Czy ktoraś z Was kupowała gotowe produkty na Biochemii Urody? Jak wrażenia? Cz.III

[kawa.]

[1=0f0603ed06f411a5d3d78a7 f01b50240947bf49a_6024742 79be1e;30426069] Mam nadzieję, że u mnie to nie będzie stan stały. Nigdy nie miałam problemów tego typu, nie jestem przyzwyczajona. Teraz będę bardzo uważać żeby z nawilżeniem nie przesadzić.
Mam jeszcze jedno pytanie odnośnie PHA. Na ZSK wyczytałam, że w mniejszych stężeniach działa nawilżająco, natomiast powyżej 5% również złuszczająco. Pomyślałam sobie czy nie możnaby np. kupić samego Glukonolaktonu i dodawać do hydrolatu (i na ZSK i na BU jest podany h. różany) i stosować jako taki tonik złuszczający? Wtedy można by kontrolować to stężenie i na bieżąco przygotowywać sobie porcje toniku na kilka razy, bez konieczności dodawania konserwantu. Dobrze kombinuję?[/QUOTE]
A nie lepiej zrobić jeden tonik 5% - zobaczyć, czy nie jest za słaby, potem kolejny 10%? i tak po tygodniu nie zauważysz efektów, więc po co małe porcje? Osobiście robię tonik PHA 10% i złuszcza bardzo delikatnie.

Napisane przez Lorri

Nie jest to dobry pomysł. Glukonolakton hydrolizuje do kwasu glukonowego (hydroksykwasu) bardzo wolno, dopiero po 2-3 dniach tonik miałby właściwy potencjał złuszczający. Przechowywanie w lodówce (w związku z brakiem konserwacji) jeszcze bardziej spowolniłoby hydrolizę. Można by za każdym razem podgrzewać roztwór, żeby ją przyspieszyć, ale oczywiście trzeba by również regulować pH. W pierwszych dniach po rozpuszczeniu glukonolaktonu trudno cokolwiek kontrolować (pH drastycznie obniża się). Krótko mówiąc - szkoda zachodu.

Można przyspieszyć reakcję hydrolizy przez przygotowywanie toniku na ciepło (ok. 40st.) i wtedy ustalać pH. Jak robię w taki sposób, to po 3 dniach pH mi nie spada poniżej ustalonego pH 3-3,5, bo sprawdzałam. Ustalam pH mleczanem sodu, co dodatkowo stabilizuje produkt. Konserwuję Rokonsalem.
No, ale to nie zmienia bezsensowności przygotowywania małych porcji toniku

[Shazney]

Napisane przez kawa.

Będę czekać, bo ciekawa jestem porównania - mam arbuza z zsk i rzeczywiście jest mega lekki (nawet lżejszy od jojoba), ale mojej skórze nie wystarcza - po kilku dniach już skóra ściągnięta

Ja właśnie zamawiałam arbuza z ZSK, bo na NP ten olej jest już niedostępny (a wcześniej właśnie na NP go kupowałam).

Napisane przez Limone

Ja też się czaję na arbuza I chetnie dowiem się szczegółów

Odebrałam dzisiaj paczkę z ZSK. Jestem dopiero po pierwszej aplikacji i jak na razie mogę stwierdzić, że olej super się wchłania i jest lekki. Wydaje mi się, że ma takie same właściwości jak ten z NP, także liczę na pozytywne efekty w czasie.

[Taszanta]

[QUOTE=snoopik;30433327]No to nieźle, bo ja się właśnie wkurzam, na brak informacji o wysyłce. Jutro święto, a w poniedziałek miną dokładnie 3 tygodnie od zaksięgowania wpłaty. Ostatnie zamówienie w dwa tygodnie było u mnie w domu. Nie chodzi o Ciebie, ale to trochę nie fair ze strony firmy, że nie realizują przesyłek w kolejności zamówień...[/QUOTE]

Boże jaka dziwna jest ta firma żerują na tym że mają właściwie monopol na te rzeczy. Gdyby była jakaś konkurencja to myślę, że zostaliby zmuszeni, żeby nas traktować poważnie

[thelila]

Napisane przez snoopik

No to nieźle, bo ja się właśnie wkurzam, na brak informacji o wysyłce. Jutro święto, a w poniedziałek miną dokładnie 3 tygodnie od zaksięgowania wpłaty. Ostatnie zamówienie w dwa tygodnie było u mnie w domu. Nie chodzi o Ciebie, ale to trochę nie fair ze strony firmy, że nie realizują przesyłek w kolejności zamówień...

Wszystkim zdarzaja sie pomylki, wydaje mi sie ze oni maja tam nie zly zamet i nie za duzo ludzi do pracy.. Oby Twoja paczucha dotarla szybko

Crawik szczesciaro miejmy nadzieje ze w koncu wysylka po 3 dniach to bedzie norma

[Gajowniczka]

muszę się poskarżyć na buteleczkę air less.o ile złożenie jej to żaden problem,spisuje się też wspaniale ale jest mała 15ml i gdy chciałam ją ponownie napełnić-nie mogłam jej rozbroić.siłowałam się na wszystkie sposoby aż w końcu urwałam górę(ale sam ten tłoczek) i ją wywaliłam.próbowałam nawet nożem jakoś podważyć żeby ją rozkręcić ale zrosła się jak przyklejona.

[kasia 605]

słożyłam 2 zamówienia na bu i oba przyszły w 14 dniu roboczym.
Również mam nadzieję że pojawi się jakaś firma konkurencyjna. Wszystko ok, ale ileż można czekać na kosmetyki.

[0f0603ed06f411a5d3d78a7f01b50240947bf49a_602474279be1e]

Napisane przez kawa.

A nie lepiej zrobić jeden tonik 5% - zobaczyć, czy nie jest za słaby, potem kolejny 10%? i tak po tygodniu nie zauważysz efektów, więc po co małe porcje? Osobiście robię tonik PHA 10% i złuszcza bardzo delikatnie.

No pewnie prościej, tylko zestawy są zgotowane na bodajże 5 czy 6%, zrobienie 10% jak się domyślam wiązałoby się z dokupieniem (od razu lub później) kolejnego zestawu na 5% + osobno samego PHA. Przyznaję, że chciałam to zrobić jak najekonomiczniej - płacenie 2 razy za wysyłkę lub za podwójne produkty (boję się, że kompletnie mi nie przypasuje i zostanę tak czy siak z napoczętym produktem, którego nie będę mogłą używać). Kombinuję jak koń pod górę, wiem Na jak długo w ogóle taki zestaw wystarcza?

Napisane przez kawa.

Można przyspieszyć reakcję hydrolizy przez przygotowywanie toniku na ciepło (ok. 40st.) i wtedy ustalać pH. Jak robię w taki sposób, to po 3 dniach pH mi nie spada poniżej ustalonego pH 3-3,5, bo sprawdzałam. Ustalam pH mleczanem sodu, co dodatkowo stabilizuje produkt. Konserwuję Rokonsalem.
No, ale to nie zmienia bezsensowności przygotowywania małych porcji toniku

Czyli ten przepis na ZSK, nie do końca jest dobry? Jeśli chodzi o te małe porcje, to miałam raczej na myśli możliwość manewrowania % posiłkując się mała ilością składników i bez konieczności zużywania ich wszystkich na raz jak w przypadku gotowego zestawu (mam nadzieję, że to jest zrozumiałe, ta moja kombinacja).

[Lorri]

[1=0f0603ed06f411a5d3d78a7 f01b50240947bf49a_6024742 79be1e;30443681]Czyli ten przepis na ZSK, nie do końca jest dobry? Jeśli chodzi o te małe porcje, to miałam raczej na myśli możliwość manewrowania % posiłkując się mała ilością składników i bez konieczności zużywania ich wszystkich na raz jak w przypadku gotowego zestawu (mam nadzieję, że to jest zrozumiałe, ta moja kombinacja).[/QUOTE]

Przeczytałaś co napisałyśmy z Kawą.? Glukonolakton to nie jest składnik, który wystarczy wsypać do wody czy hydrolatu i tonik gotowy. "Manewrowanie %" wymagałoby każdorazowo regulowania i stabilizowania pH, w dodatku przy podwyższonej temperaturze, gdybyś chciała korzystać z toniku od razu po przygotowaniu. Jeżeli uważasz, że taka zabawa ma sens, potrafisz regulować pH i będziesz w stanie odpowiednio dodawać te %, to rób jak chcesz.

Przeoczyłaś informację na stronie ZSK: Przy glukonolatonie szczególnie istotne jest by regulować pH przy temperaturze 30-40ºC - w tej temperaturze szybciej biegnie reakcja hydrolizy glukonolaktonu do kwasu glukonowego i następnie właściwa reakcja neutralizacji kwasu. Przy robieniu jakicholwiek toników czy fazy wodnej z glukonolaktonem przy badaniu pH roztwór musi być lekko podgrzany.

Napisane przez kawa.

Można przyspieszyć reakcję hydrolizy przez przygotowywanie toniku na ciepło (ok. 40st.) i wtedy ustalać pH.

Dokładnie to samo napisałam (może niejasno się wyraziłam). Pisząc o podgrzewaniu za każdym razem, miałam na myśli podgrzewanie i regulowanie pH każdej przygotowywanej porcji dla przyspieszenia hydrolizy i ustalenia odpowiedniego odczynu, aby nie trzeba było czekać 3 dni na ustabilizowanie się pH (które i tak wcześniej czy później trzeba by regulować, dodając substancje neutralizujące w odpowiednich stężeniach).

[kawa.]

Napisane przez Gajowniczka

muszę się poskarżyć na buteleczkę air less.o ile złożenie jej to żaden problem,spisuje się też wspaniale ale jest mała 15ml i gdy chciałam ją ponownie napełnić-nie mogłam jej rozbroić.siłowałam się na wszystkie sposoby aż w końcu urwałam górę(ale sam ten tłoczek) i ją wywaliłam.próbowałam nawet nożem jakoś podważyć żeby ją rozkręcić ale zrosła się jak przyklejona.

Fakt, ciężko ją otworzyć, ale po prostu trzeba znaleźć sposób - i wcale nie potrzeba niczym podważać. Mi służy już długo, jest świetna - na pewno lepsza niż mazilana
[1=0f0603ed06f411a5d3d78a7 f01b50240947bf49a_6024742 79be1e;30443681]No pewnie prościej, tylko zestawy są zgotowane na bodajże 5 czy 6%, zrobienie 10% jak się domyślam wiązałoby się z dokupieniem (od razu lub później) kolejnego zestawu na 5% + osobno samego PHA. Przyznaję, że chciałam to zrobić jak najekonomiczniej - płacenie 2 razy za wysyłkę lub za podwójne produkty (boję się, że kompletnie mi nie przypasuje i zostanę tak czy siak z napoczętym produktem, którego nie będę mogłą używać). Kombinuję jak koń pod górę, wiem Na jak długo w ogóle taki zestaw wystarcza?
[/QUOTE]
A po co masz kupować zestaw z BU i do niego dosypywać glukonolakton? To już nie łatwiej kupić wszystkie składniki i samemu robić wg. przepisu każde stężenie osobno? (Glukonolakton z Naturalisa jest wersją najekonomiczniejszą )
Bo rozumiem, że chciałabyś zrobić sobie całą butelkę toniku z BU 6%, a potem dosypywać glukonolaktonu, żeby był mocniejszy, tak?
No to nie jest takie proste, tak jak pisze Lorri - gdybyś nie wykonywała po każdej "dosypce" ustalenia pH, to mogłabyś sobie zrobić krzywdę. A poza tym, jak masz niby obliczyć ilość półproduktu do dosypania, skoro tonik zużywasz i ilość roztworu (ze wszystkimi rozpuszczonymi w nim składnikami) zmniejsza się? Na upartego dałoby rade policzyć, ale potrzebowałabyś cylinder miarowy i wagę.
To jest bez sensu, chyba, że nie masz co robić z czasem i nie lubisz swojej twarzy...

Napisane przez Lorri

Dokładnie to samo napisałam (może niejasno się wyraziłam). Pisząc o podgrzewaniu za każdym razem, miałam na myśli podgrzewanie i regulowanie pH każdej przygotowywanej porcji dla przyspieszenia hydrolizy i ustalenia odpowiedniego odczynu, aby nie trzeba było czekać 3 dni na ustabilizowanie się pH (które i tak wcześniej czy później trzeba by regulować, dodając substancje neutralizujące w odpowiednich stężeniach).

No tak Może trochę źle zrozumiałam, ale teraz rozumiem Twój zamysł

[0f0603ed06f411a5d3d78a7f01b50240947bf49a_602474279be1e]

Napisane przez Lorri

Przeczytałaś co napisałyśmy z Kawą.? Glukonolakton to nie jest składnik, który wystarczy wsypać do wody czy hydrolatu i tonik gotowy. "Manewrowanie %" wymagałoby każdorazowo regulowania i stabilizowania pH, w dodatku przy podwyższonej temperaturze, gdybyś chciała korzystać z toniku od razu po przygotowaniu. Jeżeli uważasz, że taka zabawa ma sens, potrafisz regulować pH i będziesz w stanie odpowiednio dodawać te %, to rób jak chcesz.

Przeoczyłaś informację na stronie ZSK: Przy glukonolatonie szczególnie istotne jest by regulować pH przy temperaturze 30-40ºC - w tej temperaturze szybciej biegnie reakcja hydrolizy glukonolaktonu do kwasu glukonowego i następnie właściwa reakcja neutralizacji kwasu. Przy robieniu jakicholwiek toników czy fazy wodnej z glukonolaktonem przy badaniu pH roztwór musi być lekko podgrzany.

Lorri, przeczytałam to co napisałyście. Natomiast nie jestem chemikiem, więc dopytuję i próbuję zrozumieć, na czym to polega. To co wytłuszczyłaś faktycznie stoi przy opisie glukonolaktonu. Natomiast przy opisie wykonania toniku na ZSK nie ma nic o podgrzewaniu.
"Wszyskie półprodukty przenieść do małego naczynia (zlewka, szklanka) wymieszać aż do rozpuszczenia się wszystkich składników i przelać do butelki (po hydrolacie). Otrzymany tonik będzie miał pH około 3,5 (ze względu na buforujące właściwości hydrolatu różanego) nie ma potrzeby ustalenia pH."
I tym się zasugerowałam.

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:56 ----------

Napisane przez kawa.

A po co masz kupować zestaw z BU i do niego dosypywać glukonolakton? To już nie łatwiej kupić wszystkie składniki i samemu robić wg. przepisu każde stężenie osobno? (Glukonolakton z Naturalisa jest wersją najekonomiczniejszą )
Bo rozumiem, że chciałabyś zrobić sobie całą butelkę toniku z BU 6%, a potem dosypywać glukonolaktonu, żeby był mocniejszy, tak?
No to nie jest takie proste, tak jak pisze Lorri - gdybyś nie wykonywała po każdej "dosypce" ustalenia pH, to mogłabyś sobie zrobić krzywdę. A poza tym, jak masz niby obliczyć ilość półproduktu do dosypania, skoro tonik zużywasz i ilość roztworu (ze wszystkimi rozpuszczonymi w nim składnikami) zmniejsza się? Na upartego dałoby rade policzyć, ale potrzebowałabyś cylinder miarowy i wagę.
To jest bez sensu, chyba, że nie masz co robić z czasem i nie lubisz swojej twarzy...

Nie, myślałam że, tak jak pisałaś pierwszy tonik zrobić 5%, kolejny 10%. Może źle to napisałam, ale nie miałam na myśli, żeby dosypywać co chwila do gotowego. Aż takim analfabetą chemicznym nie jestem

[kawa.]

[1=0f0603ed06f411a5d3d78a7 f01b50240947bf49a_6024742 79be1e;30446124]
Nie, myślałam że, tak jak pisałaś pierwszy tonik zrobić 5%, kolejny 10%. Może źle to napisałam, ale nie miałam na myśli, żeby dosypywać co chwila do gotowego. Aż takim analfabetą chemicznym nie jestem[/QUOTE]

To ja już nie kumam
Moja rada: zużyj jeden tonik z BU 6% i wtedy będziemy kombinować. Wielu osobom to wystarcza i nie trzeba większego stężenia. Ja się pokusiłam na 10%, bo mam rogowacenie okołomieszkowe na twarzy i muszę się wiecznie złuszczać, zmiękczać i nawilżać, a mam cerę wrażliwą naczynkową Tonik z BU mi nie podchodził przez wyciąg z lukrecji, teraz robię 10% z takimi samymi składnikami, tylko zamieniłam lukrecję na wąkrotkę.

[0f0603ed06f411a5d3d78a7f01b50240947bf49a_602474279be1e]

Napisane przez kawa.

To ja już nie kumam
Moja rada: zużyj jeden tonik z BU 6% i wtedy będziemy kombinować. Wielu osobom to wystarcza i nie trzeba większego stężenia. Ja się pokusiłam na 10%, bo mam rogowacenie okołomieszkowe na twarzy i muszę się wiecznie złuszczać, zmiękczać i nawilżać, a mam cerę wrażliwą naczynkową Tonik z BU mi nie podchodził przez wyciąg z lukrecji, teraz robię 10% z takimi samymi składnikami, tylko zamieniłam lukrecję na wąkrotkę.

Oj nie ważne już Dlatego chciałam większy procent żeby właśnie otrzymać właśniwości złuszczające na rozszerzone pory i zaskórniki, a też mam cerę naczynkową. A jak zobaczyłam ten przepis, że można tylko na bazie hydrolatu różanego i glukonolaktonu, to pomyślałam że to będzie prostsze.

[Lorri]

Mgielko, informacja o powolnej hydrolizie glukonolaktonu była dodana na stronach ZSK dopiero po tym, jak klientki (m.in. ja) zwróciły uwagę na drastyczny spadek pH przygotowywanych formulacji. Możliwe, że nie wszystkie receptury zostały zaktualizowane. Hydrolaty mogą działać buforująco, ale najczęściej nie wystarczy tylko użyć hydrolatu, żeby uzyskać właściwe pH. Pamiętam, że jak robiłam dawniej sera z glukonolaktonem na hydrolacie różanym, bez mleczanu sodu, bez podgrzewania, to spadek pH z upływem czasu był wyraźny. Postaram się jeszcze raz to sprawdzić. Inna rzecz, że wg niektórych źródeł (dane od producentów hydrolatów z Mazideł) przy pH 3,0 - 3,5 większość hydrolatów (m.in. różany) nie będzie stabilna; ale to kwestia jak dotąd nie wyjaśniona i nie chcę już do tego wracać; BU ma na ten temat odmienne zdanie.

[0f0603ed06f411a5d3d78a7f01b50240947bf49a_602474279be1e]

Napisane przez Lorri

Mgielko, informacja o powolnej hydrolizie glukonolaktonu była dodana na stronach ZSK dopiero po tym, jak klientki (m.in. ja) zwróciły uwagę na drastyczny spadek pH przygotowywanych formulacji. Możliwe, że nie wszystkie receptury zostały zaktualizowane. Hydrolaty mogą działać buforująco, ale najczęściej nie wystarczy tylko użyć hydrolatu, żeby uzyskać właściwe pH. Pamiętam, że jak robiłam dawniej sera z glukonolaktonem na hydrolacie różanym, bez mleczanu sodu, bez podgrzewania, to spadek pH z upływem czasu był wyraźny. Postaram się jeszcze raz to sprawdzić. Inna rzecz, że wg niektórych źródeł (dane od producentów hydrolatów z Mazideł) przy pH 3,0 - 3,5 większość hydrolatów (m.in. różany) nie będzie stabilna; ale to kwestia jak dotąd nie wyjaśniona i nie chcę już do tego wracać; BU ma na ten temat odmienne zdanie.

Rozumiem, bardzo dziękuję za wyjaśnienie. Nie kłopocz się już dalszymi poszukiwaniami. Zasugerowałam się prostszym i tańszym rozwiązaniem i po prostu miałam nadzieję, że okaże się właściwe. Nie będę zatem kombinować. Niemniej dziękuję Wam obu za poświęcony czas i wyjaśnienia.

[crawik15]

No dobra,jednak to nie był boski cud tylko o wiele wcześniej zamawiana paczka na to samo imię i nazwisko właśnie mi się siostra "pochwaliła".. a już myślałam,że nastąpił przełom

[pseudofeministka]

A ja dzisiaj sobie zrobilam kompres na wlosy... gdzie do odzywki dodalam pol lyzeczki masla shea i pol lyzeczki masla ze skrzypem. Wlosy po uzyciusa gladkie, blyszczace, nawilzone,bardziej zdefiniowane ...nie moge wyjsc z zachwytu.

Ktos tu jakis czas temu napisal o uzywaniu olejow solo na buzie. Rzeczywiscie zdaje to egzamin w moim przypadku. Zrezygnowalam z kremow i od niedawna uskuteczniam te metode pielegnayjna dosc nowatorska dla mnie. Efekt taki,ze skora jest gladka i coraz mniej niedoskonalosci ;d Wiec nie ma co sie bac olejow solo...

[waxi1000]

Napisane przez Gajowniczka

muszę się poskarżyć na buteleczkę air less.o ile złożenie jej to żaden problem,spisuje się też wspaniale ale jest mała 15ml i gdy chciałam ją ponownie napełnić-nie mogłam jej rozbroić.siłowałam się na wszystkie sposoby aż w końcu urwałam górę(ale sam ten tłoczek) i ją wywaliłam.próbowałam nawet nożem jakoś podważyć żeby ją rozkręcić ale zrosła się jak przyklejona.

Mam to samo z tymi buteleczkami. Na stronie jest napisanie cyt. "Butelka wyróżnia się wśród opakowań typu 'air-less' bardzo łatwym sposobem składania i użytkowania" Niestety nie ma ani słowa o ponownym napełnianiu ( przynajmniej na BU). Tak , jakby to było opakowanie jednorazowe. Ja natomiast (przy użyciu męża) otwieram je , myję , dezynfekuję spirytusem i napełniam ponownie. Ale otwarcie tej buteleczki dla mnie to czarna magia. Jedną już zepsułam wyrywając tłoczek, poleciały jakieś sprężynki i po buteleczce. Powinni robić większe to nie trzeba by było tak ciągle napełniać.

[Shazney]

Ja mam takie pytanie odnośnie wody destylowanej? Czy to jest jakaś różnica gdzie ją zakupię? Może być taka zakupiona w sklepie motoryzacyjnym ? Bo tylko tam ją znalazłam...

[astraroth]

Napisane przez Shazney

Ja mam takie pytanie odnośnie wody destylowanej? Czy to jest jakaś różnica gdzie ją zakupię? Może być taka zakupiona w sklepie motoryzacyjnym ? Bo tylko tam ją znalazłam...

Nie różni się niczym poza pojemnością i ceną w przeliczeniu na 100 ml, bo jest około 10 razy niższa w porównaniu z tą apteczną. Możesz też zapytać o wodę destylowaną w sklepie z żelazkami i akcesoriami, jeśli masz opory przed wodą przeznaczoną do samochodów.

[Shazney]

Dziękuję za odpowiedź, astraroth

[agnes74]

Napisane przez pseudofeministka

A ja dzisiaj sobie zrobilam kompres na wlosy... gdzie do odzywki dodalam pol lyzeczki masla shea i pol lyzeczki masla ze skrzypem. Wlosy po uzyciusa gladkie, blyszczace, nawilzone,bardziej zdefiniowane ...nie moge wyjsc z zachwytu.

Ktos tu jakis czas temu napisal o uzywaniu olejow solo na buzie. Rzeczywiscie zdaje to egzamin w moim przypadku. Zrezygnowalam z kremow i od niedawna uskuteczniam te metode pielegnayjna dosc nowatorska dla mnie. Efekt taki,ze skora jest gladka i coraz mniej niedoskonalosci ;d Wiec nie ma co sie bac olejow solo...

Ajakich olejków uzywasz????

Ja właśnie też się przymierzam do stosowania olejów zamiast kremu ,tylko tak się zastanawiam czy oleje będą się nadawały na dzień pod krem z filtrem i makjiaż oczywiście .

Mam zamiar kupić z BU olejek arganowy na noc a na dzień albo serum -olejek granat eko ,serum 3xrose albo olejek z pestek malin i tu mam własnie dylemat, czy to co wymieniłam będzie ok a może jakieś inne propozycje bo to moje 2 zamówienie na BU i z opisu większość kosmetyków wygląda ciekawie ale co za dużo to nie zdrowo

[fabregasowa]

kogo podrażnił peeling enzymatyczny i dlaczego mnie?

Ledwo nałożyłam kropelkę na policzki i zaczęły mnie piec i swędzieć... Mam cerę naczynkową, ale kilka lat temu stosowałam np morelowy peeling St.Ives i wszystko było ok, a tu takie prawie że mleczko mnie podrażniło. Nałożyłam potem glinkę różową i na szczęście skóra się uspokoiła.

Spróbuję następnym razem w mniejszym stężeniu i krócej trzymać, jak nie podpasuje to z przekleństwem rzucę na targowisko

[pseudofeministka]

Napisane przez agnes74

Ajakich olejków uzywasz????

Ja właśnie też się przymierzam do stosowania olejów zamiast kremu ,tylko tak się zastanawiam czy oleje będą się nadawały na dzień pod krem z filtrem i makjiaż oczywiście .

Mam zamiar kupić z BU olejek arganowy na noc a na dzień albo serum -olejek granat eko ,serum 3xrose albo olejek z pestek malin i tu mam własnie dylemat, czy to co wymieniłam będzie ok a może jakieś inne propozycje bo to moje 2 zamówienie na BU i z opisu większość kosmetyków wygląda ciekawie ale co za dużo to nie zdrowo

Ja mam lekko mieszana cere (chociaz zmierzajaca od jakiegos czasu ku normalnej) , ktora ma dosc spore tendencje do zapychania dlatego wybieram takie oleje ktore maja niski % kwasu oleinowego i wiecej linolowego i alfa linoleinowego (jakos tak),bo jest mniejsze prawdopodobienstwo,ze zapchaja (chociaz to kwestia indywidualna) ,kwas linolowy powoduje odblokowanie porow. Aktualnie uzywam lej z pestek malin, jojoba. Ale z tych potecnajlnie niezapychajacych mam zamiar nabyc jeszcze olej z nasion truskawek i z pestek arbuza i z rozy rdzawej. Jojoba, arbuz truskawka niezle sie wchlaniaja wiec pod makijaz na pewno sie nadadza

[Tweet]

Napisane przez fabregasowa

kogo podrażnił peeling enzymatyczny i dlaczego mnie?

Ledwo nałożyłam kropelkę na policzki i zaczęły mnie piec i swędzieć... Mam cerę naczynkową, ale kilka lat temu stosowałam np morelowy peeling St.Ives i wszystko było ok, a tu takie prawie że mleczko mnie podrażniło. Nałożyłam potem glinkę różową i na szczęście skóra się uspokoiła.

Spróbuję następnym razem w mniejszym stężeniu i krócej trzymać, jak nie podpasuje to z przekleństwem rzucę na targowisko

przede wszystkim spróbuj niższego stężenia i przed nałożeniem na twarz dodaj do peelingu żelu HA, mi to bardzo pomogło na podrażnienia po tym peelingu

[JoanHalloway]

Dziewczyny zwracam się do Was z prośbą o pomoc
Kosmetyków z BU używam już dobrych kilka lat, nigdy nic złego się nie działo. Od roku używam regularnie peelingu enzymatycznego - mam cerę naczynkową - zazwyczaj gdy trzymałam ten peeling na twarzy swędziała mnie nieco żuchwa, ale poza tym nic złego się nie działo. Ostatnim razem niesamowicie zaczęło swędzieć mnie czoło, myślałam, że nie wytrzymam - przetrzymałam jednak peeling przez 10 minut, ponieważ wydawało mi się, że skoro żuchwa mnie kiedyś swędziała i nie było tego żadnych konsekwencji, to tym razem będzie podobnie. Niestety na drugi dzień skóra mojego czoła była przesuszona, od dnia trzeciego zaczęła się łuszczyć i schodzić płatami - dziś mamy dzień czwarty i dalej to samo. Do pielęgnacji na dzień używam kremu antyoksydacyjnego z BU, na noc kremu Primordiale z Lancome + serum Estee Lauder ANR, ale to naprawdę nic nie pomaga. Rano jak umyję twarz mam łuszczącą się skorupę na czole Dodam, że moja cera jest raczej mieszana.. a nie sucha. Co robić?
Wydaje mi się, że taka reakcja mogła być spowodowana włączeniem do pielęgnacji serum azelo-oliwkowego.. peeling plus to serum to chyba zbyt wiele dla mnie.

[fabregasowa]

Napisane przez JoanHalloway

Od roku używam regularnie peelingu enzymatycznego - mam cerę naczynkową - zazwyczaj gdy trzymałam ten peeling na twarzy swędziała mnie nieco żuchwa, ale poza tym nic złego się nie działo.

mam tak samo

[kasia 605]

Napisane przez JoanHalloway

..... Od roku używam regularnie peelingu enzymatycznego - mam cerę naczynkową - zazwyczaj gdy trzymałam ten peeling na twarzy swędziała mnie nieco żuchwa, ale poza tym nic złego się nie działo.

mnie też żuchwa swędziała, nałożyłam peeling na razie tylko raz.

[neroza]

Kurde jestem wściekła!!! Zamawiałam z dziewczynami kosmetyki z BU i oczywiście nie spakowali mi konserwantu więc nie mogę nic zrobić. Jeszcze napisali że to nie możliwe bo na pewno musi być tylko że jest w małej buteleczce i może się zaplątał!! Kurcze co radzicie, nie wiem co mam robić. Kłócić się czy odpuścić, tym bardziej mi głupio bo nie ja robiłam zamówienie tylko inna Wizażanka

[fabregasowa]

Napisane przez neroza

Kurde jestem wściekła!!! Zamawiałam z dziewczynami kosmetyki z BU i oczywiście nie spakowali mi konserwantu więc nie mogę nic zrobić. Jeszcze napisali że to nie możliwe bo na pewno musi być tylko że jest w małej buteleczce i może się zaplątał!! Kurcze co radzicie, nie wiem co mam robić. Kłócić się czy odpuścić, tym bardziej mi głupio bo nie ja robiłam zamówienie tylko inna Wizażanka

poszukaj na targowisku, ogólnym, mineralnym, mazidłowym, często widziałam ten konserwant tylko kiedyś chyba się nazywał Rokonsal czy jakoś tak

Nowość na BU: maseczka błotna z perłami

[Limone]

Napisane przez neroza

Kurde jestem wściekła!!! Zamawiałam z dziewczynami kosmetyki z BU i oczywiście nie spakowali mi konserwantu więc nie mogę nic zrobić. Jeszcze napisali że to nie możliwe bo na pewno musi być tylko że jest w małej buteleczce i może się zaplątał!! Kurcze co radzicie, nie wiem co mam robić. Kłócić się czy odpuścić, tym bardziej mi głupio bo nie ja robiłam zamówienie tylko inna Wizażanka

Ja bym się kłóciła. A w najgorszym wypadku zapłaciła za niego ponownie, ale poprosiła o szybką przesyłkę.