Jak powstrzymać się od wyciskania?!

[@ska]

.:aniah:. lanie dla ciebie!!!i to podwojne:P
moja cera, hmmmmm przewaznie to zaskorniki, takie zapchane pory, z ktorych robia sie krostki. Takie tradycyjne pryszcze zadko mi wyskakuja same (tfu tfu zeby nie zapeszyc), chyba ze wyciskajac, zainfekuje cos albo wcisne glebiej, wtedy bolaca gula gotowa. Ale mnie najbardziej wkurza jak widze, ze taki por coraz bardziej sie zapycha i rozpycha,i wtedy go gnebie.

bluegirl,dobry pomysl z tymi brwiami ja tez mam zapuszczone, bo mi sie nie chce z nimi wiele robic, a moglabym sie przeciez tym zajac ! i to nawet z pozytkiem by wyszlo, bo wreszcie bym miala takie jakie lubie, czyli waskie a nigdy mi sie nie chcialo za bardzo , ale lepiej lapki tym zajac. I bolu byloby dosyc i nie chcialoby sie cisnac...

xre, dzieki za info brzmi zachecajaco!! ciekawe czy u mnie w miiescie jest cos takiego...

[blue18]

moja cera... troche zaskornikow.. moze nie tak duzo, ale doprowadzaja mnie do szalu :/// ale staram sie juz ich nie ruszac.. mam nadzieje, ze same znikna i bedzie klopot z glowy no a poza tym strupek na skroni, ktory mnie denerwuje, bo niedlugo zejdzie.. i zostanie pewnie mala blizna.. ktora napewno zniknie niedlugo, ale i tak nienawidze nie miec idealnej cery qrde... jak ja patrze na swoje zdjecia z 5kl. podstawowki np.. i to takie zblizenie twarzy... ehhh jaka ja mialam booska cere.. i tego nie docenialam wtedy

[Nusi@]

ja właśnie dzisiaj ide na oczyszczanie do kosmetyczki bo sama sobie z tym nie poradze a tylko narobie sobie problemu. Nie powiem ze bede lepiej wygladala po wyjsciu z gabinetu bo ciekawa jestem jak mi sie bedzie to goic - mam okropna ta skórę - tak mi sie zrobilo po kwasach że wszystkie krostki sa glebokie i w wiekszosci wymagaja przekuwania w gabinecie kosmetycznym by oczyścić pory
Zazdroszcze tym dziewczyną które maja bezproblemowa skórę - już sucha skóra jest o miliard lepsza od tłustej czy mieszanej na której robia sie te paskudztwa

[.:aniah:.]

Czyli w sumie żadna w Was nie ma takiej maksymalnie zagrudkowanej i zatrądzikowanej cery...Ja też nie, ale ten nasz nałóg...
Prawdę mówiąc czasem myślę, że mogło być gorzej...na Wizażu kiedyś był artykuł o rodzajach trądziku. Obejrzyjcie sobie zdjęcia, naprawdę się cieszę, że mam to co mam
A z tymi brwiami to nie wiem heh...ja tam codziennie je wyrównuję To mój drugi nałóg ...hehe Ale, to jedyna częśc mojej twarzy która mi się podoba brwi+oczy
Buźka

[xre]

łeeeeeee NIEWYTRZYMALAM!!!WSCIEKLAM SIE I PRZEZ MOJEGO PASKUDNEGO RYJA PRZESZLO PAZNOKCIOWE TORNADO NALEZY MI SIE LANIE!!!!!!!!

[@ska]

xre, nie ryja tylko BUZIE !!! masz tu lanie
zdezynfekuj, posmaruj tribioticiem czy czyms takim wspomagajacym gojenie,to sie zaleczy.Jutro juz nie bedzie tak zle. I wiecej nie dotykaj twarzy!!!!

.:aniah:. to ci dobrze, ze ci sie chce tymi brwiami tez zajmowac A ja wlasnie zauwazylam, ze jak mi sie jeszcze chcialo bawic z brwiami, wtedy sie nie cisnelam(tzn tak sporadycznie tylko), a jak postanowilam zapuscic bujne i krzaczaste, to zaczelam kombinowac z twarza... dziwne hehe Kurcze, zeby mi sie tak chcialo tymi brwiami wreszcie zajac, bo teraz to takie do zdechlych wron podobne no coz, moze zmienie nalog

[@ska]

aha, kupilam dzis skrzypovite, od 2 dni jem cynk, wiec mam nadzieje, ze witaminkowa kuracja cos pomoze i moze szybciej bedzie sie regenerowac skora. Ale juz nic dotykac nie bede, zeby zobaczyc co witaminki wskoraja

[.:aniah:.]

Napisane przez @ska

.:aniah:. to ci dobrze, ze ci sie chce tymi brwiami tez zajmowac A ja wlasnie zauwazylam, ze jak mi sie jeszcze chcialo bawic z brwiami, wtedy sie nie cisnelam(tzn tak sporadycznie tylko), a jak postanowilam zapuscic bujne i krzaczaste, to zaczelam kombinowac z twarza... dziwne hehe Kurcze, zeby mi sie tak chcialo tymi brwiami wreszcie zajac, bo teraz to takie do zdechlych wron podobne no coz, moze zmienie nalog

Jak chcesz to mogę CI zrobić z brwiami)) Uwielbiam to robić i mogę powiedzieć że się znam Bo robię przyjaciółkom i mamie;-P
Buźka
achaaa i u mnie okej- daję radę

[Ewelina90]

Jak kiedys najdzie was nagła ochota na wyciskanie to wejdzcie sobie na ta stronke : http://www3.sympatico.ca/spore/wip/Acne.html od razu wam przejdzie

[blue18]

hihi ewelina fajna gra zeby tak u siebie mozna bylo sie wszystkiego naraz pozbyc FOREVER i zeby nie bylo sladu

[@ska]

bleeeeeeee co za masakryczna gra:P ale zeby tak sie dalo, w takim tempie i bez przebarwien...

[amika79]

Ja mam podobny problem Pewna pani psycholog poinformowała mnie, że jest to forma natręctwa i leczy się to farmakologicznie

[blue18]

moze ten post ktos skasowac? :P bo mi sie dodalo 2x

[blue18]

leczy sie?? no co ty ?? a na czym to polega, bierze sie jakies tabletki ?

[amika79]

Ja nic nie biorę, ale ona tak to określiła: natręctwo. Nigdy już się z nią nie zobaczyłam. Dziwnie się jakoś poczułam, po tym co mi powiedziała...

[amika79]

W każdym razie jest to do zwalczenia: należy pozbyć się tych syfków. I koniec. Nie ma co drapać, wyciskać itd. itp.

[.:aniah:.]

Napisane przez amika79

Ja nic nie biorę, ale ona tak to określiła: natręctwo. Nigdy już się z nią nie zobaczyłam. Dziwnie się jakoś poczułam, po tym co mi powiedziała...

A może faktycznie coś w tym jest Bo są różne choroby wiecie...natręctwa...bo w sumie większość tych naszych "syfków" jest rozdrapywana na siłę i w sumie to JEST nasz nałóg....Rozdrapujemy coś czego nie widać i co by się szybciej zagoiło bez ruszania

[Kajol]

No właśnie, z takim problemem to jak najbardziej do psychologa- ja już o tym pisałm na początku tego wątku bodajże. To może być nerwica natręctw- ja może z samym wyciskaniem nie mam takiego problemu, choć był pewien okres, że było ciężko, ale namiętnie urywałam skórki przy paznokciach. Bo ja nie wierzę, że jeżeli ktoś kto idzie sobie powyciskać w chwili wielkiego stresu, to rzuci ten nawyk, jak tylko pozbedzie się pryszczy. U mojej koleżanki zaczęło się od wyciskania i masakrowania twarzy, a skończyło na cięciu skóry na nogach i ramionach, no i na psychotropach .
Moim zdaniem to się tak nie da: mówię sobie, że nie wyciskam i od tego momentu rzeczywiście koniec z dotykaniem twarzy- musiałoby się być Napoleonem.
Mimo wszystko życzę każdej wizażance z podobnym problemem, aby w starciu z nim była właśnie Napoleonem

P.S. A propos Napoleona, bo to była o nim anegdotka: Napoleon siadał na krześle i zapowiadał, że przez najbliższe parę godzin nie zaśnie i rzeczywiście nie zasypiał. Mówisz masz.
Ale Napoleon też miał natręctwo- co prawda nic sobie nie wyciskał, ale w stresujących chwilach rozdzierał palcami obicie na poręczach fotela.

[blue18]

ale nie no.. to sie musi dac wyleczyc !!! ja codziennie rano , wieczorem i po poludniu gdy bedzie to konieczne ;P bede sobie powtarzac, ze to nic nie pomaga i tylko tym sobie szkodze..
no bo jaki z tego pozytek ??
po 1. i tak sobie dokonca nigdy nic nie oczyszcze.. bo bym sie pokaleczyla.. i poza tym nie umiem..
po 2. ruszaniem roznosze sobie tylko bakterie.. nawet jak uprzednio mylam rece, bo przeciez one i tak sie szybko roznosza..
po 3. tak naprawde jezeli juz sie samemu ingeruje to powinno sie wczesniej zrobic parowke, a mi sie nigdy nie chce..
po 4. po takiej parowce (jak dla mnie) gdy sie ruszy cala twarz,albo nawet 'tylko' strefe T zalozmy.. to i tak , mimo ze pory byly rozszerzone twarz jest caaala czerwona i to sie dlugoooo utrzymuje niestety..
po 5. wcale nie jestem pewna czy takie oczyszczanie samemu..po parowce tez jest dobre...
po 6. po tym - oczyszczaniu - w moim przypadku bez parowki.. wygladam OKROPNIE
i jeszcze sobie czasem ranke zrobie..
a gojenie sie mojej cery.. czasami troszke musi potrwac.. a jak sie juz wygoi.. to wcale nie wyglada lepiej niz przed ruszaniem... ;/

no i wlasnie dlatego ja juz swojej cery nie ruszam.. najwyzej pojedyncze miejsca- punktowo, gdy juz cos naprawde byloby widoczne i mnie wnerwialo ;P ale tylko to i tyle.. nie przygladam sie wiecej swojej buzce..

[blue18]

tzn. narazie nie ruszalam (dla sprostowania..) i mam nadzieje, ze wytrwam w swoim postanowieniu ! ot co ! a jak tam z wami?? nie lamiecie sie ?

[@ska]

Ja sie z tym zgadzam, ze to problem z psychika i napewno psycholog moglby tu pomoc. To nie jest tak, jak niektorzy mowia, "po prostu zajmij sie czyms innym,nie dotykaj twarzy, to ci przejdzie". Jesli to jest nalog, a u mnie jest, to to nie pomoze. Ja miewam okresy, ze jest dobrze, nie wyciskam, twarz mam wzglednie ladna, nic mi nie wyskakuje, ale wystarczy jakis stres, jakies niepowodzenie, a wtedy zaczyna sie problem.U mnie to jest spowodowane tym, ze czesto czuje sie zle, nieszczesliwa, zdolowana, a rozladowuje te negatywne uczucia, wlasnie cisnac wszystko. Wiem, ze to zle, ale nia potrafie nad soba zapanowac.I wiem, ze jesli poszlabym do psychologa, to od tego pozornie banalnego problemu, doszlibysmy do znacznie glebszego, ktory we mnie siedzi, i nie pozwala mi przejsc nad tym wszystkim do porzadku.Nawet juz znalazlam psychologiczna przyczyne tego wszystkiego, wiem, czemu tak reaguje, czemu miewam okresy, kiedy z twarzy robie masakre.Ale mimo, ze wiem czemu, nie wiem jak tego zaprzestac. Musialabym rozwiazac wszstkie swoje problemy, a tak sie nie da na zawolanie. Ale teraz jestem dobrej mysli, znalazlam nadzieje, znalazlam droge do wewnetrznego spokoju i wiem,ze to pomoze.
Tak wiec, optymistycznie koncze post Wiem, ze czasem bedzie ciezko, i dalej bede to robic, ale wiem tez, ze jesli przejde nad tym do porzadku i skupie sie na wazniejszych rzeczach, z czasem wszystko przejdzie.

PS. Ten Napoleon to mial dobrze, ze niszczyl obicie fotela, a nie siebie i swoja wlasna twarz:P

[@ska]

Napisane przez .:aniah:.

Jak chcesz to mogę CI zrobić z brwiami)) Uwielbiam to robić i mogę powiedzieć że się znam Bo robię przyjaciółkom i mamie;-P
Buźka
achaaa i u mnie okej- daję radę

po pierwsze ciesze sie, ze dajesz rade za twoim przykladem kupilam skrzypovite i mam nadzieje, ze pomoze

a po drugie, szkoda ze mieszkasz tak daleko,bo bys sie zajela tymi nieszczesnymi brwiami moimi:P:P ehhh...

[blue18]

a tak w ogole to wiecie co... ja od dawna mialam kompleks swojej cery.. moja rodzina to juz naprawde mowi, ze ja jestem jakas dziwna.. i powinnam isc z tym wlasnie do psychologa... bo oni twierdza, ze nic nie widac i ze mam bardzo ladna cere.. no tak.. bo niby z pozoru tak wyglada, ale czy oni nie rozumieja ,ze to jest strasznie uciazliwe , zyc ze swiadomoscia, ze ma sie cos takiego .. pod skora?? ;/ jak zawsze patrzylam na moje kolezanki, ktore mialy/maja boska cere.. no i to widac, ze jest ona zupelnie zdrowa... to po prostu cos mi sie dzialo...
cera tak wplynela na moje zycie.. ze w ogole czasem nie chcialo mi sie nigdzie wychodzic... ani tymbardziej miec chlopaka... strasznie sie wstydzilam , ze on jak mi sie bedzie przygladal to zobaczy, ze nie mam super zdrowej skory.. wiem, to chore, ale moze niektore z was beda mnie rozumialy...
a poza tym troche mi sie swieci skora, co tez jest okropnie uciazliwe.. wiec jeszcze ten problem..
ehhh , teraz jest juz o wiele lepiej.. i z moja psychika i cera ale byly momenty, ze naprawde bylam zalamana.. choc wiem, ze przeciez ludzie maja gorsze problemy... i to z cera nawet.. taki tradzik na calej twarzy, albo nawet 'tylko' na samym czole.. a ja 'tylko' to.. no ale.. tak chyba zawsze jest.. ze kazdy chcialby byc doskonaly.. przynajmniej w 70% pozdrawiam

[@ska]

oj ja ci blue18 rozumiem w 100% !!jesli ci to cokolwiek pomoze
U mnie to jest np ten problem, ze zawsze jedyna rzecza ktora u siebie lubilam, to wlasnie cera.Bo w okresie licealnym, "dojrzewania', mialam idealna cere. A potem, jak zaczelam chodzic codziennie na basen, przesuszylam skore, i wyszly mi takie krostki. A zblizala sie matura i egzaminy na studia, i pytanie co zrobic dalej ze swoim zyciem, stres maxymlany, nie moglam tego zignorowac. I od tego sie zaczelo. Przeklinam ta godzine!!!
Ale trzeba sie skupic na innych rzeczach, na zyciu,ja czasami probowalam wszystkiego unikac, ze wzgledu na cere, a wiem ze to glupie, ale tak mialam.Wiele tracilam.Chcialam miec idealna cere, jak mowilas, ta swiadomosc, ze cos tam jest pod skora, jest okropna!! Ale poslucham mojej rodziny, przestane !
I wam zycze wszystkim zwyciezenia tego nalogu !

[AaniaA]

Napisane przez blue18

cera tak wplynela na moje zycie.. ze w ogole czasem nie chcialo mi sie nigdzie wychodzic...
a poza tym troche mi sie swieci skora, co tez jest okropnie uciazliwe.. wiec jeszcze ten problem..

blue 18 ja tez rozumiem ciebie nie w 100%, a w 200%!!! ta moja cera, te zaskorniki, krostki maja duzy wplyw na moje zycie, psychike. tak jak mowisz, czlowiekowi nawet nie chce sie wyjsc na ulice i pokazywac. taka "normalna" osoba, nie majaca "takich" problemow nie zrozumie tego. najgorsze jest to, ze od tych moich paskudztw uzaleznione jest to, czy dzis jestem w sosie czy nie, czy mam dola czy nie. ja wiem, moze wyda sie to glupie, ale tak naprawde jest. moje zycie jest uzaleznione od tych syfow. wiem, ze tak nie moze byc, zycie ucieknie mi, a ja po 20 latach dojde do wniosku, ze nic nie zrobilam, bo mialam kompleks syfkow i zaskornikow na twarzy.

zaraz musze wyjsc i jak pomysle, ze musze zaczac korektowac te go... na twarzy, to az mnie cos trafia.

dzieki postowi staram sie nie ruszac tych rzeczy na twarzy. nie udalo mi sie wczoraj z jednym paskudem na nosie, no i dzis wiadomo co mam na nosie . powinnam nalozyc ciemne okulary, zeby mnie nikt nie poznal.

buziaczki dziewczynki, pa pa

[kate6o]

Dzięki temu wątkowi powstrzymuję się i cera wygląda o wiele lepiej tylko nie wiem jak pozbyć się takich podskórnych krostek co radzicie?

[AaniaA]

Napisane przez kate6o

Dzięki temu wątkowi powstrzymuję się i cera wygląda o wiele lepiej tylko nie wiem jak pozbyć się takich podskórnych krostek co radzicie?

ja chodze na oczyszczanie twarzy ultradzwiekami - kalwitacja.

[blue18]

a na czym polega takie oczyszczanie ? bo ja chodze na laserowe.. i to po prostu laserem mi oczyszcza , ale to raczej nie jest to samo? no i w ogole jak cera wyglada po takim oczyszczaniu?

[.:aniah:.]

Ooo skórki przy paznokciach! To dopiero mam zmasakrowane:/ Osatnio się bardzo zdenerwowałam i to było autentycznie niezależne ode mnie:/ I teraz mnie palce bolą Ale odkryłam sposób że jak się denerwuję i chce "się skrzywdzić" to obracam na palcu pierścionek Bez sensu, ale jednak

[AaniaA]

Napisane przez blue18

a na czym polega takie oczyszczanie ? bo ja chodze na laserowe.. i to po prostu laserem mi oczyszcza , ale to raczej nie jest to samo? no i w ogole jak cera wyglada po takim oczyszczaniu?

pisalam juz o tym troszke w innym poscie, wiec teraz skopiuje tutaj moje slowa. ja robie to u swojego lekarza, ktory jest lekarzem medycyny estetycznej (w jego klinice). mozna to robic tez w dobrych salonach kosmetycznych. jest to oczyszczanie twarzy przy pomocy ultradzwiekow. pani jezdzi ci po twarzy taka specjalna metalowa "szpachtulka" podlaczona do specjalnego urzadzenia. nic mi pani nie wyciska. jak znajdzie specjalny okaz to wtedy tak jak w mechanicznym oczyszczaniu nakluje igielka tego cudaka. oczywscie po jednym zabiegu nie zostana usuniete wszystkie zaskorniki, prosaki, itd. ja jestem po takim oczyszczaniu czerwona, ale nie dlugo. nastepnego dnia jest juz dobrze. za takie jedno oczyszczanie place 100 zl. wiem, ze najlepiej robic to co tydzien przez okolo 7-10 tygodni, a potem co 3 tygodnie. ponadto osoba robiaca oczyszczanie ultradzwiekami powinna poinformowac ciebie jak czesto to robic. ja teraz stosuje izotrex i musialam miec przerwe 3-tygodniowa, zeby lekarz zobaczyl jak moja skora zareaguje na izotrex. na razie mialam robiona kalwitacje 2 razy. mialam sie wybrac wczoraj, ale nie mialam czasu, wiec pewnie wybiore sie w nastepnym tygodniu.

pa