Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa? - Strona 92 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2006-09-22, 12:54   #2731
Sad
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 13
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez kamkam Pokaż wiadomość
Zgadza się, trudno przychodzi do głowy....prędzej szukamy czegoś w sobie niż dopuszczamy do głosu myśl, że to nieporadne stworzonko, ta chodząca słodycz mogłaby nas skrzywdzić; ale kobiety (wybaczcie drogie panie...) potrafią udawać...każda ma swój sposób (sposoby) na zdobycie faceta i zazwyczaj dopina swego; obyś się już więcej nie sparzył; ale także życzę Ci, żebyś - zachowawszy rozsądek i ograniczone zaufanie-nie patrzył na wszystkie dziewczyny przez pryzmat tej, która tak Cię zraniła....my naprawdę jesteśmy dobre...nie tylko na wiosnę A czarna owca zawsze się gdzieś trafi:/
Trzymaj się!
Kamkam dziekuje za dobre slowa.Wiem ze inne dziewczyny sa inne niz ona i to pewne na szczescie tylko niestety znow zaczelo mi sie tesknienie mocne a przez przypadek zobaczylem jej opisy na gg pare dni temu "tak mi smutno tak mi zle" a za chwile "juz nigdy wiecej gorzkich lez", wywnioskowalem z tego ze jest jej zle i cos sie wydarzylo, pierwsza mysla bylo to ze dostala kopa w D. od kogos byc moze od osoby dla ktorej mnie zostawila choc na koncu upierala sie ze niechodzi o kogos innego ale z tym roznie bywa mogl byc ktos lub nie, tego niewiem ,moze tez jakims dziwnym trafem za mna zatesknila stwierdzila ze to byl blad, sama mowila juz na koncu ze moze tego zalowac ze odchodzi no i niestety to wywolalo u mnie taka niechciana nadzieje bo staralem sie tlumic to uczucie ale te opisy znow je obudzily i znow mnie meczy i z jednej strony strasznie za nia tesknie bo byly to prawie trzy lata a z drugiej strony ona straszna krzywde mi zrobila bo w bardzo niemily sposob mnie zostawila w wyjatkowo trudnym czasie dla mnie gdzie zycie naprawde zaczelo sie walic i wiem ze bylo by glupota wracac ale uczucia z rozsadkiem niewiele wspolnego maja niestety a zeby bylo smieszniej to rok temu namowilem ją na studia na mojej uczelni i w ten weekend zaczynaja sie zajecia i mimo ze moja uczelnia posiada wiele budynkow to tak ulozyli plan ze mamy w tym samym budynku i troche sie zalamalem bo bede musial ją ogladac a wiadomo "czego oczy niewidza tego sercu niezal...", moze to by tak niebolalo bdyby nie fakt ze naprawde mam bardzo zly czas w zyciu i wyjatkowo sily potrzebuje i przez to slaby jestem a wiem ze jak bede ją widywal to bedzie mi straszliwie trudno i niewiem co robic,co sobie to glowy "nabic" zeby bylo latwiej jak ją zobace, jak sie zachowywac, niewiem ale boje sie tego bo naprawde nielatwe to dla mnie bedzie bo wiele klopotow teraz mi sie nawarstwilo i jeszcze to.Mowia ze Bog niedaje nam wiecej niz mozemy uniesc ale ja niewiem czy dam rade i niestety boli mnie to wszystko straszniePoradzcie cos drogie kobietki
Sad jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-22, 13:55   #2732
kamkam
Rozeznanie
 
Avatar kamkam
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Lu :)
Wiadomości: 769
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu; zresztą takie rady niekoniecznie są dobre, bo nikt znas tak do końca nie wie co się stało; jaka ona jest i co jeszcze może zrobić; czy żałuje, czy tylko zabezpiecza się na wszelki wypadek; czy to kolejna prowokacja, czy może chce się zmienić na lepsze; ALE po tym co zrobiła, ja bym się po prostu bała zaufać na nowo; z natury jestem podejrzliwa i nie dałabym jej kolejnej szansy (zwłaszcza że Ty już to robiłeś), nie mam zadatków na masochistkę; to, ze będziecie razem studiować potraktuj po prostu jak wielką próbę...zresztą wcale nie musicie się często widywać, ja potrafię przez kilka tygodni nie spotykać znajomych z własnej grupy,a co dopiero mówić o kimś, kto tylko ma mieć zajęcia w tym samym budynku, ale niekoniecznie na tym samym kierunku czy roku.
Nabieraj sił, staraj się cieszyć z rzeczy drobnych i pozornie nieistotnych, to banalne stwierdzenie (że czas leczy rany) jest prawdziwe...tylko daj czasowi czas
kamkam jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-22, 14:34   #2733
Sad
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 13
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez kamkam Pokaż wiadomość
Nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu; zresztą takie rady niekoniecznie są dobre, bo nikt znas tak do końca nie wie co się stało; jaka ona jest i co jeszcze może zrobić; czy żałuje, czy tylko zabezpiecza się na wszelki wypadek; czy to kolejna prowokacja, czy może chce się zmienić na lepsze; ALE po tym co zrobiła, ja bym się po prostu bała zaufać na nowo; z natury jestem podejrzliwa i nie dałabym jej kolejnej szansy (zwłaszcza że Ty już to robiłeś), nie mam zadatków na masochistkę; to, ze będziecie razem studiować potraktuj po prostu jak wielką próbę...zresztą wcale nie musicie się często widywać, ja potrafię przez kilka tygodni nie spotykać znajomych z własnej grupy,a co dopiero mówić o kimś, kto tylko ma mieć zajęcia w tym samym budynku, ale niekoniecznie na tym samym kierunku czy roku.
Nabieraj sił, staraj się cieszyć z rzeczy drobnych i pozornie nieistotnych, to banalne stwierdzenie (że czas leczy rany) jest prawdziwe...tylko daj czasowi czas
kamkam dziekuje za szybka odpowiedz
Jaka ona jest hmm sam juz niewiem bo przez te prawie 3 lata byla mila kochana, a jak sie wkurzyla to potrafila byc wredna, mowila ze umie robic wiele wbrew sobie czyli zrobic cos byle pokazac ze moze bez wzgledu na nic, cos w mysl przyslowia "na zlosc babci odmroze sobie uszy" ale ogolnie byla przewidywalna do momentu rozstania ostatecznego gdzie zrobila sie taka silna, niemila i inaczej sie zachowywala i z taka duma muwila ze jestem jej prawie obojetny itp ale jednoczesnie wyczulem ze czegos sie boji,niemam pojecia czego, moze cos na sumieniu miala a moze sie bala czy dobrze robi ale brnela zawziecie dalej zeby pokazac ze umi. niewiem,ale wtedy zauwazylem ze "takiej" jej jeszcze nieznalem.A co moze jeszcze zrobic? mysle ze byc wesola i "pokazywac" ze jest szczesliwa bezemnie tylko poto zeby mi pokazac jaka to ona jest syper i wogole i zebym sie zdolowal jeszcze bardziej, jakichs bardziej drastycznych posuniec z jej strony bym sie niespodziewal...Ja wiem ze niemoge dac jej kolejnej szansy no chyba zeby sie okazalo ze to jej zachowanie to wynik porwania przez kosmitow lub cos rownie nierrealnego naco wplywu niemiala lub naprawde postaralaby sie mnie przekonac ale to zajeloby wiele dni takze to raczej odpada i szansy niedostanie pozatym moji rodzice ktorzy bardzo mnie wspieraja,widzac jak sie mecze i gdy poznali wiekszosc faktow poprostu znienawidzili ta dziewczyne i im sie niedziwie.Ja najprawdopodobniej tesknie za przeszloscia za tym jak bylo gdy jeszcze bylo dobrze a nie za wrednosciami,np jak jej sie zalilem ze w tym wszystkim co mnie spotkalo niedobrego ze sobie nieradze a ona wypalila z textem ze ma pewnego rodzaju satysfakcje ze sie mecze bo jak ona przyjezdzala domojego miasta do dziadkow to tez jej dobrze niebylo tylko gdzie tu porownanie do sytuacji gdy zycie naprawde zaczyna sie walic przeokropnie z wielu stron naraz.Bylo jeszcze kilka podobnych niemilych slowa w momencie gdy nic niemoglem zrobic z tym zlem ktore sie zaczelo dziac to tymbardziej bolalo, z jednej strony bezsilnosc a z drugiej takie slowa od najblizszej osobywsumie piszac to sam powinienem sobie uswiadomic kim ona jest i przestac rozmyslac o niej a tymbardziej tesknic ale ja jakis niereformowalny chyba jestem bo mimo wszystko tesknie bo gdy bylo dobrze to naprawde tak bylo i bylem szczesliwyniewiem co o niej myslec zeby latwiej bylo przez to wszystko przejsc,obojetniej na nia spojrzecjedyne co mi do glowy przychodzi to pokazywa ze jest mi kompletnie obojetna obca osoba ale niewiem czy tak udawac bede umial dlatego musze naklasc do glowy sobie cos zeby pamietac o zlym i naprawde traktowac ją obojetnie i obco nawet niebardzo mam pojecie jak to bedzie patrzec na osobe ktora zna sie bardzo dobrze, zna sie jej pol zycia na pamiec,pamieta wszystko co miedzy nami sie wydarzylo,jednoczesnie wiedzac ze ta osoba jest juz obca a przynajmniej tak to wyglada
a co do gg to prowokacja raczej nie, chyba naprawde cos tam sie wydarzylo bo ona neta zalozyla prawdopodobnie dopiero kilka dni temu i napewno nieprzypuszcza ze ten numer znalazlem mimo ze przez zupelny przypadek ale jednakchoc wolalbym na niego nietrafic ale powiedzialem sbie ze go wykasuje za kilka dni tzn prawdopodobnie po tym zjezdzie na uczelni.Bo niechce sam siebie w ten sposob dolowac czytajac te opisy
Jest tez calkiem mozliwe ze ma mnie kompletnie w D. ale czy mozna zapomniec swoj pierwszy prawdziwy zwiazek(jej wczesniejsze nietrwaly dluzej niz miesiac), czy mozna ot tak zapomniec swojego pierwszego mezczyzne,zapomniec tyle wspolnych chwil i rzeczy ktore sie wydarzyly po raz pierwszy w zyciu wlasnie z tym mezczyzna(jesli tak moge sie nazwac hhe bo faceci podobno nieprzejmuja sie) zapomniec osobe ktora naprawde dobra byla i wiele w zyciu pomogla i nic szczegolnie zlego niezrobila co mogloby spowodowac rozstanie???czy to wszystko ot tak moze stac sie obojetne???zakladajac ze niema innej osoby w ktora moglaby inwestowac cale swoje uczucia???
Pomozcie dziewczyny
Pozdrawiam

Edytowane przez Sad
Czas edycji: 2006-09-22 o 15:01
Sad jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-23, 10:20   #2734
Sad
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 13
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

No i bylem na uczelni i niestety rozmawialem z nia i niestety z mojej inicjatywy bo niepotrafilem przejsc obok niej obojetnie i potraktowala mnie jak obcego,zrobila ze mnie egoiste i wyszlo ze to moja wina ze zwiazek sie rozpadl,w rozmowie traktowala jak wroga, byla na mnie zla a gdy odwrocila sie i poszla nawey czesc ani pocaluj mnie w D.Gdy zapytalem sie czy porozmawiamy uslyszalem "znowwwwwwwuuuuuuu?" a to byla dopiero druga rozmowa odkad mnie zostawila w smsie, laczny czas rozmow po rozstaniu to ok 10 minut a to chyba niejest duzo po 3 letnim zwiazku gdzie w rozstaniu niebylo zadnych chamstw przynajmniej z mojej strony, ani niebylem natarczywy tylko zapytalem o pare szczegolow typu czemu tak sie stalo ze potraktowala jak wroga i nawet niechciala porozmawiac na koniec, oczywiscie odpowiadala jakies glupoty ze tak wyszlo ale ogolnie niechciala gadac zemna tylko tak na sile i z bardzo duza wrednoscia ale stwierdzilem ze az takiej jej nieznalem kompletnie, poprostu to wyszlo tak jakbym ja z nia zerwal, zdradzil i jeszcze sam niewiem co i ona zato byla na mnie taka zla i wredna a ja zawsze dobry dla niej bylem i napewno nigdy chamski czy cos,nigdy nieobrazilem...boli to wszystko cholernie wiem ze juz napewno niebede chcial z nia gadac, musze znienawidziec bo wyjscia niemam innego bo sie wykoncze tylko niewiem czy bede umial znienawicziec mimo ze mam za coto wszystko jakies dziwne bo albo teraz grala twarda i moim kosztem chciala sie dowartosciowac albo grala przez 3 lata mila a teraz okazalo sie jaka jest naprawde gdy juz niejestem jej potrzebny,to wszystko boli bo przez nia bardzo wiele juz stracilem a mimo to myslalem ze ona jest wszystkiego wartaPomozcie dziewczyny bo doline mam tak straszliwa ze juz niedaje rady
Sad jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-23, 10:26   #2735
bess
Zakorzenienie
 
Avatar bess
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

nic dziwnego nie ma w jej zachowaniu,jak ktos cie rzuca nie chce ci juz widziec na oczy przynajmniej na poczatku,ma cie dosyc ma nowe zycie i zajmuja go inne sprawy i inne osoby,nie smęć wiecej,nie rozmawiaj,nie nudz bo nie ma po co.ile razy potrzbujesz dostac po tyłku zeby zrozumiec ze rozdzial zostal zamkniety?no jesli potrzebujesz mocniej to oczywiscie narzucaj sie dalej
przeczytaj sobie wątek faceta na pustyni,on sobie bardzo pieknie poradzil
a propos 3 lat zdaje sie ze pisal tam ze czesto pary przezywaja kryzys i rozstaja sie wlasnie po tym czasie
bess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-23, 10:33   #2736
ŚmigEłko
Raczkowanie
 
Avatar ŚmigEłko
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 220
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

duzo sie pozmienialo...rozmwoa z nim kora on zaczal, spotkanie z nia an aerobiku, ale sobie poszla ... smutek zal, czasem radosc i ulga... a dzisiaj tak bardzo chcialabym aby wrocil zatesknil i zeby znowu bylo NASZE zebysmy znowu byli MY ...

Jest w szkole dzisiaj ona z nim pojechala...pewnie pojda na ansz film... chyba GO Kocham mimo wszystko albo sie nakrecam...
ŚmigEłko jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-23, 10:34   #2737
bess
Zakorzenienie
 
Avatar bess
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez ŚmigEłko Pokaż wiadomość
albo sie nakrecam...
bess jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2006-09-23, 10:51   #2738
Sad
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 13
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez bess Pokaż wiadomość
nic dziwnego nie ma w jej zachowaniu,jak ktos cie rzuca nie chce ci juz widziec na oczy przynajmniej na poczatku,ma cie dosyc ma nowe zycie i zajmuja go inne sprawy i inne osoby,nie smęć wiecej,nie rozmawiaj,nie nudz bo nie ma po co.ile razy potrzbujesz dostac po tyłku zeby zrozumiec ze rozdzial zostal zamkniety?no jesli potrzebujesz mocniej to oczywiscie narzucaj sie dalej
przeczytaj sobie wątek faceta na pustyni,on sobie bardzo pieknie poradzil
a propos 3 lat zdaje sie ze pisal tam ze czesto pary przezywaja kryzys i rozstaja sie wlasnie po tym czasie
Bess masz racje ale moim zdaniem nie do konca.Owszem niemoge sie zarzucac i narzucaniem tak doslownie nazwac tego bym niemogl.W duzym skrocie bylo tak:bylem dobry kochajacy opiekowalem sie pomagalem a gdy mnie spotkalo duzo nieszczesc w jednym czasie i chcialem choc odrobinke w zamian ona odeszla w chamski sposob niewyjasniajac dlaczego bo slowa typu "tak mi sie zrobilo" nietrafiaja do mnie tak mozna powiedziec po paromiesiecznym zwiazku albo komus kto nas olewa i wtedy mamy go dosc a tu bylo odwrotnie ale nawet wtedy zwykla kultura wymaga do tego z jakichs powodow mowilo sie mile slowa to i na koniec wypada a nie traktowac:niejestes mi juz potrzebny,nic mi niedasz bo masz wlasnie klopoty to spier..." tak sie nierobi i moze to mnie bolec bo dalem jej naprawde bardzo wiele nieoczekujac wiele w zamian.Czy gdyby chlopak Cie zostawil w momencie gdy zycie zaczelo na tyle sie walic ze niewiedzialabys czy wogole to przetrwasz to mialabys o nim dobre zdanie?nietraktuj tego osobiscie tylko chodzi mi o przyklad.Gdybym byl dla niej niedobry to bym zrozumial czemu tak mnie potraktowala.boli mnie to ze ja dalem jej strasznie duzo dobrego i wtedy byla milutka a gdy juz niemoglem dawac bo klopoty i nieszczescia sie zaczely to mnie zostawila niemyslac nawet ze wypadaloby odbyc rozmowe na koniec,sory ale ludzi nietraktuje sie jak zabawki ktore sie poprostu wyrzuca do smietnika jak sie zepsuja, kazdy ma uczucia a skoro tak sie cieszyla ze te uczucia jej dawalem to wypadaloby i o tych uczuciach pomyslec na koniec.Dla mnie to niejest w pozadku ale moze sie myle
Sad jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-23, 10:56   #2739
bess
Zakorzenienie
 
Avatar bess
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

znam twoja historie i doskonale rozumiem,rozumiem ze "narzucasz"sie zeby wyjasnic to co cie trapi.wiem ze wtedy byloby ci latwiej jakbys wiedzial.
ale skoro ona juz cie nie kocha po prostu ja meczysz takim zachowaniem namawianiem do rozmow,moze ona sama nie wie czemu tak sie stalo ,albo po prostu nie chce ci walnac z grubej rury,nie kocham cie juz ,mam innego dajze mi swiety spokoj???
jesli uda ci sie cos dowiedziec to moze za pare miesiecy,wtedy moze sama do ciebie przyjdzie i bedziecie mogli normalnie rozmawiac? no chyba ze juz nigdy sie nie odezwie.za babami nie trafisz
ten poczatkowy okres jest najgorszy u niektorych trwa miesiac u innych rok.ale trzeba wtedy zacisnac zeby i jakos to przetrwac,znalezc nowych znajomych ktorym mozna sie wyzalic wywalic swoje frustracje,bo wiadomo ze nie mozna tego trzymac w sobie
bess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-23, 11:20   #2740
Sad
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 13
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Bess ja narzucilem sie zaledwie 2 razy, dwie krotkie rozmowki w przeciagu 2,5 mca od rozstania bo ona nawet nieuwazala ze wypada podac powod a przy rozstaniu gdy zapytalem czy nienalezy mi sie to, to prawie mnie wysmiala,bolalo bardzo,ale to chyba najlepiej swiadczy o jej podejsciu do ludzi:dopuki moga cos dac to sa potrzebni...wiem ze zainwestowalem w nieodpowiednia osobe i nic juz niezrobie, wiecej niebede sie narzucal bo idioty z siebie wiecej robic niebede, ale zawiodlem sie straszliwie bo skoro sie odkochala to niech traktuje obojetnie a nie jak wroga i gorzej niz obca osobe.ja bym tak niepotrafil bo kazdemu sie nalezy kilka chwil na wyjasnienie ale trudno nic niezrobie juz.watpie abym chcial za jakis czas rozmawiac z nia bo i poco ale jak jej matka powiedziala "jak dostanie kopa od kogos innego to zrozumie co stracila" a chyba zna swoja corke...a moglabys odpowiedziec jak to wyglada ze strony kobiety a mianowicie :
Cytat:
czy mozna zapomniec swoj pierwszy prawdziwy zwiazek(jej wczesniejsze nietrwaly dluzej niz miesiac), czy mozna ot tak zapomniec swojego pierwszego mezczyzne,zapomniec tyle wspolnych chwil i rzeczy ktore sie wydarzyly po raz pierwszy w zyciu wlasnie z tym mezczyzna(jesli tak moge sie nazwac hhe bo faceci podobno nieprzejmuja sie) zapomniec osobe ktora naprawde dobra byla i wiele w zyciu pomogla i nic szczegolnie zlego niezrobila co mogloby spowodowac rozstanie???czy to wszystko ot tak moze stac sie obojetne???zakladajac ze niema innej osoby w ktora moglaby inwestowac cale swoje uczucia???
Sad jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-23, 11:27   #2741
bess
Zakorzenienie
 
Avatar bess
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

zapomniec na pewno nie,ale trudno mi powiedziec co jej odwalilo.babki sa naprawde rozne i czesto zachowuja sie irracjonalnie.
jedyne co mi sie nasuwa to to ze jej sie znudziło,byles dla niej "za dobry",a ona widac potrzebuje akcji niepewnosci,zeby cos sie dzialo
ten moj kolega o ktorympisalam ze przyjal ta swoja teraz jest juz bardziej obojetny a przezto ta jego zona bardziej o niego teraz zabiega,bardziej jej zalezy,.wczesniej oczywiscie bylo na odwrot.
bess jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-09-23, 11:37   #2742
Sad
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 13
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

bylem dobry swoja droga ale jak robila cos nietak to zachowywalem sie odpowiednio ale z kultura.wiec moze ocos jeszcze chodzilo wiem ze to tylko ona wie oco tak naprawde chodzilowiem takze ze jakies powroty bylyby bez sensu nawet jakby jakim cudem tak chciala.Mnie boli to jej zachowanie bo wyszlo ze niewarto bylo ale co zrobic
edit
Przy tej dzisiejszej rozmowie mimo tej jej wrednosci zaszklily sie jej oczy tak troche i juz zglupialem dlaczego
Sad jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-23, 11:44   #2743
bess
Zakorzenienie
 
Avatar bess
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez Sad Pokaż wiadomość
wiem takze ze jakies powroty bylyby bez sensu nawet jakby jakim cudem tak chciala.
ale chyba ty bys chcial.ja dalej obstaje przy tym ze byles za dobry,widac to po tym co tu piszesz,sam fakt ze tu sie zalogowales,pewnie jestes wrazliwy ,romantyczny itd po takiej 3letniej dawce moze uznala ze teraz trza jej maczo kij jej w oko chybajestes w stanie zakochac sie w kims innym???,tym razem lepiej wybierzesz bo bedziesz madrzejszy o te doswiadczenia
bess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-23, 11:55   #2744
Sad
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 13
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Szczerze to chcialbym ale zeby przeszlosc wrocila, chociaz gdyby ona chciala to nielatwo by mi bylo odmowic...niestetywrazl iwy jestem jak widac.zakochac sie ponownie napewno bylbym w stanie a doswiadczenia mimo iz bolesne to sa cenne tylko niewiem czy uda mi sie przetrwac ten zly czs bo jak juz ppisalem nietylko to mam na glowie a znacznie powazniejsze problemy i tu tez niewiele moge zrobic a jedynie czas wyjasni niestety a do tego sily mi potrzeba ktorej juz niemam niestety ale zycie straszliwie mi sie skomplikowalo a ona tylko dolozyla dobrze otym wiedzac
Chce o niej zapomniec,niemam wyjscia,jedynym sposobem bylaby nienawisc,wprawdzie to takze uczucie ale duzo "lepsze" w tym przypadku niz ta tesknota straszna i ten boljak zapomniec? jak z tym sobie poradzic i co sobie do glowy nabic aby jakis efekt to odnioslo,
Sad jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-23, 17:11   #2745
arrakis
Zakorzenienie
 
Avatar arrakis
 
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: Jelenia Góra
Wiadomości: 14 725
GG do arrakis
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

rozstanie....przezywam wlasnie....ehhhh najgorsze....

Bylismy przyjaciolmi 2 lata...podobal mi sie zawsze...wspieral...pomag al przetrwac poprzednie rozstanie....wynajmowalis my rok mieskzanie razem - jeszcze z kolega....laczyla nas gleboka przyjazn...wszystko robilismy razem - zakupy,gotowanie,sprzatan ie,wspolne ogladanie filmow,rtozmowy do rana..... ja bylam zakochana w nim prawie od poczatku...on w koncu zwrocil na mnie uwage....zaczal sie bardziej zblizac....przyjazn wymknela sie spod kontroli...wpakowalismy sie w uklad bez zobowiazan...to byl taki "prawie zwiazek" ja naiwnie myslalam,ze on sie zakocha...on mowil,ze nie ...ale ja wiedzialam lepiej...naiwna dziewczynka....wiedzielis my ze ma wyjechac na rok...no ale co tam rok myslalam...wyjedzie...zat eskni (w koncu bylam ta pierwsza...) wyjechal...rozstanie bylo trudne....spotkal ja...dawala mu korepetycje angielskiego...zaczeli sie spotykac... potem przyszedl czas jego wyjazdu za granice na studia...myslalamz,e to zauroczenie nia minie jak wyjedzie....wczoraj dowiedzialam sie ze nie minelo...ze ona ma do niego pojechac w grudniu....stracilam go na zawsze poczulam sie jakby cos we mnie umarlo na zawsze gdy mi o tym powiedzial....ciagle placze,nie moge sie na niczym skoncentrowac....nie wiem co robic ;(
__________________
...świat obrazów nie zna śmierci ani życia,
gdy nie materia tylko myśl jest ciałem...
arrakis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-23, 17:16   #2746
Ania_P
Rozeznanie
 
Avatar Ania_P
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 560
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez Sad Pokaż wiadomość
jak zapomniec? jak z tym sobie poradzic i co sobie do glowy nabic aby jakis efekt to odnioslo,
Na to nie ma złotego środka niestety... dziś mija miesiąc odkąd jestem sama i wcale nie jest lepiej... Też wiele rzeczy próbuję sobie wmówić, np. "dziewczyno on Cie zranil, potraktowal jak najgorszą szmatę, a Ty po nim rozpaczasz..." i co? i nadal go kocham...

Zaznaczam, że nie siedzę w domu, wychodzę do ludzi, spotykam się ze znajomymi, żeby nie myśleć. Ale budzę się w nocy i wtedy rozmyślam... niewiem jak sobie z tym radzić
Ania_P jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-23, 19:51   #2747
kamkam
Rozeznanie
 
Avatar kamkam
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Lu :)
Wiadomości: 769
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Sad, ta jej wrogość może wynikać z tego, ze wie, że wina leży po jej stronie...nie masz tak czasem? Podświadomie wiesz, że zrobiłeś coś źle, nie chcesz tego przyznać, więc okazujesz temu, kogo skrzywdziłeś złość, wrogość, żeby się pozbyć wyrzutów sumienia...u mnie np tak bywa, czasami, niestety....
W każdym razie daj sobie z nią spokój, przetłumacz to sobie, może zwierz się dobremu kumplowi i posłuchaj "męskiej", "brutalnej" rady...może potrzebujesz właśnie takiego kopniaka.I do przodu, bez oglądania się za siebie.
kamkam jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-23, 23:29   #2748
Powerka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 2
Unhappy Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Jest sobota wieczor,a ja siedze w domu.moj byly wlnie sie swietnie bawi na weselu.nie jestesmy ze soba dwa tygodnie.bylam zmuszona go zostawic,bo czulam,ze mnie nie kocha,ze to co bylo z jego strony wypalilo sie.juz raz byla w zwiazku,w ktorym nie bylam kochana i myslalam,ze moja milosc wystarczy za nas oboje.mylilam sie.strasznie mi ciezko,bo nadla kocham mojego bylego.czekam na telefon,na jakikolwiek gest z jego strony...ktory swiadczylby o tym,ze teskni.jednak zminuty na minute zdaje sobie sprawe,ze te ostanie miesiace po prostu nie istanialy..dla niego.byla tylko kolejna atrakcja mojego bylego.boli..to naprawde boli.czuje jak peka mi serce...najgorsze jest,ze nie potrafie sie rozplakac,aby bylo mi lzej.chcialabym aby tylko zadzwonil...a zarazem nie chce sie ludzic.
wczoraj siedzac przed komputerem,sluchalam "secret garden"bruce springsteena...piekna jest ta piosenka.i taki tez wpisalam opis na gg, a co zrobil moj ex,napisal ten sam i postawil trzy kropki.;(czuje sie starsznie przez to wszystko zagubiona.jestem wolna,moge robic co chce,bawic sie,szalec...ale dlaczego nie czuje sie wolna.jakbym byla niewolnikiem wlasnych uczuc.zastanawima sie w ogole po co ja to tutaj pisze,obcym ludziom.pisze to wszystko,czego nie potrafie nikomu powiedziec.dlaczego??mam przyjaciol,wspanialych ludzi wokol mnie,a jednak nie potrafie okazac ,ani powiedziec jak mnie boli,jak cierpie...moze to ten"secret garden"...dobranoc.
Powerka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-24, 01:00   #2749
giraffe
Zadomowienie
 
Avatar giraffe
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Ja pisałam o ciężkich chwilach w moim związku... Ciemne chmury znikły - zaczęło świecić słońce!! OBY NA DŁUGO!!!

Na szczęście wszystko się poukładało!! My nie potrafimy ze sobą zerwać ... w złości, żalu, przez telefon łatwo wygadywać rzeczy na przekór sobie (rozmowy o rozstaniu itp), ale jak tylko dochodzi do spotkania na żywo - żadne z nas nie potrafi zakończyć. Razem problemy wydają się jakieś takie mniejsze... Tyle już razem przeżyliśmy, tyle dobrych chwil (kilka złych - które umocniły)

Fakt, że nastąpiła poważna, ale spokojna i rzeczowa rozmowa o zachowaniu głównie Jego ale i moim. Kilka postanowień poprawy. Odnalezienie kompromisu A złe chwile pozostaną jedynie kolejnym doświadczeniem, które czegoś uczy i wzmacnia uczucie.

WNIOSEK: Gdzie jest miłość tam wszystko (no prawie wszystko) da się jeszcze naprawić!! Wystarczy tylko chcieć. Ja chciałam i On też.
ALE SIĘ CIESZĘ
__________________

"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..."
giraffe jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2006-09-24, 10:45   #2750
bess
Zakorzenienie
 
Avatar bess
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

a juz sie przestraszylam widzac Twoj wpis w tym miejscu..uf
bess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-24, 10:59   #2751
giraffe
Zadomowienie
 
Avatar giraffe
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Nic nie bój Bess

Takie chwile w związku też są potrzebne... Teraz wszystko wraca do normalności - i my jacyś tacy milsi dla siebie jesteśmy
__________________

"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..."
giraffe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-24, 17:17   #2752
ŚmigEłko
Raczkowanie
 
Avatar ŚmigEłko
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 220
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Bylam wczoraj na dyskotece..sporo znajomych par ktore sa ze soba kupe czasu, pare takich swietnie sie poprostu bawiacych, troche takich dziewczyn no comments...piekny przekroj... i ja...ktora nie umiala za mocno sie bawic... od razu skojarzenia ze moja nastepczyni jest chyba taka osoba ze z poprzednim chlopakiem "zakochana para na imprezie" przez 5 lat zwiazku z tamtym sie wyszalala to teraz wielkodusznie moze zrezygnowac z imprez...

Ja chyba sie zrobilam jakas domatorka chcialabym aby to wrocilo z drugiej strony wiem ze na imprezy i tak bysmy nie szli... sama nie wiem czego bym chciala ale tak bardzo zle mi ejst tak bardzo mocno za nim tesknie... chcialabym pogadac, przytulic sie pocalowac isc do kina na NASZ film...

Brakuje mi tylko nie wiem czy jego czy kogos...po dyskotece powrot i pusty telefon zadych sygnalow i smsow... zawsze bylyby smsy ... zawsze sie martwil o mnie dostawal niemal migotanie przedsinkow jak gdzies wychodzilam a teraz to ma mnie w ...

Jak bym chciala z NIm znowu byc...chociaz chyba bym nie umiala..jak bym chciala cofnac czas chociaz czy to by cos dalo... jestem w takiej pulaplce...bo byl juz dobry okres ale teraz znowu wraca niespokojny sen i to rozmyslanie ze ja bedac na wakacjach... myslalam ze wroce porozmawiamy a on z nia niby to nie powinno mnie obchodzic...

To byla pierwsza milosc...chyba andal jest jak ja za nim tesknie...chce mu napisac KOCHAM CIE...ale to nic nie daje...on kocha(?) kogo innego i jest kochany(?) przez inna... a moje slowa... zle mi dzisiaj i ciezko ...ona na kazdym kroku z nim ... u nas nie dzialo sie to wszystko tak szybko... ona pisala..."jak macie byc razem to nic takeigo miedzy wami tego nie popsuje" ... to po co mu sie narzucala?! ale ON [przeciez tez nei jest bez winy...jak w pulapce, klatce... caly czas mysli kraza wokol jednego jak bym chciala miec to za soba... jak bym chcial chyba miec kogos..sama nie wiem bo boje sie ze bym tylko porownywala... z jednej strony nie chcialabym kopiowac a z drugiej tutaj wszystko bylo takei NASZE i aj sie tak staralam... dobrze pozniej moze mniej ale...

Nic mi sie nie udalo w tym roku... i nawet nie mam teraz z kim posiedziec kto by mnie pocalowal w czolko i pwoiedzial nie martw sie... pojawily sie klopoty na horyzoncie i zakonczylo sie?

A moze to byla glupia szczeneica milosc...teraz w wieku 19/20 lat jest sie bardziej swiadomym czego nam trzeba niz w wieku 16 ... wszystkiego sie razem uczylismy, dorastalismy a teraz... z kim innym mamy to kontynuowac?! On juz kontynuje jak mi zle...sama nie wiem czy Go Kocham czy nie chce mi sie plakac...tylko ze w jego ramionach
ŚmigEłko jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-24, 18:30   #2753
Ania_P
Rozeznanie
 
Avatar Ania_P
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 560
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Śmigełko no to mamy ten sam problem...

Wczoraj minął miesiąc mojej samotności. I powiem szczerze, że nie ma żandej różnicy pomiędzy 1 dniem po rozstaniu a dzisiejszym... To chore Był już taki dzień, że wmawiałam sobie, że go nienawidze, ale niepotrafię sama sie oszukac... Widuję go dosyć często i niestety nie mam na to wpływu (pracuję u jego Mamy) i za każdym razem serce mocniej mi bije i mam ochote rzucić mu się na szyję. A on nie odzywał się do mnie przez 5 dni, po tym jak go widziałam z inną... Ale pogadaliśmy i wyjaśniliśmy sobie wszystko. Nadal jesteśmy przyjaciółmi, powiedział, że nikomu tak nie ufa jak mnie i swojej Mamie. Nie chciał mi mówić o swoich podbojach, żeby mnie nie dobijać. Ale powiedziałam mu, że wolę wiedzieć to od niego (przynajmniej nie będę sobie robić nadziei) niż dowiedzieć się od kogoś obcego albo przekonać się na własne oczy jak w poprzednią niedzielę. I tak czuję się źle, więc to czy jest sam czy z kimś nie robi mi różnicy, bo i tak nie jest ze mną... Nasz wspólny kumpel powiedział, że cholernie do siebie pasujemy. Oj Boże czemu ja nie potrafię zapomnieć? Jeszcze wziął sobie laską z taką fatalną opinią... Na kogo on mnie zamienił...
Ania_P jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-24, 23:55   #2754
Powerka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 2
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

" Jest mi dzisiaj zle bardzo,jest mi bardzo smutno.Mysli mam zwiedle,chore jak kwiaty na grobie.
Za oknem wisi niebo niby szare plotno.
Nie moge Cie dzis kochac i myslec o Tobie.
Miedzy nami jest przepasc,przepasc niezglebiona.
I choc bysmy wykochac po brzegi dusze chcieli,
To wszystko co nas laczy jest milosc szalona
A co jest prawda,na wieki nas dzieli.
Wiem teraz,to jest jasne jak slonce na niebie
I musi skonac serce pod ciezka zaloba,
Bo nigdy Cie nie wezme na wiecznosc do siebie,
Ty nigdy mna nie bedziesz,
A ja nigdy Toba..."
Powerka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-26, 09:11   #2755
bzyczka1
Zakorzenienie
 
Avatar bzyczka1
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: L/J/W
Wiadomości: 6 351
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

wiecie co....przy rozstaniu napisał mi że chciałby żyć w zgodzie z własnym sumieniem...czyli...gdyby tak było rozstalibyśmy sie już rok temu...wczoraj dowiedziałam sie że palant "chciał" mnie zdradzić z nasz znajoma tylko ze ona sie opamietała...dowiedziałam sie tego od jej byłego chłopaka...super...ostatn ie tygodnie zwiazku tez mnei zdradzał...ponieważ był ze mna i już kombinował z druga i teraz sa razem....palant!!!
__________________
"Miłość...Wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz, żeby się przewróciło, bo będziesz mógł ją osłonić"

Nasz skarb
bzyczka1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-26, 09:34   #2756
ŚmigEłko
Raczkowanie
 
Avatar ŚmigEłko
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 220
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

a mi jakos smutno... ja nie wiem kiedy "moj" zaczal z poprzednia... oficjanie po niespelna miesiacu pwoeidzial jej kocham ale juz wszesniej chadzali za raczke i tulili sie do siebie...

Nie wiem nawet keidys zaczal sie zwierzac jej bo ona zobacyzla ze cos z nim nei tak...gadali a ona go tylko trzymala za reke..ale on mial wtedy jeszcze dziewczyne NIC nie wiem i to jest najgorsze..a teraz po takim czasie nie ma juz sensu... tym bardziej ze on WCALE nie czuje sie winny a anwet jak by sie czul to logicze ze by sie nie przynzal... chociaz ze jego "odwracanie kot ogonem" i wyimaginowane historie to chyba wlasnie takei zacieranie sladow..zrzucanie winy na mnie ...

Najgorsze jest to... ze ja maial swoje powazne problemy a on mial jeden MY ... ja liczylam na jego pomoc ale on sobei tak nie radzil z tym ze psozed do jakeijs dziwki ktora mu pomogla a mnie po tylu latach mial gleboko w ...

I ta ich bezinteresownosc.... to dlaczego etraz sa razem?!

Starsznie mi smutno strasznie mam nadzieje ze z rozpoczeciem roku akademickiego to sie skonczy ze zajme czyms mysli...

Najgorsze ze zblizaja sie jego imieniny chcalaby dac mu prezent ale z drugiejs trony po co?! Ona mu da..ciekawe czy cos zaskakujacego czy jakies banalny ...

Ciekawe na jakim etapie sa juz w swojej fizycznosci czy poznala oficjalnie jego rodzicow

I po tych wszystkich slowach on potrafi sie jak by nigdy nic odezwac mowiac ze ja tez bylam "odgryzliwa" ...WLASNEI NIE BYLAM A MOZE POWINNAModbic pileczke jak mi jechal...ja moze powinnam go uswiadomoc co starcilam!! Ale dla mnei to ponizej poziomu by bylo ... i rozmawia jak by nigdy nic.. a kiedy dowiedzial sie ze nei amm go na lsicie gg bo palilam mosty stwierdzil ze tak nie mozna...bo co?!

moje zycie wypelnia glownie smutek nie wiem czy taki prawdziwy czy poprstu pielegnowany przeze mnie...
ŚmigEłko jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-26, 10:25   #2757
giraffe
Zadomowienie
 
Avatar giraffe
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Śmigiełko ... mnie się wydaje, że pielęgnowany przez Ciebie. Czytam Twoje posty i już jakiś czas temu doszłam do wniosku, że sama się nakręcasz. A po co??
Co było, minęło i już nie wróci. Zamiast wyszukiwać jakich szczególików skoncentruj się na czymś i przestań katować swoją duszę. Bo im częściej i zacięciej o nim myślisz, w tym większy wpadasz żal i frustrację.

Nie sądzisz że już najwyższa pora przestać śledzić jego życie, to co robi, o czym rozmawia z innymi itp?? Daj mu żyć swoim życiem, Ty żyj swoim i ciesz się nim!! Bo jesteś młodziutka i cały świat przed Tobą.

A uwież mi ... ludzie są się w stanie pozbierać po wiele gorszych przeżyciach niż Ty. Żyją ze sobą kilkanaście lat, mają ślub, dzieci i któraś ze stron wywinie jakiś numer który kończy się rozwodem. To dopiero jest ból dla duszy (nie wspominając o dzieciach). Albo jakieś inne tragedie rodzinne (choroby, śmierć). Pomyśl, sobie że się jeszcze w życiu dośc namartwisz i nacierpisz (czego Ci oczywiście nie życzę) i teraz postaraj się spojrzeć na Twoją sytuację z innego punktu widzenia. Zbyt długo się to ciągnie (posty) żeby dalej się tak nakręcać.

I nie mówie Ci tego, żeby Ci sprawić przykrość, czy zdołować, ale byś się wreszcie jakoś zmotywowała i popatrzyła na życie wreszcie optymistycznie!! Ni Ty iperwsza nie ostatnia przeżywasz rozstanie z facetem. A jestem pewna, że niedługo poznasz kogoś z kim spędzisz całe życie. TYLKO SIĘ OTWÓRZ NA ŚWIAT, bo on nie kręci się tylko wokół Ciebie i Twojego byłego!!
__________________

"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..."
giraffe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-26, 11:24   #2758
ŚmigEłko
Raczkowanie
 
Avatar ŚmigEłko
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 220
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Wiem to wszystko ... juz "wyroslam" ze sprawdzania jego opisow - nie mam go na gg to On sie odzywa, zeby poprowadzic tak rozmowe ze ja jestem...

Wiem ze ten smutek to raczej nakrecanie sie...ale poprostu czuje sie wykorzystana, zdeptana...wspominam te mile chwile i te jego slowa "z Toba cierpialem, tracilem" i jestem zadna zemsty moze to glupio brzmi...

To jest tak ze to ON ze mna zle postapil jestem tego swiadomo, to on wywinal numer i nie postapil fair i to on powinien miec wyrzuty sumienia a tak zakrecil ze to niby wszystko moja wina..ze on jest wrecz poszkodowany i ta nowa dziewczyna byla an tyle cudowna ze go docenila... o nie !! nie pozwole aby ktos plul mi w twarz ...nie bede mowila ze to deszcz...

Wiem tez ze wszystko sie zmieni jak zacznie sie rok akademicki...
Co do nowych osob...jakos tak dziwnie sie czuje jak flirt z innymi chlopakami za daleko zabrnie...moze ejszcze za wczesnei a moze to nie Ci chlopcy/!

Nie ejstem taka brzydka, troch w glowie tez mam i mysle ze faktycznei kogos sobie znajde...kogos kto mnie doceni taka jaka jestem kogos kogo i ja zaakceptuje...wiesz to byla pierwsza milosc...w zasadzie ja nie chcialam zeby byla ostatnia ale jak tak sie skonczyla nagle i gwaltownie to stracilam grunt pod nogami... wiem ze ejstem amsochistka i sama sie doluje... ale to jakis taki nawrot nastapil bo juz byl mniej wiecej spokoj...

Wszyscy przemawiaja mi do rozsadku a ja swoje:p

Aj sama juz nie wiem w ogole sama siebie nie pozanej ze sie tak zachowuje ale coz... to z czasem minie...juz sporo tego zasu minelo i moze juz powinno byc lepiej ale ile z NIM czasu spedzilam?! wiec swoja zalobe trzeba przejsc

najgorsze jest to jak on sie odzywa jaka mam byc w stosunku do noego?! ja nie jestem osoba ktora sie obraza, "strzela focha" i sie nei odzywa...ale nei umiem z nim gadac tak jak zawsze nawet po kumpelsku...beztrosko i wesolo z zartami i innymi sorry mioze ejst za wczesnie ale nie po tym co pisal/mowil... pozniej oczywiscie ze ja go zle zrozumialam... aj dlatego etz mimo iz czasem mnie ciekawi co u niego to sie nei odzywam , nawet jak potrzebna mi ejgo pomoc... z drugiejs trony co u niego?! teraz stal sie takim wielkim hmm nie mam slow...zupelnie inny ejst i tyle ... jest osoba z ktorych zawsze sie smial i drwil...stracil swoje idealy i tak troche glupio...

Ok nie ma co jeczec masz racje...wszyscy ja maja a ja czasem lubie pobiadolic..ale z drugiej strony w kolko?! To nie wypada
ŚmigEłko jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-26, 11:27   #2759
bess
Zakorzenienie
 
Avatar bess
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 17 829
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

ja przezywalam z rok,pozniej mimo ze mialam nowego TZ-ta tez przezywalam,jak cos gleboko w tobie siedzi (w moim przypadku byla to nienawisc i zlosc)to tak latwo sie tego nie pozbedziesz.
bess jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2006-09-26, 14:41   #2760
wiewiora1986
Raczkowanie
 
Avatar wiewiora1986
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Z łóżka
Wiadomości: 334
GG do wiewiora1986
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Ja właśnie wczoraj zerwałam z moim chłopakiem z którym byłam 3 lata........tak w sumie to on zerwał, ale czy ja to moge nazwac zerwaniem?!?! Już od dłuzszego czasu czegoś mi w naszym zwiazku brakowało, ale jak były te lepsze chwile przestawałam myśleć o moich przeczuciach i jakoś tak trwaliśmy........wiem dobrze, że nie dawalam mu wszystkiego co on potrzebował, ale równiez od niego nie dostałam tego co mi brakowalo tak w sumie ostatni miesiac utwierdził mnie, że strasznie oddaliliśmy sie od siebie i zachowujemy sie jak przyjaciele, a nie para......może sama nie chciałam poruszac tego tematu wcześniej, bo wiedziałam jak on sie zakończy......ale cóż stało sie......wczoraj mój już były TŻ powiedział ze dużo o nas myślal i nie jest już tak jak było na początku.....znamy sie badzo dobrze, dobrze nam sie ze sobą rozmawia, wprowadził mnie w swiat informatyki (głównie linuxa) i bardzi sie cieszy że zainteresował mne tym ,ale tyle tylko nas łączy bo tamto uczucie wygasło z czasem......po prostu tkwiliśmy od pewnego czasu w miejscu i trzeba było podjac jakąś decyzje co dalej będzie....stało sie tak jak przeczuwałam, ale on jak i ja bardzo chcemy naszą przyjaźń utrzymać i spotykac się nadal, ale juz jako przyjaciele.....to chyba najlepsze wyjscie z tej sytuacji bo nie wyobrażam sobie jakby wyglądały dalej nasze spotkania - gdzie ja studentka studiów dziennych, a on rozpoczyna teraz robić magistra zaoczne i ma prace na trzy etaty i prawie 7 dni w tygodniu........to chyba byłoby jeszcze gorsze niż ten ból co teraz czuje bardzo dużo mu zawdzieczam, zawsze mnie wspierał i motywował, ale teraz musze sama pokazać że jestem silna i dam sobie rade w życiu To jest teraz BARDZO TRUDNE, to wszstko jest zbyt świeże i strasznie boli, ale wierze, że wszystko się dobrze ułoży, że na prawdę będziemy przyjaciółmi, będziemy sie zwierzac z problemów i nawzajem wspierać ale żeby to się udało trzeba najpierw pogodzić się z tym co się stało, ochłonąć i zacząć powoli układać życie na nowo...................ch oć na razie nie wyobrażam sobie być singlem, później mieć jakiegoś nowego chłopaka a już tymbardziej żyć ze świadomoscią, że mój TŻ będzie tulił w objęciach inną dziewczynę, ale cóż wole zeby był szczęśliwy z inną, a nie meczył sie w związku bez przyszłości ze mną.........kto wie moze lepsza z nas będzie para przyjaciół Oby tak się stało, bo on był moją choć nie pierwsza ,ale najwiekszą miłością w moim dotychczasowym życiu i BARDZO pragne utrzymac z nim znajomość na lata!!!!! ..........choć ciężko mi o tym teraz pisać to w głębi duszy chce dla niego jak najlepiej i choć nadal go kocham będę dla niego przyjaciółką, ale kto wie co się jeszcze moze wydarzyć................. ....................dziew czyny bądzcie dobrej myśli. Choć teraz BARDZO boli to ja wierze, że jeszcze będzie dobrze:c mok:

I mam nadzieję, że mój były przyjedzie do mnie jak obiecał za ok 3 tyg. jak juz poukłada sobie wszystko z nową pracą i dalszą edukacją no i jak znajdzie troche czasu pomiędzy jego licznymi zainteresowaniami.....trz ymajcie kciuki za naszą przyszłą przyjaźń
__________________
Jedynie dwie rzeczy czynią nas szczęśliwymi: wiara i miłość.
wiewiora1986 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:12.