czy dzielicie perfumy z innymi kobietami/mężczyznami?

[bree_van_de_kamp]

hello
ciekawi mnie, czy te z Was które mieszkają z innymi kobietami czyli mama, córka, siostra...posiadają z nimi wspólne perfumy czy też może to co Wasze to tylko Wasze a to co czyjeś to jego...tak jak np. buty czy ubrania (chociaż i tu różnie bywa). Oczywiście pytanie dotyczy też chłopców i analogicznie ojców, braci...

[Polly_]

Napisane przez bree_van_de_kamp

hello
ciekawi mnie, czy te z Was które mieszkają z innymi kobietami czyli mama, córka, siostra...posiadają z nimi wspólne perfumy czy też może to co Wasze to tylko Wasze a to co czyjeś to jego...tak jak np. buty czy ubrania (chociaż i tu różnie bywa). Oczywiście pytanie dotyczy też chłopców i analogicznie ojców, braci...

nigdy bym sie nie podzieliła , dla mnie perfumy są jak majtki,albo szczoteczka do zębów-rzecz osobista
mogłabym sie dzielic co najwyżej z mężem, ale sporadycznie

[kasica6662]

nie dziele się :P mamy różne gusta jeśli chodzi o zapachy :P

[3eef048cd73ce499df76a24f71dd01843bb9a910_606650721e0c8]

Kiedyś brat podbierał ode mnie Acqua di Gio, do czasu jak sprezentowałem mu jego własną.

[Bellatrix]

Czasem podbieram coś tż, czasem on mnie, a czasem w tajemniczych okolicznościach ;], coś z mojej szafki wywędruje do jego szafki. Ale to tylko między naszą dwójką. Reszta rodziny, bliższa czy dalsza, od moich perfum trzyma się jak najdalej, bo są zbyt dziwne albo zbyt brzydkie. Nie żeby mnie to martwiło. Nie muszę szafki na kłódkę zamykać ani martwić się o parowanie płynów
Poza tym mam taką nietypową przypadłość że nie lubię, kiedy ktoś kogo znam używa perfum które uważam za "swoje". Automatycznie się do nich zniechęcam, przestaję używać. Muszę mieć wyłączność.

[teclo]

Napisane przez Bellatrix

Poza tym mam taką nietypową przypadłość że nie lubię, kiedy ktoś kogo znam używa perfum które uważam za "swoje". Automatycznie się do nich zniechęcam, przestaję używać. Muszę mieć wyłączność.

O właśnie! Skąd ja to znam Na szczęście wspólność flaszek mam tylko z tż. Wspólne zapachy to Bulgari Black i Tokyo.
Martwi mnie tylko to, że mój konkubent ostatnio podkarda mi ciężko zdobyte próbki White Patchouli i Black Orchid. Żeby nie było - pachną na nim świetnie, tylko chyba zbankrutuję, jeśli przyjdzie mi kupić całą flaszkę. Hmm, chyba jestem pazerna

[Kota]

Mnie tam nie wkurza, gdy spradycznie ktoś użyje którejś z moich flaszek.
Bez przesady z tą wyłącznością.
Tak jak użyczę żelu do kąpieli, mydła czy pasty do zębów, tak i perfumowej flachy, proszę bardzo.
Nie zdarzyło się jednak, żeby ktoś użył czegoś bez mojej wiedzy. Wtedy to już by była insza inszość.

[Sabbath]

Napisane przez bree_van_de_kamp

hello
ciekawi mnie, czy te z Was które mieszkają z innymi kobietami czyli mama, córka, siostra...posiadają z nimi wspólne perfumy czy też może to co Wasze to tylko Wasze a to co czyjeś to jego...tak jak np. buty czy ubrania (chociaż i tu różnie bywa). Oczywiście pytanie dotyczy też chłopców i analogicznie ojców, braci...

Dzielimy. Z mężczyznami, bo kobiet nie mam "na stanie" w domu. Mąż podbiera i bardzo mnie to cieszy, bo oczywiście uważam, ze mam świetny gust i lubię, kiedy pachnie tym, co mnie się podoba. Syn podbiera, testuje, ma swoich ulubieńców i daje mi to furę satysfakcji, że udało mi się przekonać go, że perfumy są nie tylko dla dziewczyn.
Obaj mają ulubione flaszki z pozwoleństwem i błogosławieństwem ode mnie.

To jest tak, jak pisze Kota - tak samo, jak pożyczam szamponu, pasty do zębów, udostępniam swoje książki czy nawet dzielę się ciuchami (z obydwoma moimi chłopakami, bo rodzinnie słuchamy dziwnej muzy i koszulki ukochanych kapel krążą wymiennie), tak podzielę się i perfumami.

A tak serio, kiedy się z kumplem jakimś, czy kumpelą wybieram na imprezę, to też bez oporu dzielę się zapachem. W tym przypadku jednak wykluczam największe rarytasy, które są już kompletnie niedostępne typu Eau du Fier czy L'Eau Trois.

[zania]

Dziele sie z mama, ale z nia nie mieszkam. Ot, ja kupuje, zostawiam sobie polowe, a reszte jej daje (odlewka lub reszta wraz z flaszka).
Jak mieszkalam z rodzicami to nie przypominam sobie, aby ktos mi cos podbieral. Zreszta moje perfumy stoja w gablocie w moim pokoju, wiec dostep mieli utrudniony
Za to moj tata "dzielil" sie ze mna swoimi perfumami. Nieswiadomie oczywiscie, bo mu podkradalam

Ale oczywiscie nie mialabym nic przeciwko, gdyby rodzice czy sis korzsystali z moich zapachow. Ba, nawet by mnie cieszylo, ze oni rowniez zachwycaja sie perfumami, ktore i ja lubie Na razie tylko z mama mamy podobny gust.

[bree_van_de_kamp]

Zreszta moje perfumy stoja w gablocie w moim pokoju, wiec dostep mieli utrudniony


To tak jak u mnie ja używam perfum mojej mamy dość często, niektóre tylko dla przetestowania, niektóre uważam za również swoje ale ona moich raczej nie mimo że często mówię że może moich tak samo używać i ona często zachwyca się moimi perfumami i mówi mmm muszę sobie sama użyć. moje perfumy stoją w moim pokoju i chyba jej w przeciwieństwie do mnie nie chce się latać na drugie piętro rano

W większości piszecie, że członkowie rodziny podbierają Wasze zapachy, a czy Wy używacie flakonów innych domowników? A może macie jakiś flakon/y która jest wspólna?

[Daffodilka]

Chętnie się dzielę i nigdy nie miałam z tym problemu. Często robię nawet odlewki dla moich znajomych, kiedy wiem, że jakiś zapach szczególnie ich zauroczył. Cieszę się, że ktoś podziela mój gust, bo niestety nie znajduje on większego uznania u moich najbliższych

[wankaw]

dzielę się tylko z mamą bo tylko ona chce używac moich perfum, inni mają mnie za wariatkę i nie chcą nic ode mnie

[magdulenka]

Z mezem mamy wiele flach wspolnych i to mnie cieszy.
Syn ma swoje, choc zdarza mi sie mu cos podkrasc

Znajomym chetnie udostepniam cos do przetestowania - robie probki, odlewki
a mamie i siostrze oddaje "slodkie, milutkie" zapachy, ktore mnie nie przypadly do gustu
Ze swiadomym dzieleniem sie nie mam wiec problemow.
Inna inszosc bylaby, gdyby ktos robil to bez mojej wiedzy i zgody

[Giaccobe]

Oj nie, zdecydowanie nie
Nie zgadzam się na użytkowanie moich perfum, ba, nawet jak ktoś chce z koreczka powąchać to z kijem stoję

[3eef048cd73ce499df76a24f71dd01843bb9a910_606650721e0c8]

Ja natomiast do testów użyczam chętnie moich flach swoim znajomym. O moim malutkim zbiorku wie tylko kilka osób, więc nie ustawia się kolejka pod moimi drzwiami.
Nigdy nie zapomnę reakcji mojego najlepszego kumpla na A*Mena

[Polly_]

Napisane przez Kota

Mnie tam nie wkurza, gdy spradycznie ktoś użyje którejś z moich flaszek.
Bez przesady z tą wyłącznością.
Tak jak użyczę żelu do kąpieli, mydła czy pasty do zębów, tak i perfumowej flachy, proszę bardzo.
Nie zdarzyło się jednak, żeby ktoś użył czegoś bez mojej wiedzy. Wtedy to już by była insza inszość.

no właśnie...dla mnie to zupełnie co innego..szamponu, zelu, nawet drogiego kremu chętnie uzyczę...perfumy do testów tez udostępnię, ale jakby jakaś koleżanka uzyła mojego zapachu w celu pachniena na mieście czy imprezie to odczułabym, to troche tak jakby przespała sie z moim facetem

[madziczka]

Z mamą nie podbieramy sobie pachnideł Z prostej przyczyny - mamy inny gust co do zapachów Nigdy nie korci mnie też, żeby podebrać coś z jej półki, nawet jeżeli obiektywnie mi się podoba. Czułabym się po prostu "przebrana". Udostępniam swoje flakony do testów - jak najbardziej Jednakże nie mogłabym współdzielić z kimś wspólnej buteleczki.

[velika]

mama podkrada mi non stop, a ja podkradam jej nie mam z tym żadnego problemu, mamy podobny gust. Siostra czasem się psiknie, ale ona woli świeżaki, a ja z mamą lubimy ciężko i słodko

[Kasiulka22]

Mama co chwilę mi zabiera choć i mnie czasem się zdarza coś jej podkraść, ale sporadycznie. ona uprowadziła mi już Euphorię Blossom która stała się jej naczelnym zapachem oraz Lacoste Pour Femme i szczerze, teraz tak mi się z nią kojarzą, że są już całkowicie dla niej, sama nie używam

[porzeczki]

Napisane przez teclo

O właśnie! Skąd ja to znam Na szczęście wspólność flaszek mam tylko z tż. Wspólne zapachy to Bulgari Black i Tokyo.
Martwi mnie tylko to, że mój konkubent ostatnio podkarda mi ciężko zdobyte próbki White Patchouli i Black Orchid. Żeby nie było - pachną na nim świetnie, tylko chyba zbankrutuję, jeśli przyjdzie mi kupić całą flaszkę. Hmm, chyba jestem pazerna

Ha, ja miałam odkładnie na odwrót. Mogłam się dzielić ze wszystkimi dookoła poza chłopem. Używając jego perfum czułabym się dziwnie...taki samogwałt zapachowy
Na razie mam na wyposażeniu jednego mężczyznę (brata) z którym zgodnie dzielę się Clarins Eau Dynamisante, Royal Muska i Habit Rouge (ale to rzadziej).
W sumie sama mu to wszystko kupiłam bez istotnej okazji, więc roszczę sobie prawo do kropelki raz na jakiś czas ;]

Jak odwiedzam ojca to czasem zapodam sobie jego Gucci EDP. Ale raczej nadgastkowo tylko. W ogóle nie lubię w tamtym domu niczym pachnieć żeby nie zagłuszać zapachu pobliskiej łąki i lasu.

Ulubionych perfum mojej mamy (Chanel Cristalle EDP) nie używam, chociaż posiadam miniaturę z powodów sentymentalnych. To piękny, wykwintny zapach, bardzo jej, i noszenie go przeze mnie "po domu" byłoby dla mnie przekroczeniem pewnych granic.
Może jak sama będę matką (taa...) to do niego wrócę.

btw, teclo, konkubent ma dobry gust może namów go na wspólne zakupy?

Napisane przez Daffodilka

Chętnie się dzielę i nigdy nie miałam z tym problemu. Często robię nawet odlewki dla moich znajomych, kiedy wiem, że jakiś zapach szczególnie ich zauroczył. Cieszę się, że ktoś podziela mój gust, bo niestety nie znajduje on większego uznania u moich najbliższych

Mnie kochają w pracy za te praktyki rozdawnicze .
Szefowej i koleżance podarowałam po odlewce OI i teraz biedne cierpią, bo nie mogą nigdzie tego kupić.
Oddaję też próbki; podsłuchałam, że nasz praktykantka lubi J'adore (chociaż nie posiada z uwagi na cenę) więc podsunęłam jej zestaw wszystkich próbek J'adore (EDT, Absolue, EDP, Cologne Florale).
Innej współpracowniczce, która lubi ożywcze, kobiece zapachy dałam próbki Versace Bright Crystal i Gucci EDP II i do tego stopnia jej się spodobały że zażądała od rodziny flakonu pod choinkę .

Ale nie wiem, czy to już nie jest OT, bo nie używam ani J'Adore ani Versace

[iv3]

Czasem mama mi podbiera jakieś zapachy na jednorazowe "wypsikanie się" co wyjątkowo jej się spodobają, aczkolwiek raczej ma za duży wybór i nie robi tego bo boi się żeby źle nie trafiła .
Ja raczej nie podbieram jej bo używa 1 zapachu ( teraz już 3 bo sprawiłam jej 2 flaszki )
Jak jestem u koleżanki i zobacze coś czego nie znam to użyję na nadgarstek

[laura286]

Z moich perfum nikt nie korzysta poza mną. Ani mi ich nikt nie podbiera ani nie prosi o pożyczenie. Sądzę, że mogłabym użyczyć komuś moich perfum gdyby chciał, ale pod warunkiem, że nie spotkalibyśmy się gdzieś pachnąc tak samo.

[e_liska]

Buty i ubrania to nie,ale z perfumami to bywa różnie, moja mama uwielbia mi je podbierać. Ona swoimi też się ze mną dzieli, tylko jeszcze nic o tym nie wie

[Zielona30]

Napisane przez Sabbath

Dzielimy. Z mężczyznami, bo kobiet nie mam "na stanie" w domu. Mąż podbiera i bardzo mnie to cieszy, bo oczywiście uważam, ze mam świetny gust i lubię, kiedy pachnie tym, co mnie się podoba. Syn podbiera, testuje, ma swoich ulubieńców i daje mi to furę satysfakcji, że udało mi się przekonać go, że perfumy są nie tylko dla dziewczyn.
Obaj mają ulubione flaszki z pozwoleństwem i błogosławieństwem ode mnie.

To jest tak, jak pisze Kota - tak samo, jak pożyczam szamponu, pasty do zębów, udostępniam swoje książki czy nawet dzielę się ciuchami (z obydwoma moimi chłopakami, bo rodzinnie słuchamy dziwnej muzy i koszulki ukochanych kapel krążą wymiennie), tak podzielę się i perfumami.

A tak serio, kiedy się z kumplem jakimś, czy kumpelą wybieram na imprezę, to też bez oporu dzielę się zapachem. W tym przypadku jednak wykluczam największe rarytasy, które są już kompletnie niedostępne typu Eau du Fier czy L'Eau Trois.

Mój małolat jeszcze jakieś dwa lata temu pukał się w czoło mówiąc po co mi tyle flaszek a dziś sam ma już kilka swoich i nie dziwi się jak można na coś takiego tracić kasę.

[BAHAMONDE]

Koleżanki jadą na efemach, szczytem luksusu jest Avon i Oriflame.
Domownicy patrzą na mnie z politowaniem i czekają aż "się znudzą te Twoje perfumy" - nikt wokół nie pachnie interesująco, pustynia zapachowa jakaś... I komu mam podbierać, no komu?

Za to przyjaciółka nie tylko okazała zrozumienie i zainteresowanie dla mojej pasji, ale też powolutku sama zaczęła aktywnie wąchać i szukać (z własnej woli,naprawdę ). Obdarowywanie jej zapachami daje mi chyba jeszcze więcej frajdy, niż szukanie swojej drogi zapachowej. Zakupy wizażowe zaczęłam robić pod kątem prezentów - cóż, perfumoholizm to nieuleczalna choroba dróg oddechowych i jak się już kogoś zaraziło, trzeba o niego dbać

[Figarro]

Bardzo chętnie użyczam swoich zapachów
Nie mam oporów
Mieszkamy z TŻ sami
a ten z mojego zbiorku lubi może 2-3 zapachy
Reszta go nie interesuje brzydale

natomiast cała moja rodzina i znajomi wiedzą, że kiedy tylko mają na to ochotę mogą się poczęstować, tym co mam
odlewać, próbkować również

[liv87]

U mnie różnie z tym bywa- kiedyś częściej podbierałam siostrze perfumy- ale tylko sporadycznie, żeby wypróbować zapach. Ale ostatnio coraz mniej, a w sumie prawie wcale, bo mamy z siostrą trochę inny gust- ona uwielbia słodziaki - i to o wiele słodsze, niż ja używam: uwielbia Blue Sugar, Santiago Huckelberry, Sattelitte Corrida (te dałam jej teraz w prezencie na Boże Narodzenie ), L de Lolita (która na mnie pachnie jak dym papierosowy, a na niej cudowną wanilią), zapachy Britney Spears (Belive oraz Fantasy). Dlatego też wiem, że jak dostanę jakąś próbkę, która jest dla mnie zbyt słodka, wiem, że spodoba się mojej siostrze. Zresztą mówiłam jej, jak chce się czymś popsikać ode mnie, może to zrobić pod warunkiem, że się zapyta. Ale jeszcze mi ani razu nie podebrała Zresztą zawsze, jak jej coś dam do powąchania (jak np. przyleciała odlewka Avignon - reakcja: fuuujjjj, a potem jak się nim wypsikałam na jakąś okazję, to wodziła za mną, co to za cudowne perfumy. Moje perfumy jej się podobają, ale chyba nie potrafi (tak jak ja) się nimi popsikać. Czasem, jak mi się coś znudzi, to pytam się, czy chce - jak się podoba, to bierze,a jak nie to odlewka idzie do mojej mamy albo dalej w świat
A z moją mamą to osobna historia... Kiedyś uważała moje perfumy za słodkie (zresztą dalej tak w większości przypadków ma), a teraz czasami podchodzi do szafki i wącha po kolei (szczególnie na jakieś większe okazje). Ale od jakiś siedmiu, ośmiu miesięcy kocha Coco Mademoiselle edp (poszłam z nią pewnego razu do Sephory w poszukiwaniu czegoś mocniejszego i podałam Coco Mademoiselle praz Organzę - zakochała się). Myślałam nawet, że będę musiała jej załatwiać odlewkę Angela, ale póki co jakoś o nim zapomniała, bo z probki jakoś słabo na niej pachniał. A mamie zmienił się gust- kiedyś wolała świeżaki typu Green Tea, teraz słodkie i orientalne: Opium, Magnetism (który jej podbierałam, dopóki nie miałam własnego flakonika ), Obsession no i odlewki Słonika, Coco Mademoiselle edp, Celine Oriental Summer (oddałam, bo mi się znudziła, a mama często mi go podbierała). Tata, Bogu dzięki nic nie podbiera, ale często komplementuje. Ale za to ja zawsze testuję, gdy zdobędzie jakieś nowe cudo. Czasami na nadgarstek psikam sobie Gucci PH - dla mnie męski no 1, ale jakoś nie potrafię go globalnie używać... wolę BC
A koleżankom rozdaję próbki, które nikt z was na wizażu nie chce przyjmować

[201610111032]

Ja niestety mam taki charakter że najchętniej to na szafce w której trzymam perfumy nakleiłabym kartkę z napisem : " Nie ruszać bo zabiję " Na szczęście wszyscy domownicy mają swoje ulubione zapachy i nikt od nikogo nie musi podkradać. Zdarzyło mi się tylko raz podzielić Van Cleef Hiver z moją mamą i chrześnicą. Obie chciały odlewki. A że miałam prawie 100 ml zapachu więc nie było problemu.

[magsch]

U mnie sprawa wyglada tak:kiedys sama podkradalam siostrze perfumy oraz mamie,teraz dziele sie z mama jak jestem w Pl,przewanie zostawiam jej jakies pol flaszki(mamy podobny gust zapachowy)z siostra sie nie dziele bo ona lubi swiezaki a ja troche ciezsze
Nie mam nic przeciwko jesli kolezanki chca testowac,zas mam juz taki jakis dziwny opor aby uzywaly moich perfum globalnie.Nie wiem,moze jestem zbyt "pazerna"na moje perfumy i uwazam ,ze skoro ja jako jedyna z mojego otoczenia uzywam danych zapachow to naleza tylko do mniei nie lubie pachniec tak samo jak moje kolezanki...
ostatnio sama zakupilam perfumy(to byl blad-choc zapach piekny) ,ktorych notorycznie uzywa moja kolezanka(podobaly mi sie na niej, testy tez robilam)a teraz mam taki problem ze nie moge ich uzywac bo czuje sie jakbym ukradla "jej'zapach.Zapewne tak flaszka wyladuje u niej

[Nati_kk]

U mnie w domu za każdym razem jak przychodzi jakaś paczka z perfumami słyszę, że chyba się minęłam z powołaniem i żebym przestała już tyle tych perfum kupować:P Ale po chwili mama przybiega obniuchać wszystkie nowości Czasem jak mi coś nie podpasuje, a jej się podoba to odlewka idzie do niej, ale z moich flaszek raczej nie psika, szczególnie, że większość mam na stancji
TŻ moje słodziaki tylko wącha, ale za to chętnie dzieli się ze mną swoimi perfumami z czego chętnie korzystam, szczególnie z L'Instant PH