2015-11-04, 07:41 | #391 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 15
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Cytat:
|
|
2015-11-04, 09:44 | #392 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Kolonia surykatek w Namibii
Wiadomości: 422
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Cytat:
Proponowala mi jeszcze gynefix, ale wg statystyk ma ciut mniejsza skutecznosc. A hormony dzialaja tylko na dole, wiec nie przytyje - to bylo moje pierwsze pytanie |
|
2015-11-04, 10:38 | #393 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 269
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Ile kosztowała? Ja zamierzam założyć za 3 miesiące.
Wysłane z mojego D6503 |
2015-11-04, 12:08 | #394 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Przeczytałem pierwszego posta tego tematu. Moim zdaniem za bardzo sobie sama robisz żę tak powiem brzydko " bajzel w głowie " sama się na Kręcasz przez co czujesz się zestresowana. Generalnie podejdź do tego na luzie. Będzie co będzie. Polecam wejść na stronę tuta : xxx
A jak nie potrafisz to skontaktuj się z jakimś psychologiem. Bo dla mnie to nie jest normalne chcesz czegoś ale nie możesz bo coś tam tam i tam. Edytowane przez Trzepotka Czas edycji: 2016-12-16 o 10:49 Powód: Link |
2015-11-04, 13:11 | #395 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Kolonia surykatek w Namibii
Wiadomości: 422
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Cytat:
---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ---------- Cytat:
Czas dzialania - 3 lata Edytowane przez surrrykatka Czas edycji: 2015-11-04 o 13:13 |
||
2015-11-04, 20:43 | #396 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Kolonia surykatek w Namibii
Wiadomości: 422
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
No, nareszcie mam chwilę wolnego i zaraz znów siadam do nauki. Eh, da mi ten rok w kość, oj da, ale chyba warto mieć z głowy rok szybciej (tak, szukam potwierdzenia i umocnienia w postanowieniu )
Wczoraj był jakiś dziwny dzień - ja miałam zły dzień, on też nie najlepszy (jeszcze gorszy niż ja), bo miał urwanie głowy w pracy a księgowa walnęła wypowiedzeniem zostawiając bajzel w papierach (tak można? ). Była może 22, może 23, nie pamiętam dokładnie - dzwonek do drzwi. Ja w różowym szlafroku i różowych kapcio-balerinach (pozostałość po mojej nastolatkowej słabości do tego koloru jest taka, że rzeczy do spania mam często różowe ) otwieram, patrzę - on. Myślałam że przyszedł w "wiadomym celu", ale... nie. Przyszedł, żeby przyjść. Tak o. Przyniósł czekoladki i miśka misiek mi sięga do pasa Pogadaliśmy sobie trochę i dużo mi wyjaśnił. Po rozmowie stwierdził że mi to powinni odgórnie zakazać korzystania z internetu bo naczytam się a potem myślę że jest tyranem i chce się nade mną znęcać Naczytałam się nie wiem już sama czego o jakiejś "domestic discipline" (dla mnie to osobiście lekka patologia, bo obejmuje życie, a nie seks) i musiał rozwiewać moje wątpliwości No i bardzo mnie uspokoił bo powiedział że chce tworzyć normalny związek oparty na partnerstwie nie na dominacji (to jego preferencje seksualne, nie życiowe), nie na kontroli, mówi że absolutnie nie ma zamiaru mnie ograniczać ani tym bardziej karać, oczekuje tylko tego, czego oczekuje się w normalnym związku - podkreślił obustronną wierność, szczerość i zaufanie. Wszelkiego rodzaju "karanie" ma dla niego wyłącznie wymiar seksualny i ma - jak podkreślił - służyć obustronnej przyjemności. I nawet klapsy "za karę" nie mają celu kary, tylko "zachęty", bo jak są problemy, to się o nich rozmawia, a nie "karze". De facto śmieszne jest to, że mówi że im więcej moich "przewinień" które się kwalifikują pod klapsa, tym lepiej (on ma jakiś fetysz na punkcie pośladków ) I wczoraj jak przyszedł zasnęliśmy tak po prostu, bez seksu dziwnie, pierwszy raz tak, ale fajnie No i mówił, że ważne dla niego jest, żeby w związku kobieta była dla niego również przyjaciółką, partnerką do rozmowy i koleżanką, z którą może wyjść na piwo, pograć w tenisa, pójść pobiegać, porozmawiać o sprawach związanych "z branżą", pojeździć na quadach itd. Za to nie wymaga żadnego "gosposiowania" W sumie jest wymagający, ale mi bardziej odpowiada związek, w którym facet wymaga ode mnie pewnego poziomu...mhm... wiedzy, oczytania, dzielenia pasji niż gdyby wymagał prania koszuli i codziennego obiadu No i jakoś się otworzyłam i chcę testować nowe rzeczy jeśli chodzi stricte o seks W tej płaszczyźnie sama siebie właściwie nie znałam - dopiero teraz odkrywam, co lubię, a co nie. Zauważyłam, że paradoksalnie ogromną przyjemność sprawia mi sprawianie przyjemności jemu i chyba moim największym hobby zostanie robienie mu loda albo masaż penisa (wybaczcie bezpośredniość, wypiłam 2 mocniejsze drinki ale chyba na forum o seksie wolno pisać o seksie od dziecka muszę się komuś wygadać i z dobrych i ze złych rzeczy, a jak nie mam komu to się czuję niefajnie ). Obserwuję też, co jego kręci - na pewno strój elegancko-biznesowo-wyzywający i "dziewczynki" niegrzeczne, które on "ustawia do pionu". Żadne greyowe niepewne siebie, spuszczające wzrok i niewiedzące co powiedzieć uległe. Wykorzystałam dzisiaj wiedzę i poszłam znowu do niego do pracy koło 17 zainwestowałam nawet w okulary "kocie oczy" bo mi fajnie pasują do eyelinera i czerwonej szminki, założyłam ołówkową spódnicę do kolana, białą bluzkę (z tym że rozpięłam w niej dużo guzików zaraz jak do niego weszłam ) i jak zapytał jak mi minął dzień to powiedziałam mu że idealnie, bo poderwałam przystojnego doktoranta (oczywiście to podpucha, ja o tym wiem, on o tym wie, doktorant wcale nie był przystojny ani go nie podrywałam, ale wiadomo o co chodzi ). Minęły 4 godziny a mnie w konsekwencji dalej pośladki pieką Tak się obawiałam, a to nie był ból nieprzyjemny tylko wręcz przeciwnie I teraz mam cały czas ochotę na niego, mimo że uprawialiśmy seks po tym jak jego ręka skatowała mój tyłek (i nie wiem czemu to było najbardziej za*ebiste uczucie na świecie) Aż się zastanawiam, czy do niego nie zadzwonić Zastanawiam się co by tu jeszcze wymyślić, żeby mu robić niespodzianki Edytowane przez surrrykatka Czas edycji: 2015-11-04 o 20:45 |
2015-11-05, 11:34 | #397 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 194
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Zdradzisz na priv jaki kierunek studiujesz? Pisałaś, że miałąś praktyki w urzędzie, ja też chyba będę próbowała załatwić w jakimś urzędzie, dlatego pytam
__________________
wymiana https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=651600 |
2015-11-05, 12:25 | #398 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 688
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Cytat:
Odpowiedz mi proszę na moje pyt. gdzie grają ten spektakl inspirowany krajewskim (miasto i teatr). Nie chcesz tu to na prv |
|
2015-11-05, 12:54 | #399 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Kolonia surykatek w Namibii
Wiadomości: 422
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Cytat:
Napisalam na priv To byla taka odskocznia, nie jest to do konca to czym bede sie zajmowac ale chcialam odpoczac od ciezkich praktyk idac do urzedu. Myslalam ze to plotki, ale to prawda - praca mega lajt ---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ---------- Cytat:
Akurat mam w przyszlym tygodniu kolokwium i to akurat z tego na czym sie zna Myslalam jeszcze o sekretarce |
||
2015-11-05, 12:59 | #400 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 688
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Cytat:
A ten strój i cała sytuacja w jego pracy to nie było takie a la sekretarka? |
|
2015-11-05, 13:21 | #401 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Kolonia surykatek w Namibii
Wiadomości: 422
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
|
2015-11-05, 13:42 | #402 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 688
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
|
2015-11-05, 14:30 | #403 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Kolonia surykatek w Namibii
Wiadomości: 422
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
|
2015-11-05, 14:38 | #404 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 688
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
|
2015-11-05, 15:00 | #405 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Kolonia surykatek w Namibii
Wiadomości: 422
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Cytat:
Haha Widzialam film Mam nadzieje ze pani blond milf przychodzi tam jedynie w celach sluzbowych Aczkolwiek na szczescie bezposrednio jej sprawy reprezentuje jego brat, nie on |
|
2015-11-07, 16:07 | #406 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 95
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
I jak tam u was? ;D
Bo coś wątek przycichł. |
2015-11-08, 16:17 | #407 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Kolonia surykatek w Namibii
Wiadomości: 422
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Melduje sie!
Zaczne od teatru - niepotrzebnie sie obawialam samej sztuki i jego znajomych. Spektakl byl ciekawy i nietrudny do zrozumienia podobalo mi sie jego znajomi sa bardzo sympatyczni! I juz rozumiem dlaczego mowi ze swoja przyjaciolke kocha jak siostre na poczatku mi sie to nie podobalo ale jak poznalam kobiete to cala zazdrosc mi przeszla. Po pierwsze jest wyyyyysoooooka, on ma 182 cm wzrostu a ona 185 i jest - stwierdzam fakt, niezlosliwie - przygruba. I jest blondynka. I jest dosc przypakowana nie ma przy tym specjalnie biustu ani tylka. A on jak sam mowi jest milosnikiem drobnych niskich szczuplych brunetek z biustem C lub D i wycwiczona zaokraglona pupa (nie mylic z mocno szerokimi biodrami i doopa ala Kim Kardashian ). Przy czym babeczka jest niezwykle inteligentna (baaaardzo!), ma ogromna wiedze, poczucie humoru i jest sympatyczna. Wiec idealny model na przyjaciolke - dogaduja sie na poziomie charakterow ale go nie pociaga. Ja tez ja polubilam. Z checia bym wyciagnela ja na kawe na ploty Tylko ze mialam dziwne wrazenie ze bardzo mi sie przyglada i obserwuje. Ona. Reszta nie. Jej facet nie, druga para tez nie. Tylko ona. Moze nie mam racji ale nie jestem osoba ktora ma swira na swoim punkcie i mysli ze wszyscy sie jej przygladaja bo jestem zdania ze skoro ja zyje swoim zyciem to inni pewnie tez (choc pare razy sie nacielam ze jednak nie bo niestety poznalam kilka osob ktore zajmuja sie zyciem WSZYSTKICH wiec i mnie nie ominelo ). Ale zwykle raczej nie zauwazam ze ktos mnie ewidentnie obserwuje niz przesadzam w druga strone. Inna sprawa - zastanawiam sie czy zrobilam z siebie idiotke czy nie przystawianie sie do wlasnego faceta bedac pijana u niego w domu sam na sam (bez swiadkow) jest wielka kompromitacja? To znaczy nie byloby problemu jakby mi nie strzelil do glowy glupi pomysl przelamywania granic. Zaproponowalam mu seks analny i walnelam tekstem (moze nie slowo w slowo, ale prawie identycznie) "zobacz jaka jestem pijana, musisz mnie ukarac, zdejmij pasek" potem w ramach protestu poszlam zgasic swiatlo, odwrocilam sie na bok tylem do niego i udawalam ze ciagne nosem zaczal dopytywac co sie stalo, glaskac po wlosach itp. A ja do niego z tekstem "bo ci sie nie podobam". Wiem, to bylo idiotyczne, on sie nawet zasmial. Mowil ze nie chce zebym zrobila cokolwiek czego moge potem zalowac i ze on nie zrobi nic z tych nowych dla mnie rzeczy jesli nie bedzie mial pewnosci ze ja swiadomie podejmuje decyzje i ze nie bedzie wykorzystywal sytuacji. Skonczylo sie na tym ze kochalismy sie tak no...zwyczajnie ale tez fajnie Najgorsze dla mnie jest to ze zwykle nie mam glupich pomyslow po alkoholu, a wczesniej najglupszym moim zachowaniem bylo to ze chcialam wszystkich przytulac na misia i darlam sie razem z kolezanka "we found love in a hooooopless place" w srodku nocy na rynku i zawsze wszystko pamietam, teraz tez i mi zwyczajnie strasznie glupio, napita laska ktora koniecznie chce zeby ją facet przelecial Nigdy nie mialam takich akcji, no ale tez wlasciwie nigdy wczesniej nie mialam faceta. Ale jak mnie obcy zaczepiali (mialam sytuacje w ktorej zonaty facet tanczac zlapal mnie za posladek i proponowal mi prace u niego w biurze, podczas gdy jego zona tanczyla obok z jego kolega) to mimo ze pilam poprosilam go na zewnatrz i strzelilam mu liscia wiec nie mam braku zahamowan po alkoholu (chyba ze mam tylko z Nim). (Pamietam wtedy ze najbardziej mnie uderzylo ze ten facet to taki naczelny katolik, zdjecia z arcybiskupem, czlonek konserwatywnej organizacji, udaje przykladnego meza i ojca dwojki dzieci - ohyda ). Wiec glupie pomysly po alkoholu sa u mnie nowoscia. A z najprzyjemniejszych akcentow u mnie w ostatnich dniach to: misja - uczennica wykonana troche mialam problemow ze skomponowaniem stroju ale ulatwil mi to fakt ze razem z kuzynka troche projektujemy i ja ciut ciut umiem cos uszyc wiec uszylam sobie ze starej niepotrzebnej plisowanej czerwonej spodnicy taka krociutenka spodniczke (w ogole ciezko to nazwac spodniczka ) odslaniajaca posladki zapytalam czy moge do niego wpasc wieczorem, moze obejrzymy film , umowilismy sie, poszlam skorzystac z toalety, zalozylam ponczochy, czarne lakierowane szpilki z paskiem i biala bluzke w ogole niezapieta( tak zwiazalam zaraz pod biustem), no i oczywiscie te spodniczke + biale koronkowe majtki (zeby tak niewinnie bylo ). Wlasnie kucyki mi za bardzo nie pasuja, wiec zrobilam takie male "koczki" po obu bokach glowy, male dziewczynki tez takie nosza wzielam te ksiazke i poszlam szczerze mowiac az sie dumna w srodku zrobilam bo widzialam po nim na wstepie ze zrobilo to na nim wrazenie zgrywalam inteligentna ale bezczelna uczennice na poczatku mial pecha bo juz umiem na kolokwium ale obowiazuje nas pierwsze 200 stron bo to przedmiot roczny a on zlosliwie mnie pytal z konca podrecznika - czyli to co bedzie w 2 semestrze. Skandal! jeszcze sobie zapisywal ile razy nie wiedzialam i strasznie dlugo mnie pytal wymyslil ze ile zlych odpowiedzi tyle klapsow a potem musialam zapracowac na dobra ocene Smieszne to bylo, wesole i bardzo fajne, dziekuje za pomysl! i widac ze byl baaardzo zadowolony Dzisiaj mamy isc na kolacje o 19, wiec sie dowiem czy jest bardzo zazenowany moim zachowaniem Edytowane przez surrrykatka Czas edycji: 2015-11-08 o 16:23 |
2015-11-08, 16:38 | #408 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 688
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Cytat:
Co do koleżanki- jeśli jest dla niego jak siostra, pewnie była Ciebie bardzo ciekawa, jaka jesteś, jak się zachowujesz, "czy jesteś godna" jej przyjaciela- myślę, że chodzi o troskę zmieszaną z ciekawością- w każdym razie nic złego. A może po prostu (skoro mówisz, że zbyt piękna nie jest) przyglądała Ci się z lekką zazdrością? wiesz, jak to czasem jest u kobiet- obczajanie innych 24/7 Myślę, że nie ma czym się przejmować. Przystawianie się do własnego faceta jest co najwyżej zabawne gorzej, jakbyś do innego się przystawiała odwaliła, albo robiła to przy świadkach, albo puściła pawia, czy inną żenadkę... Gratuluję akcji "uczennica" Aż zazdroszczę troszkę- marzy mi się facet chętny do takich zabaw, a aktualnie nie mam nikogo. Miłej kolacji |
|
2015-11-08, 17:16 | #409 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 47
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Boze jak ja temu facetowi zazdroszcze. Surykatko zycze Wa oczywiscie jak najlepiej ale gdyby ten mezczyzna nie byl twoim ostatnim to przyszli wybrankowie beda szczesciarzami. Z Bogiem lub jak kto woli z fartem
|
2015-11-08, 17:23 | #410 |
czasem troszkę winny
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 046
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Dziewczyno proszę cię nie pisz "Nim"
__________________
Studentka farmacji |
2015-11-08, 17:40 | #411 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Kolonia surykatek w Namibii
Wiadomości: 422
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
|
2015-11-08, 18:22 | #412 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 688
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
|
2015-11-08, 19:06 | #413 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 392
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
A dlaczego nie? Niech sobie pisze jak chce. Każdy wie o kogo chodzi. A TŻ to akurat najgłupsze określenie, jakie sobie można wyobrazić - nie cierpię tego, ale fakt - zawładnęło wizażem. Gorsze jest chyba tylko - konkubent.
|
2015-11-08, 19:35 | #414 |
czasem troszkę winny
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 046
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Nie chodzi o to jak go nazywasz. Ale imię to nie jest, a Bogiem nie jest żeby pisać z wielkiej litery
__________________
Studentka farmacji |
2015-11-08, 19:47 | #415 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Ale wpadłaś, laska
|
2015-11-08, 19:58 | #416 |
Zawsze łakoma.
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 1 072
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
TŻ wydaje się takie uniwersalne, każdy partner to tego podchodzi chłopak/mąż/konkubent
__________________
W moim magicznym ogrodzie wszystko jest zaczarowane. |
2015-11-08, 20:25 | #417 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 392
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Cytat:
Chyba nie masz się już czego czepić a spowodowane jest to tym, że zazdrościsz autorce super seksu z Nim |
|
2015-11-08, 21:06 | #418 | ||||
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Kolonia surykatek w Namibii
Wiadomości: 422
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Nici z super seksu. Chyba mam jelitowke.
Mozliwe, bo moja kolezanka z ktora siedze na zajeciach ma i wybiegla ostatnio z zajec do kibla. Zamiast super seksu siedze sobie w kiblu na posadzce czujac na sobie zdumione spojrzenie kota (bo jak to tak, co tu czlowiek wyrabia, zdurmial czlowiek do reszty modlic sie nad kiblem, pazurami czlowiek dostanie ) a G. (Najlepiej, bedzie literka jedna ) siedzi w pokoju i niech nie patrzy na moja jelitowke no to skrajnie obrzydliwe jest. No ale jest epidemia na wydziale, przy mojej odpornosci (braku znaczy ) moglam sie spodziewac. Szkoda mi, bo mielismy "czegos sprobowac". W sensie nowego. I Jeszcze zdazylam sie najesc. Jakas tragedia Postaram sie poodpisywac Wam w "przerwach" :/ ---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ---------- Cytat:
On nawet konkubentem nie jest bo konkubinat jest wtedy kiedy mamy spelniony stan faktyczny taki jak w malzenstwie tylko nie ma tego "wezla" prawnego czyli wpisu do akt stanu cywilnego. Nawet na konkubentow sie nie nadajemy dla niego to nie byloby chyba negatywne okreslenie, bo czesto go uzywa. A towarzysz zycia kojarzy mi sie raczej z moim wrednym kotem, tyle lat razem ---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ---------- Cytat:
Ja srednio wierzaca jestem, wiec nawet mi sie tak nie kojarzy A jak piszac o swoim promotorze pisze "Pan Profesor" (nie do niego tylko o nim) to tez traktuje go jak Boga? Bez przesady. ---------- Dopisano o 22:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ---------- Cytat:
Nie jestem osoba z ktora zawsze sie zyje latwo lekko i przyjemnie, nie widziales mnie w panice z bolem brzucha przed kolokwium (on juz widzial), nie widziales mnie wkurzonej do granic mozliwosci (on tez jeszcze nie), nie widziales mnie w euforii z powodu blahostki. Wiem jakie mam wady i jakie zalety. Wiem ze potrafie byc wredna, wiem ze potrafie reagowac impulsywnie, ale wiem tez ze jestem lojalna i mowie co mysle albo sie nie odzywam (nienawidze lizania ). Nie postrzegaj wszystkiego przez pryzmat seksu - ale i tu owszem staram sie byc otwarta ale swoje granice mam - bo mozesz sie zawiesc w zyciu ---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ---------- Cytat:
Ja przed tym jak go poznalam to jeszcze dzien wczesniej mowilam ze wszyscy faceci sa beznadziejni, za mlodzi i ble i won ode mnie On ma swoje "sklonnosci" wiec chyba stad u niego zamilowanie do takich zabaw. Znaczy no, lubi rzadzic i tylko szuka okazji zeby mnie przekladac przez kolano. Pania profesor nie moglabym byc Akurat jak mnie dopadla ta cholerna jelitowka ogladalam jego mieszkanie dokladniej. Powiedzial ze moge sobie zagladac do szafek. I chce sie dowiedziec co trzyma w szafie ktora ma zamknieta na kluczyk bo mine mial dosc interesujaca. I do czego mu czarne przescieradlo ktore lezalo na lozku w pokoju goscinnym - jak go nazwal. I goowno, nie dowiedzialam sie Edytowane przez surrrykatka Czas edycji: 2015-11-08 o 21:11 |
||||
2015-11-08, 21:25 | #419 | |
Zawsze łakoma.
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 1 072
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Cytat:
__________________
W moim magicznym ogrodzie wszystko jest zaczarowane. |
|
2015-11-09, 00:10 | #420 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-09
Lokalizacja: Kolonia surykatek w Namibii
Wiadomości: 422
|
Dot.: 8 lat starszy mężczyzna - nasz pierwszy wspólny seks
Cytat:
Ale rozumiem o co chodzi ---------- Dopisano o 01:10 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:32 ---------- W jakim sensie? Zakochania czy seksu? |
|
Nowe wątki na forum Seks |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:54.