Mój facet kocha koleżankę?

[Rybiorek]

Nie wiem czy to slepa milosc czy 'co powiedza rodzice/ludzie' czy kwestia finansowa takie trzymanie sie kogos kto wprost mowi kobiecie ze jest do niczego...

Smutne, przykre i robi z autorki sluzaca i podnozek...

[flexi_88]

Następuje jakaś dziwna zależność im więcej głosów za tym, że koleś prosto w twarz robi ze swojej żony idiotkę. Tym bardziej Autorka go wybiela, przejaskrawiając zupełnie brak jego winy w taki sposób, że się czytać nie da.

Dla mnie to jakaś inna galaktyka, współczuje Autorce nie sytuacji, bo przecież wedle Autorki ta 'przyjaźń' to samo dobro i po co to zakłócać. Ale wspóczuje braku szacunku do siebie samej i poczucia godności, zamiast tego gość wodzi ją za nos. Niesłychane jak można być ślepym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Creaketique]

Droga Autorko,

Wyjście z tej sytuacji jest niestety tylko jedno tak jak już wcześniej zostało napisane – stawiasz ultimatum: albo ona, albo ja (i rodzina).

Warto zwrócić uwagę, że nie mówimy tutaj o sytuacji gdzie dziewczyna jest wieloletnią przyjaciółką z czasów młodości, dzieciństwa itd.kiedy zawiera się najtrwalsze przyjaźnie i ciężko jest zakończyć taką przyjaźń, bo sfrustrowanej żonie „wydaje się”, że jest ona dla ich związku zagrożeniem. Znajomość tutaj jest w miarę nowa, widać tu ewidentnie fascynację i nawet jeżeli do niczego nie doszło między nimi (bardzo wątpliwe, ale czysto teoretycznie możliwe), to jest to tylko kwestia czasu.

Ktoś kto kocha drugą osobę, nie robi naumyślnie rzeczy, które wie, że ją krzywdzą. Argument, że nie ma innych przyjaciół i dlatego pielęgnuje się znajomość, która krzywdzi żonę jest naprawdę słaby.

Jeżeli wybierze Ciebie – super, jest szansa, żebyście RAZEM przepracowali to dlaczego Wam się gorzej układa i postarali się naprawić relację. Ale tutaj też chęci męża są niezbędne – ludzie się z wiekiem zmieniają i ani Ty ani On nie jesteście i nie będziecie już tymi samymi osobami, jakimi byliście przed urodzeniem dzieci. Czas się z tym pogodzić.

Jeżeli nie będzie chciał zrezygnować z kontaktów z nią to sorry, ale oznacza to jasno i wyraźnie, że facet się zwyczajnie zakochał i Ona jest ważniejsza od Ciebie. I teraz piłeczka po Twojej stronie. Możesz albo :

• Czekać aż to w jakiś sposób minie (ale w przyszłości może się pojawić kolejna przyjaciółka i historia się powtórzy),
• Czekać aż On Cię dla niej zostawi
• Sama odejść od niego, co nie jest na pewno łatwe ze względu na małe dzieci, ale i dla Ciebie i dla nich jest to najlepsze rozwiązanie

Napisane przez Valtamerii

Kobieto co Ty piszesz ?
Odpowiem na pytanie o ratowaniu zwiazku. Tak, uwazam ,ze zawsze nalezy probowac ale nie z takim nastawieniem jakie Ty masz.
Probujesz zamiesc romans meza pod dywan ale jego kretynskie teksty Ci na to nie pozwalaja.
Tak sie nie ratuje zwiazku.
On tego nie robi tylko niszczy Cie psychicznie.
Moim zdaniem gdyby nie dzieci ,dawno temu mialabys pozew rozwodowy w reku.
Ona ma meza wiec nie jest taka dostepna jak singielka. To go tez blokuje. Plus ona od meza nie odehdzie ,bo nie wiadomo ,czy przez dzieci Twoj nie stchorzy.

Ja sama mam przyjaciol, rowniez mezczyzn. Nigdy zaden tak o mnie nie mowil. Sa okresy kiedy rozmawiamy codziennie I takie gdzie miesiac prawie nie. Oni radza mi sie ,lub zwierzaja jak sie z zona ,czy dziewczyna pokloca I vice versa.
Znamy sie od 20-15 lat.
Nigdy nie bylo miedzy nami fascynacji.
Powiem wiecej. Z 3 jezdzilam w gory wspinac sie. Tylko ja I np. Krzysiek. I nigdy nie bylo tekstow do dziewczyny- musialem Cie wymienic ,bo dzieckiem sie zajmujesz.
Nigdy miedzy mna a nimi nie bylo podtekstow.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nic dodać nic ująć

[groszek75]

Napisane przez albinka

Dowiedział się, że nie jestem wystarczająco namiętna... Jaa?


I nie jest tak, że tylko coś sobie uroiłam. Na początku mi tak wciskał. Niby, że jest jak siostra, że tylko rozmawiają, że nie jest zagrożeniem dla mnie, że płeć nie ma znaczenia, że to kumpel, że go nie pociąga, że nam się układa jak nigdy dzięki temu, że jestem troszkę zazdrosna.
Upłynęło kilka miesięcy. Wiele kłótni, bardziej i mniej poważnych. Dużo sobie nagrabił i co gorsza tego nie widzi, albo nie uważą za złe. Teraz Ona jednak mu się podoba(!), jest idealna, piękna, przy niej czuje się doceniony. A ze mną i tak mu się nie układa i trzymają Go tylko dzieci. Innego dnia jednak to mnie kocha, a tamto tylko znajoma. To chce mieszkać w osobnym pokoju, to ratować zwiazek. No schizofrenia.

Wróciłam do pierwszego postu, bo juz zakręcić się można

Czy to zdanie źle napisałaś czy o co chodzi : dowiedział się - od kogo


Czyli jednak wciskał, to mu nie wierzysz, a, że z nią nie uprawia seksu, to już wierzysz ?


I teraz to co mi się od początku nasuwa, minęło trochę czasu, zaczęliście się o to kłócić, pewnie było dogadywanie Panu się nie spodobało i szybko wersje z "siostry" zmienił na wersję "przyjaciółki", ale takiej co go fascynuje

Czyli , żeby trochę mieć spokoju i żeby było po jego myśli mógł zacząć gierkę jak to mu się tamta nagle podoba i jak Ty mi będziesz tu truć, to zobaczysz

Albo za daleko brnęli z tą "przyjaźnią" i jednak się zauroczył , ale ona zajęta, tu ma dom i żonkę, co na niego czeka, przecież tego nie zostawi, to w mózgu mu się pomieszało czego chce, bo wychodzi na to, że co kocha dwie kobiety , tylko jedna już się znudziła i nią pomiatać zaczął, bo niestety , ale to gadanie o tamtej i podsycanie nerwów, to pomiatanie

Autorko zapytałas konkretnie czego on chce i moze odpowiedzial, ze jemu dobrze, tylko masz sie nie czepiac o "przyjaciólkę" i byc bardziej na jego skinenie

a zapytał się Ciebie czego Ty chcesz?

Bo pewnie rozmowa sie kończy dogadywaniem, to on zaczyna wtedy specjalnie jaka to tamta jest super i koło się zamyka

A na złośc też taki typ potrafi zrobić i powie, to moja przyjaciólka i tyle i nie zerwe z nią kontaktu, tylko przyjaźń, a przyjaźń , a tu jest coś innego

Bo tak czytam, ze zycie trwa daje i sie wszystko uklada, tylko ta przyjaciolka to dziwne bardzo, może nakręciłas sie za bardzo i on to wykorzystuje i ma potem uległośc i inne tego typu sprawy, po prostu wszystko tak, zeby bylo po jego mysli

---------- Dopisano o 13:30 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

a ile w ogole ma lat ten Twoj mąz ?

[Mahdab]

Napisane przez skazana_na_bluesa

powiedzmy sobie szczerze, że masz zaburzony obraz przyjaźni. przyjaźń damsko-męska nie powinna się opierać na pożądaniu. gdyby twój facet był biseksualny, miał przyjaciela faceta i robiłby to samo co z nią + opisywałby, jakby go nie wyr...ał to bym miała takie samo zdanie.

powiem ci jeszcze jedną "anegdotkę". mam znajomego, który zdradzał swoją żonę. koniec końców ona się o wszystkim dowiedziała i błagała męża, żeby z nią został. stawała na głowie, godziła się w łóżku na rzeczy, na które wcześniej nie chciała, ulegała w innych kwestiach. wiesz co mi powiedział ten koleś? że ona się zachowuje jak jego podnóżek i zwyczajnie stracił szacunek do niej po tym wszystkim.

Eks mojego męża robiła do pracy kanapki/obiad/deser.... dla niego i dla mnie. Autentyk. Ten typ tak ma.
Przecież jej mąż sobie robi jaja w żywe oczy, kpi. A ten SMS, obrzydliwe. Nie żal mi juz autorki, ma czego chce. Na pkczatku myslalam, że mąż zrobił jej takie pranie mózgu, że wierzy w te bzdury o przyjaźni. Ale ona nie chce nic zrobić z sytuacją, chce tylko, żeby on został.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wlosomaniaczkaaa]

Jesteś zazdrośnicą, a mężuś wysyła Tobie żarciki jak to mógłby posuwać koleżankę na stole... To się klasą popisał... I jak eufemistycznie ujęte chamstwo w najczystszej postaci - specyficznym poczuciem humoru. Dobre. Niezły adwokat z Ciebie. Żart z założenia powinien rozśmieszać, nie ranić.

Prosiłaś o ocenę z boku, a z boku wyglądasz na niewiarygodnie zmanipulowaną osobę, której mąż kompletnie nie szanuje (Jak w tym kabarecie gdy męża przyłapuje żona, na co mąż: wierzysz swoim oczom czy moim słowom?!).
Dobrze by było gdybyś to dostrzegła dla swojego dobra i dobra swoich dzieci.

Serio wierzysz, że istnieje przyjaźń, o której piszesz? I że nic między nimi nie było i nie będzie? Jak to było? Jest, piękna, pachnąca, jak nikt pompuje mu ego i co najważniejsze jest chętna (!), ale on ogranicza się tylko do wulgarnych żarcików. Tia...

Nie zastanawiało Ciebie dlaczego mąż przyjaciółki nic nie wie o przyjaźni żony z Twoim mężem? Jakby zareagował na dwugodzinne pogawędki po pracy, o odwiedzanie jego żony przez Twojego męża gdy ten ma wolne? Nie widzisz jak to źle wygląda? Jeszcze typ bezczelnie się Tobie z tego zwierza jakby żył w jakimś trójkącie.

[Valtamerii]

Mam też taką teorię ,że on jest wredny i agresywny wobec Autorki ,bo najzwyczajniej w świecie kocha tamtą dziewczyną a nie może z nią być. Wraca do domu, do kobiety której nie kocha i dzieci ,które mu przeszkadzają. Mam wrażenie ,że stracił do Autorki nawet sympatię i wyżywa się na niej za całą sytuację ,bo i tak w jego mniemaniu nie ma nic do stracenia.

[kalor]

Napisane przez Valtamerii

Mam też taką teorię ,że on jest wredny i agresywny wobec Autorki ,bo najzwyczajniej w świecie kocha tamtą dziewczyną a nie może z nią być. Wraca do domu, do kobiety której nie kocha i dzieci ,które mu przeszkadzają. Mam wrażenie ,że stracił do Autorki nawet sympatię i wyżywa się na niej za całą sytuację ,bo i tak w jego mniemaniu nie ma nic do stracenia.

Ja tez widzę taka możliwość. Może ona wcale nie jest taka chętna do odwzajemniania zalotów, poflirtuje, pogada, bo go lubi, ale nic więcej. Może jednak z nim sypia, ale to dla niej zwykły skok w bok, a męża zostawiać nie chce.

Raczej wątpię, że jest tak, jak on twierdzi - ze gdyby tylko on chciał, to ona by była jego. Może w łóżku, ale raczej nic poza tym.

---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Nie zastanawiało Ciebie dlaczego mąż przyjaciółki nic nie wie o przyjaźni żony z Twoim mężem? Jakby zareagował na dwugodzinne pogawędki po pracy, o odwiedzanie jego żony przez Twojego męża gdy ten ma wolne? Nie widzisz jak to źle wygląda? Jeszcze typ bezczelnie się Tobie z tego zwierza jakby żył w jakimś trójkącie.

Było napisane, że on nie wie? Może ze strony koleżanki to nie jest takie intensywne.

[Valtamerii]

Napisane przez kalor

Ja tez widzę taka możliwość. Może ona wcale nie jest taka chętna do odwzajemniania zalotów, poflirtuje, pogada, bo go lubi, ale nic więcej. Może jednak z nim sypia, ale to dla niej zwykły skok w bok, a męża zostawiać nie chce.

Raczej wątpię, że jest tak, jak on twierdzi - ze gdyby tylko on chciał, to ona by była jego. Może w łóżku, ale raczej nic poza tym.

---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------



Było napisane, że on nie wie? Może ze strony koleżanki to nie jest takie intensywne.

Może on nie jest skory do rozwodu mając 2 małych dzieci na karku. Jeśli 2 osoby mają rodziny to sytuacja robi się coraz bardziej skomplikowana. Pewna perfekcyjna pani domu zostawiła męża dla kochanka. On już żony nie zostawił i tamta została na lodzie

[Nymerth]

Mi też właśnie się wydaje, że ona niekoniecznie musi odwzajemniać jego zainteresowanie jako facetem. Stąd mogą się brać te głupie komentarze i próba podniesienia sobie samooceny kosztem żony. Żeby ona za nim latała, skoro tamta nie chce. Różnie może być, ale i tak jedynym wyjściem jest spakowanie mu walizek.

[kalor]

Napisane przez Valtamerii

Może on nie jest skory do rozwodu mając 2 małych dzieci na karku. Jeśli 2 osoby mają rodziny to sytuacja robi się coraz bardziej skomplikowana. Pewna perfekcyjna pani domu zostawiła męża dla kochanka. On już żony nie zostawił i tamta została na lodzie

Może i tak być, ale coś mi się wydaje, że ona tez się nie rwie do bycia z nim ale kto wie? Nie znam ich

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez kalor

Było napisane, że on nie wie? Może ze strony koleżanki to nie jest takie intensywne.

Owszem, było.

Napisane przez albinka

Jej mąż o niczym nie wie.

[Rainbow90]

Myślę, że wątek jest do zamknięcia, możemy się zagdakać, że trzeba mu spakować walizki, ale to spowoduje tylko jeszcze większe wybielanie męża przez autorkę. Robisz krzywdę dzieciom - mają nieszczęśliwą matkę, która się nie szanuje i daje sobą pomiatać. Oby kiedyś nie potraktowały Cię tak samo. Może je też będziesz chciała wybielać, masz genialne predyspozycje do bycia adwokatem najgorszych. Smutne jak marnujesz sobie życie.

[wlosomaniaczkaaa]

Skoro dla autorki nie ma większej różnicy czy mąż przyjaźni się z facetem czy z kobietą, to niech zaproponuje mężowi, by zaprosił ją na kawę, żeby się poznały. Autorka narzeka na brak znajomych. To zupełnie normalne, że zaprasza się przyjaciół swoich partnerów do domu, chce się ich poznać. I niech weźmie męża (ta przyjaciółka).
I co, dziwne się wydaje?
No właśnie.

[kalor]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Owszem, było.

Mój błąd, przegapiłam, a internet działa mi szybko jak krew z nosa i nie mogłam przeszukać

Ale... ciekawe skąd autorka to wie

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez kalor

Mój błąd, przegapiłam, a internet działa mi szybko jak krew z nosa i nie mogłam przeszukać

Ale... ciekawe skąd autorka to wie

Bo jest powierniczką męża. Dzizas, nawet wie ile ona waży...

[kalor]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Bo jest powierniczką męża. Dzizas, nawet wie ile ona waży...

No tak, ale wiemy już, że meżuś jest świetnym manipulantem. Nie wydaje mi się, że wszystko, co mówi jest prawdą, ale tak czy inaczej - nie chciałoby mi się dociekać. Nie warto. To on jest problemem.

[januszpolak]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Skoro dla autorki nie ma większej różnicy czy mąż przyjaźni się z facetem czy z kobietą, to niech zaproponuje mężowi, by zaprosił ją na kawę, żeby się poznały. Autorka narzeka na brak znajomych. To zupełnie normalne, że zaprasza się przyjaciół swoich partnerów do domu, chce się ich poznać. I niech weźmie męża (ta przyjaciółka).
I co, dziwne się wydaje?
No właśnie.

No przecież macie tak mało znajomych, to się wydaje najświetniejszą opcją!

Ty zdobędziesz koleżankę do plotkowania, możecie się spotykać w czwórkę, jeśli ona ma dzieci to może będziecie wzajemnie wozić je do siebie żeby mieć chwile sam na sam z mężem? Szkoda by zmarnować tak solidnie zbudowanej przyjaźni.

A tak na marginesie, to dla mnie granicą byłaby wzmianka o tym, jak to przyjaciółka jest lepsza w tym czy w tamtym czy lepiej go rozumie (czyli już kilka miesięcy wstecz, bo to tyle trwa). Było by z mojej strony bye bye forever.

Facet przemocowiec, sfrustrowany na maksa swoim życiem, widzi że żona zniesie wszystko to testuje jej granice. I znęca się.

[groszek75]

Napisane przez Mahdab

Eks mojego męża robiła do pracy kanapki/obiad/deser.... dla niego i dla mnie. Autentyk. Ten typ tak ma.
Przecież jej mąż sobie robi jaja w żywe oczy, kpi. A ten SMS, obrzydliwe. Nie żal mi juz autorki, ma czego chce. Na pkczatku myslalam, że mąż zrobił jej takie pranie mózgu, że wierzy w te bzdury o przyjaźni. Ale ona nie chce nic zrobić z sytuacją, chce tylko, żeby on został.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A wtedy już była też eks?

[Valtamerii]

Napisane przez groszek75

A wtedy już była też eks?

A ma to znaczenie

[wlosomaniaczkaaa]

Mąż autorki jest toksycznym (tak, tak autorko, bo jak inaczej nazwać osobę, której sprawia radość dogryzanie swojej ukochanej), bezjajecznym typem, który leczy swoje kompleksy dogryzając oślepionej miłością żonie. Nie docenia tego, co ma. To narcyz, lubiący gdy mu się ego pompuje z ewidentnym zanikiem empatii.

Tamtej też nie szanuje, taki typ. Przy założeniu, że mąż mówi prawdę, to bardziej się bawi przyjaciółką. Bo co to za tekst, że ona by za nim poszła, w sensie, żeby się dla niego rozwiodła? To by znaczyło, że go kocha. Nieprawdaż? Bo z jakiego innego powodu człowiek za człowiekiem "by poszedł"?

Osobiście nie wierzę w cudowną przemianę, a już na pewno sami sobie z tym nie poradzicie. Za dużo do zrobienia jest po obu stronach. Terapia i chęci z dwóch stron.

[groszek75]

Napisane przez Valtamerii

A ma to znaczenie

A tak mnie to zaciekawiło, wiem , że nie o tym wątek, ale może to dobra wskazówka co może i tak czekać autorkę

[Mahdab]

A gdzie dla Ciebie leży granica obecna/eks? ☺

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[virtual_luv]

Napisane przez Mahdab

A gdzie dla Ciebie leży granica obecna/eks? ☺

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hmm eksem jest się wtedy gdy się o tym wie?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Więc wg twojej i mojej definicji była eks 😉

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariamalaria]

Napisane przez virtual_luv

Hmm eksem jest się wtedy gdy się o tym wie?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To dobra definicja. Oby facet autorki szybko stał się eks. .

[kalor]

Napisane przez Mahdab

Więc wg twojej i mojej definicji była eks 😉

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O kurde, to się nazywa desperacja

[virtual_luv]

Napisane przez mariamalaria

To dobra definicja. Oby facet autorki szybko stał się eks. .

Oby.
Jednak nie wydaje mi się żeby taki był finał. On sobie sonduje grunt. Może naprawdę nic między nim a tą koleżanką nie było za to doskonałe wie że spokojnie może uskuteczniac romanse. Będzie "zostawal dłużej w pracy" żona to łyknie, coś mu się wymsknie o kochane żona uzna to za żart, wyślę żonie zdjęcie stołu na którym posuwał inną ha ha hi hi niech ktoś powstrzyma tą karuzele śmiechu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Napisane przez kalor

O kurde, to się nazywa desperacja

To tylko jeden że 100 przykładów, babka ewidentnie nie uważała się za eks, rozpoczęła walkę o męża na całego (jak autorka), nawet myślałam przez jakiś czas że on mnie oszukuje i mówi jej jakieś niestworzone rzeczy, bo nie mogłam uwierzyć, że są takie kobiety. Masakra.

Autorka jest z tej samej gliny, więc wątpię, że odpuści.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[januszpolak]

Napisane przez Mahdab

To tylko jeden że 100 przykładów, babka ewidentnie nie uważała się za eks, rozpoczęła walkę o męża na całego (jak autorka), nawet myślałam przez jakiś czas że on mnie oszukuje i mówi jej jakieś niestworzone rzeczy, bo nie mogłam uwierzyć, że są takie kobiety. Masakra.

Autorka jest z tej samej gliny, więc wątpię, że odpuści.

A byli już po rozwodzie?

Bo jeśli nie, to miała pełne prawo czuć się jak nie eks, tylko obecna partnerka.