Urlop wypoczynkowy- ZBIORCZY

[polny mak]

Drogie Wizażanki,

nie mogę nigdzie znaleźć po necie informacji nt niewykorzystanego urlopu w sytuacji podobnej do mojej, dlatego też zakładam wątek i bardzo proszę o waszą pomoc

Otóż zaczęłam pracę w sierpniu 2010, umowę na trzy msc dostałam we wrześniu. Pod koniec listopada dostałam umowę na rok-od dnia 1.12.2010 jestem zatrudniona na jej podstawie.

I teraz moje pytanie:

Czy należy mi się urlop- od sierpnia do tej pory nie wykorzystałam żadnego dnia z urlopu a obiło mi się o uszy, że jeśli pracodawca nie wyśle pracownika na zaległy urlop do końca lutego pracownik ma prawo domagać się zapłaty za niewykorzystanie wolnych dni??

jak je liczyć? skoro pracuję od poniedziałku do piątku po 3 godz dziennie i co drugi weekend-sobota 10 godz i niedziela-6? od sierpnia do 30 listopada były to w sumie 92 godz a od grudnia(wraz z nową umową) 100?

i jak liczyć pieniądze, które powinno mi się wypłacić? od sierpnia do listopada zarabiałam 850zl na rękę, od grudnia 1000zł...

i przede wszystkim jak te pieniądze od szefa zdobyć?

dla mnie to oczywiste, ale dla niego nie i no cóż głupio mi ...

[paczanga]

Nie należą Ci się pieniądze a urlop. Jeżeli masz prawo do 20 dni urlopu rocznie to za poprzedni rok masz 28 godzin urlopu, w tym roku 80 godz.

[Arin_a]

1. Urlop za ubiegły rok wykorzystuje się do końca marca.
2. Tzw. ekwiwalent urlopowy Ci nie przysługuje, ponieważ masz umowę na rok i możesz dostać pieniądze dopiero po skończeniu się Twojej umowy.

Ja bym to załatwiła tak, że pogadałabym z pracodawcą żeby część tego zaległego urlopu wypisać Ci wstecz (na przykład w jakieś tam dni, kiedy wzięłaś sobie wolne czy coś w ten deseń), a część weźmiesz sobie później, jeśli rzecz jasna pracodawca jest do rzeczy.
Aha, na przyszłość, jeśli jesteś zatrudniona na umowie o pracę na czas określony to przysługuje Ci 20 dni urlopu rocznie

---------- Dopisano o 21:34 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------

Napisane przez polny mak

i jak liczyć pieniądze, które powinno mi się wypłacić? od sierpnia do listopada zarabiałam 850zl na rękę, od grudnia 1000zł...

u mnie to jest średnia trzymiesięcznego wynagrodzenia Brutto, ale ja pracuję na zasadzie podstawa+prowizja

[polny mak]

Dziękuję za odpowiedzi

jednakże chyba ze mnie straszny ciemniak, bo nadal nie rozumiem...

w ciągu poprzedniego roku i tego roku nie wykorzystałam ani jednego dnia urlopu- tzn, że skoro nie należą mi się pieniądze mam prawo domagać się tego urlopu teraz?

dodam, że chyba wraz z końcem miesiąca planuję się zwolnić- czy mogę np na ostatnie dni pracy wziąć urlop?

i kurczę nie do końca rozumiem ilość godzin, która mi przysługuje... skoro pracuję od sierpnia ( sierpien-listopad po 92 godz, od grudnia 100 msc ) to za tamten rok ile należy mi się wolnych dni?

i czy za te dwa miesiące (styczeń, luty) też mi się coś należy ?

bardzo bardzo będę wdzięczna za odpowiedzi

[Arin_a]

Napisane przez polny mak

w ciągu poprzedniego roku i tego roku nie wykorzystałam ani jednego dnia urlopu- tzn, że skoro nie należą mi się pieniądze mam prawo domagać się tego urlopu teraz?

Tak
Jeśli chcesz się zwolnić, to bierz zaległy urlop teraz, akurat będziesz miała w kresie wypowiedzenie, nie będziesz chodzić do pracy, a pieniądze będą leciały.
Przepraszam, ale śpieszę się dziś rano, tak, że wklejam Ci art. z kodeksu pracy na temat tego, jak się urlop liczy:

Art. 154.

§ 1. Wymiar urlopu wynosi:

1) 20 dni - jeżeli pracownik jest zatrudniony krócej niż 10 lat,

2) 26 dni - jeżeli pracownik jest zatrudniony co najmniej 10 lat.

§ 2. Wymiar urlopu dla pracownika zatrudnionego w niepełnym wymiarze czasu pracy ustala się proporcjonalnie do wymiaru czasu pracy tego pracownika, biorąc za podstawę wymiar urlopu określony w § 1; niepełny dzień urlopu zaokrągla się w górę do pełnego dnia.

§ 3. Wymiar urlopu w danym roku kalendarzowym, ustalony na podstawie § 1 i 2, nie może przekroczyć wymiaru określonego w § 1.
...........

Art. 154[2].

§ 1. Urlopu udziela się w dni, które są dla pracownika dniami pracy, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy, w wymiarze godzinowym, odpowiadającym dobowemu wymiarowi czasu pracy pracownika w danym dniu, z zastrzeżeniem § 4.

§ 2. Przy udzielaniu urlopu zgodnie z § 1, jeden dzień urlopu odpowiada 8 godzinom pracy.

§ 3. Przepis § 1 i 2 stosuje się odpowiednio do pracownika, dla którego dobowa norma czasu pracy, wynikająca z odrębnych przepisów, jest niższa niż 8 godzin.

§ 4. Udzielenie pracownikowi urlopu w dniu pracy w wymiarze godzinowym odpowiadającym części dobowego wymiaru czasu pracy jest dopuszczalne jedynie w przypadku, gdy część urlopu pozostała do wykorzystania jest niższa niż pełny dobowy wymiar czasu pracy pracownika w dniu, na który ma być udzielony urlop.

[paczanga]

W ciągu roku należy Ci się 20 dni urlopu (chyba, że jesteś już uprawniona do 26, do stażu pracy bierze się też pod uwagę rodzaj ukończonej szkoły).
Z Twojej wypowiedzi zrozumiałam, że masz umowę o pracę od września? Za zaszły rok przysługuje Ci 7 dni po 4 godz. (pół etatu) czyli 28 godzin urlopu. Jeżeli chcesz rozwiązać umowę z końcem miesiąca to za ten rok do marca masz 5 dni po 4 godz. czyli 20 godzin. Łącznie 48 godz możesz wykorzystać lub otrzymać ekwiwalent. W pierwszej kolejności powinno się wykorzystać urlop 'w naturze'. Możesz też otrzymać więcej dni urlopu niż te 20 godzin, o ile pracodawca się zgodzi, wtedy u kolejnego pracodawcy będziesz miała go proporcjonalnie mniej.
Do ekwiwalentu będzie brana pod uwagę średnia z ostatnich trzech miesięcy i tylko te dni, które przysługują Ci do końca marca.

[polny mak]

Arin_a bardzo dziękuję, teraz już wszystko jasne

Paczanga niesety ekwiwalent mi nie przysługuje- ale ślicznie dziękuję za odzew

[margarita5s]

...

[neuilly.]

Dobrze kombinujesz Nic się nie zmienia z urlopem.
To są dwa zupełnie różne stosunki pracy. Możesz mieć nawet i dziesięć umów zleceń i dziesięciu pracodawców
Jeżeli chcesz wykorzystać tak długi okres urlopu bezpłatnego to faktycznie lepiej wybrać urlop wypoczynkowy (i dostać w tym czasie wynagrodzenie) a potem przejść na bezpłatny.

[margarita5s]

...

[nulka30]

witam. Moja pierwsza praca zaczęłam 10.10. do grudnia trzeba wziąść urlop. Pojawia się moje pytanie -ile mi przysługuje ? ludzie którzy ze mną zaczęli mają aż 6 dni do wykorzystania. z tego co wiem to przysługuje mi 3 dni czy to prawda ?

---------- Dopisano o 22:42 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ----------

i po jakim czasie będzie mi się należał urlop 20 dniowy ?

[201803120851]

Napisane przez nulka30

witam. Moja pierwsza praca zaczęłam 10.10. do grudnia trzeba wziąść urlop. Pojawia się moje pytanie -ile mi przysługuje ? ludzie którzy ze mną zaczęli mają aż 6 dni do wykorzystania. z tego co wiem to przysługuje mi 3 dni czy to prawda ?[COLOR="Silver"]

Tak, dokładnie 3,33 dnia (zakładając, że liczymy do 10 grudnia).
Jest również możliwe, że inni ludzie mają prawo do 6 dni, to się nie wyklucza.

Napisane przez nulka30

i po jakim czasie będzie mi się należał urlop 20 dniowy ?

1 stycznia 2012 imho, ale możesz się upewnić np. w PIP - mają bezpłatny punkt informacyjny (zakładam oczywiście, że mowa o umowie o pracę)

[Fara25]

3 dni ale spytaj się jeszcze przełożonego.

[anjuta]

przysługuje Ci 20 dni w skali roku. 20:12 miesięcy = 1,66. Prawo do pierwszego urlopu nabywasz po przepracowaniu danego miesiąca. Pracujesz paxdziernik i listopad czyli 2x1,66=3,32.
Do kiedy masz umowę?

[nulka30]

na razie mam umowę na zastępstwo. w styczniu dostane umowe o prace.

[honey999]

Dziewczyny, zwracam się do Was z prostym pytaniem

pracuje w pewnej firmie od 1.05.2011, pierwsza umowa była od 1.05 do 30.09, kolejna od 1.10 do 31.12. Pracuje w salonie sprzedaży pewnej sieci komórkowej, gdzie jestem tylko ja i kierowniczka. Jestem zatrudniona na cały etat. Pojawiła się szansa za zmianę pracy i teraz pytanie :

1.Co się dzieje z niewkorzystanym urlopem ? Ile mi go przysługuje dni ?
co w sytuacji kiedy mój pracodawca nie zechce mi za niego zapłacić ?

2. Kiedy powiedzieć im o odejściu ? Byłam traktowana przez nich jak biały murzyn po prostu, wszystko robiłam za nich przy czym kilkukrotnie została zrobiona w konia lekko mówiąc. Powiedzieć im jak będę miała pewność czy potraktować ich jak oni mnie i powiedzieć ostatniego dnia roku ?

Dzięki z góry za jakiekolwiek pomysły

[anka_res]

Jakie to były umowy? (na okres próbny, na czas określony, zlecenie...?)

Jeśli pierwsza była na okres próbny a druga na czas określony to nie masz możliwości wcześniejszego odejścia zgodnie z Kodeksem Pracy (ponieważ umowa jest na mniej, niż 6 miesięcy). Chyba, że pracodawca się zgodzi, oczywiście. I nic mówić faktycznie nie musisz wcześniej po prostu nie przedłużasz umowy.

Jeśli obie były na czas określony, to druga już z mocy prawa jest umową na czas nieokreślony więc okres wypowiedzenia jak w KP (przy tak krótkim stażu to bodajże 2 tygodnie, nie jestem pewna).

Co do urlopu to powinnaś go wybrać przed odejściem lub muszą Ci wypłacić ekwiwalent.

[honey999]

Napisane przez anka_res

Jakie to były umowy? (na okres próbny, na czas określony, zlecenie...?)

Jeśli pierwsza była na okres próbny a druga na czas określony to nie masz możliwości wcześniejszego odejścia zgodnie z Kodeksem Pracy (ponieważ umowa jest na mniej, niż 6 miesięcy). Chyba, że pracodawca się zgodzi, oczywiście. I nic mówić faktycznie nie musisz wcześniej po prostu nie przedłużasz umowy.

Jeśli obie były na czas określony, to druga już z mocy prawa jest umową na czas nieokreślony więc okres wypowiedzenia jak w KP (przy tak krótkim stażu to bodajże 2 tygodnie, nie jestem pewna).

Co do urlopu to powinnaś go wybrać przed odejściem lub muszą Ci wypłacić ekwiwalent.

pierwsza umowa była na czas określonym, druga również.
a co jeśli nie będzie chciał mi go wypłacić ? z pomocą PIPu odzyskam za to kase ? wiem, ze mi nie wypłaci bo byłym pracownikom nie wypłacił, i co niektorzy podali go do pipu z róznych przyczyn.

[anka_res]

Napisane przez honey999

pierwsza umowa była na czas określonym, druga również.
a co jeśli nie będzie chciał mi go wypłacić ? z pomocą PIPu odzyskam za to kase ? wiem, ze mi nie wypłaci bo byłym pracownikom nie wypłacił, i co niektorzy podali go do pipu z róznych przyczyn.

No to podejrzewam że pozostaje Ci tylko PIP i Sąd Pracy co sie tyczy pieniędzy, ale nie jestem prawnikiem i nie umiem w tym pomóc.

Natomiast efektywnie jesteś zatrudniona na czas nieokreślony zatem powinnaś zachować okres wypowiedzenia.

[Marwari]

Napisane przez anka_res

Jakie to były umowy? (na okres próbny, na czas określony, zlecenie...?)

Jeśli pierwsza była na okres próbny a druga na czas określony to nie masz możliwości wcześniejszego odejścia zgodnie z Kodeksem Pracy (ponieważ umowa jest na mniej, niż 6 miesięcy). Chyba, że pracodawca się zgodzi, oczywiście. I nic mówić faktycznie nie musisz wcześniej po prostu nie przedłużasz umowy.

Jeśli obie były na czas określony, to druga już z mocy prawa jest umową na czas nieokreślony więc okres wypowiedzenia jak w KP (przy tak krótkim stażu to bodajże 2 tygodnie, nie jestem pewna).

Co do urlopu to powinnaś go wybrać przed odejściem lub muszą Ci wypłacić ekwiwalent.

Napisane przez anka_res

No to podejrzewam że pozostaje Ci tylko PIP i Sąd Pracy co sie tyczy pieniędzy, ale nie jestem prawnikiem i nie umiem w tym pomóc.

Natomiast efektywnie jesteś zatrudniona na czas nieokreślony zatem powinnaś zachować okres wypowiedzenia.

Skoro się czegoś nie wie, to nie powinno się wypisywać bzdur i wprowadzać ludzi w błąd...

Kodeks pracy, art. 25 prim
Art. 25(1). § 1. Zawarcie kolejnej umowy o pracę na czas określony jest równoznaczne w skutkach prawnych z zawarciem umowy o pracę na czas nieokreślony, jeżeli poprzednio strony dwukrotnie zawarły umowę o pracę na czas określony na następujące po sobie okresy, o ile przerwa między rozwiązaniem poprzedniej a nawiązaniem kolejnej umowy o pracę nie przekroczyła 1 miesiąca.

Czyli dopiero kolejna (trzecia) umowa o pracę byłaby umową na czas nieokreślony.
Aktualnie Twoje zatrudnienie kończy się z dniem 31.12.2011 i nie musisz niczego wypowiadać, jeżeli chcesz odejść 31.12. Po prostu powiesz, że nie podpisujesz kolejnej umowy i tyle..

[anka_res]

Moja pomyłka, przyznaję aczkolwiek uważam, że bycie tak niemiłą jak Ty nie jest konieczne. No ale Twój wybór, pozdrawiam.

[anjuta]

Autorko, a wolisz kasę (ekwiwalent) czy urlop? Jak się boisz, że Ci kasy nie da to próbuj z urlopem i to szybko żebys nie straciła. To Twoja pierwsz praca?

[honey999]

dzieki dziewczyny za info
to moja 3 praca. nie mam kiedy wykorzystac tego urlopu bo nikt wolnego w okresie swiatecznym nie da :/ wiec siłą rzeczy bedzie musiał i zapłacić. tylko wiem, ze łatwo nie bedzie.

[Rena]

Napisane przez honey999

Dziewczyny, zwracam się do Was z prostym pytaniem

pracuje w pewnej firmie od 1.05.2011, pierwsza umowa była od 1.05 do 30.09, kolejna od 1.10 do 31.12. Pracuje w salonie sprzedaży pewnej sieci komórkowej, gdzie jestem tylko ja i kierowniczka. Jestem zatrudniona na cały etat. Pojawiła się szansa za zmianę pracy i teraz pytanie :

1.Co się dzieje z niewkorzystanym urlopem ? Ile mi go przysługuje dni ?
co w sytuacji kiedy mój pracodawca nie zechce mi za niego zapłacić ?

2. Kiedy powiedzieć im o odejściu ? Byłam traktowana przez nich jak biały murzyn po prostu, wszystko robiłam za nich przy czym kilkukrotnie została zrobiona w konia lekko mówiąc. Powiedzieć im jak będę miała pewność czy potraktować ich jak oni mnie i powiedzieć ostatniego dnia roku ?

Dzięki z góry za jakiekolwiek pomysły

nie wiem czy dobrze zrozumialam? Teraz chcesz zmienic prace? Firma ma obowiazek wyslac pracownika na urlop, albo zaplacic mu ekwiwalent. Takze skoro nie chca placic to przypuszczalnie Ci kaza go teraz wykorzystac.

Jesli umowe massz do 31 grudnia to w zasadzie nie musisz informowac o odejsciu, po prostu skoncz tego dnia prace i nie podpisuj nowej umowy. Tak w teorii, w praktyce pewnie jakas krotka rozmowa co dalej zazwyczaj jest, nie musisz sie wykazywac zadna inicjatywa - chyba ze chcesz skonczyc przed 31 grudnia.

Tej aluzji do mieszkancow Afryki to nie skomentuje.

[Infinitum]

Witam, mam umowę o pracę od dnia 19.12.11 do 18.07.12r. na 1/2 etatu. Wg. tego powinienem pracować po 4h dziennie, pracuję jednak codziennie po 6h, bo tak mam układany grafik, to wychodzi chyba 3/4 etatu. W aneksie do umowy jest mowa o urlopie i taka informacja " Wymiar urlopu wynosi 2011r. - 0 dni tj. 0h, 2012 - 6dni urlopu tj. 48h. W związku z tym mam pytanie, ile dni urlopu powinienem mieć do wykorzystania, bo ostatnio dowiedziałem się od mojego kierownika, że mam tylko 4 dni urlopu. Nie wiem jakim cudem on to wyliczył?
Może mi ktoś podpowiedzieć, jak powinienem wyliczyć ile urlopu mi przysługuje?
Pozdrawiam

[anjuta]

a to jest Twoja pierwsza praca?

[Infinitum]

Tak, jest to moja pierwsza praca, na umowę o pracę.

[rochelle_]

Na początek wyjaśniłabym, czemu w umowie jest 1/2 etatu, a robisz na 3/4. Zażądaj zapłaty za nadgodziny, o ile nie płacą ci za te dwie dodatkowe godziny dziennie. Zmień umowę.

Co do urlopów, nie wypowiem się, nie znam się na tym.

[Infinitum]

Napisane przez rochelle_

Na początek wyjaśniłabym, czemu w umowie jest 1/2 etatu, a robisz na 3/4. Zażądaj zapłaty za nadgodziny, o ile nie płacą ci za te dwie dodatkowe godziny dziennie. Zmień umowę.

Co do urlopów, nie wypowiem się, nie znam się na tym.

Taka, a nie inna polityka firmy. Niektórzy pracują na jeszcze mniejszy etat niż 1/2 a też wyrabiają do 3/4 etatu. Kilka osób się buntowało to od kierowniczki usłyszeli, że pracują tak jak jest, albo zawsze mogą złożyć wypowiedzenie, także z etatem raczej nic nie zmienię. Za te dodatkowe godziny mi płacą, ale normalną stawkę godzinową, bo nadgodziny za które dostaję się więcej liczą powyżej 40h tygodniowo, a tyle nie pracuje.

Najbardziej jednak interesuje mnie co z tym urlopem, bo wg. umowy mam pół etatu, także powinienem pracować po 4h dziennie i mieć 12dni urlopu.
Jednak kiedy będę wyrabiał te 3/4 etatu albo więcej to stracę na urlopie, bo będę miał 8 dni pracując po 6h, albo 6 dni pracując po 8h, to mi się właśnie najbardziej nie podoba.

[Infinitum]

Napisane przez rochelle_

Na początek wyjaśniłabym, czemu w umowie jest 1/2 etatu, a robisz na 3/4. Zażądaj zapłaty za nadgodziny, o ile nie płacą ci za te dwie dodatkowe godziny dziennie. Zmień umowę.

Co do urlopów, nie wypowiem się, nie znam się na tym.

Taka a nie inna polityka firmy. Są ludzie którzy mają jeszcze mniej niż 1/2 etatu a pracują jak na 3/4. Jak ktoś się zaczął buntować to usłyszał od kierownika, że pracuje tak jak teraz i nie marudzi, albo może złożyć wypowiedzenie. Także w kwestii etatu raczej nic nie zdziałam. Za godziny ponad etat płacą mi normalną stawkę godzinową, bo nadgodziny liczą się dopiero powyżej 40h tygodniowo.

Najbardziej jednak boli to, że tracę przy tym na urlopie. Bo jak muszę wypracowywać po 6 czy 8 h dziennie to automatycznie ilość mojego urlopu się zmniejsza. Czy jednak mylę się i należy mi się normalnie 12 dni tak jakbym pracował po 4h dziennie?