Koty część XIII

[MissChievousTess]

Napisane przez Arya90

No mówię że nie reagował na wizytę w hodowli 😊

To, że nie było objawów zewnętrznych bez badań przeciwciał w krwi nie świadczy o braku reakcji. Może być tak, że alergia nie manifestuje się przez objawy skórne i oddechowe dopóki nie wystąpi stan ostry.
Raczej polegałabym na wynikach testów z labu niż na wrażeniach. Moja mama ma alergię na nikiel i też nie zawsze są objawy skórne.
Można żyć z alergenem np. ciągle biorąc leki przeciwalergiczne.
Moja mama w sumie tak robi bo inaczej nie mogłaby jeść normalnie.
Bierze stale Telfast. Możecie popytać lekarza. Może to będzie wyjście dla męża?

[Arya90]

Napisane przez MissChievousTess

To, że nie było objawów zewnętrznych bez badań przeciwciał w krwi nie świadczy o braku reakcji. Może być tak, że alergia nie manifestuje się przez objawy skórne i oddechowe dopóki nie wystąpi stan ostry.
Raczej polegałabym na wynikach testów z labu niż na wrażeniach. Moja mama ma alergię na nikiel i też nie zawsze są objawy skórne.
Można żyć z alergenem np. ciągle biorąc leki przeciwalergiczne.
Moja mama w sumie tak robi bo inaczej nie mogłaby jeść normalnie.
Bierze stale Telfast. Możecie popytać lekarza. Może to będzie wyjście dla męża?

No tak jak napisałam wizyta jest w poniedziałek i wtedy będzie rozmawiał o lekach. Stan podobno jest ostry bo tak jak pisałam wynik testu wykracza poza normę i to dużo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kocurzyca]

Poproszę o poradę. Robię właśnie zamówienie na zoo+. Możecie polecić dobry żwirek zbrylający dostępny na zoo+?

[szatanica1989]

Dziewczyny, pytanie - Helena czasami przesadza z szaleństwem, zabawa z nią nie pomaga, potrafi się rozkręcić i ciężko zapanować nad jej wybrykami. Dzisiaj wsadziłam ją na pięć minut do transportera, chyba poskutkowało, bo przyszła i położyła się obok nas zamiast wariować i zrzucać rzeczy z komody. Czy to "dopuszczalna" kara dla kota? Samo warknięcie na nią niewiele daje - chyba traktuje to jako zabawę, formę prowokacji. Czy jak ją na pięć minut zamknę to robię jej krzywdę jakąś?

Jest kochana i nie zamieniłabym jej na żadnego innego kota, nawet najgrzeczniejszego na świecie, po prostu chciałabym żeby przyswoiła wreszcie pewne zasady - tak, wiem, to jest kot, ale wystarczy, żeby przestała włazić na stół a będę zadowolona.

[MissChievousTess]

Napisane przez kocurzyca

Poproszę o poradę. Robię właśnie zamówienie na zoo+. Możecie polecić dobry żwirek zbrylający dostępny na zoo+?

Zobacz benek Corn Naturalny.

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

Napisane przez szatanica1989

Dziewczyny, pytanie - Helena czasami przesadza z szaleństwem, zabawa z nią nie pomaga, potrafi się rozkręcić i ciężko zapanować nad jej wybrykami. Dzisiaj wsadziłam ją na pięć minut do transportera, chyba poskutkowało, bo przyszła i położyła się obok nas zamiast wariować i zrzucać rzeczy z komody. Czy to "dopuszczalna" kara dla kota? Samo warknięcie na nią niewiele daje - chyba traktuje to jako zabawę, formę prowokacji. Czy jak ją na pięć minut zamknę to robię jej krzywdę jakąś?

Jest kochana i nie zamieniłabym jej na żadnego innego kota, nawet najgrzeczniejszego na świecie, po prostu chciałabym żeby przyswoiła wreszcie pewne zasady - tak, wiem, to jest kot, ale wystarczy, żeby przestała włazić na stół a będę zadowolona.

Postaram się zwięźle:
1. Nie należy karać transporterem. Zrobisz sobie problem na czas wyjazdów, wizyt u weterynarza. Transporter musi się kojarzyć pozytywnie - z zabawą, z byciem kryjówką do drzemek.
Chcesz gdzieś zamykać? Wybierz inne pomieszczenie. Np. łazienkę.
2. Chcesz karcić za pomocą odgłosów? Do tego służy syczenie. Nawet na youtube są filmiki jak zasyczeć na kota. Ale uwaga: to poprzedza u kota bezpośredni atak. Wrażliwszy kot może nas zaatakować jeśli zasyczymy.
3. Należy karać jak kocia mama- lekkie uderzenie palcem w czubek nosa, branie za fraczki za fałd grzbietowy i lekkie potrząsanie kotem na boki. Można przy tym zasyczeć albo mówić, byle spokojnie "Nie, nie wolno!".
4. Na stół najlepiej taśma obustronna. Obkleić, zostawić. Kot musi tam wejść. Ty musisz nie reagować. Kot musi uznać, że stół robi mu krzywdę i sam stwierdzić, że nie chce tam włazić.
5. Najlepsza forma karania kota to kompletne ignorowanie kota.
Każda nasz reakcja może zostać uznana za formę zabawy i wzmacniać niepożądane zachowania. Najlepiej jest przerwać wszelką interakcję z kotem. To działa lepiej.
6. Kot to nie pies. Tresura nie jest możliwa. Można ustalać granice, ale trzeba się liczyć z tym, że kot będzie je przesuwał albo nasze próby kontroli jego zachowania będą nieskuteczne.
U mnie np. koty wiedzą, że nie wchodzi się na stół jak ludzie siedzą na krzesłach i jedzą posiłek. Zawdzięczam to temu, że nigdy nie dostają od nas jedzenia podczas naszego posiłku, żadnych resztek itd. No i z uporem maniaka zestawialiśmy je od początku z blatu podczas posiłku mówiąc "nie, nie wolno". Nie wchodzą wcale na blat kuchenny bo zawsze były od niego odganiane. TŻ m.in. na nie klaskał (koty nie znoszą tego dźwięku) i gonił je ze ścierką (tylko za nimi machał) albo ze szczotką do podłogi (też dobry straszak).

[witchwq]

Cholera, czy wieczorne miauczenie i przebieranie tylnymi łapkami przy tym i chwilowe chodzenie "niskopodlogowo" to oznaka rujki?

Dopiero teraz mi zaswitalo w głowie, że to może być to, a mała polazla na wieczorny spacer...

Szlag by to!

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[MissChievousTess]

Napisane przez witchwq

Cholera, czy wieczorne miauczenie i przebieranie tylnymi łapkami przy tym i chwilowe chodzenie "niskopodlogowo" to oznaka rujki?

Dopiero teraz mi zaswitalo w głowie, że to może być to, a mała polazla na wieczorny spacer...

Szlag by to!

Jak najbardziej. Nie martw się, sterylizacja aborcyjna też jest możliwa. Moje wetki na pewno robią i wiem, że w miarę bezpieczna dla kota.Najbardziej charakterystyczne jest wypinanie się i odstawianie ogona na bok.
Skontaktuj się z wetem i szybko umówcie się na sterylkę.

[witchwq]

Napisane przez MissChievousTess

Jak najbardziej. Nie martw się, sterylizacja aborcyjna też jest możliwa. Moje wetki na pewno robią i wiem, że w miarę bezpieczna dla kota.Najbardziej charakterystyczne jest wypinanie się i odstawianie ogona na bok.

Bo ja wiem czy to można nazwać wypinaniem... Zaczęła miauczec dziwnie i nie dawała się uspokoić, jak ją glaskalam to przebierała tylnymi łapkami, ogon faktycznie w bok.

Wyszła, teraz wróciła i ma mokry tyłek :/

Cóż, szykuje się sterylka aborcyjna. Jeśli zaszła to nie będzie już szaleć (tzn, objawy się skoncza)?

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[MissChievousTess]

Napisane przez witchwq

Bo ja wiem czy to można nazwać wypinaniem... Zaczęła miauczec dziwnie i nie dawała się uspokoić, jak ją glaskalam to przebierała tylnymi łapkami, ogon faktycznie w bok.

Wyszła, teraz wróciła i ma mokry tyłek :/

Cóż, szykuje się sterylka aborcyjna. Jeśli zaszła to nie będzie już szaleć (tzn, objawy się skoncza)?

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

Raczej nie. Do końca rui będzie świrować i próbować wychodzić na noc. Niestety. No widać ostatni moment na sterylkę.
Raczej musisz ją teraz do czasu zabiegu zamykać na noc by nie mogła wyjść. Może szaleć po nocy. U mnie Psotka nie spała, śpiewała po północy i wyła pod drzwiami, że ona wychodzi.

[witchwq]

Napisane przez MissChievousTess

Raczej nie. Do końca rui będzie świrować i próbować wychodzić na noc. Niestety. No widać ostatni moment na sterylkę.

Jutro nas umawiam. Miałam nadzieję, że mamy jeszcze trochę czasu, ale skoro tak... To lecę nas umawiać.

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[daktylek1987]

Objawy nie przechodzą tak szybko, jeden miot może mieć kilku ojców.

Koniecznie szybko do weta i już jej nie wypuszczaj.

[witchwq]

Napisane przez daktylek1987

Objawy nie przechodzą tak szybko, jeden miot może mieć kilku ojców.

Koniecznie szybko do weta i już jej nie wypuszczaj.

Tak zrobię, tak zrobię.

Cholera, czemu ja wcześniej nie skojarzylam :/

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[szatanica1989]

Napisane przez MissChievousTess

Zobacz benek Corn Naturalny.

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------


Postaram się zwięźle:
1. Nie należy karać transporterem. Zrobisz sobie problem na czas wyjazdów, wizyt u weterynarza. Transporter musi się kojarzyć pozytywnie - z zabawą, z byciem kryjówką do drzemek.
Chcesz gdzieś zamykać? Wybierz inne pomieszczenie. Np. łazienkę.
2. Chcesz karcić za pomocą odgłosów? Do tego służy syczenie. Nawet na youtube są filmiki jak zasyczeć na kota. Ale uwaga: to poprzedza u kota bezpośredni atak. Wrażliwszy kot może nas zaatakować jeśli zasyczymy.
3. Należy karać jak kocia mama- lekkie uderzenie palcem w czubek nosa, branie za fraczki za fałd grzbietowy i lekkie potrząsanie kotem na boki. Można przy tym zasyczeć albo mówić, byle spokojnie "Nie, nie wolno!".
4. Na stół najlepiej taśma obustronna. Obkleić, zostawić. Kot musi tam wejść. Ty musisz nie reagować. Kot musi uznać, że stół robi mu krzywdę i sam stwierdzić, że nie chce tam włazić.
5. Najlepsza forma karania kota to kompletne ignorowanie kota.
Każda nasz reakcja może zostać uznana za formę zabawy i wzmacniać niepożądane zachowania. Najlepiej jest przerwać wszelką interakcję z kotem. To działa lepiej.
6. Kot to nie pies. Tresura nie jest możliwa. Można ustalać granice, ale trzeba się liczyć z tym, że kot będzie je przesuwał albo nasze próby kontroli jego zachowania będą nieskuteczne.
U mnie np. koty wiedzą, że nie wchodzi się na stół jak ludzie siedzą na krzesłach i jedzą posiłek. Zawdzięczam to temu, że nigdy nie dostają od nas jedzenia podczas naszego posiłku, żadnych resztek itd. No i z uporem maniaka zestawialiśmy je od początku z blatu podczas posiłku mówiąc "nie, nie wolno". Nie wchodzą wcale na blat kuchenny bo zawsze były od niego odganiane. TŻ m.in. na nie klaskał (koty nie znoszą tego dźwięku) i gonił je ze ścierką (tylko za nimi machał) albo ze szczotką do podłogi (też dobry straszak).

Dziękuję!

Przykleiłam taśmę na komodę, ale bestia jest sprytna i wie jak omijać, musiałabym całość wykleić taśmą i usunąć przedmioty, po których może się przemieszczać bez dotykania taśmy. Nie doceniłam przeciwnika.

Nie będę straszyć transporterem, to faktycznie głupi pomysł.

Nad ranem dziesięć razy zdejmowałam ją z komody - szeleści, hałasuje, szuka patyczków, jak nie znajdzie to szuka czegoś innego do zabawy. Łapałam ją za skórę i nic, dalej swoje, więc została wydalona z sypialni, drzwi zamknięte i koniec. O dziwo nie płakała jak zwykle, spała na kanapie i nie wariowała do 10:00 rano.

Teraz znowu ma fazę na komodę, chyba faktycznie brak reakcji byłby najlepszy, ale ciężko jej nie opieprzyć, jak zrzuca moje rzeczy albo robi z nich sobie zabawkę.

Generalnie roznosi ją energia, potrafi biegać od pokoju do pokoju, rozbijać się o meble i czeka tylko, aż zacznę ją gonić. Nie jestem w stanie cały dzień tak się z nią bawić, ale kiedy jestem w domu to oczywiście to robię.

[witchwq]

Masaż nasady ogonka pomaga Kropce w przejściu tego trudnego czasu. Tylko nie wiem, czy dobrze, że to robimy?

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 03:15 ---------- Poprzedni post napisano o 03:10 ----------

Napisane przez szatanica1989

Dziękuję!

Przykleiłam taśmę na komodę, ale bestia jest sprytna i wie jak omijać, musiałabym całość wykleić taśmą i usunąć przedmioty, po których może się przemieszczać bez dotykania taśmy. Nie doceniłam przeciwnika.

Nie będę straszyć transporterem, to faktycznie głupi pomysł.

Nad ranem dziesięć razy zdejmowałam ją z komody - szeleści, hałasuje, szuka patyczków, jak nie znajdzie to szuka czegoś innego do zabawy. Łapałam ją za skórę i nic, dalej swoje, więc została wydalona z sypialni, drzwi zamknięte i koniec. O dziwo nie płakała jak zwykle, spała na kanapie i nie wariowała do 10:00 rano.

Teraz znowu ma fazę na komodę, chyba faktycznie brak reakcji byłby najlepszy, ale ciężko jej nie opieprzyć, jak zrzuca moje rzeczy albo robi z nich sobie zabawkę.

Generalnie roznosi ją energia, potrafi biegać od pokoju do pokoju, rozbijać się o meble i czeka tylko, aż zacznę ją gonić. Nie jestem w stanie cały dzień tak się z nią bawić, ale kiedy jestem w domu to oczywiście to robię.

Gonitwy są naturalne czy najczęściej następują przed kupa albo zaraz po kupie?

Można nauczyć kotka kiedy jest czas na zabawę z nami, a kiedy samemu. To ciężka robota, ja się budzilam z piłeczkami i kocimiętką wędkami w wyrku ale da radę (te zabawki to do nieprzytomnej mnie przynosiła Kicia w nadziei na zabawę).

Zebrałam się na odwagę i zadzwoniłam do moich ulubionych wetow (otwarte 24h na dobę) żeby zapytać co z mini kotkiem w rui... "Proszę zadzwonić po 9 bo my teraz to od nagłych przypadków". Szkoda że mnie się na odwagę zbiera w tak dzwinych godzinach :/

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[MissChievousTess]

witchwq, wiesz, dobrze, że zadzwoniłaś. Ale jeśli przed 9.00 rano no to faktycznie mogli odmówić bo w nocy lecznice działają jak pogotowie. Jeśli Ty nie masz nagłe wypadku to ktoś z nagłym wypadkiem może się w tej samej chwili nie dodzwonić.
Zadzwoń później,trzymam kciuki, żeby dało się szybko załatwić zabieg.
Ja bym jej po ogonku nie masowało bo dotyk tylko dodatkowo kotkę w rui podrażnia.
szatanica, kot ma dwie dobowe pory najwyższej aktywności i wtedy biega. Rano i wieczorem. I warto kota nauczyć, że te dwa razy dziennie ma zabawę, przynajmniej kwadrans. Najlepiej bawić się wędkami. U nas idzie w ruch piórko i wędka bird. I bawimy się na łóżku bo tam skoki kota są amortyzowane, kot pozwala sobie na więcej i dzięki temu może się wyszaleć. Moje nauczyłam też aportować piłeczki piankowe i jak rano szaleją to też piłeczkę im porzucam i np. mogę jeszcze w łóżku poleżeć, a kot mi tylko piłeczki donosi żeby im rzucić.

[witchwq]

Miss, wsadź w taka piłeczkę piankowa dzwoneczek - omg, to jest szał!

Dzisiaj nic nie załatwię, tylko się zblaznilam tym dzwonieniem po nocy. No ale chciałam się dowiedzieć...

Zadzwonię w poniedziałek od razu umówić się na wizytę. Kwestia jest też tego, co mój voucher na sterylke obejmuje a za co muszę dopłacić. Kitka była sterylizowana u nich przed pierwszą rujka, nic nie dopłacalam. Ale tutaj, skoro jest ryzyko potencjalnych kociat, to chyba jakieś USG w grę wchodzi i nie wiem czy to wchodzi w cenę, czy dopłacić trzeba...

Nie to że chodzi mi TYLKO o kasę, ale chcę wiedzieć na jaki wydatek się przygotować. Skoro mam voucher na sterylke, to znaczy że mam z kasą krucho. Czyli muszę wiedzieć wcześniej ile kasy przygotować.

Owszem, drażni ją masowanie przy ogonku, warczy, syczy, ale na koniec widać ogromną ulgę. Coś w stylu " jestem alien nastolatka zbuntowana - masowanko - heeej, zobacz jakie jestem słodkie dzidzi, idę się pobawić piłeczka"

Tzn, najpierw się sama nadstawia, potem jej się bardzo podoba, potem warczy, potem syczy, a na koniec jest ulga.

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[mycha9393]

u mnie zaczęły się zabawy.. mała zaczepia Pixela, on ją. Zawsze kończy się tak, ze ona z brzuchem do góry a on ją tak podgryza, że aż piszczy. Nie zawsze jest w stanie spod niego wyleźć. Tak samo ni z gruchy ni z pietruchy gryzie ją w uszy.
Interweniować czy nie? Vetka twierdziła, że jak krew się nie leje to jest ok.. A mi to jakoś za agresywnie wygląda.

[witchwq]

Nie interweniowac, to kocie zapasy

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[zakonna]

Ja też uważam, że jeśli nie jest krwawo i pomiędzy zabawami koty zachowują się normalnie to nie interweniować.

[witchwq]

U mnie Kitka atakuje agresywnie Kropkę. Zaczęło się dwa dni temu. Teraz wiem czemu. Hormony. Mała ma rujke pełną parą.

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[Kocurasek]

Nie wiem czy słyszałyście:IMG_1483878379.237185.jpg


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sarcastic]

Dziewczyny, czy przy karmieniu głównie suchym Applawsem kitten i mokrą Feringą powinnam jeszcze dodatkowo suplementować taurynę/jakiś inny składnik? Kot dostaje jeszcze surowe żółtko tak raz w tygodniu i czasami surowe mięcho

[witchwq]

Dzień dobry

IMG_20170110_071853.jpg

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[Kusum]

Napisane przez Sarcastic

Dziewczyny, czy przy karmieniu głównie suchym Applawsem kitten i mokrą Feringą powinnam jeszcze dodatkowo suplementować taurynę/jakiś inny składnik? Kot dostaje jeszcze surowe żółtko tak raz w tygodniu i czasami surowe mięcho

Nie ma takiej potrzeby. Karmy są zbilansowane.

[P0m]

Proszę o poradę, mój kot dostał antybiotyk, ale nie mam pomysłu jak go podawać, weterynarz mówił, żeby rozchylać pyszczek i na siłę wkładać, ale tak się nie da, kota to strasznie stresuje wyrywa się, drapie i gryzie, w jedzeniu też kiepsko, bo albo nie chce jeść, albo zje i wypluje kawałki tabletki najlepiej by było rozpuścić w mleku, ale czy tak można? Nie wiem czemu coś mi się kojarzy, że nie, a zapomniałam zapytać weterynarza o to.

[MissChievousTess]

Napisane przez P0m

Proszę o poradę, mój kot dostał antybiotyk, ale nie mam pomysłu jak go podawać, weterynarz mówił, żeby rozchylać pyszczek i na siłę wkładać, ale tak się nie da, kota to strasznie stresuje wyrywa się, drapie i gryzie, w jedzeniu też kiepsko, bo albo nie chce jeść, albo zje i wypluje kawałki tabletki najlepiej by było rozpuścić w mleku, ale czy tak można? Nie wiem czemu coś mi się kojarzy, że nie, a zapomniałam zapytać weterynarza o to.

Są takie strzykawki do podawania kotu tabletek. Zobacz w sklepach zoologicznych on-line. A o rozpuszczanie to bym lekarza zapytała np. przez telefon. Bo może można rozpuścić w wodzie, ale w mleku nie. U mnie Psotka też tabletkami pluje, więc albo musi dostać u weta albo w zastrzyku. Podawanie przez nas w domu nie wchodzi w grę bo nawet jak podam to zwymiotuje.

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------

A do podania kotu tabletki na siłę potrzebne są dwie osoby. Jedna za fałd skórny na karku odchyla szczękę, a druga wrzuca do gardła tabletkę i masuje po przełyku, żeby kot dzięki odruchowi bezwarunkowemu przełknął. Co wcale nie oznacza, że kot po takiej aplikacji tabletki jej nie zwróci. U nas tak było. I tabletki były zamieniane na zastrzyk.

[patuska18]

Co może być powodem, że kot mając pełną miskę drapie w podłogę i zakrywa miskę szmatką? Od niedzieli posiadamy z narzeczonym schroniskową 5 miesięczną kotkę i taka sytuacja pojawia się przy jedzeniu mokrej karmy Animoda. Gdy jadła Apllaws'a nie było takiego problemu.

[zakonna]

He, he, he. Widocznie karma nie podeszła, to jest kot, tego nie ogarniesz przyzwyczajaj się

[Sarcastic]

Napisane przez Kusum

Nie ma takiej potrzeby. Karmy są zbilansowane.

Hmm w takim razie macie może pomysł dlaczego kotu łamią się wąsy? Nie jest to jakieś nagminne, nie ma połamanych wszystkich ani mu nie wypadają na potęgę, ale nie może się pochwalić wachlarzem długich wąsów, ma parę długich, a resztę krótszych, czasem właśnie w pół złamane, albo ostatnio znalazłam jednego rozdwojonego... Jedyna przyczyna jaką ja widzę czasem, to że ta gapa na chama wpycha pyszczek w dziurki w transporterze, więc może to kwestia uszkodzeń mechanicznych...

Napisane przez patuska18

Co może być powodem, że kot mając pełną miskę drapie w podłogę i zakrywa miskę szmatką? Od niedzieli posiadamy z narzeczonym schroniskową 5 miesięczną kotkę i taka sytuacja pojawia się przy jedzeniu mokrej karmy Animoda. Gdy jadła Apllaws'a nie było takiego problemu.

Kot imituje "zakopywanie" jedzenia, tak jak to koty robią w środowisku naturalnym Albo nie jest głodny i sobie zostawia na później, albo mu nie smakuje.

[patuska18]

Napisane przez zakonna

He, he, he. Widocznie karma nie podeszła, to jest kot, tego nie ogarniesz przyzwyczajaj się

Problem w tym, że kot wcina karmę