Skłamać? I jak?

[Jessy1994]

Witam was wszystkich

Jestem ze swoim partnerem od 10 lat, gdy sie poznaliśmy ustalaliśmy plany na przyszłość etc i w tym byliśmy zgodni ze chcemy miec 2 dzieci

Po wielu przejsciach z tesciowa i roznymi sytuacjami wiem na 100% ze nigdy nie bede miala z nim dziecka. Nie jestem wogole pewna czy ja chce miec dzieci ale to juz inny temat. Moj Partner ma 35 lat i wiem ze chce miec dzieci. Obawiam się że jesli mu powiem ze zmieniłam zdanie to będzie mnie oskarżał o to ze oklamywalam go przez tyle lat. Z drugiej strony mysle ze łatwiej bedzie mu powiedzieć że byłam u ginekologa i jestem bezpłodna i ze on zasłużył na kogoś kto mu te dzieci da

Jakie choroby powodują bezpłodność?

Czy myslicie ze to dobry pomysl?

[Aelora]

Po prostu powiedz prawdę, że zmieniłaś zdanie albo przez przejścia z teściową obawiasz się, czy posiadanie dzieci jest dobrym pomysłem. Lepiej zrobić to jak najszybciej, skoro wiesz, że z nim nie chcesz mieć dzieci, on też jest człowiekiem i dla niego to być może ważna informacja. A kłamstwo ma krótkie nogi i łatwo się wyda, wtedy dopiero będziesz miała problem. Nie jesteś dzieckiem, to niepoważne tak ściemniać.

[Ellen_Ripley]

Acha, chcesz uciec w kłamstwo. Taka ta Twoja miłość. Serio? Powinnaś dać facetowi prawo do wyboru, czy chce być z Tobą mimo wszystko, czy odejść i szukać kobiety, która będzie chciała mieć z nim dzieci. Wasz związek i tak się pewnie wcześniej, czy później rozpadnie, skoro masz aż taką kosę z jego matką.

[Jessy1994]

Napisane przez Ellen_Ripley

Acha, chcesz uciec w kłamstwo. Taka ta Twoja miłość. Serio? Powinnaś dać facetowi prawo do wyboru, czy chce być z Tobą mimo wszystko, czy odejść i szukać kobiety, która będzie chciała mieć z nim dzieci.

No tak, byloby mi latwiej gdyby to byla decyzja sily wyzszej.
juz sam fakt rozstania przyprawia mnie o goraczke,
gdybym sklamala to moze tez nie rozstalibysmy sie w ogromnej klotni co tez by mi troche stresu zaoszczedzilo

Napisane przez Ellen_Ripley

Wasz związek i tak się pewnie wcześniej, czy później rozpadnie, skoro masz aż taką kosę z jego matką.

Czemu tak myslisz? konflikt jest juz od paru lat, teraz jestesmy na etapie unikania siebie

[Aelora]

Nie potrafisz pogodzić się z potencjalnym rozstaniem, ale nie masz oporów przed okłamaniem partnera w tak ważnej sprawie?
Jak kobiety żalą się że facet zwodzi je latami a one chcą stabilizacji, ślubu i rodziny, to wszyscy uważają to za niefair. A Ty chcesz to samo zrobić swojemu partnerowi i jeszcze zwalić to na rzekome problemy zdrowotne. Jak uzasadnisz wtedy stosowanie antykoncepcji? Co zrobisz gdy partner poprosi o jakieś potwierdzenie od lekarza? Rodzinie też będziesz kłamać że nie możesz mieć dzieci? XD

[ColourTheSmallOne]

Po prostu powiedz, że zmieniłaś zdanie. Przecież się zdarza.

Napisane przez Aelora

Rodzinie też będziesz kłamać że nie możesz mieć dzieci? XD

Nie każdy jest blisko z rodziną, ja bym nie miała problemu skłamać mojej w tej sprawie, żeby się odczepili. Tzn. raczej bym tego nie zrobiła, ale niektóre rodziny wywierają taką presję, że już lepiej zamknąć im jadaczkę takim tekstem. No ale partner to co innego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xfrida]

po co chcesz klamac?
poprostu powiedz mu ze dotarlo do ciebie ze jednak nie chcesz miec dzieci,co to za roznica w jakich warunkach sie rozstaniecie?jesli on chce miec dzieci to powinien sie zwiazac z kims kto tez je chce miec,oklamujac go mozesz sprawic ze zostanie z toba tracac szanse na spelnienie swoich zyciowych marzen
czy uwazasz ze to jest fair?skoro ty dopuszczasz do siebie mysl o tym ze mozecie sie rozstac wlasnie z powodu tej niezgodnosci co do planow na przyszlosc to dlaczego odbierasz mu mozliwosc zadecydowania na podstawie wszelkich dostepnych informacji?
kazdy z nas ma jedno zycie i kazdy powinien miec szanse przezyc jej wedlug wlasnego planu ,oklamujac go w tak waznej sprawie chamsko ograbiasz go z podjecia swiadomej decyzji w kluczowej w zyciu sprawie
zagranie ponizej pasa ,ekstremalnie egoistyczne

ps,poza tym piszesz ze nie wiesz czy wogole chcesz miec dzieci czyli jeszcze nie podjelas jednoznacznej decyzji,nie chcesz miec dzieci z nim z jakiegos powodu(tesciowej?-idiotyczna wymowka w koncu to nie z tesciowa ma sie dzieci) ale nie jestes pewna czy wogole nie chcesz ich miec wiec tym bardziej powinnas mu powiedziec bo za 5 lat mozecie juz nie byc razem a tobie sie moze zachciec dzieci z kims innym ,wyjdziesz wowczas na klamce i manipulatorke,zniszczysz temu czlowiekowi wiare w drugiego czlowieka .
kazdy ma prawo zmienic zdanie,nie ma w tym nic zlego i nawet jesli partner sie obrazi i odejdzie to moim zdaniem bedzie to o wiele lepsze niz jesli zostanie z toba podejmujac taka decyzje oparta na twoim klamstwie ,to nie moze i nie skonczy sie dobrze

[Aelora]

Napisane przez ColourTheSmallOne

Nie każdy jest blisko z rodziną, ja bym nie miała problemu skłamać mojej w tej sprawie, żeby się odczepili. Tzn. raczej bym tego nie zrobiła, ale niektóre rodziny wywierają taką presję, że już lepiej zamknąć im jadaczkę takim tekstem. No ale partner to co innego.

Nawet nie chodzi mi o presję na dzieci (potępiam), to prostu to sprawa takiego kalibru (tak jakby każdy widzi czy są dzieci, czy ich nie ma), że nie wyobrażam sobie okłamywać wszystkich dookoła. Partnerowi powie się o rzekomych problemach zdrowotnych, a mamie/siostrze/komuś bliskiemu w ogóle?

[Lil_Mermaid]

Jak powiesz, że nie możesz mieć dzieci, a skoro on chce je mieć, to zacznie się naciskanie na leczenie, na in vitro, etc., więc wyjdzie jeszcze gorsza chryja.

Wcale nieprawda, że go oszukałaś. Na przestrzeni czasu zmieniłaś zdanie co do posiadania dzieci. Masz do tego prawo. Tak samo jak on ma prawo je chcieć. Albo się dogadacie w tej kwestii, albo będziecie musieli pomyśleć nad innymi krokami. Ideologicznie będziecie się nie zgadzać. Z drugiej strony nie wiesz, czy na przestrzeni czasu nie zmienisz znów zdania.
Czy on oczekuje od Ciebie w tym momencie jakiejś deklaracji? Jeśli nie, żyjcie jak żyjecie, gdy pojawi się temat dzieci po prostu powiedz, że masz pewne obawy i na ten moment wolałabyś się wstrzymać z taką decyzją.

[Jessy1994]

Napisane przez xfrida

jesli on chce miec dzieci to powinien sie zwiazac z kims kto tez je chce miec,oklamujac go mozesz sprawic ze zostanie z toba tracac szanse na spelnienie swoich zyciowych marzen
czy uwazasz ze to jest fair?skoro ty dopuszczasz do siebie mysl o tym ze mozecie sie rozstac wlasnie z powodu tej niezgodnosci co do planow na przyszlosc to dlaczego odbierasz mu mozliwosc zadecydowania na podstawie wszelkich dostepnych informacji?

Troche nie sprecyzowalam
Jesli mu powiem prawde to sie rozstaniemy, jesli go oklamie ze jestem bezplodna to tez sie rostaniemy.

to rozstanie bedzie sie dla mnie wiazac z wieloma zmianami, przeprowadzka, moze nawet do innego kraju a do tego zmiana praca dlatego wolalabym zeby rozstanie obylo sie bez kolejnego dramatu

[Aelora]

Lil_Mermaid napisała rozsądnie, jeśli on na razie nie mówi nic o dzieciach to żyjcie spokojnie, być może on też ma swoje wątpliwości. Jeśli temat wypłynie, spokojnie pogadaj z nim, wyjaśnij swoje obawy i zmianę zdania, ale nie brnij w tak duże kłamstwo.

[skara]

Ja bym powiedziała prawdę. Staram się tak traktować ludzi jak chciałabym być traktowana. On ma prawo wiedzieć i podjąć własne decyzje. Żadne z was młodsze nie będzie, dla niego też czas ucieka, nie ma co go ograbiać z możliwości bycia ojcem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[havarti]

Napisane przez Jessy1994

Jesli mu powiem prawde to sie rozstaniemy, jesli go oklamie ze jestem bezplodna to tez sie rostaniemy.

A co jesli on powie, ze akceptuje twoja bezplodnosc i jest w stanie zrezygnowac z dzieci? Bedziesz ciagnac taki teatrzyk pozbawiajac go mozliwosci zostania ojcem?

[xfrida]

Napisane przez Jessy1994

Troche nie sprecyzowalam
Jesli mu powiem prawde to sie rozstaniemy, jesli go oklamie ze jestem bezplodna to tez sie rostaniemy.

to rozstanie bedzie sie dla mnie wiazac z wieloma zmianami, przeprowadzka, moze nawet do innego kraju a do tego zmiana praca dlatego wolalabym zeby rozstanie obylo sie bez kolejnego dramatu

ale po co chcesz klamac ?
skoro i tak sie rozstaniecie to poprostu sie z nim rozstan bez wymyslania jakis durnych historyjek
poprostu zakoncz relacje i tyle
jesli to sie wiaze z przeprowadzka i zmiana pracy to zacznij sie rozgladac za innym miejscem zamieszkania i szukac pracy juz teraz zeby miec gdzie odejsc ,na tym sie skup a nie wymyslaniu jakis bzdetow

[Sweet_Judi]

Powiedz mu po prostu prawdę i na tej podstawie podejmijcie jakieś decyzje, po co masz uciekać tu w kłamstwo skoro do niczego to nie zaprowadzi.

[Jessy1994]

Napisane przez xfrida

ale po co chcesz klamac ?
skoro i tak sie rozstaniecie to poprostu sie z nim rozstan bez wymyslania jakis durnych historyjek
poprostu zakoncz relacje i tyle
jesli to sie wiaze z przeprowadzka i zmiana pracy to zacznij sie rozgladac za innym miejscem zamieszkania i szukac pracy juz teraz zeby miec gdzie odejsc ,na tym sie skup a nie wymyslaniu jakis bzdetow

okay macie racje, przemyslalam sprawe i nie bede klamac.
nie wiem czy zalozyc osobny watek, bo po prostu nie wiem jak sie rozstac. Mieszkamy razem.
Czy jesli zaplanuje wszystko miesiac przed rozstaniem, czyli ogarne mieszkanie, przewioze niektore rzeczy itp to powiem mu w ostatni dzien ze z nami koniec? czy powiedziec mu zanim wszystko zaplanuje. Boje sie ze bedzie mnie namawial a ja zmiekne, albo bedzie plakal, albo bedzie krzyczal nie wiem jak zareaguje.
Wyniesc sie i zostawic mu list? Czekac z walizka i powiedziec mu to koniec?
Wszystko sie wydaje jakies slabe po tych 10 latach.

[Aelora]

Jeśli wiesz że zmiękniesz albo on zareaguje nerwowo, ogarnij sobie kąt przed rozstaniem, przygotuj rzeczy. Powiedz mu, że to koniec, od razu pożegnaj się i zabierz swoje rzeczy.

[xfrida]

Napisane przez Jessy1994

okay macie racje, przemyslalam sprawe i nie bede klamac.
nie wiem czy zalozyc osobny watek, bo po prostu nie wiem jak sie rozstac. Mieszkamy razem.
Czy jesli zaplanuje wszystko miesiac przed rozstaniem, czyli ogarne mieszkanie, przewioze niektore rzeczy itp to powiem mu w ostatni dzien ze z nami koniec? czy powiedziec mu zanim wszystko zaplanuje. Boje sie ze bedzie mnie namawial a ja zmiekne, albo bedzie plakal, albo bedzie krzyczal nie wiem jak zareaguje.
Wyniesc sie i zostawic mu list? Czekac z walizka i powiedziec mu to koniec?
Wszystko sie wydaje jakies slabe po tych 10 latach.

ja bym sobie wszystko przygotowala wczesniej a na ostateczna rozmowe to bym sie raczej zdecydowala w publicznym miejscu zeby uniknac jakis scen
pomysl z listem nie jest zly jesli obawiasz sie jego reakcji ,napewno nie robilabym takich rozmow i po tym dopiero sie pakowala ,lepiej miec juz wszystko zalatwione i przeniesione skoro on nalezy do tych histerycznych w zachowaniach ,moze robic ci trudnosci z wynoszeniem rzeczy,moze tez wywalic cie za drzwi bez oddania twoich rzeczy i je zniszczyc kiedy nie bedzie cie w domu.
zorganizuj wyprowadzke pod jego nieobecnosc i tyle .
nie zdecydowalabym sie na pozostawanie w domu i zycie pod jednym dachem jeszcze przez jakis czas po obwieszczeniu takiego newsa ,to bylby prawdziwy koszmar

[Flashdance]

Ale ty chcesz się z nim rozstać z powodu posiadania (bądź nie) dzieci czy jakiegoś innego? Gdyby nie temat ewentualnych przyszłych dzieci to chciałabyś być z nim dalej?

Jesteś pewna że on nadal dzieci chce mieć? Kiedy ostatnio rozmawialiście na ten temat? A może on też zmienił zdanie tylko ty o tym nie wiesz?

[Jessy1994]

Napisane przez Flashdance

Ale ty chcesz się z nim rozstać z powodu posiadania (bądź nie) dzieci czy jakiegoś innego?

Nie wiem czy wogole chce miec dzieci ale wiem ze napewno nie chce miec z Nim dzieci.
Glownie chodzi o zroznicowane poglady polityczne i bardzo dominujace tesciowa ktorej moj partner nie za bardzo moze sie sprzeciwic.

Napisane przez Flashdance

Gdyby nie temat ewentualnych przyszłych dzieci to chciałabyś być z nim dalej?

Sama nie wiem, raczej tkwie w tym zwiazku bo boje sie zmian

Napisane przez Flashdance

Jesteś pewna że on nadal dzieci chce mieć? Kiedy ostatnio rozmawialiście na ten temat? A może on też zmienił zdanie tylko ty o tym nie wiesz?

Juz wogole tego temu nie podejmowalismy, ale czasami w rozmowach ze znajomymi pojawial sie ten temat i mowil ze napewno chce wiec z tego wnioskuje

[Flashdance]

To może zamiast wymyślać kłamstwa po prostu szczerze z nim porozmawiaj? Jesteście razem 10 lat chyba zwykła szczera rozmowa cię nie przerasta? Być może jemu poglądy też się zmieniły, być może chciałby być z tobą dalej (bez dzieci)? Tak naprawdę tego nie wiesz, bo ze sobą nie rozmawialiście.

No chyba że ty nie chcesz z nim być tak ogólnie, nie ze względu na poglądy na temat posiadania dzieci. W takim wypadku miej odwagę porozmawiać z nim w cztery oczy, po 10 latach związku ma do tego prawo. Chciałbyś aby facet cię zostawił po cichu, bez słowa zostawiając jedynie list?

[Aelora]

Napisane przez Jessy1994

Nie wiem czy wogole chce miec dzieci ale wiem ze napewno nie chce miec z Nim dzieci.
Glownie chodzi o zroznicowane poglady polityczne i bardzo dominujace tesciowa ktorej moj partner nie za bardzo moze sie sprzeciwic.

Skoro dzieci są jakąś dodatkową kwestią, tak naprawdę ten związek i tak upada, a Ty chciałabyś się rozstać, to po prostu pogadaj, że nie widzisz z nim przyszłości, zbyt wiele Was dzieli, coś się wypaliło itd. Zaczęłaś wątek od kwestii dzieci i zmyślania swoich problemów zdrowotnych, a Ty po prostu masz dosyć swojego związku i szukasz pretekstu żeby się z niego wymiksować.

[RudeRude5]

Na przestrzeni lat człowiek może zmienić zdanie co do różnych kwestii, posiadania dzieci również. Jeśli skłamiesz, że jesteś bezpłodna, facet może namawiać Cię na leczenie, albo zachęcać do rezygnacji z antykoncepcji.

[Flashdance]

Tylko w tym wątku wcale nie chodzi o chęć posiadania dzieci tylko o to że autorka już nie chce być w związku z tym facetem i nie wie jak to zakończyć. Kombinuje że jak go okłamie o bezpłodności to on ją sam rzuci, ewentualnie chce się po cichu wyprowadzić bez słowa zostawiając list. Oni o dzieciach rozmawiali raz na początku znajomości (10 lat temu). Teraz to ona nawet nie wie czy facet nie zmienił zdania (niby mówił w towarzystwie że chce mieć dzieci i na tej podstawie autorka zakłada że absolutnie tak jest). Ale gdyby teraz porozmawiali o tym na poważnie i konkretnie mogłoby się okazać że facet też nie chce mieć dzieci. Jedyne wyjście z sytuacji to zachować się jak dorosły człowiek, pogadać z facetem, powiedzieć prawdę i się rozstać.

[Sweet_Judi]

Napisane przez Jessy1994

okay macie racje, przemyslalam sprawe i nie bede klamac.
nie wiem czy zalozyc osobny watek, bo po prostu nie wiem jak sie rozstac. Mieszkamy razem.
Czy jesli zaplanuje wszystko miesiac przed rozstaniem, czyli ogarne mieszkanie, przewioze niektore rzeczy itp to powiem mu w ostatni dzien ze z nami koniec? czy powiedziec mu zanim wszystko zaplanuje. Boje sie ze bedzie mnie namawial a ja zmiekne, albo bedzie plakal, albo bedzie krzyczal nie wiem jak zareaguje.
Wyniesc sie i zostawic mu list? Czekac z walizka i powiedziec mu to koniec?
Wszystko sie wydaje jakies slabe po tych 10 latach.

Wszystko zalezy od faceta, w normalnych warunkach powinniście najpierw obgadać rozstanie a potem je na spokojnie przeprowadzić. Żyliście razem 10 lat, nawet dla przyzwoitości facet nie powinien być ofiarą twojej dramy i kombinatoryki z wymiksowaniem się.

[Jessy1994]

Napisane przez Sweet_Judi

Wszystko zalezy od faceta, w normalnych warunkach powinniście najpierw obgadać rozstanie a potem je na spokojnie przeprowadzić. Żyliście razem 10 lat, nawet dla przyzwoitości facet nie powinien być ofiarą twojej dramy i kombinatoryki z wymiksowaniem się.

No nie wiem jakos sobie nie wyobrazam ze przegadamy rozstanie a pozniej bedziemy jeszcze razem mieszkac. Myslalam zeby wyniesc wszystkie swoje rzeczy, poczekac az przyjdzie z pracy i mu powiedziec ze to koniec i dlaczego i sie pozegnac
Najlatwiej byloby mi zostawic list zeby uniknac dramatu no ale nie wiem

[Aelora]

Napisane przez Jessy1994

No nie wiem jakos sobie nie wyobrazam ze przegadamy rozstanie a pozniej bedziemy jeszcze razem mieszkac. Myslalam zeby wyniesc wszystkie swoje rzeczy, poczekac az przyjdzie z pracy i mu powiedziec ze to koniec i dlaczego i sie pozegnac
Najlatwiej byloby mi zostawic list zeby uniknac dramatu no ale nie wiem

Jeśli wiesz że to definitywny koniec, pomysł z zabraniem swoich rzeczy i pożegnaniem się wydaje się ok. Zostawianie listu po 10 latach związku wydaje mi się bardzo lekceważące, chciałabyś żeby ktoś (jeszcze po tylu latach) nagle odszedł bez słowa albo zerwał z Tobą przez sms?
Z drugiej strony cały czas piszesz o tych dramatach, więc chyba spodziewasz się jak zareaguje Twój partner na wieść o rozstaniu.

[Lil_Mermaid]

Jeśli zostawisz list, to dopiero będzie dramat. Będzie chciał wyjaśniać to, co zostało tam napisane. Będzie wydzwaniał, szukał kontaktu do Ciebie i sprawa finalnie będzie się przedłużać, co niekoniecznie będzie dla Ciebie komfortowe.
Lepiej przygotować się do rozstania, ogarnąć to co trzeba i pewnego dnia, po jego powrocie do domu oznajmić, że to koniec wyjaśniając powód Twojej decyzji. I wyjść.