ślub kościelny a antykoncepcja

[Eleonoraa]

hmmmm
po pierwsze. odpowiedz sobie na pytanie, na czym tak naprawdę ci zależy.

jeśli na prawdzie w trakcie spowiedzi, "czystości" małżeńskiej i byciu w porządku z własnym sumieniem mimo grzeszków młodości - należy pójść do księdza, wyjawić mu że sypiałaś ze swoim ukochanym przed ślubem, zaprzestać tego i liczyć na rozgrzeszenie.

a jeśli tylko na "przebrnięciu" przez ksiedza: jeśli do tej pory żyłaś w takiej hipokryzji, bądź jeśli bierzesz ślub kościelny tylko dla całej tej kościelnej szopki i białej sukienki - po prostu w trakcie spowiedzi pewne kwestie pomiń milczeniem, a zaoszczędzisz sobie wielu zmagań.

i pozwolę sobie jednak powtórzyć za innymi: hipokryzja.

[bas318]

A co ma np zrobić np żona która nie ma wyboru:kiepska sytuacja finansowa,mały metrarz mieszkaniowy,co ma zachodzić w kolejne ciąże?Nie chyba nie prawda?Więc nie ma wyboru i dlatego ja myślę że jeśli tak naprawdę szczerze żałuje i nie ma wyjścia to jest to w pewnym sensie jakieś usprawiedliwienie bo sama myśl że nie pójdzie sie po śmierci do Nieba to już jest gwóźdź wbity w samo serce.Ale jeśli ktoś szczerze bez pochamowania i bez uczucia żalu bierze i nie myśli o tym szczerze to już jest różnica.Wiem że i tak nigdy nie będzie to usprawiedliwione to co się dzieje w małżeństwach ale w Kościele jest jak w tym przyslowiu:"syty głodnego nie zrozumie"(w nawiasie stosowałam metodę kalendarzyka i nie powiodła się!)I dziewczyny nie tak ostro wkońcu to forum każdy może napisać swoje odczucia wkońcu pisać lepiej niż mówić prosto w oczy.

[santos]

Napisane przez bas318

A co ma np zrobić np żona która nie ma wyboru:kiepska sytuacja finansowa,mały metrarz mieszkaniowy,co ma zachodzić w kolejne ciąże?Nie chyba nie prawda?Więc nie ma wyboru i dlatego ja myślę że jeśli tak naprawdę szczerze żałuje i nie ma wyjścia to jest to w pewnym sensie jakieś usprawiedliwienie bo sama myśl że nie pójdzie sie po śmierci do Nieba to już jest gwóźdź wbity w samo serce.Ale jeśli ktoś szczerze bez pochamowania i bez uczucia żalu bierze i nie myśli o tym szczerze to już jest różnica.Wiem że i tak nigdy nie będzie to usprawiedliwione to co się dzieje w małżeństwach ale w Kościele jest jak w tym przyslowiu:"syty głodnego nie zrozumie"(w nawiasie stosowałam metodę kalendarzyka i nie powiodła się!)I dziewczyny nie tak ostro wkońcu to forum każdy może napisać swoje odczucia wkońcu pisać lepiej niż mówić prosto w oczy.

Alez OCZYWISCIE za ma wybor. MA sie mnozyc. A jak nie moze utrzymac dzieci (swoja droga jest wiele koscielnych organizacji pomagajacych) to moze oddac do adopcji. Tylko nie bij, to jest pomysl kosciola nie moj.
Piszemy (przynajmniej ja) co myslimy. A ze ostro. No coz taka moja opinia. W wiekszosci i tak przytaczam tu nauki kosciola wiec nie ma sie co mnie czepiac

[bas318]

ja sięnie czepiam Ciebie nie sztresuj się jesteś kłębek nerwów ja nie chcę się wadzić tu tylko piszę to co myślę po to jest te forum.A co się tyczy namnażania to masz rację taka jest wola Kościoła i tu następny gwóźdź ,bo która matka z uśmiechem odda dziecko do adopcji dlatego uważam,że sprawa antykoncepcji może w jakiś sposób powinna być omówiona w Kościele i jakieś poprawki wnieść ale takie które dotyczą tego problemu bo on się z roku na rok rozrasta!!

[santos]

Oczywiscie, ze powinna byc sprawa wzieta pod uwage. Ale taka polityka Kosciola godzi glownie w kobiete, a kosciol kobieta specjalnie sie nie przejmuje. Trudno oczekiwac, ze banda bezdzietnych staruszkow zyjacych w celibacie od kilkudziesieciu lat zrozumie rozterki kobiety w tej materii.

[bas318]

I tu masz rację !!!Pozdrawiam i miłej nocki życzę!!!

[201607280909]

Napisane przez bas318

A co ma np zrobić np żona która nie ma wyboru:kiepska sytuacja finansowa,mały metrarz mieszkaniowy,co ma zachodzić w kolejne ciąże?

są jeszcze metody naturalne (niekoniecznie kalendarzyk, a np. billings, termiczna), które używane razem mają wysoką skuteczność. i są one zgodne z nauką kościoła, więc jeśli jesteś katoliczką powinnaś z nich korzystać.

i proszę nie wmawiaj mi, że one nie działają. znam już kilka par (w tym moi rodzice), które całe życie korzystają z naturalnych metod- wpadki nie było żadnej. obecnie kobiety są leniwe, nie znają własnego ciała, nie wiedzą kiedy mogą się bezpiecznie kochać... łatwiej jest wziąć tabletkę i wymyślać jak Ty usprawiedliwienia.
zresztą wymyślono już nawet sposób ułatwiający sprawdzanie dni płodnych- w aptekach są do kupienia specjalne termometry mierzące temperaturę ciała i na jej podstawie podające czy można się w danym dniu bezpiecznie kochać. przeczytałam gdzieś, że ich skuteczność jest niemal równa skuteczności tabletek.

[akurat]

Napisane przez Eleonoraa

hmmmm
po pierwsze. odpowiedz sobie na pytanie, na czym tak naprawdę ci zależy.

jeśli na prawdzie w trakcie spowiedzi, "czystości" małżeńskiej i byciu w porządku z własnym sumieniem mimo grzeszków młodości - należy pójść do księdza, wyjawić mu że sypiałaś ze swoim ukochanym przed ślubem, zaprzestać tego i liczyć na rozgrzeszenie.
.

No coz, zdaniem niektorych wypowiadajacych sie w tym watku i to nie wystarczy Co z tego, ze dziewczyna szczerze wyzna, ze sypiala z chlopakiem a nawet goraco obieca, ze przed slubem tego wiecej nie zrobi. Poniewaz raczej nie zaluje tego czynu (bo przeciez bylo przyjemnie i go kocha) to nawet jesli otrzyma rozgrzeszenie, to moze je sobie wsadzic bo i tak bedzie wiecznie potepiona.
Ja sie z tym nie zgadzam, bo uwazam, ze sa okreslone sytuacje, w ktorych nie da sie idealnie spelnic 5 warunkow dobrej spowiedzi bo czlowiek jest ulomny i kropka. Wiekszosc ksiezy na szczescie ma podobne podejscie i daje rozgrzeszenie bo chyba nawet ksiadz nie jest na tyle naiwny zeby sadzic ze seksu z ukochana osoba mozna szczerze zalowac.

[Madaaa]

Natura obdarzyła nas pożadaniem. Nie rozumiem czemu religia karze nam robic wbrew sobie. Natury nie oszukamy. Ksieza pewnie tez maja z tym problem...

[Sabbath]

Napisane przez skorpionica3

Żadna hipokryzja.... pytam o doświadczenie dziewczyn w tym temacie, czy miały jakieś problemy. Sama uważam to za bezsensowne, przerywanie czegokolwiek, ale jak wiadomo księża pytają o takie rzeczy i nie chcą dawać rozgrzeszenia w wypadku antykoncepcji.

Kłam.
Łżyj ile wlezie!
Co ci za różnica, czy popełnisz jeszcze jeden grzech, skoro i tak uważasz, że zasady głoszone przez Kościół katolicki są bezsensowne?

Napisane przez suszarka

wtedy zgodnie ze swoją wiarą w Boga i kościół powinien nie uprawiać seksu przed ślubem.
albo nie brać ślubu kościelnego jeżeli nie jest w stanie uszanować przykazań swojej religii.

Takie proste.
Ale ludziska nie chcą rezygnować ani z wolności ruchanka, ani z białej sukienki.

Napisane przez santos

Mniemam, ze nie znasz sie zbytnio na teologii badz nauczaniach Ojcow Kosciola. Argument "to po co jest X..." jest jednym z, wybacz, glupszych. Zapominasz chyba, ze Boga wg chrzescijan dal ludziom wolna wole i to oni sami z wlasnej woli spieprzyli sprawe. Takze nie ma co powic "po co bog dal" bo niekoniecznie dal. Wstyd nagosci pojawil sie dopiero PO zezarciu jablka jako rezultat, a nie "dar od Boga". Sa powody dla ktorych "cierpimy" przez poped seksualny tak samo, jak sa powody dla ktorych "bog pokaral" kobiety bolesnym porodem. Odsylam do Katechizmu KK, Biblii i nauk Ojcow Kosciola.
Religia Katolicka, jak kazda religia, czegos wymaga od czlowieka. Wymaga miedzy innymi, powstrzymania swoich popedow plciowych. I nie ma tu dyskusji czy to dobre. niedobre, fair, niefair, logiczne, madre itd. TAK MA BYC. Und kropken. Tu nie chozi o to, czy ksiadz cie nakryje gdy wlasnie penetrujesz swoja dziewczyna na pieska. Tu chodzi o to, ze jesli to robisz i nie zalujesz, a na dodatke udzielasz nieprawdziwej spodwiedzi i popelniasz bluznierstwo przyjmujac pozniej komunie bedziesz smazyc sie w piekle. Tak wlasnie. A skoro w to, ze bedziesz w piekle sie smazyc z tego powodu nie wierzysz, to czemu wierzysz w inne doktryny KK? Myslenie nie boli.
Jak komus nie pasuje, ze trzeba zachowac wstrzemiezliwosc to sa inne wyznania. Protestancie nie maja klopotow z ruchaniem przed slubem. I tez mozna sie pobrac w kosciele.

Zacytowałam raz jeszcze, bo trochę zniknęła ta wypowiedź, a genialna jest,

Napisane przez Madaaa

Natura obdarzyła nas pożadaniem. Nie rozumiem czemu religia karze nam robic wbrew sobie. Natury nie oszukamy. Ksieza pewnie tez maja z tym problem...

W Chrześcijaństwie nie ma takiej opcji, żeby natura obdarzała nas czymkolwiek. Cokolwiek nam się dostało - mamy to od Boga: popęd, impotencję, raka, garba i zeza.
Przydałoby się jeszcze trochę godności, ale tu chyba Bóg oszczędzał...

[Aramintha]

Napisane przez vilandre

są jeszcze metody naturalne (niekoniecznie kalendarzyk, a np. billings, termiczna), które używane razem mają wysoką skuteczność. i są one zgodne z nauką kościoła, więc jeśli jesteś katoliczką powinnaś z nich korzystać.

i proszę nie wmawiaj mi, że one nie działają. znam już kilka par (w tym moi rodzice), które całe życie korzystają z naturalnych metod- wpadki nie było żadnej. obecnie kobiety są leniwe, nie znają własnego ciała, nie wiedzą kiedy mogą się bezpiecznie kochać... łatwiej jest wziąć tabletkę i wymyślać jak Ty usprawiedliwienia.
zresztą wymyślono już nawet sposób ułatwiający sprawdzanie dni płodnych- w aptekach są do kupienia specjalne termometry mierzące temperaturę ciała i na jej podstawie podające czy można się w danym dniu bezpiecznie kochać. przeczytałam gdzieś, że ich skuteczność jest niemal równa skuteczności tabletek.

Z czysto biologicznego punktu widzenia - kalendarzyk oraz metoda termiczna wymagają prowadzenia w miarę ustabilizowanego trybu życia, odpada więc praca na zmiany, stres, podróże. Nie każda kobieta może sobie na to pozwolić.

Wystarczy drobna infekcja, a zmienia się temperatura ciała więc nie twierdziłabym, że termometr odpowiada skutecznością tabletkom.
Ponadto dane dotyczące antykoncepcji podawane przez księży, katechetki, organizacje prolife znacząco różnią się od tych podawanych przez ginekologów.

[Deede]

Napisane przez vilandre

są jeszcze metody naturalne (niekoniecznie kalendarzyk, a np. billings, termiczna), które używane razem mają wysoką skuteczność. i są one zgodne z nauką kościoła, więc jeśli jesteś katoliczką powinnaś z nich korzystać.

i proszę nie wmawiaj mi, że one nie działają. znam już kilka par (w tym moi rodzice), które całe życie korzystają z naturalnych metod- wpadki nie było żadnej. obecnie kobiety są leniwe, nie znają własnego ciała, nie wiedzą kiedy mogą się bezpiecznie kochać... łatwiej jest wziąć tabletkę i wymyślać jak Ty usprawiedliwienia.
zresztą wymyślono już nawet sposób ułatwiający sprawdzanie dni płodnych- w aptekach są do kupienia specjalne termometry mierzące temperaturę ciała i na jej podstawie podające czy można się w danym dniu bezpiecznie kochać. przeczytałam gdzieś, że ich skuteczność jest niemal równa skuteczności tabletek.

Kochana - to ty chyba słabo coś z tą fizjologią stoisz.. Gdyby były skuteczne, to wolałabym je niż pigułki - do leniwych nie należę. Ale są tak skuteczne, jak logiczna i pro-kobieca jest nauka kościoła.. Chcesz, to stosuj. Jak wpadniesz, to zawsze możesz oddać do adopcji.. "Bóg tak chciał".
A, dowiedz się może najpierw, ile czasu mogą przetrwać plemniki w ciele kobiety. Podejrzewam, że baardzo się zdziwisz..

[Miśka84]

Napisane przez szugarbejb

A ja się właśnie zastanawiałam ostatnio jak to jest. Powiedzmy jesteś ze swoim chłopakiem 5 lat, ogólnie rzecz biorąc doskonale wiesz, żę to grzech przed ślubem, ale kochacie się kiedy macie ochotę, przyjemnie Wam jest bardzo, a miłość kwitnie. I co, przed ślubem idziecie do księdza i mówicie tak: "Bardzo żałuję, że się kochaliśmy." No to jakiś bezsens, jak to żałować czegoś co było miłe, przyjemne i rozwijało waszą miłość ?

Jakby mój chłopak poszedł do księdza i na spowiedzi powiedział mu, że szczerze żałuje że się ze mną 5 lat kochał to bym go na drzewo wysłała.

Jezeli nie będziesz żałowała nie dostaniesz rozgrzeszenia i nie bedzie ślubu

[Miśka84]

Dziewczyny tak krytykujecie, ale część z Was pewnie też brała ślub i chyba otrzymałyście rozgrzeszenie??? Czyli jednak żałowałyście seksu?

[bas318]

Napisane przez vilandre

są jeszcze metody naturalne (niekoniecznie kalendarzyk, a np. billings, termiczna), które używane razem mają wysoką skuteczność. i są one zgodne z nauką kościoła, więc jeśli jesteś katoliczką powinnaś z nich korzystać.

i proszę nie wmawiaj mi, że one nie działają. znam już kilka par (w tym moi rodzice), które całe życie korzystają z naturalnych metod- wpadki nie było żadnej. obecnie kobiety są leniwe, nie znają własnego ciała, nie wiedzą kiedy mogą się bezpiecznie kochać... łatwiej jest wziąć tabletkę i wymyślać jak Ty usprawiedliwienia.
zresztą wymyślono już nawet sposób ułatwiający sprawdzanie dni płodnych- w aptekach są do kupienia specjalne termometry mierzące temperaturę ciała i na jej podstawie podające czy można się w danym dniu bezpiecznie kochać. przeczytałam gdzieś, że ich skuteczność jest niemal równa skuteczności tabletek.

A czy Ty sama stosowałaś te metody, które opisujesz bo wiesz łatwo się mówi bazując na doświadczeniu innych.Ja bardzo chciałam żyć uczciwie i bez grzechu ale mam dwójkę dzieci i nie mogę ryzykować zajścia w kolejną ciążę.To byłoby celowe zniszczenie życia temu poczętemu dzicku,bo nie jestem w stanie zapewnić mu bytu,więc po co mam skazywać dzicko na marne życie pozbawione marzeń,bo jak je realizowac mając liczną rodzinę i brak środków pieniężnych?A co się tyczy tych środków,które opisujsz,że idzie kupić je w aptece,skąd wziąść na to fundusze co miesiąc bo takie rzeczy nie kosztują grosze.Pozdrawiam i chciałabym wiedzieć czy masz dzieci że tak odważnie się wypowiadasz?

[201607280909]

opisałam tylko jak powinnaś się zachowywać jako katoliczka. nie napisałam nigdzie, że ja tak postępuję, ani że jestem katoliczką. swoją drogą, ja tabletki biorę co miesiąc i uprawiam seks przedmałżeński, więc jak widzisz rzeczywiście bazuję na doświadczeniu innych (w tym doświadczeniu kobiety ginekologa), a nie swoim.

tak powinno się postępować wg religii, którą wyznajesz (i na pewno jest to tańsze niż co miesiąc kupowane tabletki, bo kupujesz tylko raz). chciałam Ci pokazać, że masz alternatywę, jaką popiera Kościół, więc jako katoliczka powinnaś ją przyjąć, a nie wymyślać usprawiedliwienia. a skoro to Ci nie pasuje możesz przejść na protestantyzm- oni mogą używać antykoncepcji.

[Miśka84]

Napisane przez santos

Alez OCZYWISCIE za ma wybor. MA sie mnozyc. A jak nie moze utrzymac dzieci (swoja droga jest wiele koscielnych organizacji pomagajacych) to moze oddac do adopcji. Tylko nie bij, to jest pomysl kosciola nie moj.
Piszemy (przynajmniej ja) co myslimy. A ze ostro. No coz taka moja opinia. W wiekszosci i tak przytaczam tu nauki kosciola wiec nie ma sie co mnie czepiac

No proszę Cię Kościół każe oddawać dzieci do adopcji? Do jakiego Kościła Ty chodzisz? Chcesz, zeby z psychiki rodziców zrobić ruinę emocjonalną?

[kamila2006]

kościół rozgrzesza morderców i daje im rozgrzeszenie przy szczerej checi poprawy i moze przyjmowac komunie sw a nie jest w stanie rozgrzeszyc kobiety ktora np uciekla i rozwiodła sie od meza tyrana czy alkoholika, taka juz nie moze przyjmowac komunii.

seks jest jedna z podstawowych potrzeb fizjologicznych! (patrz piramida Maslowa) to tak jakby kosciol zabronil nam oddychac albo jesc.

do autorki posta:
slub koscielny biora ludzie wierzacy ale jedni z nich nie przestrzegaja seksu, inni pala inni cos tam scigaja z neta a to wszystko to chyba grzechy.
ksiadz niech sie cieszy ze zarobi na kosciele a wscibskie pytania mozna jakos zbyt wymijajacą odpowiedzią.

[golgie]

seks przedmałżeński jest grzechen według nauk Kościoła i jest to sprawa bezdyskusyjna.Dla mnieto nie jest grzech, jeśli robię ,,to" z ukochaną osobą, ale zdję sobie sprawę, że jako katoliczka popełniłam grzech nie dlatego że to robię ale, żenie potrafiłam zachować czystości i powściągnąć swoich instynktów.Też się z tego spowiadałam.Ksiądz o to zapytał, to szczerze odpowiedziałam ( wkońcu to spowiedź).Powiedział, zebyśmy się z mężem wstrzymali do dnia ślubu (ok 3 tygodnie), to potem będzie lepiej smakowaćNo i w sumie tak było

[evil minded]

Napisane przez kamila2006

seks jest jedna z podstawowych potrzeb fizjologicznych! (patrz piramida Maslowa) to tak jakby kosciol zabronil nam oddychac albo jesc.

Bez przesady.
To wiele trupów z powodu braku seksu byśmy mieli

Dziewczyny, czy wy nie widziecie tego prostego absurdu?
Jak wam tak nie pasują założenia religii katolickiej, to po co z uporem maniaka je tłumaczycie PO SWOJEMU zamiast z niej zrezygnować? Można wierzyć w Boga nie będąc katolikiem...za to będąc uczciwym człowiekiem wobec siebie i wszystkich...Za trudne?

[Foka29]

Napisane przez evil minded

Bez przesady.
To wiele trupów z powodu braku seksu byśmy mieli

Dziewczyny, czy wy nie widziecie tego prostego absurdu?
Jak wam tak nie pasują założenia religii katolickiej, to po co z uporem maniaka je tłumaczycie PO SWOJEMU zamiast z niej zrezygnować? Można wierzyć w Boga nie będąc katolikiem...za to będąc uczciwym człowiekiem wobec siebie i wszystkich...Za trudne?

Mnie też to dziwi.
Wierzę w Boga, z doktrynami KK sie nie zgadzam, więc nie robię z siebie chorągiewki i nie biegam tam po sakramenty.
Nie uważam zresztą żeby istota o wyższej inteligencji interesowała się jakimiś kolorowymi obrzędami, czy losem pojedynczego Kowalskiego. To by musiało byc dla niej śmiertelnie nudne.

[Elfir]

Napisane przez santos

Mniemam, ze nie znasz sie zbytnio na teologii badz nauczaniach Ojcow Kosciola.

Jestem ateistką. Zdanie, które napisałam komentuje kondycję moralno-psychiczną boga, nie ludzi

[Miśka84]

Napisane przez Foka29

Mnie też to dziwi.
Wierzę w Boga, z doktrynami KK sie nie zgadzam, więc nie robię z siebie chorągiewki i nie biegam tam po sakramenty.
Nie uważam zresztą żeby istota o wyższej inteligencji interesowała się jakimiś kolorowymi obrzędami, czy losem pojedynczego Kowalskiego. To by musiało byc dla niej śmiertelnie nudne.

Ja nie jestem zwolennikiem ślubów, ale większość ludzi jest, i rodzina, znajomi oczekują ślubu kościelnego, bo jest to zgodne z porządkiem normatywnym, z nasza tradycją itp.itd. I większość ludzi jednak bierze ślub, dla wszytskich ludzi, którym mówię o tym, że ja nie zamierzam brać ślubu jest to coś nie do pojęcia, patrzą na mnie jak na wariatkę, bo jest przyjęte, ze się bierze ślub i tyle.

[Foka29]

Napisane przez Miśka84

Ja nie jestem zwolennikiem ślubów, ale większość ludzi jest, i rodzina, znajomi oczekują ślubu kościelnego, bo jest to zgodne z porządkiem normatywnym, z nasza tradycją itp.itd. I większość ludzi jednak bierze ślub, dla wszytskich ludzi, którym mówię o tym, że ja nie zamierzam brać ślubu jest to coś nie do pojęcia, patrzą na mnie jak na wariatkę, bo jest przyjęte, ze się bierze ślub i tyle.

Właśnie przechodzę ten "koszmarek". Najgorzej znoszą to moi przyszli teściowie, ale już im pomału przechodzi.
Da się przeżyć.
Jakoś nikt się nie obraził, wszyscy jak na razie deklarują, że przyjadą.

[Miśka84]

Napisane przez Foka29

Właśnie przechodzę ten "koszmarek". Najgorzej znoszą to moi przyszli teściowie, ale już im pomału przechodzi.
Da się przeżyć.
Jakoś nikt się nie obraził, wszyscy jak na razie deklarują, że przyjadą.

Ale bierzesz tylko cywilny czy jak?

Część rodziny mojego TŻ jest baaaaaardzo katolicka, radio maryja non stop i już nas w sumie wyklęli za to, ze pomieszkujemy czasem razem
Ale nawet różni młodzi znajomi non stop wypytują się o ślub, a gdy mówię że nie chcę to słyszę jakies głupie żarty w stylu, ze pewnie chcę się jeszcze zabawić z innymi zanim wezmę ślub

[santos]

Napisane przez Miśka84

No proszę Cię Kościół każe oddawać dzieci do adopcji? Do jakiego Kościła Ty chodzisz? Chcesz, zeby z psychiki rodziców zrobić ruinę emocjonalną?

Nie ja, moja droga. Kosciol. Do nich pretensje. Tylko sie nie zdziw, jak sie okaze, ze banda zgrzybialych bezdzietnych starcow w ogole nie ma pojecia o czym do nich "rozmawiasz"

Aha i jeszcze co do zenujaco glupiego argumentu, ze naturalne metody zialaja, bo ciocia basia z wujkiem marianem stosuja ja od X lat i nie maja potomstwa...
Ja znam 3 osoby ktore palily 50 lat i nie dostaly raka, rozedmy ani nic takiego. Wniosek - palenie nie jest szkodliwe!!!!!!

BTW Niezglebione sa poklady ludzkiej niekumacji

[Miśka84]

Ja mam siostry z "naturalnej" metody

[201803290936]

Napisane przez Miśka84

Ale bierzesz tylko cywilny czy jak?

Część rodziny mojego TŻ jest baaaaaardzo katolicka, radio maryja non stop i już nas w sumie wyklęli za to, ze pomieszkujemy czasem razem
Ale nawet różni młodzi znajomi non stop wypytują się o ślub, a gdy mówię że nie chcę to słyszę jakies głupie żarty w stylu, ze pewnie chcę się jeszcze zabawić z innymi zanim wezmę ślub

Ja słyszę, że pewnie facet nie jest pewien, że podejrzane, że mnie nie zaciągnął jeszcze przed ołtarz (zdanie starszych, mega "świętych" babć i ciotek ze wsi), albo że pewnie to ja chcę się jeszcze rozejrzeć za lepszym "modelem" etc. Młodzi znajomi, szczególnie Ci, którzy wzięli ślub z powodu presji (brzucha, czy rodziny) mówią: "dobrze robisz. nie spiesz się". Chociaż i wśród młodych zdarzają się mniej tolerancyjni, dziwiący się, że "na co czekacie?!". Ogólnie jednak nauczyłam się na to nie reagować lub dawać zdecydowane odpowiedzi (na tyle, że drugi raz już nie pytają).

[Foka29]

Napisane przez Miśka84

Ale bierzesz tylko cywilny czy jak?

Część rodziny mojego TŻ jest baaaaaardzo katolicka, radio maryja non stop i już nas w sumie wyklęli za to, ze pomieszkujemy czasem razem
Ale nawet różni młodzi znajomi non stop wypytują się o ślub, a gdy mówię że nie chcę to słyszę jakies głupie żarty w stylu, ze pewnie chcę się jeszcze zabawić z innymi zanim wezmę ślub

Tak, cywilny AŻ ślub (zawsze mnie to nieśmiertelne "Tylko" zastanawia...)
To zupełnie jak rodzina mojego TŻ.
Mieszkamy razem od ponad 3 lat, slub bierzemy cywilny.
Jego rzodzice przez krótki czas byli śmiertelnie obrażeni naszą postawą, ale im przeszło i nie umarli z tego powodu.
Co ciekawe, największą klasę zachowują dziadkowie (najbardziej wierzący) Cieszą się naszym szcześciem i nie umoralniają nas.

[kamila2006]

ja jestem z naturalnej metody:P
a argumenty ze kobiety sa zalatane i nie chce im sie konfrolowac wlasnego ciala sa smieszne. swiat idzie z postepem a nie uwstecznia sie. tzreba isc za cywilizacją. antykoncepcja ma pomagac a nie wadzic.