Co ile dni zmieniacie bluzy (swetry,koszule), spodnie, koszulki ?

[radek8]

Jak w temacie.
Proszę o poważne odpowiedzi. Pytam z ciekawości, bo znajoma prawdopodobnie będzie robiły jakieś statystyki do swojej pracy w szkole.

[Sybil_]

co 2-3 dni

[monimyszek]

Codzień - to chyba normalne. Czułabym się nie świeżo gdyby było inaczej. Bez przesady.

[myszka_miki1]

koszulki co dzień, spodnie co kilka dni (2,3), bluzy różnie (1,2)

[eyo]

koszulki i sweterki co dzień, bluzy etc. co drugi dzień, spodnie - generalnie w ciągu tygodnia zmieniam na różne pary a piorę co 2-3 założenia

[Drop Dead]

Koszulki codziennie, bluzy raz na tydzień. Spodnie także raz na tydzień...

[ailatan1985]

Co za pytanie...
codziennie

[201612080925]

Co ile zmieniam? Codziennie. Spodnie czy bluza zdarzy sie 2 dni z rzedu ta sama.

[monimyszek]

Jezus jak można zmieniac spodnie raz na tydzień, fuj! Przecież człowiek się poci, to jest takie nie świeże.

[_Matilde_]

koszulki, bluzki zakładane na gołe ciało codziennie, swetry, bluzy do 3 dni, spodnie też do 3 dni

[aniser]

Napisane przez ailatan1985

Co za pytanie...
codziennie

pytanie wcale nie bezzasadne... mam w pracy pania,ktora ubranie (koszula/koszulka, sweter,spodnie)zmienia srednio co 3 dni...dla mnie to niewyobrazalne, ale jak widac mozna i tak.

[monimyszek]

Napisane przez aniser

pytanie wcale nie bezzasadne... mam w pracy pania,ktora ubranie (koszula/koszulka, sweter,spodnie)zmienia srednio co 3 dni...dla mnie to niewyobrazalne, ale jak widac mozna i tak.

Ja sobie też tego nie wyobrażam, przecież to jest brudne i przepocone.

[patika098]

Napisane przez monimyszek

Ja sobie też tego nie wyobrażam, przecież to jest brudne i przepocone.

wydaje mi się że co drugi dzień wystarczy, możliwe że ta Pani chodzi w tych rzeczach tylko w pracy a potem po pracy przebiera na inne. Może masz coś z hormoanami nie tak że aż tak mocno się pocisz? Nawet zimą? Latem to rozumiem, ale bez urazy

[201606210931]

Napisane przez aniser

pytanie wcale nie bezzasadne... mam w pracy pania,ktora ubranie (koszula/koszulka, sweter,spodnie)zmienia srednio co 3 dni...dla mnie to niewyobrazalne, ale jak widac mozna i tak.

Może pierze codziennie jak przyjdzie z pracy, a do rana pewnie wyschnie

[monimyszek]

Napisane przez patika098

wydaje mi się że co drugi dzień wystarczy, możliwe że ta Pani chodzi w tych rzeczach tylko w pracy a potem po pracy przebiera na inne. Może masz coś z hormoanami nie tak że aż tak mocno się pocisz? Nawet zimą? Latem to rozumiem, ale bez urazy

Z moimi hormonami wszystko w porządku nie bój się już o to. Nie pocę się akurat prawie wogóle A rzeczy zmieniam na czyste i świeże codzień, bo to są podstawy higieny po porstu. Nie wyobrażam sobie włożyć TYGODNIOWYCH spodni czy KILKUDNIOWEJ bluzki na siebie. W pracy jest wykluczone, abym miała coś nieświego, mam stały kontakt z ludźmi i często występuję publicznie. Po pracy się przebieram.
Wyrazy współczucia jeśli myślisz, że kilkudniowe rzeczy są czyste i świeże - masakra.

---------- Dopisano o 16:05 ---------- Poprzedni post napisano o 16:04 ----------

Napisane przez Hipokryzja

Może pierze codziennie jak przyjdzie z pracy, a do rana pewnie wyschnie

Akurat pranie robię codzień, jakoś tak się zbiera. Czarne osobno, bielizna osobno, skarpety osobno, reczniki, ścierki, codzienne osobno i białe. No to chyba jest normalne...

[wspaniala]

Napisane przez monimyszek

Ja sobie też tego nie wyobrażam, przecież to jest brudne i przepocone.

Napisane przez patika098

(...) Może masz coś z hormoanami nie tak że aż tak mocno się pocisz? Nawet zimą? Latem to rozumiem, ale bez urazy

Napisane przez monimyszek

Z moimi hormonami wszystko w porządku nie bój się już o to. Nie pocę się akurat prawie wogóle A rzeczy zmieniam na czyste i świeże codzień, bo to są podstawy higieny po porstu. Nie wyobrażam sobie włożyć TYGODNIOWYCH spodni czy KILKUDNIOWEJ bluzki na siebie. W pracy jest wykluczone, abym miała coś nieświego, mam stały kontakt z ludźmi i często występuję publicznie. Po pracy się przebieram.
Wyrazy współczucia jeśli myślisz, że kilkudniowe rzeczy są czyste i świeże - masakra.

Akurat pranie robię codzień, jakoś tak się zbiera. Czarne osobno, bielizna osobno, skarpety osobno, reczniki, ścierki, codzienne osobno i białe. No to chyba jest normalne...

przede wszystich nielogicznie wysuwasz wnioski: jesli Ty sie nie pocisz az tak (rowniez myslalam tak samo jak patika098 ), to nie wiem skad takie zaognione wnioski co do brudnosci i przepocenia, jesli Ciebie to nie dotyczy w takiej intensywnej formie (troche oczerniasz inne osoby zakladajac tak a nie inaczej)..
oczywiscie, bluzki po kontakcie z cialem po 1 dniu robia sie juz nieswieze (przymiotniki z "nie" piszemy lacznie tak btw.), nieco moze przepocone, ale sposob Twojej wypowiedzi jest pogardliwy (?). fajnie, ze mozesz pozwolic sobie na codzienne pranie (Ty chyba nie placisz jeszcze za swoje rachunki), ale to nie dotyczy wszystkich. i chyba przeoczylam, bo nikt nie pisal, ze zmienia spodnie 1x na tydzien?

[monimyszek]

Napisane przez wspaniala

przede wszystich nielogicznie wysuwasz wnioski: jesli Ty sie nie pocisz az tak (rowniez myslalam tak samo jak patika098 ), to nie wiem skad takie zaognione wnioski co do brudnosci i przepocenia, jesli Ciebie to nie dotyczy w takiej intensywnej formie (troche oczerniasz inne osoby zakladajac tak a nie inaczej)..
oczywiscie, bluzki po kontakcie z cialem po 1 dniu robia sie juz nieswieze (przymiotniki z "nie" piszemy lacznie tak btw.), nieco moze przepocone, ale sposob Twojej wypowiedzi jest pogardliwy (?). fajnie, ze mozesz pozwolic sobie na codzienne pranie (Ty chyba nie placisz jeszcze za swoje rachunki), ale to nie dotyczy wszystkich. i chyba przeoczylam, bo nikt nie pisal, ze zmienia spodnie 1x na tydzien?

Akurat od dawna się już sama utrzymuję, bo jestem po 30...
Pisownie i i nterpunkcja, nie wiem co tutaj mają do rzeczy skoro temat wątku zgoła inny jest...To wygląda tak, jakbyś nie miała sensownych argumentów do podparcia mojego zdania i uciekała się do zasad ortogarafii
Nie pisałam swojej wiadomości w celach obrażania, tudzież urągania komukolwiek.
Wątek jest ogólnodostępny więc swoje zdanie wyraziłam i je podtrzymuje.
a teraz już stąd uciekam, bo idę pranie zrobić...

[aniser]

Napisane przez patika098

wydaje mi się że co drugi dzień wystarczy, możliwe że ta Pani chodzi w tych rzeczach tylko w pracy a potem po pracy przebiera na inne. Może masz coś z hormoanami nie tak że aż tak mocno się pocisz? Nawet zimą? Latem to rozumiem, ale bez urazy

Wedlug mnie nie trzeba miec problemu z hormonami,zeby w dwudniowej koszulce/ topie, zakladanym na gola skore czuc sie nieswiezo.
Ja bardzo czesto po przyjsciu z pracy przebieram sie w bluze/ wygodna koszulke, ale to nie zmienia faktu,ze nie przyjde do pracy, gdzie mam codziennie kontakt z ludzmi, dwa razy pod rzad dokladnie w tych samych rzeczach- czulabym sie po prostu malo komfortowo...

Napisane przez Hipokryzja

Może pierze codziennie jak przyjdzie z pracy, a do rana pewnie wyschnie

Dla wlasnego spokoju wole nawet nie zakladac,ze jest inaczej

[madzia0007]

Napisane przez wspaniala

chyba przeoczylam, bo nikt nie pisal, ze zmienia spodnie 1x na tydzien?

pisal

Ja bluzki zmieniam codziennie, najczesciej chodze w legginsach ktore zmieniam rowniez codziennie, jeansy tak co 2-3 dni ale mam taka prace ze wychodze z domu na jakies 3-4 godziny a jak wroce to przebieram sie od razu w dresy. Swetry co jakies 3 dni bo ubieram je tylko pod kurtke, w pracy lub w domu od razu sciagam.

[Veredise]

Napisane przez monimyszek

Z moimi hormonami wszystko w porządku nie bój się już o to. Nie pocę się akurat prawie wogóle A rzeczy zmieniam na czyste i świeże codzień, bo to są podstawy higieny po porstu. Nie wyobrażam sobie włożyć TYGODNIOWYCH spodni czy KILKUDNIOWEJ bluzki na siebie. W pracy jest wykluczone, abym miała coś nieświego, mam stały kontakt z ludźmi i często występuję publicznie. Po pracy się przebieram.
Wyrazy współczucia jeśli myślisz, że kilkudniowe rzeczy są czyste i świeże - masakra.

---------- Dopisano o 16:05 ---------- Poprzedni post napisano o 16:04 ----------



Akurat pranie robię codzień, jakoś tak się zbiera. Czarne osobno, bielizna osobno, skarpety osobno, reczniki, ścierki, codzienne osobno i białe. No to chyba jest normalne...

Jeansy też pierzesz po jednym założeniu? I żakiety? A może kurtki też? No bo przecież się człowiek poci... A pidżamę i ubranie domowe też codzinnie masz świeże z pralki? Czy w domu się nie pocisz?
Ja zmieniam codziennie pierwszą warstę - wiadomo, bielizna i koszulka czy też top. Ale sweterek albo spodnie mogę ubrać kilka razy i dopiero wyprać, bo przecież nie pocę się pod kolanami czy w kostkach :/ Poza tym używam dezodorantu, więc swetrów nie mam przepoconych po kilku godzinach w ciagu dnia.

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------

Napisane przez monimyszek

Pisownie i i nterpunkcja, nie wiem co tutaj mają do rzeczy skoro temat wątku zgoła inny jest...To wygląda tak, jakbyś nie miała sensownych argumentów do podparcia mojego zdania i uciekała się do zasad ortogarafii

Owszem mają, to podstawowe zasady kultury wypowiedzi. Poza tym zwrócono Ci uwage na marginesie, ja w poście do którego się odwołujesz widzę rzeczowe argumenty - ten dot. ortografii nie jest jedynym.

Napisane przez monimyszek

Wątek jest ogólnodostępny więc swoje zdanie wyraziłam i je podtrzymuje.
a teraz już stąd uciekam, bo idę pranie zrobić...

Może to jest jakaś fobia? Są ludzie, którzy myją ręce kilkadziesiąt razy dziennie. W sumie też można argumentować, że przecież bakterie itp. są wszędzie, ale bez przesady...

[rudy_motylek]

Napisane przez aniser

pytanie wcale nie bezzasadne... mam w pracy pania,ktora ubranie (koszula/koszulka, sweter,spodnie)zmienia srednio co 3 dni...dla mnie to niewyobrazalne, ale jak widac mozna i tak.

uhm co trzy dni to super, ja znam okaz, który nie zmienia chyba nigdy

[radek8]

Trzy dni to za dużo ? Ja właśnie tak zmieniam bluzy, spodnie co 4-5 dni, ale ogólnie w ciągu dnia to jestem w nich ok. 5-6 godzin.
Myślałem, że to jest ok, ale po waszych wypowiedziach muszę się poważnie nad tym zastanowić bo wychodzi na to że jestem brudas

[monimyszek]

Napisane przez Veredise

Jeansy też pierzesz po jednym założeniu? I żakiety? A może kurtki też? No bo przecież się człowiek poci... A pidżamę i ubranie domowe też codzinnie masz świeże z pralki? Czy w domu się nie pocisz?
Ja zmieniam codziennie pierwszą warstę - wiadomo, bielizna i koszulka czy też top. Ale sweterek albo spodnie mogę ubrać kilka razy i dopiero wyprać, bo przecież nie pocę się pod kolanami czy w kostkach :/ Poza tym używam dezodorantu, więc swetrów nie mam przepoconych po kilku godzinach w ciagu dnia.

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------



Owszem mają, to podstawowe zasady kultury wypowiedzi. Poza tym zwrócono Ci uwage na marginesie, ja w poście do którego się odwołujesz widzę rzeczowe argumenty - ten dot. ortografii nie jest jedynym.



Może to jest jakaś fobia? Są ludzie, którzy myją ręce kilkadziesiąt razy dziennie. W sumie też można argumentować, że przecież bakterie itp. są wszędzie, ale bez przesady...

Bieliznę, rajstopy - to wiadomo codziennie zmieniam. Bluzki, swetry kardigany także codzien. Spodnie również. Żakiety po kilku razach piorę. Swetry ubiore maks dwa razy...każdy ma inaczej. Ja mam tak i już. Dla mnie to jest nieświeże i mało komfortowe.

---------- Dopisano o 18:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Napisane przez Drop Dead

Koszulki codziennie, bluzy raz na tydzień. Spodnie także raz na tydzień...

no czegoś takiego to już sobie nie wyobrażam, spodnie raz na tydzień

[afrodytek]

Ja zmieniam kiedy są brudne.

A tak na serio.. wydaję mi się, że pytanie jest trochę źle skonstruowane... bo na pytanie " co ile dni zmieniacie" odrazu nasuwa się odpowiedź, że co dziennie . dlatego, że faktycznie mamy tendencje.. my kobiety ( przynajmniej tak mi się wydaje) nie pokazywać się w tych samych ubraniach pod rząd ja także nie wyobrażam sobie chodzić w czymś caly tydzień.. czy nawet dwa dni z rzędu ...
Jak np ubiorę sweter to po całym dniu jeśli jest czysty to wkładam go do szafy.. ubieram go następnym razem za 4 dni a moze nawet a 2 tyg.
Nawet podkoszulek.. zalezy od dnia.. czasem się użyje antypespirantu..a ma się białe ślady pod pachami.. to trzeba dac do prania, a czasem nawet nie czuć potu tylko perfumy.

Może lepszym pytaniem było by " PO ilu założeniach pierzemy ubrania?"

[magda20003]

Dziewczyny, nie wytykamy sobie błędów ortograficznych/ interpunkcyjnych!

Ależ dyskusja się wywiązała Ja, podobnie jak monimyszek, zmieniam rzeczy codziennie (może niektóre mam dwa razy na sobie). Pocę się minimalnie ale i tak mam wrażenie, że bluzka po całym dniu musi trafić do kosza na brudne rzeczy, a nie do szafy

Rozumiem jednak, że nie każdy ma ochotę prać co chwilę swetry, spodnie, czy spódnice. Nie rozumiem natomiast jak można w ogóle nie prać rzeczy i nosić je w nieskończoność- częstotliwość mycia i prania szczególnie zauważalna w zatłoczonych miejscach

[radek8]

Napisane przez afrodytek

Może lepszym pytaniem było by " PO ilu założeniach pierzemy ubrania?"

Masz rację źle zadałem pytanie. To jeśli jest możliwość to poproszę o zmianę tematu, i dalsze wypowiedzi na pytanie: Po ilu założeniach pierzecie ciuchy (bluzy, swetry, spodnie) ? Że już nie idą do szafy tylko do prania. O resztę rzeczy nie pytam bo wiadomo, że tą "pierwszą warstwę" ubrania powinno się zmieniać codziennie.

[monimyszek]

Napisane przez magda20003

Dziewczyny, nie wytykamy sobie błędów ortograficznych/ interpunkcyjnych!

Ależ dyskusja się wywiązała Ja, podobnie jak monimyszek, zmieniam rzeczy codziennie (może niektóre mam dwa razy na sobie). Pocę się minimalnie ale i tak mam wrażenie, że bluzka po całym dniu musi trafić do kosza na brudne rzeczy, a nie do szafy

Rozumiem jednak, że nie każdy ma ochotę prać co chwilę swetry, spodnie, czy spódnice. Nie rozumiem natomiast jak można w ogóle nie prać rzeczy i nosić je w nieskończoność- częstotliwość mycia i prania szczególnie zauważalna w zatłoczonych miejscach

Mam właśnie tak samo. Dla mnie rzeczy, które już raz miałąm na sobie są po prostu brudni i nieświeże, nie wkładam ich już ponownie.
Natomiast jeśli chodzi o kwestię nie prania rzeczy w ogóle - to jestem w szoku, że coś takiego wogóle może mieć miejsce Eeee chyba nie w tych czasach.

[radek8]

Po dokładnym przeczytaniu jeszcze raz całego tematu, to można powiedzieć, że ciuchy pierze się maksymalnie po 3 założeniach, więcej to jest już źle, tak ? Czy może się mylę ?

[izga88]

koszule,koszulki-codziennie bluzy,swetry,spodnie-co 2 dni

[afrodytek]

Napisane przez radek8

Po dokładnym przeczytaniu jeszcze raz całego tematu, to można powiedzieć, że ciuchy pierze się maksymalnie po 3 założeniach, więcej to jest już źle, tak ? Czy może się mylę ?

To też zależy od wielu kwestii...
po pierwsze - woda, prąd, proszek, płyn do prania- wszystko kosztuje,

Mam dużo bluzek ulubionych ale nie 60.. mam może z 15 ulubionych na okreslone pory roku... ale czasem jedna ubiore 2 razy w tygodniu,a inna wole co 2 tyg.. jakbym miała codziennie prać i wydawać na prąd, wodę, proszek.. zeby uprać jedna bluzke bo np chce w niej isć za 2 dni.

po drugie- miejsce, gdzie suszyć? teraz w zimie suszy się w domu.. w lecie wiadomo, można uprać i wyschnie za kilka godzin. a teraz jak ktoś ma małe mieszkanie itp, to to schnie, i nie chce wyschnąc.. a już by trzeba bylo robić następne pranie.

Ja powiem tak.. wiadomo, najfajniej by było prać po jednym zalożeniu i ubierać swieżutkie ubranka.. ale nie zawsze tak można.