Wybór liceum ze względu na przyjaciółkę

[zuzkaa193]

Witam Jest to moja pierwsza notka tutaj i dalej mam problem z ogarnięciem tego wszystkiego. Do rzeczy. W tym roku kończę gimnazjum i stoję przed trudnym wyborem. Mam swoją najlepszą przyjaciółkę, z którą znam się od 12 lat. Zawsze robimy wszytko razem, rozumiemy się bez słów. Uczennicą jestem od niej lepszą. Ciężko mi powiedzieć czy ścisłowiec ze mnie czy humanista. Dobrze czuję się i tu i tu. Ona- raczej typowa humanistka. Poza tym, że jest niezwykle szczerą, zabawną i pomocną osobą jest również niestety bardzo hmmm władcza, ale każdy ma swoje wady. Dla niej zrezygnowałam ze swojej pasji - tańca, gdyż trenując bardzo ciężko nie miałam czasu dla nas. Gdy byłyśmy młodsze planowałyśmy założyć własną działalność, ale najpierw przejść razem przez humana i uniwersytet ekonomiczny. Lecz teraz, gdy wszystko staje się coraz bardziej realne wychodzi na wierzch to co siedziało we mnie od dawna - medycyna. Marzę o byciu onkologiem. Powoli mam wrażenie, że tracę kontrolę nad własnym życiem. Nie chcę, gdy będę dorosła, żałować i myśleć, że właśnie mogłam ratować ludzi jak mój tata. Nie wiem, co w tej sytuacji robić, nie jestem w stanie wybrać. Dodam, że gdybyśmy nie spotykały się tak regularnie jak teraz w szkole nie ma co mówić o kontynuowaniu przyjaźni. Jestem pewna, że żywiłaby do mnie ogromną urazę a w dodatku dzielą nas 32 km i przejazd przez centrum. Chciałam z nią porozmawiać o moich wątpliwościach i planach, ale stwierdziłam, że to i tak nie miałoby sensu. Ma ona niezwykły dar manipulowania ludźmi i wpędzania w poczucie winy. Pomyślałam żeby do naszej wspólnej rozmowy zwerbować nauczycielkę polskiego, z którą obie jesteśmy w dobrych stosunkach i kibicuje nam bardzo w wyborze dalszej drogi.
Co sądzicie o tej sytuacji?
Co byście zrobiły na moim miejscu?
Z góry dziękuję za radę

[201604301932]

Wygląda mi to na niesamowicie toksyczną przyjaźń - jak można rezygnować z marzeń i pasji i nazywać to przyjaźnią? Z mężem też się rozwiedziesz, gdy przyjaciółka strzeli focha? Idź na medycynę i uciekaj z tej paskudnej relacji. Znajdź przyjaciół którzy nie będą wymagać od Ciebie takich rzeczy.

[Niebieskooka arystokratka]

Zacznijmy od tego, że to nie jest Twoja przyjaciółka. Wmanewrowała Cię w dziwaczną, toksyczną relację. Olej ją i rób to co Ty chcesz. Nawet nad tym się więcej nie zastanawiaj.

[Mileva_]

Dziewczyno, proszę cię, bądź trollem. Bo to chyba niemożliwe, żeby być aż tak od kogoś uzależnionym i uzależniać ważną decyzję od koleżanki w wieku starszym niż dziesięć lat.

Rezygnować z pasji bo koleżanka?
Rezygnować ze szkoły bo koleżanka?

A teraz odwróć sytuację - czy koleżanka zrezygnowałaby z tych rzeczy dla Ciebie? Wiesz, ile było sytuacji, gdy ktoś rezygnował z czegoś lepszego w imię przyjaźni (ktora zresztą nic by nie straciła po podjęciu innej decyzji), a przyjaciele kopnęli w d.upę i zostawało się z niczym?

Wolę myśleć, że to ferie się zaczęły

[Niebieskooka arystokratka]

Napisane przez Mileva_

Dziewczyno, proszę cię, bądź trollem. Bo to chyba niemożliwe, żeby być aż tak od kogoś uzależnionym i uzależniać ważną decyzję od koleżanki w wieku starszym niż dziesięć lat.

Rezygnować z pasji bo koleżanka?
Rezygnować ze szkoły bo koleżanka?

A teraz odwróć sytuację - czy koleżanka zrezygnowałaby z tych rzeczy dla Ciebie? Wiesz, ile było sytuacji, gdy ktoś rezygnował z czegoś lepszego w imię przyjaźni (ktora zresztą nic by nie straciła po podjęciu innej decyzji), a przyjaciele kopnęli w d.upę i zostawało się z niczym?

Wolę myśleć, że to ferie się zaczęły

W gimnazjum miałam w klasie taką dziewczynę, która poszła do gorszego LO, bo psiapsiółka chciała, aby były razem więc niestety to może nie być troll

[Mileva_]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

W gimnazjum miałam w klasie taką dziewczynę, która poszła do gorszego LO, bo psiapsiółka chciała, aby były razem więc niestety to może nie być troll

Jak długo się później przyjaźniły?

[Niebieskooka arystokratka]

Napisane przez Mileva_

Jak długo się później przyjaźniły?

Straciłam je z oczu, ale ta dziewczyna, która zrezygnowała z lepszego LO słabo zdała maturę i pracuje w jakimś sklepie, a naprawdę dobrze się uczyła.

[Mileva_]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Straciłam je z oczu, ale ta dziewczyna, która zrezygnowała z lepszego LO słabo zdała maturę i pracuje w jakimś sklepie, a naprawdę dobrze się uczyła.

Aż się ciśnie na usta - gdzie byli rodzice?.

Może autorka wątku wyciągnie wnioski.

[Niebieskooka arystokratka]

Napisane przez Mileva_

Aż się ciśnie na usta - gdzie byli rodzice?.

Może autorka wątku wyciągnie wnioski.

Oby prawidłowe wnioski wyciągnęła przed wyborem LO. Potem będzie całe życie tego żałowała.

[casus_belli]

Napisane przez Mileva_

Dziewczyno, proszę cię, bądź trollem. Bo to chyba niemożliwe, żeby być aż tak od kogoś uzależnionym i uzależniać ważną decyzję od koleżanki w wieku starszym niż dziesięć lat.

Otóż można. Toksyczna "przyjaźń" przypomina trochę współuzależnienie: to autorka ma się poświęcać dla koleżanki, to ona ma rezygnować z pasji, a jak nie to foch i koniec przyjaźni i to autorki wina będzie, tylko i wyłącznie. Cud, że jeszcze nie straszy, że sobie coś zrobi.
ps. fajna przyjaźń, jak po 12 latach inna szkoła jest problemem nie do przejścia, Bogu dziękuj za możliwość zmiany szkoły i trzymaj się od niej tak daleko, jak tylko się da.

[phideaux]

Zrób to, co Ty chcesz i nie podejmuj żadnych decyzji patrząc na przyjaciółkę, która po kilku zdaniach wydaje się toksyczną osobą.

[Darkoz]

Napisane przez zuzkaa193

Dodam, że gdybyśmy nie spotykały się tak regularnie jak teraz w szkole nie ma co mówić o kontynuowaniu przyjaźni.

Faktycznie, brzmi jak poważna relacja, dla której warto spieprzyć sobie plany.
Idź na bio-chem do dobrej szkoły i się nawet na nią nie oglądaj.

[Beataa_De]

Mi też to wygląda na toksyczną przyjaźń. Ja bym nie nazwała takiej osoby przyjaciółką. Idź tam, gdzie chcesz, nie tam, gdzie ona. Na pewno znajdziesz nowych prawdziwych przyjaciół, którzy będą Ci kibicować, a nie ciągnąć w dół.

[201605300922]

Nigdy nie kieruj się w wyborze dalszej ścieżki czy to naukowej, czy zawodowej koleżankami, przyjaciółkami, facetem. Nie znam ani jednej osoby, której by to wyszło na dobre. Chcesz iść na medycynę, to idź do bardzo dobrego liceum na biolchem i nastaw się na kucie, żeby rozwalić maturę.
Przyjaźń, czy związek, który trwa tylko dlatego, że się z tą osobą widujemy codziennie czy prawie codziennie, to ani przyjaźń ani miłość nie jest, tylko przyzwyczajenie, ewentualnie trochę strachu, jak to będzie bez tej drugiej osoby.

[Oposa]

Może nie masz bliższej koleżanki, ale to jeszcze nie oznacza, że tę możesz nazywać przyjaciółką
Jeszcze ostatecznie rozumiem jakieś wahania się odnośnie szkoły, ale zrezygnowanie z pasji, bo ''nie ma'' się czasu dla ''przyjaciółki''... Bardzo niedojrzałe i wręcz śmieszne. Nie możesz całe życie się dla niej poświęcać, z opisu nie wydaje się wartościową osobą. Owszem, każdy ma jakieś wady, ale to co o niej napisałaś jest dla mnie nie do przyjęcia
Skoro uważasz ją za przyjaciółkę, to z nią szczerze porozmawiaj. Jeśli koniecznie chcesz, to może faktycznie w towarzystwie jakiegoś nauczyciela, rodzica, tudzież jakiejś pedagog. Chociaż to nie powinno być potrzebne, skoro łączą cię z nią tak bliskie relacje.
Twierdząc, że rozumiecie się bez słów i jednocześnie mając tego typu problemy... Po prostu sama zastanów się nad tym, co piszesz

Ja z moją najbliższą przyjaciółką znam się znacznie krócej. Też chodziłyśmy do tej samej szkoły, przeniosła się w trzeciej klasie, zależało jej na nauce języka niemieckiego na wyższym poziomie. Też na początku się wahała, właśnie ze względu na mnie. Ale razem ustaliłyśmy, że w tym przypadku chodzi o nią. Minęły dwa lata i nadal jesteśmy nierozłącznymi przyjaciółkami. Mimo że obie dojeżdżamy daleko do swoich szkół i mamy niewiele czasu wolnego, to zawsze znajdujemy dla siebie chwilę. Powiedziałabym nawet, że od pewnego czasu jesteśmy sobie bliższe niż kiedykolwiek

Idź do tej szkoły, która jest dla ciebie najlepsza. Jeśli ona nie jest tego w stanie zaakceptować to trudno. Nowa klasa to bardzo dobra okazja do poznania nowych koleżanek

[Beataa_De]

Napisane przez Oposa

Może nie masz bliższej koleżanki, ale to jeszcze nie oznacza, że tę możesz nazywać przyjaciółką
Jeszcze ostatecznie rozumiem jakieś wahania się odnośnie szkoły, ale zrezygnowanie z pasji, bo ''nie ma'' się czasu dla ''przyjaciółki''... Bardzo niedojrzałe i wręcz śmieszne. Nie możesz całe życie się dla niej poświęcać, z opisu nie wydaje się wartościową osobą. Owszem, każdy ma jakieś wady, ale to co o niej napisałaś jest dla mnie nie do przyjęcia
Skoro uważasz ją za przyjaciółkę, to z nią szczerze porozmawiaj. Jeśli koniecznie chcesz, to może faktycznie w towarzystwie jakiegoś nauczyciela, rodzica, tudzież jakiejś pedagog. Chociaż to nie powinno być potrzebne, skoro łączą cię z nią tak bliskie relacje.
Twierdząc, że rozumiecie się bez słów i jednocześnie mając tego typu problemy... Po prostu sama zastanów się nad tym, co piszesz

Ja z moją najbliższą przyjaciółką znam się znacznie krócej. Też chodziłyśmy do tej samej szkoły, przeniosła się w trzeciej klasie, zależało jej na nauce języka niemieckiego na wyższym poziomie. Też na początku się wahała, właśnie ze względu na mnie. Ale razem ustaliłyśmy, że w tym przypadku chodzi o nią. Minęły dwa lata i nadal jesteśmy nierozłącznymi przyjaciółkami. Mimo że obie dojeżdżamy daleko do swoich szkół i mamy niewiele czasu wolnego, to zawsze znajdujemy dla siebie chwilę. Powiedziałabym nawet, że od pewnego czasu jesteśmy sobie bliższe niż kiedykolwiek

Idź do tej szkoły, która jest dla ciebie najlepsza. Jeśli ona nie jest tego w stanie zaakceptować to trudno. Nowa klasa to bardzo dobra okazja do poznania nowych koleżanek

Dokładnie! Mam starszą przyjaciółkę, która jest w 2. lo, uczy się gorzej niż ja i nie ciągnie mnie do swojego liceum, tylko otwarcie mówi, żebym poszła do lepszego, że będzie mnie wspierać. . To jest prawdziwa przyjaźń, kiedy masz wsparcie w drugiej osobie. Na pewno znajdziesz kogoś w nowej szkole. W życiu nie spotkałam się, żeby ktoś ciągnął mnie do gorszej szkoły, żebym z nim była.

[casus_belli]

Jeśli jej tak bardzo zależy (choć ja i tak starałabym się od niej uciec), to niech posadzi cztery litery i zacznie się uczyć, żeby dostać się do lepszej szkoły. Ma jeszcze dużo czasu, a krzywda jej się raczej od tego nie stanie.

[zagubiona125]

Idź tam gdzie chcesz i nie patrz na przyjaciółkę.Jeśli wasza przyjaźń jest prawdziwa to przetrwa. Wiem,bo sama byłam w podobnej sytuacji i wybrałam inną szkołę niż przyjaciółka.Też miałam sporo wątpliwości.Teraz jesteśmy w 2 klasie LO i każda z nas uczy się w innej szkole i dalej się przyjaźnimy mimo,że każda z nas ma mało czasu to zawsze staramy się ze sobą spotkać chociażby raz na 3-4 tygodnie