Lubicie jeździć taksówkami? Czy to ekstrawagancja?

[Majka000]

Taksówki. Coś w nich jest, że bardzo lubię nimi jeździć. Czuje się bezpiecznie, gdy mam możliwość, szczególnie gdy mieszkam w małej wioseczce gdzieś na końcu świata. Wyjeżdżając do miasta, lubię wracać do domu taksówką - około stówki. Mama uważa, że to ekstrawagancja, bo przecież można pociągiem - 12 zł, ale potem trzeba iść dwa kilometry do domu po ciemku.

Fajnie mi z tym. Nie mam samochodu i raczej bałabym się sobie zaufać i wsiąść za kółko. - jestem rozkojarzona strasznie. Ale ja kocham taksówki. Bo są. A wy? Uważacie, że szkoda kasy? Zakładając, że nie ma się samochodu. Nawet jakbym mieszkała w wielkim mieście, fajnie czułabym się z tym, że mogę zamówić taksówkę. Czy to strata pieniędzy? Czy po prostu każdy ma prawo do odrobiny luksusu? A może nie uważacie tego za luksus? Czasem są tanie. Np. autobus do mojej wioski z najbliższego małego miasta kosztuje 3 zł a taksówkę można złapać za 15 zł.

Przepraszam za trywialny temat, ale cóż, tak mnie naszło. Moja mama mówi, że powinnam mieć męża taksówkarza. Aha, podobnego hopla mam na temat kawiarenek. Ale to nie moja wina, że rodzice ciągali mnie po kawiarniach jak miałam rok.

[201706121151]

Dziwne hobby, przyznaję . Pierwszy raz słyszę o takim zamiłowaniu do jazdy taksówkami. Sama nie podzielam tej pasji, mam do tego raczej neutralny stosunek, ale taksówkę biorę tylko gdy naprawdę jej potrzebuję, bo po prostu żal mi pieniędzy.

[Majka000]

No nie, może aż hobby to nie. Po prostu wolę sobie przyjechać do domu taksówką a nie pociągiem. I nie jeźdżę taksówkami tyle, ile bym chciała. Aczkolwiek uważam, że to fajna sprawa.

[monika_sonia]

Napisane przez Majka000

Wyjeżdżając do miasta, lubię wracać do domu taksówką - około stówki. Mama uważa, że to ekstrawagancja, bo przecież można pociągiem - 12 zł, ale potem trzeba iść dwa kilometry do domu po ciemku.

Również pierwszy raz słyszę o takim hobby .
Podrywaj taksówkarzy, mama ma rację .

Pierwszy raz w obcym mieście zawsze poruszam się taksówkami i to już uważam za ekstrawagancję. Później już się orientuję w terenie i analizuję mapę i rozkłady jazdy autobusów, albo idę z buta.

W życiu bym nie wzięła taksówki u siebie na miejscu, jeżeli by w tym czasie jechał autobus/bus/pociąg .

[lizawietta]

Napisane przez Majka000

No nie, może aż hobby to nie. Po prostu wolę sobie przyjechać do domu taksówką a nie pociągiem. I nie jeźdżę taksówkami tyle, ile bym chciała. Aczkolwiek uważam, że to fajna sprawa.

Zdarza mi się wracac taksówką z imprezy, ale według mnie to jednak spory wydatek i nie zdarza się to nagminnie. A już na pewno byłoby mi szkoda wydać sto złotych na taksówkę, wtedy po prostu bym raczej przenocowała gdzieś np u znajomych z danego miasta (też mieszkam w małym mieście i jeśli ju z to impreza nie w moim miejscu zamieszkania).

[Wenress]

A ja nie znoszę taksówek, praktycznie nigdy nie jeżdżę, za to zazwyczaj lubię tramwaje i pociągi Niestety czasem po ciemku rzeczywiście strach wracać, niedawno przegapiłam przystanek i musiałam w nocy iść pod wiaduktem, totalnie pusto w okolicy i tylko samochody - oddzielone betonem od pieszego przejścia pod wiaduktem... brr. Ale jakoś tak po protu taksówek nie lubię - drogie, sam na sam z obcym człowiekiem Jak coś to albo wracam wcześniej, jeśli nie mogę w nocy, albo proszę kogoś, żeby podjechał, chociaż wiem, że nie zawsze tak się da.
Wydaje mi się, że autobus (PKS, albo podmiejski) jest też w miarę dobrą opcją, bezpieczniejszą niż tramwaj czy pociąg.

[sante]

przepraszam,ale ja w tym tekscie widzę jakieś kompleksy

[201707171556]

Napisane przez Majka000

Taksówki. Coś w nich jest, że bardzo lubię nimi jeździć. Czuje się bezpiecznie, gdy mam możliwość, szczególnie gdy mieszkam w małej wioseczce gdzieś na końcu świata. Wyjeżdżając do miasta, lubię wracać do domu taksówką - około stówki. Mama uważa, że to ekstrawagancja, bo przecież można pociągiem - 12 zł, ale potem trzeba iść dwa kilometry do domu po ciemku.

Przy takiej róznicy nie wziełabym taksówki. A gdybym miała ze stacji/dworca do przejscia 2 km w ciemnościach to poprosiłabym rodziców żeby po mnie podeszli/podjechali, albo w ogóle zrezygnowałabym z tak późnych powrotów.

[201604181004]

Ja tam lubię, prawdę mówiąc jak wracam ze współlokatorami z imprezy - no pliiis, 2,4 zł za bilet godzinny bo nigdzie normalnego nie dostanę tylko takei u kierowcy, razy 4 osoby = 10 zł.
A z centrum taksówką góra 15 zł do nas. I można zamówić pod sam klub o dowolnej porze nocy a na autobus trzeba łazić i czekać i w ogóle ;p Sama chyba nigdy nie jechałam ale z imprezy zazwyczaj taksówkami. Ale nawet jeśli to wolę 15 zł na taksówkę walnąć i wrócić jak mi się podoba i kiedy chcą bezpiecznie do domu. Nie wiem ile razy w tym roku podróżowałam taksówkami, mało, z góra 4 chyba. A panowie taksówkarze są bardzo mili ;- ) i nawet jak wracam w średnim stanie to się pytają czy powietrza, czy ogrzewania, czy coś pomóc ;- ). Także ten, ja tam się nie bawie, do centrum mam bliziutko, a za bilet płacę tyle ile osoby co mają 20 km :- p więc w 4 osoby z powrotem autobusy są totalnie wykluczone, we dwójke też zazwyczaj taksą.

[bentkuff]

Ja korzystam i lubię, ale u mnie koszt taxi wychodzi niemalże jak bilet na komunikacje miejską. Za przejazd taxi płacę 3e, ale często jadę z kimś- czyli jest to zazwyczaj 1,5e a czasem i ok. 0,75e- a np. wracając noca z miasta to uważam za b.tanio. Po prostu taniej jest jechać taksówką, nie wspominając o bezpieczeństwie, wygodzie i szybkości. Nigdy nie jechałam np. 30km do innego miasta. W Polsce rzadko jeżdżę taksówką bo transport publiczny jest śmiesznie tani. Albo łapię stopa. Lubię jeżdzić samochodem jako pasazer, czy w autobusie- nigdy nei rozumiałam osób z chorobą lokomocyjną- dla mnie to była przyjemność, a jak byłam chora czy sie zatrułam to w drodze do szpitala/lekarza zawsze mi sie polepszało ale gdy mam wybór miedzy pociągiem za 10zł a taxi za 100zł to wybiorę pociąg bo mniej więcej tyle samo czasu to zajmie. Cociaż w wielu krajach popularny jest carpooling- płacisz swoją częśc za benzyne i jedziesz z kim samochodem- np. prevoz.org

[201604181004]

Aa 30 km nie jechałam, nie ma takiej potrzeby - wszyscy mają samochód, ja z resztą też

[martha330]

ogólnie rzecz biorąc, do taksówek mam mocno obojętny stosunek.
aczkolwiek, zdarza mi się z nich korzystać - czy często ? na pewno nie, myślę że ok 6 razy do roku?!
w jakich sytuacjach? wtedy gdy jestem pilnie umówiona na konkretną godzinę, a uciekł/nie przyjechał/spóźnia się transport miejski... albo gdy jest bardzo późno i wracam sama z imprezy/sylwestra itp.
Taksówki nie należą do najtańszych, ale te 15-20zł raz na jakiś czas mogę przeboleć, czasem po prostu wydaje się że nie ma innego wyjścia.
Ale z reguły nie lubię wymuszanych gadek ze strony Panów Taksówkarzy, jak dla mnie czasem są bardziej wścibscy od moich własnych sąsiadek

[bentkuff]

Zastanawiam się pod co podpiąć dojazd do pracy codziennie- 100km- płaciłam 5e za przejazd, w ciągu 40 minut byłam na miejscu pracy, kierowca zabierał mnie spod domu, wysadzał pod biurem, zabierano mnie również skąd chciałam- a w samochodzie sobie smacznie spałam. Ehh brakuje mi czegoś takiego w Polsce i w innych krajach, szczególnie jak widzę samochody w centrum miasta tylko z 1 pasażerem...

[mm444]

Treść usunięta

[monika_sonia]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

I jak było? Podziel się swoimi wrażeniami .

[Majka000]

No, jak się jedzie przynajmniej w dwie osoby, to wychodzi taniej. Np. 100 na dwa to 50 zł za ok. 35 km, a pociągiem 12 zł razy dwa. Można się też potargować z taksówkarzami, np. on chce 120 czy 100 zł, a ja się pytam czy za 80 zł pojedzie. Z taksówkarzami to zawsze mama gada, bo trafiają się najczęściej rozmowni - o polityce, o kosmitach nawet nawijają, często o astronomii. Zauważyłam, że taksówkarze są oczytani dosyć.

[monika_sonia]

Napisane przez Majka000

No, jak się jedzie przynajmniej w dwie osoby, to wychodzi taniej. Np. 100 na dwa to 50 zł za ok. 35 km, a pociągiem 12 zł razy dwa. Można się też potargować z taksówkarzami, np. on chce 120 czy 100 zł, a ja się pytam czy za 80 zł pojedzie. Z taksówkarzami to zawsze mama gada, bo trafiają się najczęściej rozmowni - o polityce, o kosmitach nawet nawijają, często o astronomii. Zauważyłam, że taksówkarze są oczytani dosyć.

Jak Cię stać to sobie jeździj . Często tak za stówkę się wozisz do miasta?

[mm444]

Treść usunięta

[Majka000]

Napisane przez monika_sonia

Jak Cię stać to sobie jeździj . Często tak za stówkę się wozisz do miasta?

Och, nie. Raz na dwa tygodnie gdzieś. Ale tylko z powrotem, wieczorem.

[mm444]

Treść usunięta

[monika_sonia]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Z czego się niezmiernie cieszymy .

[Majka000]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

ha, ha, no

[monika_sonia]

Napisane przez Majka000

Och, nie. Raz na dwa tygodnie gdzieś. Ale tylko z powrotem, wieczorem.

Dwa razy w miesiącu to dla mnie nie tak dużo .

A do pracy czym jeździsz ?

[Majka000]

Napisane przez monika_sonia

Dwa razy w miesiącu to dla mnie dużo .

A do pracy czym jeździsz ?

Na wiosce pracuję, piechotką. W szkole, właściwie mam pół minuty

[monika_sonia]

To chociaż tyle. Nie kusi Cię, zeby taksówkę zamówić ?

[NinaSimone]

Czuje czepialstwo w powietrzu. Jak ktos lubi i moze to niech jezdzi. Jedni wydaja kase na taxy inni np. na zamawianie jedzenia- i to i to mozna zrobic samemu. Tez jedze taksowka- w te pogode, bo ciezko mi dotrzec autobusem. I mam auto, ale nie zmienilam opon

Czy lubie? Lubie, jak kierowca jedzie i nie gada, a ja moge sluchac swojej muzyki.

[oh Mandy]

Gdy byłam w 3 klasie liceum, to często wracałam w weekendy od chłopaka taksówką w środku nocy, płaciłam za taką przewózkę 20 zł. Jak sobie pomyślę, ile na to wydałam to głowa mała. W ciągu miesiąca 100 zł szło na taksówki.

Od tamtej pory jeżdżę sporadycznie, nawet z klubów wracam nocnymi autobusami. Chyba że mam dziwne przeczucie i boję się nocą przejść od przystanku do mieszkania - jakieś 15 min drogi pieszo, to wtedy biorę taksówkę spod metra. No i ostatnio wracałam taksówką od przyjaciółki, jak byłam niezbyt trzeźwa i godzinny powrót nocnym mógłby się dla mnie źle skończyć. (o dziwo - za kurs z prawego brzegu wisły na lewy zapłaciłam 22 zł)

[Buzzerka]

Napisane przez monika_sonia

To chociaż tyle. Nie kusi Cię, zeby taksówkę zamówić ?

No, ale jesteś złośliwa

Co do tematu to ja wracam taksówką tylko wtedy kiedy jest późno i raczej kiedy jestem z kimś, tak się bardziej opłaca. Ale lubię jeździć taksówkami chociaż w sumie rzadko mam okazję

[mm444]

Treść usunięta

[monika_sonia]

Napisane przez NinaSimone

Czuje czepialstwo w powietrzu.

Ależ nie . Autorka założyła temat, widać się martwi czy mama ma rację, że to ekstrawagancja. Dopóki nie łapie się na tym, że do sklepu czy pracy też by chciała podjechać z miłym panem, to nie ma problemu .

---------- Dopisano o 00:25 ---------- Poprzedni post napisano o 00:21 ----------

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Moja fryzjerka prawie nigdy nie mówi i ja mam u niej dylemat, czy gadać, żeby nie było ciszy czy nie przeszkadzać jej w pracy .