|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
|
Narzędzia |
2015-01-25, 15:37 | #2551 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 88
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Hej dziewczyny! Długo się nie udzielałam i nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie W każdym razie podczytywałam tylko co tu piszecie i widzę, że wiele się wydarzyło.
Bardzo chciałam napisać tutaj wtedy, kiedy przetrwam miesiąc bez kompulsów i napadów. Ale niestety nie wszystko zawsze idzie po naszej myśli Tak czy siak jakieś tam postępy uczyniłam- w grudniu napadów było tylko 10, a w tym miesiącu 8 ( głównie święta i uroczystości rodzinne) Mogłoby być lepiej, ale przecież to zawsze coś! Małymi kroczkami do przodu.. Przestałam już przebierać na wadzę i myślę, że wraz kolejnymi miesiącami pozbędę się i kilogramów i tego paskudztwa jakim jest kompulsywne jedzenie. Tylko tyle chciałam powiedzieć Nawet jeżeli teraz wam nie idzie, to pamiętajcie, że każdy dzień daje nową szansę. Trzymam za wszystkie kciuki. |
2015-01-25, 15:41 | #2552 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 13
|
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! cze. II ;-)
eh dzięki dziewczyny za wsparcie!
porozmawiałam z moimi przyjaciółkami dwoma, jedna poradziła mi bardzo dużo wspaniałych rzeczy, między innymi żeby nie traktować zdrowego odżywiania jako diety, tylko po prostu "to mój sposób" na życie, wtedy będę mogła jeść nie to co mam w rozpisce ułożonej przez dietetyczkę, ale to na co mam ochotę (zdrowego oczywiście) w granicach rozsądku i oczywiście w odstępach czasu, ale to pozwoli mi odejść od obsesyjnego myślenia o jedzeniu i rzeczywiście sobota i dziś☠są super dniami! mam nadzieję, że te nawyki wejdą w życie codzienne!! mam siebie polubić, co jest wielkim wyzwaniem dla osoby takiej jak ja.. cieszyć się z tego że studiuję i pracuję, a siłownie traktować jak przyjemność (to akurat tak traktuję, kocham ćwiczyć, godzina na siłowni to minimum)) więc widzę światło w tunelu... druga przyjaciółka załatwiła mi rozmowę☠z psychologiem, na razie telefoniczną, ale mam dostać też lek który pomaga więc jestem dobrej myśli... |
2015-01-25, 22:43 | #2553 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 99
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cześć
Dziś i ja postanowiłam się odezwać Codziennie tu zaglądam, ale znowu nie miałam "weny" na pisanie... W środę, po ośmiu (!!!) dniach bez kompulsów znowu poległam Byłam niewyspana, zmęczona po pracy, nie chciało mi się iść na zaplanowany bieg, ani zrobić czegoś dla siebie (np. jakiejś fajnej, pachnącej kąpieli, maseczki itp.), więc bezmyślnie poszłam do kuchni i zaczęłam jeść. Na szczęście nie poszłam na całość, podjadłam trochę chleba z masłem, dwie garście migdałów, kilka czekoladek - uwierzcie, że na moje możliwości to tyle, co nic, więc i tak jest pewien postęp. Poza tym następnego dnia nie czułam się jakoś strasznie podle, choć żal mi było straconych ośmiu "czystych" dni... Muszę się Wam jednak pochwalić, że wreszcie się przełamałam i wróciłam na siłownię (jeśli nie pamiętacie - przez dwa miesiące nie chodziłam tam, bo wstyd mi było, jak bardzo się zapuściłam i przytyłam). Stwierdziłam w końcu, że naprawdę CHCĘ tam wrócić, mam ochotę poćwiczyć z obciążeniem i mam gdzieś, co pomyślą sobie inni. Powyciągałam z szafy luźniejsze bluzki no i od czwartku byłam na siłce 2 razy. Bardzo spadła mi siła, ale nie próbowałam nawet dźwigać takich "ciężarów", jak przed przerwą Spokojnie będę zwiększać intensywność i wrócę do formy. Te dwa treningi sprawiły mi dziką przyjemność, pomimo, że strasznie się umęczyłam, a po czwartkowym treningu ból mięśni sprawił, że w piątek byłam kaleką Dziś z trudem dałam radę pobiegać, lecz nawet trochę sobie poczłapałam. Czuję się naprawdę mocno zmotywowana, nie mam pojęcia, skąd taka zmiana. Wydarzyła się jeszcze jedna ważna rzecz - jak już pisałam wielokrotnie, w ostatnim czasie sporo przytyłam. Musiałam więc wreszcie zrobić jakieś zakupy odzieżowe, których panicznie boję się będąc w takim stanie, ale po prostu wszystkie spodnie są na mnie za ciasne, w większość w ogóle nie wchodzę... Nie chcę się oglądać w sklepowych przymierzalniach, bo wyglądam po prostu źle, a nosząc większy rozmiar ciężko dopasować ciuchy, no, ale mus to mus - poszłam... (ostatnie próby zakupu czegokolwiek kończyły się załamaniem i płaczem, bo nic nie mogłam dobrać ) I wiecie co się stało tym razem??? Spędziłam w sklepie sporo czasu - dużo rzeczy przymierzyłam i w końcu znalazłam dwie pary spodni i stwierdziłam, że ok - dobrze nie wyglądam, chciałabym wyglądać inaczej, ale... jak założę buty na obcasie i odpowiednią bluzkę, to - amatorom pełniejszych kształtów nawet mogę się spodobać To naprawdę dla mnie duży postęp i mam nadzieję, że dobry punkt wyjścia do zmian Pozdrawiam!!! |
2015-01-25, 22:44 | #2554 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 405
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Zjadłam tort urodzinowy. 2 kawałki bo akurat miałam chęć na 2 spokojnie siedząc przy stole z rodziną. Bez wyrzutu kompulsu chęci na cały na nie 2 porcję.
A dokładnie rok temu...... zakonczylm to świętowanie bulimicznym odruchem. Dzisiaj jestem chyba silniejsza. To był miły dzień. A tak przy okazji dużo zdrowia i siły oraz spokoju dla Was |
2015-01-25, 23:00 | #2555 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 99
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Ja jeszcze nie umiem pozwolić sobie na coś takiego, więc nie chcę "prowokować", ale bardzo chciałabym dojść kiedyś do takiego etapu. |
|
2015-01-26, 08:37 | #2556 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 405
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
I uśmiechnęła się ze spokojem jak tata powiedzial, zobacz jeszcze zostało tortu na kilka kawałków to sobie jutro zjesz (akurat będę sama w domu) i nawet przez chwilę nie pomyślałam o kompulsie tylko o takiej normalnej wizji kawałek tortu dzisiaj kawa film.....
__________________
poza schemat. Edytowane przez dezett Czas edycji: 2015-01-26 o 08:41 |
|
2015-01-26, 09:22 | #2557 |
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Dziewczyny podczytuje was od zawsze ale
też nie mam odwagi napisać Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
2015-01-26, 14:47 | #2558 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
???
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
2015-01-26, 15:08 | #2559 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 58
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Dzisiaj znowu prawie 4 tys. kcal dlaczego... to brzmi niedorzecznie, czuję jakbym nie panowała nad tym. Najbardziej dołujące jest to, że przez takie napady dni sukcesów są zaprzepaszczane szkoda walki, zmarnowane wszystko jak potem nadrabiam taką bombą kaloryczną...
|
2015-01-26, 15:38 | #2560 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Zmieńmy nastawienie, myślenie, podejście (psychikę), zmieni się fizyczność... Ku motywacji :
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
2015-01-26, 16:00 | #2561 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 832
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Hej, Dołączam i ja jeśli można, długo się zastanawiałam czy napisać:P
Jeśli o mnie chodzi z kompulsywnym jedzeniem miałam problemy kilka lat temu, a teraz jestem ogólnie w słabej kondycji psychicznej hmmm tak wybieram się do lekarza <brzydal> już jakiś czas w każdym razie poważnie to nie jest dobrze bo kompulsy wróciły w grudniu i teraz występują coraz częściej, są bardziej niespodziewane i "nieświadome" pewnie wiecie o czym mówię... Nie prowadzę rygorystycznej diety i hm w sumie gdybym nie miała jakiejś diety w ogóle to sądzę że tyłabym z dnia na dzień coraz bardziej. Analizuję sytuacje- co myślałam przed kompulsem, ale ostatnio nie jestem w stanie odpowiedzieć sobie na takie pytanie :/ W ogóle to witam znajome osoby z innych wątków :róża:
__________________
Przeszłości już nie ma, przyszłości jeszcze nie ma, jest tylko teraz. Tu i teraz możesz coś zmienić. Tylko od Ciebie zależy jakiego wyboru dokonasz "Bo w życiu nie chodzi o to by przeczekać burzę, lecz by nauczyć się tańczyć w deszczu" |
2015-01-26, 16:55 | #2562 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 405
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:54 ---------- neska jak zawsze wspiera i motywuje co byśmy bez ciebie zrobiły |
|
2015-01-26, 17:24 | #2563 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 49
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
U mnie dzisiaj poszło ; jajko kinder niespodzianka,batonik duplo,trzy pralinki,trzy kostki czekolady,dużo musli,2 łyżki masła orzechowego,łyżka spaghetti,suchy makaron z zupki chinskiej,parówka,kromka chleba,trochę sera żółtego i parę mini ciasteczek.. 200 ml millermilk ..Teraz czuję się okropnie-jest mi tak wstyd Mama pewnie by się cieszyła,"że tak ładnie jem",ale ja czuję do siebie tylko wstyd i pogardę...
Tak przy okazji Paulina jestem |
2015-01-26, 17:32 | #2564 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 405
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Było minęło. walcz dalej!
Polecam wam ten film http://youtu.be/Lj8j1XRnQ10
__________________
poza schemat. Edytowane przez dezett Czas edycji: 2015-01-26 o 17:33 |
2015-01-26, 18:19 | #2565 |
BAN stały
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
|
2015-01-26, 19:06 | #2566 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Opowiesz nam swoja "historię" ?
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
2015-01-26, 19:52 | #2567 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 58
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Dezett, dzięki.
Neska, najważniejsze zdanie dla mnie z tej motywującej kartki: "To od Ciebie zależy twoje szczęście, a nie od osób, które cię opuściły" Od dzisiaj koniec z liczeniem kalorii, KONIEC. To jest chore po prostu to wyliczanie i ważenie, mam tego dość. Nie dość, że pochłania mi to mnóstwo czasu to jeszcze mam wrażenie, że właśnie to napędza kompulsy. Koniec z dziennikami kalorii, koniec z liczeniem białek, tłuszczy i węglowodanów, koniec z planowaniem posiłków. Rzygam już tym. |
2015-01-26, 20:12 | #2568 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 49
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Neska hmm.. co mogę powiedzieć..choruję na anoreksję z nawrotami. Moje bmi to pewnie teraz koło 15 od msc przytyłam z 10 kg.. staram się walczyć..cieszę się jak widzę uśmiech mojej mamy jak jem ,ale w podświadomości wiem,że to nienormalne tak się obżerać przecież normalny człowiek tak nie postępuje ....
Cokolwiek zjem od razu mam biegunkę ;/ Potem cała puchnę,wiem że sama sobie robię krzywdę,ale nie potrafię sie opanować.. Jak nie jem to nie jem,ale jak już zacznę nie kontroluję tego.. |
2015-01-26, 20:28 | #2569 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 677
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Dziewczyny, co się z nami dzieje? Ja też dziś poległam. Miałam 25 czystych dni i w sumie od soboty napad wisiał w powietrzu. Dobija mnie moje życie, eh. W weekend udało mi się przetrwać, dziś już niestety nie. Skończyło się wymiotami. Oczywiście już planuję jutrzejszy dzień- trening i jedzenie w kalkulatorze... Czy to się nigdy nie skończy?
__________________
"Z kłamstwami są same kłopoty. Trzeba smakować każde słowo, zanim je człowiek wypuści z ust... " |
2015-01-26, 22:33 | #2570 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
---------- Dopisano o 23:29 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ---------- Cytat:
Doskonale rozumiem Twojego doła. Sama niejednokrotnie go mialam po kompulsie. Jesli moge spytac to czy jestes na diecie, wyliczasz makro, ograniczasz pewne produkty? Być może prowadzisz zbyt restrykcyjna diete i organizm rzuca sie na wszystko to co niedozwolone. ---------- Dopisano o 23:33 ---------- Poprzedni post napisano o 23:29 ---------- po prostu SUPER! <3 |
||
2015-01-26, 23:02 | #2571 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 49
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Nie nie jestem na diecie Właściwie powinnam jeszcze przytyć kilka kilogramów...Właśnie dochodzę do wniosku,że moje kompulsy są związane z brakiem systematyczności w jedzeniu. Nie potrafię zjeśc 4-5 razy dziennie bo nie wiem ile,na co sobie mogę pozwolić,w jakich ilościach... A jak już zacznę to dochodzę do wniosku,że mogę jeść w nieskończoność...
Po każdym takim napadzie cierpię na ból brzucha i mam ostrą biegunkę (nie prowokowana).. Nie wiem czy każda z was tak ma ? Mam już tego dość,jednak to jest uciążliwy dyskomfort... ( |
2015-01-27, 01:12 | #2572 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 832
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Też tak mam po napadach szczególnie jak pokarm jest różnorodny, często bóle żołądka. Ogólnie czas po napadzie psychicznie jest okropny do przetrzymania. Ja mam teraz kompulsy niemalże codziennie :/ Jak rozładowujecie napięcie? Mi medytacja nie przynosi jakoś efektu może za krótko bo regularna około tygodnia, jednak chyba wrócę do ćwiczeń ehhh.
__________________
Przeszłości już nie ma, przyszłości jeszcze nie ma, jest tylko teraz. Tu i teraz możesz coś zmienić. Tylko od Ciebie zależy jakiego wyboru dokonasz "Bo w życiu nie chodzi o to by przeczekać burzę, lecz by nauczyć się tańczyć w deszczu" |
|
2015-01-27, 07:29 | #2573 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 182
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Wierz mi , ze moze teraz nie umiesz sobie powiedziec stop bo Twoj organizm ciagle balansuje miedzy kompulsami i dietami.... U mnie w poczatkowej fazie jedzenia intuicyjnego jadlam "jak swinia" przez pierwszy tydzien ... ale bylo to celowe - faza na totalną swobodę i odrzucenie mysli o odchudzaniu ( to bylo najtrudniejsze) ... i tak po tygodniu z 4 bulek na sniadanie zeszlam do jednej - bez wysilku ( juz po prostu nie mialam ochoty).. i z innymi potrawami bylo podobnie. Zamiast pudelka lodow wystarczyly mi 2 galki ... Mija 3 tydzien jedzenia intuicyjnego i wprowadzilam prawie calkiwicie niegdys " niedozwolone" dla mnie jedzenie - nie planuje posilków, jem tylko to na co mam ochote, jesli cos nie satysfakcjonuje moich kubków smakowych - nie jem- biore co innego, jem kiedy czuje głód i koncze kiedy czuje sie nasycona ( czy to po godzinie od posilku czy po 5 nie ma to znaczenia bo czekam na sygnal od organizmu )... ograniczylam sport ...poswiecam sporo czasu na medytacje, przyjemnosci i czuje, ze jestem na dobrej drodze... bo negatywny glos wew choc wciaz obecny, jest coraz mniej slyszalny.... Co wiecej - schudlam :O - czuc to po ubraniach ... tak tak... jedzac to co chce ! w zgodzie ze swoimi preferencjami ... dojscie do tego momentu bylo mega trudne ...ale da sie!!!!! ---------- Dopisano o 08:29 ---------- Poprzedni post napisano o 08:17 ---------- Cytat:
Wiem, ze trudno na tym etapie zaufac sobie samej - boimy sie tej utraty kontroli - ale tylko budowanie zaufania do siebie moze zadzialac. To moje cialo, wiec ono wie najlepiej czego mi trzeba. Fakt... po dieatach jest skolowane i moze dzialac jeszcze przez jakis czas na autopilocie ale w koncu nawiazesz z nim ponownie kontakt i zaczniecie harmonijnie współdziałać... Jak dla mnie recepta na wyzdrowienie jest jednak odrzucenie dietetycznej mentalnosci ... .... bez tego ani rusz. Przynajmniej mi nic innego nie pomoglo - mimo diet i treningow tylam, ze o tragicznym stanie psychicznym nie wspomne. Zazynalam sie po to by sie sabotowac ... Teraz z perspektywy czasu wcale sie nie dziwie, ze organizm mi wysiadl, i traktuje te kompulsy, które mialam jakis czas temu jako wewnętrzny bunt organizmu. Edytowane przez Strusio Czas edycji: 2015-01-27 o 08:14 |
||
2015-01-27, 11:23 | #2574 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 832
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Wysłano z telefonu za błędy przepraszam.
__________________
Przeszłości już nie ma, przyszłości jeszcze nie ma, jest tylko teraz. Tu i teraz możesz coś zmienić. Tylko od Ciebie zależy jakiego wyboru dokonasz "Bo w życiu nie chodzi o to by przeczekać burzę, lecz by nauczyć się tańczyć w deszczu" |
|
2015-01-27, 11:24 | #2575 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
Rozmawiam z ludźmi o tym co mnie dręczy i trapi, chodzę na marsze, oglądam swój ulubiony film/serial, śmieję się, przebywam z ludźmi, słucham ulubionej muzyki, zajmuję myśli czymś innym niż problemami, myślę pozytywnie!
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
2015-01-27, 13:59 | #2576 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: podkarpackie
Wiadomości: 49
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Dziś już na tapecie; knoppers,pralinka,więcej niż 50 gram paluszków,gwiazdki milki way magic stars z 2 łychy masła orzechowego,trochę krówki ciągutki.....teraz piję pepsi light...
Boże czy ja się kiedyś nauczę normalnie jeść ? To mnie wykończy |
2015-01-27, 15:29 | #2577 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 165
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Nie jesteś sama ja też wczoraj zaliczyłam wizytę u psycho, a gdy zapytała mnie o wagę 71 kg przy 167 cm, to normalnie jakbym dostała obuchem w łeb wszędzie cellulit, mnóstwo tłuszczu, a dzisiaj miał być pierwszy dzień diety i co? i zeżarłam dwie tabliczki czekolady, pół herbaty granulowanej, kilkanaście plastrów kiełbasy z tłustym sosem czosnkowym i w cholerę cukierków kilka kromek chleba gratis. Po czym popiłam to kilkoma herbatami senesu a w dodatku wymiotowałam. Złożyło się na to wstyd przed panią psycholog i rozmowa z osobą, na której mi zależy... Nie widziała mnie kilka miesięcy, a teraz jak zobaczy mnie to ucieknie.... 10 kg więcej. Nadwaga. Wyglądam jak pasztet. W dodatku nie mam prawie nikogo, z kim mogłabym o tym porozmawiać.
|
2015-01-27, 17:21 | #2578 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
2015-01-27, 17:42 | #2579 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 832
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Cytat:
po 1 rozładowanie napięcia przez coś co sprawia Ci przyjemność np. kochasz tańczyć to tańcz lub cokolwiek innego ja np nie jestem się w stanie skupić na czytaniu książki czy filmie w takim momencie muszę robić coś fizycznie a po drugie wyluzuj z dietą na pewno bilans będzie bardziej dodatni niż po kompulsach tzn zjesz mniej niż ograniczając się przez cały dzień po trzecie znajdź tak zajmujące zajęcie że nie będziesz mieć czasu myśleć o jedzeniu Ja można powiedzieć przebimbałam dzisiejszy dzień, wyluzowałam z jedzeniem nadal czuję to napięcie i obsesyjne myśli o jedzeniu ale przynajmniej nie mam "nieświadomych ataków" zjadłam trochę więcej niż zwykle ale też bez jakiegoś szału więc jest lepiej. Chociaż żołądek mi odlatuje już po kilku dniach. Kupiłam błonnik z ananasem są to tabletki do ssania, zamówiłam przez internet więc jeszcze czekam na przesyłkę. Któraś z Was może jadła? Miałam pracować dzisiaj, a zaspałam :/ zapomniałam nastawić budzika i nikt mnie oczywiście nie obudził.
__________________
Przeszłości już nie ma, przyszłości jeszcze nie ma, jest tylko teraz. Tu i teraz możesz coś zmienić. Tylko od Ciebie zależy jakiego wyboru dokonasz "Bo w życiu nie chodzi o to by przeczekać burzę, lecz by nauczyć się tańczyć w deszczu" |
|
2015-01-27, 17:57 | #2580 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 21
|
Dot.: "Kompulsywne życie - codzienność zaburzeń odżywiania"
Błonnik z ananasem miałam w tabletkach do połykania, ale w sumie za krótko brałam, by się wypowiedzieć.
Po prawie pięciu dniach bez kompulsu/wymiotowania dziś dowiedziałam się o śmierci babci i to chyba przeważyło... Normalni ludzie chyba nie przeżywają żałoby wymiatając wszystko z lodówki. Ale o dziwo nie myśle teraz "i tak nawalilam, moge sie dalej obzerac" ani nie planuję kilkudniowej głodówki. Chyba będzie coraz lepiej. |
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:22.