ślub kościelny a antykoncepcja

[skorpionica3]

Mam pytanie do dziewczyn biorących ślub kościelny i stosujących antykoncepcję. Jak wiadomo wg kościoła jest to grzech,... ba kochanie się z ukochanym też jest grzechem. Miałyscie jakieś problemy z zawarciem małżeństwa? Jak sobie z tym poradzić żeby wszystko było w miarę ok?

[eres]

No nie moge ... Toc to nie sredniowiecze ... Ksiadz do cudzych lozek chyba nie wchodzi? Torebek, polek i szafeczek w poszukiwaniu srodkow antykoncepcyjnych chyba tez nie przeszukuje ... Dobija mnie tego typu rozumowanie i proby uswiecania sie na sile przed slubem ...

[Marwari]

Napisane przez skorpionica3

Mam pytanie do dziewczyn biorących ślub kościelny i stosujących antykoncepcję. Jak wiadomo wg kościoła jest to grzech,... ba kochanie się z ukochanym też jest grzechem. Miałyscie jakieś problemy z zawarciem małżeństwa, czy przerywałyście antykoncepcję przed ślubem? Jak sobie z tym poradzić żeby wszystko było w miarę ok?

a co miałoby na celu przerywanie antykoncepcji czy nawet współżycia przed ślubem?
czystości to nie zwróci

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Nmr

[eres]

Nasuwa mi sie tylko jedno slowo: HIPOKRYZJA.

[skorpionica3]

Żadna hipokryzja.... pytam o doświadczenie dziewczyn w tym temacie, czy miały jakieś problemy. Sama uważam to za bezsensowne, przerywanie czegokolwiek, ale jak wiadomo księża pytają o takie rzeczy i nie chcą dawać rozgrzeszenia w wypadku antykoncepcji.
eres nie musisz od razu tak najeżdżać, tylko pytam, co w tym złego? I wcale nie mam zamiaru się na silę uświecać bo to nie o to chodzi

[kiiko]

mi sie wydaje ze przerywanie nic nie da.. przeciez jesli ksiadz Cie zapyta czy uprawialiscie seks czy cokolwiek( te pytania ksiezy sa czasem.. powalajace. ja przy spowiedzi uslyszalalm"czy dochodzi pomiedzy wami do grzechu") to mysle ze mozesz powiedziec ze tak ale ze sie kochacie i mysle ze po takiej rozmowie ksiadz da Ci spokojnie rozgrzeszenie. Tylko moze tak zapobiegawczo nie idz do ksiezy, ktorzy maja wiecej niz 60lat;]

[suszarka]

w rzeczy samej hipokryzja.



i bardzo zabawne pytanie .

[albinka]

ja tam rozumiem wątpliwości..

jeśli ktoś jest wierzący powinien się nad tym zastanowić co z tego jeśli przy spowiedzi nie dopowiesz wszystkiego? dostaniesz rozgrzeszenie? ale to przecież nie jest ważne.. a komunia św. w takim przypadku to świętokradztwo (oczywiście mówię o celowym zatajeniu). spowiedź nie jest ważna a małżeństwo buduje się na kłamstwie.. bezsens..

No, ale to tylko takie moje przemyślenia, bo sama jeszcze ślubu nie brałam

[sweetpinky]

My z mężem o wszystkim powiedzieliśmy księdzu i nic nam nie powiedział złego
tylko pani od nauk przedmałżeńskich naskoczyła na mnie, że brałam tabletki.

[suszarka]

Napisane przez albinka

ja tam rozumiem wątpliwości..

jeśli ktoś jest wierzący powinien się nad tym zastanowić co z tego jeśli przy spowiedzi nie dopowiesz wszystkiego? dostaniesz rozgrzeszenie? ale to przecież nie jest ważne.. a komunia św. w takim przypadku to świętokradztwo (oczywiście mówię o celowym zatajeniu). spowiedź nie jest ważna a małżeństwo buduje się na kłamstwie.. bezsens.. nie lepiej udowodnić dojrzała miłość wytrzymując choć te kilka dni od spowiedzi do ślubu.. co Ci szkodzi, będziesz na to mieć jeszcze resztę życia..

No, ale to tylko takie moje przemyślenia, bo sama jeszcze ślubu nie brałam

wtedy zgodnie ze swoją wiarą w Boga i kościół powinien nie uprawiać seksu przed ślubem.
albo nie brać ślubu kościelnego jeżeli nie jest w stanie uszanować przykazań swojej religii.

[albinka]

Z tego co mi całe życie księża mówili to grzechy, nawet ciężkie (seks przedślubny) są odpuszczone przez spowiedź świętą o tyle o ile jest ona szczera

[szugarbejb]

Napisane przez albinka

Z tego co mi całe życie księża mówili to grzechy, nawet ciężkie (seks przedślubny) są odpuszczone przez spowiedź świętą o tyle o ile jest ona szczera

A ja się właśnie zastanawiałam ostatnio jak to jest. Powiedzmy jesteś ze swoim chłopakiem 5 lat, ogólnie rzecz biorąc doskonale wiesz, żę to grzech przed ślubem, ale kochacie się kiedy macie ochotę, przyjemnie Wam jest bardzo, a miłość kwitnie. I co, przed ślubem idziecie do księdza i mówicie tak: "Bardzo żałuję, że się kochaliśmy." No to jakiś bezsens, jak to żałować czegoś co było miłe, przyjemne i rozwijało waszą miłość ?

Jakby mój chłopak poszedł do księdza i na spowiedzi powiedział mu, że szczerze żałuje że się ze mną 5 lat kochał to bym go na drzewo wysłała.

[albinka]

Napisane przez szugarbejb

A ja się właśnie zastanawiałam ostatnio jak to jest. Powiedzmy jesteś ze swoim chłopakiem 5 lat, ogólnie rzecz biorąc doskonale wiesz, żę to grzech przed ślubem, ale kochacie się kiedy macie ochotę, przyjemnie Wam jest bardzo, a miłość kwitnie. I co, przed ślubem idziecie do księdza i mówicie tak: "Bardzo żałuję, że się kochaliśmy." No to jakiś bezsens, jak to żałować czegoś co było miłe, przyjemne i rozwijało waszą miłość ?

Jakby mój chłopak poszedł do księdza i na spowiedzi powiedział mu, że szczerze żałuje że się ze mną 5 lat kochał to bym go na drzewo wysłała.

hehe..
Doskonale Cie rozumiem, dla mnie też to pokręcone
Na naukach przedmałżeńskich zadałam takie samo pytanie księdzu. Odpowiedział trochę zaskakująco dla mnie. Według niego Bóg nie żąda abyśmy spowiadając się z tego żałowali seksu jako takiego (bo nie żałujemy to po co?) tylko tego, że obraziliśmy tym B.

[szugarbejb]

Napisane przez albinka

hehe..
Doskonale Cie rozumiem, dla mnie też to pokręcone
Na naukach przedmałżeńskich (religia w Lo) zadałam takie samo pytanie księdzu prowadzącemu. Odpowiedział trochę zaskakująco dla mnie. Według niego Bóg nie żąda abyśmy spowiadając się z tego żałowali seks

Hmmmm. No to już bardziej dla mnie logiczne, ale ... Przecież każdy z nas doskonale wie, że seks przed ślubem to grzech. Ale z premedytacją go popełniamy, i jakoś przez 5 lat nie mieliśmy wyrzutów sumienia, że obrażamy Boga, tylko nam się o tym przed ślubem nagle przypomniało ?

Niet, nie kumam.

[rybenka_]

a ja nie rozumiem jak można uważac seks , mimo że przed małżenski jako grzech jeśli robi sie to z miłości do drugiej osoby?

a tak apropo podam jedna anegdotke :
kiedyś katechetka na lekcji religi u mojego tż : "seks jest przyjemny ale tylko po ślubie "

sory ale skad ona to wie ? ma porównanie ? jeśli tak to czemu jest katechetka i naucza religi? przeciez to wszystko sie ze soba kloci. a po za tym gada głupoty bo przyjemośc pewnie taka sama , tylko po ślubie jest to dopełnienie w sensie że jest sie małzenstwem..

[albinka]

Napisane przez szugarbejb

Hmmmm. No to już bardziej dla mnie logiczne, ale ... Przecież każdy z nas doskonale wie, że seks przed ślubem to grzech. Ale z premedytacją go popełniamy, i jakoś przez 5 lat nie mieliśmy wyrzutów sumienia, że obrażamy Boga, tylko nam się o tym przed ślubem nagle przypomniało ?

Niet, nie kumam.

Jeśli przez ten czas nie miałaś wyrzutów to się nie dziwnie, że to niezrozumiałe i głupie

[Elfir]

To po kiego grzyba bog dawał ludziom pociąg seksualny, hormony i instynkty, jeśli mamy tylko prokreować celem zapłodnienia w małżeństwie?
Zwierzęta (poza szynpansami bonobo) w gruncie rzeczy lepiej przestrzegają religijne nakazy niz ludzie - one się parzą głownie w parach i tylko dla potomstwa.

[szugarbejb]

Napisane przez albinka

A! i właśnie.. niektórym się to naprawdę dopiero przed ślubem uprzytamnia. Tak jak inne grzech przed śmiercią. To chyba dla większości okresy poważnej refleksji nad życiem

Acha, że w ten sposób. To faktycznie może być.

[albinka]

Napisane przez Elfir

To po kiego grzyba bog dawał ludziom pociąg seksualny, hormony i instynkty, jeśli mamy tylko prokreować celem zapłodnienia w małżeństwie?
Zwierzęta (poza szynpansami bonobo) w gruncie rzeczy lepiej przestrzegają religijne nakazy niz ludzie - one się parzą głownie w parach i tylko dla potomstwa.

aż mi głupio odpowiadać, bo to wygląda, że się mądrze i mądrze.. wierzcie mi - nie mam tego na celu. też mnie to nurtowało i znowu ten sam ksiądz z nauk powiedział, iż instynkt, popęd itp. dano nam właśnie w celu rozmnażania i zaludniania ziemi, a satysfakcja ma być nagroda zdanie księdza nie bijcie

[santos]

Napisane przez Elfir

To po kiego grzyba bog dawał ludziom pociąg seksualny, hormony i instynkty, jeśli mamy tylko prokreować celem zapłodnienia w małżeństwie?
Zwierzęta (poza szynpansami bonobo) w gruncie rzeczy lepiej przestrzegają religijne nakazy niz ludzie - one się parzą głownie w parach i tylko dla potomstwa.

Mniemam, ze nie znasz sie zbytnio na teologii badz nauczaniach Ojcow Kosciola. Argument "to po co jest X..." jest jednym z, wybacz, glupszych. Zapominasz chyba, ze Boga wg chrzescijan dal ludziom wolna wole i to oni sami z wlasnej woli spieprzyli sprawe. Takze nie ma co powic "po co bog dal" bo niekoniecznie dal. Wstyd nagosci pojawil sie dopiero PO zezarciu jablka jako rezultat, a nie "dar od Boga". Sa powody dla ktorych "cierpimy" przez poped seksualny tak samo, jak sa powody dla ktorych "bog pokaral" kobiety bolesnym porodem. Odsylam do Katechizmu KK, Biblii i nauk Ojcow Kosciola.
Religia Katolicka, jak kazda religia, czegos wymaga od czlowieka. Wymaga miedzy innymi, powstrzymania swoich popedow plciowych. I nie ma tu dyskusji czy to dobre. niedobre, fair, niefair, logiczne, madre itd. TAK MA BYC. Und kropken. Tu nie chozi o to, czy ksiadz cie nakryje gdy wlasnie penetrujesz swoja dziewczyna na pieska. Tu chodzi o to, ze jesli to robisz i nie zalujesz, a na dodatke udzielasz nieprawdziwej spodwiedzi i popelniasz bluznierstwo przyjmujac pozniej komunie bedziesz smazyc sie w piekle. Tak wlasnie. A skoro w to, ze bedziesz w piekle sie smazyc z tego powodu nie wierzysz, to czemu wierzysz w inne doktryny KK? Myslenie nie boli.
Jak komus nie pasuje, ze trzeba zachowac wstrzemiezliwosc to sa inne wyznania. Protestancie nie maja klopotow z ruchaniem przed slubem. I tez mozna sie pobrac w kosciele.

[yoona]

ale o jakie problemy Ci chodzi? jakiego typu?

edit: Santos uwielbiam Cie

[kitosa]

Jeśli mieszkasz razem z TŻ przed ślubem i chcesz wziąć ślub, by nie żyć w grzechu, wtedy według mojego księdza dostaniesz rozgrzeszenie. Tak nam ksiądz tłumaczył, bo nas to nurtowało.

[evil minded]

Napisane przez szugarbejb

Niet, nie kumam.

Przecież to proste jak drut

Śmiem twierdzić, że 90% naszego społeczeństwa uprawia seks przed slubem, zabezpiecza się, a potem kłamie na spowiedzi, że tego żałuje i bierze ślub kościelny, no bo jakżeby inaczej, bo to taka fajna impreza, bo co babcia by powiedziała, bo "tak przecież musi być", bo "Bóg przecież może istnieć i lepiej na zimne dmuchać, a w sumie co szkodzi ten ślub kościelny wziąć".
Ściema na ściemie.

Ale tacy ludzie są, traktują religię jak supermarket, wybierają z niej najprzyjemniejsze rzeczy (jak ten właśnie piękny ślub), a zakazów nie przestrzegają, bo przecież są "głupie i ogólnie bez sensu".

[Bdebdusia]

Napisane przez sweetpinky

My z mężem o wszystkim powiedzieliśmy księdzu i nic nam nie powiedział złego
tylko pani od nauk przedmałżeńskich naskoczyła na mnie, że brałam tabletki.

My też nie mieliśmy jakichś problemów, tylko mój Tż coś długo siedział w konfesjonale
Co do sexu przedmałżeńskiego i tabletek, to może i jest to grzech, ale wiadomo że popełniamy go świadomie i jest nam przyjemnie A przy spowiedzi mówimy:"więcej grz. nie pamiętam, za wszystkie bardzo ŻAŁUJĘ..." czy na pewno żałujemy? I tak z punktu widzenia kościoła, jeśli nie, to spowiedź jest nieważna. A co do tabletek (księża polecają kalendarzyk czy tam coś, ale ja w to nie wierzę), to wcale nie uważam tego za złe. No prawda, że Bóg stworzył ludzi aby się rozmnażali, ale ciekawe kogo w dzisiejszych czasach stać na utrzymanie i wykształcenie (i nie chodzi mi o jakieś politechniki wcale) gromadki dzieci Bo np. mąż pracuje, zarabia jakieś 2 tys. zł,pola nie mamy, ja do pracy nie pójdę, bo co rok to prorok i w wieku 26 lat mam już pięcioro dzieci i szóste w drodze I co? Ci księża co tak krzyczą, to mi dadzą na utrzymanie? Jasne. Skorpionica3, a po ślubie będziesz używała tabletek? Bo to też grzech A spowiadając się mówisz "postanawiam poprawę". Kurcze, jakie kazanie normalnie walnęłam Hihi ja bym do tego na twoim miejscu na luzie podeszła A jeśli jesteś bardzo religijna (absolutnie cię nie obrażając to pewnie tak jak ja - że seksiliśmy się przed ślubem), to możesz iść do spowiedzi, zaprzestać współżycia do ślubu, żałować poprzednich zbliżen(hihihi), no i po ślubie oczywiście nie stosować pigułek

[doloresd]

Napisane przez evil minded

Przecież to proste jak drut

Śmiem twierdzić, że 90% naszego społeczeństwa uprawia seks przed slubem, zabezpiecza się, a potem kłamie na spowiedzi, że tego żałuje i bierze ślub kościelny, no bo jakżeby inaczej, bo to taka fajna impreza, bo co babcia by powiedziała, bo "tak przecież musi być", bo "Bóg przecież może istnieć i lepiej na zimne dmuchać, a w sumie co szkodzi ten ślub kościelny wziąć".
Ściema na ściemie.

Ale tacy ludzie są, traktują religię jak supermarket, wybierają z niej najprzyjemniejsze rzeczy (jak ten właśnie piękny ślub), a zakazów nie przestrzegają, bo przecież są "głupie i ogólnie bez sensu".

Nie wiem czym tu się bulwersować? Przecież zgodnie właśnie z zasadami wiary "tacy ludzie" zostaną rozliczeni przed Bogiem. Nie rozumiem takich dyskusji i oceniania innych. Ja nie będę oceniać, bo też mam swoje za uszami. Mamy wolną wolę i powinniśmy postępować zgodnie z naszym sumieniem, a nie z tym co mówią inni. Nie da się przestrzegać wszystkich zasad wiary, gdyby do ślubu szli tylko ci co nie uprawiali seksu przedmałżeńskiego, to liczba wiernych w KK. drastycznie uległa by zmniejszeniu. Jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy. A to kto lepiej postępuje lub nie- my nie powinniśmy tego oceniać.

[evil minded]

Napisane przez doloresd

. Mamy wolną wolę i powinniśmy postępować zgodnie z naszym sumieniem, a nie z tym co mówią inni. Nie da się przestrzegać wszystkich zasad wiary, gdyby do ślubu szli tylko ci co nie uprawiali seksu przedmałżeńskiego, to liczba wiernych w KK. drastycznie uległa by zmniejszeniu. Jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy. A to kto lepiej postępuje lub nie- my nie powinniśmy tego oceniać.

Skoro mamy wolną wolę i chcemy być KATOLIKAMI (a przymusu nie ma), to powinniśmy chociaż z całych sił starać się przestrzegać zasad wiary katolickiej. Proste i oczywiste. Bo nie mam na myśli przypadków, gdy ktoś szczerze i głęboko żałuje uprawiania seksu przedmałżeńskiego i brania pigułek, a potem spowiada się (a warunki poprawnej spowiedzi chyba każdy zna...). Mam na myśli przypadki, gdy ktoś tego w ogóle nie żałuje, ba, uważa nawet, że jest to dobre, bo przecież "nie da się przestrzegać wszystkich zasad wiary" - a niby czemu nie da się nie uprawiać seksu przed ślubem, skoro ktoś jest katolikiem i szczerze wierzy w swoje zasady?

Seks przed ślubem i antykoncepcja nie są "błędami", których ludzie żałują - rzadko żałują. Gdzie to "mocne postanowienie poprawy"?
Więc po jakiego licho ten ślub kościelny, skoro oparty jest na nieszczerej spowiedzi?

Wiara to nie jest supermarket, gdzie wybieramy, co nam się podoba. Wymaga od człowieka jakichś poświęceń, a nie tylko oferuje fajny ślub w klimatycznym kościele i białej sukience, a potem kolejną okazję do bibki w postaci chrzcin.

Po prostu nie lubię tej kościelnej hipokryzji made in Poland.
Bądźmy konsekwentni w swoich przekonaniach i postępowaniu, wtedy nie będzie ponad 90% "katolików" w narodzie i nie będziemy mieli pretensji, że księża wtrącają się dosłownie we wszystko, papież Jan Paweł 2 i Jezus Chrystus są etatowymi postaciami marketingu politycznego, reklamując każdy pogląd (z miną zdająca się mówić: "Kurde, znowu mnie angażują do jakichś politycznych przepychanek"), a publiczne pieniądze idą na budowę Świątyni Opatrzności...

[doloresd]

Napisane przez evil minded

Skoro mamy wolną wolę i chcemy być KATOLIKAMI (a przymusu nie ma), to powinniśmy chociaż z całych sił starać się przestrzegać zasad wiary katolickiej. Proste i oczywiste. Bo nie mam na myśli przypadków, gdy ktoś szczerze i głęboko żałuje uprawiania seksu przedmałżeńskiego i brania pigułek, a potem spowiada się (a warunki poprawnej spowiedzi chyba każdy zna...). Mam na myśli przypadki, gdy ktoś tego w ogóle nie żałuje, ba, uważa nawet, że jest to dobre, bo przecież "nie da się przestrzegać wszystkich zasad wiary" - a niby czemu nie da się nie uprawiać seksu przed ślubem, skoro ktoś jest katolikiem i szczerze wierzy w swoje zasady?

Seks przed ślubem i antykoncepcja nie są "błędami", których ludzie żałują - rzadko żałują. Gdzie to "mocne postanowienie poprawy"?
Więc po jakiego licho ten ślub kościelny, skoro oparty jest na nieszczerej spowiedzi?

Wiara to nie jest supermarket, gdzie wybieramy, co nam się podoba. Wymaga od człowieka jakichś poświęceń, a nie tylko oferuje fajny ślub w klimatycznym kościele i białej sukience, a potem kolejną okazję do bibki w postaci chrzcin.

Po prostu nie lubię tej kościelnej hipokryzji made in Poland.
Bądźmy konsekwentni w swoich przekonaniach i postępowaniu, wtedy nie będzie ponad 90% "katolików" w narodzie i nie będziemy mieli pretensji, że księża wtrącają się dosłownie we wszystko, papież Jan Paweł 2 i Jezus Chrystus są etatowymi postaciami marketingu politycznego, reklamując każdy pogląd (z miną zdająca się mówić: "Kurde, znowu mnie angażują do jakichś politycznych przepychanek"), a publiczne pieniądze idą na budowę Świątyni Opatrzności...

Nie żałują, bo seks był oznaką miłości. A po co ten ślub? Bo niektórzy pragną złożyć przysięgę przed Bogiem, nadać jakiś głębszy sens swojej miłości. Nie wiem mi jakoś nie przeszkadza fakt, że niektórzy uprawiają seks przed ślubem, jakoś nie umniejsza mi się ich wartość jako ludzi -katolików, po prostu uważam to za sprawę drugorzędną jak jedzenie czy spanie. Nie wiem czemu szczególnie księża uczepili się tak tego tematu.

[evil minded]

Dla mnie osobiście też ten zakaz seksu przed ślubem jest trochę absurdalny. Ale skoro jest, skoro ktoś jest katolikiem, to powinien jednak starać się tego zakazu przestrzegać.

[doloresd]

Napisane przez evil minded

Dla mnie osobiście też ten zakaz seksu przed ślubem jest trochę absurdalny. Ale skoro jest, skoro ktoś jest katolikiem, to powinien jednak starać się tego zakazu przestrzegać.

Oczywiście masz rację, tyle że wszyscy coś powinni, ale nie zawsze tak pięknie wychodzi- takie życie