2010-07-31, 20:04 | #331 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 4
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Prawda jest brutalna: pomijając facetów ułomnych, dziwnych, totalnie nienormalnych , które to grupy w sumie dają max 20% wszystkich mężczyzn , wszyscy pozostali czasami myślą głową, a czasami drugą głową. Nie ma żadnych reguł , zdradzają Ci ze szczęśliwych związków, jak i Ci z nieudanych. Czasami mądremu , ogarniętemu facetowi strzeli do "łba" dawka testosteronu i daje dzidę w bok. Przyczyny to z pewnością zmiany mentalności , rozmycie hamulców i akceptacja środowiska kolegów. Można śmiało stwierdzić, że tak na serio absolutnie NIC nie usprawiedliwia zdrady. Czy to elitarna prostytutka, czy TIRówka, czy koleżanka ze szkolenia, wszystko to tchórzliwa , obrzydliwa ZDRADA i Wam kobietom NIE WOLNO tego tolerować i akceptować, wybaczać. To trzeba palić rozgrzanym do białości żelazem.
Biedronka ZUCH z Ciebie.....i zanim się obejrzysz na Twoim niebie pojawi się słońce. |
2010-07-31, 22:13 | #332 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 171
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
|
|
2010-08-01, 02:28 | #333 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 447
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Panuj nad slowami. Nie widze, zeby tu ktokolwiek zdychal ze strachu.
|
2010-08-01, 08:44 | #334 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
Ja już wręcz zdechłam. |
|
2010-08-01, 09:17 | #335 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
nie ma jak podsumowanie
|
2010-08-01, 10:19 | #336 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 555
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
haha moj ulubiony wizazowy czarnowidz usypie sobie kolko z soli - tak dla ochrony
__________________
2004 - Boisz się, że ludzie z internetu odnajdą cię w prawdziwym życiu. 2014 - Boisz się, że ludzie z prawdziwego życia odnajdą cię w internecie. Edytowane przez dezire Czas edycji: 2010-08-01 o 10:23 |
2010-08-01, 10:25 | #337 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Pd. Polska
Wiadomości: 586
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
oooojjj trudna sytuacja....sama też na pewno tak bym zareagowała...przemyśl na spokojnie czy według Twoich odczuć czy dobrze robisz (w przeważającej mierze działałaś pod wpływem emocji...) ...ja już bym się wkurzyła nawet o samo całowanie....a w przyszłości na pewno bym to wypominała....jak większość z nas...takie rzeczy już w nas siedzą..... daj znać jak tam sytuacja się rozwinęła
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=Z0AXjUy1_gY |
2010-08-01, 10:26 | #338 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 203
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Ja uważam że dobrze zrobiłaś. I co z tego, że `tylko` raz Cię zdradził? O jeden raz za dużo! I gdyby nie ta koleżanka to pewnie wcale by się nie przyznał. Nie słuchaj rodziny i znajomych, to nie oni będą mieszkali z nim pod jednym dachem tylko Ty. Ja bym postąpiła tak samo. I nie miej wyrzutów sumienia, bo nic złego nie zrobiłaś.
|
2010-08-01, 10:30 | #339 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
Na tym wyjeździe dwa razy zdradził biedronkę z tą koleżanką. |
|
2010-08-01, 10:34 | #340 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Pd. Polska
Wiadomości: 586
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
...ja też to pominęłam....jeśli 2 razy to już dla mnie sytuacja rozwiązana....koniec...a przyznał się bo się bał....co za tchórz...może myślał, że będzie łagodniej potraktowany jak sam się przyzna....dobrze zrobiłaś.....teraz musisz odcierpieć swoje ale silna jesteś
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=Z0AXjUy1_gY |
2010-08-01, 10:50 | #341 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 97
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
Pod wpływem wątku wyciągnęłam mojego TŻ-ta na spytki. On jako facet doświadczony (muzyk rockowy - swego czasu w popularnym zespole) przyznał, że faceci zdradzają często na zasadzie "bo coś nowego" i nie ma to nic wspólnego z tym co się dzieje w związku. Testosteron, ciekawość, sprzyjająca atmosfera i panna - uups... stało się. A potem liczą na to, że się nie wyda, że stała baba się nie dowie, bo dorywcza baba pary z gęby nie puści a kumple trzymają sztamę. Wszystko działa, więc przeważnie robią to po raz drugi i dziesiąty, bo w końcu nic się nie stało takiego.... I potwierdził jeszcze jedno- gdyby solidarność jajników obowiązywała ZAWSZE - czyli gdyby dorywcza baba (oszukana, że chłop jest wolny a potem się dowiedziała, że nie jest) leciała do stałej baby z informacją (tak jak to zrobiła panna ze szkolenia), gdyby stała baba ZAWSZE wywalała każdego na zbity pysk ze związku i domu (tak jak zrobiła dzielna Biedronka) to byłoby tych zdrad o wiele mniej |
|
2010-08-01, 12:42 | #342 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Pd. Polska
Wiadomości: 586
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
jajagna masz świętą rację ...mój TŻ mi powiedział kiedyś, że jedna Panna z pracy go chyba podrywała...wyszło jakoś z gadki....ale się wkurzyłam jak się dowiedziałam, że prosiła go o to żeby jej kompa naprawił (jest informatykiem) i jeszcze go na wino zapraszała!!!! normalnie się w środku zagotowałam!!!! głupia szmata, a wiedziała chyba, że jest zajęty....póki co wierzę TŻ....że mnie nie zdradził/zdradza......jakbym się dowiedziała to tak jak biedronka KONIEC...
BIEDRONKA trzymaj się!!!
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=Z0AXjUy1_gY |
2010-08-01, 14:16 | #343 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Prawda. Dlatego uważam, że to dawanie drugiej szansy powinno się odbywać - wg słów Dody - ale już z inną kobietą (poza bardzo małymi wyjątkami). No chyba, że jakiejś kobiecie naprawdę nie przeszkadza bycie zdradzaną.
|
2010-08-01, 14:28 | #344 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Z domu
Wiadomości: 1 877
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Biedronko życzę bardzo dużo siły, bo teraz czeka Cię sporo załatwiania, odkręcania. A wiem, że mogą się pojawić pytania ze strony osób/firm, które miały coś dla Was na ten ślub organizować - dlaczego, itd. Życzę dużo siły na czas rozmów z rodzicami byłego narzeczonego i z nim samym. Życzę dużo siły podczas rozmów z bliskimi. To wszystko nie będzie proste i łatwe, ale w końcu Ci, którzy Tobie naprawdę dobrze życzą zrozumieją Twoje zachowanie i zaczną naprawdę wspierać.
Chyba jesteśmy podobne, bo ja w takiej sytuacji jak Twoja postąpiłabym identycznie. Nie patrzyłabym na innych, bo to moje życie. Innym się łatwo mówi, żeby wybaczyć lub nie. To nie oni muszą podjąć decyzję, a czy się z nią zgadzają czy nie to ich problem, bo minie chwila i zapomną, a to Ty skutki będziesz odczuwać z pewnością przez bardzo długi czas. Raz zdradził, to nie znaczy, że nie zrobi tego ponownie. Wydaje mi się, że faceci w takich sytuacjach kłamią, bo wiedzą, że mogą stracić stabilizację, ciepłe obiadki i takie tam. I w właśnie przez kłamstwa i skoki w bok tą stabilizację tracą. Twierdze, że na pewno lepiej dla Ciebie, że to wyszło teraz, gdzie jeszcze można wszystko cofnąć i odwołać niż po ślubie, gdzie coraz więcej spraw zaczyna łączyć i wtedy dla niektórych osób podjęcie decyzji o odejściu jest już zbyt trudne i tkwią w iluzji. |
2010-08-02, 07:51 | #345 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: z miasta ;)
Wiadomości: 142
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Dzięki ogromne za link Doris1981, szczerze mówiąc nie znam gościa, ale mądrze prawi- to fakt.
Wróciłam wczoraj wieczorem do mieszkania… Kolejny raz jakbym dostała obuchem w głowę, żadnej jego rzeczy, żadnego papierka, żadnego zostawionego po sobie kubka. Brak jego rzeczy w szafie, kosmetyków w łazience. Nie przypuszczałam, że to mnie tak poruszy. Czuje się tu nieswojo, widzę go wszędzie, mam wrażenie, że zaraz wejdzie jak zwykle do pokoju, w którym teraz jestem. Była też wieczorem jego mama. Niezapowiedziana wizyta, ale w sumie nie odbierałam jej telefonów- więc zapowiedzieć się nie mogła. Pewnie byłam blada jak ściana Sytuacja potoczyła się zupełnie inaczej niż przypuszczałam. Tzn. usiadłyśmy na kanapie i zaczęłyśmy płakać. Tak normalnie po babsku. Przytuliła mnie i ryczałyśmy tak bez słowa dobra chwilę. Późnej przez te nasze łzy zaczęłyśmy rozmawiać. Ona mnie przeprosiła, za to co się działo z jej strony. Że On jej nie powiedział całej prawdy, że traktowała i traktuje mnie jak córkę, że kiedy w końcu jej powiedział co się stało to myślała, że będzie miała atak serca… Zaczęła mnie też przepraszać za to, że nie potrafiła go lepiej wychować. Przykro się tego słuchało. Powiedziałam co mi leżało na wątrobie, co myślę o jej zachowaniu sprzed kilku dni. Najważniejsze, że powiedziała, że popiera moje postępowanie, ze mam się niczym nie martwić. I że teraz ja tu jestem najważniejsza. Mam nadzieję, że ta odmiana to już tak na stałe i bez żadnych „podstępów”. Nie chce węszyć spisków, ale z uwagi na jej wcześniejsze zachowanie jestem nieco ostrożna. Choć, jak już pisałam wcześniej, przez cały mój związek miałam z nią bardzo dobre relacje… A On cały czas pisze-dzwoni, dzwoni-pisze… Dobrze, że nie wpadł jeszcze na to, żeby przyjść (pod byle pretekstem)do mieszkania. Zdaję sobie sprawę, że to kwestia czasu. Jestem konsekwentna. Odpisuję tylko na wiadomości dotyczące odwoływania tego wszystkiego. Kiedy zaczyna, przez telefon schodzić na „przepraszanie i wyznania” kończę szybko rozmowę. Staram się nie analizować, nie wmawiać sobie, że to moja wina, ale czuje się tak beznadziejnie po tym wszystkim , że czasami mnie po prostu nachodzą takie myśli… I pewnie stan ten będzie trwał jeszcze długo, długo…. W jednej godzinie mam silę, żeby góry przenosić, robię jakieś plany, dzwonie- odwołuje gości, a zaraz potem, np. zobaczę jakaś reklamę, która on skomentował i wszystko wraca. Nadal tęsknie za tym co było, za nim, za rozmowami, no za wszystkim!!!! Po prostu ciężko mi i to wszystko wcale nie jest choć trochę łatwiejsze po tych kilku dniach. Co do jednego mam pewność: zrobiłam dobrze!!! I ta myśl jest dla mnie samej bardzo pozytywna, i tak jakby krzepiąca. A to chyba najważniejsze teraz. Ale nic to! Biorę może życie „w garść” i ruszam do boju. Dzisiaj zaczynam załatwiać: kierunek salon ślubny, cukiernia, fryzjerka, kosmetyczka i kancelaria parafialna(oby Ks nie prawił mi morałów o miłości do bliźniego), a wieczorem zawisnę na telefonie i znowu podzwonię po jakiejś „części”. Trudne są te rozmowy, dlatego pomaga mi mama(bierze trudniejsze przypadki na siebie). Boję się trochę tych spojrzeń w salonach itp. No ale skoro tyle już zniosłam to, to jest niby małe piwo. Pozostaje jeszcze kwestia mieszkania, ale tym się zajmę za jakiś czas. Odwołując wczasy wykupione w marcu na październik, nie dostanę całej kwoty, którą już wpłaciłam prawda? Miałam jeszcze napisać o pewnej prawidłowości, którą faktycznie obserwuje. Dużo z naszych wspólnych( jak i ‘niewspólnych’) znajomych- kolegów, koleżanek, przyjaciół wie już o wszystkim. I jak to zwykle bywa są głosy mnie wspierające i popierające, jak i potępiające i kwestionujące moje postępowanie. Standard. Ale wśród tej drugiej grupy jest zdecydowanie więcej babek- facetów no może z 4. Faktycznie jest tak, że jak „ludzie” poznali wersję ostateczną to: faceci od razu pisali, ze zasługuję na kogoś lepszego, ze nie jest mnie wart, ze jestem wspaniała i takie tam. Nie brali go wcale w obronę. Chcieli nawet przyjechać do mnie, żebym nie była sama(bez podtekstów), jakoś pomóc wszystko poogarniać. A dziewczyny mimo wszystko pisały- i nadal piszą , że może to, może tamto, że się jeszcze zejdziemy, że trzeba czasu, że on mnie kocha… Powiedźcie, dlaczego takie jesteśmy i tak ślepo wierzymy w happy end’y Edytowane przez biedronka007 Czas edycji: 2010-08-02 o 07:56 Powód: poprawki i dopiski |
2010-08-02, 08:03 | #346 |
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 915
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Czytam Cię i mam ochotę się poryczeć jak stary bóbr.
Cieszę się, że podjęłaś tak mądrą decyzję i wierzę, że będziesz z nią szczęśliwa. Trzymam bardzo mocno kciuki za Ciebie. Co do wczasów - wszystko zależy co było zawarte w umowie.
__________________
|
2010-08-02, 08:14 | #347 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 77
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
Mamy XXI wiek i niby nie ma już starych panien, są single, ale ja czasem obserwując znajomych, rodzinę mam wrażenie że facet to najważniejsze żeby nie pił (standard u mojej mamy), resztę- da się wytrzymać. I tak wiele z nas, zresztą ja sama kiedyś też tkwiłam w takim beznadziejnym związku, szczęścia tam już nie było, miłości też, no ale jak to - tyle lat razem i go rzucisz? to taki dobry chłopak... Tak - dobry - z boku patrząc, dopóki nie zastajesz z nim sam na sam, dopóki nie widzisz jego zachowania kiedy się wkurzy. Niech ten dobry chłopak będzie szczęśliwy - ale beze mnie. Gratuluję Ci odwagi, że nie dałaś się wepchną w to bagno. Z rodzicami - matkami synów często jest tak, że usprawiedliwiają każde zachowanie syna. Przynajmniej ja to zaobserwowałam u siebie. Matka mojego ex w czasie naszego związku nigdy nie wtrącała się. Po rozstaniu wielkie hello, telefony - no jak to, czemu, bo ona nie może odżałować tego co się stało, że tak się skończyło. Ale słyszała nie raz nasze kłótnie, to jak Jej syn do mnie się odnosił, kiedyś dzwoniłam do niej - raz jeden z płaczem zadzwoniłam i wyżaliłam się na niego. I co? - i nic. Bo to nasze sprawy i nic jej do tego. Więc po rozstaniu też niech się nie wtrąca. Za późno już. Pozamiatane. Życzę Ci szczęścia i spotkania tego, dla którego Ty i tylko Ty będziesz najważniejsza. I nie ważne czy spotkasz go za miesiąc, dwa, rok, w wieku 24 czy 27 lat. Na prawdziwe szczęście warto czekać. Powodzenia
__________________
Chodź ze mną,chociaż zupełnie nie wiem dokąd Chodź ze mną,by sens nadać życia krokom Ze mną ku słońcu, Może gdzieś nad przepaść ze mną Po szczęście albo po szaleństwo W ciemność ze mną.. |
|
2010-08-02, 08:18 | #348 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 118
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
[QUOTE=suszarka;21083151]Czytam Cię i mam ochotę się poryczeć jak stary bóbr.
QUOTE] ....mam tak samo że siedze i normalnie cisnie mi sie do oczu łza... BIEDRONKO jak ja Cie podziwiam to ty nawet nie wiesz...nie wiem skąd w tobie tyle siły żeby jakoś dawać radę... na pocieszenie powiem Ci że osobiscie pracuje w branży slubnej i naoglądałam się dużo przypadków że pary odwołują ślub i uwierz że nikt na ciebie dziwnie patrzeć nie będzie, poprostu idz i zrób swoje i będziesz miała to z głowy...a swoją drogą to nie ty pierwsza i ostatnia jesteś w takiej sytuacji więc głowa do góry a co do faczasów to idź do biura i zapytaj jak można to odwołać...a z drugiej strony moze zamień te wczasy na jakieś inne(żeby ci sie z Tż nie kojarzyło) i zabieraj mame czy przyjaciółkę przyda ci sie chwila odpoczynku i relaksu. |
2010-08-02, 08:18 | #349 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Dobrze ze tesciowa okazala serce, bo juz myslalam ze bedzie Cie potepiac na szczescie sie pomylilam. Najgorsze sa te dni w ktorych musisz poradzic sobie z tesknata i bolem. Z czasem one mina.
Widzisz niektore panny wychodza z zalozenia, ze lepszy taki niz zaden. Widocznie nisko sie cenia. Lepiej nie miec nikogo, niz drania z ktorym marnuje sie zycie. |
2010-08-02, 08:20 | #350 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 118
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
"faczasów"= wczasów....
|
2010-08-02, 08:24 | #351 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 397
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Właśnie miałam to zasugerowąc, to że nie jesteście razem nie znaczy że masz siedzieć w domu, wręcz przeciwnie, zmiana perspektywy dobrze Ci zrobi.
|
2010-08-02, 08:40 | #352 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
|
2010-08-02, 09:05 | #353 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 284
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Biedronko, jesteś moim guru, bardzo podziwiam Cię, że jesteś taka silna. Wierze, że dasz sobie ze wszystkim radę i długo nie będziesz musiała czekać na szczęście, takie prawdziwe. Życzę Ci wszystkiego NAJLEPSZEGO.
__________________
|
2010-08-02, 09:12 | #354 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 1 309
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Biedronko przeczytałam całą Twoją historię. strasznie ciężko się coś takiego rejestruje w myślach.
ale wierzę, że życie przyniesie Ci jeszcze góry szczęścia. już kiedyś czytałam podobny wątek, ale tam facet odchodził do innej po zdradzie. ale sytuacja trochę podobna, bo na początku zdrada etc. https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=228494 co do wycieczki to masz prawo konsumenckie, które gwarantuje Ci zwrot całej kwoty, jeżeli nie rezygnujesz 2 tyg przed terminem planowanej wycieczki. musisz dokładnie przeczytać umowę, którą podpisałaś w biurze podróży. wiem tylko, że jest to sprawa do załatwienia, bo kiedyś słuchałam programu na ten temat. nawet jeżeli jest to wycieczka last minute, w pełni przysługuje nam prawo konsumenckie, a biura podróży często wmawiają głupoty wykorzystując niewiedzę klientów. Życzę szczęścia
__________________
Konkurs fotograficzny Dziękuję za każdy głos Klik |
2010-08-02, 09:36 | #355 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Przeżywałam to samo co Ty jeszcze kilka miesięcy temu. Tyle, że u nas ślub odwołany na 30 dni przed ceremonią, a ja w 3 miesiącu ciąży. Nie będzie łatwo, kiedy już wszystko pozałatwiasz formalnie, pozostaną zawiedzione uczucia i wielki wielki żal.
Ale to minie, za jakiś czas nikt już o ślubie wspominać nie będzie, życie Ci się zacznie na nowo układać a patrząć na tą sytuację z perspektywy czasu, jeszcze bardziej będziesz przekonana o słuszności wyboru. Trzymam mocno kciuki!!
__________________
"Lubię ten stan, rozkoszne sam na sam. Cisza i ja. Cisza, ja i czas(...)" |
2010-08-02, 12:51 | #356 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Widzisz, biedronko, odkładałaś rozmowę z mamą ex-faceta, a ona okazała Ci serce, zrozumiała. Jest kobietą, na pewno zdaje sobie sprawę z tego jak się musisz czuć.
Ja również jestem za wyjazdem. Nie musisz jechać od razu na Hawaje, pojedź gdziekolwiek na tydzień czy dwa z przyjaciółką czy mamą. Odpocznij od tego wszystkiego, kiedy pozałatwiasz najważniejsze sprawy. I tak, zgadzam się z Tobą - zrobiłaś dobrze. |
2010-08-02, 14:25 | #357 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Dzielna z Ciebie dziewczyna, jestem naprawdę pod wrażaniem.
Myślę, że będziesz w życiu szczęśliwa, bo udowodniłaś, że potrafisz walczyć o własne szczęście. |
2010-08-02, 15:12 | #358 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Fajnie, że jego matka przejrzała na oczy i okazała serce, współczucie.
|
2010-08-02, 16:53 | #359 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Pd. Polska
Wiadomości: 586
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
można powiedzieć...życie to nie bajka.... ale....nie ma tego złego, co na dobre by nie wyszło....czasami takie sytuacje pozwalają nam przejrzeć na oczy....może to zabrzmi głupio...ale dobrze, że stało się to przed a nie po ślubie.... teraz faktycznie powinnaś wyjechać gdzieś odpocząć ...rozumiem, że możesz mieć jakieś wyrzuty sumienia...ale to przejdzie...wiesz dobrze, że męczyłabyś się z tym gdybyś wybaczyła....... wiele dziewczyn powinno brać biedronko z Ciebie przykład
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=Z0AXjUy1_gY |
2010-08-02, 17:42 | #360 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 622
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Jestem z Tobą, przeczytałam cały wątek. Też byłam zdradzona, niejednokrotnie, wiem co czujesz. Choć nigdy nie byłam tak bliska ślubu. Współczuję Ci i wierzę, że niedługo poznasz kogoś.
A co do opinii niczym ze średniowiecza, że dziewczyna taka ładna, po 20 i nie ma chłopaka. Odpowiadam jedne i stanowcze LEPIEJ BYĆ SAMĄ NIŻ Z BYLE KIM. Trzymaj się cieplutko
__________________
26.04.2014
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:55.