Minimalizm praktykujemy, w bałaganie nie toniemy!

[201604250949]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Dużo i nie zamierzam tego zmieniać.
Moja rodzina to 2+2 i każdy ma swoją kołdrę.
Dorośli mają po 2 zestawy zimowe i 2 letnie.
Dzieci mają za mało, zwłaszcza że do żłobka też potrzebny jest komplet, a brudzą zdecydowanie częściej niż dorośli. Muszę dokupić, ale nie jest to najpilniejszy wydatek.
Prześcieradeł łącznie ok10-15 na 3 łóżka w domu i do żłobka i jest tak na styk (znów biorąc pod uwagę jaki talent mają dzieci do brudzenia pościeli).

No jak masz dzieci to zrozumiałe, że trzeba więcej

Napisane przez Bonjour_tristesse

Tyle, że mam wrażenie, że najlepsze egzemplarze (te upatrzone jeszcze przed wyprzedażą) albo do wyprzedaży nie dotrwają albo będą nadal wisiały w regularnej cenie z bardzo okrojoną rozmiarówką. Trochę też przerażają mnie tłumy polujących kobiet

Najbardziej doceniam sezonowe akcje typu -20%, -30% na wszystko. Może to i nieduża przecena, ale od wysokiej kwoty nazbiera się spora suma.

I ten ich obłęd w oczach, czasem jak polujące hieny

[201608160903]

Napisane przez ijaa

Jeansowa fajna.

My dzisiaj lub jutro planujemy uderzyć do sklepów. TŻ chce kupic spodnie, a ja potrzebuję stanik sportowy. Może coś jeszcze wpadnie, ale szaleć nie planujemy.

też bym sobie kupiła jeszcze jednego shock absorbera, ale na razie chyba nie ma sensu, bo w końcu muszę jeszcze z jeden rozmiar schudnąć, ale to pewnie jeszcze pamiętasz z wątku "Wystarczająco dobrych"

Napisane przez favianna

Raise against - obie sukienki bardzo ładne, brązowa świetna, choć to nie moje kolory

Napisane przez Bonjour_tristesse

Mnie nie bardzo interesują wyprzedaże - jak ktoś już tu wspominał - to doskonała okazja, żeby kupić coś czego nie potrzebujemy Miałam na oku szpilki z Zary (tak się składa, że dostałam na święta od rodziców bon zakupowy), ale widzę, że nie są przecenione, a wiem, że za zarowe buty nie warto przepłacać

Tydzień temu włożyłam sobie do kalendarzyka kartkę - listę rzeczy, które chciałabym kupić. Oczywiście byłam już prawie gotowa, żeby biec po nie do sklepu. Dopiero dzisiaj spojrzałam na listę racjonalnie - pewnie wszystko kupię (mam tam torebkę i kilka kosmetyków), ale powoli i będę się starała wybrać jak najlepsze opcje.

to nie jest dobra metoda dla mnie patrz niżej - nigdy nie osiągnę waszego poziomu minimalizmu, ale za to pod względem kosmetycznym, czy braku książek, notatek i gazet w domu jestem na wysokim poziomie wtajemniczenia

Napisane przez scarlett26

A ja powinnam "Sztukę umiaru" przeczytać, może zainspirowała by mnie do nieobżerania się. Moja historia wahań wagi wsyatrczyłaby na telenowelę wenezuelską, pokomplikowaną przez różne choroby i 40 kilowe wędrówki, a czasem superszybkie maratony w górę i w dół. Przestało mi już w pewnym momencie zależeć po prostu na wyglądzie, ale mam problemy zdrowotne, a dodatkowo powinnam sobie zakupić jakiś elegancki ciuch na ważne wydarzenie wiosną i szkoda mi kasy na coś co ubiorę raz, a potem już raczej nie włożę (powinno to być coś dość biznesowo wyglądającego).... W ogóle szkoda mi kasy na ciuchy noszone krótko.... Nie wiem jak w kontekście minimalistycznym podejść do ciuchów - zwykle pozbywam się za małych/za dużych - czasem jak coś jest super jakości to najzwyczajniej w świecie mi szkoda, zwłaszcza jak wybuliłam - a nie mam miejsca na trzymanie ciuchów od rozmiaru 38 do 48.... Na ciągłe sprzedawanie ich żeby mieć kasę na nowe nie mam siły i czasu - i nie wiem co dalej....

Ja teraz jak moje ciało zaczęło się znowu zmieniać mam rozmiar pośredni, plus mięsnie dają o sobie znać i coraz ciaśniej mi w ramionach i w łydce

Napisane przez scarlett26

Jestem po ogarnięciu notatek - jakoś w temacie papierów u mnie cieżko wyrZucanie idzie, ale ze względu na ślub i wyprowadzkę z rodzinnego domu ze strychem i piwnica do wynajmowanego a potem własnego mieszkania musialAm drastycznie ograniczyć stan posiadania. Pozbyłam sie około 50 kartonów jak na papier ksero notatek, giełd, kserowanych skryptów i książek. Praktycznie wszystko zeskanowałam. Trwało to jakieś 2 mce po kilka godzin dziennie - robiłam to na zwolnieniu w ciąży, w przerwach miedzy puszczaniem kolejnych pawi. W ogóle radzę takie odgruzowania każdemu zanim w domu pojawi sie dziecko - teraz byłoby to niewykonalne.

Co do książek to o ile jakaś mnie nie zachwyciła to pozbywam sie wszystkich przeczytanych zeby mieć miejsce na nowe - mam cały jeden pokój w książkach, tu większy minimalizm bolalby strasznie

A ja mam jakieś dwa albumy elegancko wydane, a poza tym NIC. Zero książek, wszystko na Kindla. Zawsze marudziłam TŻtowi, że ma za dużo notatek, kserówek (2-3 duże pudła), ale jak przeczytałam mu 50, to zrobił głupią minę i się ucieszył

Napisane przez istari

Podoba mi się dżinsowa
Co prawda wybieram się niedługo na rundę po sklepach, ale w charakterze osoby towarzyszącej i dla siebie tym razem żadnych zakupów nie przewiduję. Natomiast wyprzedaże bardzo lubię, bo uważam, że ubrania w sklepach nie są warte swoich cen regularnych

Zgadzam się z Tobą co do ubrań, ale mimo wszystko wolę kupować częściej i mieć mniej, bo mój gust się zmienia i teraz mam szafę pełną ubrań, którymi nie jestem zachwycona, ale chodzę w nich, bo nie mam pomysłu na siebie.
Co do notatek i książek - ja zawsze myślę o tym ile miejsca odzyskam i o ile mniej będę miała do sprzątania

mi też się zmienia, ale to chyba pokłosie pracy w branży modowej i tak już mi zostanie zamiast iść polować na wyprzedaże poszłam na fitness poćwiczyć, plus wróciłam na piechotę z klubu, więc jestem bardzo zadowolona

[scarlett26]

Napisane przez rise_against

też bym sobie kupiła jeszcze jednego shock absorbera, ale na razie chyba nie ma sensu, bo w końcu muszę jeszcze z jeden rozmiar schudnąć, ale to pewnie jeszcze pamiętasz z wątku "Wystarczająco dobrych"





to nie jest dobra metoda dla mnie patrz niżej - nigdy nie osiągnę waszego poziomu minimalizmu, ale za to pod względem kosmetycznym, czy braku książek, notatek i gazet w domu jestem na wysokim poziomie wtajemniczenia


Ja teraz jak moje ciało zaczęło się znowu zmieniać mam rozmiar pośredni, plus mięsnie dają o sobie znać i coraz ciaśniej mi w ramionach i w łydce

A ja mam jakieś dwa albumy elegancko wydane, a poza tym NIC. Zero książek, wszystko na Kindla. Zawsze marudziłam TŻtowi, że ma za dużo notatek, kserówek (2-3 duże pudła), ale jak przeczytałam mu 50, to zrobił głupią minę i się ucieszył


mi też się zmienia, ale to chyba pokłosie pracy w branży modowej i tak już mi zostanie zamiast iść polować na wyprzedaże poszłam na fitness poćwiczyć, plus wróciłam na piechotę z klubu, więc jestem bardzo zadowolona

Mam kindla, ale nie lubię, TZ mi kupił na gwiazdkę z 5 lat temu w nadziei, ze przerzucę sie na ebooki. Sam z niego korzysta. Jestem książkowa fetyszystka 😃

[ijaa]

Napisane przez rise_against

też bym sobie kupiła jeszcze jednego shock absorbera, ale na razie chyba nie ma sensu, bo w końcu muszę jeszcze z jeden rozmiar schudnąć, ale to pewnie jeszcze pamiętasz z wątku "Wystarczająco dobrych"

Czytałam, że te staniki to bajka (osobiście nigdy nie miałam). Jutro mam zamiar urządzić polowanie w TKMax, a jeśli tam nic sensownego nie znajdę to uderzę do sklepów z bielizną.

Jaki masz model?



Stanika nie upolowałam dzisiaj, ale za to nabyłam leginsy do ćwiczeń.
Chwilę przeszliśmy się z TŻ po sklepach, ale nawet nam się mierzyć nic nie chciało. Z resztą ja mam solidne postanowienie, że na tych wyprzedażach nic nie kupuję.



Widzę, że pojawił się temat papierów/ notatek. U mnie to chyba temat, który najbardziej leży.
Mam zamiar niebawem się za to zabrać - póki co nawet technicznej możliwości nie mam. Trzeba tylko przemyśleć wcześniej odpowiedni system.

[Charlotta11]

Ja właśnie zamierzam pozbyc się prawie wszystkich książek. Zostawię sobie tylko 3 najważniejsze. Większośc z nich mogę znaleźc w bibliotece lub w formie ebooka więc nie ma sensu trzymac.
I właśnie mam pytanie- z jaką opcją najlepiej wystawic na Allegro - kup teraz czy jako licytację. Są to książki dotyczące historii sztuki, chcę wystawic komplet kilku na jednej aukcji.

[scarlett26]

Napisane przez Charlotta11

Ja właśnie zamierzam pozbyc się prawie wszystkich książek. Zostawię sobie tylko 3 najważniejsze. Większośc z nich mogę znaleźc w bibliotece lub w formie ebooka więc nie ma sensu trzymac.
I właśnie mam pytanie- z jaką opcją najlepiej wystawic na Allegro - kup teraz czy jako licytację. Są to książki dotyczące historii sztuki, chcę wystawic komplet kilku na jednej aukcji.

Poszukaj tych tytułów na Allegro i zobacz po ile chodzą i czy w ogóle jest zainteresowanie. Ja tak sprzedałam kilka książek z uczelni co wiedziałam, ze pójdą na pewno - wiele natomiast za śmieszne pieniądze wisi tam tygodniami i zero zainteresowania. Jak mam Ew sprzedać coś za pojedyncze złotówki i jeszcze sie bawić w pakowanie i wysyłkę to sobie darowałam i wyniosłam do uczelnianej biblioteki. Wzięli B chetnie

[201608160903]

Kupiłam dziś piękne, skórzane klasyczne buty w tk maxxie chciałabym zeby była ladna pogoda to bym je założyła juz

[Charlotta11]

Dziękuję za rady. Jedna książka sprzedała się natychmiast po wystawieniu. Ale to był unikat w bardzo dobrym stanie. A reszta chyba faktycznie skończy w bibliotece bo jak na razie zero wyświetleń.
Także moim zdaniem w ogóle nie opłaca się kupowac książek. Raz że ciężkie, sporo miejsca zajmują, to jeszcze później jak się uda sprzedac to za grosze. A mówię to ja- była maniaczka książek.
Za to polecam ebooki, biblioteki i księgarnie. Jak miałam po drodze z pracy Empik to potrafiłam w parę wieczorów wybraną książkę przeczytac.
Ostatnio jak sprzedawałam książki to musiałam iśc kilka razy na pocztę, nie dałam za jednym razem donieśc wszystkich paczek. Też się sporo nadźwigałam przy mamy przeprowadzce. Także za książki ja już podziękuję.

[istari]

Napisane przez Charlotta11

Także moim zdaniem w ogóle nie opłaca się kupowac książek. Raz że ciężkie, sporo miejsca zajmują, to jeszcze później jak się uda sprzedac to za grosze. A mówię to ja- była maniaczka książek.
Za to polecam ebooki, biblioteki i księgarnie. Jak miałam po drodze z pracy Empik to potrafiłam w parę wieczorów wybraną książkę przeczytac.
Ostatnio jak sprzedawałam książki to musiałam iśc kilka razy na pocztę, nie dałam za jednym razem donieśc wszystkich paczek. Też się sporo nadźwigałam przy mamy przeprowadzce. Także za książki ja już podziękuję.

Ja też przerzucam się na ebooki. Tzn. nie kupuję książek w formie papierowej a te, które mam po przeczytaniu w większości chcę puścić w świat.

[201704051536]

Wypowiedzialybyscie sie na pewien temat? Chcialam to poruszyc na blogu juz jakis czas temu, a dzis wyszla dosc ostra rozmowa na grupie minimalizm na fb.

Czy minimalizm to dla Was bardziej kupowanie np krysztalowych szklanek, czy zwyklych z ikei, do ktorych sie zbytnio nie przywiazujecie? I co dla Was oznacza jakość? Dobra torebka ze skory, czy supermarkowa? Są osoby uważające, ze minimalizm oznacza bardzo wysoką jakość posiadanych przedmiotów (jakość w sensie liczącej się marki), a są osoby, którym zarzuca się wręcz ascezę. Chętnie poznam Wasze zdanie


A tu moja pociecha już w domku pod opieka kocura.

[istari]

Napisane przez PaulaMyFashionBlog

Wypowiedzialybyscie sie na pewien temat? Chcialam to poruszyc na blogu juz jakis czas temu, a dzis wyszla dosc ostra rozmowa na grupie minimalizm na fb.

Czy minimalizm to dla Was bardziej kupowanie np krysztalowych szklanek, czy zwyklych z ikei, do ktorych sie zbytnio nie przywiazujecie? I co dla Was oznacza jakość? Dobra torebka ze skory, czy supermarkowa? Są osoby uważające, ze minimalizm oznacza bardzo wysoką jakość posiadanych przedmiotów (jakość w sensie liczącej się marki), a są osoby, którym zarzuca się wręcz ascezę. Chętnie poznam Wasze zdanie


A tu moja pociecha już w domku pod opieka kocura.

Dla mnie minimalizm to kupowanie przedmiotów praktycznych, raczej prostych i klasycznych, w moim odczuciu idealnych wizualnie i takiej jakości, która pozwala mi przypuszczać, że posłużą mi one długo. Zwracam też uwagę na cenę i - w pierwszej kolejności - na to czy naprawdę danej rzeczy potrzebuję. Wybrałabym dobrą skórzaną torebkę a nie supermarketową, choćby supermarketowa była identyczna. Co do szklanek to wybrałabym te, które mi się bardziej podobają.

[201604251028]

A dla mnie minimalizm to wybór. Nie przywiązywanie uwagi do takich rzeczy, brak egzaltacji.

Kupowanie szklanek takich, jakie mi sie podobają, nawet jesli sa z Ikei za grosze - zwracam oczywiście uwagę na jakość.

Kupuje rzeczy które są mi potrzebne, ale tez rzeczy które są ładne i ciesza oko - kolorowe kubki, ladne koszyczki, blekitna miska na sałatkę. Dlatego, ze mogę, dlatego, ze nie potrzebuje rzeczy, ale chce je mieć i chce cieszyć sie korzystając z nich.



Mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu, nie jest urządzone w minimalistycznym stylu, niektóre z mebli sa "z innej parafii", a i tak nie czuje potrzeby zmian bo nie przywiązuje do tego uwagi



Dlatego uważam ze minimalizm daje głównie wolność i możliwość podjęcia decyzji. Bo przywiązanie do rzeczy często sprawka, ze kupujemy dla kupowania, a nie korzystamy z tego przedmiotu, leży w szafce, nie podoba nam się, wywołuje frustracje.

[Charlotta11]

Odkąd zaczęłam interesowac się minimalizmem zwracam bardziej uwagę na to co kupuję i 100 razy bardziej się nad tym zastanawiam. Wcześniej brałam od razu to co mi wpadło w oko.
W ogóle lubię dobre jakościowo rzeczy a dzięki minimalizmowi wreszcie mnie na nie stać.

[lemka]

Napisane przez scarlett26

Jestem po ogarnięciu notatek - jakoś w temacie papierów u mnie cieżko wyrZucanie idzie, ale ze względu na ślub i wyprowadzkę z rodzinnego domu ze strychem i piwnica do wynajmowanego a potem własnego mieszkania musialAm drastycznie ograniczyć stan posiadania. Pozbyłam sie około 50 kartonów jak na papier ksero notatek, giełd, kserowanych skryptów i książek. Praktycznie wszystko zeskanowałam. Trwało to jakieś 2 mce po kilka godzin dziennie - robiłam to na zwolnieniu w ciąży, w przerwach miedzy puszczaniem kolejnych pawi. W ogóle radzę takie odgruzowania każdemu zanim w domu pojawi sie dziecko - teraz byłoby to niewykonalne.

Co do książek to o ile jakaś mnie nie zachwyciła to pozbywam sie wszystkich przeczytanych zeby mieć miejsce na nowe - mam cały jeden pokój w książkach, tu większy minimalizm bolalby strasznie

Szalenie cię podziwiam, ja dopiero jestem po wstępnym przebraniu notatek/kser itp. no i wiem, że większość z tego chciałabym właśnie zeskanować. Niestety jest tak, jak piszesz - zajmuje to niesamowicie dużo czasu. Owszem minimalizm jest dla mnie ciekawy i zgadzam się, że zagracona przestrzeń męczy, natomiast sam "czas oczyszczania" wymaga sporo wysiłku .

Napisane przez istari

Zgadzam się z Tobą co do ubrań, ale mimo wszystko wolę kupować częściej i mieć mniej, bo mój gust się zmienia i teraz mam szafę pełną ubrań, którymi nie jestem zachwycona, ale chodzę w nich, bo nie mam pomysłu na siebie.
Co do notatek i książek - ja zawsze myślę o tym ile miejsca odzyskam i o ile mniej będę miała do sprzątania

Jest w tym trochę racji, bo nawet po butach widać, jak gust/moda się zmienia. Lepiej inwestować rozważnie i wtedy łatwiej mieć wszystko pod kontrolą. Mnie czeka teraz mała zmiana właśnie w ubraniach, praca wymaga ode mnie stroju dość eleganckiego no i teraz jedna biała koszula (którą swoją drogą diabelnie trudno kupić) nie wystarczy. Macie pomysły, gdzie rozglądać się za tzw. business casual? Jak oglądam polyestrowe koszule w Zarze, to czasami odechciewa mi się tam wchodzić .

***

Przy okazji pochwalę się, że odgruzowałam rzeczy komputerowe dzisiaj, w tym kable, które dla mnie zawsze są zmorą. W planach jest: skanowanie notatek, zrobienie listy książek, które nie są potrzebne, no i mega wyzwanie - porządek w ciuchach, ale nie taki jak zwykle, gdzie wszystko pojedynczo sprzątam, tylko taki na całego . Mianowicie na zagranicznych filmikach dziewczyny wyrzucają całą zawartość szafy naraz, bo wtedy rzeczywiście widać, co się ma. No i od razu będę się starać komponować zestawy i zrobić podział na: noszę, wyrzucam, oddaję i przerabiam. Liczę, że wątek pomoże mi się zmobilizować .

[scarlett26]

Co do skanowania jeszcze to najlepiej od razu jakoś dzielić te pliki w foldery zeby było wiadomo z grubsza gdzie co jest. Nazywanie poszczególnych plików jak masz ich strasznie dużo trwa wieki, wiec darowalam to sobie. Mam max kilkanaście plików w folderze wiec wiem gdzie szukać jak czegoś będę potrzebowała.

Paula fajnie, ze z psiakiem lepiej.

Co do kupowania rzeczy - myśle, ze trzeba trafić w jakiś złoty środek, no chyba, ze ktoś ma mnóstwo pieniędzy i stać go na rzeczy supermarkowe i jakościowe - co jednak nie zawsze idzie w parze.

Generalnie na pewno warto mieć mniej, a porządnych rzeczy - dlatego staram sie nie mieć 10 rzeczy tego samego rodzaju po 5 zł tylko jedna za 50zl (lub mniej jeśli jakościowo spełnia moje oczekiwania).

Co do marek jeszcze zastanawiam sie czy minimalistą moze byc gadżeciarz? W sensie ma zawsZe jeden ale np. Najnowszy telefon, komputer itd.

A jeszcze co do jakości - minimalizm do jakiego ja dążę to nie ma byc asceza, ale zadowolenie z posiadanych rzeczy - zarówno ich ilości jak i jakości. Na pewno nie czułabym sie dobrze w zastawionym durnostojkami mieszkaniu, nawet gdyby były dziełami sztuki. Ale gdyby chciał do mnie wpaść z zaświatów Monet i namalować mi lilie wodne na suficie sypialni to zapraszam

[Charlotta11]

No jak komuś się często gust zmienia to może byc problem. Coś o tym wiem. Dlatego najlepiej skompletowac sobie porządną bazę a styl budowac dodatkami, które z reguły mniej kosztują. Był poradnik na ten temat na blogu "Ubieraj się klasycznie" bodajże.

A w ogóle mi pozbywanie się rzeczy sprawia nieraz więcej przyjemności jak kupowanie. Zwłaszcza jak można oddac/sprzedac komuś komu to się naprawdę przyda.

[201604250949]

Napisane przez istari

Dla mnie minimalizm to kupowanie przedmiotów praktycznych, raczej prostych i klasycznych, w moim odczuciu idealnych wizualnie i takiej jakości, która pozwala mi przypuszczać, że posłużą mi one długo. Zwracam też uwagę na cenę i - w pierwszej kolejności - na to czy naprawdę danej rzeczy potrzebuję. Wybrałabym dobrą skórzaną torebkę a nie supermarketową, choćby supermarketowa była identyczna. Co do szklanek to wybrałabym te, które mi się bardziej podobają.

Dokładnie
Do tego przy minimalizmie na pewno stać nas na więcej, zaoszczędzamy na pirdołkach to i możemy pozwolić sobie w tym miejscu na jedną rzecz ale lepszej jakości.
Ale ile ludzi tyle opinii

[201604250949]

Napisane przez Charlotta11

A w ogóle mi pozbywanie się rzeczy sprawia nieraz więcej przyjemności jak kupowanie. Zwłaszcza jak można oddac/sprzedac komuś komu to się naprawdę przyda.

Mam tak samo

[favianna]

Minimalizm wg mnie to kupowanie tego co jest potrzebne ale staranie się jednocześnie utrzymać te potrzeby w ryzach. Czyli nie podążanie za sezonowa moda. Minimalizm to świadomość siebie, swoich potrzeb, stylu życia, tego w czym czujemy się dobrze i wyglądamy dobrze. I może nie każdy się zgodzi z tym co teraz napisze, ale minimalizm to coś więcej niż tylko nie kupowanie "ciuchów czy kosmetykow". To taka ogólna szersza świadomość o dobrym jedzeniu, naturalnych kosmetykach. Taki powrót do podstaw. Szanowanie przestrzeni, zasobów, chęć żeby było mniej a więc również ciszej, czysciej , łagodniej, bardziej uprzejmie i elegancko.
A jeśli kogoś stać na kryształy niech je ma. Jeśli kupi z polskiej firmy, ilość jaka jest pewny ze będzie używać to czemu nie? Ja nie lubię kryształów, ale komuś one sprawia radość wiec co mi do tego?
Minimalizm to dla mnie w dużej mierze świadomość konsumpcyjna również i wspieranie drobnych przedsiębiorców, lokalnych rolnikow. Tolerancja i myślenie o innych. Trochę to gornolotne, ale tak myślę i czuję.

[Kusum]

Napisane przez favianna

Minimalizm wg mnie to kupowanie tego co jest potrzebne ale staranie się jednocześnie utrzymać te potrzeby w ryzach. Czyli nie podążanie za sezonowa moda. Minimalizm to świadomość siebie, swoich potrzeb, stylu życia, tego w czym czujemy się dobrze i wyglądamy dobrze. I może nie każdy się zgodzi z tym co teraz napisze, ale minimalizm to coś więcej niż tylko nie kupowanie "ciuchów czy kosmetykow". To taka ogólna szersza świadomość o dobrym jedzeniu, naturalnych kosmetykach. Taki powrót do podstaw. Szanowanie przestrzeni, zasobów, chęć żeby było mniej a więc również ciszej, czysciej , łagodniej, bardziej uprzejmie i elegancko.
A jeśli kogoś stać na kryształy niech je ma. Jeśli kupi z polskiej firmy, ilość jaka jest pewny ze będzie używać to czemu nie? Ja nie lubię kryształów, ale komuś one sprawia radość wiec co mi do tego?
Minimalizm to dla mnie w dużej mierze świadomość konsumpcyjna również i wspieranie drobnych przedsiębiorców, lokalnych rolnikow. Tolerancja i myślenie o innych. Trochę to gornolotne, ale tak myślę i czuję.

Bardzo ładnie to ujęłaś
Mam podobne spostrzeżenia. Minimalizm to nie asceza. Nie mam zamiaru wyrzucić wszystkiego z domu żeby w imię idei siedzieć w pustych ścianach. Minimalizm to przemyślany konsumpcjonizm, który ma służyć naszemu dobremu samopoczuciu, ale też społeczeństwu i naturze. Kupując mniej - wyrzucamy mniej.
Minimalizm to też nie snobizm. Niestety nie zawsze metka równa się jakość.
Staram się wybierać rzeczy praktyczne, ale i ładne. Odpowiadające moim potrzebom.

Jeśli chodzi o gadżety nie wyobrażam sobie bez nich życia. Bez telefonu, ipada. Podobnie jak bez wielu innych rzeczy.

Popełniłam zakup dwóch par butów Rozpadły się moje Salomony po wielu wspólnych latach i wyprawach. Kupiłam w ich miejsce kolejne, oczywiście też Salomony
Ukochane Emu też dokonały żywota. Teraz na osiedlowe spacery będę miała Adidasy Honey
Dwie pary wylądowały na śmietniku. Dwie nowe pary pojawią się na półce.

[istari]

Napisane przez _alison

Mam tak samo

Ja też

Napisane przez Kusum

Minimalizm to przemyślany konsumpcjonizm, który ma służyć naszemu dobremu samopoczuciu, ale też społeczeństwu i naturze. Kupując mniej - wyrzucamy mniej.
Minimalizm to też nie snobizm. Niestety nie zawsze metka równa się jakość.

Zgadzam się

[Charlotta11]

A jak sobie radzicie z wyprzedażami i tymi rzeczami, na które jest powszechny szał?
Ja np. wchodzę na stronę Douglasa a tam promocja na MAC. No i mój diaog wewnętrzny wygląda mniej więcej tak:
- cienie Maca w promocji, muszę w końcu kupic moją wymarzoną Patinę
- ale miałaś przestac kupowac cienie
- to przecież MAC, na pewno są nadzwyczajne
- ale co z tego, że MAC, masz podobny z Inglota-leży i się kurzy
- taka okazja może już się nigdy nie powtórzyc
- ale te pieniądze możesz przeznaczyc na cos czego naprawdę potrzebujesz
- ten kolor jest taki cudowny, uwiebiam takie niednoznaczne odcienie
- i chcesz wydac 50 zl po to żeby sobie popatrzec na ładny odcień...
- tak bo jest piękny
- a skąd wiesz? może na tobie wcale nie będzie tak ładnie wyglądał...

Nie kupiłam i nie zamierzam ale dalej mi to nie daje spokoju.

[scarlett26]

Napisane przez Charlotta11

A jak sobie radzicie z wyprzedażami i tymi rzeczami, na które jest powszechny szał?
Ja np. wchodzę na stronę Douglasa a tam promocja na MAC. No i mój diaog wewnętrzny wygląda mniej więcej tak:
- cienie Maca w promocji, muszę w końcu kupic moją wymarzoną Patinę
- ale miałaś przestac kupowac cienie
- to przecież MAC, na pewno są nadzwyczajne
- ale co z tego, że MAC, masz podobny z Inglota-leży i się kurzy
- taka okazja może już się nigdy nie powtórzyc
- ale te pieniądze możesz przeznaczyc na cos czego naprawdę potrzebujesz
- ten kolor jest taki cudowny, uwiebiam takie niednoznaczne odcienie
- i chcesz wydac 50 zl po to żeby sobie popatrzec na ładny odcień...
- tak bo jest piękny
- a skąd wiesz? może na tobie wcale nie będzie tak ładnie wyglądał...

Nie kupiłam i nie zamierzam ale dalej mi to nie daje spokoju.

W douglasie jest MAC? Myślałam, że mają tylko swoje sklepy...

Przemawia przez Ciebie sroka

U mnie argument nieużywania przeważa stanowczo - w cienie akurat zainwestowałam i mam 3 palety Naked UD i praktycznie tylko ich używam, reszty baaaardzo sporadycznie - pomału się przeterminowują i wywalam kolejne, zresztą w UD mam "swoje" kolory w których mi dobrze i jakoś wypróbowywanie innych mnie nie kusi....

[Charlotta11]

Jest Mac w Douglasie online i niektórych stacjonarnych.
Urban Decay też było moim marzeniem ale mi przeszło. Też dzięki Wizażowi gdzie niektóre dziewczyny się niezbyt pochlebnie o tych paletkach wypowiadało.
Ja się właśnie tak zachwycam wszelkimi odcieniami taupe, beżu itp. Im bardziej wieloznaczne tym lepiej. Ale lubię oglądac, niekoniecznie używac.

[Bonjour_tristesse]

Wybrałam się dzisiaj do galerii i kupiłam w promocji dwa lakiery essie w idealnych odcieniach To moje pierwsze lakiery tej marki i jestem bardzo zadowolona. Pozostałe lakiery, które posiadam (4) idą do kosza Nie potrzebuję więcej niż dwa. Więcej słabości nie okazałam Byłam na chwilę w zarze (mam bon prezentowy), ale jeszcze szybciej uciekłam

Dostałam w prezencie od tż wymarzoną torebkę (co prawda to tylko shopper Longchamp, ale ja mam do nich słabość ). Cieszy mnie ten praktyczny prezent i zastanawiam się skąd on wiedział

[201604250949]

Napisane przez Charlotta11

A jak sobie radzicie z wyprzedażami i tymi rzeczami, na które jest powszechny szał?
Ja np. wchodzę na stronę Douglasa a tam promocja na MAC. No i mój diaog wewnętrzny wygląda mniej więcej tak:
- cienie Maca w promocji, muszę w końcu kupic moją wymarzoną Patinę
- ale miałaś przestac kupowac cienie
- to przecież MAC, na pewno są nadzwyczajne
- ale co z tego, że MAC, masz podobny z Inglota-leży i się kurzy
- taka okazja może już się nigdy nie powtórzyc
- ale te pieniądze możesz przeznaczyc na cos czego naprawdę potrzebujesz
- ten kolor jest taki cudowny, uwiebiam takie niednoznaczne odcienie
- i chcesz wydac 50 zl po to żeby sobie popatrzec na ładny odcień...
- tak bo jest piękny
- a skąd wiesz? może na tobie wcale nie będzie tak ładnie wyglądał...

Nie kupiłam i nie zamierzam ale dalej mi to nie daje spokoju.

słodkie
Mnie na szczęście wystarczą cienie z Inglota. Z Maca miałam z 3 w tym jeden sypki a i tak prawie nie używałam. W tym momencie od nich mam tylko puder prasowany, który jest ok ale jak w końcuu wykończę więcej nie kupię, wolałabym teraz jakiś mineralny

[201608160903]

Napisane przez Bonjour_tristesse

Wybrałam się dzisiaj do galerii i kupiłam w promocji dwa lakiery essie w idealnych odcieniach To moje pierwsze lakiery tej marki i jestem bardzo zadowolona. Pozostałe lakiery, które posiadam (4) idą do kosza Nie potrzebuję więcej niż dwa. Więcej słabości nie okazałam Byłam na chwilę w zarze (mam bon prezentowy), ale jeszcze szybciej uciekłam

Dostałam w prezencie od tż wymarzoną torebkę (co prawda to tylko shopper Longchamp, ale ja mam do nich słabość ). Cieszy mnie ten praktyczny prezent i zastanawiam się skąd on wiedział

gdzie ta promocja na essie? też chcę

[201604251028]

Ja akurat latwo opieram sie zakupom kosmetycznym bo marzy mi sie minimalistyczna kosmetyczka
Mam tylko kilka paletek cieni, szminek, lakierow Essie, i od dlluzszego czasu kupuje tylko to, co sie zuzylo.

[201604250949]

Napisane przez rise_against

gdzie ta promocja na essie? też chcę

tylko nie kup za dużo

[Bonjour_tristesse]

Napisane przez rise_against

gdzie ta promocja na essie? też chcę

W Super-Pharm Mają promocję na kosmetyki do makijażu 1+1 (za drugi płaci się 1 grosz), która obejmuje również lakiery.

Ja nie mam problemu z kosmetykami - przyznam się, że mam tylko... jeden cień (nie paletkę - pojedynczy cień ). Jeden kończący się podkład dla którego szukam jasnego następcy, jeden korektor pod oczy z maca, eyeliner i tusz hypoalergiczny bell i 2 szminki (czaję się na Ruby Woo). Za to mam nadmiar kremów do twarzy... Wczoraj musiałam jeszcze dokupić zimowy, bo moja skóra źle znosi niskie temperatury i od dłuższego czasu czaję się na serum Kiehl's.

Dziś znów ruszam do Galerii, bo potrzebuję prezentu dla tż (ten świąteczny poszedł do zwrotu). Zajrzę może do mango w poszukiwaniu upragnionych szpilek Do tego duka i wracam.