Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek - cz. VIII

[versatille]

Już jutro moja walka z łukiem. Będę próbować na sposoby, po swojemu, tak jak każe I... Coś może wyjdzie

[Inspire]

byłam z koleżanką na egzaminie no i nie zdała :/

[ranka]

Ja robie luk na tyczki. Druga tyczka w polowie prawej szyby i odkrecam kierownice w prawo - jeden obrot


Sent from my iPhone using Tapatalk

[versatille]

Napisane przez Inspire

byłam z koleżanką na egzaminie no i nie zdała :/

Na czym oblała?

Napisane przez ranka

Ja robie luk na tyczki. Druga tyczka w polowie prawej szyby i odkrecam kierownice w prawo - jeden obrot

Nie wiem czy to nie jest już zbyt skomplikowane dla mnie
Chociaż w sumie i tak wolę patrzeć na linię

[Inspire]

Napisane przez versatille

Na czym oblała?

Była na głównej, z podporządkowanej wyjechał ktoś samochodem nie patrząc zbytnio widocznie no i egzaminator szybszy z hamulcem był

[versatille]

Skąd się biorą tacy ludzie zepsuć komuś egzamin...

[Inspire]

no szkoda trochę, bo w sumie długo już dziewczyna jeździła i może gdyby nie to, to by zdała...
zepsucie egzaminu to jedno, ale druga sprawa to to, że mógłby ktoś wypadek spowodować w taki sposób i wtedy by się pasztetu narobiło.

[WhiteCherry]

mnie dziś instruktor zostawił samą na łuku, więc sobie ćwiczyłam.
przód robię na wyczucie i dobrze mi wychodzi, tylko nie zawsze stoję równo w kopercie
cofanie różnie - raz mi się uda, raz nie. :/

[ilussia]

Napisane przez WhiteCherry

mnie dziś instruktor zostawił samą na łuku, więc sobie ćwiczyłam.
przód robię na wyczucie i dobrze mi wychodzi, tylko nie zawsze stoję równo w kopercie
cofanie różnie - raz mi się uda, raz nie. :/

Ja jutro jadę sama ćwiczyć, bo dzisiaj myślałam że wyjdę z siebie-albo wystaję przodem w kopercie albo uderzam w pachołek(bo chcę schowac przód) albo staję dobrze...

Nie wiem, jak mam ten przód zobaczyć....

[felufela]

No jutro wreszcie dzwonię się zapisac na wewnętrzny

Dzisiaj jazda spoko, łuk wyszedł, wreszcie się mieszczę w kopercie , ale przeziębiona jeździłam i chyba mnie gorączka zamroczyła bo po parkowaniu chciałam jechac po lewym pasie pod prąd, cała zadowolona z siebie

[As_kaa]

Napisane przez emilcia0209

witam. przede mną kolejny już czyli 3 egzamin 30.08. już mam nerwy wczoraj jeździłam z innym instruktorem i powiem wam że żałuję ze nie jeździłam z nim od początku. wiecie jak mi wytłumaczył łuk ?

otóż kiedy pierwsza tyczka jest mniej więcej na wysokości klamki drzwi z prawej strony to robię obrót kierownicy tak aby guziczki od radia na kierownicy były między nogami i jak już wyjadę na prostą to odbijam kierownicą ... spróbujcie mnie za każdym razem wychodzi w taki sposób

mam nadzieje ze tym razem zdam bo jak nie to sie zastrzelę .

a jakim autem jezdzisz? bo na przyklad w moim eLkowym i egzaminacyjnym Clio zadnych guziczkow na kierownicy nie bylo.

ja robilam luk chyba najprostsza metoda w tył - pierwsza tyczka z prawej strony minie lusterko 1pelny obrot kierownica w prawo pozniej obserwuje lewe lusterko i kiedy samochod zrowna sie z linia odkrecam.

[emilcia0209]

Napisane przez As_kaa

a jakim autem jezdzisz? bo na przyklad w moim eLkowym i egzaminacyjnym Clio zadnych guziczkow na kierownicy nie bylo.

ja robilam luk chyba najprostsza metoda w tył - pierwsza tyczka z prawej strony minie lusterko 1pelny obrot kierownica w prawo pozniej obserwuje lewe lusterko i kiedy samochod zrowna sie z linia odkrecam.

toyota yaris
... i w PORD-zie w Gdańsku też są owe guziczki

[As_kaa]

Po prostu w WORDzie w Poznaniu Egzaminacyjne samochody nie sa wyposazone w radia, dlatego sie dziwilam, ale ok, jesli znalazlas swoja metode to super

[Martita 88]

Napisane przez As_kaa

ja robilam luk chyba najprostsza metoda w tył - pierwsza tyczka z prawej strony minie lusterko 1pelny obrot kierownica w prawo pozniej obserwuje lewe lusterko i kiedy samochod zrowna sie z linia odkrecam.

mój instruktor podobnie mi mówił

[felufela]

A ja robię łuk obserwując prawą linię w lusterku i zawsze wychodzi

[Jutte]

łuk wydaje mi sie prosty wczoraj robiłam na placu (troche ciemno było o 22 :PP) i mi ładnie wychodzi a dopiero 4te jazdy. mysle ze inne rzeczy są gorsze;pp

[foxy123]

Sieeema

Jak juz do Was przychodze, to wiadomo,ze chce ponarzekac

Dziewczyny- jak Wam idzie wyprzedzanie?
Kurcze, no ja sie chyba w zyciu nie przelamie ;( Stracha mam na maxa, jeszcze osobowke na trasie wyprzedze, ale TIRa - no way
Ostatnio sprobowalam to gdyby nie TZ kontrowal mi kierownica, to albo wlecialabym w pole albo walnela w wymijana ciezarowke
Masakrycznie sie boje wyprzedzac duze auta ;( Po pierwsze to nasze kochane drogi i koleiny- jak wyprzedzalam tego tira, to autem rzucalo mi jak stara kur*a no masakra;/
Nie wiem czy sie kiedys przelamie, po prostu jak wyprzedzam to kierownica mi na dziurach 'ucieka' a ja nie umiem jej utrzymac buuu!!!!
Myslicie,ze z czasem to minie i sie przelamie/naucze?

Wstawiam fotke tetuni, bylam ja umyc jakos tydzien temu
Na zalaczonym zdjeciu mozecie tez podziwiac jak 'idealnie' wjechalam na myjke (dzis bylam znowu myc, ale juz stanelam idealnie )

[foxy123]

Cos mi nie dziala..hymm..

edit.. no trudno, nie pokaze cos mi nie dziala ladowanie fotek, jakis blad wyskakuje..innym razem

[zanka205]

Napisane przez foxy123

Sieeema

Jak juz do Was przychodze, to wiadomo,ze chce ponarzekac

Dziewczyny- jak Wam idzie wyprzedzanie?
Kurcze, no ja sie chyba w zyciu nie przelamie ;( Stracha mam na maxa, jeszcze osobowke na trasie wyprzedze, ale TIRa - no way
Ostatnio sprobowalam to gdyby nie TZ kontrowal mi kierownica, to albo wlecialabym w pole albo walnela w wymijana ciezarowke
Masakrycznie sie boje wyprzedzac duze auta ;( Po pierwsze to nasze kochane drogi i koleiny- jak wyprzedzalam tego tira, to autem rzucalo mi jak stara kur*a no masakra;/
Nie wiem czy sie kiedys przelamie, po prostu jak wyprzedzam to kierownica mi na dziurach 'ucieka' a ja nie umiem jej utrzymac buuu!!!!
Myslicie,ze z czasem to minie i sie przelamie/naucze?

Wstawiam fotke tetuni, bylam ja umyc jakos tydzien temu
Na zalaczonym zdjeciu mozecie tez podziwiac jak 'idealnie' wjechalam na myjke (dzis bylam znowu myc, ale juz stanelam idealnie )

na pewno dojdziesz do wprawy, praktyka czyni mistrza
ja na początku bałam się wyprzedzać rowerzystów nawet teraz czasem mam stracha że nie zdążę, u nas dużo wąskich dróg, jakoś czasem się boję, albo mam pecha że dojeżdżam do rowerzysty a tu góra przede mną albo zakręt i wlekę się, a inni wyprzedzają
na autostradzie już kilka razy wyprzedzałam osobówki i dostawczaki, ale i tak jakiś strach jest
w końcu i ten manewr będzie dla nas łatwy

[amber2046]

foxy123 jeździsz autem, które powinno sensownie przyśpieszać nie ma powodu, żebyś wlekła się za rzęsowatą ciężarówką, czy wielkim tirem. Jeśli już to robisz zachowuj większy odstęp, bo jak ktoś podejmie decyzję o wyprzedzaniu będzie miał o jeden pojazd więcej, łatwiej podzielić wtedy manewr na etapy albo mieć gdzie się schować. Sama lubię wyprzedzać, tylko przed tunelami na autostradach czuję pewien respekt, bo tam jakoś klaustrofobiczne. Jednak trudno tu trafić na koleiny czy dziury prędzej znajdę wielki głaz na drodze oraz trasy pełne ostrych zakrętów z dużym nachyleniem. http://static3.kleinezeitung.at/syst...ls_just726.jpg http://www.kleinezeitung.at

[versatille]

Ech.. po wczorajszych jazdach czuję się tak jakoś smutno...
Nie umiem sobie wyobrazić jak to będzie bez nich jeszcze tylko 3 razy i egzamin...

A co do samych jazd: obsługa bez problemu, łuk może nie idealnie, ale właściwie zawsze mi wychodzi. Umiem już nawet się odwrócić cofając - wiem końcu w którą stronę kręcić kierownicą
A na mieście.. wydaje mi się, że nie było źle. Pierwszy raz parkowałam skośnie, raz wychodziło raz nie (na szczęście zawsze jest jeszcze korekta). Poprosiłam żeby mnie nauczył parkować równolegle (chociaż na egzaminie na pewno nie będzie, ale w życiu to już tak ) nawet nie takie złe
Poza tym o mało nie wjechałam prosto pod koła innego samochodu na słynnym skrzyżowaniu 112 - porażka nie skrzyżowanie.
Po trzech godzinach w elce popełniałam już idiotyczne błędy, typu 'koślawa' zmiana biegów, czy jazda slalomem, ale to z wycieńczenia i bólu brzucha...

Następne jazdy dopiero 14 września a 10 dni później egzamin...

[amber2046]

Napisane przez versatille

Ech.. po wczorajszych jazdach czuję się tak jakoś smutno...
Nie umiem sobie wyobrazić jak to będzie bez nich jeszcze tylko 3 razy i egzamin...

A co do samych jazd: obsługa bez problemu, łuk może nie idealnie, ale właściwie zawsze mi wychodzi. Umiem już nawet się odwrócić cofając - wiem końcu w którą stronę kręcić kierownicą
A na mieście.. wydaje mi się, że nie było źle. Pierwszy raz parkowałam skośnie, raz wychodziło raz nie (na szczęście zawsze jest jeszcze korekta). Poprosiłam żeby mnie nauczył parkować równolegle (chociaż na egzaminie na pewno nie będzie, ale w życiu to już tak ) nawet nie takie złe
Poza tym o mało nie wjechałam prosto pod koła innego samochodu na słynnym skrzyżowaniu 112 - porażka nie skrzyżowanie.
Po trzech godzinach w elce popełniałam już idiotyczne błędy, typu 'koślawa' zmiana biegów, czy jazda slalomem, ale to z wycieńczenia i bólu brzucha...

Następne jazdy dopiero 14 września a 10 dni później egzamin...

Nie bądź taka pewna, mnie się takie parkowanie na egzaminie trafiło.

[Marissa93]

Versatille , też mam egzamin 24 września mam nadzieję ,że to będzie szczęśliwa data

[pendraiw]

Czy podczas kursu jeździcie tylko z instruktorem? czy z innymi kursantami też?

[Inspire]

ja akurat tylko z I.

[Pijana truskawkami]

Napisane przez versatille

Ech.. po wczorajszych jazdach czuję się tak jakoś smutno...
Nie umiem sobie wyobrazić jak to będzie bez nich jeszcze tylko 3 razy i egzamin...

A co do samych jazd: obsługa bez problemu, łuk może nie idealnie, ale właściwie zawsze mi wychodzi. Umiem już nawet się odwrócić cofając - wiem końcu w którą stronę kręcić kierownicą
A na mieście.. wydaje mi się, że nie było źle. Pierwszy raz parkowałam skośnie, raz wychodziło raz nie (na szczęście zawsze jest jeszcze korekta). Poprosiłam żeby mnie nauczył parkować równolegle (chociaż na egzaminie na pewno nie będzie, ale w życiu to już tak ) nawet nie takie złe
Poza tym o mało nie wjechałam prosto pod koła innego samochodu na słynnym skrzyżowaniu 112 - porażka nie skrzyżowanie.
Po trzech godzinach w elce popełniałam już idiotyczne błędy, typu 'koślawa' zmiana biegów, czy jazda slalomem, ale to z wycieńczenia i bólu brzucha...

Następne jazdy dopiero 14 września a 10 dni później egzamin...

Skośne jest najłatwiejsze, więc jeszcze poćwiczysz trochę, to na pewno Ci wyjdzie. A co do równoległego, to znam tylko jedną osobę, która miała to parkowanie na egzaminie

[versatille]

Napisane przez Marissa93

Versatille , też mam egzamin 24 września mam nadzieję ,że to będzie szczęśliwa data

Musi być

Napisane przez pendraiw

Czy podczas kursu jeździcie tylko z instruktorem? czy z innymi kursantami też?

Zawsze z jednym kursantem (poza mną)

Napisane przez Pijana truskawkami

Skośne jest najłatwiejsze, więc jeszcze poćwiczysz trochę, to na pewno Ci wyjdzie. A co do równoległego, to znam tylko jedną osobę, która miała to parkowanie na egzaminie

Pierwszy raz dopiero robiłam. A poza tym było by łatwiej gdyby było linie widać
Jeszcze nie słyszałam żeby ktoś miał w Częstochowie parkowanie równoległe. Jak coś to będę pierwsza

[As_kaa]

moj I. zawsze mówil, ze zeby dostac rownolegle trzeba sie postarac i porzadnie wkurzyc egzaminatora :p
ostatnio o tym slyszał w 2010

[felufela]

A u mnie z tego co słyszałam dosc często się trafia równoległe

Byłam sobie dzisiaj napisac wewnętrzną teorię zero błędów

Wyjeździłam już wszystkie godziny, w sobotę jedna dodatkowa , a w poniedziałek wewnętrzny praktyczny

[Martita 88]

wczorajsza jazda to był koszmar-o ile do dynamiki i tego wszytskiego nie miała babka żadnych zastrzeżeń-nawet sie spytała czy wcześniej(zanim zapisałam sie na kurs) już jeździłam autem, to takie drobne błędy robiłam, że po prostu sama siebie nie poznałam ,mimo że wcześniej ćwiczyłam je do znudzenia i wychodziły perfekt np. skrzyżowania kolizyjne: zawracanie, skręcanie w prawo/lewo na nich.
także jutro telefon do I. i sie znów spotkamy....