w poszukiwaniu ofert pracy dla osób po anglistyce. Nie zamykając się wyłącznie na profesję nauczyciela i tłumacza.

I tak nie podejmiemy za co poniektórych decyzji. A nie jesteśmy typami osób, które głaszczą po główkach, ot i tyle.

[Celestia]

Eirenn - napisała wszystko w temacie