Starania inaczej-czyli staraczki z problemami - Strona 35 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-08-31, 21:29   #1021
aniarka
Raczkowanie
 
Avatar aniarka
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 117
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Cytat:
Napisane przez pxv Pokaż wiadomość
Faktycznie różnią się te wyniki od siebie. Ale te drugie to super jeszcze jak ruch odpowiedni to idealnie. Chociaż jak dla mnie to wszystkie wyniki w okolicach normy są wymarzone A z moich codziennych problemów to kupiłam ziółka dla nas obojga nr 3 sroki i cały czas się zastanawiam czy sobie nie popsuję cyklu nimi bo jakoś inaczej funkcjonuję. Podbrzusze mnie pobolewa inaczej niż zwykle. Nawet temperaturę zaczęłam znowu mierzyć żeby zobaczyć czy skok będzie. ale plusem jest to że mi włosy po nich mniej wypadają, tak mi się wydaje przynajmniej.


Witaj! Bardzo prawdopodobne, że usłyszycie, że nie ma szans bo z tego co się zorientowałam to kliniki niepłodności są nastawione w większości na metody wspomagane. Po pierwsze to mają z tego więcej kasy, a po drugie to nie przychodzą tam pary, które starają się miesiąc czy dwa tylko zazwyczaj powyżej roku. A skoro naturalnie nie wychodzi to trzeba jakoś inaczej próbować. Ale jeśli ktoś wam na pierwszej wizycie powie, że tylko in vitro to raczej trzeba takiego lekarza zmienić. Jak tylko jeden cykl miałaś monitorowany i jeden raz badania robione to będzie trzeba je powtórzyć pewnie i dopiero jakiś plan działania ustalać. A jaką ruchliwość mają? żeby można było przystąpić do inseminacji trzeba mieć powyżej 1mln/ml w ruchu a+b, w niektórych miejscach więcej. A odnośnie tego czy szanse są naturalnie to póki jest co i czym zapładniać to szanse są. W internecie jest masę historii o tym jak parom z obniżonymi parametrami się udaje, co więcej udaje się takim gdzie problem jest po obu stronach. A z drugiej strony takim co wszystkie wyniki mają dobre nie wychodzi. Więc szanse jakieś masz, kwestia tylko czy chcesz czekać dłużej czy działać szybciej. A do jakiej kliniki się udajesz?

nie wiem czy to jest to ale :
a+b=50 %

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ----------

Ziebulka,Przeczytałam Twoje ostatnie posty i wiem jak Ci jest ciężko i że są chwile w których nic ani nikt nie może pomóc.Ja też co miesiąc odczuwam straszny gniew,rozgoryczenie że czemu akurat MY?? Tylu parom się udaje za 1,2,3 razem a nam??
Wiem że nadzieja umiera ostatnia i że w końcu i my zostaniemy mamusiami

Aha wybieramy się z TŻ do poradni niepłodności na Polnej w Poznaniu. Czy któraś z Was miała do czynienia z tą poradnią i lekarzami tam pracującymi?

Edytowane przez aniarka
Czas edycji: 2012-08-31 o 21:31
aniarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 08:09   #1022
ziebulka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 201
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

aniarka- dzięki za słowa zrozumienia Dla mnie Poznań to zupełnie inny rejon Polski także może jakaś inna wizażanka ogarnie temat.

A odnośnie kobitek którym się udało... Z jednej strony to dla mnie nadzieja, że można. Ale z drugiej... może jestem osamotniona w swoim poczuciu ale bardzo ciężko mi słuchać jak to jest na kolejnych etapach ciąży, o senności, mdłościach, zachciankach, i najgorszym: pierwszych ruchach dziecka, kopnięciach. Po prostu serce mi się kraje. Wirutalnie, gdy większość dziewczyn na wątku miały takie dobre wiadomości i opisywały je wątkach staraniowych to po prostu przestawałam się udzielać, żeby nie przeszkadzać innym a sobie oszczędzić czytania... W życiu realnym, ograniczyłam do minimum kontakt z osobami z dziećmi, jak już to spotykamy się tylko w gronie dorosłych. Nie byłam w stanie znieść jak małe dziewczynki przychodziły mi kolana, chciały się pobawić, wziąć za ręke i coś pokazać. To były jedne z najgorysz tortur dla mnie. Może to nie normalne lub conajmniej dziwne, ale tak czuje. Wiem, że jest więcej dziewczyn patrzących podobnie, może akurat nie tutaj ale są, zwłaszcza wśród wieloletnich staraczek.
Mam nadzieje że nikt nie poczuł się dotknięty tym postem, bo nie taka była jego intencja. Jeśli natomiast któraś czuje podobnie to po prostu : "wiedz że nie jesteś sama"

U mnie odliczania ciąg dalszy-jeszcze 12 dni. Wczoraj rozmawiałam z Tż jak on myśli i odpowiedział że czuje że się udało. To dobry facet, zawsze chce mnie podtrzymać na duchu, sam czekając na najmniejszy znak że się udało.
__________________
http://www.suwaczek.pl/cache/1c99c31390.png
29.08.2012 -IUI nr1.
25.10.2012 - IUI nr 2
24.11.2012 - IUI nr 3

18.04.2013 transfer-4A i 4B ->11dpt @
ziebulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 12:52   #1023
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 7 999
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Wypowiadałam się już kiedyś w tym wątku - trochę czasu minęło, a u nas dalej same niepowodzenia. Aktualnie to nasz 21. cykl starań.
Można dołączyć?
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 13:04   #1024
aniarka
Raczkowanie
 
Avatar aniarka
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 117
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;36256529]Wypowiadałam się już kiedyś w tym wątku - trochę czasu minęło, a u nas dalej same niepowodzenia. Aktualnie to nasz 21. cykl starań.
Można dołączyć?[/QUOTE]

Im nas więcej tym większe wsparcieopowiedz coś o swoich staraniach
aniarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 13:08   #1025
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 7 999
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Cytat:
Napisane przez aniarka Pokaż wiadomość
Im nas więcej tym większe wsparcieopowiedz coś o swoich staraniach
Właśnie nie wiem, czy pasuję... czy można mnie nazwać "staraczką z problemami", bo u nas jak dotąd konkretnego problemu nie stwierdzono Robiliśmy oczywiście badania (hormony, nasienie, monitoring cyklu, drożność jajowodów), ale nic z nich nie wynika. Wg lekarzy wszystko ok. W zeszłym miesiącu przeszłam laparoskopię.
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 14:08   #1026
moni_ka.g
Zakorzenienie
 
Avatar moni_ka.g
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: gdzieś pod lasem :)
Wiadomości: 12 241
GG do moni_ka.g
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Cytat:
Napisane przez ziebulka Pokaż wiadomość
Mimo różnych zajęć którymi staram się zająć sobie głowę to średnio raz na pół godziny zastanawiam się czy się udało-zakrawa to powoli na paranoje. Macie może jakieś sposoby na wyluzowanie na te 13 dni Puki co na przemian czytam, oglądam, spaceruje z psem, gotuje (dziś pierwszy raz zrobiłam wyśmienity sos kurkowy)... ale i tak co chwile wizaż-sprawdzenie czy ktoś czegoś nie dopisał, nasz-bocian, szukanie kolejnych informacji o inseminacji....
niestety sposobów nie znam, kiedy staraliśmy się, jeszcze przed pierwszą ciążą do samego terminu @ miałam paranoję, wszystkie objawy i pewność, że się udało. a potem była @. nie da się nie myśleć. po prostu się nie da.

Cytat:
Napisane przez mala77 Pokaż wiadomość
też się nie udzielam, żeby nie drażnić. Ale czytam Was regularnie i cieszę się jak głupia jak której się uda zobaczyć dwie krechy. I wspieram mentalnie wszystkie którym na razie los nie dał tyle szczęścia.
Nie ma sposobu, żeby wyluzować i nie myśleć. Od dnia 0 każda anomalia nawet najmniejsza to jest objaw ciąży. U mnie było tak, że w końcu w cyklu w którym zaszliśmy nie miałam żadnych objawów /a Kuby miało z tego cyklu NA PEWNO nie być/.
ja teraz też nie miałam objawów, tzn jak patrzę na to teraz to miałam, ale nie wiązałam tego z ewentualną ciążą. i w tamtym cyklu też nie miałam być w ciąży, to miał być ostatni cykl, który powinniśmy jeszcze odczekać po poronieniu. lepsza niespodzianka nie mogła nas spotkać.
moni_ka.g jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 15:10   #1027
Matitka87
Raczkowanie
 
Avatar Matitka87
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 421
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Cytat:
Napisane przez aniarka Pokaż wiadomość
nie wiem czy to jest to ale :
a+b=50 %

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ----------

Ziebulka,Przeczytałam Twoje ostatnie posty i wiem jak Ci jest ciężko i że są chwile w których nic ani nikt nie może pomóc.Ja też co miesiąc odczuwam straszny gniew,rozgoryczenie że czemu akurat MY?? Tylu parom się udaje za 1,2,3 razem a nam??
Wiem że nadzieja umiera ostatnia i że w końcu i my zostaniemy mamusiami

Aha wybieramy się z TŻ do poradni niepłodności na Polnej w Poznaniu. Czy któraś z Was miała do czynienia z tą poradnią i lekarzami tam pracującymi?
Lekarzy z polnej omijaj szerokim łukiem!!!

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ----------

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;36256818]Właśnie nie wiem, czy pasuję... czy można mnie nazwać "staraczką z problemami", bo u nas jak dotąd konkretnego problemu nie stwierdzono Robiliśmy oczywiście badania (hormony, nasienie, monitoring cyklu, drożność jajowodów), ale nic z nich nie wynika. Wg lekarzy wszystko ok. W zeszłym miesiącu przeszłam laparoskopię.[/QUOTE]
mrowinka jesteś w takiej samej sytuacji jak ja. Również miałam wszystkie badania, które wymieniłaś....oprócz laparoskopi i takze jest wszystko w porządku. Mąż wuniki ma w normie, a mimo to juz prawie 2 lata się staramy i nic:/
Ja obecnie pierwszy cykl mam stymulowany Clo, żeby urosłu większę pęcherzyki i zeby było ich więcej(większa szansa), mimo tego ze owulacje mam...chociaż pęcherzyki rosły mi 18 mm najwięcej.Dziś wzięłam 3 tabl. Clo. Powiem wam dziewczyny, że efekty uboczne po Clo chyba mi się zaczeły. jestem ospała, nic mi się niechce i ogólnie jestem taka smutna. wczoraj póxnym wieczorem bolał Mnie lewy jajnik...masakra, musiłam łyknać Ibuprom, bo mysłałam że mi zaraz wyjdzie.
Witam wszystkie dziewczynki na forum
Co myslicie o tym, żeby zrobic zestawinie wszystkich staraczek z wiekiem, ilością cs, ewentualnymi problemami w skrócie i komu się udało??? Moge się tym zająć, jeżeli nie macie nic przeciwko
Miłego południa życzę Ziebulko zjedz lody czekoladowe z bitą śmietaną, porawią Ci humor.
Matitka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-09-01, 15:13   #1028
EdziaO
Zakorzenienie
 
Avatar EdziaO
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 346
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Cytat:
Napisane przez ziebulka Pokaż wiadomość
aniarka- dzięki za słowa zrozumienia Dla mnie Poznań to zupełnie inny rejon Polski także może jakaś inna wizażanka ogarnie temat.

A odnośnie kobitek którym się udało... Z jednej strony to dla mnie nadzieja, że można. Ale z drugiej... może jestem osamotniona w swoim poczuciu ale bardzo ciężko mi słuchać jak to jest na kolejnych etapach ciąży, o senności, mdłościach, zachciankach, i najgorszym: pierwszych ruchach dziecka, kopnięciach. Po prostu serce mi się kraje. Wirutalnie, gdy większość dziewczyn na wątku miały takie dobre wiadomości i opisywały je wątkach staraniowych to po prostu przestawałam się udzielać, żeby nie przeszkadzać innym a sobie oszczędzić czytania... W życiu realnym, ograniczyłam do minimum kontakt z osobami z dziećmi, jak już to spotykamy się tylko w gronie dorosłych. Nie byłam w stanie znieść jak małe dziewczynki przychodziły mi kolana, chciały się pobawić, wziąć za ręke i coś pokazać. To były jedne z najgorysz tortur dla mnie. Może to nie normalne lub conajmniej dziwne, ale tak czuje. Wiem, że jest więcej dziewczyn patrzących podobnie, może akurat nie tutaj ale są, zwłaszcza wśród wieloletnich staraczek.
Mam nadzieje że nikt nie poczuł się dotknięty tym postem, bo nie taka była jego intencja. Jeśli natomiast któraś czuje podobnie to po prostu : "wiedz że nie jesteś sama"

U mnie odliczania ciąg dalszy-jeszcze 12 dni. Wczoraj rozmawiałam z Tż jak on myśli i odpowiedział że czuje że się udało. To dobry facet, zawsze chce mnie podtrzymać na duchu, sam czekając na najmniejszy znak że się udało.
ja czułam i zachowywałam się podobnie, dlatego jestem tutaj cichym kibicem. Ale wiernym
__________________
Bartuś 23.12.2010
Aniołek 01.08.2011...
Hubert 21.11.2012


„Błogosławiony, który daje swoim dzieciom korzenie i skrzydła”
EdziaO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 15:15   #1029
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 7 999
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Cytat:
Napisane przez Matitka87 Pokaż wiadomość
mrowinka jesteś w takiej samej sytuacji jak ja. Również miałam wszystkie badania, które wymieniłaś....oprócz laparoskopii i takze jest wszystko w porządku. Mąż wyniki ma w normie, a mimo to juz prawie 2 lata się staramy i nic:/
Ja obecnie pierwszy cykl mam stymulowany Clo, żeby urosły większe pęcherzyki i zeby było ich więcej(większa szansa), mimo tego ze owulacje mam...chociaż pęcherzyki rosły mi 18 mm najwięcej
Moja lekarka też wspominała, że po laparoskopii (jeśli wszystko będzie ok) możemy spróbować stymulacji Clo Co prawda też mam owulację bez leków, ale mówiła, że u części pacjentek właśnie po Clo się jednak udaje.
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 16:30   #1030
mala77
Zakorzenienie
 
Avatar mala77
 
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 096
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Cytat:
Napisane przez ziebulka Pokaż wiadomość
aniarka- dzięki za słowa zrozumienia Dla mnie Poznań to zupełnie inny rejon Polski także może jakaś inna wizażanka ogarnie temat.

A odnośnie kobitek którym się udało... Z jednej strony to dla mnie nadzieja, że można. Ale z drugiej... może jestem osamotniona w swoim poczuciu ale bardzo ciężko mi słuchać jak to jest na kolejnych etapach ciąży, o senności, mdłościach, zachciankach, i najgorszym: pierwszych ruchach dziecka, kopnięciach. Po prostu serce mi się kraje. Wirutalnie, gdy większość dziewczyn na wątku miały takie dobre wiadomości i opisywały je wątkach staraniowych to po prostu przestawałam się udzielać, żeby nie przeszkadzać innym a sobie oszczędzić czytania... W życiu realnym, ograniczyłam do minimum kontakt z osobami z dziećmi, jak już to spotykamy się tylko w gronie dorosłych. Nie byłam w stanie znieść jak małe dziewczynki przychodziły mi kolana, chciały się pobawić, wziąć za ręke i coś pokazać. To były jedne z najgorysz tortur dla mnie. Może to nie normalne lub conajmniej dziwne, ale tak czuje. Wiem, że jest więcej dziewczyn patrzących podobnie, może akurat nie tutaj ale są, zwłaszcza wśród wieloletnich staraczek.
Mam nadzieje że nikt nie poczuł się dotknięty tym postem, bo nie taka była jego intencja. Jeśli natomiast któraś czuje podobnie to po prostu : "wiedz że nie jesteś sama"...
Ja dotknięta się nie czuję, bo miałam dokładnie tak samo. Temat ciąż i małych dzieci to była męka.
Więc nadal będę trzymać kciuki i jeśli zauważę coś w czym mogę pomóc to jak najbardziej.
__________________
Kuba
Karol
'Nie dręcz przyjaciela. Na dłużej ci starczy.' - Radek Dekiel
mala77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 17:58   #1031
aniarka
Raczkowanie
 
Avatar aniarka
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 117
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Cytat:
Napisane przez Matitka87 Pokaż wiadomość
Lekarzy z polnej omijaj szerokim łukiem!!!

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ----------


mrowinka jesteś w takiej samej sytuacji jak ja. Również miałam wszystkie badania, które wymieniłaś....oprócz laparoskopi i takze jest wszystko w porządku. Mąż wuniki ma w normie, a mimo to juz prawie 2 lata się staramy i nic:/
Ja obecnie pierwszy cykl mam stymulowany Clo, żeby urosłu większę pęcherzyki i zeby było ich więcej(większa szansa), mimo tego ze owulacje mam...chociaż pęcherzyki rosły mi 18 mm najwięcej.Dziś wzięłam 3 tabl. Clo. Powiem wam dziewczyny, że efekty uboczne po Clo chyba mi się zaczeły. jestem ospała, nic mi się niechce i ogólnie jestem taka smutna. wczoraj póxnym wieczorem bolał Mnie lewy jajnik...masakra, musiłam łyknać Ibuprom, bo mysłałam że mi zaraz wyjdzie.
Witam wszystkie dziewczynki na forum
Co myslicie o tym, żeby zrobic zestawinie wszystkich staraczek z wiekiem, ilością cs, ewentualnymi problemami w skrócie i komu się udało??? Moge się tym zająć, jeżeli nie macie nic przeciwko
Miłego południa życ zę Ziebulko zjedz lody czekoladowe z bitą śmietaną, porawią Ci humor.
A moglabys powiedzieć czemu unikać polnej?jesteśmy zapisami do dr Szuster.

---------- Dopisano o 18:57 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ----------

Aha ta lista byłaby super mialybysmy pogląd ile nas jest staraczek

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;36256818]Właśnie nie wiem, czy pasuję... czy można mnie nazwać "staraczką z problemami", bo u nas jak dotąd konkretnego problemu nie stwierdzono Robiliśmy oczywiście badania (hormony, nasienie, monitoring cyklu, drożność jajowodów), ale nic z nich nie wynika. Wg lekarzy wszystko ok. W zeszłym miesiącu przeszłam laparoskopię.[/QUOTE]

A robiliscie badania genetyczen?
aniarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-09-01, 18:13   #1032
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 7 999
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Cytat:
Napisane przez aniarka Pokaż wiadomość
A robiliscie badania genetyczne?
Nie. Jakie dokładnie badania masz na myśli?
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-01, 19:45   #1033
aniarka
Raczkowanie
 
Avatar aniarka
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 117
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Badania cytogeniczne tutaj masz więcej o tym:

http://www.rodzinko.pl/niep-odno-ae/...-ma-enska.html
aniarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-02, 03:07   #1034
yssmay
Wtajemniczenie
 
Avatar yssmay
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Islandia, Reykjavik
Wiadomości: 2 466
GG do yssmay
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Dałam radę! Przeczytałam cały wątek, może nie do końca pamiętam co i jak i którą historię do którego nicka przypisać. Niektóre z was już mnie znają.
Nie wiem czy to do końca wątek dla mnie, ale mam nadzieję że mnie przyjmiecie.
W poniedziałek będzie z 5 tygodni od zabiegu usunięcia ciąży pozamacicznej. Powinnam (mam nadzieję!) @ dostać na dniach i zaczynam starania ponownie.
No ale teraz strach, bo cp (chociaż znam przyczynne swojej) i o wszystko inne.
Ponieważ też jestem na swój sposób wyjątkowa, ja na siebie mówię dziecko szpitali. Po pierwsze mam wrodzoną łamliwość kości i 50% szansy na przekazanie dziecku choroby. I to mnie na aktualnym etapie dobija, bo jak mi ktoś po cp mówi "nie martw się, jeszcze masz szansę urodzić zdrowe dziecko"... to mam ochotę powiedzieć "nie ku..a wcale nie"... Ale staram się te myśli zastawiać za drzwiami.
Generalnie jeśli chodzi o moje zdrowie to życie mnie nie rozpieszcza i najlepiej żebym się nie zbliżała do szpitala i lekarzy, bo pewnie coś znajdą. Także poza chorobą genetyczną (ponad 20 złamań, około 20 operacji), w wieku 10-11 lat przeszłam zapalenie otrzewnej (operacja w ostatniej chwili) - powód mojej aktualnej cp. Potem w wieku 13 lat jak zaczęłam miesiączkować to zaraz pojawił się problemy. Lekarka podejrzewała PCO i dłuuuugo musiało mi pełno lekarzy mówić, że wcale tego nie mam. Kilka lat pochodziłam sobie z torbielem na jajniku, ale w końcu mi go usunęli operacyjnie. I od tamtego czasu nie było problemów z okresem. Potem znowu dała o sobie dać znać moja choroba genetyczna, bo postanowiłam wyrównać moje nierówne nogi. No i tak dla atrakcji kość mi się przez 5 lat nie zrosła. Ale dopiero po 4 latach bólu się dowiedziałam o tym fakcie - a ile lekarzy odwiedziłam. W końcu poznałam mojego TŻ, któremu moje blizny, niski wzrost, choroby i inne rzeczy nie przeszkadzają. Jaki czas (2 lata) miałam spokój ze szpitalami, raz mnie coś w nocy masakryczne brzuch rozbolał, potem za miesiąc znowu. Poszłam sprawdzić, a tam kamienie w woreczku żółciowym . No a wtedy miałam już kupione bilety w jedną stronę na Islandię, bo się z mężem z kraju na P wyprowadziliśmy. A tutaj czekanie na uzyskanie praw do pełnego ubezpieczenia i potem czekanie na termin operacji. W końcu usunęli mi te kamole. No to se myślimy, czas na starania. I ja tak bardzo chciałam, żebym chociaż tą jedną rzecz w życiu mogła przejść normalnie. No ale nie i jeszcze 3 tygodnie trwało zdiagnozowanie, że to cp. Bo może tu na IS w dużych miastach i szpitalach opieka dobra, to w takiej małej miejscowości jak moja to dupa. Wmawiali mi, że to normalne sobie pokrwawić na początku ciąży (gin ręce załamywał jak to słyszał). Zostałam bez ciąży i z 7kg gratis!!! Także dla rozrywki znowu się odchudzam, nie żebym była na diecie z przerwami od ponad 2 lat.
Dziś mi cały dzień źle, mam agresor, depresje. Nie mam z kim pogadać, bo nie mam tu polskich przyjaciółek. Waga w cholerę mi od 2 dni stanęła. I albo mnie tak nosi, bo na dniach dostane @, albo tak po prostu żebym się nie nudziła. A w dodatku jeszcze jakieś z 3 lata temu przyplątały mi się jakieś pęknięcia tam na dole i co chwile się odnawiają. Mam przypuszczenia co to jest... ale jakie to ma teraz znaczenie, bo prostu piecze mnie i boli cała . I jest mi po prostu źle... Mam nadzieję, zobaczyć @ w przyszłym tyg. i zajść znowu porządnie. W dupie to mam, że pewnie nie będę mieć USG, bo akurat lekarz w nasze strony nie przyjeżdża. Może dziś nie najlepiej ze mną psychicznie... ale generalnie chcę się starać pełną parą. W dodatku znajoma (Islandka) w piątek była u mnie w pracy. Ona zawsze z taką troską w oczach mi się pyta jak ja się czuje. I jak ona się mnie tak zapyta to, mówię że dobrze a wyć się chce (no bo ona tak patrzy nooo). I tak gadała ze mną, trzymając swoją pół roczną córeczkę na kolanach... i "to" się tak na mnie patrzyło. A ona mi w pewnym momencie, czy może chce ją potrzymać!!!!!! Grzecznie (pomimo, że w środku mi się gotowało) odmówiłam. Ale przez to mi się właśnie ten pier..ony nastrój zaczął... Idę spać... nic innego nie zrobię
yssmay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-02, 15:17   #1035
aniarka
Raczkowanie
 
Avatar aniarka
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 117
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Cytat:
Napisane przez yssmay Pokaż wiadomość
Dałam radę! Przeczytałam cały wątek, może nie do końca pamiętam co i jak i którą historię do którego nicka przypisać. Niektóre z was już mnie znają.
Nie wiem czy to do końca wątek dla mnie, ale mam nadzieję że mnie przyjmiecie.
W poniedziałek będzie z 5 tygodni od zabiegu usunięcia ciąży pozamacicznej. Powinnam (mam nadzieję!) @ dostać na dniach i zaczynam starania ponownie.
No ale teraz strach, bo cp (chociaż znam przyczynne swojej) i o wszystko inne.
Ponieważ też jestem na swój sposób wyjątkowa, ja na siebie mówię dziecko szpitali. Po pierwsze mam wrodzoną łamliwość kości i 50% szansy na przekazanie dziecku choroby. I to mnie na aktualnym etapie dobija, bo jak mi ktoś po cp mówi "nie martw się, jeszcze masz szansę urodzić zdrowe dziecko"... to mam ochotę powiedzieć "nie ku..a wcale nie"... Ale staram się te myśli zastawiać za drzwiami.
Generalnie jeśli chodzi o moje zdrowie to życie mnie nie rozpieszcza i najlepiej żebym się nie zbliżała do szpitala i lekarzy, bo pewnie coś znajdą. Także poza chorobą genetyczną (ponad 20 złamań, około 20 operacji), w wieku 10-11 lat przeszłam zapalenie otrzewnej (operacja w ostatniej chwili) - powód mojej aktualnej cp. Potem w wieku 13 lat jak zaczęłam miesiączkować to zaraz pojawił się problemy. Lekarka podejrzewała PCO i dłuuuugo musiało mi pełno lekarzy mówić, że wcale tego nie mam. Kilka lat pochodziłam sobie z torbielem na jajniku, ale w końcu mi go usunęli operacyjnie. I od tamtego czasu nie było problemów z okresem. Potem znowu dała o sobie dać znać moja choroba genetyczna, bo postanowiłam wyrównać moje nierówne nogi. No i tak dla atrakcji kość mi się przez 5 lat nie zrosła. Ale dopiero po 4 latach bólu się dowiedziałam o tym fakcie - a ile lekarzy odwiedziłam. W końcu poznałam mojego TŻ, któremu moje blizny, niski wzrost, choroby i inne rzeczy nie przeszkadzają. Jaki czas (2 lata) miałam spokój ze szpitalami, raz mnie coś w nocy masakryczne brzuch rozbolał, potem za miesiąc znowu. Poszłam sprawdzić, a tam kamienie w woreczku żółciowym . No a wtedy miałam już kupione bilety w jedną stronę na Islandię, bo się z mężem z kraju na P wyprowadziliśmy. A tutaj czekanie na uzyskanie praw do pełnego ubezpieczenia i potem czekanie na termin operacji. W końcu usunęli mi te kamole. No to se myślimy, czas na starania. I ja tak bardzo chciałam, żebym chociaż tą jedną rzecz w życiu mogła przejść normalnie. No ale nie i jeszcze 3 tygodnie trwało zdiagnozowanie, że to cp. Bo może tu na IS w dużych miastach i szpitalach opieka dobra, to w takiej małej miejscowości jak moja to dupa. Wmawiali mi, że to normalne sobie pokrwawić na początku ciąży (gin ręce załamywał jak to słyszał). Zostałam bez ciąży i z 7kg gratis!!! Także dla rozrywki znowu się odchudzam, nie żebym była na diecie z przerwami od ponad 2 lat.
Dziś mi cały dzień źle, mam agresor, depresje. Nie mam z kim pogadać, bo nie mam tu polskich przyjaciółek. Waga w cholerę mi od 2 dni stanęła. I albo mnie tak nosi, bo na dniach dostane @, albo tak po prostu żebym się nie nudziła. A w dodatku jeszcze jakieś z 3 lata temu przyplątały mi się jakieś pęknięcia tam na dole i co chwile się odnawiają. Mam przypuszczenia co to jest... ale jakie to ma teraz znaczenie, bo prostu piecze mnie i boli cała . I jest mi po prostu źle... Mam nadzieję, zobaczyć @ w przyszłym tyg. i zajść znowu porządnie. W dupie to mam, że pewnie nie będę mieć USG, bo akurat lekarz w nasze strony nie przyjeżdża. Może dziś nie najlepiej ze mną psychicznie... ale generalnie chcę się starać pełną parą. W dodatku znajoma (Islandka) w piątek była u mnie w pracy. Ona zawsze z taką troską w oczach mi się pyta jak ja się czuje. I jak ona się mnie tak zapyta to, mówię że dobrze a wyć się chce (no bo ona tak patrzy nooo). I tak gadała ze mną, trzymając swoją pół roczną córeczkę na kolanach... i "to" się tak na mnie patrzyło. A ona mi w pewnym momencie, czy może chce ją potrzymać!!!!!! Grzecznie (pomimo, że w środku mi się gotowało) odmówiłam. Ale przez to mi się właśnie ten pier..ony nastrój zaczął... Idę spać... nic innego nie zrobię
witaj,opisalaś dość szczegółowo swoje zmartwienia ale nigdzie nie znalazłam informacji jak długo się starasz o dzieciaczka,wiem tylko że miałaś ciążę pozamaciczną i nic więcej. A chyba o tym jest ten wątek
aniarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-02, 16:06   #1036
Matitka87
Raczkowanie
 
Avatar Matitka87
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 421
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Na Polnej mialam poronienie...zero współczucia, zanim podali mi leki przeciwbólowe mysłałam, że Mnie w środku rozerwie. Lekarz na siłe chciał Mnie wyprostować, żeby zbadac brzuch a ja wyłam z bólu....zaczał krzyczeć na Mnie że zachowuję sie jak dziecko i ze jak nie przestane to będzie musiał Otworzyc mi jame brzuszną, bo nie wie czemu Mnie boli...to było cos strasznego. Po chwili póżniej wyleciałoy ze Mnie strzębki zarodka i mnóstwo krwi...dopiero wtedy dożylnie podał leki przeciwbólowe. Łyżeczkowanie równiez miałam robione na Polnej...tam się to robi tasmowo, na akort...albo nie wiem jak to nazwać, kolejka jak po bułki i załatwiają cie w kilka min. po karzą isć samemu do łózka...gdzie ból brzucha jest niesamowity. HSG było podobne. Dodam jescze że przy USG oraz HSG był tłum studentów, którzy patrzyli się na moje krocze. Podobno porody również są z grupa studentów. Jest to szpital Uniwerystetu Medycznego. Z Polnej miałam dwóch lekarzy. Pierwszy wysyłał Mnie na IV bez żadnych badań, bo będzie szybciej, nie bede sie stresowac itp. A drugi m.in to ten sam co robil Mi HSG, po tym badaniu do niego już nie wróciłam...
Matitka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-02, 16:55   #1037
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 7 999
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Cytat:
Napisane przez aniarka Pokaż wiadomość
Badania cytogeniczne tutaj masz więcej o tym:

http://www.rodzinko.pl/niep-odno-ae/...-ma-enska.html
Nie robiłam takich badań. Żaden lekarz nie sugerował, że jest to konieczne Zresztą nawet nie miałabym gdzie ich zrobić.
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-02, 19:39   #1038
akurat
Rozeznanie
 
Avatar akurat
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ostatni blok w mieście
Wiadomości: 898
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Cytat:
Napisane przez ziebulka Pokaż wiadomość
Akurat dobrze pamiętam że Twój Tż miał operację?? Bo Ciekawa jestem wyników po interwencji chirurga.
Wyników brak, bo Tż nie robił badania po operacji ... Trochę sie boimy (w każdym razie ja) jakie by wyszły ;/ Stwierdzilismy, że będzie co ma być narazie, próbujemy naturalnie do końca roku, a potem (jeśli się nie uda)trzeba będzie zrobic to badanie w końcu i iść do kliniki.

Co do kwestii przebywania z ludźmi mającymi dzieci.. Mnie też jest okropnie ciężko, tym bardziej, że moja przyjaciólka ma córeczkę a moja siostra rocznego synka, którego uwielbiam ale po każdej wizycie u nich jest mi tak cholernie smutno ...
__________________
WSZYSTKO WYDAJE SIĘ TAKIE SAMO, A JEDNAK INNE JEST WSZYSTKO
K.S.
akurat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-02, 20:27   #1039
yssmay
Wtajemniczenie
 
Avatar yssmay
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Islandia, Reykjavik
Wiadomości: 2 466
GG do yssmay
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Cytat:
Napisane przez aniarka Pokaż wiadomość
witaj,opisalaś dość szczegółowo swoje zmartwienia ale nigdzie nie znalazłam informacji jak długo się starasz o dzieciaczka,wiem tylko że miałaś ciążę pozamaciczną i nic więcej. A chyba o tym jest ten wątek
No tak przepraszam. No i tu może być problem czy mogę zostać w tym wątku. W ciąże pozamaciczną zaszłam w pierwszym cyklu starań, a teraz czekam na rozpoczęcie kolejnego. Więc możecie powiedzieć, że nie mam długiego stażu i pewnie się tutaj nie nadaje. To jednak mam na swój sposób pod górkę. Bo wątku gdzie są staraczki z chorobą genetyczną i jest to dla nich ruska ruletka, nie znalazłam...
Zapomniałam też dodać, że mam 29 lat, w lutym będzie 30.
yssmay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-09-03, 13:04   #1040
Matitka87
Raczkowanie
 
Avatar Matitka87
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 421
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

STARANIA INACZEJ-czyli staraczki z problemami.


Nasza lista:

Czekamy na II upragnione kreseczki:

_kasicka( Kasia 24 lat)

36csniedoczynność tarczycy, PCO, wysoka prolaktyna
elianka
43csbezpłodny mąż
kwiatek23
34cs tarczyca hashimoto, niski progesteron,LH, wysoka prolaktyna
ziebulka(25 lat)
34cs słabe nasienie
akurat(30 lat)
36cssłabe nasienie
edit23
18cs Aniołek 3.01.2012 Aniołek 20.07.2012
pxv(26 lat)
3 lata starań słabe nasienie
ameliar(Amelia 25 lat)
48 cs PCO, brak owulacji
mrowinka(Ewelina 32 lat)
31cs nieplodność idiopatyczna
aniarka
14cs słabe nasienie
Matitka87(Marta 27 lat)
40cs
hiperprolaktynemia czynnościowa, niedoczymmość tarczycy, endometrioza Aniołek 3.11.2008 Aniołek 25.10.2012
mloda_to_glupia(Basia 25 lat)
38cs
PCO, insulinoopornosc, podwyzszony cukier, slabe nasienie Aniołki 12.2013
daszna(29 lat)
3 lata staran tarczyca Hashimoto, wysoka prolaktyna


Nasze Przyszłe Mamusie:

alonka00(Ilona 22 lat)
starania od 10.2011 r. PCO, słabe nasienie, hiperprolaktynemia czynnościowa, wrogi śluz Aniołek 6.12.2011Aniolek 1.07.2013 w 26cs W CIĄŻY!!!tp. 14.08.2014

Szczęśliwe Mamusie:

mala77( Kasia 30 lat)
Aniołek 12.11.2009 Aniołek 11.05.2010 Aniołek 30.04.2011 Aniołek 10.06.2013 w 4cs 24.05.2012 Kubuś W CIĄŻY!!! t.p. 11.08.2014 r.
EdziaO(Edyta 29 lat)
tarczyca hashimoto, hiperprolaktynemia czynnościowa Aniołek 1.08.2011 Bartuś 23.12.2010 Hubert 21.11.2012
Nue(33 lat)
brak prawego jajowodu 10.2012 Paweł
scarlett26(31 lat)
hiperprolaktynemia czynnosciowa Aniołek 15.01.2012 23.03.2013 Zosia
Bika83( Sabina 31 lat)
niedoczynność tarczycy w 13 c.s. 14.10.2012 Emilka
moni_ka.g(Monika 28 lat)
Aniołek 30.03.2012 25.03.2013 Jakub
kefi(Kasia 25 lat)
hiperprolaktynemia czynnościowa Aniołek 4.11.2011 w 25 c.s. 17.01.2014 Mikołaj
Niunia20
w 17c.s/ lipiec-sierpień 2013 synek MATEUSZ
Dziodzio(30 lat)
słabe nasienie w 10c.s 3.05.2013r. c. Aleksandra
Malinka0907
hiperprolaktynemia czynnościowa Aniołek 9.07.2011 grudzień 2012r. c.Maja
blanx199(20 lat)
niedoczynność tarczycy, niski progesteronw 15cskwiecień 2013
Judi21_84
tarczyca hashimoto, PCO synek Tymek 5 lat synek Julian 09.2013
wiewi(Ewa 27 lat)
17cs słabe nasienie 24.06.2013 r- Kacperek
czarnula1982(Ania 32 lat)
tarczyca hashimoto Aniołek 19.07.2011 córka Wiktoria 29.01.2008r córka Amelka13.12.2012r
passion80(27 lat)
15cs PCOsynek albo córka???29.08.2013






Staramy się dalej dziewczyny dzielnie POWODZENIA!

Edytowane przez Matitka87
Czas edycji: 2014-02-12 o 17:21
Matitka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-03, 13:29   #1041
aniarka
Raczkowanie
 
Avatar aniarka
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 117
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Jest super. Jutro trzymajcie kciuki idę fo poradni mam nadzieję ze trafimy na dobrego lekarza. .

---------- Dopisano o 14:29 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------

[QUOTE=Matitka87;36277538]Na Polnej mialam poronienie...zero współczucia, zanim podali mi leki przeciwbólowe mysłałam, że Mnie w środku rozerwie. Lekarz na siłe chciał Mnie wyprostować, żeby zbadac brzuch a ja wyłam z bólu....zaczał krzyczeć na Mnie że zachowuję sie jak dziecko i ze jak nie przestane to będzie musiał Otworzyc mi jame brzuszną, bo nie wie czemu Mnie boli...to było cos strasznego. Po chwili póżniej wyleciałoy ze Mnie strzębki zarodka i mnóstwo krwi...dopiero wtedy dożylnie podał leki przeciwbólowe. Łyżeczkowanie równiez miałam robione na Polnej...tam się to robi tasmowo, na akort...albo nie wiem jak to nazwać, kolejka jak po bułki i załatwiają cie w kilka min. po karzą isć samemu do łózka...gdzie ból brzucha jest niesamowity. HSG było podobne. Dodam jescze że przy USG oraz HSG był tłum studentów, którzy patrzyli się na moje krocze. Podobno porody również są z grupa studentów. Jest to szpital Uniwerystetu Medycznego. Z Polnej miałam dwóch lekarzy. Pierwszy wysyłał Mnie na IV bez żadnych badań, bo będzie szybciej, nie bede sie stresowac itp. A drugi m.in to ten sam co robil Mi HSG, po tym badaniu do niego już nie wróciłam...[/QUOTE
Wierzę ze było Ci ciężko i ze polnej nie wspominasz dobrze ją jednak potrzebuje info na temat lekarzy pracujących w poradni. Bo wiem ze nie wszyscy lekarze z poradni pracują na oddziale
aniarka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-03, 13:55   #1042
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 7 999
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Cytat:
Napisane przez yssmay Pokaż wiadomość
W poniedziałek będzie z 5 tygodni od zabiegu usunięcia ciąży pozamacicznej. Powinnam (mam nadzieję!) @ dostać na dniach i zaczynam starania ponownie.
Ponieważ też jestem na swój sposób wyjątkowa, ja na siebie mówię dziecko szpitali. Po pierwsze mam wrodzoną łamliwość kości i 50% szansy na przekazanie dziecku choroby. Także poza chorobą genetyczną (ponad 20 złamań, około 20 operacji), w wieku 10-11 lat przeszłam zapalenie otrzewnej (operacja w ostatniej chwili) - powód mojej aktualnej cp. Potem w wieku 13 lat jak zaczęłam miesiączkować to zaraz pojawił się problemy. Lekarka podejrzewała PCO i dłuuuugo musiało mi pełno lekarzy mówić, że wcale tego nie mam. Kilka lat pochodziłam sobie z torbielem na jajniku, ale w końcu mi go usunęli operacyjnie.
Współczuję Ci, strasznie dużo przeżyłaś

Cytat:
Napisane przez Matitka87 Pokaż wiadomość
Na Polnej mialam poronienie...zero współczucia, zanim podali mi leki przeciwbólowe mysłałam, że Mnie w środku rozerwie. Lekarz na siłe chciał Mnie wyprostować, żeby zbadac brzuch a ja wyłam z bólu....zaczał krzyczeć na Mnie że zachowuję sie jak dziecko i ze jak nie przestane to będzie musiał Otworzyc mi jame brzuszną, bo nie wie czemu Mnie boli...to było cos strasznego. Po chwili póżniej wyleciałoy ze Mnie strzębki zarodka i mnóstwo krwi...dopiero wtedy dożylnie podał leki przeciwbólowe. Łyżeczkowanie równiez miałam robione na Polnej...tam się to robi tasmowo, na akord...albo nie wiem jak to nazwać, kolejka jak po bułki i załatwiają cie w kilka min. po karzą isć samemu do łózka...gdzie ból brzucha jest niesamowity. HSG było podobne.
Ech, ci lekarze... zero współczucia, jakichś ludzkich odruchów
Ja się cieszę, że mnie HSG ominęło, bo drożność jajowodów sprawdzono przy okazji laparoskopii. Tyle się naczytałam wcześniej, że HSG jest takim bolesnym badaniem.

Cytat:
Napisane przez akurat Pokaż wiadomość
Co do kwestii przebywania z ludźmi mającymi dzieci.. Mnie też jest okropnie ciężko, tym bardziej, że moja przyjaciólka ma córeczkę a moja siostra rocznego synka, którego uwielbiam ale po każdej wizycie u nich jest mi tak cholernie smutno ...
U mnie w rodzinie na szczęście malutkich dzieci nie ma. Przyjaciółka ma, ale mieszka za granicą. Nie dziwię się, że jest Ci smutno
Cytat:
Napisane przez Matitka87 Pokaż wiadomość
Podoba Wam się dziewczynki? Jeżeli kogoś pominełam proszę o wiadomość na PW. Jak zauważyłyście brakuje mi u kilkunastu dziewczyn różnych elementów, również was wszystkie proszę o PW. Jak coś pomyliłam z góry przepraszam i również proszę Mnie poprawić na PW.
Staramy się dalej dziewczynki dzielnie POWODZENIA!
Super lista
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-03, 15:48   #1043
Dziodzio
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 145
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Hej Dziewczyny,
W poniedziałek tydzień temu byłamu ginekologa. To był niby początek 6 tygodnia. Ginekolog powiedziała, że czas robić USG. Ja słyszałam, że wielu lakarzy czeka do zakończenia 7 tygodnia, więc się lekko zdziwiłam. Zrobiliśmy to USG.

Pęcherzyka ciążowego nie było widać. Lekarka obejrzała dokładnie przydatki, później z netu się dowiedziałam, że szukała ciąży pozamacicznej. Nic nie znalazła. Powiedziała, że ciąża może być młodsza niż mi się wydaje. Stwierdziała, że endometrium jest grube, typowo ciążowe.
No i właśnie mnie trochę zirytowała, bo gdyby popytała dokładniej i gdybyśmy dokładniej pogadały to może by mnie uspokoiła. A tak stres i szukanie info w necie. Kazała poczekać minimum 2 tygodnie i powtórzyć USG. Więc mam 2 tygodnie stresu.
Wydaje mi się, że ta owulacja była późno, więc może dlatego moja ciąża jest młodsza niż wychodzi od terminu OM. Ale Pani doktor nie poruszyła tego tematu, mimo że w karcie ma jak wół: cykle > 30 dni.

Tak ogólnie to czuję się OK, troche sennie. Trochę mnie bolą pachwiny i wzgórek łonowy. Może coś tam się rozrasta? Trochę głodna jestem momentami. Muszę jednak uważać bo mam sporą nadwagę więc sobie nie dogadzam.
Trzymajcie kciuki. I napiszcie mi, czy długi cykl (i późna owulacja) mają znaczenie?

---------- Dopisano o 16:48 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ----------

Cytat:
Napisane przez scarlett26 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny,
Lepiej mi Was czytać niż ten głupi wątek ciążowy - wszystkie tam piszczą o fasolineczkach i żeby się niczym nie przejmować. A jak parę razy napisałam że to czy owo może zaszkodzić to zostałam zjechana prawie, że ciąża to fizjologia i jak się nie pije, nie pali i nie bierze to wszystko gites.

Podczytuję je od tamtej pory, ale się nie udzielam. 04.09. idę do lekarza - w pierwszym dniu 8 tygodnia - myślę wciąż o poronieniu i nie nastawiam się na to dziecko, że mu się uda, bo niby dlaczego, już jedno straciłam. Może jak serce zobaczę to chociaż uwierzę w to, że żyje. Ostatnio tylko pęcherzyk widziałam z 0,7 mm przecinkiem w środku - ale to prawie miesiąc temu. Póki co przecinek próbuje mnie wykończyć, bo wymiotuję kilkanaście razy dziennie, leżę bo jestem słaba, w nocy też nie mogę spać, bo na siedząco trudno, a na leżąco zaraz paw....

Ściskam Was mocno i mam nadzieję, że zaraz będziecie się ze mną łączyć w bólu ciążowych dolegliwości...
Widzisz, ja nie widziałam pęcherzyka :-( Martwię się tym strasznie.
Kurcze, też ciągle siebie hamuję, nie nastawiam się. Staram się podchodzić na zimno. A to mój pierwszy raz. Momentami chciałabym mieć jednak więcej optymizmu.
Betę robiłam w czwartek (niby 4 dzień 6 tygodnia) i wyszło 630 i potem w sobotę 1600. Wartości chyba kiepskie (???), ale widać że rośnie...
Dziodzio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-03, 16:06   #1044
pxv
Raczkowanie
 
Avatar pxv
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 117
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Cytat:
Napisane przez ziebulka Pokaż wiadomość
Też zastanawiam się czasem nad ziółkami, ale zawsze dochodzę do wniosku że nie ma sensu mieszać tego z lekami które i tak same ustawiają mi cykle.
Ja słyszałam że po kwasie foliowym włosy rosną szybciej- ale jedząc go przez dwa lata nie widzę jakoś szalonego wzrostu.
Już sobie dałam spokój z ziółkami. Brzuch mnie pobolewał jak przed okresem a temp. nie skoczyła więc owu nie było i stwierdziłam, że ja było dobrze to nie ma co psuć ale mężowi posmakowały i pije dalej

Cytat:
Napisane przez aniarka Pokaż wiadomość
nie wiem czy to jest to ale :
a+b=50 %
Przy 8,5 mln/ml to wychodzi powyżej 4 mln/ml w dobrym ruchu to na zapłodnienie przez inseminacje macie szanse. Więc nie gdyby Ci ktoś powiedział, że tylko in vitro to raczej na zarobek by liczył tylko. Jak już będziesz po wizycie to zdaj relację.

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;36259338]Moja lekarka też wspominała, że po laparoskopii (jeśli wszystko będzie ok) możemy spróbować stymulacji Clo Co prawda też mam owulację bez leków, ale mówiła, że u części pacjentek właśnie po Clo się jednak udaje.[/QUOTE]
Mam taką znajomą co borykali się ze słabym nasieniem. Różne wyniki mieli - między 1,5mln/ml do 10 mln/ml ale lekarz przepisał jej clo na podrasowanie cyklu i za pierwszym na clo się udało naturalnie. Niezła niespodzianka podczas gdy słyszeli, że z takim nasieniem to tylko ICSI.

Ja się dziś źle czuję. Ciśnie mnie na czaszkę i kark boli i zamula mnie ogólnie mogłaby się ta pogoda zdecydować bo jak rano wychodzę to zimno i na deszcz się ma, a jak wracam do domu to mi gorąco. Ależ marudna jestem do tego
__________________
Always look on the bright side of life.
pxv jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-03, 16:07   #1045
Matitka87
Raczkowanie
 
Avatar Matitka87
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 421
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Cytat:
Napisane przez Dziodzio Pokaż wiadomość
Hej Dziewczyny,
W poniedziałek tydzień temu byłamu ginekologa. To był niby początek 6 tygodnia. Ginekolog powiedziała, że czas robić USG. Ja słyszałam, że wielu lakarzy czeka do zakończenia 7 tygodnia, więc się lekko zdziwiłam. Zrobiliśmy to USG.

Pęcherzyka ciążowego nie było widać. Lekarka obejrzała dokładnie przydatki, później z netu się dowiedziałam, że szukała ciąży pozamacicznej. Nic nie znalazła. Powiedziała, że ciąża może być młodsza niż mi się wydaje. Stwierdziała, że endometrium jest grube, typowo ciążowe.
No i właśnie mnie trochę zirytowała, bo gdyby popytała dokładniej i gdybyśmy dokładniej pogadały to może by mnie uspokoiła. A tak stres i szukanie info w necie. Kazała poczekać minimum 2 tygodnie i powtórzyć USG. Więc mam 2 tygodnie stresu.
Wydaje mi się, że ta owulacja była późno, więc może dlatego moja ciąża jest młodsza niż wychodzi od terminu OM. Ale Pani doktor nie poruszyła tego tematu, mimo że w karcie ma jak wół: cykle > 30 dni.

Tak ogólnie to czuję się OK, troche sennie. Trochę mnie bolą pachwiny i wzgórek łonowy. Może coś tam się rozrasta? Trochę głodna jestem momentami. Muszę jednak uważać bo mam sporą nadwagę więc sobie nie dogadzam.
Trzymajcie kciuki. I napiszcie mi, czy długi cykl (i późna owulacja) mają znaczenie?

---------- Dopisano o 16:48 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ----------



Widzisz, ja nie widziałam pęcherzyka :-( Martwię się tym strasznie.
Kurcze, też ciągle siebie hamuję, nie nastawiam się. Staram się podchodzić na zimno. A to mój pierwszy raz. Momentami chciałabym mieć jednak więcej optymizmu.
Betę robiłam w czwartek (niby 4 dzień 6 tygodnia) i wyszło 630 i potem w sobotę 1600. Wartości chyba kiepskie (???), ale widać że rośnie...
Po Pierwsze Gratulacje Nie nakręcaj się niepotrzebnie, że coś jest nie tak. Nie czytaj za dużo neta, bo każda ciąża jest inna. Na Becie się nie znam, nie miałam robionej. Z tego co pamiętam jak byłam a ciąży, a test mi wykazał II kreski zaczęłam od razu plamić poszłam do gin, i wtedy pamietam jak mi powiedziała, że ciąża jest bardzo wczesna bo jej na USG nie było w ogóle widać...dlatego mozliwe że twoja ciąża jest wczesna Poczekaj cierpliwie 2 tyg.
Matitka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-03, 16:16   #1046
scarlett26
Zakorzenienie
 
Avatar scarlett26
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Cytat:
Napisane przez Dziodzio Pokaż wiadomość
Hej Dziewczyny,
W poniedziałek tydzień temu byłamu ginekologa. To był niby początek 6 tygodnia. Ginekolog powiedziała, że czas robić USG. Ja słyszałam, że wielu lakarzy czeka do zakończenia 7 tygodnia, więc się lekko zdziwiłam. Zrobiliśmy to USG.

Pęcherzyka ciążowego nie było widać. Lekarka obejrzała dokładnie przydatki, później z netu się dowiedziałam, że szukała ciąży pozamacicznej. Nic nie znalazła. Powiedziała, że ciąża może być młodsza niż mi się wydaje. Stwierdziała, że endometrium jest grube, typowo ciążowe.
No i właśnie mnie trochę zirytowała, bo gdyby popytała dokładniej i gdybyśmy dokładniej pogadały to może by mnie uspokoiła. A tak stres i szukanie info w necie. Kazała poczekać minimum 2 tygodnie i powtórzyć USG. Więc mam 2 tygodnie stresu.
Wydaje mi się, że ta owulacja była późno, więc może dlatego moja ciąża jest młodsza niż wychodzi od terminu OM. Ale Pani doktor nie poruszyła tego tematu, mimo że w karcie ma jak wół: cykle > 30 dni.

Tak ogólnie to czuję się OK, troche sennie. Trochę mnie bolą pachwiny i wzgórek łonowy. Może coś tam się rozrasta? Trochę głodna jestem momentami. Muszę jednak uważać bo mam sporą nadwagę więc sobie nie dogadzam.
Trzymajcie kciuki. I napiszcie mi, czy długi cykl (i późna owulacja) mają znaczenie?

Widzisz, ja nie widziałam pęcherzyka :-( Martwię się tym strasznie.
Kurcze, też ciągle siebie hamuję, nie nastawiam się. Staram się podchodzić na zimno. A to mój pierwszy raz. Momentami chciałabym mieć jednak więcej optymizmu.
Betę robiłam w czwartek (niby 4 dzień 6 tygodnia) i wyszło 630 i potem w sobotę 1600. Wartości chyba kiepskie (???), ale widać że rośnie...
No coś ty, wartości bety dobre - pamiętaj, że nie liczy się wartość bezwzględna tylko przyrosty - powinien być 2x w ciągu 48-72h, więc bardzo ładnie. Wiesz, ja już miałam betę (nie tak wysoką jak Ty) i spodziewałam się ciąży - byłam na usg i też miałam grube endometrium - i zaraz potem poroniłam - ale już przed usg bóle miałam koszmarne, normalnie nóż w brzuchu. I to był 5 tydzień i nie było jeszcze widać pęcherzyka. Teraz pod koniec piątego pęcherzyk już był, a owulację miałam w 30 d.c. bo z powodu bardzo nieregularnych cykli od 10 d.c. robiłam sobie testy owulacyjne, żeby trafić w to jajo. Spokojnie, w 4 tygodniu może nic nie być widać!!!! A jak jeszcze posmucisz, że nie to Ja się domyślałam od razu, bo i w tej i w poprzedniej ciąży rzygałam jak kot 2 dni po zapłodnieniu (no i tak jest do tej pory).... Teraz siedzę w nerwach za to bo jutro mam wizytę i wkręciłam sobie że na pewno się okaże że z dzieckiem coś jest nie tak :brzyda l:

A wszyscy mówili że bez IVF się nie uda...
scarlett26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-03, 20:34   #1047
ziebulka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 201
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

hej hej, najpierw egoistycznie co u mnie Dziś byłam na rozmowie kwalifikacyjnej, około 50 chętnych (na 1 miejsce), sama rozmowa to jakieś 3 min (nie przesadzam!).
Trzecia noc z kolei ledwo przespana. Tak przeżywam to IUI że nie moge zasnąć, budzę się po 3-4 razy i znowu nie mogę zasnąć. A jak już mi się uda to oczywiście śnią mi się jakieś głupoty Miałam kupić sobie meliske ale ostatecznie nie po drodze mi było do sklepu/apteki.
Dobry uczynek na dziś: odwiedziłam swojego dawnego pacjenta w Domu Pomocy Społecznej, którego nie widziałam 2 lata, ledwo mnie pamiętał, ale pogadaliśmy i umówieni jesteśmy na środę na kolejne odwiedziny.

Cytat:
Napisane przez Matitka87 Pokaż wiadomość
Na Polnej mialam poronienie...zero współczucia, zanim podali mi leki przeciwbólowe mysłałam, że Mnie w środku rozerwie. Lekarz na siłe chciał Mnie wyprostować, żeby zbadac brzuch a ja wyłam z bólu....zaczał krzyczeć na Mnie że zachowuję sie jak dziecko i ze jak nie przestane to będzie musiał Otworzyc mi jame brzuszną, bo nie wie czemu Mnie boli...to było cos strasznego. Po chwili póżniej wyleciałoy ze Mnie strzębki zarodka i mnóstwo krwi...dopiero wtedy dożylnie podał leki przeciwbólowe. Łyżeczkowanie równiez miałam robione na Polnej...tam się to robi tasmowo, na akort...albo nie wiem jak to nazwać, kolejka jak po bułki i załatwiają cie w kilka min. po karzą isć samemu do łózka...gdzie ból brzucha jest niesamowity. HSG było podobne. Dodam jescze że przy USG oraz HSG był tłum studentów, którzy patrzyli się na moje krocze. Podobno porody również są z grupa studentów. Jest to szpital Uniwerystetu Medycznego. Z Polnej miałam dwóch lekarzy. Pierwszy wysyłał Mnie na IV bez żadnych badań, bo będzie szybciej, nie bede sie stresowac itp. A drugi m.in to ten sam co robil Mi HSG, po tym badaniu do niego już nie wróciłam...
Twój opis przypomina mi moją pierwszą wizytę u ginekologa, miałam 17 lat i od razu trafiłam do szpitala bo mdlałam z bólu podczas @. Również byli studenci, krzyki lekarza a na koniec to jeszcze ukradkowe spojrzenia i komentarze że jak taka młoda i ją chłopak przywiózł to na pewno w ciąży. Po tym miałam uraz do ginekologów i na same wspomnienie wybuchałam płaczem. Po pół roku poszłam do gin kobietki a do faceta dopiero przemogłam się udając się do kliniki niepłodności (czego się nie zrobi, żeby mieć maleństwo).

Cytat:
Napisane przez akurat Pokaż wiadomość
Wyników brak, bo Tż nie robił badania po operacji ... Trochę sie boimy (w każdym razie ja) jakie by wyszły ;/ Stwierdzilismy, że będzie co ma być narazie, próbujemy naturalnie do końca roku, a potem (jeśli się nie uda)trzeba będzie zrobic to badanie w końcu i iść do kliniki.

Co do kwestii przebywania z ludźmi mającymi dzieci.. Mnie też jest okropnie ciężko, tym bardziej, że moja przyjaciólka ma córeczkę a moja siostra rocznego synka, którego uwielbiam ale po każdej wizycie u nich jest mi tak cholernie smutno ...
Ja bym nie wytrzymała i z ciekawości wysłałabym Tż na badanie ale masz racje że w sumie to czasem lepiej nie wiedzieć.

Cytat:
Napisane przez yssmay Pokaż wiadomość
No tak przepraszam. No i tu może być problem czy mogę zostać w tym wątku. W ciąże pozamaciczną zaszłam w pierwszym cyklu starań, a teraz czekam na rozpoczęcie kolejnego. Więc możecie powiedzieć, że nie mam długiego stażu i pewnie się tutaj nie nadaje. To jednak mam na swój sposób pod górkę. Bo wątku gdzie są staraczki z chorobą genetyczną i jest to dla nich ruska ruletka, nie znalazłam...
Zapomniałam też dodać, że mam 29 lat, w lutym będzie 30.
Przeczytałam Twoją historię, jako fizjoterapeutka znam dziesiątki życiorysów ludzi przewlekle chorych, jednak twoja opowieść zrobiła na mnie wrażenie. Bardzo współczuje Ci tego cierpienia, które dostarczyła Ci choroba. Będę Ci kibicować w drodze do upragnionej kruszynki-jak i wszystkim babeczkom w naszym temacie. Wątek jest dla osób z problemami i jak dla mnie to Ty też masz problem więc wpasowujesz się w ogólny klimat
__________________
http://www.suwaczek.pl/cache/1c99c31390.png
29.08.2012 -IUI nr1.
25.10.2012 - IUI nr 2
24.11.2012 - IUI nr 3

18.04.2013 transfer-4A i 4B ->11dpt @
ziebulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-03, 20:43   #1048
scarlett26
Zakorzenienie
 
Avatar scarlett26
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Cytat:
Napisane przez ziebulka Pokaż wiadomość
hej hej, najpierw egoistycznie co u mnie Dziś byłam na rozmowie kwalifikacyjnej, około 50 chętnych (na 1 miejsce), sama rozmowa to jakieś 3 min (nie przesadzam!).
Trzecia noc z kolei ledwo przespana. Tak przeżywam to IUI że nie moge zasnąć, budzę się po 3-4 razy i znowu nie mogę zasnąć. A jak już mi się uda to oczywiście śnią mi się jakieś głupoty
ziebulko daj sobie czasu...... to czekanie jest najgorsze - wiem, bo hopla dostawałam 2 x starając się po kilka miesięcy, a wszyscy straszyli, że się nie uda i nie wiedzieliśmy jak przecież będzie - chciałoby się jakoś pchnąć ten czas do przodu.... mi się śniło, że poszłam na usg (mam jutro), a tam zroślaki i usiłowałam sobie przez sen przypomnieć gdzie się je operuje....
scarlett26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-04, 06:28   #1049
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

Cytat:
Napisane przez ziebulka Pokaż wiadomość
aniarka- dzięki za słowa zrozumienia Dla mnie Poznań to zupełnie inny rejon Polski także może jakaś inna wizażanka ogarnie temat.

A odnośnie kobitek którym się udało... Z jednej strony to dla mnie nadzieja, że można. Ale z drugiej... może jestem osamotniona w swoim poczuciu ale bardzo ciężko mi słuchać jak to jest na kolejnych etapach ciąży, o senności, mdłościach, zachciankach, i najgorszym: pierwszych ruchach dziecka, kopnięciach. Po prostu serce mi się kraje. Wirutalnie, gdy większość dziewczyn na wątku miały takie dobre wiadomości i opisywały je wątkach staraniowych to po prostu przestawałam się udzielać, żeby nie przeszkadzać innym a sobie oszczędzić czytania... W życiu realnym, ograniczyłam do minimum kontakt z osobami z dziećmi, jak już to spotykamy się tylko w gronie dorosłych. Nie byłam w stanie znieść jak małe dziewczynki przychodziły mi kolana, chciały się pobawić, wziąć za ręke i coś pokazać. To były jedne z najgorysz tortur dla mnie. Może to nie normalne lub conajmniej dziwne, ale tak czuje. Wiem, że jest więcej dziewczyn patrzących podobnie, może akurat nie tutaj ale są, zwłaszcza wśród wieloletnich staraczek.
Mam nadzieje że nikt nie poczuł się dotknięty tym postem, bo nie taka była jego intencja. Jeśli natomiast któraś czuje podobnie to po prostu : "wiedz że nie jesteś sama"

Nie przejmuj się.
Mój Dawid, gdyby urodził się w terminie, miałby teraz ponad 2 miesiące, a gdyby go uratowano, wczoraj skończyłby 5 miesięcy.
Jak widzę matki z małymi dziećmi, to mam ochotę je ukraść, żeby chociaż na chwilę przytulić. A wiem, że przytulić mogę jedynie misia na grobie mojego synka. Jednak i tak czuję się jak wariatka.
My za cykl-dwa zaczniemy się starać.
Ja póki co nie ma zdiagnozowanych problemów, progesteron dobry, TSH bez szaleństw, ale OK.
Jak już tu pisałam, moim tytułowym problemem będzie strach. Jak ja zobaczę 2 kreski, to nie będzie czystej radości, jak prawie rok temu. Ale na razie nawet nie chcę o tym myśleć.
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-09-04, 06:57   #1050
scarlett26
Zakorzenienie
 
Avatar scarlett26
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
Dot.: Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;36309727]Nie przejmuj się.
Mój Dawid, gdyby urodził się w terminie, miałby teraz ponad 2 miesiące, a gdyby go uratowano, wczoraj skończyłby 5 miesięcy.
Jak widzę matki z małymi dziećmi, to mam ochotę je ukraść, żeby chociaż na chwilę przytulić. A wiem, że przytulić mogę jedynie misia na grobie mojego synka. Jednak i tak czuję się jak wariatka.
My za cykl-dwa zaczniemy się starać.
Ja póki co nie ma zdiagnozowanych problemów, progesteron dobry, TSH bez szaleństw, ale OK.
Jak już tu pisałam, moim tytułowym problemem będzie strach. Jak ja zobaczę 2 kreski, to nie będzie czystej radości, jak prawie rok temu. Ale na razie nawet nie chcę o tym myśleć.[/QUOTE]

Straszne to całe myślenie o przeszłości jest - teraz jestem w ciąży, a myślę tylko o tym, że gdybym nie poroniła to zaraz (14.09) miałabym dziecko
scarlett26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-10-27 10:12:50


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:42.