Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek - cz. VIII

[olivien]

wiecie w sumie to wam zazdroszczę, że tęsknicie za jazdami i tak miło wspominacie swoich instruktorów, bo ja to nie mam czego.. jazdy mi się po prostu nie podobały, teraz żałuję wybrałam najlepsza szkołę w mieście myślałam, że tam tylko są najlepsi, najmilsi, najspokojniejsi instruktorowie, a jednak nie trafiłam dobrze i w sumie się cieszę, że mam to za sobą
w poniedziałek mam jazdy z nowym instruktorem, z innej szkółki i modlę się żeby był spoko i żebym chociaż te kilka godzin miała wynagrodzone kimś lepszym kto mnie nie będzie dołował i stresował tylko wspierał i motywował hehe
zawsze mi się marzył instruktor, który dużo żartuje taki jak z tego programu na tvn ;p na pewno byłabym bardziej wyluzowana, a nie ciągły stres czy mnie nie opieprzy

a we wtorek egzamin teoretyczny

[versatille]

Musiałaś naprawdę pechowo trafić..
Stres na jazdach u mnie? No chyba tylko przed pierwszymi
A opieprzyć to ok, ale ja jego, a nigdy on mnie!

Ale z drugiej strony jakby był niemiły to nie byłoby mi smutno po zakończeniu kursu.. wtedy bym się cieszyła, a tak..?

[olivien]

Napisane przez versatille

Musiałaś naprawdę pechowo trafić..
Stres na jazdach u mnie? No chyba tylko przed pierwszymi
A opieprzyć to ok, ale ja jego, a nigdy on mnie!

Ale z drugiej strony jakby był niemiły to nie byłoby mi smutno po zakończeniu kursu.. wtedy bym się cieszyła, a tak..?

nie było tak pechowo, jednak nie było tak jak to sobie wyobrażałam i jak obiecywali na teorii czy jak sądziłam po ocenach i komentarzach tego osk. za to teoria w tej szkole była super prowadzona z żartem tak jak lubię wszystko do głowy wchodziło, aż chciało się siedzieć tam 3 godziny i słuchać no z jazdami się nie udało, ale trudno teraz się podszkolę i ciekawe co z tego wyniknie

[Klementyna12]

dziewczyny ja zdałam dzisiaj, życzę każdej takiego egzaminatora jak ja miałam

[versatille]

Napisane przez Klementyna12

dziewczyny ja zdałam dzisiaj, życzę każdej takiego egzaminatora jak ja miałam

Gratulacje! !
A radość gdzie?

[kaja2301]

za mna juz dwie godziny jazd idzie mi calkiem niezle i instruktor jest w porzadku za pierwszym razem jezdzilam juz sobie po miescie po tych mniej ruchliwych uliczkach przez jakies pol godziny za drugim razem juz godzine i nie tylko tam wszyscy sie dziwia ze ani razu nie zgasł mi samochód ale to chyba nie moja zasluga :jezyk: jedyne co mi sie myli to on mówi zebym skrecała w prawo a ja skrecam w lewo i to tak pare razy, zupelnie nie wiem czemu..

w poniedzialek trzeci raz ide, tym razem juz na 2h

i teraz mam pytanie skąd pogląd ktory juz kilkakrotnie slyszałam ze trzecie jazdy są najgorsze??

[201604301936]

emilcia0209, gratulacje!

Napisane przez kaja2301

i teraz mam pytanie skąd pogląd ktory juz kilkakrotnie slyszałam ze trzecie jazdy są najgorsze??

Szczerze mówiąc, to pierwszy raz słyszę o tym poglądzie Moje trzecie jazdy przebiegły fajnie, problemy zaczęły się dopiero około połowy

[kaja2301]

Napisane przez ancilla

Szczerze mówiąc, to pierwszy raz słyszę o tym poglądzie Moje trzecie jazdy przebiegły fajnie, problemy zaczęły się dopiero około połowy

a jakie problemy? bo ogolnie to podejrzewam ze nie bedzie mi szło cały czas tak kolorowo jak do tej pory

[olivien]

Napisane przez kaja2301

a jakie problemy? bo ogolnie to podejrzewam ze nie bedzie mi szło cały czas tak kolorowo jak do tej pory

mi na początku też świetnie szło i zaczęło się psuć koło 10 i 12 godziny.. byłam rozkojarzona, zapominałam dużo rzeczy i robiłam naprawdę głupie błędy już jakość przy 16, 18 godzinie było lepiej i wtedy tylko dostawałam pochwały, że idzie mi super, a przy egzaminie wewnętrznym na 28-30 godzinie znowu regres i jeździłam jakbym miała swoje pierwsze jazdy.. ogólnie dużo zależy od instruktora czy w chwilach zwątpienia będzie cię motywował, bo chyba każdy tak ma, że jest super, a później nagle idzie mu tragicznie.

[felufela]

I po ostatniej jak na razie jeździe bardzo fajnie mi się dzisiaj jeździło i dobrze mi szło, I. mnie pochwaliła . Pocwiczyłam jeszcze łuk i parkowanie i chyba jest ok . Mam nadzieję, że na wewnętrznym w przyszłym tyg. też tak będę jeździła jak dzisiaj

Napisane przez olivien

mi na początku też świetnie szło i zaczęło się psuć koło 10 i 12 godziny.. byłam rozkojarzona, zapominałam dużo rzeczy i robiłam naprawdę głupie błędy już jakość przy 16, 18 godzinie było lepiej i wtedy tylko dostawałam pochwały, że idzie mi super, a przy egzaminie wewnętrznym na 28-30 godzinie znowu regres i jeździłam jakbym miała swoje pierwsze jazdy.. ogólnie dużo zależy od instruktora czy w chwilach zwątpienia będzie cię motywował, bo chyba każdy tak ma, że jest super, a później nagle idzie mu tragicznie.

Każdy ma chyba takie gorsze momenty, ja miałam po 25tej godzinie xD. Zaczęłam takie głupie błędy robic, jakich nawet na początku nie robiłam ale po dzisiejszej jeździe jestem zmotywowana

[201604301936]

Napisane przez kaja2301

a jakie problemy? bo ogolnie to podejrzewam ze nie bedzie mi szło cały czas tak kolorowo jak do tej pory

Tak jak dziewczyny pisały - robiłam jakieś głupie błędy, które naprawdę ciężko wytłumaczyć. Dodatkowo po każdej takiej wpadce spinałam się, bo już tyle jazd za mną, nie powinnam tak robić i w efekcie szło jeszcze gorzej
Ale nie ma się co przejmować, bo w końcu kurs polega także na nauce na błędach i każdy je robi. No i ważne jest, żeby mieć cierpliwego i motywującego instruktora

[LusciousElegance]

dziewczyny! mam problem,
generalnie ukończoną mam teorie, wyjeździłam 20 godzin, jednak z powodu matury trochę przerwy w jazdach miałam, pózniej probowałam się skontaktować z kierownikiem żeby umówić się jednak to OSK jest straszne, ciężko umówić się na jazdy, dużo problemów z nim miałam

teraz wyjeżdzam do innego miasta, chciałabym jakies potwierdzenie że ukończyłam teorie i zwrot pieniędzy za te 10 jazd, nawet jak to groszowe sprawy będą

w umowie jest wyraźnie napisane, że jest taka możliwość, umawiałam się raz z kierownikiem, nie dał nawet żadnego znaku, że nie może
pózniej napisał że w pt, napisałam że czekam na wiadomość o której i gdzie mam się zjawić, znowu żadnej odp.
Nie wiem co w tej sytuacji zrobić, gdzie to zgłosić.

[pendraiw]

Napisane przez Kasienka1231

Ja też na pierwszych jazdach nie byłam na placu. Jeździłam po jakiś mało ruchliwych uliczkach i potem na miasto. Na następnych lekcjach już zawsze mam plac. Jeżdżę po 2h, około 2 razy w tygodniu.

Dziś 7/8h jazdy. Wydaje mi się, że jest coraz lepiej, ale dalej nie umiem sobie poradzić z tym łukiem do tyłu

...a można po 3 jeździć? czy limit to 2 godzinki? Pozatym 3 to już chyba męczarnia co?

[felufela]

Mam depresję

Pięknie dzisiaj oblałam wewnętrzny. Miałam z innym instruktorem, zwracał uwagę na najdrobniejsze błędy, a ja jeździłam jak łoś . Co za masakra ; wymusiłam pierwszeństwo na rowerzyście, raz nie spojrzałam na prawą stronę na równorzędnym, raz nie wykonałam polecenia, wjechałam na zły pas na skrzyżowaniu i zatrzymałam się w złym miejscu w związku ze stopem . Skutek - nie zdałam wewnętrznego i się zdołowałam.

I. mi nie odpisuje, a ja muszę teraz z jakieś 2 godzinki dodatkowe czy coś dokupic i znów na wewnętrzny :/

[spejsik]

ufff dobrze ze ja nie mam zadnych wewnetrznych
ja mialam dzis 17 i 18 h
jutro znowu 2 godzinki
robie glupoty straszne heheheh
ale do konca sie wyrobie
mam nadzieje

[versatille]

Napisane przez pendraiw

...a można po 3 jeździć? czy limit to 2 godzinki? Pozatym 3 to już chyba męczarnia co?

Wg mnie to zależy od instruktora.
Oj męczarnia na pewno

Napisane przez felufela

Mam depresję

Pięknie dzisiaj oblałam wewnętrzny. Miałam z innym instruktorem, zwracał uwagę na najdrobniejsze błędy, a ja jeździłam jak łoś . Co za masakra ; wymusiłam pierwszeństwo na rowerzyście, raz nie spojrzałam na prawą stronę na równorzędnym, raz nie wykonałam polecenia, wjechałam na zły pas na skrzyżowaniu i zatrzymałam się w złym miejscu w związku ze stopem . Skutek - nie zdałam wewnętrznego i się zdołowałam.

I. mi nie odpisuje, a ja muszę teraz z jakieś 2 godzinki dodatkowe czy coś dokupic i znów na wewnętrzny :/

(Dobrze, że ja nie mam tego całego wewnętrznego )
Przynajmniej będziesz wiedzieć jakich błędów nie popełnić na prawdziwym egzaminie
Nieodpisujący instruktor to wyjątkowo paskudne zjawisko (wiem coś o tym a potem się tłumaczy, że niby taki zarobiony ).

[felufela]

Napisane przez versatille

(Dobrze, że ja nie mam tego całego wewnętrznego )
Przynajmniej będziesz wiedzieć jakich błędów nie popełnić na prawdziwym egzaminie
Nieodpisujący instruktor to wyjątkowo paskudne zjawisko (wiem coś o tym a potem się tłumaczy, że niby taki zarobiony ).

Eh, też bym chciała nie miec wewnętrznego, albo taki na luzie z instruktorem z którym się jeździ,a u mnie są takie wewnętrzne jak drugi państwowy

Może moja I. się załamała moim dzisiejszym popisem i nie odpisuje, najwyżej jutro do niej zadzwonię. xD

A tak z innej beczki zakupy zdecydowanie poprawiają humor <3

[versatille]

Napisane przez felufela

Eh, też bym chciała nie miec wewnętrznego, albo taki na luzie z instruktorem z którym się jeździ,a u mnie są takie wewnętrzne jak drugi państwowy

Może moja I. się załamała moim dzisiejszym popisem i nie odpisuje, najwyżej jutro do niej zadzwonię. xD

A tak z innej beczki zakupy zdecydowanie poprawiają humor <3

Ach, bo Ty pierwszy raz z facetem jeździłaś?
Jak tak to się nie dziwię - oni strasznie rozpraszają ...

Zakupy hehe. Ani mi nie mów. Niedługo będę bankrut

[felufela]

Napisane przez versatille

Ach, bo Ty pierwszy raz z facetem jeździłaś?
Jak tak to się nie dziwię - oni strasznie rozpraszają ...

Zakupy hehe. Ani mi nie mów. Niedługo będę bankrut

No właśnie pierwszy raz z facetem jeździłam i moim zdaniem czepiał się czego tylko mógł - ja ruszam po staniu na światłach a on, że za wolno jadę, no nie da się w 2 sekundy rozpędzić do 50 na godzinę

[pendraiw]

Napisane przez versatille

Ach, bo Ty pierwszy raz z facetem jeździłaś?
Jak tak to się nie dziwię - oni strasznie rozpraszają ...

Zakupy hehe. Ani mi nie mów. Niedługo będę bankrut

Mi też to grozi Już podliczyłam se wszystko
Kurs, dojazdy, okulary
prawka mi się zachciało
no nic, raz się żyje

[versatille]

Napisane przez felufela

No właśnie pierwszy raz z facetem jeździłam i moim zdaniem czepiał się czego tylko mógł - ja ruszam po staniu na światłach a on, że za wolno jadę, no nie da się w 2 sekundy rozpędzić do 50 na godzinę

Ja mojemu już kiedyś powiedziałam, że to jego wina jak mi nie idzie, bo mnie rozprasza (nie zrozumiał aluzji )
Łe tam jak się czepia i niemiły to się trzeba jakoś odpłacić

[Martita 88]

Napisane przez felufela

Mam depresję

Pięknie dzisiaj oblałam wewnętrzny. Miałam z innym instruktorem, zwracał uwagę na najdrobniejsze błędy, a ja jeździłam jak łoś . Co za masakra ; wymusiłam pierwszeństwo na rowerzyście, raz nie spojrzałam na prawą stronę na równorzędnym, raz nie wykonałam polecenia, wjechałam na zły pas na skrzyżowaniu i zatrzymałam się w złym miejscu w związku ze stopem . Skutek - nie zdałam wewnętrznego i się zdołowałam.

I. mi nie odpisuje, a ja muszę teraz z jakieś 2 godzinki dodatkowe czy coś dokupic i znów na wewnętrzny :/

u mnie też, z tym że na "wewnętrznym" jeździłam z kobitą...

nie wiem czy to cię pocieszy, ale jesteśmy w tej samej sytuacji

dodatkowo mi sie sprawa ciut skomplikowała bo doszły mi praktyki od września, więc do Olsztyna nie będe tak często jeździć i musze kombinować

Napisane przez felufela

Eh, też bym chciała nie miec wewnętrznego, albo taki na luzie z instruktorem z którym się jeździ,a u mnie są takie wewnętrzne jak drugi państwowy

Może moja I. się załamała moim dzisiejszym popisem i nie odpisuje, najwyżej jutro do niej zadzwonię. xD

A tak z innej beczki zakupy zdecydowanie poprawiają humor <3

też bym chciała taki

miałam do swojego zadzwonić i sie przypomnieć jutro zadzwonie

potwierdzam

Napisane przez pendraiw

Mi też to grozi Już podliczyłam se wszystko
Kurs, dojazdy, okulary
prawka mi się zachciało
no nic, raz się żyje

weź nie mów o kasie

[foxy123]

Ani mi nic o kasie nie mowcie
Co tydzien do tety tankuje 400zl :O a jestem bezrobotna
Oszczednosci przez palce przelatuja, musze zaczac szukac prace a taaaak mi sie nie chce

[felufela]

U mnie tak samo, strasznie dużo kasy to prawko pochłania; teraz ze dwie godzinki dokupię, później jeszcze godzina wewnętrznego, no i za państwowy mam nadzieję, że to się chociaż opłaci i wreszcie zdam to wszystko

A za co ja kupię te buty co sobie upatrzyłam ?

[olivien]

ja jestem świeżo po jazdach z nowym instruktorem i cóż mogę powiedzieć .. było megaaaa wszystko dokładnie wytłumaczone jakieś trudniejsze skrzyżowanie to zjeżdżaliśmy na bok, wszystko mi rysował i tłumaczył, a później ćwiczyłam w rzeczywistości i właśnie takiego tłumaczenia na spokojnie mi brakowało od razu mu powiedziałam, że parkowanie nie idzie mi za dobrze to zabrał mnie do lidla na parking żeby parkować prostopadle i o dziwo za każdym razem mi wychodziło i to nawet w bardzo ciasnym miejscu między dwoma autami jedynie za mocno waliłam w krawężnik później jechaliśmy na równoległe i kazał zrobić tak jak potrafię na wyczucie no i wyszło mi perfekcyjnie za pierwszym razem sama byłam w szoku, ale już za każdym kolejnym razem źle robiłam i kończyłam na krawężniku to pokazał mi jak zrobić korektę i się uratować no i wychodziło wtedy dobrze (z poprzednim instruktorem miałam tylko mówione o korekcie, ale mi nie pokazywał jak ją wykonać, tylko raz miałam i na prostopadłym, a jak mi nie wychodziło równoległe to musiałam od początku robić bez korekty..) no i pierwsze na co zwrócił uwagę to to, że męczę nogę na światłach na sprzęgle i mogę spokojnie wrzucić na luz i egzaminu za to nie obleje (tamten mi nawet nie wspominał o tym, że można na luz wrzucać i nie męczyć nogi, jedynie wiedziałam o tym od innych, albo jak się przyglądałam komuś jak jedzie) no i z przyzwyczajenia stoję na 1 zawsze, ale chce się jak najszybciej oduczyć po dwóch tygodniach przerwy szło mi w miarę spoko, były głupie błedy, ale powiedział ogólnie, że super jeżdżę tylko kilka rzeczy trzeba doszlifować i będzie idealnie I. młody i w porządku cały czas gadaliśmy i o pierdołach i o poważnych rzeczach jak np. egzamin, zagadywał mnie, a ja przez to się myliłam bez porównania w ogóle do tamtego instruktora, tamten nerwus miał pretensje o pomyłki i głupie teksty demotywujące, a ten tylko spokojnie spokojnie jeszcze się nauczysz.. zadowolona mega no i co tu więcej pisać jestem pełna MOTYWACJI...


jutro mam teorię na 12.30 i się zapisuję na praktyczny ;p

[Kasienka1231]

Napisane przez pendraiw

...a można po 3 jeździć? czy limit to 2 godzinki? Pozatym 3 to już chyba męczarnia co?

Pierwsze 8 godzin jazd max po 2h a potem można już po 3h na raz, ale osobiście uważam, że to za dużo.

Ja zawsze jeżdżę z facetem, a ostatnio miałam wyjątkowo z kobietą i tak mi nie szło ale to chyba przez to, że przyzwyczaiłam się do I. a tu nagle inny.


Kolejne jazdy dopiero w piątek mam nadzieję, że przez te 1,5 tyg. przerwy nie zapomniałam jak jeździć ;D

[versatille]

olivien co tu dużo mówić:

Ja tam znowu czekam ponad 2 tygodnie na jazdy już się przyzwyczaiłam

[Imperfecta]

Cześć dziewczyny!
Dawno do Was nie pisałam, jakoś całkiem zapomniałam o tym wątku (wybaczcie!). Co tam u Was słychać? Jak walka o prawko?
Ja już jestem półtora miesiąca po i może to dziwne, ale na jazdach mnie bardzo ciągnęło do jeżdżenia a teraz odkąd mam już prawko jechałam sama może 3-4 razy, nie bardzo mam czym jeździć a z kupnem własnego samochodu jeszcze sobie poczekam (niestety finanse mi na to nie pozwalają).
Postaram się tu częściej zaglądać i może posłużę komuś dobrą radą

[WhiteCherry]

http://moto.wp.pl/kat,55194,title,No...wiadomosc.html

O.0

[pendraiw]

Dziewczęta zrobiłam to :
Dzisiaj:

Zapisałam się na kurs

W czwartek mam lekarza a babka do mnie : no to po wynikach umowimy sie na jazdy

i tak tera myślę a teeeooorrriaaaaaa??????

no i mam jeździć z 3 innymi kursantami


Boje się okropnie, mam cykora, bosze..... wpierdziele się pod tira jak nic. Zawał mnie chwyta i to teraz, to co dopiero w dniu pierwszej jazdy