Jak szybko mozna nauczyć się angielskiego?

[ratunku261]

Jak duzo mozna nauczyć się jezyka w 2-3 lata???

[Pani_Mada]

Napisane przez ratunku261

Jak duzo mozna nauczyć się jezyka w 2-3 lata???

przy dobrym zaangażowaniu i solidnej nauce (nie po godzince tygodniowo a co najmniej godzince dziennie) to i do C1 można dojść

[ruda_beksa]

Zależy czy pracujesz nad tym codziennie, oglądasz anglojęzyczne filmy, słuchasz muzyki, czytasz w necie po angielsku, rozmawiasz z native speakerami... itd.

[MissChievousTess]

Napisane przez ratunku261

Jak duzo mozna nauczyć się jezyka w 2-3 lata???

Do B1, a może B2 na pewno. Jeśli chodzi o angielski jak w tytule wątku. Gorzej np. z francuskim, niemieckim czy np. tureckim z języków bardziej egzotycznych.
Z francuskiego często ludzie ogarniają w 4-5 lat podstawy, w przypadku niemieckiego bywa, że trwa to 7 lat, a w przypadku tureckiego czasem Europejczyk męczy się i 9 lat.
Odpowiedź na to pytanie zależy od:
-intensywności nauki
- stopnia trudności języka, uwzględnia się także to na ile struktura danego języka i jego fonetyka jest odległa i odmienna od języka rodzimego osoby, która się danego języka uczy
Ja np. poznałam właśnie Duńczyka,któremu łatwo idzie niemiecki, a zupełnie nie wchodzą języki romańskie- francuski i włoski. A poświęca tym 3 językom dokładnie tyle samo czasu wykorzystując te same metody nauki. I tu wychodzi właśnie w praktyce to na ile dany język obcy jest dla nas pokrewny wobec naszego języka rodzimego, a na ile egzotyczny. Ja mam odwrotny problem- języki romańskie wchodzą mi łatwo, języki germańskie dużo wolniej , są dla mnie bardziej egzotyczne i pod względem fonetyki i pod względem składni i struktur gramatycznych.
Co do angielskiego- przeciętnie Polacy uczą się do poziomu względnej biegłości- tak do C1, czasem do C2 w około 6 lat porządnej, regularnej nauki.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez MissChievousTess

Z francuskiego często ludzie ogarniają w 4-5 lat podstawy, w przypadku niemieckiego bywa, że trwa to 7 lat

Tu mnie zdziwiłaś. Opierasz te dane na jakichś statystykach czy własnych doświadczeniach?

Według mnie francuski jest znacznie trudniejszy od niemieckiego. Bardziej syntetyczny język, koszmarna fonetyka, bardziej rozbudowana frazeologia.

Nie twierdzę, że niemiecki jest prościutki, ale w porównaniu z francuskim wypada według mnie zdecydowanie lepiej i opanować podstawy można znacznie szybciej niż w 7 czy nawet i 5 lat.

Oczywiście osobną kwestią są indywidualne predyspozycje i upodobania. Jeśli ma się do danego języka awersję to trudno oczekiwać spektakularnych postępów. Dlatego mimo, że francuski mógłby mi nieco życie ułatwić nawet się zań nie zabieram.

[MissChievousTess]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8142816 6]Tu mnie zdziwiłaś. Opierasz te dane na jakichś statystykach czy własnych doświadczeniach?

Według mnie francuski jest znacznie trudniejszy od niemieckiego. Bardziej syntetyczny język, koszmarna fonetyka, bardziej rozbudowana frazeologia.

Nie twierdzę, że niemiecki jest prościutki, ale w porównaniu z francuskim wypada według mnie zdecydowanie lepiej i opanować podstawy można znacznie szybciej niż w 7 czy nawet i 5 lat.

Oczywiście osobną kwestią są indywidualne predyspozycje i upodobania. Jeśli ma się do danego języka awersję to trudno oczekiwać spektakularnych postępów. Dlatego mimo, że francuski mógłby mi nieco życie ułatwić nawet się zań nie zabieram.[/QUOTE]
Opieram się na wszystkim - i na statystykach i na doświadczeniach poszczególnych osób. Statystyk cała masa. Nawet duolingo robiło własne. Są badania choćby Eurostatu, badania edukacyjne europejskie etc. Francuski miałam w starym systemie w liceum od zera. Nikt mnie nie pytał o zdanie czy chcę go mieć. Miałam go 4 lata, kończyłam na mocnym B2, dawno nie używałam, ale mogę z niego korzystać do dziś. O ile ktoś nie przyczepi się że troszkę nieregularnych form czasowników już mi uleciało i tu bobala mogę strzelić. Ze słuchu czy czytając rozumiem praktyczne wszystko.
Z niemieckiego, którego zaczęłam się teraz sama uczyć spotykam co rusz osoby, które miały go aż do studiów od podstawówki i które nie potrafią sklecić 3-4 prostych zdań. A ja po 20 dniach nauki zaczynam gazety czytać i jak chcę to "Kali jeść, Kali pić", ale coś niecoś już powiem.
Dzika fonetyka francuska? No nie wiem. Prędzej dzikie rodzajniki, masa wyjątków i wyjątków od nich np. dziwne liczby mnogie różnych rzeczowników. Dla mnie fonetyka niemiecka obecnie dużo trudniejsza. Bo we francuskim jest jedne dźwięk, który można zapisać na kilka sposób, a w niemieckim jeden sposób zapisu zbitki głosek można, o ile zdążyłam się zorientować, w różnych słowach wymówić na kilka różnych sposobów, co moim zdaniem jest jednak trudniejsze. Na pewno niemiecki ma mniej czasów o prostszej konstrukcji, ale dłuższe słowa, składnię niczym łacina. Choć czasem bywa od francuskiego prostszy jak np. jest w przypadku liczebników złożonych. Generalnie to nie ma prostszych i trudniejszych języków bo każdy język naturalny ma elementy prostsze i trudniejsze. No i to co dla kogo proste czy trudne zależy od tego jaki jest język ojczysty tej osoby. Dla Duńczyka na pewno francuski będzie trudny, a niemiecki prosty. Dla Włocha na odwrót.

[oczytana]

Ja przykładowo w niespełna 3 miesiące opanowałam 1000 najczęściej używanych angielskich słów, a to jak piszą min: na tej stronie pozwala rozumieć prawie 80% angielskich tekstów. I coś w tym jest, bo z rozumieniem tego co mówią lub słucham po angielsku nie mam prawie problemów. Dlatego ucząc się w tym tempie, w 3 lata można bardzo dużo, trzeba tylko chcieć i uczyć się tego co potrzebne, a nie słówek np. turkusowy słoń.

[masqotka]

Moim zdaniem w ciągu 2-3 lat można już całkiem dobrze nauczyć się języka obcego. Pytanie tylko, ile czasu dziennie będziesz na tą naukę poświęcać. Jeśli naprawdę chcesz się nauczyć, to myślę, że 3-4 godzinki dziennie z angielskim to minimum. Najlepiej np. do obiadu włączyć sobie jakiś serial po angielsku albo słuchać ang. piosenek.

[Limonka2738]

Ludzie idą na japonistykę czy sinologię i za 3 lata mówią. Więc da się dość dobrze opanować.

A po pierwszym roku już się dogadasz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dashadasza]

jasne że się da ale nie każdy ma predyspozycje do szybkiego przyswajanie języków - ale niech Cię to nie zrazi, przy odpowiednim zaangażowaniu można zajść wysoko

[Miroca]

W 3 lata? Zależy też od intensywności nauki, ale myślę, że C1 jest osiągalny.

[monia_white]

Napisane przez Miroca

W 3 lata? Zależy też od intensywności nauki, ale myślę, że C1 jest osiągalny.

Zależy też z jakiego punktu wyjściowego starujemy. Z A1 będzie ciężko. Zależy też od predyspozycji, lektora, dyscypliny itd

[nataliakowalik0]

Dobry kurs i dużo motywacji do nauki i wszystko jest możliwe.

[MissChievousTess]

Napisane przez nataliakowalik0

Dobry kurs i dużo motywacji do nauki i wszystko jest możliwe.

C1 w 3 lata raczej nierealne. Oczywiście to zależy od języka, ale są i badania i szacunku np. dla nauki na filologiach od A1 i raczej przy 4-6 godzinach dziennie codziennie dla większości języków to bardziej mocne B2, a przy językach egzotycznych B1, niż C1. I to po 5 latach studiów. Inna sprawa gdy ktoś zaczyna studia wyższe ze znajomością języka kierunkowego od B2 wzwyż. Wtedy daną filologię kończy z poziomem znajomości języka około C2.
Co do motywacji czy talentu to obie te rzeczy to mit.
Główne czynniki to ilość czasu i ilość wysiłku oraz stopień ekspozycji na język.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez MissChievousTess

C1 w 3 lata raczej nierealne.

Realne, ja doszlam od zera do C1 po 3 latach we francuskim. Studiowalam filologie od podstaw+ bardzo dużo uczylam się sama +pół roku Erasmusa we Francji. No ale ja ten język uwielbiam i moglam/mogę go słuchać na okrągło i odkrywać w nim nowe rzeczy. Fakt ze inne osoby z mojego kierunku skonczyly z nizszym poziomem de mnie.
I jeszcze dziwi mnie ze piszesz ze motywacja to mit a tuż potem dodajesz ze liczy się ekspozycja i ilość godzin spędzonych na nauce. Przecież im silniejsza ma sie motywację i im bardziej lubi się język tym częściej stawia się siebie w sytuacjach które pozwalają nam tego języka używać/uczyć się go, i tylko czas wtedy ogranicza.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[klaudiaxp]

Mi przy nauce języka angielskiego najbardziej pomógł kurs językowy za granicą. Znalazłam szkołę xxxxxxxx, która oferuje takie wyjazdy i muszę przyznać, że to jest super sprawa. Styczność z językiem mamy przez cały czas, więc w sumie jesteśmy zmuszeni do porozumiewania się w tym języku. Mi ten wyjazd dał dużą pewność siebie oraz poznałam bardzo ciekawe osoby, nawet z niektórymi mam kontakt do dzisiaj.

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

Napisane przez MissChievousTess

C1 w 3 lata raczej nierealne. Oczywiście to zależy od języka, ale są i badania i szacunku np. dla nauki na filologiach od A1 i raczej przy 4-6 godzinach dziennie codziennie dla większości języków to bardziej mocne B2, a przy językach egzotycznych B1, niż C1. I to po 5 latach studiów. Inna sprawa gdy ktoś zaczyna studia wyższe ze znajomością języka kierunkowego od B2 wzwyż. Wtedy daną filologię kończy z poziomem znajomości języka około C2.
Co do motywacji czy talentu to obie te rzeczy to mit.
Główne czynniki to ilość czasu i ilość wysiłku oraz stopień ekspozycji na język.

Poznalam kiedys Japonke, ktora po roku studiowania filologii polskiej mowila jak Polka. Lacznie z akcentem.

[Lindek]

No, każdy ma inne predyspozycje językowe. Nie można się porównywać z innymi osobami, tylko działać.

[iamjapanesegirl]

Zależność jest jasna: im więcej czasu poświęcisz, tym szybciej się nauczysz DDDD prosteee

[ParasolkaMaryPoppins]

Zależy z jakiego poziomu języka startujesz i ile czasu możesz na niego poświęcić.

Szlifowanie poziomu B2 na filologii angielskiej zajmuje 3 lata.

[Mijanou]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Zależy z jakiego poziomu języka startujesz i ile czasu możesz na niego poświęcić.

Szlifowanie poziomu B2 na filologii angielskiej zajmuje 3 lata.

Nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałam, ale chyba na filologii startuje się z poziomu co najmniej B2+/C1. No chyba, że aż tak się zmieniło, odkąd ja ukończyłam studia. Co prawda nie studiowałam filologii ale na UG z pewnością nikt nie przyjąłby kogoś na studia na poziomie startowym B2. No bo jak dana osoba mialaby zrozumieć wyklad, że o czytaniu Chaucera nie wspomnę?

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Szlifowanie poziomu B2 na filologii angielskiej zajmuje 3 lata.

Napisane przez Mijanou

Nie wiem, czy dobrze Cię zrozumiałam, ale chyba na filologii startuje się z poziomu co najmniej B2+/C1. No chyba, że aż tak się zmieniło, odkąd ja ukończyłam studia. Co prawda nie studiowałam filologii ale na UG z pewnością nikt nie przyjąłby kogoś na studia na poziomie startowym B2. No bo jak dana osoba mialaby zrozumieć wyklad, że o czytaniu Chaucera nie wspomnę?

Pamiętam, że jak zdawałam na filologię angielską kilkanaście lat temu, to założenie było takie, że startowaliśmy z poziomu mocne B2, chyba nawet coś mi się wtedy o uszy obiło, że niektóre kolegia językowe (prywatne) przyjmowały bez egzaminów wstępnych, jeżeli ktoś miał zdany FCE, który swoją drogą jest na poziomie B2.

Stąd również dziwi mnie, to co napisała Mary Poppins. Po trzech latach studiów kończyliśmy na takim lekko lower C2, czyli najwyższym, ale nie mieliśmy go tak jakby opanowanego w 100%, a w 70%. Studiowałam na UJ.

[Limonka2738]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;85958435]Pamiętam, że jak zdawałam na filologię angielską kilkanaście lat temu, to założenie było takie, że startowaliśmy z poziomu mocne B2, chyba nawet coś mi się wtedy o uszy obiło, że niektóre kolegia językowe (prywatne) przyjmowały bez egzaminów wstępnych, jeżeli ktoś miał zdany FCE, który swoją drogą jest na poziomie B2.

Stąd również dziwi mnie, to co napisała Mary Poppins. Po trzech latach studiów kończyliśmy na takim lekko lower C2, czyli najwyższym, ale nie mieliśmy go tak jakby opanowanego w 100%, a w 70%. Studiowałam na UJ.[/QUOTE]FCE to jest B2?!

A nie A2?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Limonka2738

FCE to jest B2?!

A nie A2?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie, to zdecydowanie nie jest A2.

https://www.cambridgeenglish.org/pl/...d-tests/first/

[Limonka2738]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;85958970]Nie, to zdecydowanie nie jest A2.

https://www.cambridgeenglish.org/pl/...d-tests/first/[/QUOTE]Wow.

Nie wiedziałam, miałam FCE w pierwszej gimnazjum, wydawało mi się, że to podstawy podstaw...

Myślałam, że B2 to już poziom komunikatywny tak około CAE.

Chociaż jak się zastanowię to chyba wielkiej przepaści nie było między tymi dwoma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Limonka2738

Wow.

Nie wiedziałam, miałam FCE w pierwszej gimnazjum, wydawało mi się, że to podstawy podstaw...

Myślałam, że B2 to już poziom komunikatywny tak około CAE.

Chociaż jak się zastanowię to chyba wielkiej przepaści nie było między tymi dwoma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Po B2 masz jeszcze C1 i C2.

Zdawałaś FCE, że piszesz, że go miałaś, czy ktoś ci powiedział w gimnazjum, że aktualnie jesteście na poziomie FCE?

B2, to nie są podstawy podstaw - przynajmniej z założenia, język na tym poziomie potrafi już być w miarę komunikatywny - jesteś w stanie poprowadzić konwersację na codzienne tematy, dać sobie radę w sklepie, u lekarza, na poczcie, itd. generalnie, będąc na B2 nie będziesz w stanie prowadzić szerokich dyskusji np. na temat polityki czy gospodarki w kraju, ale nie powinien cię ten poziom języka ograniczać w jakichkolwiek codziennych sytuacjach.

[Limonka2738]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;85959330]Po B2 masz jeszcze C1 i C2.

Zdawałaś FCE, że piszesz, że go miałaś, czy ktoś ci powiedział w gimnazjum, że aktualnie jesteście na poziomie FCE?

B2, to nie są podstawy podstaw - przynajmniej z założenia, język na tym poziomie potrafi już być w miarę komunikatywny - jesteś w stanie poprowadzić konwersację na codzienne tematy, dać sobie radę w sklepie, u lekarza, na poczcie, itd. generalnie, będąc na B2 nie będziesz w stanie prowadzić szerokich dyskusji np. na temat polityki czy gospodarki w kraju, ale nie powinien cię ten poziom języka ograniczać w jakichkolwiek codziennych sytuacjach.[/QUOTE]


Miałam zdany dokładnie w drugiej gimnazjum.


Nie wiem, nigdy się tym nie interesowałam.



Ale widzę dużą różnicę w moim rzekomym B2 z niemieckiego, a B2 z angielskiego. Zdania po niemiecku ledwie dukam, po angielsku mówiłam już w miarę komunikatywnie.

[Greengurl95]

seriale seriale z napisami po ang
gadanie do siebie
czytanie

[anuska9111]

Napisane przez ratunku261

Jak duzo mozna nauczyć się jezyka w 2-3 lata???

to zależy od Twojego zaangażowania. Szybciej nauczysz się przebywając w tym kraju. Ja się właśnie uczę angielskiego. Czytam książki (nie wszystko rozumiem, czasem tłumaczę znaczenie wyrazów w słowniku), uczę się słówek na eangielski.pl i oglądam seriale z ang. napisami

[Rorin]

Napisane przez Limonka2738

Wow.

Nie wiedziałam, miałam FCE w pierwszej gimnazjum, wydawało mi się, że to podstawy podstaw...

Myślałam, że B2 to już poziom komunikatywny tak około CAE.

Chociaż jak się zastanowię to chyba wielkiej przepaści nie było między tymi dwoma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie zgadzam się. Między FCE a CAE jest przepaść i to duża.