Rozstanie z facetem XXXVII

[beznamietna]

Napisane przez cziki

Beznamietna, bo to odwyk. Nie jest łatwo przetrwasz.

Próbuje być dzielna. Najważniejsze, aby pilnować się z tym, żeby się nie odezwać do niego z pretensjami, ani w ogóle z niczym. Milczenie jest złotem w tym wypadku.

[lipnylogin]

Dobry wieczór wszystkim!

Oj ja to nawet wiem, że długo nikogo nie poznam! A przynajmniej może nie być łatwo I wcale nie gadam tak z rozpaczy. Tak dziwnie się stało, że jak byłam mała to byłam nieśmiała i zamknięta w sobie.. W czasach nastoletnich rozkwitła moja towarzyskość, byłam wszędzie i zawsze! A teraz powoli wracam do "korzeni" i cenię sobie spokój, ciszę, czas tylko dla mnie. Mam teraz raczej mało znajomych, nigdzie za bardzo nie wychodzę (oczywiście mówię o wyjściach w celach towarzyskich), ale mnie jest tak dobrze Tylko trochę trudno kogoś tak poznać Ale, ale.. to nie jest mój cel teraz. Ja w ogóle średnio lubię poznawać nowych ludzi Nie uciekam, ale.. Taka jestem

Dzisiaj mix totalny. Były i łzy, i śmiech, i nijakość. Wieczór kończę raczej miło, bo złe emocje uszły z potem. Ile korzyści- nie dość, że figura pięknieje, to i smutek gdzieś wtedy odchodzi

Jak się macie?

[cziki]

Lipnylogin ja mam taką samą osobowość niestety. Teraz mi doszlo jeszcze poczucie winy, że przez to nikogo nie poznam u będę sama... Ehh.

[lipnylogin]

Napisane przez cziki

Lipnylogin ja mam taką samą osobowość niestety. Teraz mi doszlo jeszcze poczucie winy, że przez to nikogo nie poznam u będę sama... Ehh.

cziki, musisz trochę zmienić myślenie. I nie zrozum mnie źle, bo ja też chciałabym w przyszłości mieć kochającego partnera, może rodzinę, dbać o kogoś, oddać komuś kawałek siebie, spełnić się w roli partnerki. Jednak nie możemy myśleć o sobie jak o niesamodzielnych istotach, które nie potrafią egzystować bez partnera. To jest po prostu inne życie

Może będzie nam trudniej kogoś znaleźć.. Możliwe, ale nie czujmy się przez to gorzej. Ja sama mam teraz parę "aktywności", które bez partnera straciły sens. Czasami nie chce mi się nawet robić jedzenia, bo będę to jeść sama, więc wezmę po prostu coś z lodówki i już. Nie mam dla kogoś zrobić ciasta.. a lubię piec, sprawiać przyjemność innym.. Ale nóg nie trzeba golić codziennie We wszystkim są jakieś plusy, nawet tak głupie jak ten

[cziki]

Ja to wszystko wiem i nie myślę tak o sobie. Dlatego nie szukam desperacko kogoś do pary. Jest mi dobrze z samą sobą, choć wiadomo, że kogoś brakuje.. i to mnie przeraża, że może nie powinnam się tak czuć

[Azbi]

Napisane przez vanilla_pie

Mogę z kimś porozmawiać na priv?

Zapraszam

[just_wlosy]

Napisane przez cziki

Ja to wszystko wiem i nie myślę tak o sobie. Dlatego nie szukam desperacko kogoś do pary. Jest mi dobrze z samą sobą, choć wiadomo, że kogoś brakuje.. i to mnie przeraża, że może nie powinnam się tak czuć

Ja jestem tak jak i Wy introwertyczna. Mało mam znajomych, ale wszystkim cudownych. Nie lubię, nie potrafię utrzymywać płytkich, kontaktów koleżeńskich, otaczać się ludźmi. Wolę mieć kilku świetnych znajomych w których życiu jestem stałym, dobrym gościem.
Dlatego też wiem, że nie poznam szybko nikogo nowego..., ale przez to również mocno przywiązuje się do ludzi którymi się otaczam. I dlatego też...z eksem było mi tak ciężko,... pogodzić się ze stratą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lipnylogin]

Zostałam poblokowana przez byłego... Nie powiem, boli. Jakby mnie usunął z życia..

[qayqa]

Napisane przez lipnylogin

Zostałam poblokowana przez byłego... Nie powiem, boli. Jakby mnie usunął z życia..

To jest normalny zabieg j powinnas zrobic to samo..


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magbeth]

Napisane przez lipnylogin

Zostałam poblokowana przez byłego... Nie powiem, boli. Jakby mnie usunął z życia..

Otwórz szampana. Serio. To jest jak strzał w twarz, owszem - w pierwszym momencie - no bo jak to tak, wymazac jak gumka?, ale za chwilę dotrze, że w gruncie rzeczy to przysługa razy 500. Raz, nie będzie Cię nic korcic apropos kontaktu, dwa, nie bedzie Cię boleć jego życie.
Mnie też uklulo wywalenie, ale większy ból sprawiło mi czytanie eksowego mizdrzenia do dziewczyny, z którą szalał za moimi plecami. Bo do mnie pisał dokładnie to samo, poza tym zrozumiałam ostatecznie, że to co we mnie biło na alarm było prawdziwe, tylko ja, głupia, nie wierzyłam sobie. Dlatego zero kontaktu jest lecznicze bardziej.
Jak Cię czytam, to wiem, że w gruncie rzeczy tez to wiesz

Dziewczyny, naprawdę nie trzeba nam w życiu hamulcowych. Szczególnie jak same stoimy gdzieś z tym kawałkiem dostępu do hamulca. Chirurgiczne cięcia czasami są konieczne.

Nb, doczytałam Was w końcu, w tym tygodniu wyszło mi ponad 6 dych (w sensie godzin w pracy), ale jedną kończę właśnie dziś i się chyba powyje ze szczęścia. A potem umrę z przepracowania.

Sent fra min HUAWEI GRA-L09 via Tapatalk

[michalova]

Tak Just, czułam się paskudnie przez pierwsze dni. Tak działają antydepresanty, najpierw zjazd a później stabilizują nastrój i będzie lepiej.
Beznamiętna, normalne. Każda to przechodzi, znaczy chyba każda. W każdym razie ja też. Idealizowanie... Tak działa nasz mózg. Przetrwasz to i będzie tylko lepiej
Magbeth a Ty to czasem odpoczywasz?

[cziki]

Magbeth dlaczego tak rzadko tu wpadasz? Miało być lepiej, mniej obowiązków, a Ty się dalej zajezdzasz ;/

[mankowa17]

A moj mąż zostawil mnie i to w samą Wigilię minełlo już tyle ale i tak sobie z tym nie radzę;(

[cziki]

Napisane przez mankowa17

A moj mąż zostawil mnie i to w samą Wigilię minełlo już tyle ale i tak sobie z tym nie radzę;(

Przykro mi
On ma kogoś czy się tak po prostu rozjechalo?

[magbeth]

Napisane przez cziki

Magbeth dlaczego tak rzadko tu wpadasz? Miało być lepiej, mniej obowiązków, a Ty się dalej zajezdzasz ;/

Od przyszlego tygodnia Musialam dokonczyc zlecenie z Oslo kommune.
Nb, ide na dwie kolejne rozmowy. Moja teoria, ze wszystko w zyciu przychodzi stadami, jest prawdziwa

Ps. Sorry, moj polski slownik strajkuje i nie mam chwilowo polskich znakow...

Sent fra min HUAWEI GRA-L09 via Tapatalk

[mankowa17]

Napisane przez cziki

Przykro mi
On ma kogoś czy się tak po prostu rozjechalo?

Nie wiem czy ma kogoś czy nie .Nie mam z nim kontaktu.Jak zapytałam to niby nie ma .Zostawił mnie i powiedział ze przestał mnie kochać tak po prostu .Przeszło mu po 1,5 roku małżenstwa a nawet nie kłóciliśmy się za często.Nie wiem co już o tym myślećZapewniał mnie jak to bardzo mnie nie kocha i że nigdy by mnie nie zostawił bo ma taki skarb

[cziki]

Strasznie Ci współczuję co chwilę tu czytamy o podobnych historiach.. jak sobie radzisz?

[Esia_90]

witam i ja ponownie na tym wątku...

Wcześniejszy związek zakończyłam po 10 latach. Po prawie roku poznałam A. na badoo. Byliśmy ze sobą rok i 2 miesiące. Mieszkaliśmy ze sobą 4 miesiące. To co się działo w ostatnich dwóch miesiącach nie mieści się w mojej głowie, logice i uważam, że każda para sprawdzi się dopiero jak ze sobą zamieszka.
Wcześniej nie było jak w bajce, ale mimo wszystko czułam, że to może być to. Oboje zmieniliśmy pracę i zamieszkaliśmy ze sobą.
Tydzień temu po męczarni psychicznej i całkowitym wykończeniu spakowałam się i z bratem przeniosłam wszystkie moje rzeczy do rodziców. Klucze zgodnie z prośbą wrzuciłam do skrzynki.
Po nim ta sytuacja spłynęła. Nie odezwał się do mnie. Ostatni miesiąc to była ciągła szopka, pojazd, przeróżne toksyczne zachowania... Nie wytrzymałam.

Mam w tym roku 27 lat i znowu jestem sama. Czasem zaczynam już wątpić, że będzie dobrze. On już widziałam ma nowy profil na badoo i poszukuje kolejnej dziewczyny. Ja na razie pobędę sama. Już wynajęłam pokój niedaleko mojej pracy. Dostępny będzie za miesiąc.

Łączę się z wami w bólu i smutku

[lipnylogin]

Ale co ma na celu taki zabieg, dziewczyny? Co więcej poza pokazaniem "patrz jak bardzo mam cię w dupie. nie istniejesz dla mnie". Strasznie boli, nie zasłużyłam sobie na takie traktowanie..

Dla mnie to jest głupie i niedojrzałe, poza tym boli, że wieloletni partner, którego w żaden sposób nigdy nie zraniłam, nagle wymazuje mnie z życia. Nie chodzi o to, że mamy gadać, ale to jest takie "do zobaczenia nigdy".

[Esia_90]

Napisane przez mayla

Beznamietna: Bardzo przypominasz mi mnie dwa tygodnie po rozstaniu. W ogole cala Twoja sytuacja z eksem jest baaardzo podobna do mojej. Ciagle szarpanie sie z facetem i poczucie, ze dla niego jednak wazniejsze sa inne sprawy niz ja... Do tego facet, ktory nie do konca dojrzal do powaznego zwiazku, ciagle mysli o czyms innym. No sytuacja bardzo podobna. U mnie minely miesiac i 3 tygodnie od rozstania i naprawde czuje sie lepiej. Wiem o jakim zalu mowisz, bo mialam identyczny (nadal troche mam), ale uwierz, ze za pare tygodni poczujesz sie lepiej. Na bank.

Myślę, że moja historia podobna jest do waszej tyle że dla mojego ex najważniejsza jest kariera (świat IT) i pieniądze. Na początku było coś innego, czułam, że chcemy od życia czegoś podobnego. Niestety po czasie okazał się egoistą i pomimo, że z nim mieszkałam to byłam bardzo samotna. Nigdy go nie było. A jak był to miał coś do zrobienia przy swoim komputerze. Ostatni miesiąc to była tortura psychiczna... to co się działo jest nie do opisania.... Może ja nie jestem święta, ale to co usłyszałam i zobaczyłam przeszło moje wszelkie wyobrażenia o toksycznych zachowaniach.... Teraz tydzień spokoju i spania po 10-12 h na dobę i jest lepiej. Jestem na tyle duża, żeby wiedzieć, że było by tylko gorzej bo on grał księcia tylko na początku, a okazał się jakimś psycholem.

[mankowa17]

Napisane przez cziki

Strasznie Ci współczuję co chwilę tu czytamy o podobnych historiach.. jak sobie radzisz?

Widzę właśnie.Raz jest lepiej raz gorzej czekam aż złoży pozew o rozwód.Ale ciężko mi i to bardzo.Czy można się aż tak szybko odkochać???I to po takich zapewnieniach?

[Esia_90]

Napisane przez mayla

Dziewczyny, ja wczoraj przeprowadzilam cale moje mieszkanie do nowego mieszkania. To byl jakis koszmar Zrobilismy jakies 7 rundek samochodem, przewiezlismy doslownie wszystko, lacznie z meblami. Gdyby nie mega silny kumpel i mama, to na bank nie dalabym rady! Az wierzyc mi sie nie chce, ze juz wszystko przeprowadzone. Teraz oczywiscie zostalo rozpakowywanie dziesiatek toreb i walizek, zajmie pewnie z ponad tydzien, ale i tak to juz sie nie przejmuje, najwazniejsze, ze wszystko przewiezione .
Dzisiaj spalam ostatnia noc w naszym mieszkaniu. Pamietam jakby to bylo wczoraj jak przyjechalam je ogladac. Bylam zachwycona i taka podekscytowana. Czulam te nasza milosc i widzialam nasza przyszlosc w tym mieszkaniu, razem. Naprawde nigdy nie kochalam zadnego mieszkania, tak jak tego (a mieszkalam w dziesiatkach roznych mieszkan i domow ze wzgledu na prace rodzicow, a potem ze wzgledu na swoja). Mam tak ogromny sentyment do tego miejsca, ze nie jestem w stanie tego opisac. Moze to glupio brzmi, ale jestem niepoprawna sentymentalistka . Londyn jest ogrooomny, ale zdecydowalam sie zostac na tym samym osiedlu i wynajelam nowe mieszkanie doslownie 10 minut spacerkiem od starego. W sumie ciesze sie, bo bede nadal chodzila na te sama silownie, do tego samego sklepu, lekarza, na te sama poczte..
Ale moje zycie od teraz bedzie naprawde inne, zaczynam od nowa, na wlasny rachunek. Koniec tego zwiazku byl naprawde nowym poczatkiem.

Ja też wnajęłam teraz pokój na tym samym osiedlu na którym mieszkałam z nim. Mam nadzieję, że nigdy się nie spotkamy. Mam stamtąd 10 minut do pracy i mój fitness club
Ja przy rozpakowywaniu wyrzuciłam sporo rzeczy, spakowałam ciuchy do kontenera dla potrzebujących - Tobie polecam to samo

[cziki]

Odkochac się tak szybko nie można. Ale można nie kochać i być dobrym aktorem.

[Esia_90]

Napisane przez just_wlosy

Ja jestem tak jak i Wy introwertyczna. Mało mam znajomych, ale wszystkim cudownych. Nie lubię, nie potrafię utrzymywać płytkich, kontaktów koleżeńskich, otaczać się ludźmi. Wolę mieć kilku świetnych znajomych w których życiu jestem stałym, dobrym gościem.
Dlatego też wiem, że nie poznam szybko nikogo nowego..., ale przez to również mocno przywiązuje się do ludzi którymi się otaczam. I dlatego też...z eksem było mi tak ciężko,... pogodzić się ze stratą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niestety mam bardzo podobnie.

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ----------

Napisane przez lipnylogin

Ale co ma na celu taki zabieg, dziewczyny? Co więcej poza pokazaniem "patrz jak bardzo mam cię w dupie. nie istniejesz dla mnie". Strasznie boli, nie zasłużyłam sobie na takie traktowanie..

Dla mnie to jest głupie i niedojrzałe, poza tym boli, że wieloletni partner, którego w żaden sposób nigdy nie zraniłam, nagle wymazuje mnie z życia. Nie chodzi o to, że mamy gadać, ale to jest takie "do zobaczenia nigdy".

NIestety z doświadczenia wiem, że najłatwiej jest urwać kontakt. A do facetów dociera sytuacja dopiero po czasie jak to my mamy ich w dupie. Głowa do góry. Musisz być silna i zająć się sobą.

Ja o całej sytuacji powiedziałam koleżance z pracy. Poznałyśmy się we wrześniu kiedy zaczęłam tam pracować. Ona jest w moim wieku i ma męża. Cudowna dziewczyna. Bardzo się zakolegowałyśmy. Jak przychodziłam w styczniu już w coraz gorszym stanie do pracy zaczęła się interesować co się dzieje. Zwierzyłam się jej. Powiedziałam, że mam mało znajomych i bardzo mi ciężko to wszystko przetrwać. Wyobraźcie sobie, że od tamtej pory wspiera mnie cały czas. Gdyby nie ona i dwójka innych osób, które są przy mnie nie dała bym rady.

Może i Ty masz w swoim życiu kogoś kto Ci pomoże. Czasem warto się przyznać przed kimś do słabości i samotności. Ludzie potrafią nas miło zaskoczyć. Samemu trudno jest to wszystko przetrwać.

[magbeth]

Napisane przez mankowa17

Widzę właśnie.Raz jest lepiej raz gorzej czekam aż złoży pozew o rozwód.Ale ciężko mi i to bardzo.Czy można się aż tak szybko odkochać???I to po takich zapewnieniach?

Zawsze i wszedzie mozna sie odkochac. Uczucia nie sa raz na amen w pacierzu, wbrew temu co nam sie wydaje w fazie jednorozcow.
Wiele takich historii pokazuje jednak, ze za ekspresowym odkochaniem kryje sie po prostu nowy zwiazek.

Lipnylogin, imho calkowite wywalenie wystepuje w kilku przypadkach: jesli faktycznie osoba nam zwisa smetnym kalafiorem, kiedy mamy jej kompletnie dosc, bo nas wykonczyla nerwowo (cokolwiek w strone toksyka), kiedy mamy poczucie winy lub kiedy chcemy cos ukryc. Generalnie nie zawsze sie da i trzeba przyjaznic po rozstaniu i nie zawsze - moim zdaniem - jest to niedojrzale, acz swojego eksa najlepiej znasz Ty i strzelam, ze powody j.w, ktorych sie domyslasz, sa wlasnie tymi.



Sent fra min HUAWEI GRA-L09 via Tapatalk

[mankowa17]

Kucze tylko po co to wszystko było.Tak smutno mi i zle

[Zalamana121]

A ja sie zarazilam od malej i umieram, wieje malo lba nie urwie, siedze w domu i zamulam. Dobrze za jasnie malzonek w czwartek wyszedll i wroci pewnie w poniedzialek to mam spokoj.

[qayqa]

Napisane przez Zalamana121

A ja sie zarazilam od malej i umieram, wieje malo lba nie urwie, siedze w domu i zamulam. Dobrze za jasnie malzonek w czwartek wyszedll i wroci pewnie w poniedzialek to mam spokoj.

Hehe uwielbiam Twoje posty piszesz piszesz i na koncu nie ma starego mam spokoj ;D

Ja dzis do klubu na urodziny przyjaciolki, bedzie moj kuzyn z dziewczyna ktorzy w calej tej sytuacji mocno mnie zawiedli a przyjaznilismy sie 8 lat.. Podobno bardzo zaluja ale wiecie.. Co z tego. Mam duzy dystans ale jakos dam rade


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lipnylogin]

Nie potrafię tego przełknąć. To nie chodzi już o samo partnerstwo, ale o przyjaźń, która była między nami. Tak, zerwał kontakt, bo mu tak łatwiej. Na pewno nie. Myślę, że to chamska zagrywka "jestem ponad tobą".

[vanilla_pie]

@lipnylogin, ja tez zawsze usuwam wszędzie eksow, bo boje sie ze Zobacze cos niemiłego i wole sobie oszczędzić bólu i rycia sobie tym głowy


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz