czy ktoś szuka pracy?

[*misia*]

Chcialam się dowiedzieć czy ktoś jeszcze tak jak ja jest w trakcie poszukiwania pracy? Bo pomyślałam że moglibyśmy się u wymienić jakimiś naszymi wskazówkami radami, trzymać kciuki podczas rozmów kwalifilacyjnych i pocieszać gdy mimo intensywnego szukania nadal nic nie mamy Co wy na to?
Ja sama szukam pracy od początku października i albo trafiam na beznadziejne ofery które za śmieszne wręcz pieniądze wymagają cudów, albo na oferty gdzie później okazuje się że przyjeli kogoś innego Ju wysiadam psychicznie owszem fajnie jest móc mieć wolne ale wcale nie jest fajnie latać z rozmowy na rozmowe i ciagle być zawiesoznym w próżni ja chce do pracy...

[lain]

ja szukam, ale tak w sumie niezbyt intensywnie. bo nawet nie wiem czy jest sens, jezli uda mi sie na drugi semestr przeniesc na studia dzienne. odbywa sie to tak, ze w poniedzialek biore do lapek dodatek 'praca' z wyborczej. szukam ofert gdzie nie trzeba ksiazeczki sanepidowej (bo mi sie jej robic nie chce), jezeli w takiej ofercie jest adres e-mail to wysylam CV, list motywacyjny i to wszystko. jesli jest tylko telefon to mi sie nawet dzwonic nie chce. wiec szukam pracy nie ruszajac sie z domu wlasciwie
jak sie niedlugo wybiore na zakupy to zostawie CV w sklepach, w ktorych sa wywieszone karteczki ze potrzebuja kogos. jak sie cos trafi to fajnie, jak nie to plakac tez raczej nie bede... chociaz przydaloby sie zarobic troche pieniazkow...

[Dzoli]

ja tez szukam...narazie z marnie mi to idzie...ale sie nie poddaję

[*misia*]

no własnie a ja chyba zaczynam się moze nie tyle co poddawać co podlamywać tym szukaniem bez rezultatów

[Jula]

Ja szukam pracy dłużej. Nudzę się w domu i powoli tracę nadzieję, Ostatnim ciekawym odkryciem moim jest to, ze okazuje się, że jako potencjalny pracownik jestem za... młoda. Poszukują kogoś od min. 24-25 r.ż. No ciekawe, jak ja mam zdobyć doświadczenie, skoro teraz jestem za młoda, a za 2-3 lata juz powinnam umieć coś konkretnego.
Cóz... w akcie desperacji chyba pójde do Maca albo an kasie robic "pik" Załamka!

[bi bi]

no to witam w klubie POSZUKIWACZY PRACY!!!

ja szukam juz od wakacji czyli zaraz po skonczeniu szkoly. zrobilam technika reklamy i myslalam ze bedzie lepiej ni po samym liceum ale niestety nic sie specjalnienie zmienilo( szukam i szukam zanosze podania i cv do miejsc w ktorych bym sie odnalaza i do tej pory nic....wszedzie szukaja osoby: 20 LETNIEJ I Z CONAJMNIEJ 5 LETNIM DOŚWIADCZENIEM..rece opadaja, ale powiem Wam ze doszlam w końcu do wniosku ze cos gdzies na mnie czeka i predzej czy poźniej znajde prace ktora bedzie mnie stysfakcjonowala. Tak wiec narazie nie rozpaczam!!!
trzymam kciuki za was i za siebie mocno mocno!!!

[*misia*]

Jula mam dokaldnie takie same przemyślenia jak Ty, nierozumiem czy 2-3 lata robią aż taką różnice? Mc'donalda mam za swoim wiezowcem ale nie po to uczylam sie na ekonomistke by teraz pracowac w mc'donaldzie

[Ines1985]

Ja teoretycznie szukam.
Ale niezbyt intensywnie (zlozylam narazie jedno CV - śmiech na sali )
Jestem tak zniechecona, ze nie wiem co mam ze sobą zrobić aby sie zmobilizowac.

Ale wczoraj sobie uswiadomilam, ze jak szybko nie znajde pracy to nie bede miala kasy nawet na prezenty gwiazdkowe!
I jako ze szybko na pewno nie znajde to nie wiem co zrobie przed swietami

[Jula]

No ja tez sie nie uczylam/nie ucze po to, zeby harowac za 4 zl na godzine Ja mam tą nieciekawą sytuację, że studiuję zaocznie (jestem na 3 roku) i musze co miesiąc płacić 370 zł czesnego - tylko skad wziac kase??

[*misia*]

Jula a ja mam ślub za 10 miesięcy i musze mieć na niego kase zeby nie wykorzystywać rodziców którzytez nie mają za wiele

[CinnaMoon]

Od początku października to całkiem niedługo Nie ma się co szybko zrażać.
Poniedziałkowa Wyborcza jest i moją ulubioną lekturą, nie wspominając o portalach internetowych.
Smutna prawda jest taka (IMHO), że szukanie trochę trwa, zwłaszcza jeśli nie ma się jakichś znajomych, którzy coś komuś powiedzą i kogoś zarekomendują. Z drugiej strony - w moim przypadku i rekomendacje nic nie dały.
Normalny jest brak potwierdzania odbioru CV, nie oddzwanianie po odbytych rozmowach, czasem utrafi się ktoś piorunująco uprzejmy po drugiej stronie słuchawki.
Z moich przypadków:
już, już miałam pracę, mieli dzwonić w poniedziałek, umówieni byliśmy na godzinę i... nikt nie zadzwonił; wysłałam mejla, dostałam odpowiedź, że terminy im się rypły, ale zadzwonią w ciągu trzech dni - pitum, pitum, jasne, zadzwonili
na pewno do Pani zadzwonię, powiedział miły gostek, z którym miałam rozmowę, czy pani dostanie tę pracę, czy nie, bo wie Pani, ja też kiedyś szukałem i jak nikt nie dzwonił to mi było przykro; facet chyba dostał ataku sklerozy, bo się nie odezwał
proszę zrobić test z angielskiego w domu, test jest on-line, będziemy w kontakcie; może jesteśmy w kontakcie, ale chyba tym ściennym
polazłam do hiper-duper szkoły językowej Orange (nie mylić z Ideą), ogłoszenie o "konsultantach dydaktycznych", obsuw czasowy tych rozmów był morderczy, stałam na korytarzu i słuchałam przez drzwi słodkiego głosu pana, który stosował na ofiarach wszelkie możliwe sztuczki persfazyjne; na pewno udało mu7 się ładnie nazwać akwizycję parsknęłam śmiechem i wyszłam.

Denerwujecie się rozmowami? Bo po mnie spływają. Bardziej się denerwuję, czytając gazetę i myśląc, jakim to jestem bezużytecznym młotkiem.

[takasobieania]

Napisane przez Jula

Ja szukam pracy dłużej. Nudzę się w domu i powoli tracę nadzieję, Ostatnim ciekawym odkryciem moim jest to, ze okazuje się, że jako potencjalny pracownik jestem za... młoda. Poszukują kogoś od min. 24-25 r.ż. No ciekawe, jak ja mam zdobyć doświadczenie, skoro teraz jestem za młoda, a za 2-3 lata juz powinnam umieć coś konkretnego.
Cóz... w akcie desperacji chyba pójde do Maca albo an kasie robic "pik" Załamka!

okropnosc z ta pracą. Moje kolezanki chciały juz w akcie desperacji isc na kase i je nie przyjęli No bo jak studiują zaocznie to nie są dyspozycyjne w weekendy. No to gdzie zaoczni maja pracowac?

[pattyt]

hej dziewczyny nie traccie nadziei!!! mnie kiedys udalo sie znalesc prace wlasnie z wyborczej male ogloszenie ze szukaja aystentki wysylalam juz cv wszedzie gdzie popadlo ale w koncu po jakims dluzszym czasie firma sie odezwala i zaprosila mnie na rozmowe. No coz.. na dzien dobry mialam powiedziane ze zarobie najnizsza krajowa ze na wiecej liczyc nie moge ale jakie bylo moje szczescie ze wybrano mnie z posrod 300 jak nie wiecej dziewczyn (pozniej widzialam te pudla listow motywacyjnych i cv) Nie jestem jakas alfa i omega i nie mialam zbytniego doswiadczenia ani znajmosci ale wierze ze z gazety mozna znalesc prace najwazniejsze to sie nie poddawac i myslec pozytywnie! na poczatek nawet MC Donald moze sie przydac. Zycze wam powodzenia!!!

[sonja1]

Szukam pracy bo moja obecna doprowadza mnie do rozstroju nerwowego. Jestem w tej komfortowej sytuacji bo na razie NIE MUSZĘ szukać, więc podchodzę do tego na luzie. Prawda niestety jest taka że kończę teraz dzienne studia i nie znam angielskiego. Nie chcę pracować w sklepie (poza księgarnią, tam zatrudniłabym sie chętnie) ani przy obsłudze klienta bo to robię teraz i mam dość. Znajoma proponowała mi pracę w bibliotece, zgodnie z moimi zainteresowaniami, ale te zarobki!!! Ale jak tak dalej pójdzie w mojej obecnej firmie (brak perspektyw, szans na awans i stały etat, pensja wcale nie taka świetna i ten wyścig szczurów) pewnie pójdę do biblioteki. Przynajmniej bedę miała przyjemną, niestresującą pracę.

[*misia*]

Ja szukałam pracy już na początku wakacji wpierw nastawiają się na pracę wakacyjną i znalazałam taką ale dopiero w sierpniu, przepracowałam cały wrzesień. Ale poniewąz moje losy potoczyły się tak jak sie potoczyły i juz nie studiuję to musiałam z tamtej pracy zrezygnowac bo warunkiem było "być osobą uczącą się" I teraz nadal szukam, nawet się zarejestrowałam w urzędzie pracy liczac na jakies konkretniejsze oferty z ich strony no ale niestaty przeliczyłam się jedyne co jak do tej pory urząd dla mnie zrobił to wydał świstek który uprawnia mnie do bezpłatnych przejazdów od pon do pt w godz 9-15 dobre i to bo ja naprawde jezdze i szukam gdzie sie da a na bilety wydawałam majatek

[takasobieania]

Boze.. Jedni szukają pracy a inni to całkiem olewają. Niedawno szukałam hostess do promocji, warunki całkiem znośne. 7 lasek sie umówiło na spotkanie, przyszły 3.. (wszystkie potwierdziły dzień wczesniej ze będą) Reszta nie dała znaku zycia a potem bezczelnie niektóre dzwoniły i pytały czy mogą sie jeszcze załapac i czy to jeszcze aktualne.... Jedni tu staja na głowie zeby pracowac a tamte mają to gdzies...

[*misia*]

no własnie Aniu tak to jest jedni by na glowie staneli by prace dostać a inni mają ja w d... Sama kiedyś stałam na promocjach ale teraz szukam pracy stalej

[*misia*]

A czy znacie jakies portale z ogloszeniami godne polecenia???

[czekoladka]

A ja też szukam pracy, skonczylam studia, teraz skończę (grudzien-styczeń) drugi kierunek i nie mam pracy. Szukam - ogloszenia, PUP, przez kogoś, wysylam CV i LM przez net i nic... Poza tym brak znajomości jest w zasadzie jedyną przeszkodą w znalezieniu pracy przeze mnie. Doświadczenia nie mam, fakt, ale to nie jest wytłumaczenie dla potencjalnego pracodawcy, bo studiowalam dziennie... Szkoda słów. Powoli zaczyna mnie to wszystko wkurzać. Bylam już na wielu rozmowach (z 20?) i normalnie jaja sobie z ludzi robią - tyle powiem.

[*misia*]

Dokładnie tak czekoladko nic dodać nic ując jaja sobie robią i tyle, ale to powoli dobija bynajmniej mnie. Może co innego gdybym siedziała w domu i nic nie robiła tylko raz na tydzień przeglądneła gazetke czy nic nie ma ale nie ja codziennie gazeta telefon i dzwonie internet i szukam i wysyłam urząd i wszedzie jezdze i za przeproszeniem gucio z tego mam

[czekoladka]

Napisane przez *misia*

Dokładnie tak czekoladko nic dodać nic ując jaja sobie robią i tyle, ale to powoli dobija bynajmniej mnie. Może co innego gdybym siedziała w domu i nic nie robiła tylko raz na tydzień przeglądneła gazetke czy nic nie ma ale nie ja codziennie gazeta telefon i dzwonie internet i szukam i wysyłam urząd i wszedzie jezdze i za przeproszeniem gucio z tego mam

misia, ja to samo... Bylam na pewnej rozmowie w sprawie pracy na stanow. sekretarki i wyobraź sobie, że facio pytal mnie kto napisal "ode do młodości", cytowal ballade "Romantycznosć" i pytal co to za cytat i kto to napisał , bo ja skonczylam fil. polską... Już mialam na koncu jezyka: "a co to ma do rzeczy" lub " czy wątpi pan w moj tytuł mgr zdobyty na UAM?" albo "a co to sprawdzian?" ;lub " skonczylam fil. polską a pan mysli, ze ja nie wiem tego???" ale człowiek jest taki głupi, ze kulturę chce zachować i ja debilka odpowiadalam na te pytania (innym ludziom kazał sprzedać telefon kom., lub okulary...), nie chcialam być niekulturalna i wolalam grzecznie odpowiadać... Ach ja głupia - moglam się postawić - ale co tam - teraz wiem, ze się postawię i nie pozwolę jakiemuś fajfusowi z wątpliwa wiedzą bawić się moim kosztem Debil powiedzial mi na koniec, ze jestem bardzo kontaktową osobą - co z tego, jak pracy nie mam...

[*misia*]

Wrr Czekoladko takich ludzi to tylko Najbardziej chyba jednak denerwuje mnie niedokłądność ogłoszeń i niewiele treści wynikających z rozmowy. Bo w ogłoszeniu czy przez tel mówią co innego a potem okazuje się co innego, ba nieraz nawet na rozmowie potrafią nawet tak zakręcić ze wydaje Ci się ze to fantastyczna praca dopiero gdy opowiesz o tym osobie trzeciej to CI powie jak jest i przemówi do rozumu

[maja101]

Ines > pamiętam że kiedyś pracowałaś w EKo meble na Beli bartoka...? Co się stało że poszukujesz znowu pracy? A może z kimś Cię pomyliłam?


Ja do niedawna jeszcze szukałam zajęcia intensywnie. Teraz mam pracę w domu. Agencja reklamowa w której miałam staż podsyła mi zlecenia, które relaizuję samodzilenie w domu. Fajnie, bo w korkach nie trzeba stać i mam dużo wolnego czasu (jeszcze studiuję). Byłam tydzień temu na rozmowie w dziale marketingu avonu i mam mieć odpowiedź za jakieś 2 tygodnie. Fajna praca - m.in. przy układaniu katalogu
Ale tak naprawdę to ja bardzo chcę pracować w agencji reklamowej Mam od nowego roku obiecaną pracę na stałe w tej agencji dla której teraz pracuję, ale wolę się nie nastawiać na to zbytnio. Już nie raz się zawiodłam.

[zalika]

Wiecie co, tak się zastanawiam czy dobrze robię, to tak w kontekście pracy, bo jestem na pierwszym roku ekonomii i zaczynam się zastnawiać czy ja dobrze robię studiując, czy nie lepiej wyjechać gdzieś z tego parszywego kraju, gdzie ludzie po studiach sprzedają kurczaki na bazarze do innego kraju gdzie będę mogła, może niekoniecznie kurczaki sprzedawać, ale wykonywać pracę fizyczną bez wyższego wykształcenia, ale za jakieś normalne pienądze, a może z czasem skończyć jakiś kurs czegośtam (nie ma jak konkrety )i znaleźć coś lepszego.

[olka222]

Od pół roku poszukuję bardzo intensywnie, w tym czasie 4 razy zostałam oszukana przez potencjalnych pracodawców. Bez komentarza...

[Jula]

To znowu ja i moje uwagi
Wlasnie sobie przegladam informator "Kariera". Wiecie co, wszedzie firmy oglaszaja się, że można odbyć u nich praktyki, staże, są różne projekty kilkumiesięczne dla studentów/absolwentów. Czy ktoś kiedys z tego korzystał? Albo inaczej: czy to jest dla "zwykłych" ludzi?
Druga rzecz: jestem średnio kreatywna, nie mam zdolności przywódczych, nie chcę być managerem, wolę pracę w spokoju... Nie mam konkretnego doświadczenia... I mam problem z pisaniem lm! Ponoć pracodawcy nie lubią sztampy i podręcznikowych listów (typu: lubię pracę w grupie, ale potrafię też działac samodzielnie), ale co mozna napisać w lm będąc młodą osobą bez większego doświaczenia, skoro oni mają całą listę wymagań? Czy ktos oprócz mnie ma taki problem??

[olka222]

Napisane przez Jula

To znowu ja i moje uwagi
Wlasnie sobie przegladam informator "Kariera". Wiecie co, wszedzie firmy oglaszaja się, że można odbyć u nich praktyki, staże, są różne projekty kilkumiesięczne dla studentów/absolwentów. Czy ktoś kiedys z tego korzystał? Albo inaczej: czy to jest dla "zwykłych" ludzi?
Druga rzecz: jestem średnio kreatywna, nie mam zdolności przywódczych, nie chcę być managerem, wolę pracę w spokoju... Nie mam konkretnego doświadczenia... I mam problem z pisaniem lm! Ponoć pracodawcy nie lubią sztampy i podręcznikowych listów (typu: lubię pracę w grupie, ale potrafię też działac samodzielnie), ale co mozna napisać w lm będąc młodą osobą bez większego doświaczenia, skoro oni mają całą listę wymagań? Czy ktos oprócz mnie ma taki problem??

Nic dodać, nic ująć.

[Camomile]

Dziewczyny, próbowałyście powysyłać cvki do dobrych agencji pośrednictwa?
Nie wiem, jak to wygląda w waszych miastach, ale jak pare lat temu szukałam pracy (w Polsce) to właściwie tylko przez agencje mogłam znaleźć coś sensownego (a byłam jeszcze w trakcie studiów).

Też zamierzam zmienić pracę, ale jednak tutaj nie wiąże się to z takim stresem . I tak powinno być wszędzie...
Trzymam za Was mocno kciuki

[*misia*]

Napisane przez olka222

Od pół roku poszukuję bardzo intensywnie, w tym czasie 4 razy zostałam oszukana przez potencjalnych pracodawców. Bez komentarza...

Olu jak to oszukana???
Ja kiedyś byłam zarejestrowana w wielu agencjach ale z reguły kończyło się na zaniesieniu cv i wypełnieniu tony ankiet i mówili ze gdy będą coś mieli to zadzwonią i do dzis nikt się nie odzywał

[bi bi]

Napisane przez maja101

Ines > pamiętam że kiedyś pracowałaś w EKo meble na Beli bartoka...? Co się stało że poszukujesz znowu pracy? A może z kimś Cię pomyliłam?


Ja do niedawna jeszcze szukałam zajęcia intensywnie. Teraz mam pracę w domu. Agencja reklamowa w której miałam staż podsyła mi zlecenia, które relaizuję samodzilenie w domu. Fajnie, bo w korkach nie trzeba stać i mam dużo wolnego czasu (jeszcze studiuję). Byłam tydzień temu na rozmowie w dziale marketingu avonu i mam mieć odpowiedź za jakieś 2 tygodnie. Fajna praca - m.in. przy układaniu katalogu
Ale tak naprawdę to ja bardzo chcę pracować w agencji reklamowej Mam od nowego roku obiecaną pracę na stałe w tej agencji dla której teraz pracuję, ale wolę się nie nastawiać na to zbytnio. Już nie raz się zawiodłam.

Maju opowiedz coś wiecej o Twojej współpracy z agencją reklamową. Ja skonczylam dwuletnią reklame i szukam wlasnie podobnego zajecia, a powiedz jaką Ty skonczylaś szkole.